Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
ja myślę że to raczej sposób w jaki zostały te osoby wychowane , w jakim otoczeniu dorastały i właśnie czy w życiu coś przeszły czy nie mówi o tym czy są dojrzałe ...Nie wydaje mi się. Oczywiste jest, że doświadczenie i dojrzałość nabywamy z wiekiem i nie uwierzę, że nastolatka czy dwudziestoparoletnia studentka utrzymywana przez rodziców, dla której głównym problemem jest w co ubrać się na impreze czy nauczyć się do klasówki czy egzaminu jest tak samo odpowiedzialna jak kobieta, która ma to za sobą, na głowie utrzymanie domu, rodziny, pracę...
a nie rok urodzenia
 No ale nie wszyscy. Znam jednak parę osób (a ja mam duużo powyżej 30ki) o wiele młodszych ode mnie, które uważam za bardzo dojrzałe. Niektórzy od najmłodszych lat muszą zajmować się rodzicem / rodzicami, inni są z rodzin patologicznych i szybko musiały dorosnąć. Z drugiej strony mam w swoim otoczeniu 40-paro latków, którzy tym "dzieciakom" do pięt nie sięgają jeśli chodzi o dojrzałość, umiejętność podejmowania decyzji czy też proste, codzienne "związkowe" rzeczy... Nie powinno się szufladkować po prostu, bo każdy z nas jest inny i każdy z nas pochodzi z innego domu.
 No ale nie wszyscy. Znam jednak parę osób (a ja mam duużo powyżej 30ki) o wiele młodszych ode mnie, które uważam za bardzo dojrzałe. Niektórzy od najmłodszych lat muszą zajmować się rodzicem / rodzicami, inni są z rodzin patologicznych i szybko musiały dorosnąć. Z drugiej strony mam w swoim otoczeniu 40-paro latków, którzy tym "dzieciakom" do pięt nie sięgają jeśli chodzi o dojrzałość, umiejętność podejmowania decyzji czy też proste, codzienne "związkowe" rzeczy... Nie powinno się szufladkować po prostu, bo każdy z nas jest inny i każdy z nas pochodzi z innego domu.
       Wiadomo, że wiek robi swoje Jem, ale doświadczenia potrafią zrobić z 20latki dziewczynę zmęczoną życiem, z za dużym (jak dla mnie) bagażem doświadczeń. Dziadkowie to już zupełnie inna bajka...
 Wiadomo, że wiek robi swoje Jem, ale doświadczenia potrafią zrobić z 20latki dziewczynę zmęczoną życiem, z za dużym (jak dla mnie) bagażem doświadczeń. Dziadkowie to już zupełnie inna bajka...
       Myślałam, że spędzimy je u moich rodziców, bo w tamtym roku u nich nie bylismy, tylko do nas do domu przyszedł jego ojciec. A wczoraj się mnie zapytał mąż, co ja na to, żeby święta zrobić u nas i żeby przyszli moi rodzice, jego ojciec i tam wujki .. Nie wiem co mu odpowiedzieć :( Doradźcie coś
 Myślałam, że spędzimy je u moich rodziców, bo w tamtym roku u nich nie bylismy, tylko do nas do domu przyszedł jego ojciec. A wczoraj się mnie zapytał mąż, co ja na to, żeby święta zrobić u nas i żeby przyszli moi rodzice, jego ojciec i tam wujki .. Nie wiem co mu odpowiedzieć :( Doradźcie coś  
      
Jeżeli męża tata jest człowiekiem samotnym, to nie dziwi mnie to, że mąż wysunął taką propozycję, bo pewnie nie chce, żeby spędzał święta sam. Czas świąt jest czasem pojednania, więc może rodzice i teściu dogadaliby się w takim momencie?
Jeżeli chodzi o finanse, to możecie zaproponować, że Wy zajmiecię się przygotowaniem tego czy owego, niech rodzice też coś przygotują... Powiedzcie otwarcie, że nie możecie sobie pozwolić , na to, żeby przygotować wszystko sami.
 
       Nie lubię go.
 Nie lubię go.  A w tamtym roku już mówliśmy z mężem, że w te świeta spędzimy je u moich rodziców .. No ale jak święta spędza się z rodziną no to .. ??
 A w tamtym roku już mówliśmy z mężem, że w te świeta spędzimy je u moich rodziców .. No ale jak święta spędza się z rodziną no to .. ??
      
No cóż mało jest "normalnych" rodzin :) Niestety. Ja bym na Twoim miejscu "podzieliła" święta, żeby wilk był syty i owca cała. Część z teściem, część z rodzicami. Np. Pójść do teścia z opłatkiem i śledziami w wigilię. Potem na późną wigilię pojechać do rodziców i zostać na 1 dzień. A na drugi przyjechać odwiedzić teścia. Albo jakoś inaczej kombinacji jest trochę. Nie może być tak, że będziesz co roku całe święta spędzała z teściem bo on jest wdowcem. Masz jeszcze rodziców, którzy też nie są wieczni. Bez przegięcia...
 
       W ogóle jest to człowiek, który na co dzień stosuje szantaże różnej maści. M. trochę otworzył oczy na nowo i sam chyba przestał mieć ochotę na rozmowy z nią. Nie wiem jednak, jak w przyszłości będzie to wszystko wyglądało.
 W ogóle jest to człowiek, który na co dzień stosuje szantaże różnej maści. M. trochę otworzył oczy na nowo i sam chyba przestał mieć ochotę na rozmowy z nią. Nie wiem jednak, jak w przyszłości będzie to wszystko wyglądało. . Pokazalabym może,ale na pewno zadnej kopi bym nie dala. No bez przesady.
. Pokazalabym może,ale na pewno zadnej kopi bym nie dala. No bez przesady.
      
 No ale nie chce byc nieuprzejma..
 No ale nie chce byc nieuprzejma..
       czy dziecko przypadkiem nie musi znosić uwag
 czy dziecko przypadkiem nie musi znosić uwag