Ciekawe, że lekarz decyduje, kiedy i czy pacjentka może wychowywać dziecko. ;-)
Apel Forum Kobiet Polskich do matek dzieci z in vitro: Ile wiemy o "in vitro"? Dlaczego w dyskusji publicznej nie mówi się prawdy o tym, co przeżywa kobieta (fizycznie, psychicznie, jak i duchowo), gdy stosuje się wobec niej tę procedurę? Dlaczego milczy się o upokorzeniu jakie ją spotyka, o następstwach zdrowotnych? Forum Kobiet Polskich zwraca się z prośbą o osobiste świadectwa kobiet, które doświadczając problemów w poczęciu własnego dziecka, uległy namowom firm wykonujących zabiegi zapłodnienia "in vitro".
Prosimy je przesyłać na adres mailowy: ewa@csc.pl lub na adres: FKP, ul. Jaśkowa Dolina 47/1a, 80-286 Gdańsk
Klinika niepłodności w Newcastle zaoferowała zabiegi in vitro za pół ceny kobietom, które zgodzą się oddać więcej komórek jajowych do celów badań naukowych. Komórki jajowe zostaną zapłodnione, a embriony posłużą jako rezerwuary komórek macierzystych, a nie do jakiejś tam adopcji. Nowy interes się kręci, a zainteresowanie handlem komórkami jajowymi ze strony pacjentek jest duże.
Najwyrazniej biznes jak kazdy inny. No i rzadzi sie prawami rynku A swoja droga to jest cios ponizej pasa. Dla wiekszosci par, ktore nie moga miec dzieci naturalnie (lub nie moga trafic na lekarza, ktory by im pomogl zamiast od razu odsylac na in-vitro) jest to ogromny wysilek finansowy. To jest granie na ludzkich uczuciach dla pieniedzy.
i dobrze ,ze sa kobiety gotowe oddawac komorki do badan. komorka jajowa to komorka ja kazda inna , a skoro mzna sie przysluzyc postepowi medycyny, to czemu nie ? wszystko zalezy od swiatopogladu kobiety. jedna sobie nie bedize w stanie wyobrazic siebie jako dawcy , inna tak. kazda z nich ma do tego pelne prawo - i cale szczescie!
Ja bym jednak nie oddala. No chyba zeby sama komorke chcieli badac bez zapladniania jej. Wyznaje poglad, ze czlowiekiem sie jest od momentu poczecia i nie wyobrazam sobie 'mandrowania' przy embrionach.
Sklonujmy człowieka według potrzeb Joanna Kociszewska
Wydawałoby się, że każdy rozsądny człowiek wie, że lawiny nie da się zatrzymać w połowie stoku góry. W przypadku nowych odkryć biotechnologicznych współczesny świat bardzo stara się o tym nie pamiętać lub udawać, że nie pamięta. Należy jak najszybciej wprowadzić globalny zakaz klonowania istot ludzkich – nawołuje ONZ. I słusznie nawołuje. Tylko kłopot w tym, że klonowanie istot ludzkich (ludzkich zarodków, bo przecież zarodki się klonuje, nie dorosłe osoby) jest na przykład dozwolone w Wielkiej Brytanii. Ostatnio dopuścił je także parlament Australii.
Jedyna różnica polega na tym, że nie wolno tym sklonowanym ludzkim zarodkom pozwolić się urodzić, muszą zostać „zużyte” na komórki macierzyste. A te są naukowcom potrzebne, więc zakaz klonowania „terapeutycznego” nie może zostać uchwalony. „Terapeutycznego” dlatego, że sklonowanych ludzi zużywa się w procedurach terapeutycznych i badawczych, które mają doprowadzić do stworzenia nowych metod leczenia.
