nieregularne cykle max 4 miesiące - choc teraz przy stymulacji o dziwo 21 dni, pojedyncze włoski na brodawkach sutkowych, waga-56kg, wielopęcherzykowe jajniki - choc nie zawsze.
abortaW, - Czy ,,zdrowa,, ( czasem i z dobrymi wynikami ciężko zajść w ciążę) czy z pcos - mi to wszystko jedno -fakty są takie, że dzidzi na razie nie mam, ale myślę że jestem w dobrych rękach - wierzę w to:), zobaczymy:) a jak jest u Ciebie? jakie masz wyniki?
Ja to skomplikowany i złożony przypadek u nas już 6 lat starań tak więc sporo, aktualnie jak w opisie przymusowa przerwa a co dalej zobaczymy po nowym roku ;) ale nadal wierze, że się uda tylko potrzeba trochę czasu
Paulina zerknęłam na Twój profil i trzymam za Ciebie kciuki, masz wiele schorzeń, ale widzę że jesteś bardzo silna i radzisz sobie z nimi, i tak trzymaj, wiesz moje problemy przy Twoich wydają się takie małe!, ale tak jaki mi mój zaufany gin powiedział ze w dzisiejszych czasach w tej dziedzinie jest lek na wszystko tylko połową sukcesu trzeba w to wierzyć - i to jest sukces!!! :) wiem, że łatwo powiedzieć, sama też się martwię - najlepszym lekarstwem jest czas, który trzeba wykorzysta na starania)
Rumba mi można wiele zarzucić ale nie brak optymizmu i wiary w sukces :) pozatym z psychologii wiem, że nastawienie to już połowa sukcesu i ja wierzę, że się uda tylko w moim wypadku czas oczekiwania jest dłuższy niż u innych :) a co do problemów oj są osoby z większymi problemami niż moje :)
Dzisiaj dostałam wyniki z FSH i LH z 4/5 dc, wynik jest prawie idealnie 1:1 - jeśli to jest wyznacznik PCOS i u mnie on nie działa, to czy może być coś innego, co mojego lekarza naprowadza na taki wniosek? Już sama się gubię - mam problem czy go nie mam?...
anuś wielu lekarzy odchodzi już od wyliczania stosunku Lh do FSH mówiąc, że nie jest miarodajnym wynikiem i patrzą holistycznie na całą sprawę, a btw LH i FSH bada się 2-3 no najpóźniej 4 dc ( ale to już ostateczność)
Teraz już dowiedziałam się z tego forum, że to było za późno, opierałam się na jakichś starszych chyba standardach, że mierzy się w 3-5 dc. (a ja nie wiem też, czy mam liczyć 1dc jako pierwszy, bo okres był taki, jakby go nie było właściwie) - nic, poczekam teraz na wizytę u innego lekarza i zobaczę, czy w ogóle muszę jakieś badania wykonywać, zanim wywalę fortunę. Jak mówiłam, mój poprzedni lekarz najpierw wydawał się hiper-kompetentny, ale potem zaczęło to wyglądać tak, jakby większości swoich pacjentek wciskał PCOS lub endometriozę :/. Wrócę, jeśli faktycznie coś z tych badań wyjdzie.
eveke mój był dwufazowy i udany, nie brałam żadnych lekarstw ani nie robiłam w ostatnim czasie żadnych badań - przestałam leczyć się farmakologicznie (miałam zalecenia z instytutu onkologii że nie mogę brać tabletek hormonalnych więc jak to ja wogóle przestałam chodzić do lekarza) ale w ostatnim czasie sporo schudłam, owulację miałam w 71 dc więc się naczekałam....a dziś: 7 tydzień i 2 dzień ciąży....
eveke jak stosunek LH do FSH jest 1 to wszystko w porządku w niewydolności przysadki ulega zmniejszeniu poniżej 0,6, a w zespole policystycznych jajników (PCOS) wzrasta powyżej 1,5.
