dziewczyny ja już po... A oto szczegółowa relacja: o 7:00 byłam na izbie przyjęć, wzięli skierowanie kazali czekać, po 30min oczekiwania wyczytali. Sporządzili kartę, nałożyli opaskę identyfikującą i kazali się przebrać. Pielęgniarka zaprowadziła nas (oprócz mnie jeszcze 2 babki) na ginekologię. Od razu przydzielili łóżko. Kazali siąść i czekać. Po 10 min zawołali do piguł, zmierzyły mi ciśnienie, zrobiły wywiad i założyły welfron. Znów na salę i oczekiwanie. Załapałam się na obchód, ale nic nie mówili. o 9:40 zawołali do dyżurki. Rozmowa z lekarzem była dośc długa, pytał o ten mój skrajny przypadek, przeglądał wszystkie wyniki. Zapytał, czy wiem co to HSG, powiedziałam że wiem. A on, że skoro tak to co to jest? Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami, więc zaczął się śmiać, że jeszcze tak dobrze doinformowanej pacjentki to on nie miał :) Powiedział, że będzie bolało i że mam 3 m-ce od już na starania. Zbadał mnie manualnie, zrobił USG. Mówił coś, że endo- 0,2 (ale wg mnie to chyba mało?) mówił że w obu jajnikach ładne pęcherzyki i że wszystko ładnie wygląda. Macica w przodozgięciu itp. Dodam, że trudno go było zrozumieć, bo nie jest Polakiem, więc łamał język :). Zapytałam się go czy wyniki będę miała od razu. Powiedział, że nie bo to opisuje radiolog. Ale on postara mi sie powiedzieć od razu jak popatrzy na zdjęcie. Po badaniu kazal wrócić na salę i oczekiwać aż się RTG zwolni. Długo nie czekałam o 10:09 wychodziłam już z pielęgniarką na zabieg. W gabinecie kazali mi się położyć na stole. Podano mi znieczulenie, po 2 min odlot, kołowało mi się w głowie i troszkę ciało odmawiało posluszeństwa. Przyszedł ten lekarz, kazał się rozluźnić. Nogi miałam oparte o jego uda:) Powiedział że poczuję 2 ukłucia. W sumie początek nie bolał w ogóle, ale w pewnym momencie ból zaczął przybierać na sile. Tak jakby mi ktoś próbował wyrwać szyjkę. Zacisnęłam zęby i chyba łza mi poleciała (samowolnie i to raczej z powodu znieczulenia) zrobili jedno zdjęcie, dr. wrócił znowu coś wstrzyknął, znowu wyszedł- fotka i tyle. W między czasie lekarz poszedł do radiologa. Oglądali zdjęcia i coś wzajemnie konsultowali. W końcu lekarz przyszedł i powiedział, że drożne. Mam się od razu starać, bo jego ostatnie 2 pacjentki po HSG już są w ciąży :) Potem kazali mi wstać, założyć liglinę (bo poleciało wszystko na łóżko i podłogę). Siostra podstawiła wózek i zabrała do łóżka. Jak usiadłam zrobiło mi się niedobrze strasznie. Byłam śpiąca, zmęczona. Masakra. Poleżałam z 30 min i siły witalne zaczęły wracać. Poszłam zapytać czy mogę iść. Siostra zadzwoniła po lekarza. Wypisując mnie powiedział że wynik z wypisem do odebrania pod koniec tygodnia. Oba jajowody drożne, lewy był bardzo drożny. Tyle tylko powiedział. I oczywiście do zobaczenia w ciąży. Krwawię, ale to taka blada krew i lekarz powiedział, że tak będzie. Na szczęście powoli ustaje :) Ból podbrzusza przeszedł szybko. Oficjalny i szczegółowy opis badania pod koniec tygodnia :) Cieszę się bardzo.
