Dokładnie tak myślę znam nawet jedną, która uczy mimo, że nie stosuje (dla mnie takie nauki nie mają sensu). Jak w taki sposób może zachęcić parę do stosowania NPR? No dobra ale to już nie temat na ten temat
Bez sensu taka działalność. ;-( Jedyna normalna sytuacja byłaby, gdyby nauczycielka była w zaplanowanej ciąży i dlatego chwilowo się nie obserwowała, ale nauczała.
U nas budżet powinien się na spokojnie zamknąć w 25 tysiącach. I wciąż mamy w tej kwestii jakieś "uff" bo zakładaliśmy w październiku 27,5 a udaje się nam to tu, to tam zaoszczędzić :)
A u Emi rzeczywiście można się było porządnie wybawić :D
U nas zrobiło się baaaardzo gorąco (pomimo mroźnej pogody za oknem). Udałam się do biura parafialnego, w parafii gdzie byłam chrzczona po odpis aktu chrztu. I co się okazało??? Że po moim chrzcie nie ma nawet sladu, nigdzie nie został ten fakt zapisany, w żadnej księdze i formalnie nie została ochrzczona, nie jestem katoliczką i nie mogę wziąć ślubu kościelnego!!!!!!!!!!!! No niezły burdel mają w tej parafii. Teraz muszę się odwoływać i ściągać świadków tego wydarzenia żeby przysięgli na Biblię i krzyż, że rzeczywiście miałam chrzest :( Paranoja!
Kokieteria - rzeczywiście to bardzo dziwne. W księdze wpisuje się przecież nawet dane rodziców chrzestnych. A czy przypadkiem przy innych sakramentach nie był potrzebny akt chrztu? Przecież miałaś pierwszą komunię i bierzmowanie - nie miałabyś udzielonych tych sakramentów, gdybyś nie była ochrzczona. Dopytaj w parafii, gdzie byłaś bierzmowana. I - no właśnie - tak jak pisze alfaromeo, może rodzice mają jakąś książeczkę, zdjęcia? Domyślam się, że musiało Cię to mocno zdenerwować, ale myślę, że szybko się wyjaśni. Ściągnij któregoś z rodziców i chociaż jednego z rodziców chrzestnych, dadzą radę :-)
Kokieteria- ale bzdura... Brałaś komunię i bierzmowanie w tej parafii? Bo jak nie to może w tych parafiach będzie jakiś ślad.
U nas- w czwartek jadę wreszcie po suknię, a Narzeczony wczoraj z rodzicami kupił sobie kamizelkę :) Wiemy też kiedy jedziemy na dialogi kończące nauki przedmałżeńskie- to weekend 30.03-1.04
smieska1986, 18.02.2012 Jolusia0786", Jola - 25 lat, 14.04.2012, Robert 40, pierwsza randka 29.11.2008 Kokieteria, Kamila - 29 lat, 5.05.2012, Mirek, pierwsza randka - 27.07.2009 :) blackberry, Basia - 27 lat, 05.05.2012, Bartek 30, pierwsza randka 28.05.2010 Flowka, 26.05.2012 _K_i_n_g_a_ 30 lat, 09.06.2012r., Arek 31, ponownie razem (po 7 latach przerwy) od 13.04.2011r. :) motylek_ola, Ola - 22 lata, 25.08.2012, Paweł 23, od 25.01.2008 ( bez przerw :P) mysiamm, Monika - 26 lat, 11.09.2012, Tomek - 30, 16.08.2002 MsMartina, Asia, 15.09.2012, 24, Piotr- 27, od 24.05.2009
Dziewczyny, chrzest, komunię i bierzmowanie przyjmowałam w czasie jednej uroczystości jako osoba dorosła i niestety nie zostało to nigdzie zapisane :((( To była dłuuuuga, trzygodzinna uroczystość w nocy w trakcie rezurekcji, w katedrze, celebrował ją arcybiskup. Takie było z tym zamieszanie i tak wszyscy byli przejęci, że...nikt nie zanotował tego faktu. Tylko tak mogę to sobie tłumaczyć :((( No ręce opadają :((( Sprawa dotarła do kurii, ale okazało się, że arcybiskup, który udzielał mi sakramentów już nie żyje. Na dowód ściągnęłam świadków (mój ojciec chrzestny nie żyje, a matka chhrzestna mieszka 500 km stąd) i przyniosłam biblię z dedykacją, którą tego dnia dostałam. Świadkowie pod przysięgą zaświadczyli, że brali udział w ceremonii i tą drogą udało mi się uzyskać akt chrztu, komunii i bierzmowania w jednym. Ale ile było z tym zamieszania i nerwów! Na szczęście ten etap przygotowań mam za sobą :)
Kokieteria, ja też miałam Komunię i bierzmowanie jako dorosła osoba Cieszę się, że udało się pozytywnie załatwić tę sprawę choć na pewno nie było to proste...