Ehh u mnie jedynie nadmiar prolaktyny, myślałam , że może mam PCO, ale lekarz niby twierdzi , że obraz jajników ok, z resztą sama widziałam. A już kolejny cykl miałam ponad 40 dni....
eveke: o co dokładniej chodzi z tym stosunkiem między nimi , czy u mnie jest ok?
eveke u Ciebie potwierdzam jest ok:)
ja miałam kiepsko bo 2 miesiące temu w 4dc. stosunek LH:FSH był blisko 4,5 dziś zrobiłam kolejne badania na te dwa hormony, mam nadzieje ze beda lepsze
Witam! O dziecko staramy się z mężem od stycznia, czyli 11 mies. PCO stwierdzono u mnie już na jednej z pierwszych wizyt u gin., kiedy pojawiłam się tam z powodu b. nieregularnych cykli (10 mies. temu). Wcześniej były one jak w zegarku ponieważ brałam pigułki(Cilest) przez 2.5 roku. Wracając do tematu: na usg zobaczyłam wiele niedojrzałych pęcherzyków zalegających na obu jajnikach. Przez 8 mies. brałam Duphaston, ale nie było poprawy. W prawdzie cykl się wyregulował, ale nic poza tym. Miałam robione badania na PRL(W normie) oraz TESTOSTERON (podwyższony) i wiele innych, wszystko wskazuje jadnoznacznie - PCO:(. Dostałam skierowanie na laparoskopie, obecnie jestem w trakcie szczepienia na wzw-b. Jak szybko po tym zabiegu mogę ponowic starania o dzidziusia??
czarna321 możesz starać się od razu jak tylko poczujesz się na siłach. Ja miałam laparo z nakłuwaniem jajnikow w 9dc a w 16dc miałam owulację (potwierdze przez USG) - która była dla mnie dużym zaskoczeniem bo bez leków a wcześniej to nawet Clo nie pomagalo. No i po 2 tygodniach okazało się ze się udało :-) Po samym zabiegu dość szybko doszłam do siebie - na drugi dzień właściwie mogłam już robic wszystko, choć na wszelki wypadek nie przeciązałam się jeszcze z 2-3 dni . Powodzenia
beagraf dziękuje za słowa wsparcia. u mnie również brak owulacji. z tego co mi przedstawił lekarz wynika, że też będę miała nakłuwane jajniki, i sprawdzaną drożnośc jajowodów. Bardzo się denerwuje, chociaż powoli utwierdzam się w tym, że to dobre wyjście i jak Ty będę cieszyła się macierzyństwem :)
Opowiem swoją historię - może kogoś podniosę na duchu może nie. Od dziecka byłam pulchniutka. Jako nastolatka zaczełam ograniczać jedzenie (mało słodyczy, woda z cytrynką, brak kolacji itd). Wraz z miesiączkami pojawiły się włosy na brodzie, wokół sutka co ciekawe tylko prawego oraz na udach. Trądzik oczywiście też - z czasem z twarzy jakimś cudem zlazł, pozostał na rekach, plecach, tyłku, udach do dnia dzisiejszego (mam 40 lat). @-czki bywały różnie (21- 36 dni) ale zawsze bolesne. Szczególnie jajnik prawy napieprzał straszliwie (ale nikt nic na nim nigdy nie znalazł). Na trądzik i owłosienie w 1998 roku przepisał mi gin Diane tłumaczac że nalezy zacząc wspólzycie (ponieważ nie miałam chłopaków ani jakoś mnie nie ciągnęlo do sexu po prostu byłam dziewicą), a Diane będzie w razie... chociaż i tak nic mi nie grozi bo mam PCOS. Ponieważ w domu zawsze była antykoncepcja strasznie be - pieprznęłam Diane w kąt i tyle. W między czasie miałam badania tarczycy gdzie endykrynolog na oko stwierdziła PCOS. Wyszły jakies guzki i wole - mniejsza z tym - jednym z wniosków było to że raczej dzieci mieć nie mogę ale cuda się zdarzają. Kolejne wizyty u ginekologów utwierdzały mnie w PCOS ale żaden nie zaproponował mi konkretnego leczenia do momentu aż podejmę współózycie. Z prawej piersi zaczeła się lać żółta wydzielina. Przez