Cześć Dziewczyny piszę ponieważ wczoraj miałam badanie HSH a przed tym badaniem miałam wiele pytań ... więc opiszę moje badanie od samego początku : O godzinie 7:15 miałam stawić się w szpitalu na czczo : po przyjściu kazano przebrać mi się w pidżamę i iść do pokoju dla pacjentek. Następnie zmierzono mi ciśnienie i pobrano krew oraz założono welfron. O godzinie 9:00 przyszła do pokoju pielęgniarka i dała mi zastrzyk w tyłek : lek przeciwbólowy tramal. Po chwili dosłownie po 5 minutach przyjechał po mnie pan i zabrali mnie na zabieg... na zabieg jechał na wózku prowadzonym przez pielęgniarza. Gdy dojechaliśmy na salę RTG kazano mi zdjąć szlafrok , majochy i skarpetki koszule nocną miałam założona :) w pracowni RTG podczas mojego badania były 2 pielęgniarki , anestezjolog,gin który robił zabieg oraz pielęgniarz . Kazano mi sie położyć na wielkim metalowym łóżku i rozłożyć nogi... zaczęło się ... ogromny ból nie do zniesienia :( nigdy bym nie przypuszczała ,że to tak może boleć :( ale pewnie bolało mnie tak ponieważ okazało sie ,że miałam niedrożne 2 jajowody a dzięki temu badaniu jeden się przepchał :) zabieg trwał około 10 minut następnie podlączono mnie do kroplówki i przewieziono do pokoju. W szpitalu po zabiegu byłam około 2 godzin i do domku :) do wieczora czułam się trochę osłabiona i lekko krwawiłam ale to normalne :) brzuch mnie nie bolał. Pozdrawiam wszystkim i trzymam kciuki za tych co wybierają się na badanie HSG.
Dzisiaj już tylko taki blady śluz, zero krwawienia :)) test owu pozytywny, więc już rano poszliśmy na całość :) rozluźniłam się trochę i podchodzę do tego juz na lajcie :) wyniki odbiorę pojutrze (jak będą)
Hej dziewczyny,poczytałam sobie Wasze przeżycia z hsg, mnie też to czeka prawdopodobnie w przyszłym cyklu, dzisiaj miałam dopiero robione posiewy jak wyjdą ok.mam się umawiac na hsg.....
Ja miałam HSG i usuwanie polipów w tym cyklu. Wszystko odbyło się w znieczuleniu ogólnym, wiec wiele nie powiem o moich przezyciach... ;) Chciałam się tyko dowiedzieć czy któreaś z was też tak miała... U mnie dośc szybko wszelkie dolegliwości i krwawienie ustapiły Za to na 4 dni prz\ed końcem cyklu pojawiło się plamienie. Bardzo delikatne, ale jednak. Nigdy wcześniej tak nie miałam... Zastanawiam sie czy to sprwka zabiegu???
dziś 1 dn cyklu... w piątek mam iść na cytologie i bioceneze, a później hsg, lekarka mówiła że w 12 dn będzie chciała mi zrobić a to wypada 5 maja (niedziela) więc pewnie zrobią w pon 6. Mam do Was takie pytanko, chodzę prywatnie do gin, niby mają mi robić to w szpitalu mam nadzieję że na NFZ a jeśli jednak nie to ile kosztuje to badanie i czy da mi L4 na ten jeden dzień czy muszę urlop brać w pracy?
Akimon, ja niestety nie wiem ile to kosztuje w POlsce, bo robiłam we Włoszech, ale jeśli chodzi o L4 to jak najbardziej szpital wystawia bez problemu, tylko z reguły trzeba odebrać w godzinach pracy sekretariatu, więc może zajść konieczność odwiedzenia powtórnie placówki tylko w celu wzięcia papierka.
