Ja mam pod językiem z prawej strony takie wyciśnięte przez termometr, lekko bolące miejsce ;) Także wiem gdzie go umieszczać :P No i mierzę dalej nawet po pipnięciu, łącznie przez 5 minut, żeby mieć pewność, że nic się już nie zmieni.
A tak prawdę mówiąc to mogłabyś już rzucić ten termometr w cholerę, bo tylko się stresujesz niepotrzebnie. Będzie dobrze, uwierz w to Kochana!
U mnie dokładnie jest tak jak opisuje kejt_busz - też mam takie miejsce pod językiem, daleko i dość głęboko, które dokładnie czuję, kiedy wkładam termometr. Jest to właśnie taki delikatny ból, ale kompletnie do wytrzymania, w związku z czym wiem, że zawsze jest to dokładnie to samo miejsce. Również trzymam około 5 minut, pomimo, że termometr czasem "pika" bardzo szybko.
Tak, i to znacznie! Przykład z dzisiaj - po piknięciu 36,71, po 5 minutach - 36.90 (i potem już się nie zwiększała). Metodą prób i błędów doszłam do tego, że 5 min. to taki czas, po którym wskazanie już się nie zmienia. Ale chyba nieważne, czy mierzysz do piknięcia, czy przez kilka minut - ważne, żeby cały czas mierzyć tak samo długo.
PS. Myślę, że skoro po piknięciu wskazanie ciągle się zwiększa, to taki pomiar nie do końca odpowiada rzeczywistości, dlatego mierzę dłużej.
U mnie też często zdarza się, że po "piknięciu" właśnie temperatura jeszcze rośnie, czasem są to znaczące wzrosty, czasem mniej, ale na wszelki wypadek trzymam zawsze tak samo długo, by pomiar był jak najbardziej miarodajny.
Witam.Jestem nowa na forum i mam nadzieje ze moge sie do WAS przytulic.Mam 35 lat od 3 lat staramy sie o malenstwo i nic.Poczatek leczenia clo i duphastonem przez 6 miesiecy.Owulacja była w kratke.nastepnie badania nasienia meża(wyszło ok) i ja równiez miałam robione wyniki i wyszło wszystko ok.Zostalam przekierowana do innego lekarza.Zrobiono ponownie nasienie meza i ponownie moje badania i wszystko ok.Nastepnie miałam HSG w tym jeden jajowód delikatnie zatkany ale przepchany.Zaczełam pierwszy cykl z clo i duphastonem.W 10 dc nie miałam zadnego pęcherzyka, za 4 dni miałam isc ponownie na monitoring ale zrezygnowałąm i w sumie nie wiem czy była owulacja.Teraz od tygodnia mam bole w dole brzucha nudnosci i bark koncentracji.Okres spuźnia sie 2 dni,dzis robiłam test-negatywny.zawsze okres miaalm ksiazkowy co 28 dni.Słyszałam ze po clo okres moze sie przesunac.Trzymam mocno kciuki za wszystkie staraczki,obysmy doznały kiedys tego szcześcia co innym jest dane.