ok 10 lat byłam zbywana - bo za młoda, bo jak nie ma guza to nie ma problemu. Mammografia oczywiście tez nie dla mnie - szkoda gadać. Jeden wymyslił że osuszy mi to - po jednej kuracji zaczełam miec okres co 2 tyg. piersi bolały nie do wytrzymania. Potem anemia - a gin. pamiętam powiedział "ciągniemy aż się osuszy". I znów pieprznęłam hormonami (nie pamietam co to było)... przestało boleć i @ wróciła do terminów ok. miesięcznych a ja zmieniłam kolejny raz gin. Kupiłam depilator, pogodziłam się z lejącą piersią, wykluczyłam facetów (bo po co zawracać głowę komuś jak się jest chorą i bezpłodną) i żyłam z dnia na dzień poświęcając się wyłącznie pracy. W wieku 32 lat znalazł sie ktoś kto chcąc mi poprawić humor pozbawił mnie cnoty - oczywiscie z gumką bo bał się związku. Aż pewnego dnia poznałam obecnego męża - (głupio brzmi ale jakoś samo wyszło) i wylądowaliśmy w łózku. Po 3 miesiacach mi sie oswiadczył. Twierdził ze przeszedł ostrą ospę w wieku 24 lat i jest bezpłodny. Ja tez miałam być bezpłodna. Ale któregoś razu (dni płodne) pomyslałam ze nic mi nie zaszkodzi jak poleze z tylkiem do góry (poz. na pieska tylko głowa przy ziemi - gdzies wyczytałam że pomaga przy zajsciu bo nasienie spływa do szyjki). Polezałam pare minut i nastepnego dnia tez. Po ok 6 tyg. kiedy nie miałam @ kupiłam test - było 2 kreski. Zaznaczam że wcale tego nie pragnęłam z całych sił - podeszłam do tego na luzie - będzie to bedzie - no i stało się. Gin. był w szoku ja akceptowałam ten stan rzeczy praktycznie do końca ciązy. Zażywałam duphaston, witaminki i magnez. Fakt że miałam w trakcie ciąży 2 krwawienia (poronienia zagrażajace) ale wszystko dobrze się skonczyło. Potem zaszłam drugi raz w ciąże nie wiadomo jak i kiedy, no i oczywiscie urodziłam drugą dzidzie, a teraz biorę tab. anty. bo gin. stwierdził ze to dziwny przypadek i trzeba się zabezpieczyc. Dodam jeszcze ze po porodach 2 lata temu w koncu znalazł sie lekarz który wyczół guza w piersi, usunąl go wraz z torbielą i juz mi się nic nie leje. Kochane! Nigdy nie traćcie nadziei - każdy organizm jest inny, inaczej reaaguje i tak naprawdę wszystko się może zdarzyć. Pozdrawiam!
Ewuniu! Musisz byc niesamowitą kobietą, że dałaś radę przejśc przez to wszystko! Podziwiam!!:* Dla mnie to początek drogi, jeszcze nie wiem co mnie czeka. Widac najważniejsze jest odpowiednie podejście do sprawy. U mnie objawy to: trądzik, popieprzone cykle i pecherzyki w jajnikach...innych, póki co, nie mam. Trochę martwi mnie to, że z powodu tego stresu moja kapryśna miesiączka przyjdzie akurat w terminie zabiegu i znów będzie trzeba czekac...
czarna wyreguluj sobie przyjście @ luteiną tak aby być na początku cyklu podczas zabiegu. Ja liczyłam sobie 10 dni na luteine, 2-3 dni czekanie na krwawienie, i 6-8 dni na nowy cykl. Czyli luteine zaczęłabym brać jakieś 19 dni przed termin zabiegu. U mnie @ po luteinie pojawiała się zawsze do 2 dni a przed zabiegiem chyba z tego zdenerwowania pojawiła się dopiero po 4 dniach. Ale się nadenerwowałam. Ale policzyłam sobie jakiś zapas i trafiło idealnie na szczęście
ja też mam podwyższoną prolaktynę, ale nie znacznie (na razie robiłam bez obciążenia) a Ty? Mam też podwyższony testosteron i przed leczeniem bardzo bardzooooooo nieregularne cykle:( teraz się unormowały po duphastonie - aż za bardzo nawet, bo cykle teraz mam 21-26dni.
