Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    w tamte święta byliśmy ale w te już w domu tylko mąż był w wigilie na 2 godziny a tak święta spędzaliśmy w domu i teraz to juz wogóle jestem skreślona u nich (pomijajac że nie kupili mojemu dziecku nic pod choinke i byłaby wtopa jakbym jednak przyszła bo napewno byłoby Martyni przykro). Mężowi małej nie daje i nie dam bo wiem że im właśnie takie coś by pasowało bo nie musieliby mojej gęby oglądać. Jest jeszcze wojna o fajki ale to już inna bajka.Noi od 6 miesięcy jesteśmy weganinami więc to już wogóle według nich to my jesteśmy oszłomy i debile ;) dodam że mieszkamy 5 minut od siebie a teściowa była w ciągu całego życia MArtyni może z 4 razy u nas a teraz już nie przyjdzie bo mnie nieznosi i jestem dziwna :D
    --
    •  
      CommentAuthordoti28
    • CommentTimeMar 8th 2014
     permalink
    heh .... wraz z męzem dostaje sie tesciów w spadku wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza czasem sie trafia gorzej czasem lepiej wiadomo rodziców sie nie wybiera mi trafił sie egzemplasz nieciekawy sa to prosci ludzie którzy swiata nie widzą poza gospodarką nie ma o czym z nimi pogadać no chyba ze o wywalaniu gnoju z tesciową nie gadam nie mam o czym .Tesciu to typowy kraweżnik który nigdy tesciowej kasy nie dał swoją rente przepija i przepija siedzi w swoim foteliku całymi dniami i wegetuje . Mieszkamy na poddaszu i dzielimy z nimi wejscie całe szczeście tylko to .Tesciowa nawet w kuchni nie ma zlewu i wanny czy umywalki w łazience bo... tak wygodnie stare przyzwyczajenie .My płacimy rachunki oni sie nie dokładaja teść to taka zyciowa niedojda że nawet trzeba było załatwić mu rente bo sam nie umiał zreszta z tego co wiem to zawsze za niego wszystko załatwiali żadko jest trzeźwy całe dnie gnije w fotelu na przysłowiowej bani .typowy alkoholik .Raz tak sie naprół u mnie że sie wywalił i leżał w otwartych drzwiach bo nie miał siły wstać masakra a tesciowa spierdzieliła szybciej i go zwyczajnie zostawiła i miała to w de że my musielismy sie z nim meczyc.Rodzice mojego meza to totalna patologia i długo by trzeba sytuacji przytoczyć .
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeMar 9th 2014
     permalink
    O matko, Doti :shocked:

    Przy okazji zapytam, jak wasi mezowie, sa murem za wami? Zwlaszcza do Mooni to pytanie.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 9th 2014
     permalink
    tak, mój tak, ale to trwało zanim tak się stało. Mieszkamy w bliźniaku z moimi rodzicami i widzi róznice w podejściu do nas do dzieci. Czare goryczy przelało to jak przez cały czas słyszał , ze maja z bratem wszystko po połowie ( mieszkanie które dostał od babci tez musiał podzielić ) a suma summarum jego bratu teściowe sfinansowali dom a on dostał wielkie nic. ( brat po tym fakcie tez już rodziców omija z daleka ) To trudni ludzie widzący tylko siebie , przykład spotkaliśmy się kiedyś przypadkiem, zaczynam opowiadac co tam u dzieci ,akurat chorowały a on mi na to ze on właśnie na ryby sobie jedzie,,, ni z gruszki ni z pietruszki. MOja tesciowa tez alkoholiczka niestety... z tych eleganckich wykształcona kobieta niby na poziomie... masakra
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthordoti28
    • CommentTimeMar 9th 2014
     permalink
    A najleprze jest to że tu nikt nie widzi problemu raz przy obiedzie tescioa zagadala czy ogladamy klan czy jakis inny serial niepamietam nazwy alevtam tez byl problem alkoholowy w rodzinie a ja jej odpowiedzialam ze mnie zadne bajki nie interesuja bo problem alkojolowy to ona ma na dole cisza była bo taka prawda daleko szukac nie trzeba.a prawda niestety boli nie wiem co se myslala ze ja jakas durna jestem i niezauwaze że tesciu caly czas chla takie coś idzie ukryc tylko widzac sie pare razy do roku a nie codziennie
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Wpadam napisac, ze u nas sie problem sam rozwiazal.

