HEY Ja dziś miałam Hsg w CZMP W Łodzi . O 8:00 rano stawiłam się na izbę przyjęć na czczo , po wstępnym badaniu i przebraniu się pojechałam na oddział . Została mi przydzielona sala , następnie pobrali mi krew , i przeprowadzili wywiad , przejrzeli moja dotychczasową dokumentację medyczną . Nie spodobało im sie moje usg z lipca tak więc wykonali mi usg . Po otrzymaniu wyniku usg ponowna konsultacja , gdzie lekarz stwierdził że nie wyraża zgody na hsg po to wręcz może mi zaszkodzić , gdyż mam nawrót choroby ( endometrioza III stopnia ) . Poproszono na konsultację kierownika kliniki ginekologi aby to on podioł decyzję po zapoznaniu się z dokumentacją . Zapadła decyzja : kwalifikuję się do Hsg. Pielęgniarka podała mi domięśniowo tramal 50 ml i pojechałyśmy do pracowni rentgenowskiej . Po położeniu na stół , lekarz założyła całe to oprzyrządowanie , nic mnie nie bolało i drugi lekarz zaczoł podawać kontrast , i w tym momencie poczułam dość silny ból , im dalej pompował kontrast tym ból był bardziej nie do zniesienia . Badanie trwało w sumie 5 min . Wróciłam na oddział gdzie , czekałam na wypis i opis badania . Oba jajowodu drożne . Na chwilę obecną jetem 4 godziny po zabiegu , nic minie nie boli , tylko krwawię . Tak więc wyglądało to u mnie . Ale czego się nie robi i ile bólu jest człowiek w stanie wytrzymać jeśli wie że to przybliża go do spełnienia marzenia , jakim jest posiadanie dziecka .
Witajcie Dziewczyny! Jutro mam HSG i mam do Was pytanie - czy któraś miała robione to badanie bez kontrastu z użyciem usg (to chyba nazywa się sono-hsg)? bo moje ma podobno tak wyglądać i nie wiem czego mam się spodziewać..
po co robicie hsg? wieszosc lekarzy uwaza to badanie za przezytek. Tez je mialam-nic nie krwawilam-jajowody byly drozne. Gdybym wiedziala wczesniej,ze laparoskopia: -bada jajniki -jajowody -i oglada z zewnatrz macice i wszystko co dookola -dodatkowo moze od razu wyleczyc-usunac endometrioze, nakluc jajniki lub udroznic jajowody To bym sie na hsg nie zgodzila tylko od razu poszla na laparo. Pozdrawiam i powodzenia!!!
Mi też lekarz powiedział że hsg jest bez sensu bo bolesne a bada tylko jajowody, a przy laparoskopii sobie wszystko poogląda, nakłuje jajniki, i zrobi wiele badań przy jednej operacji
weźcie pod uwagę inwazyjność laparoskopii -to zabieg operacyjny, wykonywany w znieczuleniu ogólnym, stwarzający większe ryzyko zdrowotne, dlatego też laparoskopię zwykle wykonuje się wtedy, gdy w HSG stwierdzi się nieprawidłowości w transporcie komórki jajowej
zapewne decyzja ktory zabieg dla kogo lepszy jest indywidualna. U nas hsg nielwiele wnioslo-dopiero laparo pomoglo ustalic diagnoze. Laparo-mialam robione w UK. Nic nie czulam mialam nawet ladny sen podczas zabiegu. wyszlam do domu nastepnego dnia. Nie wymiotowalam-dali mi w zastrzyku jakies lekarstwo przeciwko mdlosciom. Mialam potem 2 tyg chorobowego na odpoczynek. Tak sie zachecilam ze jeszcze tego samego roku zrobilam sobie operacje laparoskopowa kolana. Ta jeszcze szybsza byla-bo tego samego dnia wyszlam do domu. nie ma czego sie bac. Blizny w pepku wcale nie widac, a 2 pozostale sa maciupkie i majty je zakrywaja. Te na kolanie wygladaja jak zadrapania :)
Jeśli nie mam pcos to po co mi laparoskopia z nakłuwaniem jajników? A o hsg słyszałam od profesora, że można obejrzeć nie tylko jajowody ale cały narząd rodny.
jak moze obejrzec? przeciez oni tam wlewaja plyn kontrastowy przez szyjke macicy i macice do jajowodow i na rtg patrza czy przeplywa to wszystko. Najpierw w jedna strone patrza-jest przeplyw potem druga -wszystko jest na zywca z zastrzykiem przeciwbolowym. Bolalo mnie tylko jak mi wziernik w srodku naciagali-poza tym bezbolesne. Po HSG trzeba brac antybiotyk przez tydzien.
