Co do zdjęcia, to tak podejrzewałam. Nie znoszę onetu.
Co mi się nie podoba:
1. Idiotyczne argumenty "wolnej" trzydziestolatki z Warszawy - dla mnie to ona jest dziecinna i zbuntowana, a nie wolna. Jeżeli wybieram wolny związek, to niech moim motywem będzie świadomość czynów, a nie bunt przeciw kościołowi.
2. Większość konkubinatów trwa 5-8 lat, bo to jest czas, który chce dziewczyna czkać, zanim będzie ślub. Który jest w stanie czekać, a potem się wścieka. Osoby, które nie są zbuntowane bądź nie szukają "zapychacza" nie mają tych problemów.
3. Argumenty odnośnie "mieszkania na próbę" podnoszą osoby, które nie chcą mieszkać razem. Poza tym znowu wracamy do sytuacji, w której jest zapchajdziura, a nie konkubinat. Nie mieszka się na próbę... tylko po prostu mieszka ze sobą, uważam, że różnica jest makabryczna.
4. Małżeństwa, które przed ślubem mieszkały ze sobą, rozwodzą się, bo mają bardziej luźny stosunek do instytucji małżeństwa, nie dlatego, że mieszkały ze sobą przed ślubem. Nie wiem, czy wyrażam się jasno. Uważam, ze to konsekwencja poglądów, a nie czynów (które są konsekwencją poglądów)
5. Co do mieszkania dla seksu - naprawdę, jestem w stanie sobie wyobrazić milion prostszych dróg do seksu niż mieszkanie z kimś w jednym mieszkaniu. i znacznie bardziej instant.
Wiem, że pewnie znowu się nie zrozumiemy, ale chcialabym, żeby nie wrzucac wszystkich do jednego worka, który nazywa się bunt przeciw religii odprawiany na jej łonie.
Uczniowie, częściej dziewczyny, „dorabiają” świadczeniem usług seksualnych. Nawet 30 tysięcy nastolatek trudni się prostytucją za ubrania, jedzenie i alkohol. Często można spotkać młode dziewczyny przechadzające się po galeriach handlowych – tzw. galerianki. Wyzywająco ubrane szukają „sponsorów”. Policja ma problemy z wyłapywaniem nieletnich i ich klientów – uwikłane w prostytucję dzieci nie są zainteresowane ingerencją policji. Według dr Tomasz Sobierajskiego, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, to prawdziwa plaga społeczna, a mało się mówi o tym problemie, bo sieci handlowe próbują tuszować sprawę. [Za: „Polska", Onet - 23.05.2008 r.]
Jak podał agencja Associated Press, w Australii urodziło się zdrowe dziecko, mimo że przyszło na świat w następstwie ciąży pozamacicznej. Matka nie miała żadnych niepokojących objawów czy komplikacji podczas ciąży. Lekarze osłupieli, gdy dokonując cesarskiego cięcia odkryli, że dziecko rozwijało się nie w macicy, lecz w jajniku. Dyrektor szpitala w mieście Darwin Robyn Cahill powiedziała: "Nazwaliśmy to cudem". Nie podano bliższych informacji o zdarzeniu pisząc jedynie, że ta ciąża ektopowa (rozwijająca się poza jamą macicy) była ciążą pełnoterminową. Po urodzeniu dziewczynka ważyła 2,8 kg. [PAP, Onet -30.05.2008 r.]
Mężczyźni i kobiety zachowują się inaczej, ponieważ ich mózgi są organami odmiennymi fizycznie. Wyglądają na zbudowane według różnych projektów genetycznych. Mózgi z Marsa i z Wenus
Rodzice powinni dawać dzieciom prezerwatywy, ale edukacja seksualna nie do końca zlikwiduje problem ciąż i ryzykownych zachowań seksualnych wśród młodzieży. Wypowiedź seksuologa nie do końca zgadza się ze światopoglądem Pontonu
Wiadomości, które wkleiłam pochodzą z biuletynu HumaneLife, więc nie wiem czy będzie jakiś ciąg dalszy. Natomiast jest mi wiadomo, że parę lat temu udało się we Wrocławiu uratować dziecko z ciąży z pozamacicznej w ten sposób, że matka przez długotrwałe ułożenie ciała na boku sprowokowała przemieszczenie ciała dziecka i rozwinięcie łożyska ż powrotem w macicy. To może się udać jedynie pod warunkiem że zagnieżdżenie nastąpiło bardzo blisko ujścia jajowodu.
Zapraszamy wszystkich chętnych do naszego stoiska, gdzie będzie można porozmawiać z edukatorami seksualnymi, uzyskać fachową poradę, a także otrzymać materiały informacyjne oraz gadżety związane ze zdrowiem reprodukcyjnym, profilaktyką chorób przenoszonych drogą płciową.