Witaj andzik, miło, że jesteś. Ja również życzę Ci szybkiego spełnienia tego najważniejszego marzenia. Nie wiem nic na temat CLO, bo nie miałam jeszcze nigdy przepisanej kuracji tym specyfikiem. Ale kto wie ... może ten test jakiś felerny ? :)
Dostane chyba świra z tym bolem brzucha raz boli jak na @ a inny raz nawet nie zakłuje.Jak ma @przyjsc to niech juz w koncu przyjdzie.Chodze wzdeta i obolała jakas komedia,nie wiem na czym stoje.Moze ktos mial również takie dolegliwosci po clo i duphastonem??Podzielcie sie swoimi doświadczeniami
Mierzenie w ustach jest trudne i dla nieswiadczonych niemiarodajne niestety. W zaleznosci od miejsca-zmienia sie temperatura i to znacznie. Nie wiem dlaczego wybieracie ten sposob??? Najbardziej dokladne jest mierzenie w odbycie. Osobiscie mierze temperature od 2002 roku (jeszcze wtedy byla dziewica) zawsze mi sie logiczne wydawalo-ze skoro badam plodnosc to mierze w narzadach-czyli w pochwie. Uzywam termometra MT16C2 i jestem bardzo zadowolona-jedyny problem to,ze czasami go nie slysze pod koldra-ale Maz ma lepszy sluch i wtedy delikatnie mnie szturcha zeby sprawdzic wynik :-)
andzik1978 - po pierwsze WITAJ :) po drugie - w minionym (ostatecznie) cyklu dostałam duphaston (1x2 tabl. dziennie). Zalecono mi go po tym, jak w 18dc pęcherzyki objawiły sie jako mikrusy. Doktorka spisała cykl na straty i dała dupka, żeby ten przyspieszył @. Na marginesie - brałam go wcześniej, ale zawsze w dawce 1tabl. dziennie. Zastosowałam się do zaleceń i od 18-27 dc brałam D. W efekcie cykl trwał dni 39 (sic!!!). W międzyczasie zjawiłam sie u Doktorki, która wykluczyła torbiele i orzekła, że wygląda na obecność bardzo późnej (nawet w 25dc) owulacji. Takie buty... W obecnym cyklu zaczęłam brać CLO (1/2 tabl. dziennie), więc na jego temat nie mam póki co wiele do powiedzenia, ale CLO ma swój wątek na Forum ("Leki ułatwiające zajście w ciąże - Clostilbegyt"). Może tam znajdziesz więcej informacji?
Jedno wiem odnosnie tego termometra,ze on zatrzymuje sie jak zmierzy i dosc dlugo ma dane na wyswietlaczu. Sygnal larmu jest wyjatkowo wysoki a ja mam lekkie uszkodzenie sluchu na wysokich czestotliwosciach. Kejtbush -chcialam jedynie zaznaczyc,ze mierzenie w ustach jest najmniej dokladne i najbardziej trudne. Polecam wiec poczatkujacym mierzenie w pochwie lub odbycie.
Dolly, przepraszam, że poprawię - termometru, powinnaś napisać termometru a nie termometra ;) mierzenie w odbycie jest podobno najbardziej wiarygodne, ja jednak mierzę w pochwie, tak jakoś mi wygodniej ;)
Andzik - ja miałam kilka cyklów stymulowanych Clo, brałam też Duphaston lub Luteinę. Przy stosowaniu tych leków zawsze miałam zawirowania cyklu, raz był krótki, 28-dniowy, innym razem 35-dniowy. Pod koniec cyklu przed okresem czułam się opuchnięta, wzdęta i czasami bywało mi niedobrze - działanie progesteronu. Co najlepsze - w pierszych dniach ciąży czułam (i czuję się nadal) dokładnie tak samo, więc reguły nie ma w tym żadnej :)
Mk28dni czyli jestem w punkcje wyjscia,nic poza tym co wiem sie nie dowiedzialam.Mysle jutro isc do ginekologa.Mąż kaze jeszcze troche zaczekac ale wolę wiedziec wczesniej co sie dzieje niz zyc w nieświadomosci
Wiesz, zawsze możesz pokusić się na betę. Koszt 30 zł a dowiesz się w ciągu kilku godzin wszystkiego. Jeśli jest to twój pierwszy cykl z clo to jak najbardziej organizm mógł "zwariować",choć oczywiście ja życzę ci aby objawy były ciążowe :)
Ok 1,5 roku tem, miałam równiez leczenie clo i duphastonem,ale nie miałam opuźnionych okresów.Dlatego tez myslałam ze tak tez bedzie w tym przypadku.Nie bede juz więcej zaśmiecac tego tematu tym samym.Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc.I tak tez uczynie.