    Tesc sobie strzelil poraz kolejny sam w kolano. Rozmawial z moja corka przez telefon i ona z 5 razy chciala juz odlozyc sluchawke (nie wiem o czym rozmawiali, bo nie wypytuje, slyszalam tylko, co ona odpowiada. Wiem tylko, ze filozofowal cos o mezu i doskonale wiedzac, ze na ferie wyjezdzamy do mojej rodziny, "szczul" Majke, ze ma do niego przyjechac na ferie - tu sie mocno wkurzylam, ze stosuje takie metody.).

    No i kolejne jego telefony konsekwentnie nie chciala odebrac - powiedziala mi tylko, ze dziadek mowi rzeczy, ktore ja denerwuja i nie chce z nim rozmawiac.

    Dzis rano dostalam email, ze zrywa z nami wszelkie kontakty i nie chce miec z nami nic wspolnego. Z nami, czyli z dziecmi tez. Lozeczko, ktore kupil pare lat temu dla starszej i mlodsza uzywa teraz, mamy mu zwrocic :shocked: (czujecie klimat... choc podejrzewam, ze liste prezentow robil, no ale co on zrobi z rajstopkami rozmiar 74 czy bucikami :wink:, jak je bedzie tez chcial z powrotem).

    Jak to mowia u nas, lepszy szybki koniec terroru niz terror bez konca.
    --
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Wow! Szczęka mi opadła :shocked: To jest dziadek?
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Mysle, ze jego ostatnie zintensyfikowane dzialania dla Majki (jak byla u niego, to ostatnio caly czas tylko kino, basen, wyjazdy), byly spowodowane nie dobrem dziecka a checia pokazania sie, jaki to on jest dobry dziadek.

    Wiecie jak to potem wyglada - wraca corka do domu a tu obowiazki, nie ma telewizji na zyczenie itd, tylko wychowywanie.

    Tak z dwa-trzy dni trwala aklimatyzacja potem. Przymykalam na to oko, bo my faktycznie nie mamy czasu ani tyle kasy, zeby codziennie takie rozrywki zapewniac, a dla dzieci to radosc. Tyle, ze druga corka za mala na takie cos, zeby u niego byc, jak ona go widziala moze z 3-4 razy.

    Pomimo niesnasek zaoferowalismy mu nastepna wizyte u nas (ja bym sobie pojechala gdzies na te pare godzin), zeby mlodsza corka nie byla tak dlugo sama w obcym miejscu. Nie zgodzil sie. A ja przeciez 20-miesiecznego dziecka nie dam mu na kilka dni, jak widze, ze dla niej to stres przeciez wielki. No ale to nie po jego mysli.

    A to zerwanie kontaktow, chociaz nikt z nas sie w to nie wtracal.. Ja po prostu nie chce miec z nim nic wspolnego ale nie bronie mu przeciez kontaktow.

    Wkurzalo mnie bardzo takie zachowanie, ile to on nie robi dla dzieci, bo zafundowal to czy to - a to ile my na codzien wydajemy, to to pryszcz.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Ja nie mogę :shocked:
    Chociaz lepiej teraz niż później. Mniej stresu dla Was.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    No ale zal jest, bo probowalam dla dobra dzieci ten kontakt zachowac. Tyle, ze on wykorzystywal to i wylewal na mnie swoje zale i frustracje. A ja w koncu nie wytrzymalam i stwierdzilam, ze wiecej nie chce, ze za duzo mnie to kosztuje (kazdorazowo nieprzespana noc, gdy z nim mialam kontakt). Ma syna i niech z nim ustala widzenia - a mnie niech traktuje tak jak powiedzial (powiedzial mi kiedys, ze dla niego umarlam). No i z synem sie nie dogadal.

    Strzelil sobie w kolano takim zachowaniem, bo naprawde probowalam i nie mam sobie nic do zarzucenia, ale jesli mi ktos poraz kolejny mowi, ze mi nie wierzy, ze robimy mu na zlosc, ze cos, to ile mozna? Nerki mi nie dal, zebym musiala mu okazywac wdziecznosc, za to co on dla nas wszystko zrobil . Tak jak pisze: lozeczko to byl najwiekszy prezent przez te prawie 8 lat malzenstwa. Dal nam kiedys kredyt na 4%, bo nie mielismy zdolnosci kredytowej, oczywiscie umowa spisana, splacilismy go z odsetkami.

