Dzieki Daga. W wtorek mamy wizyte wiec popytam o to badanie. U nas bakteria wrocila znowu :/ podejrzewam ze przez to ze sie zadrapal na buzi i doszlo nadkazenia. Daga, a co u was wyszlo po badaniu mikroflory? I jaka macie kuracje?
Co do alergii, to Wojtkowi nic nie wyszło, co nie znaczy że nic nie ma. Wpisali nsm podejrzenie atmy, podejrzenie AZS (za tydzień dermatolog). Wojtek pociera oczy, często mu łzawią. Ma czerwone dolne powieki. Pediatra mówiła że wg niej to alergiczne. Okulistka potwierdziła że tak jest. I że leki ogólne (u nas hitaxa) często nie działają na oczy. Niestety nie ma dobrych leków dla takich maluchów i dostaliśmy maxitrol do zaleczenia a potem do stosowania objawowego. Swoją drogą "ciekawostka"- u nas w mieście tylko jedna przychodnia okulistyczna ms kontrkat na dzieci. Poszłqm ze skierowaniem w lutym, żeby usłyszeć, że do czerwca kotrakt wyczerpany, a na nowe półrocze nfz jeszcze nie rozpisał konkursu! To ja się pytam, co mają zrobić rodzice dzieci, którzy potrzebują konsultacji na już, a nie mają 70 zł na wizytę? Lekarka mówiła, że pilne przypadki starają się przyjmować. Ale wiadomo, potem walka o rozliczenie "nadwykonania"...
Else: Zyrtec dla alergika to słaby lek tak naprawdę
Słabo działa to prawda, ja dodatkowo byłam po nim koszmarnie senna. Przetestowałam tego całą masę i to co najlepiej na mnie działało to rupafin. Nie wiem tylko czy jest też "wersja dziecięca"
My dalej w szpitalu, zaczynam się nudzić... Młodej zmiany naprawdę ładnie schodzą, ale dalej smarują ją tak samo - poza głową, bo tam już śladu nie ma po zmianach. Dziś lek. prowadząca powiedziała, że w środę pogadamy kiedy wychodzimy, jajo tu chyba zniosę do tego czasu... jeszcze taka piękna pogoda za oknem, a my nie możemy iść na spacer! No, ale najważniejsze żeby młodej przeszło...
Jednak mamy leki na dwa miesiące żeby trochę wyciszyc ta krtań dostalismy delortan i asmenol...niby jakąś ta alergia na kurz jest albo dopiero się rozwija .za 2 miesiące jak będzie dobrze to nie będzie brała leków...
Miałam napisać Wam skład tych maści szpitalnych. Mamy zdiagnozowane AZS ze współtowarzyszącym ŁZS. Wyglądało to tak: - na sączące się zmiany i fałdy skórne 2% wodny roztwór fioletu gencjany :D czyli piochtaniny - na pupę i kilka razy na szyję clotrimazol - na pupę jeszcze maść z cynkiem (teraz kupujemy zinadermin) - na całe ciało smarowali maścią z mecortolonem i gentamecyną - na paszczę maść witaminowa tu mam dokładny skład bo dostaliśmy taką do domu (wit. D3 80.000, wit.A 60.000, Ag. destill 40,0, Eucerini ad 200,0)
Teraz tą witaminową mamy smarować całe ciało - aż do końca opakowania, na fałdy skórne jeszcze cały czas piochtanina (póki wszystko nie poschodzi) i clotrimazol na pupę też no i ten zinadermin. Do tego później zalecili delmalibour na buziaka 4razy dziennie (przy ustach ma sporą łuszczącą zmianę) i emolienty apteczne.
