Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 13th 2015
     permalink
    Sony,moje obie dziewczyny chodzily w szelkach. i to bezpieczniej,bo nie wysliznie się nigdzie na jezdnie i w razie upadku dziecka nie grozi ,,wyrwaniem,, raczki, a i mamie kregoslup odpoczywa.
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 14th 2015
     permalink
    U nas tez plecak skip hop. Adaś go uwielbia nosi do żłobka a na spacery tez chce ubrać i wtedy to zapinam tą smycz no mieszkamy przy ruchliwej ulicy i zawsze mogę go zatrzymać
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 14th 2015 zmieniony
     permalink
    AZJA, wymienilad dowod ubezp, bo to dotyczy glownie dziewczyn na dzialalnosci gospo etc.
    Ale ja poprzednio nie mialam RMUA i teraz tez nie biore. W koncu maja ten cholerny ewuś, nie?
    Ale jak ktos ma dowod to o tyle szybciej, ze formalnosci krocej trwają.
    NIP pracodawcy jest potrzebny do wystawienia zaswiadczenia do macierzynskiego, wiec lepiej sobie gdzies spisac i wlozyć.
    A w ogole to co szpital to lista. Ja spisalam podstawowe rzeczy ze zrodel takich jak Fundacja Rodzic po Ludzku. Ale pewnie warto luknąć na strone szpitala.
    No a koniec koncow, rodzącą i tak musza przyjac, chocby nieubezpieczoną, Wiec luzik :wink:
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 15th 2015
     permalink
    Sony Łucji kupiliśmy przed pierwszymi urodzinami i ogólnie po półtora roku był ostro używany super sprawa
    młoda ma fioletowego motyla od little life, dla drugiego tez zakupie tylko jakiś bardziej męski wzór:) super sprawa bo nie dość że dziecko Ci nie wybieginie na ulicę etc to możesz też zareagować w razie potknięcia i nie straci ząbków
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeFeb 15th 2015
     permalink
    Jaś dostał taki plecaczek na gwiazdkę i bardzo, bardzo sobie chwalę :) Wkładam tam jego drobiazgi, picie i kapcie i młody chętnie go zakłada. Tylko ja w końcu nie używam tej smyczy, bo mamy little life z myszką miki i on ma taką rączkę od góry, więc jak chcę młodego przytrzymać to łapię za tą rączkę, ale babcia bardzo sobie smycz chwali :)
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Dziewczyny, Jaki grzebyk czy szczotke do wlosow polecacie ? A nozyczki do paznokci ?
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    moya212: Jaki grzebyk czy szczotke do wlosow polecacie ? A nozyczki do paznokci ?

    My mamy komplecik - grzebień, szczotka Tomme Tipee i sobie chwalę (wybrałam sztuczne mięciutkie włosie w szczotce), Tej samej firmy mamy - obcinacz do paznokci, bo ja nie potrafię obcinać nożyczkami. Nam się opcja obcinacza super sprawdza od pierwszych dni, a obcinam paznokcie młodej często - raz na 3 dni, bo bardzo szybko odrastają.
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Anka80: My mamy komplecik - grzebień, szczotka Tomme Tipee i sobie chwalę (wybrałam sztuczne mięciutkie włosie w szczotce), Tej samej firmy mamy - obcinacz do paznokci,

    Takie ?
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Szczoteczka ze sztucznym włosiem łatwiejsza w utrzymaniu czystości, a nożyczki jak najdrobniejsze np:. babyono. Miałam grubsze nożyczki, ale trudno się nimi obcinało.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Anka80: My mamy komplecik - grzebień, szczotka Tomme Tipee i sobie chwalę (wybrałam sztuczne mięciutkie włosie w szczotce), Tej samej firmy mamy