Pozostaje zakazać tzw. klonowania „reprodukcyjnego”, czyli produkowania dzieci-klonów. W państwach, które dopuściły klonowanie terapeutyczne, za reprodukcyjne grożą surowe kary. Niemal wszyscy zgadzają się, że narusza ono godność człowieka i prawa osoby, a jego konsekwencje są nieprzewidywalne. ONZ jednak już przewiduje, że taki zakaz nie ma szans być skuteczny i zaczyna mówić o niedyskryminowaniu ludzi-klonów. Wchodzimy w nową erę, klonowanie coraz bliżej…
Wydawałoby się, że każdy rozsądny człowiek wie, że lawiny nie da się zatrzymać w połowie stoku góry. W przypadku nowych odkryć biotechnologicznych współczesny świat bardzo stara się o tym nie pamiętać lub udawać, że nie pamięta. Ustanawiane są zakazy prawne, o których wiadomo, że nie będą skuteczne (żaden zakaz nigdy nie jest w pełni skuteczny, wszyscy doskonale o tym wiemy, nieskuteczność zakazów jest przecież koronnym argumentem przeciw ich ustanawianiu wtedy, gdy są niewygodne). W tym wypadku stanowią rodzaj alibi dla podejmowanych działań. Alibi, które pozwoli później powiedzieć: „nie to było naszym celem, chcieliśmy dobrze”…
Jedyne rozsądne wyjście, to zakazać klonowania embrionów ludzkich w ogóle. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Tylko czy zakaz na tym etapie może być skuteczny? Czy jest władza, która mogłaby zakazać tego typu zabiegów na całym świecie? Przekroczenie zakazu zostanie przecież przyjęte z powierzchownym oburzeniem i jeszcze większą fascynacją: stworzyliśmy człowieka! Bogami jesteśmy…
Należy jak najszybciej wprowadzić globalny zakaz klonowania istot ludzkich - to główna teza raportu przygotowanego przez United Nations University - napisał Dziennik. Naukowcy zastrzegają jednocześnie, by nie zabraniać prac badawczych nad klonowaniem komórek, bo mogłoby to mieć fatalny wpływ na rozwój medycyny.
Raport wskazuje, że klonowanie ludzi nie jest odległą perspektywą, ponieważ naukowcom udało się już „wyprodukować” repliki owcy, krowy, psa, a nawet małpy. Ponadto przeprowadzanie takich eksperymentów nie jest przesadnie drogie ani skomplikowane. Niepokojące przykłady już są - jak choćby południowokoreański naukowiec Hwang Woo-Suk, który oficjalnie prowadzi eksperymenty nad reprodukcją ludzi w Tajlandii, bo nie ma tam przepisów regulujących te kwestie.
Dlatego ONZ apeluje, by rządy państw członkowskich jak najszybciej wprowadzały przepisy regulujące dopuszczalność klonowania. Obecnie ponad 50 krajów - w tym Polska - zabroniło takiej reprodukcji, jednak pozostałe 140 państw takich przepisów nie ma. ONZ zakłada jednocześnie, że kampania przeciwko klonowaniu ludzi nie musi zakończyć się sukcesem - dlatego organizacja apeluje także do swoich członów o przygotowanie prawa, które zabraniałoby dyskryminacji ludzi-klonów.
Czy Niemcy pozwolą na badania z ludzkimi embrionami? Niemiecka dwulicowość
Najnowsze informacje o dokonanych na świecie eksperymentach z ludzko-zwierzęcymi embrionami, a także o próbach sklonowania dwóch mężczyzn, wznowiły w Niemczech intensywną debatę na temat konieczności utrzymania lub zliberalizowania istniejącego w tym kraju prawa dotyczącego badań z wykorzystaniem ludzkich komórek macierzystych.