To co jeszcze dowiedziałam się w szpitalu to, to że: - mam nie jeść wyzwalaczy histaminy (kakao, truskawek, poziomek, malin, soków i owoców cytrusowych, kwaśnych zup, ostrych przypraw/sosów, papryki, curry, bananów) i z racji pory roku nie jeść pomidorów, ogórków itd, bo to teraz niewiadomo skąd i jak hodowane - rozszerzanie diety rozpocząć po skończonym 7miesiącu życia (pomijamy wyzwalacze histaminy) - jak najdłużej karmić piersią lub jak nie da rady już to przechodzimy na nutramigen - do skończenia przez młodą roczku nie wprowadzać kaszek mleczno-ryżowych ani innej postaci mm, - mogę jeść nabiał, ale bardzo ostrożnie - mamy nie używać płynów do płukania tkanin (podobno nawet te hypoalergiczne, też bardzo podrażniają skórę) - kapać co 2-3dni w krochmalu jak są jakieś zmiany, albo w emolientach - używać ubranek bawełnianych najlepiej białych lub w jasnych kolorach - my jako rodzice i wszyscy co biorą ją na ręce mają nie używać perfum, czy perfumowanych kosmetyków i również stosować się do zaleceń "jasna bawełna" - kategorycznie nie używać wełny - nie używać emolientów aptecznych gdy pojawią się zaostrzenia, bo wtedy większość z nich jeszcze bardziej zaostrza
Możemy mieć w domu zwierzęta, powiedziała że to może nawet pomóc i uodpornić ją. Generalnie mamy ją uodparniać na czynniki zewnętrzne i nie trzymać pod kloszem, żyć normalnie. Przy czym trzeba się liczyć że niektóre rzeczy zmiany zaostrzają. Możemy chodzić na basen, ale myć przed wejściem emolientem i po też i później grubo nasmarować całe ciało.
Z tego co mówiła jeszcze to zmiany zaostrzają : - wszystkie spadki odporności - szczepienia - ząbkowanie - stres - okres dojrzewania
Podobno niektórym dzieciom pomaga na zaostrzenia zmiana otoczenia ;)
Mam nadzieję, że któraś z tych informacji Wam pomoże :) U nas generalnie jest zdecydowanie lepiej, ale zmiany jeszcze nie zeszły. Ciągle zaostrzoną mamy szyję (szczególnie w jednym miejscu) odrobinę paszki i pupa odparzona jest tak paskudnie jak jeszcze nie była, ale reszta piękna :)
daisy, my też mamy potwierdzone AZS u obojga, przy czym u Wojtka mamy zaostrzenia aktualnie, właśnie z powodu ząbkowania. I zalecenia podobne jak u was- wyeliminować dzieciom z diety kakao i cytrusy. Tych drugich prawie nie jedzą, z pierwszym będzie problem. Choć mam wrażenie, że większy ze zrozumieniem będzie u babci niż u dzieci... Podobnie jak było przy konieczności wyeliminowania soków marchewkowych typu "kubuś" u córki... Dermatolog mówił coś jeszcze o łuskach, rogowaceniu- muszę doczytać o co chodziło, bo młody chciał roznieść gabinet i nie było szans na konstruktywną, dłuższą rozmowę. Tylko zalecenia, recepty i uciekliśmy na spacer. W razie czego wrócę sama na rozmowę. Cieszę się, że macie poprawę i jasny obraz sytuacji. Mam nadzieję, że i u was i u mojego młodszego dziecka zmiany będą łagodnieć i pojawiać się rzadziej- u Krysi jest spora poprawa, choć widząc męża mam pewność że to dziedziczne i nie zniknie nigdy...
karolciat oby jak najszybciej u Was przeszło. Tak to jest z tymi babciami... szału dostawałam jak byłam na diecie eliminacyjnej i do teściów na obiad idziemy i pyta teściowa czy szpinak mogę jeść, mówię że tak, ale nie jem nabiału więc po prostu sam, bez dodatków. Przychodzimy, nałożyła mi, pół zjadłam, a ona opowiada że skoro nie mogę nabiału to nie dała jajka i śmietany ale za to pół kostki masła i tak ze wszystkim... także doskonale rozumiem ;) I powiedziała nam lekarka tak jak mówisz, nie zniknie to nigdy, bo to choroba przewlekła, ale podobno nim dzieć starszy to tym są dłuższe fazy zdrowe, także pozostaje czekać aż brzdące nam urosną ;)
Ja akurat nie mogę absolutnie narzekać na teściową, która na co dzień zajmuje się starszakiem. Przestrzega jego diety bardzo rygorystycznie i pod tym względem ufam jej bardzo, wiem, że synek nie dostanie od niej nic zakazanego, w tym żadnych słodyczy ani cukru. Może dlatego, że widziała synka w najgorszym zaostrzeniu zmian skórnych? Za to moja mama jest w tym temacie mało reformowalna, ale ze względu na dzielącą nas odległość, nic nam nie grozi:) Bardzo boję się przedszkola, że dieta przedszkolna zniweczy wszystko to, co do tej pory osiągnęliśmy, nastawiam się na ostrą walkę.
