A farsz to u mnie jest taki: Gotuję namoczone wcześniej grzyby suszone, potem je przepuszczam przez maszynkę. Wodę po gotowaniu zostawiam. Podgotowuję kapustę kiszoną z listkiem laurowym i zielem angielskim. Wcześniej ją kroję trochę, zeby nie było takich długich kawałków. Potem na oleju podsmażam cebulę, dorzucam podgotowaną kapustę i grzyby i duszę to razem podlewając jeśli trzeba wodą z grzybków. Przyprawiam do smaku solą i pieprzem.
No właśnie, tu gdzie teraz mieszkam (okolice Warszawy) o tej porze roku na każdym kroku można kupić "wigilijny olej lniany". Nie rozumiałam długo, dlaczego "wigilijny" - olej lniany jest zdrowy i najlepiej jeść go cały rok :)
U mnie tak jak u Aggnieszki przygotowywało się potrawy wyłącznie na oleju. Morkub- ja widuję olej lniany wyłacznie przed świętami. Na codzien w sklepach go nie ma. Moze tylko w tych ze zdrową zywnością. Dla mnie pierogi i karp obowiązkowo musza by usmażone na takim oleju- maja wtedy wyjątkowy, swiąteczny smak.
Słyszałam ostatnio, że do ciasta na pierogi można dodać mąki kartoflanej w proporcji 1:4 ze zwykłą mąką - to chyba podobny patent do tych gotowanych ziemniaków Beato ;)
No właśnie się domyśliłam, że to jakaś tradycja kulinarna musi być. Dzięki za dodatkowe wyjaśnienia odnośnie tego oleju. Nie wiem, skąd jesteście, ale podejrzewam, że to jakaś wschodnia tradycja, mam rację? Ale to ciekawe bardzo, jak się różnimy, mieszkając w jednym kraju :) Pochodzę z Kaszub i w moim domu rodzinnym z ryb to nawet karpia nie jadamy - tylko śledzie, śledzie, śledzie w różnych postaciach, a do tego dorsz w rybie po grecku i pstrąg - w galarecie albo na ciepło z grzybami. Masło na stole wigilijnym zawsze było. Ciasto na pierogi - mąka, woda, łyżka oleju. Ale fajnie się dowiedzieć, że są różne "triki". Kapusty do farszu nie gotuję, bo jest potem dla mnie mało kwaśny i w ogóle mdły :/ Kwestia smaku. Podsmażam cebulę na oleju, dodaję kapustę i duszę na patelni, potem grzyby. A znacie wigilijny (postny) bigos czyli kapustę ze śliwkami i grzybami? Uwielbiam. To nie jest danie z moich stron, parę lat temu znalazłam na to przepis w czasopiśmie i od tej pory wigilia nie może się bez niej obejść ;)
Dziewczyny, zrobiłam wczoraj ciasto Rafaello...tu jest przepis...polecam - szybko i pysznie http://mojewypieki.blox.pl/2007/01/Rafaello-przepis-dobrejkobiety.html
nigdy nie widzialam oleju lnianego, az jutro sie rozejrze w kaufie. karpia sie smazy na najzywklejszym kujawskim czy brolio.
a jesli idzie o kluski slaskie to ja zawsze 1/4 ziemniakow odejmuje, wsypuje w to miejsce ziemniaczana i dodaje jajko. taka wersja bardziej nam podchodzi. a pierogi tylko maka (nie tortowa tylko wroclawska czy poznanska) i goraca woda. zaparzona maka sprawia ze ciasto jest miekkie i smaczne nawet po rozmrozeniu.