akimon jesli dostaniesz od ginki skierowanie (bez względu czy chodzisz do niej prywatnie czy nie) HSG w szpitalu robią na kasę chorych :) Jeśli chodzi o L4- mnie się lakarz pytał 2 razy czy potrzebuje zwolnienie, więc raczej nie powinni Ci robić problemów :) trzymam kciuki za HSG :) nic strasznego :)
subiektywna7 ta lekarka do której chodzę prywatnie pracuje też w szpitalu i to ona ma robić mi hsg, szczerze mam nadzieje, że na NFZ mi zrobi bo wystarczająco zarabia w prywatnych gabinetach
Cześć dziewczyny ja mam termin na hsg na 7 maja ale ciągłe infekcje powodują że już 1 termin miałam przełożony teraz męczę się z candidia po antybiotyku i mam nadzieję że do 7 wszystko się wyleczy
akimon- jesli twoje lekarka pracuje w szpitalu to nie może Ci zrobić HSG prywatnie, ponieważ ten zabieg wykonuje się tylko w szpitalu ( z RTG). Tak więc nie może cię skasować, ponieważ wszystkie zabiegi wykonywane w szpitalach płatne są z NFZ-tu :)
subiektywna7 powiedz mi czy ty przed hsg brałaś jakieś leki? bo ja przez dwa wcześniejsze cykle miałam clo, bo nie dochodziło do owulacji teraz mi go nie dała tylko wysłała na hsg ale co mi to pomoże jak nie będzie owulacji? najpierw sama mi mówiła, że musimy działać skutecznie bo szkoda czasu a teraz czuje, że ten cykl będzie stracony.... :(
samo badanie podobno zwiększa szanse chociaż mi nie pomoglo tylko mnie dobiło...
a lekarz nie dał ci clo bo pewnie samo badanie to juz spora ingerencja w organizm nie wiem czy jednoczesnie w tym samym cyklu wskazane jest stosowanie clo
ja już wystarczająco jestem przybita, już mam dość wszystkiego. Trzeba być mną żeby nie móc spełniać się na żadnym polu życia ani zawodowo, ani społecznie, ani w roli matki. Po co mi ten instynkt macierzyński jak nawet w ciąże nie mogę zajść... i jeszcze Ci powiedzą co niektórzy, "bo za bardzo chcesz" :(:(:(;(
ja bardzo chciała i zaszłam. modlę się tylko żeby to nie był sen i żebym bez komplikacji spędziła te 9 m-cy :) dziewczyny nie poddawajcie się naprawdę. Róbcie wszystko aby wykluczyć wszystkie możliwości.
akimon- ja brałam tylko bromergon na regulacje prolaktyny, nie miałam problemów z owu. Problemem najwyraźniej były zatkane jajowody :)
Akimon, ja HSG miałam w ubiegłym tygodniu. I podobnie jak Ty mam problem z jajeczkowaniem :( W cyklu z HSG lekarz zabronił mi brać clo... I oczywiście owu brak :( w gratisie dostałam torbiel :( Więc u mnie cykl z hsg na pewno nie zakończy się plusikiem :((
Szukam kogoś kto miał zapalenie otrzewnej po HSG. Jak wyglada i jak długo trwa leczenie. Ja niestety dostałam zapalenia po sono hsg. I teraz nie wiem jakie to może mieć skutki. Lekarz nastraszył mnie, że jajowody mogą być niedrożne w wyniku zapalenia
Dziewczyny a ja z innej beczki. Mam badanie umówione na 2 maja. Okres ciut mi się przesunął i w dniu badania będę w 7dc. Wiec mogę się spodziewać jeszcze delikatnego brązowego plamienia. Czy to jest przeciwwskazanie do badania ? Nie było łatwo o termin, w dodatku ta data świetnie pasuje mnie i mężowi, wiec wolelibyśmy nie przekładać. Orientujecie się może ? Będę wdzięczna za info
Dziękuje Wam za odpowiedzi. Będę musiała w takim razie przełożyć badanie, bo zapewne jakieś plamienia będą 2ego maja, no chyba że nie. Ale lepiej nie ryzykować. Co za pech
Mam pytanko moja biocenoza wyszła tak : leukocyty 2-4 wp nabłonki liczne flora bakteryjna +, pałeczki kwasu mlekowego +, grzybów brak , czy z takim wynikiem moge podejsc do hsg , dostałam od lekarki czopki betadine żeby brać do 7 maja do hsg oraz antybiotyk który mam sobie zaczac brac Unidox na 2 dni przed hsg, wieczorem wkładam głobulkę a rano invag żeby uzupełnić pałeczki kwasu , jak myślicie mam podejść z tą biocenozą?