Pomiar w ustach jest miarodajny, ale trzeba pamiętać, aby zawsze trzymać się 1 miejsca, głęboko pod językiem. Temperatura w jamie ustnej zmienia się w zalezności od miejsca, dlatego do rozpoznawania płodnosci musi być zawsze takie samo.
andziku1978! Przytulam wirtualnie i zabieram smutne myśli. Sama czekałam ostatnio długo na @ (39dc), przeżywając swoje emocjonalne góry i doliny :/ Rozumiem Cię, ale zapewniam, że po kilku dniach nowego cyklu wraca nadzieja na lepsze zakończenie "tego odcinka" naszego serialu ;)
Asizo widocznie taki nasz los,jak to ktoś ładnie ujał "nasze maleństwo jest gdzieś i bładzi,ale w końcu znajdzie do nas droge"tym trzeba życ.Ja szczerze mowiac nie wyobrażam sobie tego ze kiedykolwiek doznam tego szczescia.Juz brakuje mi sił.Jak skoncze 3 cykle z tabletkami to pojade do tzw.szeptuchy.Może ktoś nie wierzy w takie cuda ale ja wierze i mam nadzieje ze mi pomoże.Wiem że pomaga takim osobom jak My.Lekarze w sumie do tej pory nie wiedza gdzie jest przyczyna.Leczą,faszeruja tabletkami ale sami nie wiedza co lecza.Mój przepisał tabl na trzy cykle i ma mnie gdzies bo nawet nie zalecił mi monitoringu.Sama poszłam do najblizeszego ginekologa i on mnie monitoruje.
Andzik1978 witaj na wątku. Tu jest przesympatyczny klimat i o wsparcie nie trudno. Wiadomości można wymienić i informacji zasięgnąć. Mam nadzieję ze szybko zaciążysz.
Witaj andzik1978! . u mnie 2 cykl leczony i wspomagany NaPro skonczyl sie rewelacyjnym wynikiem progesteronu i estradiolu swiadczacym o wystapieniu owulacji. Niestety zaczal sie kolejny cykl...
U mnie juz 2 dzien z @ i mam zamiar w tym cyklu mierzyc temperature i brac orzechy na wieksze endo.A temperature mierzy sie w 1 dniu po @ bo nie jestem w temacie??I jak to jest,jak tem podwyższy sie to zaczyna sie owulacja??Sory ze tak pisze łopatologicznie ale pierwszy raz bede to robiła;-))
witam staraczki ja dopiero zaczełam starania i mój cykl to 28-30 dni ale ten luty jest jakis dziwny bo zaczelismy starac sie o dziecko od 4 lutego: mój wiek 34 lata
pozatym ostatni okres miałam 14 stycznia . zaczeliśmy starania od 4 lutego 6 lutego miałam plamienie wzruszyłam ramionami 11 lutego miałam plamienie to był dzień spodziewanej myslałam że sie rozkreci @ a tu na drugi dzien czysciutko! 14 lutego test negatywny 20lutego test negatywny 23-25 objawy ciąży miałam źle sie czułam do południa ból podbrzusza itp. nudności zaparcia itp. 24 test negatywny 26 test negatywny i plamienie myslałam że dostane @ a tu nic dzisiaj czysto 27 dalej brak @ brzuch poblewa dalej ale nieznacznie .
moje cykle to 28-30 dni i powinnam dostać okres 11 lutego a potem 11 marca jesli by tak było to teraz od 21 powinnam mieć dni płodne których zwyczajnie nie było bo sluz był mleczny i lepki
dopiero kupiłam sobie termometr wou aby lepiej poznać swoje ciało
andzik ja nigdy nie mierze podczas @. Zaczynam zaraz po, a co do skoku to owulacja może być przd jak i po. To już zależy od organizmu. Najlepiej to zajzyj TU i poczytaj do tego masz osobne forum o temperaturce TU Powodzenia!
doti28 zacznij mierzyc jak kupilas termometr :-) temperatura w ciazy utrzymuje sie caly czas na wyzszym poziomie- na przyklad 36,75-37.7 -jesli bedziesz miala tak wysoko to mozesz isc bete zrobic :) . a moze poprostu taki dlugi cykl Ci sie trafil??? ja tez kiedys mialam 41 dni!!!