Cudenka znalezione na jednym z forów : 1.czy uzadlenie przez pszczole jest niebezpieczne dla plodu; 2.wspolzylam w poniedzialek i teraz po kazdym posilku mam biegunke – czy jestem w ciazy? ; 3. stosujac kalendarzyk nie wyznaczysz dni plodnych ; 4. zamiast okresu dostalam brunatnego sluzu i jestem podwojnie glodna ,czy to znaczy ,ze jestem w ciazy? ; 5. po ostaniej cesarce mam 5 cm dziure w macicy a chyba jestem w ciazy – co robic? ; 6.widzę jakby mi się piersi powiększyły. Proszę o odowiedź czy to może być ciąża? ; 7.ile czasu moga zyc plemniki , jesli nie sa w zadnym z cial, czyli ani kobiety, ani mezczyzny ; 8.chcialam zapytac czy jest mozliwe zajscie w ciaze jesli do stosunku nie doszlo? ; 9.moj chłopak włozył mi go bez gumki ale jego penis był całkiem suchy włozył go moze ze 2 razy gdy to zauwarzyłam natychmiast zareagowałam. ; 10.Witam!Chciałam się dowiedzieć czy mogłam zajść w ciąże jeżeli mąż mój założył źle prezerwatywę,tzn odwrotnie 11. lekarz wykryl,ze moje dziecko ma bardzo duzy zoladek, czy to niebezpieczne? 12. partner wkladal mi palce do pochwy a jakis czas przed tym dotykał rękoma jego spermy..(lecz na jego palcach nie było jej dużo, tak tylko maciupeńko ) czy w taki sposób można zajść w ciążę? 13.Czy jesli dziecko jest wieksze niz to ksiazki przewiduja, to jest to zjawiasko niepokojace? 14.dzisiaj jest wtorek a ja uprawialam sex w piatek…bez gumki…przed spuszczeniem przerwalismy …dzisiaj mam goradzkie i katar. Czy to ciaza? 15.Witam! mam takie pytanie naszlo nas z dziewczyna na zabawe w wannie pelnej wody i zaczne od poczatku kilka razy na mnie wchodzila i ocierala sie o „mnie” pozniej jej reka jakos zjachala na mojego czlonka i zrobil sie wytrysk no i sperma wpadla do wody… po 30sekundach ona wyszla z wody czy jest mozliwe ze cos moglo sie stac? 16.Mam Pytanie …. jezeli obydwoje partnerow maja ta sama grupe krwi moga miec dzieci ? 17.czy mozliwe ze moge byc w ciazy jesli zalozylam majtki na ktorych byla sperma wlasnie w miejscu w ktorym mam pochwe? bardzo prosze o odpowiedz, nie mam kogo spytac o tak wstydliwa sprawe. a czy jesli jestem to dziecko powstala w taki sposob nie bylaby chore?? strasznie sie martwie jeszcze raz prosze o odpowiedz 18.Znajoma opowiadała mi w jaki sposób dowiedziała sie,że jest w cąży… Po prostu poszła na badanie kontrolne do ginekologa ,a ten gdy tylko weszła do gabinetu soglądajac jej w oczy postawił diagnozę odrazu „Pani jest w ciąży!!” powiedział ,że jest pewien w 90% i jezeli chce to moze sprawdzić to badaniem USG… kiedy je wykonano okazało sie,ze znajoma jest w 5 tygodniu ciaży :) Lekarz gineolog zauwazył to bez zadnego badania po jej szklistych oczach… 19.Dowiedzialam sie o ciazy w 2tyg. kawe pilam sporadycznie, fakt palilam papierosy cala ciaze. No i urodzilam synka, ktory ma spodziectwo. Pani doktor powiedziala ze to nie od papierosow wiec od czego???Nie brałam zadnych tabletek, dzidziuś był planowany, a przez całą ciąże wypiłam może 2! piwa. A może miałam robione za dużo razy usg (było ich w sumie 5). 20.Nie uprawialiśmy seksu, jednak dotykaliśmy się naszymi narządami płciowymi. Ja nie doznałem wytrysku, lecz ona twierdzi, że dostała orgazmu. Czy jest możliwe, że moje plemniki pomimo braku orgazmu dostały się do jej pochwy i doszło do zapłodnienia? 21.niby mam aktualnie okres /więc nie jestem w ciąży – tak?/ ale cały wrzesień potykają mnie dziwne rzeczy tj. dolegliwości urologiczne, żołądkowe a dziś ortopedyczne /chodzi o strasznie silny ból stopy. Dodam, że staramy się o malucha i że zawsze byłam bardzo zdrowa, bez żadnych problemów, a teraz jet inaczej. jestem w ciazy?