    Treść doklejona: 03.04.14 11:41
    montenia: Chociaz lepiej teraz niż później. Mniej stresu dla Was


    Ano. Mysle, ze calkowite zerwanie kontaktu jest lepsze, niz taki kontakt i kompletnie napiete stosunki. Nie wiem, jakby sie to odbilo na starszej corce. Teraz przynajmniej jasna sprawa.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    o zesz.... grubo... ale mysle, ze w perspektywie czasu to najlepsze co może być. a powiedz jak corka się w tym odnajduje??
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    YPolly: No ale zal jest, bo probowalam dla dobra dzieci ten kontakt zachowac. Tyle, ze on wykorzystywal to i wylewal na mnie swoje zale i frustracje. A ja w koncu nie wytrzymalam i stwierdzilam, ze wiecej nie chce, ze za duzo mnie to kosztuje (kazdorazowo nieprzespana noc, gdy z nim mialam kontakt). Ma syna i niech z nim ustala widzenia - a mnie niech traktuje tak jak powiedzial (powiedzial mi kiedys, ze dla niego umarlam). No i z synem sie nie dogadal.

    U mnie bardzo podobna sytuacja tyle,że z teściową... 6 lat jeżdżenia po mnie, bo ja się "nie dostosowuję" do jej zasad...:sad:
    Dużo by pisać... W każdym razie ciągle na pierwszym planie jest opinia znajomych i dalszej rodziny teściowej. Jej dzieci mają robić wszystko,żeby nie było wstydu, gadania,żeby było się czym chwalić.

    I jeśli mam być szczera, nie widzę powodu, by moje dziecko miało być jej maskotką, którą można się przed ludźmi pochwalić. W ostatnim czasie zbyt wiele razy pokazała,że jej jedyny wnuk jest na dalekim planie...

    Oczywiście wszystko jest moją winą, ja mam udawać,że nic się nie dzieje, mam zapominać... Nie umiem sobie z tą sytuacją poradzić.

    Dla mnie kontakty z teściową to przykry obowiązek, którego teraz unikam jak mogę. A biorąc pod uwagę,że wiem na pewno,że ona jest zdolna do manipulowania moim dzieckiem, to średnio mi się podoba opcja jej kontaktów z Wojtkiem...

    A najgorsze jest to,że wszędzie słyszę,że nie wolno ograniczać kontaktów z babcią, bo to babcia... Ale czy komuś obcemu pozwoliłabym na takie traktowanie siebie i mojego dziecka?
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Jaheiro - mam tak samo, tyle, że ja byłam wredniejsza, bo urwałam kontakt 1 rok po ślubie i do tej pory ze swoją teściową nie rozmawiałam i nie zamierzam. Ten sam typ co i Twoja. Mój mąż też nie miał złudzeń, że będzie lepiej, bo nigdy nie miał z nią dobrych relacji, był tym gorszym synem. Nie okazywała Mu ciepła, cała miłość skierowała na swoje młodsze dziecko. M. czasem do niej zadzwoni, czasem odwiedzi, ale to oschłe rozmowy są. Nie istniejemy dla niej jako rodzina. I mi z tym dobrze, szczerze powiedziawszy.
    -- Mama M & N & W
  2.  permalink
    YPolly: Przy okazji zapytam, jak wasi mezowie, sa murem za wami?


    Moj maz za mna murem nie stoi, jest wiele sytuacji, ze tesciowa podwaza moje zdanie, chociaz wiem, ze mam razje. On nie potrafi im odszczeknac, postawic sie. Efekt taki, ze ciagle do niego wala z jakimkolwiek problemem... a to z najmlodsza corka maja problemy wychowawcze, a to za duzy rachunek za telefon przyszedl itp, itd. U mojego meza zawsze jego rodzice, siostry byly i beda na pierwszym miejscu. Ja z Matim jestesmy tylko dodatkiem.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Nie chciala z nim rozmawiac.

    Wczoraj zadzwonil po tygodniu i mowie do niej, ze dziadek dzwoni, jak wyswietlil sie numer (ja nie odbieram). To ona w podskokach do telefonu, ja zmykam do kuchni. Wraca po chwili i mowi, ze wylaczyla, bo nie chce z nim rozmawiac. I tyle.

    Mysle, ze ona podwiadomie w tym konflikcie wybrala nas, choc my nie mydlimy jej oczu rozrywkami a wychowywanie to wiadomo - tez czasem mniej przyjemne obowiazki.