Po ostatnich informacjach o sklonowaniu człowieka i eksperymentach z ludzko-zwierzęcymi embrionami coraz więcej niemieckich lekarzy, badaczy, naukowych stowarzyszeń i fundacji, a także polityków (wszystkich opcji) opowiada się za szybką liberalizacją obowiązujących w Niemczech przepisów. Argumentują oni, że w wyniku tak restrykcyjnego - jak obecnie - prawa niemiecka nauka pozostaje w tyle za światową. Zwolenników liberalizacji przepisów można znaleźć we wszystkich partiach, od CDU, poprzez SPD i FDP, do lewicy. Żądają oni zniesienia ograniczeń w badaniach na ludzkim materiale genetycznym. Od zaraz chcą dopuścić możliwość badań z komórkami macierzystymi sprowadzonymi do Niemiec po 1 stycznia 2002 roku. W dalszej kolejności nie wykluczają także innych zmian. Liczba zwolenników liberalizacji prawa w tym zakresie ciągle rośnie, na razie jest ich (według badań) 115 w liczącym 614 posłów Bundestagu. Co prawda to zbyt mało do przegłosowania jakichkolwiek zmian, ale tak naprawdę nikt nie wie, jak zachowa się większość podczas głosowania.
Prace nad zmianami ustawy już trwają W Bundestagu z inicjatywy deputowanego SPD, który jest ekspertem partii do spraw nauki, Renie Roespela (SPD), powstała wielofrakcyjna grupa poselska mająca za zadanie doprowadzenie do inicjatywy legislacyjnej zmieniającej prawo w tej materii. Ale nawet on w wywiadzie dla "Frankfurter Rundschau", komentując doniesienia o sklonowaniu człowieka, uznał, że w tym wypadku granice zostały przekroczone. Należy przypomnieć, że podczas zjazdu partii CDU w grudniu 2007 roku, co prawda z niewielką przewagą, ale przegłosowano z pełną aprobatą Angeli Merkel zgodę na dopuszczenie do liberalizacji prawa w zakresie badań z wykorzystaniem ludzkich komórek macierzystych. Również Narodowa Rada Etyki opowiada się za złagodzeniem prawa w tym zakresie. Wiele wskazuje na to, iż pomimo dementi obecnego rządu zbliża się dzień, w którym Niemcy zliberalizują swoje i tak dziurawe prawo dotyczące badań z wykorzystaniem ludzkich komórek macierzystych. Na razie u naszych zachodnich sąsiadów nie wolno klonować ludzkich embrionów ani produkować ludzkich komórek macierzystych, nawet w celach naukowych, chociaż w ograniczonym zakresie taki materiał genetyczny można sprowadzać spoza granic kraju. Jednocześnie istnieje otwarta furtka dla manipulacji komórkami macierzystymi. Naukowcy mogą pod pewnymi warunkami pracować z ludzkimi komórkami macierzystymi, ale tylko tymi, które zostały sprowadzone spoza niemieckich granic. W kwietniu 2002 roku parlament uchwalił ustawę, która zezwala na import ludzkich komórek macierzystych pod pewnymi warunkami. Mogą być one wykorzystane tylko do celów naukowych - nie reprodukcyjnych. Wykorzystywać można tylko te komórki, które pochodzą z kultur in vitro założonych przed 1 stycznia 2002 roku. Dla wielu przeciwników klonowania ludzi i wykorzystywania komórek macierzystych przepis ten jest typowym przykładem niemieckiej dwulicowości. Z jednej strony nie wolno klonować ludzkich komórek, a z drugiej można prowadzić badania na ludzkim materiale genetycznym sprowadzanym zza granicy, a przecież jakiekolwiek manipulacje na ludzkich komórkach są niezgodne z niemiecką konstytucją, która od 1990 roku w szczególny sposób chroni ludzki embrion (Embrionenschutzgestetz). Jak na razie rzecznik prasowy federalnego ministerstwa nauki i rozwoju zapewnił, że w Niemczech w dalszym ciągu klonowanie ludzi (nawet w celach terapeutycznych) jest zabronione i na razie tak zostanie. (...) Waldemar Maszewski, Hamburg
Jak TO nie jest ciekawostka to nie wiem co moze byc bardziej szokujace. Babka ze zdiagnozowana menopauza NIESPODZIEWANIE urodzila zdrowa corke w lazience. Nie zdazyla nawet zawolac partnera. I do dnia porodu nie wiedziala, ze jest w ciazy!!! Gdybym tego nie przeczytala na BBC to w zyciu bym nie uwierzyla. Miesci sie Wam to w glowach w ogole? (Jesli jest zapotrzebowanie to przetlumacze pare akapitow) Najwiekszym szokiem jest oczywiscie stan medycyny w tym kraju!!!