Ja nie wiem ,czy sie smiac , czy płakać nad ignorancją piszących tam osób.
Wskazówki i rady dotyczące karmienia dzieci zaczęły się w Polsce rozpowszechniać w drugiej połowie XVI w. Kierowane były jednak tylko do szlachty i mieszczan. Kobiety wiejskie nie miały do nich dostępu.
Pierwsze zapiski pojawiały się w traktatach o wychowaniu, traktatach obyczajowych oraz herbariach, czyli zielnikach. Pod koniec XVIII i w XIX w. informacje na temat karmienia dzieci można było znaleźć w pamiętnikach, a także w pracach dotyczących polskich zwyczajów.
Najstarsza wzmianka pochodzi z roku 1583, w którym Jan Hieronim Chróściejowski wydał swoje słynne dzieło „De morbis puerorum tractatus locupletissimi”, czyli „O chorobach dziecięcych rozprawy najobszerniejsze”. Książka, uważana za pierwszy polski podręcznik pediatrii, zawierała również spostrzeżenia i zalecenia dotyczące karmienia piersią.
Chróściejowski pisał między innymi, że „mleko kobiece niczem innem jest jak krwią dobrze przetworzoną. Złe rzadkie mleko wywołuje owrzodzenia na pośladkach, za gęste – zaparcia, czeraczność, wymioty, gorszy, długi oddech. Leczenie skieruj w pierwszym rzędzie przeciw karmicielce, bo leki działają na dziecko przez pokarm. Zmiana jej nierzadko już sama wystarczy.
Karmicielka niech będzie o różowej cerze, niektórzy wolą śniadą, co najmniej 20-, najwyżej 40-letnia, 2-3 miesiące po porodzie, dobrych obyczajów, niech prowadzi regularne życie, sypia wiele, nie martwi się, rano piersi naciera wodą, przechadza się, niech nie pije wiele wina, najwyżej słodkie, bo dziecko na pewno na padaczkę zapadnie, nie je ostrych, słonych lub gorzkich pokarmów. Skoro liczne lewatywy i środki przeczyszczające karmicielkę zawiodą, przejść należy do leczenia dziecka samego…”.
Na uwagę zasługuje obserwacja autora dotycząca leczenia w pierwszej kolejności kobiety karmiącej, a dopiero potem dziecka. Do drugiej połowy XVIII w. noworodki i niemowlęta do pierwszego roku życia zalecano karmić wyłącznie piersią. Jeśli matczyna pierś była niedostępna, zalecano korzystanie z usług mamek. W literaturze pojawiało się coraz więcej zaleceń dotyczących doboru mamek, diety i prowadzenia się kobiety karmiącej. Informacje na temat laktacji zawierają również wskazówki, kiedy należy przystawiać dziecko do piersi.
Wiele rad z dawnych czasów w świetle dzisiejszej nauki i praktyki okazało się błędnych, a nawet szkodliwych. Na przykład zalecenia Rafała Jana Steidela, tłumaczone przez doktora Jakuba Kostrzewskiego, zawarte w „Księdze o sztuce babienia, czyli dzieci odbierania” (1786), zakazywały karmienia siarą:
„Oczyszczone i przynależycie powinięte dziecię nie zaraz do piersi bądź matki, bądź mamki przysadzać, ale przódy kiszki z czarnej, gęstej materyi wyczyścić; bo stąd kolki, zapalenie kiszek albo konwulsje przystępuią, których przyczynę odbieraiące podług swego mniemania w głowie osadzaią i dlatego zachwalone swe od konwulsji proszki radzą.
Naylepsze w tym razie są enemy z ciepłey wody, oliwy i miodu przaśnego lub herbata z manną albo sokiem rumbarbarowym, często po łyżeczce od kawy dawana. Jak tym dziecię wyczyszczone dobrze będzie, pozwolić mu dopiero ssać, a gdyby zdolnych do ssania piersi nie miało, dać mu rzadkiey dobrze ugotowaney kaszki z mlekiem, i kilka po niey łyżek czystej wody”.
W XVIII i na początku XIX w. karmienie piersią było uznawane przez wielu lekarzy za najlepszy sposób żywienia dziecka i swoisty obowiązek matki. Kobieta musiała prowadzić odpowiedni tryb życia i sumiennie wywiązywać się ze swej powinności. Jeśli nie chciała zachować „przyzwoitości”, dziecko na czas karmienia oddawała mamce.