    W sumie odetchnelam z ulga, bo nie chce zeby musiala sie w takim wieku czuc miedzy mlotem a kowadlem i wybierac, do kogo jest lojalna. Ja nie dyskredytowalam dziadka w jej oczach, on nas tak, czasem nieswiadomie a czasem zupelnie swiadomie, jak wtedy, gdy w jej obecnosci zapytal nas, czy my sie rozwodzimy i powiedzial, ze maz nie dba o rodzine.
    --
    •  
      CommentAuthortrzepidlak
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    ja tez mam taką sytuację: teść alkoholik, teściowa współuzależniona i tez lubi popić, mój mąż DDA - z syndromem bohater, musi ich zawsze uratować. jak kilka lat temu powiedziałam mojej teściowej, (wtedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem) że chcielibyśmy razem zamieszkać, to ona "fajnie, tylko samochodu mi będzie szkoda, by do sklepu jeździć". teraz nigdy nic dla naszych dzieci nie mają. jak teściowa kupiła wnukowi chrupki, to uznała, że jest babcią roku, taka super. moi rodzice kupili nam pierwszy wózek, fotelik do samochodu i teraz pożyczyli nam na wózek podwójny. a teściowa dzwoni do mnie i mówi jak im ciężko i że nie mają pieniędzy. i bez skrupułów bierze kasę od mojego męża, którą wydaje na papierosy (pali paczkę dziennie) i wódkę. a teść nie przyjechała do nas jeszcze zobaczyć wnuczki, chociaż Hania ma już prawie 3 miesiące. a mieszkają 25km od nas, pociągi na tej trasie jeżdżą co godzinę...
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Wiecie, ale troche lzej na duszy wiedzac, ze nie tylko my taki problem mamy.

    Troche sie czuje jak drzewo bez korzeni, bo my tu na obczyznie jestesmy, rodzina daleko i musimy liczyc tylko na siebie. Balam sie, ale jak sie odcielam, to odetchnelam z ulga. Szkoda dla dzieci tylko, ze sie nie dogadalismy, ale nie mam wyrzutow sumienia, bo probowalam dlugo i nie wyszlo. Do tego potrzeba dwoch stron.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Mónikha: Nie istniejemy dla niej jako rodzina. I mi z tym dobrze, szczerze powiedziawszy.

    Ja bym chciała,żeby i u nas tak było... Ale niestety, my istniejemy, ale mamy robić tak, jak ona chce. Najlepiej,żebyśmy dzwonili i spowiadali się z każdej decyzji.
    Ja nie potrzebuję kontaktów z nią. Mój mąż nie potrafi się odciąć i chyba nie mogę mieć do niego o to pretensji.
    Ciężko, naprawdę ciężko się żyje w takim układzie.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Jahe, moze niech tylko maz i syn do niej chodza, a ty daj sobie spokoj?
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    YPolly: Jahe, moze niech tylko maz i syn do niej chodza

    Myślałam o tym, ale nie wiem, czy zniosę fakt manipulowania dzieckiem. A to bankowo będzie miało miejsce.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Ja w głębi duszy dziękuję mojemu mężowi, że umiał się odciąć. Może brzmi to bezdusznie. Ale to co ona robiła przez 23 lata, gdy był kawalerem wystarczyło, żebym nie nazywała jej matką M., a kobietą która Go urodziła. Niestety. Miał skrupuły, że może jednak powinien ją odwiedzać itp. Nie broniłam. Wiedziałam, że to my - ja, dziecko jesteśmy dla Niego najważniejsi. Że nawet jeśli jej wybaczył, to będzie pamiętał i nie pozwoli, by ona niszczyła nasze małżeństwo. Bo niestety miała takie zapędy.


    Jahe, wierzę, że jest Ci ciężko. Mieszkaliśmy z teściową przez rok i to był najgorszy czas w moim życiu. Wywaliła nas na bruk z rocznym dzieckiem i paradoksalnie jestem jej za to wdzięczna. Odżyłam i mogę zasypiać w spokoju ducha.
    Maćka nie widziała przez 6,5 roku, bo nie chciałam, żeby manipulowała. Pozwoliłam Mu na kontakt z "babcią" jakoś niedawno, gdy dorósł by Mu opowiedzieć, dlaczego do tej pory jej nie poznał. Mówiłam prawdę, M. był przy tym. Nie twierdziłam, że "babcia" jest bee, ale waliłam faktami. Tak jak przypuszczałam, wnuczek nie zapałał uczuciem po tych odwiedzinach u niej w domu ... do przewidzenia. Wiecie, o co zapytała na wstępie wnuka, którego tyle czasu nie widziała? "Jak się nazywasz?" :shocked: Sama nie wiem, jak to interpretować. Za jakiegoś debila dziecko ma ... ?
    Może porozmawiaj z mężem, żeby Wojtek raczej nie odwiedzał babci bez Ciebie albo żeby mąż dał gwarancję, że nie pozwoli na manipulowanie wnukiem.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Jahe, naprawde Ci wspolczuje, podobnie Kuleczce.