Podsumowanie jest tak samo ideologiczne jak całość. W tym portalu zwyczajnie nie wypada zauważać, że programy promujace wstrzemięźliwość są skuteczne w odróżnieniu od programów zachęcających do wczesnego pierwszego razu i używania anty.
co artykułu o ratowaniu życia przez antyki to coś pobobnego wyczytałam tutaj ja rozumiem że można chwalić ciążę, ale chwilami mam wrażenie, że on o tym pisze tak jakby wszystkie kobiety nieaktywne seksualnie (w tym zakonnice) miały już zaraz pisać testament tak się jakoś poczułam...
-- "kicham na to, czy mój sąsiad czyta o moich cyklach" ngl
Dziewczyny a czytalyscie to? Masturbacja dla małych dzieci - zalecana To jest juz stary starutki news, mam nadzieje, ze sie nie powtarzam z czyms co juz bylo tutaj obdyskutowane. Ale ja sie tak zszokowalam, ze sprawdzalam w kalendarzu czy na pewno Prima Aprilis akurat nie byl. I na stronie tegoz urzeda jest nawet stronka tej przecudnej w tresci publikacji. Oczy mialam na wierzchu i jezor wiszacy w oslupieniu... W zyciu bym na cos takiego nie wpadla.
Na tym polega współcześnie rozumiany postęp. Przecież trzeba zacząć wcześnie rozbudzać dzieci. Wtedy w przyszłości będą jeszcze bardziej oddaną klientelą biznesu pornograficznego i antykoncepcyjnego. Oraz nierozerwalnie związanego z nimi aborcyjnego.
Później ta organizacja wycofała się z broszury i zmieniła jej treść - usunięto najbardziej drastyczne porady.
:D fajne takie momenty najbardziej lubiliśmy jak byłam w ciąży :D a jak oglądałam ten filmik to przypomniały mi się okrzyki Gabrysi że mi się brzuch rusza :D i chciała bym połknęła zabawki i ubranka bo dzidzi jest zimno i się nudzi
Starsze rodzeństwo tak fajnie reaguje na to w brzuszku. Tak naturalnie. A u mnie dało się zaobserwować charakterystyczną cechę późniejszej relacji między synem a najmłodszą córą. Będąc w brzuchu kopnęła go kiedyś 5 razy pod rząd. Wtedy był z tego powodu bardzo szczęśliwy. Potem ta skłonność niestety jej pozostała. I wtedy już nie był z tego powodu szczęśliwy. Przez długi czas wyrażała swoje niezadowolenie w stosunku do innych osób przez kopanie. Na szczęście wyrosła.