ja w sumie to nie mam problemu z miesiączkami, bo wahają mi się co 2-4 dni, a to i tak jest regularnie.... Może zacznę od poczatku sorki ale ta opowieść może byc troche długa heheh
zawsze miałam nadwagę... W styczniu br. zaczęłam dietę Dukana(białkową) do kwietnia schudłam 25 kilo, po diecie zaczęłam mieć nieregularne miesiączki tzn (4-6dni) cykl mi się wydłużył mi się nawet do 35 dni nigdy tak nie miałam. do Czerwca zdążyłam przytyć ok 5 kilo poszłam do gina (do którego chodziłam cały czas) bo chciałam żeby mi pomógł zajść w ciążę. Zbadał mnie i dla niego wszystko było ok. dał mi na 3 m-ce duphaston, brałam tylko przez 2 bo się źle czułam po nim. ale miesiączkę miałam co 28 dni. w październiku poszłam do innego gina, który zrobił mi USG i powiedział mi o pęcherzykach które są przy zespole PCOS :( Zalecił mi badania zrobiłam wszystkie i czekam jeszcze na DEHAS (coś takiego) I wszystkie wyniki poza Prolaktyną wyszły mi w normie... progesteron robiłam dzień po wizycie u gina i był ok 45 a gin powiedział że nie miałam owulacji to dlaczego miałam taki wysoki progesteron:( no to mniej wiecej tyle.... Od poniedziałku biorę clo i bromocorn, kw. foliowy łykam prawie od pół roku :) a i jeszcze przepisał mi metformax. a od 14 - 25 dc mam brac duphaston. the end :)
Zacznijmy od tego ze regularne cykle to wtedy gdy pojawiają się w regularnych odstępach nie ma czegoś takiego na regularne miesiączki czyli to ile czasu trwa u ciebie krwawienie. Po drugie dupek brany od 14 dc może blokować owulacje jeśli masz je później, po trzecie napisz jakie miałaś badania jakie wyniki i jakie normy, badałaś hormony tarczycy ? No i najwazniejsze skoro masz metformax miałaś robioną krzywą cukrową i insulinową jakie wyszły Ci wyniki ?
Ja tam nie napisałam że mam miesiączki które trwają 4-6 dni tylko o tyle mi się okres przesuwał, jak raz dostałam w 27 dc to za miesiąc np w 33 dc . heh :)
toficzka a więc po kolei TSH masz za wysokie do starań powinno być 1-1,5 więc należałoby powtórzyć TSH, ft3, ft4, anty-TPO i anty-TG, prolaktyna bardzo wysoka i należałoby zacząć ją zbijać, testosteron, LH, FSH i estradiol zbadane w złym dniu cyklu więc ciężko się do nich odnieść bo powinny być badane 2-3 dc i do tego estradiol powtórzony 7-8 dni po owulacji, wtedy też powinna być zbadana prolaktyna ( a badałaś z obciążeniem metoclopramidem?) no i progesteron. Sama glukoza nic nie mówi, a lek na hiperinsulinemię i cukrzycę jakim jest metformax nie powinien być zapisywany ot tak profilaktycznie bo to silny lek obciązający wątrobę, więc najlepiej by było nie brać go z 7-10 dni i po tym czasie zrobić krzywą cukrową i insulinową po obciążeniu glukozą 75 gram tzn idziesz pobierają Ci krew na czczo po czym wypijasz 200 ml płynu z tą glukozą ( słodkie jak diabli) siedzisz grzecznie i po 1 h a potem po kolejnej pobierają Ci krew do badania i dopiero na jego podstawie ( jeśli wyjdzie nieprawidłowe) należy włączyć metformax.