Co do zwierząt w domu alergika, to nam właściwie każdy lekarz, z którym mieliśmy kontakt odradzał, bo jest bardzo duże prawdopodobieństwo wystąpienia alergii na białko będące w sierści. My od 7 lat jesteśmy właścicielami dwóch kotów, w obecnej sytuacji nie zdecydowałabym się ponownie na zwierzęta. Co do prania, polecam płyn Bobini/Dzidziuś, ja piorę w nim wszystko, bo inaczej nie widzę sensu, w pralce przecież pozostają resztki proszku/płynu.
Chyba przechwaliłam... młoda znów cała zaostrzona, skóra czerwona, spieczona jak raczek sama nie wiem, co ja takiego źle robię, że to dziadostwo znów wraca?? Przecież stosuje się do wszystkich zaleceń, dieta taka jak w szpitalu gdy schodziło i powtórka z rozrywki... jutro mieliśmy mieć zaległe szczepienie i jeszcze dziś rano bym ją zaszczepiła, ale teraz sama nie wiem posmarowałam ją teraz i mam nadzieję, że zejdzie... że to jakiś jednorazowy wybryk...
Daisy, może to emocje, jakiś stres, zmiana otoczenia? Wszystko może być przyczyną; zwierzęta w domu, stare mury (grzyb), a przede wszystkim stres nasila AZS. A nie dostaliście w szpitalu odroczenia szczepień?
I przede wszystkim nie obwiniaj siebie, bo to nie Twoja wina..
Daisy, nie załamuj się i nie obwiniaj, bo to nie Ty robisz coś źle, tylko coś szkodzi twojemu dziecku. Z niczyjej winy. Rozumiem, że wy juz w domu jesteście??? I skoro się zaostrzyło, to może szukaj co tam za "alergen" macie. Cos może tę skórę podrażniać. Mój syn ma 5 lat (ponad) a do dziś czasami jak go wysypie to nie wiem o co chodzi... Tak to juz jest z AZS. Ja bym przy zaostrzeniu nie szczepiła, bo może jeszcze się zaostrzyć.
Daisy, u znajomych syn miał przewlekłe kaszle, nie znaleźli przyczyny. Podejrzenie astmy itd. SYkowali się do remontu pokoju. Zmieniali podłogę i odkryli grzyb. Skonczylo się na rwaniu podłóg w całym mieszkaniu. Wysuszyli, założyli nowe i jak tęką odjął. U nas też potencjalny alergen w postaci kota, choc wg testów dzieci nie reagują na naskórek.
Innych źródeł znaleźć nie mogę. A co do diety to moja mama niereformowalna. I podobnie jak u cirbie dsisy- mleka niexmożesz to na maśle zrobiłam...