    Bo jednak jak ma sie w konfliktowej sytuacji swojego meza za soba, to to zupelnie inna sytuacja wyjsciowa. Moj maz mowi, ze rodzicow sie nie wybiera ale zone tak (w sensie, ze my jestesmy dorosli i my musimy dbac o siebie a reszta to jesli dla nas dobrze, to ok, jesli zle, to odcinamy sie).

    U nas byla jeszcze taka sytuacja, ze tesc uwaza meza za idiote i mielismy wrazenie, ze cieszylby sie, gdyby nam podwinela sie noga.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Przykre bardzo jest to co piszecie :(

    Ypolly podczytywałam Cię czasem i mam wrażenie, że w Waszym przypadku dobrze się stało. Dziewczynki mają siebie i kochających rodziców to im wystarczy!

    Cóż...ja też jestem "ulubienicą" teściów, myślę, że w naszym przypadku to wina obustronna.
    Też dużo mogłabym o tym prawić ale szkoda czasu :wink:

    Jesli chodzi o to czy maz stoi za mną murem. To odpowiedź brzmi....NIE. CHoć on powiedziałby Wam, że tak.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorleneczka8484
    • CommentTimeApr 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    mooniia: a suma summarum jego bratu teściowe sfinansowali dom a on dostał wielkie nic.

    Skąd ja to znam...:(
    Ja od lat żyję z teściami na wojennej ścieżce-sytuacja co do faworyzowania jednego dziecka u Nas taka sama szwagier dostal działke wybudowali mu dom wykonczyli a my od 5 lat tułamy sie na wynajmie a mało tego dom mają dwupoziomowy i górę na czas budowy domu udostępnili im...a my??ech...szkoda słów..
    Co do męża to teraz jest za mna ale 10lat temu ja nie mogłam zlego słowa powiedziec o "mamusi" a teraz przejrzał na oczka...
    Moi rodzice cięzko chorzy jeszcze im musze pomóc...nawet miesiąc temu zanim przyszłam do pracy prosiłam ją(czyt.teściowa) by może pilnowała by Patryka stwierzdziła,ze jeżdzić nie bedzie,a po2 musi Adriana (syn szwagra) odbierć z przedszkola...więc taka cała moja tesciowa...A najlepiej chciałaby mi wychowywać dzieci bo stwierdziła,że nie umie tego robić...a no i męża nie potrafię żywić,bo nie takie obiadki mu gotuje jakby ona chciała...po prostu ręce opadają...
    -- ,
  3.  permalink
    hopelight: Jesli chodzi o to czy maz stoi za mną murem. To odpowiedź brzmi....NIE. CHoć on powiedziałby Wam, że tak.

    U mnie byłoby tak samo ;)
    trzepidlak: fajnie, tylko samochodu mi będzie szkoda, by do sklepu jeździć

    A taki sam tekst też usłyszeliśmy od teściowej gdy zamieszkaliśmy razem. Długo jeszcze mąż jeździł do teściów, żeby zawieźć ich do sklepu. Teraz na szczęście się to zmieniło, w sumie po ślubie i odkąd otworzyli im sklep koło domu :bigsmile:
    My na razie nie mamy dzieci, ale i tak wiem, że raczej większego zainteresowanie wnukami z ich strony nie będzie. Po za tym na pewno manipulowanie dzieckiem to byłaby pierwszorzędna sprawa dla teściowej. Od naszego ślubu minęło prawie dwa lata a jeszcze nas nie odwiedzili :)
    Najgorsze jest to, że on jest strasznie za nimi. On powie mi, że nie podoba się mu ich zachowanie itp, ale w sumie on tam nie mieszka, więc niech robią i mówią sobie co chcą, przecież on chce mieć dobre stosunki z rodzicami.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Hope,u mnie jest to samo :confused:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Mónikha: Może porozmawiaj z mężem, żeby Wojtek raczej nie odwiedzał babci bez Ciebie albo żeby mąż dał gwarancję, że nie pozwoli na manipulowanie wnukiem.