dziewczyny pomóżcie, ja mam hsg wyznaczone na 10 maja czyli to będzie mój 9 dc ale.......miałam robione tylko posiewy na chlamydię i paciorkowce, wydaje mi się że to za mało.....w dodatku często mam infekcje grzybiczne (w ostatnim cyklu też) i trochę boję się że może się nie doleczyłam, powinnam zrobic jeszcze jakieś badania?
tak słoneczko379 biocenoze robiłam mi normalnie wsadziła wziernik i pobrała wymaz wynik za 1 h:) chociaz ja za bardzo w te biocenozy nie wierzę ale jak chcesz wiecej inf. to prywatnie
No i ja jednak po badaniu :) 2 maja. Udało się, bo dzień przed już było czysto, tym bardziej w dniu badania. Opisze jak to wyglądało u mnie... W szpitalu byliśmy o 8. Zgłosiłam się na oddział. Pielęgniarka zeszła ze mną na izbę przyjęć, wypisałyśmy co potrzeba, przebrałam się w pidżamę i ruszyłyśmy spowrotem na oddział. Krótka rozmowa z lekarzem, dowiedziałam się, że o 9 ma operację, wiec zabieg zrobi dopiero o 11. Przydzielono mi łóżko i rozpoczęło się czekanie. W międzyczasie pobrano mi krew i zmierzono ciśnienie. Biocenozę miałam przy sobie, ale nikt jej nie wołał. Na obchodzie pielęgniarka kolejny raz przypomniała mi, żeby nic nie jeść i nie pić. Dowiedziałam się również, że będzie znieczulenie. O godz. 11.30 przyszedł do mnie lekarz, wytłumaczył co i jak i poszliśmy do zabiegowego. Tam zaczęła się aplikacja urządzeń - nie dostałam żadnego znieczulenia! Miałam ze sobą tabletkę ketonalu i gdybym wiedziała, że tak jest wzięłabym ją przed zabiegiem. Urządzeniem nie okazał się być aparat Schulzego, tylko katarer zakończony balonikiem (dzięki temu miało to być mniej bolesne) Jednak bolało bardzo, nie umieli sobie poradzić z zaaplikowaniem tego katerera więc trwało to jakieś 15 min. Potem kazali mi wstać i z tym między nogami udać się na RTG Jednak jak tylko zeszłam z fotela zrobiło mi się ciemno przed oczami, ból i stres zrobiły swoje i prawie zemdlałam. Posadzili mnie wiec na wózku i zawieźli na prześwietlenie. Samo aplikowanie kontrastu bolało jak w trakcie miesiączki tylko trochę bardziej - do wytrzymania. Czułam rozpieranie i ewidentnie drogę jaką pokonywał płyn, czułam jak się rozchodzi - szczególnie po lewej stronie, po prawej prawie wcale. Wynik - oba jajowody drożne. Radość :) Przewieźli mnie na łóżko, poleżałam pół godz. O 13 przyjechał po mnie mąż i od razu pojechaliśmy do domu. Całe badanie, razem z zakładaniem tego ustrojstwa i drogą na RTG trwało jakieś 30 min. Tego samego dnia była osłabiona i bolał mnie brzuch. Lekko krwawiłam. Następnego dnia tylko ból brzucha jak na @ takie rozpieranie. Generalnie nie zauważyłam wypływania kontrastu. Jednak wielka ulga jest, nie wiadomo czy były drożne jajowody od razu czy coś tam się rozepchało, jednak czekam na rezultaty z niecierpliwością
A wiecie jak to jest ze staraniem w tym cyklu z HSG ? Mi moja ginka zaleciła koniecznie starania, a gin robiący badanie powiedział, żeby się wstrzymać. Więc nie wiem Są jakieś dziewczyny które zaszły od razu ? Nie było problemów z ciążą ?