Daisy a moze woda? Ile razy ja juz kapalas od powrotu do domu? Tez bym dołożyła szczepienia,nie wiesz jak zareaguje U mojej starszej wszystko zaczelo sie po szczepieniu i po kazdym kolejnym skora byla od razu w gorszym stanie. Nie laczylam tego wczesniej bo nie wiedzialam jeszcze negatywnych skutkow jakie moga wywolac szczepienia,dopiero po kilku latach na to wpadłam
Tak obydwie Choc ja bym u starszej bardziej szla w strone skazy bialkowej niz azs A u mlodszej polaczenie azs z łzs I tak masz racje stsrsza na mm mlodsza kp 16mcy U starszej lzejszy przebieg,u mlodszej straszny Wiesz co sama nie wiem jak sie odniesc do kp w tyn przypadku. U nas to w pgole stsrsza szczepiona mlodsza nie. Starsza nie dosc ze mniejszy przebieg azs to jeszcze rzadko chorowala,ogolnie bardziej odporna Mloda nieszczepiona chorowitka straszna do tego Z jednyn sie zgodze ze odpornosc zezy od organizmu bardzo nawet bardziej od tego jak dziecko jest karmione. Nie mam pewnosci jakby było gdyby była karmiona mm moze byloby gorzej albo lepiej hmmm Nie wiem, ale gdybym miala drugi raz orzes to przechodzic to tez bym nie rezygnowala z kp przez zmiany skórne. Bo jednak z mlekiem dziecko dostaje przeciwciala i wszystko co najlepsze:-)
Dzięki dziewczyny, nie mam pojęcia co to było wczoraj, ale wykąpaliśmy ją, nasmarowałam i przeszło.Wyglądało to tak jakby pod tą piochtaniną bardziej zapalne się zrobiło. Więc próbowaliśmy ją troszkę bardziej zmyć. Ale oprócz tego zaczerwieniła się też reszta ciała. Dziś śladu po tym zaczerwienieniu wczorajszym nie ma, w ogóle już nie kumam o co chodzi. Dziwne to jest wszystko. Dostaliśmy kartkę, że nie ma przeciwwskazań do szczepień. Nie chce już chyba dłużej tego odkładać. Jak się nasili to najwyżej wrócimy do szpitala. Bo jak mam czekać nie wiadomo ile aż wszystko zejdzie, później zaszczepią i znów od początku powtórka... a tak mam przynajmniej jeszcze maści. Może jednak nie nasili się tak bardzo... zobaczymy jeszcze co lekarz powie. Po wcześniejszych szczepieniach było dobrze wszystko. Wiecie właśnie podejrzewam grzyba, bo mamy w murach, próbowaliśmy się go pozbyć, ale nie idzie. Nie widać go na ścianie, ale co jakiś czas się pojawia. Za jakieś 1,5miesiąca się przeprowadzamy to może wtedy się sytuacja ustabilizuje. No i jeszcze zjadłam sałatkę z kurczakiem wędzonym i selerem naciowym. Pierwszy raz w poniedziałek nic jej nie było, wczoraj drugi raz. Więc może to to jednak, więcej już jej nie jem. Zobaczymy. Kąpaliśmy ją 2razy po powrocie do domu. Wypisali nas w piątek.
Chciałam dać Wam tylko znać, że zaszczepiliśmy się w końcu, cieszę się bardzo bo okazało się że nic się nie działo. Zmiany się nie zaostrzyły, wręcz przeciwnie, poschodziło wszystko ładnie. Jestem mega zadowolona, że tak wyszło
Treść doklejona: 24.03.17 11:56 Czy któreś z waszych dzieciaczków jest na nutramigenie puramino?
witam dziewczyny, niestety i mój mały synek zmaga się z azs, szukam odpowiednich kosmetyków ale tyle teraz tego ze nie wiem od czego zacząć , możecie coś polecić z doświadczenia? kremy, balsamy, płyny? co do prania, będę wdzięczna za każdą radę.
Muffina musisz testowac tylko tak dojdziesz co pomaga moge napisac co my stosowalismy co stosujemy moze cos wybierzesz ;-)te pierwsze 3 uzywamy od paru miesiecy na zmiane, najlepiej nam sluza cetaphil md, dexeryl, la roche posay baume lipikar ap+ tu z tego balsam i zel do mycia, aderme, avene xeracalm, mediderm, locobase, emoliu, oilatum, maslo shea, olej kokosowy ale ten to do kapieli bardziej lub na mokra skore bo moze wysuszyc. do mycia jak jest zaostrzenie soda oczyszczona plus nadmanganian potasu i olej jojoba. do tego probiotyki caly czas. do prania plyn ecover u mnie to dostane w NO najbardziej naturalne
Else u nas po emolium i oilatun skóra tragiczna była. Też byłam w szoku bo u Wiki emolium super się sprawdzal Ale jak później się okazało to mają dwie różne choroby
Dziewczyny sypnę nazwiskami z Warszawy: Neiberg; Dmeńska; Sieradzka ?? Znacie któraś z tych pań?? Polecacie może?? szukam alergologa dla 7-letniej córy. Dość już mam naszego... wrr.