    Póki co sprawa jest świeża z tym ograniczaniem kontaktów. Mąż był ostatnio sam u teściowej. Miał z nią porozmawiać na drażliwe tematy. Ona nie zrozumiała dlaczego nie chcemy, by dziecko było przy takich rozmowach...:confused:

    Mąż pewnie by mi taką gwarancję dał. Tylko co z tego skoro on wielu rzeczy nie widzi, bo tak jest wychowany i dla niego to norma...?
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    U mnie była sytuacja, że teść na mnie naskoczył, a mąż na kanapie siedział i nic mu nie odpowiedział także ten....:/ ten dogadywał, a mój małżonek słowem się nie odezwał.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Hope,to u mnie jest bardzo podobnie,niestety :(
  4.  permalink
    Hope też tak miałam, ale oczywiście to teściowa była, jak szliśmy na wesele do znajomych. A tam była mojego męża poprzednia partnerka. Teściowa stwierdziła, że muszą bardzo żałować i jest im pewnie ciężko (mężowi i byłej partnerce), że są osobno a nie jako para :). Aluzja, że tamta była lepsza ode mnie. Mąż słuchał i nic się nie odezwał, a ona śmiała mi się w twarz. Raz za mną stanął. I w sumie od tamtego czasu stara się przy nim nie dogryzać, ale jak jesteśmy same to daje czadu ;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 3rd 2014
     permalink
    Montenia przykre to co? u mnie teść jest osobą, która ma dość mocną osobowość. Każdy się nad nim cacka ale nie ja dlatego jest jak jest :wink: mąż mówi, że to dlatego, że mamy podobne charaktery ale nie sądzę..wręcz zupełnie się z nim nie zgadzam.

    Czarnulka o kurcze to pojechała po bandzie
    :shocked:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorWislaw1396
    • CommentTimeApr 16th 2014
     permalink
    Czarnulka - mnie zawsze zastanawia co w tych kobietach siedzi, że z uśmiechem na ustach potrafią powiedzieć takie coś, że aż się nogi w kolanach uginają. A najgorsze już jest gdy w towarzystwie wydają się normalnymi, fajnymi teściowymi
  5.  permalink
    Wislaw nie wiem co siedzi i nie chce wiedzieć, teraz staram się ich unikać. Widujemy się może raz ma miesiąc i tak jest dobrze. Żadnych awantur, dogryzania sobie, bo nie ma kiedy. I nawet w małżeństwie nam się poprawiło, dziwne nie? Nie rozmawiamy o jego rodzicach, on wie jaki oni mają stosunek do mnie a ja do nich. Wie, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie zapomnieć. Myślę, że to uszanował.
    Mam tylko jedną nadzieję... Że nigdy nie będę taka jak ona, bo wiem ile mój mąż się wycierpiał, bo nie wiedział za kim stanąć: MATKA czy ŻONA.
    Ostatnio stwierdziła, że nie dała mężowi "wyprawki" z domu (minęło ponad 3 lata odkąd tam nie mieszka :bigsmile:) i zamówiła mu 2kołdry i 2 poduszki :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    czarnulka_91: Mam tylko jedną nadzieję... Że nigdy nie będę taka jak ona

    przez ten wątek stwierdzam, że mam super teściową ( wiadomo nie idealną, ale da się żyć, w ciąży baaardzo się obawiałam, bo średnio pasowały mi jej teksty i zachowanie ) a to właśnie przez jej własną teściową, od 30 lat ma tragiczne kontakty z nią...zawsze powtarza że nie będzie taka jak ona
    no ale babcia mojego jest specyficzna
    os bylismy na ślubie Luśka latała po kościele no i w pewnym momencie dostała zapychacz- ciacho
    po mszy teściowa ma poszła się przywitać ze swoją i ta wyleciała jejbez dzień dobry że dzieci w kościele nie można karmić
    niby nic takiego, ale po ponad 30 latach może i taka błahostka z równowagi wyprowadzić?!

    elfika: przy czym ja od 12 lat prawie jestem najgorsza za przeprosznie, kurwa- tak doslownie do mnie mowila, nawet w BN..