Mam nadzieję, że wszystko napisałam i że jest zrozumiałe
Toficzka a co do miesiączek napisałaś "zaczęłam mieć nieregularne miesiączki tzn (4-6dni) cykl mi się wydłużył mi się nawet do 35 dni nigdy tak nie miałam." przez co można zrozumieć to co napisałam wcześniej i dlatego sprostowałam :) po prostu brzmi to co napisałaś inaczej aniżeli to o co Ci chodziło ;)
heheh a mi lekarz kazał robić wyniki od 3 - 5 dc. ja już nic nie rozumiem czemu lekarz mi tego nie pwoiedzial co Ty napisałaś nie mam pytań do lekarzy........
Toficzko co do TSH wielu lekarzy bagatelizuje wynik będący w normie klinicznej przy czym ( o czym już pisałam wielokrotnie) norma ta dotyczy całej populacji czyli zarówno kobiet jak i mężczyzn niezależnie od wieku, natomiast stanowisko PTE i PTG jest jasne, iż poziom TSH dla kobiet w wieku rozrodczym powinno wynosić 1-1,5, wyjątek stanowią kobiety z Hashimoto gdzie wynik powinien wynosić 0,3-1. Co do terminu badania hormonów lekarze mają dziwne dni na badanie hormonów, jednakże najlepszym i najdokładniejszym terminem jest 2-3 dc, a czemu o reszcie Ci lekarz nie powiedział ciężko mi powiedzieć
Lewotyroksyną lekiem na receptę zapisywanym na niedoczynność tarczycy ( Twój wynik TSH już na to wskazuje, ale trzeba by powtórzyć te badania czyli TSH, ft3, ft4 i zrobić anty-TG i anty-TPO) i należałoby z tym pójść do dobrego endokrynologa, powiedzieć, że staracie się o dziecko, pokazać wyniki i w razie jakby lekarz mówił, że wynik w normie to warto powołać się na PTE i ich dyrektywy ( bo wielu lekarzy zlewa temat tarczycy)
Tofi taki poziom utrudnia zajście w ciążę, w niektórych wypadkach może uniemożliwić ale musiałby być dużo wyższy około 5 by całkowicie uniemożliwić zajście w ciążę, badania hormonów tarczycy nie zależą od dnia cyklu więc możesz je nawet jutro zrobić. Co do powiązania prolaktyna TSH oba hormony są sterowane przez przysadkę mózgową i jeśli wynikiem Twojej wysokiej prolaktyny jest gruczolak bądź mikrogruczolak przysadki to może on powodować wyższy poziom TSH, ale wtedy ft3 i ft4 byłyby idealnie w środku normy czyli stanowiłyby 50 % normy, jeśli jednak to nie mikrogruczolak to nie ma związku.
no ja ft3 raczej mam na początku normy... hmm to ja już nie wiem heheh ale dobrze że cos mnie naprowadziłaś i troche uspokoiłaś bo już zaczęłam panikować ze z takim wynikiem TSH nie mam szans :D Dzieki Kochana nawet nie wiesz jak mi pomogłaś :)) mam nadzieje że czasem zaglądasz na to forum bo myślę że zgłoszę się tu jeszcze nie raz heheh :D
Toficzka ważne by zacząć już coś robić z hormonami tarczycy bo TSH w ciąży nie powinno 3,5 przekroczyć, więc do dzieła do labu porobić badania i na poszukiwania dobrego endo :) a skąd jesteś może moją lekarkę polecę :D
poczekam jeszcze z wynikami do przyszłego m-ca bo wtedy muszę zrobić prolaktynę a teraz co tydzień się kłuje heheh jak nie spadnie to pójdę do mojego gina i powiem żeby polecił mi jakiegoś endokrynologa. Myślę że i tak w tym roku już się nie dostanę do lekarza :) ale spoko na razie bardzo Ci dziękuję :)
Spoko nawet myślę o prywatnej :) na kasę to chyba dostałabym się w2013 heheh Weszłam n Twoją stronkę i widziałam e stosujesz jakąś dietę a możesz zdradzić jaką?????