Dziewczyny, bardzo dziękuję! chociaż radość się przeplata z lękiem co jutro usłyszymy czy z maluszkiem wszystko ok... Smieję się i płaczę na zmianę. Nie umiem opisać swoich emocji. Może rzeczywiście można to porównać do porodu, ale że nigdy nie rodziłam to cięzko mi się odnieść;) Oby to był nasz malutki chłopczyk :* Nic więcej się już dla nas teraz nie liczy. Wczoraj o nim nic nie wiedzieliśmy, a dzisiaj zdominował nasze zycie! I nawet sobie z tego nie zdaje sprawy.
Flowka :))) Mega GRATULACJE :)) jak do mnie zadzwonili to w tym szoku wyszłam z pracy i już nie wróciłam ;) i wiesz dla mnie to ten telefon to emocje dwóch pasków na teście :) a potem spotkanie to jak poród :)) ja cały czas mam przed oczami jak wnieśli do pokoiku małą Marcelke :) to jak pierwszy krzyk :)
Flowka, super, gratuluję :) Ja też bardzo Wam kibicuję, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że to już finał Waszej drogi do rodzicielstwa :) Zdawaj nam relację na bieżąco :)
Gratuluję Mamusi i Tatusiowi :) Znam samych fajnych Grzesiów :) Coś mi się wydaje, że to kwestia kilku, może kilkunastu dni i będziecie mieć Grzesia w domu. A rozprawa to już tylko formalność :) Zagłębie górą :)
Tak sie cieszę ze lzy same napływają mi do oczu. Jak o tym wszystkim piszesz to sie zastanawiam czy moje juz jest na swiecie. Moze tez powinnam powoli kompletowac wyprawke. Jestes mama! Warto było tyle czekać co nie? :)
Ja też, znam trzech Grzesiów i są przefajni :) Poza tym to chyba jest tak, że czasem jak się spojrzy na dziecko to imię po prostu jakoś do niego pasuje, co?
Flowka, może to głupio zabrzmi, bo to przecież net i się nie znamy, ale ja też się Waszego jutra nie mogę doczekać :))))
Flowka gratulacje!!!!! Wzruszyłam się strasznie i łzy normalnie spływają mi po polikach... Cudownie! Wasz Grześ!!! Kochana bardzo się cieszę! Grześ - cudowne imię! :))))))))) wspaniała wiadomość! CUdownaaaaa!!!!!
Dzis dopiero przeczytałam Waszą historię. Gratuluje z całego serca i cieszę się baaaardzo. wzruszyłam się do łez. W moim kalendarzu dzis Grzegorza imieniny!!! Usciski dla Was, dla całej trójeczki, ale teraz bedzie sie działo.
Flowka ja tez o was dzisiaj wyjatkowo cieplo mysle. Mam nadzieje ze Grzes szybko do was trafi i bedziecie tworzyli szczesliwa rodzinke Co wpis zagladam czy to aby nie Ty cos dopisalas ale rozumiem ze napiecie siega zenitu chociaz licze ze jak wrocisz to nam od razu napiszesz jak bylo ps pamietam jeszcze jak jedna z tutejszych dziewczyn czekala na coreczke i u nich od poznania malej to jakos w tydzien czy dwa poszlo i oby tak szybko bylo w waszym przypadku;
Dziewczyny, na maksa się stresujemy. Czy mały się będzie nas bał, czy da się poprzytualć, jaki jest, jak się będzie czuł po szczepieniu (miał wczoraj). Najbardziej się boje rozstania... mam wyjść i go tam zostawić. Wiem, że to dla jego dobra, ale serce i gardło mi się ściska jak o tym myślę.
Wstałam o 6, mój mąż od 5 łazi po domu. Nic się dzisiaj nie liczy :)
Wczoraj zrobiłam zakupy, żeby sobie umilić chwile oczekiwania.
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie, niesamowity ten net ;)
I ja ciągle o Was myślę. Co teraz robicie, co robiliście wczoraj (pewnie zakupy dla Grzesia ), jak zareagowała Wasza rodzina, czy już wiedzą, o której macie spotkanie, kiedy następne, dlaczego Grześ trafił do adopcji itd. Bardzo się cieszę z Waszego szczęścia I czekam z niecierpliwością na nowe wiadomości od Ciebie. Ostatnio takich emocji dokładała nam Tamarka
Flowka, mamy synków w podobnym wieku i co tu wchodzę, to mam gulę w gardle, szklą mi się oczy. Grześ szybko się z Wami oswoi i Was pokocha (mój Adaś jeszcze nie boi się ludzi, raczej obserwuje- kto to ) Trzymam mocno kciuki za spotkanie i za to żebyście jak najszybciej mogli karmić i usypiać Grzesia w Waszych ramionach
Flowka, ale dasz znać? Pochwalisz się fotką jakąś? O której macie spotkanie i macie jakiś "zakres czasowy" spotkania? Oooch, tysiąc pytań. Pięknie poprawiasz humor :)
Flowka, czekam jak na szpilkach na wieści od Ciebie:) Siedziałam dziś i sobie wyobrażałam jak to będzie, jak zobaczycie Waszego synka. I się poryczałam ofkors;)
Jesteśmy :) Mały jest cudny! Kiedy nas zobaczył był lekko zdezorientowany, ale nieśmiało się uśmiechał. Potem był płacz i opiekunka mówi do nas "rodzice bierzcie synka na ręcę’ :) uspokoił się od razu i cały czas patrzył raz na mnie, raz na M. Potrzebował chwili, żeby się oswoić i potem się już do nas śmiał pełną gębą :) Zaliczyliśmy zmiane pieluchy i karmienie. Usnął mi na rękach. Odłożyłam go do łóżeczką pospał około 40 minut, kiedy się obudził i podeszliśmy do łóżeczka, tak się uśmiechnął, że rozwalił mnie na kawałki! Jutro też do niego jedziemy :))) Będziemy mogli go zabrać na spacer. W poniedziałek jadę z nim i opiekunką do lekarza :)