:))) Najważniejsze, że tą sprawę mam już z głowy. Wszystkiego się spodziewałam: problemów ze znalezieniem lokalu, sukni itp, ale nie z odpisem aktu chrztu! *KInga* witam w klubie neofitów :)))
Witam! U mnie trochę się ostatnio działo... Połowę zaproszeń mamy rozwiezioną, protokół przedślubny spisany, mamy zastanowić się nad czytaniami itp., Troche zamieszania było w USC ale daliśmy radę. Sukni nie mam w dalszym ciągu jednak mam nadzieję, że w najbliższym czasie to się zmieni. Będę informowała Was na bieżąco
U nas to była bardzo kontrowersyjna sprawa. Przyszła moja teściowa wymusiła na nas byśmy wybrali na światkową siostrę M. Strasznie jej nie lubię, ale nie stanę między M. a jego rodziną. On niechętnie się zgodził. Także ostatecznie naszymi świadkami będzie siostra M. i mój brat. A jak u was?
Ja świadkową mam "zaklepaną" już od dawna Będzie nią moja przyjaciółka (mężatka). Na świadka chcielibyśmy mojego brata, on się nawet zgodził, ale jego żona ma wielkie "ALE", bo nie chce w Kościele siedzieć sama.... Szantażuje jego i mnie, że jak nie zmienimy zdania to ona nie przyjdzie.... Co o tym myślicie? Jak to wygląda u Was? Macie samotnych świadków czy z osobami towarzyszącymi? Pierwszy taniec u nas nadal pod znakiem zapytania... : "Chcę tu zostać" ładne, choć trochę już chyba oklepane, według mnie zdecydowanie lepsze jest "Zabiorę Cię właśnie tam", tylko jaki taniec do tego? Jakiś układ specjalnie przygotowany czy pójdziecie na żywioł?
U nas moja kuzynka ukochana (zresztą sama zaręczyła się 8 dni temu :)) a co do faceta... będzie albo szwagier Narzeczonego albo jego przyjaciel, gość który go wyciągnął do tego klubu gdzie się poznaliśmy :) Dałam mojemu dwa tygodnie czasu na zdecydowanie się na któregoś z nich ;P
O pierwszym tańcu nie myślałam. Nasza piosenka z początków to było "Skąd ja cię mam" Sistars, ale to za cholerę nie pasuje do tańca ślubnego! Mój brat tańczył do piosenki Sade. Ale i tak najpierw muszę przyszłego męża nauczyć jakiegoś tańca a potem dopiero... :P
U nas świadkami będą siostrzenica narzeczonego i mój brat. Ja chciałam dwóch facetów ale Robert się nie zgodził, bo jego siostrzenica jest jego najnajukochańsza i bez dyskusji. Jeśli chodzi o pierwszy taniec to pewnie będzie to, co nam zagrają :( Moje marzenia o walcu wiedeńskim bądź angielskim spełzły na niczym...
My też mamy rodzeństwo jako świadków - moją siostrę i brata Narzeczonego. Myśleliśmy o tym, żeby poprosić przyjaciół, ale zrobił się problem: których? Narzeczony był świadkiem u 4 kolegów i jak tu teraz wybrać? :-) Postawiliśmy więc na bezpieczną opcję.
Kinga - zupełnie nie rozumiem problemu, o którym piszesz, że bratowa nie chce siedzieć sama w kościele... Oboje nasi świadkowie są już "pożenieni" i nie widzę nic dziwnego w tym, że mój szwagier i bratowa B. będą siedzieć w kościele bez swoich małżonków w ławce. Jakaś niewyrozumiała ta Twoja bratowa - może jej chodzi o to, że widziałaby siebie jako świadkową, żeby była para?
A o pierwszym tańcu już kiedyś pisałam - my będziemy tańczyć walca angielskiego do "Come away with me" (Norah Jones). Układ trochę sama próbuję opracować, więc nauczymy się paru fajnych obrotów, ale całość nie będzie jakaś bardzo wymyślna, bo przecież żadne z nas nie jest jakimś profesjonalnym tancerzem. Poza tym, to ma być miły moment, a nie wielki stres - a pan młody już się denerwuje na samą myśl
W weekend byliśmy w USC i w parafii. Wszystkie protokoły spisane, przyszłe nazwiska wybrane :-) Przyjmujecie nazwisko męża czy zostawiacie podwójne?