Dolly, chyba nie zrozumiałaś.. laparoskopia to operacja pod narkozą, hsg jest szybkim zabiegiem. Jeśli nie ma potrzeby kierowania na laparoskopię, to nie widzę sensu poddawać pacjenta narkozie, która sama w sobie może być inwazyjna. Metodę zawsze wybiera lekarz prowadzący - to nie sklep, gdzie możesz sobie usiąść i wybrać samodzielnie. Od tego mamy lekarzy..
na HSG można zobaczyć również macicę, są HSG bez kontrastu - z uzyciem USG..
o antybiotyku po HSG pierwsze słysze, jutro się przekonam
velvetin w UK u mojego rpowadzacego bylo jak w sklepie-niestety co wizyta mialam wybor-to lub to i juz na 2 wizycie dal mi wybor hsg-laparo i wzielam hsg bo sie zwyczajnie balam szpitala. a szkoda... przez to zmarnowalam 3 lata leczenia-gdzie nie wiedzielismy jaka jest przyczyna...
no widzisz, ale nie każdy lekarz daje Ci wybór - liczę na to, że robi to dlatego, że jest przekonany o skuteczności danej metody.. wg mnie, każda metoda jest dobra, by w końcu zajść w upragnioną ciążę, więc jeśli po hsg powiedzą mi, że mam iść na laparo, to pójdę, jeśli będą chcieli kroić, dłubać, monitorować, stymulować, to to zrobię.. bo bardzo pragnę dziecka :)
my tez bardzo pragniemy dziecka... zaczelismy w 2007 i jak dotad sie nie udalo . dziwi mnie,ze lekarze zapisuja clo przed hsg/laparo a co jak bedzie ciaza blizniacza pozamaciczna??? przeciez to moze byc niebezpieczne
thnx Dziewczyny, trochę się boję, ale jestem zdecydowana i może mnie boleć, a przetrwam.. Dolly mówisz ogólnie o CLO przed HSG czy o moich wykresach? u mnie Clo nic nie dało, później wylądowałam z torbielą krwotoczną (wielkości macicy) w jajniku, a w zeszłym tyg byłam na USG sprawdzić czy jest w porządku, więc torbiel sobie poszła, a ciąży jak nie było, tak nie ma.. dam znać po zabiegu :)
Owszem-u Ciebie zauwazylam clo. Ale pytanie jakos tak sie ogolnie nasunelo do wszystkich. U mnie najpierw zrobili badania hormonalne,usg, wymazy, hsg i dopiero zapisali clo. Dziwi mnie troche,ze clo daja z taka latwoscia nieprzebadanym pacjentkom...
ja miałam już robione badania hormonalne kilkakrotnie, cytologie, badanie na chlamydie, od kilku miesięcy miałam też monitorowaną owulację (bądź jej brak), pani dr stwierdziła, że możemy spróbować CLO dopiero po wszystkich badaniach, operacji męża (żylaki powrózka) i jego badaniach nasienia (kiedy były już w porządku) - czyli po roku i 3 miesiącach, więc nie dawała CLO w ciemno..
velvetin nie rozumiesz mnie... clo-zwieksza szanse owulacji, moze prowadzic do ciaz mnogich wiec dlaczego je daja-jesli nie wiadomo, czy jajowody sa drozne??? to bez sensu no i niebezpieczne
DOLLy lekarze pewnie myślą że jak clo pomaga np 70% kobieta to przepisują bo myślą że i tym razem pomoże... potem dopiero się przekonują że bez sensu ale który lekarz się przyzna.... ja brałam clo przez 6 miesięcy i du*a zbita.... dopiero po laparoskopii się przydał i pokazał co umie :D
clo - jak mówisz zwiększa szansę owulacji - u mnie tych owulacji bardzo często nie było.. jeśli chodzi o te ciąże mnogie - to jest to 2%, więc nadal niewiele.. w ogóle bym się tym nie sugerowała.. w przypadku cyklu z Clo - owulacja u mnie nastąpiła tylko dlatego, że podali mi choragon (na pęknięcie pęcherzyka), gdyby nie to, owulacja by nie nastąpiła..
jak Magdzik mówi właśnie - niektórym Clo pomoże od razu, niektórym w ogóle.. Myślę, że każdy przypadek trzeba traktować jednostkowo :) na każdą znajdzie się sposób :)
Clo nie powinno się dawać jak nie ma zrobionego hsg. Moja ginka też nie chce mi dać dopóki nie zrobię hsg. I nawet po samym hsg nie dostanę tylko ze 3 cykle musimy jeszcze popracować bez leków.
W sumie to by było 20 cykli (wznawialiśmy i przerywaliśmy). Teraz ciągiem to już 10 cykli. Mam piękne, regularne owulacje, mąż ma dobre wyniki nasienia. Przy takich regularnych i zdrowych cyklach powinnam już w tej ciąży być. Tak orzekła moja pani doktor. Jakiś powód musi być. Naprawdę nie świruję, nie kocham się z myślą o plemnikach itd. Wiem, że to nie stres. Już miałam na hsg iść ale się okazało, że mam nadczynność tarczycy i początki Hashimoto. Zanim mnie lekarz wysłał na hsg to zbadałyśmy hormony. Czekam na wizytę u endokrynologa, jak orzeknie, że tarczyca nie ma wpływu na starania to idę na hsg. Inny lekarz - profesor, chciał mnie już w tym cyklu wysłać na hsg, bez sprawdzania tarczycy, bez niczego. Ale traktuję te badanie jako ostateczność. Czekam na opinię endokrynologa.