    szczerze współczuję! :( a co mąż w takich sytuacjach? nie bronił Cię? dobrze w sumie że to się zmieniło...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    Elfika i Wy wszyscy teraz na tych 32 m2 ? matko współczuje...:(((
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
  6.  permalink
    elfiko, teściowa nie ma swojego domu?
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    Chyba najlepiej byłoby powiedzieć jakoś delikatnie teściowej, że nie ma warunków na to aby mogła u Was zostać, bo przecież tak faktycznie jest! my parę miesięc temu mieszkaliśmy w tak małym mieszkaniu właśnie (32 m2) i mimo, że mąż często wyjeżdza w delegacje i większość czasu byłam z Dominikiem sama to było nam ciasno strasznie...więc naprawdę wysiedliłabym natychmiast teściową na Twoim miejscu. Ta kobieta nie widzi jaka jest sytuacja? nie ma gdzie pójść?
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
  7.  permalink
    Masakra... Pomijając całą sytuację to koszmar,zeby nie miec nic na stare lata :(
    Współczuję , ale moze uda się poukładac to jakoś z teściową? Moze postaraj się postawić jakąs grubą kreskę po tym co było i ustalcie jakis wspólny front?
    Na spokojnie?
    • CommentAuthorbas28
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    Dziewczyny od jakiegos czasu czytam wasze wypowiedzi I wam wspolczuje, sama wiem co to znaczy miec "super" tesciowa. To prawda ze czesto jest tak iz kobietki te/mezczyzni ci maja podwojne oblicze-dka ciebie sa wredni a dla ludzi z zewnatrz sama slodycz. Ja mojej tesciowej tez mam dosyc-na poczatku bylo ok, czyli do momentu kiedy u niej nie zamieszkalismy, 2 razy sie od niej wyprowadzalismy az wreszcie zamieszkalismy sami I to byla najlepsza decyzja jaka podjelismy. Ale prawde mowiac mimo to iz mieszkamy od siebie tysiace km I tak potrafi mi zycie umilic.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    elfika: mowilismy jakie sa zasady w nwszym domu ale do tej tepej paly nie dociera nic.

    Sama mam kiepskie relacje z teściową. Zresztą pewnie nie ja jedna. Ale sorry, pisanie o kimś w ten sposób nie świadczy dobrze o autorze wypowiedzi.

    Jak czytam takie wypowiedzi:
    elfika: Ja niby moge jej rzeczy wystawic za drzwi, ale to nie moja matka i nie mam zamiaru znosic pretensji Malza...

    elfika: Malo tego. Mloda zaczela sikac w nocy. Ze stresu

    to zadaję sobie pytanie, co i kto jest dla Ciebie ważniejszy? Serio ważniejsze są w tej sytuacji uczucia męża a nie dziecka?
    Bo skoro dziecko sika w nocy ze stresu, to mogę sobie tylko wyobrazić, jakie sceny mają miejsce u Was w domu...:shocked::shocked::shocked:
    I dużo, naprawdę dużo daje do myślenia to w jaki sposób wyrażasz się o teściowej i o szwagierce:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    elfika: Jahe, ja juz Ci kiedys mowilam. masz na mnie uczulenie? to wez zyrtec.
    i znajdz sobie kogos innego do projekcji, bo ja nie mam zamiaru byc Twoim srodkiem do poprawy Twojej samooceny.

    Odnoszę wrażenie,że masz alergię na każdego, kto Ci nie współczuje i nie głaszcze po głowie...

    Ja Ci napisałam,że wg mnie jeśli ktoś publicznie wyraża się w chamski sposób o innych, to na pewno daje to do myślenia.
    I ja rozumiem,że są różne sytuacje,że nerwy itd. Znam to z autopsji. Ale sorry, jeśli nam na forum piszesz takie słowa nt. swojej teściowej, to aż strach pomyśleć, jak się do niej odnosisz na co dzień.

    W sumie, to Twój wybór... Ale nie słyszałam jeszcze,żeby głaskanie po głowie motywowało do zmiany własnej sytuacji na lepszą. Dla mnie moczące się ze stresu dziecko to naprawdę niepokojący komunikat.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeApr 17th 2014 zmieniony
     permalink
    Elfika ja myśle, ze to nie chodzi o alergie na Ciebie, a raczej na Twój ton pisania i słownictwo, o nerwy, chamskie i nieodpowiednie słowa itd.
    Ja mam fatalne relacje z teściowa, z teściem tragiczne i myśle o nim bardzo zle, ale nigdy bym tu, na forum nie napisała w taki sposób, jak Ty to robisz. Wiem, ze kierują Toba emocje i wyobrazam sobie, ze sytuacja jest ciężka dla Ciebie, męża i córki, dlatego tym bardziej musisz nad sobą panować. Współczuje Ci bardzo, bo mieszkanie z teściowa pod jednym dachem w małym mieszkaniu musi byc ciężkie, ale chodzi tu o Twój sposób opisywania tego, o słowa jakich używasz.
    Przyznam sie, ze w pierwszej chwili pomyślałam o Tobie jak Jaheira, ale pewnie po prostu to Twoje emocje na te sytuacje.
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    Mi wyjątkowo nie przeszkadza, że Elfika tak z siebie to wylewa. Czy forum to odpowiednie miejsce? Nie wiem. Jak nie ma komu, to lepiej wyrzucić to z siebie tu, niż właśnie przy dziecku.
    --
  8.  permalink
    Mi wyjątkowo nie przeszkadza, że Elfika tak z siebie to wylewa. Czy forum to odpowiednie miejsce? Nie wiem. Jak nie ma komu, to lepiej wyrzucić to z siebie tu, niż właśnie przy dziecku.