D0LLy no właśnie nie mam zielonego pojęcia co sie ze mną dzieje ...... im wiecej czytam tym jestem głupia bardziej no zamierzam se mierzyć tempke bo sama jestem ciekawa co mi wyjdzie ale termometr dopiero przyjdzie wiec zaczne od marca
Witajcie dziewczyny. Czytam Was od wielu miesięcy. Często do pozna w nocy :-) Przez długi czas byliście moim jedynym oparciem i nadzieja. Wasze historie dodawaly mi sił. O mój Mały Cud staraliśmy sie 7 lat. Policystyczne jajniki, nadawaga i angielscy lekarze ...Dzięki Wam zaczęłam mierzyć temperaturę. Tak dużo sie nauczyłam. Gdy moje ludzkie możliwości zawiodły powierzylam sprawę ciąży Bogu i cud sie stał :-) Dziś jestem w 21 tygodniu ciąży. Za pare dni skończę 36 lat. Jestem pełna obaw ale i nadzieji. Pisze to by Wam podziękować za każda chwile kiedy byliście obecne na ekranie mojego telefonu ale także po to by podzielić sie z Wami nadzieja i wiara. Wiem ze to nie łatwe ale wierzcie. Wierzcie ze i Wasz cud sie spełni. Powodzenia. Kasia
Siuniaczek- Kochana nawet nie wiesz, jak mi bardzo dziś poprawiłaś humor:))Takie historie jak twoje dodają mi wiary,aby się nie poddawać i walczyć do końca:))) Życze Tobie i twojemu dziecku Bardzo Dużo Zdrowia:))))i Wszystkiego Najlepszego!!!!Trzymaj się :))))
Siuniaczku dziękuję Ci za te słowa, dają nadzieję i bardzo mocno podbudowują. Życzę Ci szczęśliwego i spokojnego rozwiązania oraz pięknego macierzyństwa :)
Ja tylko zwróciłam to co od Was dostałam. Nadzieje:-) dzięki jeszcze raz. Powodzenia.ps Jeśli któraś z Was mieszka w Anglii i chciałaby spróbować ziół ojca Sroki chętnie jej Wyśle cały zestaw. Kupiłam go w Polsce i nie zdążyłam zacząć pić . Pozdrowka.
Witam wszystkie forumowiczki!!!Mam na imię Kasia i w tym roku skończę 41 lat.O maleństwie marzyłam juz dłuższy czas ale mój ukochany zdecydowanie twierdził,ze to nie ten wiek :) Ale mnie nie łatwo zniechęcic i tak o to jestem w 9 tygodniu ciąży :) :) :)Chę Was wszystkie podtrzymac na duchu,wszystko jest możliwe i ja jestem tego przykładem.Tym bardziej ,ze mam juz dzieci.Często czytam Wasze rozmowy i dużo mi pomogły bo człowiek nie czuje się samotny w swoich marzeniach. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Was wszystkie
oj dziewczyny bardzo bardzo dziekujemy za te wspaniale wiesci, dajecie nam nadzieje i poprawiacie humor oraz dodajecie sily do walki!!!! Zycze zdrowej ciazy, i wspanialych dzieciaczkow:)
Chciałam się dziewczyny podzielić z Wami dobrą wiadomością. Mam nadzieję, że ożywi w Was wiarę, że w końcu musi się udać każdej. Mój 18-ty cykl intensywnych starań okazał się trafiony :) Druga IUI udała się..... po raz pierwszy zobaczyłam dwie kreseczki. Beta potwierdziła wczesną ciąże. Czekam teraz z niecierpliwością na usg.