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 06.05.13 17:04</span> Ja mam jutro termin ale sie obawiam bo cos mnie tam szczpie a wymaz z szyjki z 2 maja wyszedł ujemny
Wilma ja mam własnie to samo, wyniki dobre a czuję jakiś taki dyskomfort m.in takie szczypanie, nie wiem może to psykicha;/ mi gin mówił żeby raczej się powstrzymac od przytulanek bo promienie rtg, ale mówił że dziewczyny częśto zachodzą w cyklu z hsg:)
Ja właśnie czuje tez takie szczypanie a dzisiaj szczycie nawet jak sikam masakra jutro mam to hsg i w sumie nie wiem idę zaraz do lekarza niech obejrzy a od 2 dni biorę unidox antybiotyk więc nie możliwością jest zbyt był to pecherz ale już sama nie wiem bo boli mnie podbrzusze koszmar jakiś
Jak ja Wam zazdroszczę tego badania, tak się cieszyłam 2 tyg temu, że mi zrobią hsg i że może to coś pomoże, zrobiłam cytologie i biocenozę oczywiście prywatnie 40 zł skasowali wynik dobry ale co z tego moja pani gin nie odbierała tel przez 4 dni ode mnie. A byłyśmy umówione, żeby jak najszybciej zrobić badanie i się z nią skontaktować teraz jestem w 15 dc i na badanie za późno a "super" gin nadal nie odbiera.... Koniec końców taki, że zmieniam lekarza, bo ta mnie tak wkurzyła, że szok. Dodam, że chodzę do niej oczywiście prywatnie...
Wilema - nie badali mnie ginekologicznie. Wizytę miałam tydzień wcześniej, czyli przed okresem. poza tym wcześniej w poprzednim cyklu miałam leczoną grzybicę, końskimi dawkami specjalnie po to, żeby biocenoza wyszła ok. Ginek przepisał mi też antybiotyk, dwie tabletki przed i po zabiegu, żeby zapobiec infekcji. A brałam jeszcze 10 dni przed badaniem lacibios femina. Przy antybiotyku lepiej zażywać coś z pałeczkami kwasu mlekowego, żeby zapobiec infekcji, szczypanie może się brać również z tego.
Akimon - ponoć badanie moze być wykonywanie również w drugiej połowie cyklu pod warunkiem, że nie było żadnych staranek, a przytulanki tylko w prezerwatywie. Musisz być pewna, że nie ma prawdopodobieństwa ciąży i można robić badanie, tak mi powiedział gin.
Akimon współczuję lekarza, dobra decycja z tą zmianą...... Wilma napisz co jak tam czy byłaś na tym hsg? a może to przez ten antybiotyk? ja po każdym antybiotyku mam grzybice - masakra:(
sloneczko379 - Na szczęście w czwartek mam wizytę u nowego lekarza i zobaczymy co on powie, jak zrobi usg to powinno być widać czy jestem po owulacji ( bo moja stara gin twierdziła, że mam cykle bez owulacyjne a stwierdziła to po robionych testach od 12 do 17 dc) 1 raz je robiłam dała mi clo i też tylko raz zrobiła monitoring i brałam 1 tabletkę przez 5 dni a jak czytam to większość bierze po 2 tabletki a drugiego cyklu już nie monitorowała bo też nie odbierała tel... Cieszę się na tę zmianę może ten lekarz okaże się kompetentny.
Amarena - w naszym przypadku przytulanki są bez prezerwatywy, więc nie mogę mieć pewności, że nic nie wyszło, choć jeśli mam te cykle bez owulacyjne to niestety nie jestem w ciąży bo w tym cyklu nic nie biorę. Choć dziwne pierwszy raz tak w okolicach 8-12 dc bolał mnie brzuch w dole i czułam jajniki a wcześniej nie miałam nigdy nic takiego jedynie przed @
Koniec rozwodzenia się bo to trochę nie na temat hsg ja trzymam za wszystkie kciuki oby badanie wyszło pomyślnie ze szczęśliwym zakończeniem :)