myślę, że warto poczekać na wyniki, zwłaszcza, że to właśnie tarczyca może być przyczyną :/ profesorowie właśnie często traktują pacjentów 'na odwal się' :/ warto mieć lekarza, który się stara i na prawdę szuka przyczyny.. w każdym razie życzę Ci szybkiego zafasolkowania i oczywiście wyników w normie :)
Jak endokrynolog powie, że ta tarczyca ma wpływ to dam sobie czas na leczenie i kilka cykli starań po leczeniu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że choroba tarczycy wcale nie wyklucza niedrożności. Velvetin, dziękuję i nawzajem oczywiście
No siedzę już jak na szpilkach, mam umówionego dobrego endokrynologa który specjalizuje się w leczeniu tarczycy pod kątem starań i ciąży. Dziękuję D0LLy
witajcie Dziewczyny! Miałam dziś sonoHSG - wyglądało to mniej więcej tak: zrobiono mi ekg, sprawdzono ciśnienie, później założono wenflon, pani pielęgniarka kazała mi się rozebrać i ułożyć na fotelu ginekologicznym, związano mi nogi pasami, co trochę mnie zaniepokoiło, ale wytłumaczono, że to dla bezpieczeństwa lekarza - gdybym przez sen postanowiła tuptać ;), potem do nosa założono mi rurki z tlenem .. przyszła pani doktor i zrobiła usg, a następnie pani anastezjolog wstrzyknęła coś do wenflonu... i tyle pamiętam :) obudziłam się już ubrana, kiedy dwie panie pielęgniarki prowadziły mnie do drugiego gabinetu na kozetkę, gdzie kazały chwilę poleżeć, a potem posiedzieć... nie pamiętam nic - nic nie bolało, teraz też nie boli, nie krwawię ani nie plamię.. jajowody drożne :) macica czysta, więc czas na starania :))) polecam sonoHSG, nie ma się czego bać
Cześć dziewczyny, chciałam powiedzieć kilka słów na temat HSG... Miałam robione to badanie w listopadzie u.r. Bolało jak holera ale już w pierwszym cyklu po zobaczyłam II cudowne kreski. Obecnie jestem w 18 tygodniu ciąży, wszytko jest dobrze i nawet pracuje. Na laporoskopie jest zawsze czas, jest ono bardziej inwazyjne więc zawsze lepiej poczekać i się nie śpieszyć. Jeżeli komuś HSG nie pomogło to znaczy, ze problem tkwi gdzie indziej i nie można zwalać winy na to badanie. Ja mam 1 niedrożny jajowód, którego nie idało się udrożnić. Drugi przepchali ale lekarz nie dawała szansy na ciąże a tu już w pierwszym cyklu. Staraliśmy się 10 miesięcy, to nasze pierwsze dziecko. HSG miałam robione w szpitalu na kasę chorych.
Laparoskopii z HSG nie powinno się w ogóle porównywać. HSG to badania USG / rentgen tylko z kontrastem. Laparoskopia to operacja na jamie brzusznej. Sama Dolly pisałaś, że dostałaś 2 tyg zwolnienia. Chyba po coś. Operacje na jamie brzusznej należą do tych bardziej inwazyjnych.
I macie trochę błędne przekonanie o HSG. To nie tylko badanie drożności jajowodów, ale też daje obraz narządów rodnych jak już ktoś napisał. Pokazuje drożność, zrosty, zgrubiebia, zmiany i jakiekolwiek nieprawidłowości w obrębie szyjki, macicy i jajowodów.
ja miałam laparoskopię ( z powodu torbieli na jajnikach) i HSG (3 lata później) w celu oceny narządów rodnych. Tych dwóch zabiegów nie można ze sobą porównywać. Po laparo miałam 31 dni zwolnienia. Narkozę przechodzę ciężko, ledwo się na nogach trzymam przez następny tydzień.. a HSG? trochę bólu i po krzyku, następnego dnia do pracy ;) ja wiem, że laparo dokładniejsza, ale HSG duużo mniej inwazyjne.
Witam :) Ja miałam 2 tygodnie temu robione HSG w Warszawie na NFZ bez znieczulenia (tylko proszki przeciw bólowe) i mogę z czystym sumieniem powiedzieć że to nic strasznego ... jeden jajowód był niedrożny ale kontrast pomógł i udrożnił ...
aslonko25 a jak długo Cię trzymali po badaniu na Karowej? Moja lekarka powiedziała, że jednego dnia przyjmują, robią badania inne a zabieg jest dopiero następnego dnia i wychodzi się wieczorem.
Kurcze to nie rozumiem,dlaczego moja lekarka upiera się przy 2 dniach. Dzwoniłam do innych szpitali, ale np. na Fieldorfa powiedzieli mi,że już nie robią HSG na NFZ (??), a koszt prywatnie to 1900zł. Upewniłam się, czy dobrze słyszę, tak, tyle to kosztuje. W szpitalu św. Zofii też usłyszałam od położnych, nie wykonujemy. Szukam szpitala, gdzie trwa to pół dnia góra i do domu a nie jakieś siedzenie po 2 dni.