Ehhh ta moja bratowa to w ogóle dłuuuuga historia... Godzinę czasu zmarnowałam na tłumaczenie jej, że zachowuje się dziecinnie, że tak już jest na ślubach, że przecież nic strasznego jej się nie stanie jak posiedzi w Kościele z moimi rodzicami czy drugim bratem itp. ale mów do słupa a słup ja d..a! Co do nazwiska to też chciałam zarzucić pytaniem, bo ja się wyłamuję i zostaję przy swoim... Najbliższy weekend zaplanowany na spotkanie z księdzem - protokół przedślubny
No ja się upierałam, że zostaję przy swoim ale zawsze jest jakieś ale :) I w USC zrobiłam niespodziankę narzeczonemu.... bardzo się ucieszył. Mam SUKIENKĘ wymarzoną i wyśnioną zupełnie inną od tej, która mi się podobała.
jestem 1,5 tyg po slubie koscielnym bylo suuuper naprawde zapamietam ten dzien do konca zycia :))) wszyscy sie bwili nawet moja 2letnia corcia wytrzymala do 2 w nocy :))) dostalismy i prezenty i pieniadze takze wszystko sie przydalo ;)
*Smieska* gratulacje!!! *Kinga* popieram decyzję w sprawie nazwiska, ale ja to w ogóle wojująca feministka jestem ;P Sama dopisałam nazwisko przyszłego męża do swojego. Za to w USC trafiłam na straszne babsko, które chyba przez 10 minut odradzało mi podwójne nazwisko, udowadniając, że podwójne nazwiska to tylko jakaś nowa moda, że jak będę stara i niedołężna to nie będę w stanie złożyć tak długiego podpisu trzęsącą ręką i inne tego typu bzdury i bujdy. No wkurzyłam się okropnie, co ją obchodzi jakie chcę mieć nazwisko? No żebym jakiejś obcej babie musiała się tłumaczyć z mojej decyzji??? Jeszcze mi z takim tekstem wyskoczyła: "Pani to ma teraz dwadzieścia parę lat (mam trzydzieści) i nie myśli co będzie za czterdzieści". Aż teraz jak to wspominam to się wściekam! Na marginesie tylko napiszę, że moje nowe nazwisko w wersji podwójnej na prawdę brzmi ładnie i nie jest jakieś koszmarnie długie, bo będzie miało 5 sylab.
no to dziewczyny ja też dołączam do was a ślubować będę 28 kwietnia i już mam troche stresa:) ale ja postanowiłam ze przyjme nazwisko mojego przyszłego mężulka
Ja i moja córka przyjmujemy nazwisko mojego przyszłego męża, nawet nie myślałam o zostawianiu swojego (jestem bardziej fanką genealogii i jedności w rodzinie niż feministką). Nam pół roku zostało, no masakra, już bym chciała mieć miesiąc do... :)
Obecnie jestem na etapie szukania sukni ślubnej. Mam już jedną na oku, chyba jutro pojadę ją jeszcze raz przymierzyć i ją zamówię Zaproszenia też się już drukują. W czerwcu będzie dużo załatwiania: pierwsze 2 weekendy czerwca - nauki przedmałżeńskie, a później załatwiania papierów potrzebnych do ślubu i protokół u księdza.
Cały tydzień śledzę w necie suknie ślubne i zwracam również uwagę na uczesania i bukiety ślubne.
Czytania jeszcze nie wybierałam, nawet nie wiedziałam, że trzeba jakieś wybrać
Jezeli chodzi o nazwisko to ja mam dwuczlonowe swoje i po mezu z ty ze dzieci tylko po mezu i wiecie jak mi to wszystko ulatwia zycie !!! Nie musze wszedzie zmieniac moich danych ( mam na mysli roznie strony internetowe tj.allegro ) i jakos mi z tym dobrze, a decyzje o pozostawieniu mojego nazwiska podjelam juz duzo, duzo wczesniej
aaaa i dziewczyny wystawcie buty slubne na parapet miesiac wczesniej zeby miec ladna pogode Ja mialam 2 dniowe wesele i wystawilam dwie pary butow z pierwszego i drugiego dnia i sie sprawdzilo mialam wesele z poczatku czerwca a jak pamietamy w zeszlym roku w weekend majowy spadl snieg takze obawy byly ogromne a dodam tylko ze u mnie 2 dzien bylo m.in. grilowanie na dworze
ja szczegolnie za przesadami nie jestem ale moj przyszły oczywiscie nie może widziec sukni przed ślubem no i musze miec cos nowego, pożyczonego i starego no i oczywiscie pieniążek w buciku
o własnie zapomnialam violet, nie wiem gdzie ja to na sobie wszystko zmieszcze no a teraz musze sie za siebie wziaść i troche ciałka zrzucić bo sie w suknie nie zmieszcze...