Wiesz Dorotko było całe długie tłumaczenie że dzidzi nie jest zimno bo pływa w cieplutkiej wodzie, że jej się nie nudzi bo słucha co mówimy i widzi światełko przez brzuszek i zastanawia się co to jest :D A nad głową stała mi Anka z tekstami - grunt to dobra ściema jazdy jak nie wiem co bo dopasuj informacje do wieku 3 i 6 lat tak by 10latek nie powiedział że to nie do końca tak
Największa więź u nas jest między Kubą a Gabi - dzięki wieku (22m różnicy) i przez to że Ania wiecznie zajęta i poza domem a oni są razem. Ostatnio coś się tłuką ale pomimo płaczu zaraz się godzą i zaś najlepsi kumple
Gdy Weronika była w brzuszku i urządzała takie harce jak na filmiku wystarczyło by ktoś dotknął brzucha a był spokój - a jeśli był to Tatuś lub starsza siostra to dziecko momentalnie chyba zasypiało bo grzecznie leżało długie minuty. Ani radość z kopniaczków była późno ale do dzisiaj wytyka Weronice że ją skopała
Super jest bycie w ciąży ... ma swoje i plusy i minusy ale nawet jak ciąża jest wysokiego ryzyka i jest strach to i tak są przemiłe chwile które się wspomina z uśmiechem na ustach i łezką w oku
I te rozmowy ze starszymi dziećmi są świetne. Dla nich to takie proste, że tam mieszka malutki dzidziuś. A dla dorosłych to takie zagmatwane. Tzn, sami tak gmatwają - człowiek , nie człowiek... ehh
Kolejne wyjaśnienie, czemu lekarze przyznają, że płodność człowieka jako gatunku się obniża. Szkoda, że nie wzięto pod uwagę wpływu małych dawek etynyloestradiolu na męskie potomstwo. W Europie wiele tysięcy chłopców rocznie przychodzi na świat już po stymulacji żeńskimi hormonami. Środki plemnikobójcze są podejrzane o podobne działanie.
Tabletki antykoncepcyjne szkodzą wszystkim dookoła, także rybom
Według Giertycha z powodu, że główną przeszkodą stojąca na drodze feministek jest funkcja rozrodcza kobiet i ruch feministyczny skupia się na jej zwalczaniu domagając się powszechnego dostępu do antykoncepcji i aborcji. Pisze on, że stosowanie antykoncepcji sprzyja rozwiązłości, a partner i partnerka stają się narzędziem do zaspokajania pragnień. Giertych pisze, że hormonalne środki antykoncepcyjne pozbawiają płodności nie tylko kobiety, które je biorą, ale wszystkich dookoła. "Hormony te wydzielane z moczem trafiają do ścieków miejskich, nie są wyłapywane przez oczyszczalnie i wracają do człowieka wraz z wodą. Kobietę pozbawiają zdolności do owulacji (taki jest ich cel), a u mężczyzn powodują spadek żywotności nasienia. Szeroko już udokumentowana jest demaskulinizacja i redukcja płodności u ryb w rzekach poniżej wielkich miast. Ichtiologowie (specjaliści od ryb) z kanadyjskiego Departamentu Rybołówstwa i Oceanów twierdzą, że estrogeny z pigułek antykoncepcyjnych są odpowiedzialne za feminizację i bezpłodność męskich ryb w rzece Ottawa".
Calosc artykulu: Nowa broszura Macieja Giertycha o szkodliwości równouprawnienia Generalnie, jak to mozna sie bylo spodziewac po GW te poglady sa przedstawione glownie po to, aby je wysmiac. Ale niektore sa mocno przegiete i az same sie prosza o wysmianie (np. ta tabelka co rozni kobiety od mezczyzn).
To o rybach znalazlam tez w artykule 'Contraceptive pill residues in sewage effluent are estrogenic to fish', Marine Environmental Research, Volume 50, Issues 1-5, July 2000, Page 198; J. Parkkonen, D. G. J. Larsson, M. Adolfsson-Erici, M. Pettersson, A. H. Berg, P. -E. Olsson and L. Förlin a takze 'Occurrence and photochemical degradation of 17α-ethinylestradiol in Acushnet River Estuary', Chemosphere, Volume 63, Issue 9, June 2006, Pages 1583-1590 Yuegang Zuo, Kai Zhang and Yiwei Deng ktorzy cytuja dalsze zrodla.
I jeszcze cos znalazlam. Nie przeczytalam calego watku wiec przepraszam jesli to juz bylo gdzies omawiane. Czy natknelyscie sie na pamiary dwutlenku wegla w wydychanym powietrzu w celu wyznaczania faz cyklu??? Wlasnie natknelam sie na wyniki pracy australijsko-niemieckiej grupy (tytul artykulu 'The biphasic pattern of end-expiratory carbon dioxide pressure: a method for identification of the fertile phase of the menstrual cycle').