Leopold Lafontaine w „Dzienniku Zdrowia dla Wszystkich Stanów” wydanym w 1801 r. gani kobiety za odrzucanie karmienia piersią dla własnej wygody i rozrywki: „Jeżeli w czasie karmienia nie mają odwagi w przyzwoitym dla zdrowia zachować się sposobie; jeżeli ująć sobie nie chcą swoich ulubionych rozrywek, jeżeli nocne festyny, stoły do gry, sale balowe, pikniki, pełne zbytków uczty, próżną chęć podobania się, nad macierzyńskie bardziey szacuią obowiązki, tedy koniecznie karmienia swoich dzieci zaprzestać muszą.
Te spokojne i domowe obowiązki, z rozkoszami i zgiełkiem wielkiego świata pogodzić się nie daią. Naprężno naybiegleyszy lekarz usiłować zechce wszystkie złe naprawić skutki, których biedne dziecię przez winę swoiey płochey i lekkomyślney matki na zawsze doznawać będzie”.
Lafontaine podkreśla zobowiązanie kobiety przez naturę do wykarmienia piersią dziecka: „Każda zdrowa matka ma włożony na siebie obowiązek karmienia swoiego dziecięcia; tego wymaga przyrodzenie, i gdyby matki wiedziały, jak surowo natura częstokroć mścić się zwykła za umyślne tey powinności zaniedbanie, z większą zapewne zastanowiłyby się rozwagą nadtym przedmiotem, od którego własne i ich dziecięcia zawisło życie i szczęśliwość!”.
W dawniej Polsce decyzję, jak długo należy karmić dziecko piersią, podejmował mąż. Zdarzały się nieliczne przypadki heroicznych kobiet, które były w stanie przeciwstawić się mężczyźnie w tej materii. Niejaka Henrietta z Działyńskich Błędowska w swych wspomnieniach z lat 1794-1832 opisuje, jak w sytuacji choroby córeczki Wici sprzeciwiła się mężowi i przedłużyła karmienie piersią:
„ [Wicia] Chodzić długi czas nie mogła, tylko na moich lub ojca ręku była. Nosiliśmy ją na przemian. Nadzwyczajnie ją kochał ojciec i wraz ze mną bolał. Przyśpiewywał jej »Den, den, mototyta« i różne dumki, aż do zdrowia przyszła. Wtedy przyznał, jako i drudzy, żem miała rację przedłużyć karmienie. To był jej jedyny posiłek i pociecha i wtedy powiedziałam, że będę karmić, póki zechce Wicia, choćby do piętnastu lat.
Jednak tylko trzy miała skończone, czwarty zaczęty, kiedy sama porzuciła. Lecz zabawne to było, gdy już krzesła nosiła, siadała obok mnie dla brania pokarmu i wyprawiała mnie, abym szła obiad jeść, bo: »Mało masz mleczka«. A gdy drudzy się z niej śmieli, to cichutko mnie wywoływała kiwając paluszkiem, aby gdzie w sekrecie nakarmić". Źródło: Magazyn Pielęgniarki i Położnej Autor: dr n. med. Barbara Baranowska, KUKP
Obowiązkowe testy HIV dla kobiet w ciąży "Dziennik": Polskie Towarzystwo Ginekologiczne apeluje, by każdy ginekolog miał obowiązek zaproponować ciężarnej kobiecie testy na obecność wirusa HIV. Badanie, a później leczenie mogłoby uchronić przed zakażeniem ich dzieci. PTG chce, by brak poinformowania pacjentki o możliwości przeprowadzenia testu uznawany był za błąd w sztuce lekarskiej.
Według gazety, w Polsce żyje około pół tysiąca dzieci z wirusem HIV. Wszystkie mogłyby być zdrowe, gdyby ich matki zrobiły w czasie ciąży badania na obecność wirusa HIV, a potem przyjmowały specjalne leki i nie karmiły dzieci piersią. Ryzyko zakażenia spada wtedy z 30 proc. do niecałych 2 proc. Znając wyniki testu, lekarze mogliby też podjąć decyzję o cesarskim cięciu, co zmniejsza ryzyko zakażenia dziecka o 25 proc.
- W Polsce ciągle tymczasem pokutuje opinia, że AIDS to choroba narkomanów i homoseksualistów. A to nieprawda. Dziś najwięcej zarażeń następuje podczas kontaktów heteroseksualnych. Wystarczy przygodny seks bez zabezpieczenia, jeszcze przed małżeństwem - mówi prof. Magdalena Marczyńska, szefowa Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego Akademii Medycznej w Warszawie, do której trafia najwięcej zakażonych dzieci w Polsce.
Jasne, tylko bez "zabezpieczenia" można się zarazić.