    Mi również to nie przeszkadza. Czasem emocji nie da się opanować i warto wyrzucić to z siebie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    _mad: Mi wyjątkowo nie przeszkadza, że Elfika tak z siebie to wylewa. Czy forum to odpowiednie miejsce? Nie wiem. Jak nie ma komu, to lepiej wyrzucić to z siebie tu, niż właśnie przy dziecku.

    A czy ja napisałam,że mi to przeszkadza:shocked:? Albo,że nie rozumiem emocji?

    Nie przeszkadza mi to i doskonale rozumiem, jak bardzo może uprzykrzyć życie teściowa.
    Ale nie wyobrażam sobie by nazywać ją "tępą pałą":shocked: To zwyczajnie chamskie i dużo mówi o podejściu autora słów do innych ludzi.
    Elfika nie raz wyrażała się w mało kulturalny sposób o innych osobach ze swojego otoczenia. Ba! Nawet się kiedyś "oberwało" obcemu dziecku na ślizgawce.
    Nie wiem, świadomie czy nie, ale w swoich wypowiedziach przekazuje bardzo dużo agresji.
    --
    • CommentAuthorbas28
    • CommentTimeApr 17th 2014
     permalink
    Mnie tez nie przeszkadza,niekiedy sama mam ochote uzyc brzydkich wyrazow. Kazdy czlowiek jest inny I inaczej odreagowuje-jezeli komus to pomaga to ok, lepiej tutaj. Elfika mowi to co mysli I nie ukrywa tego, a prawde mowiac niejedna z nas w myslach myzli to samo.
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeApr 18th 2014
     permalink
    Ale tu nie chodzi o to, ze my nie pozwalamy wyrażać emocji.
    Proszę bardzo, jeśli to ma komuś pomoc, jeśli ktoś potrzebuje sie wygadać i wyżalić, to od tego jest forum ale nie w taki sposób.
    Nie trzeba używać wulgaryzmów zeby pokazać jak mi jest zle.
    Co gorsze, moim zdaniem problem leży w tym, ze w przypadku Elfiki TEN SPOSÓB wyrażania sie jest niemal na każdy temat, a przynajmniej na wiele tematów i kto czyta forum, to sam zauważył.
    Mnie razi to, gdy czytam wypowiedzi w takim tonie i z wulgaryzmami.
    Jestem pełna podziwu dla sytuacji ELfiki i współczuje jej, jednak mozna wyrażać emocje i uczucia w bardziej kulturalny sposób. Mimo, ze to forum, to myśle, ze nad emocjami trzeba choć troche panować i dobierać odpowiednie slowa.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 18th 2014
     permalink
    ja zauwazylam, ze na tym forum wyjatkowo trzeba dobierac odpowiednie slowa. malo kto jest w stanie czytac miedzy wierszami i wylapac sens wypowiedzi, bez czepiania sie, cytowania i wyrywania z kontekstu.
    Z drugiej strony jest to miejsce publiczne, wiec zasady panuja i raczej nalezaloby zachowac te minimum kultury.
    Elfoko, jak masz chec pobluzgac to radze do lazienki, puscic wode i wywalic wszystko z siebie.
    To co ja o niektorych mysle to nie nadaje sie do pisania, i nie zmienia to faktu, ze tak jest, ale dziewczyny maja racje, uzywac takich slow na forum to troche wstyd.

    Treść doklejona: 18.04.14 08:26
    a tak w ogole "tepa pała" to dla mnie jest bardzo łagodne okreslenie, buhahaha.
    -- ;
    • CommentAuthorbas28
    • CommentTimeApr 18th 2014
     permalink
    Niedlugo to trzeba bedzie "elac" I "alac" bo juz nic nie bedzie mozna napisac bez obawy ze ktos nas skrytykuje lub do czegos sie przyczepi.
    A wracajac do tematu -mojej tesciowej to nikt nie przebije, wyjatkowy niereformowalny typ.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeApr 18th 2014
     permalink
    Bas28, niech kazdy pisze co chce i jak chce.... Ale niech bedzie świadomy tego jak jest odbierany przez takie a nie inne wyrażanie swoich mysli, sadów i opinii.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.