Muffina powiem Ci, że był moment że z córcią przetestowałyśmy chyba z pół apteki zanim znalazłyśmy odpowiedni kosmetyk. Teraz używamy masła shea nierafinowanego i świetnie się sprawdza, a na zaczerwienienia zinadermin. U nas wszystko co zawierało parafinę podrażniało skórę. Trzeba próbować. Do mycia też używamy sody oczyszczonej. Mogę polecić stronę PTCA.pl i prowadzą grupę na fb (chociaż ostatnio poziom odpowiedzi i komentarzy coraz gorszy) i jest też magazyn atopia darmowy z dostępem online, też przez PTCA prowadzone. Jakby co to możesz na priv pytać to postaram się pomóc :) W ogóle muszę się zebrać i napisać Wam jak wyglądało u nas dojście do diagnozy i leczenie, bo może komuś coś z tego pomoże. Jak się zbiorę to wkleję :) A i jeszcze mogę Wam polecić na świąd skóry super działają mokre opatrunki - comfifast u nas cuda zdziałały :)
Dzięki Isia :-) To znaczy, że jednak opinie są zbliżone. A no, i mi właśnie chodzi bardziej o alergologa i pulmonologa w jednym... alergia objawia się kaszlem krztuścowym i generalnie problemem z zadyszką... także pulmonolog wskazany. Zapiszę się na pewno do którejś z tych podanych. Na bank poinformuję o swoim zdaniu. :-)
Mazda u nas pyrantelum nic nie pomógł, natomiast moja koleżanka odrobacza syna tylko tym i zauważa efekty. Fakt tam ani alergia, ani astma nie minęły, ale na innych płaszczyznach daje super efekty. Dziecko lepiej spi, jest spokojniejsze, etc.
Tam ta astma nie ma szans minąć. Testy do kitu wychodzą, a i tam astma z pokolenia na pokolenie. I to taka "porządna".
Dziewczyny, a jak u Waszych atopików z basenem? My będąc teraz na turnusie mieliśmy zajęcia w basenie przez bite 2 tyg dzień w dzień. Łącznie czas w wodzie spędzaliśmy po 2h. Wiadomo. Chlor...
Młodego mi fest wysypało (mnie również :P). Teraz dramatu nie ma, bo dojechalismy do domu i stosujemy maści, które przepisał lekarz. Ale zabezpieczacie jakoś swoje dzieciaki przed korzystaniem z pływalni? Bo szkoda mi rezygnowac z basenu. Dawidek uwielbia. Z reszta dla każdego dziecka, a szczególnie dla autysty taka "zabawa" to zarazem super terapia, tylko, że... on sie strasznie męczy gdy go tak sypie ;(. Chciałabym móc uniknąć tej męczarni...
No i tak robiłam... A on i tak przesuszony i kupa krost. Wiadomo, że teraz będzie lepiej, bo nie będziemy pływać codziennie, ale zakładam, że raz w tygodniu, czy dwa by się przydało.
Mysmy unikali dobry rok. Ale teraz na tym turnusie widziałam jaka to fajna sprawa dla mojego syna. Nie tylko dlatego, że on uwielbia wodę, ale dla jego potrzeb rozwojowych. Chcialabym nie odbierać mu tej szansy, jednak jeśli on będzie miał takie problemy skórne (budzenie się w nocy, drapanie do krwi), to ja tego na dłuższą metę nie widzę.
A u moich akurat basen skóry nie pogarszał. Choć zawsze się tego obawiałam. I to nawet przy braku mycia bezposrednio po (warunki u nas nie za ciekawe, poza tym zwykle 'zamykaliśmy lokal"...
Dziewczyny może Wy coś poradzicie... Moja Młodsza ma czerwone zmiany wokół kącików ust. Nie są to zajady a jakby taka zaczerwieniona skóra - nasila się po jedzeniu owoców, warzyw i kwaśnych dań. Pediatra przepisywala różne maści, w tym sterydowe, przeciwgrzybicze i to ciągle powraca, smarujemy grubo bepanthenem przed jedzeniem żeby była bariera ochronna, ale ciągle coś wyłazi.
Zaczynam się zastanawiać czy czasem parafina jej nie podrażnia dodatkowo, co byście poleciły takiego mocno natłuszczającego bez parafiny, ewentualnie co na podobny problem? Zaczęłam podawac probiotyki, smaruję jej tę buzię wit a+e, ale nie ma efektów. A nie możemy stosowac stale maści ze sterydem bo to bardzo delikatna skóra, nie chce zapalenia odsterydowego i uzależnienia skóry.