Milena: Dziewczyny, zrobiłam wczoraj ciasto Rafaello...tu jest przepis...polecam - szybko i pysznie http://mojewypieki.blox.pl/2007/01/Rafaello-przepis-dobrejkobiety.html
zrobiłam - dobre, faktycznie szybkie, efektowne:) POLECAM TEŻ
wpadlam z przepisem na sos do miesiwa, moze byc do pieczeni ale ja go podaje do schabu ze sliwka
SOS 4 suszone sliwki (pokroic w kawalki) 1/2 szkl soku jablkowego 1 mala cebula w piorka 2 lyzki wodki (wg oryginalnego przepisu jalowcowka, ja daje zwykla) maka ziemniaczana (na oko) rozmaryn (szczypta wg uznania, z braku moze byc tymianek)
sliwi z cebula podlac sokiem jablkowym i odrobina wody - podgotowac w nieduzym rondelku, przyprawic do smaku sola, pieprzem i rozmarynem, gotowac az zmieknie, przetrzec przez sitko (mozna blender w ruch puscic), dodaj wodke i jeszcze chwile podgotowac, na koniec zagescic maka ziemniaczana. ja robie podwojna porcje bo lubimy ten sos nalozyc na miecho "na grubo"
Miód należy połączyć z przegotowaną, letnią wodą i dokładnie wymieszać. Połączyć go z mąką i suszoną miętą. Ciasto należy wyrobić, zawinąć w lnianą ściereczkę i pozostawić w lodówce na 2-3 dni. Po wychłodzeniu w lodówce należy formować z niego kulki o średnicy 3 cm i piec w 160 stopniach przez 40-45 minut.
Witam Piernik musi leżakować przed pieczeniem obowiązkowo :) Ja swój robiłam 5 grudnia - dwa tygodnie leżał w lodówce - upiekłam 19 i przełożyłam kremem i powidłami i teraz leżakuje i dochodzi :) jutro jeszcze musze polewę zrobić i będzie gotowy :)
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
Pory w szynce Białe części pora dł. ok. 10 cm obgotować chwilę następnie zawinąć je w plasterek szynki ( najlepsza taka prostokątna, albo spora okragła. Ukladać w naszyniu żaroodpornym. Przygotować beszamel – rozpuścić troche masła ( 1/4 kostki mniej wiecej), dodać 2-3 łyżki mąki i zasmażyć. Dolać mleka ( zwykle robię wszystko na oko, w zależności od tego ile mi tego sosu trzeba – ok . 1/3 litra i ciągle mieszać żeby kluchy sie nie porobiły i żeby sie nie przypalił. Doprawić 1/2 kostki rosołowej, pieprzem i gałką muszkatałową. Wylać sos na pory i posypać serem żółtym. Zapiec przez około 30-40 minut, pod przykryciem. Tak samo można przyrządzić cykorię, jej nie trzeba obgotowywać
Dorzucam przepis na mrówkowca, chociaż ja nazywam to ciasto sylwestrowo-noworocznym bo piekę je tylko raz w roku właśnie w tym czasie - 2 szklanki mąki tortowej - 6 jaj - 250g masła lub margaryny - 1,5 szklanki cukru - szklanka suchego maku - łyżeczka proszku do pieczenia - garść pokruszonych orzechów (takich jakie się lubi)
Masło utrzeć z cukrem. Kolejno dodawać jajka i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Pod koniec ucierania dodać mak i orzechy. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180st.C na około 45-60min.
ciekawe...rzeczywiście smaczne? CHociaż, skoro wstawiasz tutaj, to chyba pytanie retoryczne;) chyba zrobię:) a moze z serem na wierzchu jeszcze zapiekę...?
pytanie do dziewczyn ktore robia/robily szyszki z ryzu preparowanego - mam u mlodej choinkowo zrobic i sie zastanawiam czy jak zrobie jutro to w srode beda rownie dobre. u nas zawsze szyszki znikaly tego samego dnai najpozniej nastepnego i nie wiem czy takie "dluzsze" lezenie jest wskazane...
no tak, coś z koncentracją ostatnio kiepsko i nie doczytałam ze zrozumieniem;) zrobię chyba. Jutro sobie robię zapiekankę z tartych ziemniaków, masy cebuli, czosnku i kiełbaski podsmażonej;)
wyrobic na jednolita mase, podzielic ciasto na 3 czesci 1 - czesc biala, wylozyc na blache (wylepiam nia papier do pieczenia) 2 - dodac 2 lyzki kakao (najlepiej deccomoreno bo jest najciemniejsze), schlodzic 3 - czesc biala, schowac do zamrazalnika
potrzebne bedzie jeszcze sloik powidel sliwkowych wymieszanych z lyzka stolowa maki ziemniaczanej 1 szkl cukru pudru sok z 1 cytryny
na wylozona bialym ciastem blache kladziemy powidla wymieszane dokladnie z maka ziemniaczana, na to trzemy na tarce z duzymi oczami ciemne ciasto, ubijamy piane z bialek do ktorej powoli dosypujemy cukier pudek i na sam koniec dodajemy sok z cytryny. wykladamy na ciemne ciasto trzecia, biala czesc ciasta, na grubych oczkach scieramy na wierzch, na piane
piec w dobrze nagrzanym piekarniku ok 45-50min w tem 180stopni
ps. przepis na srednia blaszke, na duza robie podwojne ciacho
ja daje 2 pelne lyzki cukru do ciasta tylko a powidla sliwkowe sa raczej kwaskowate (nawet te kupne, domowe nasze dosc kwasne), cukier idzie tylko do piany, ciasto jest ogolnie niezbyt slodkie.
Panettone ½ szklanki mąki krupczatki ½ szklanki mleka szklanka rodzynek szklanka kandyzowanej skórki pomarańczowej skórka otarta z 2 cytryn ½ szklanki rumu 4 łyżki cukru 2 łyżki cukru trzcinowego 3 dag drożdży 2 jajka 4 żółtka 6 łyżek likieru amaretto 3-4 szklanki mąki pszennej 2 kostki masła odrobina szafranu lub kurkumy ½ łyżeczki soli
Przygotować zaczyn z mąki krupczatki, letniego mleka i drożdży. Odstawić na 3 godziny w ciepłe miejsce, po czym owinąć naczynie z zaczynem folią i wstawić do lodówki na noc. Zalać rumem rodzynki i skórkę pomarańczową, pozostawić na 3 godziny, odsączyć. Następnego dnia dodać do zaczynu pół szklanki letniej wody, w której uprzednio zostały rozpuszczone oba cukry. Połączyć całość z jednym jajkiem i żółtkami, solą, skórką z cytryny, amaretto, szafranem lub kurkumą i mąką. Krótko wyrabiać ciasto. Odstawić na kwadrans, po czym dodać dodać miękkie masło i wyrabiać jeszcze 10 minut, dodając pod koniec wyrabiania bakalie. Jeśli ciasto jest zbyt twarde, dodać jeszcze odrobinę mleka. Jeżeli zbyt luźne, dosypać trochę mąki i przez chwilę wyrabiać. Odstawić ciasto na 2 godziny w ciepłe miejsce. Wyrośnięte przełożyć do wysokiej formy, posmarować rozkłóconym jajkiem, poczekać aż znowu podrośnie i upiec w temp. 175 st.
szkoda. to może wyrzuć przepis, szkoda, by któraś się nacięła. ciekawe co z tym plesniakiem... AniaM, zerknij jeszcze raz moze w przepis czy ok. Ale mi sie wydaje, że to nie ma wyjść BEZA w nim, tlyko taka płaska właśnie warstwa - wyglądająca właśnie jak pleśń - stąd nazwa. A jak smakowo wyszło, Hydra?
Smakowo bardzo dobrze. Tylko bezy brak - a jadłam kiedyś coś podobnego i miało właśnie taką warstwę bezową, więc oczekiwałam takiego efektu, a tu klops :-( No nie wiem, może za długo w piekarniku siedziało? Albo może rzeczywista temperatura w moim jest wyższa niż ustawiona?
A pierniki jeszcze mogą zmięknąć, może by tak wsadzić je do jakiejś puszki i zostawić na jakiś czas? :-)
jak ja robiłam kiedyś dawno z innego przepisu, to zawsze warstewka cieniutka była z piany - właśnie taka "pleśniopodobna"/ Jak smakowo bdb to zrobię też:)
Amazonko- myslę,ze to watek dla sprawdzonych przepisów :) Ciekawie brzmiących w necie jest tysiące- fajnie by było, gdybyśmy tu miały taką extra ksiązkę kucharską z przepisami, które zawsze wychodza. :)