    Ja też kupiłam z tej firmy, cały zestaw. KLIK:bigsmile:
    -- []
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    My też mamy ten sam TT i nożyczki są super. Obcążki użyłam raz i przycięłam wtedy Majce paluszka. Nożyczki 1000 razy lepsze.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 16th 2015 zmieniony
     permalink
    Nigdy nie użylam pilnika do paznokci w calym niespelna 3 letnim zyciu Leosia, obcinam od początku normalnymi nożyczkami jak dla dorosłych, cążki wydawały mi się nieporęczne. Też mialam taki full wypas zestaw. Grzebyk gdzieś się poniewiera, tez prawie nieużywany... Aspiratora do noska jakos nigdy nie musialam uzywać... Szczoteczka do ząbków zdążyła się przykurzyć zanim zrobiła się potrzebna. Jedyne co bylo mi potrzebne z takiej kosmetyczki wyprawkowej to szczotka i termometr do wody. Teraz kupilam zwykłą mięciutką szczotkę z canpola i nożyczki (z rozpędu). Najbardziej za to potrzebna okazała się większa kosmetyczka na kremiki, maści, awaryjne lekarstwa na gorączkę czy biegunkę, bo często wyjeżdżaliśmy z dzieckiem, choćby na jeden dzień na wieś - zawsze mialam je przy sobie.
    -
    A jak u Was? Przydawały się te wszystkie gadżety, zestawy?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Wg mnie ten zestaw jest zbędny. Podobnie do Ciebie Azjo nigdy nie użyłam grzebienia, aspiratora etc. Pilniczek używałam, ale najnormalniejszy na świecie.
    Oraz jako jedyna (chyba) obcinam mym dzieciom paznokcie zwykłymi nożyczkami z Tesco :tongue:
    Te noworodkowo/niemowlęce z zaokrąglonymi końcami, silikonowymi końcówkami i innymi bajerami to - moim zdaniem - mega niewypał. Próbowałam kilka razy i myślałam, że zwariuje.
    Kupiłam więc najzwyklejsze za 3 zł nożyczki i heja :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Domyślam sie że większości z tego nie użyje:) Można powiedzieć że zestaw mam za czekoladę:) Bo to był podwojny prezent znajomej i jeden mi oddała... Jakbym miałam sama kupić to pewnie bym nie kupiła, bo tez mysle że szczoteczka będzie za stara w momencie kiedy mozna będzie ją użyć. A co do pazurkow, przynajmniej mam do porownania 2 rzeczy i spr co wole. Osobiście zawsze cążki używam.:bigsmile:
    -- []
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    Nam sie szczoteczka przydała przy ciemieniuszce.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    a ja sobie bardzo chwalę cążki z canpolu, miałam już 5 sztuk, bo albo stary zapodział albo zostwiłam na wannie i zardzewiały
    no ale sprawdzają się super
    szczotki nie użyłam ani razu mieliśmy TT
    ciemieniuchę moje dziecko mialo tylko na brwiach:cool:
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 16th 2015
     permalink
    moya212: Takie ?


    Tak, dokładnie taki zestaw. Ja szczotki używam, po kąpieli, po myciu główki, mimo, że włosów jest na razie niewiele, ale przyzwyczajam córkę do czesania główki. Szczoteczka jest miękka, delikatna.

    Malisiek: Obcążki użyłam raz i przycięłam wtedy Majce paluszka


    To ja się przyznam, że też raz się to zdarzyło, ale i tak chwalę sobie cążki. Nożyczkami wcale nie umiem się posługiwać, a cążkami już wiem jak obcinać, żeby żadne kuku się nie wydarzyło. Ale oczywiście zgadzam się, że jak Ktoś potrafi to nożyczki specjalne dla niemowląt będą bezpieczniejsze.
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Dziewczyny, przymierzam się coraz bardziej na serio do zrobienia wyprawki i jestem na temacie wyboru laktatora. Podczytuję z zapałem wątek laktacyjny, spróbuję podsumować moją wiedzę teoretyczną, poprawcie mnie jak coś.

    Rozumiem, że laktator przydatna rzecz. Chcę moje dziecię karmić piersią, bardzo, ale rozumiem, że co najmniej w dwóch przypadkach laktator warto mieć:
    a) żeby rozkręcić laktację jeszcze w szpitalu, jakby nie zaskoczyło od razu
    b) żeby ulżyć sobie przy nawale.

    To przypadki optymistyczne, zakładające, że dziecię będzie się chętnie przysysać do mamusi i nie będzie potrzeby odciągania pokarmu w celu dokarmiania butlą. O ile wszystko dobrze łapię :wink:

    Laktator elektryczny, wiadomo, dużo droższy, ale warto kupić, jeśli pokarm odciąga się często i regularnie. Mam nadzieję, że nie będzie mnie to dotyczyć, dlatego na chwilę obecną postanowiłam zacząć od ręcznego. Słusznie?

    I teraz jeszcze pytanie. Czy powinnam od razu kupić butelkę ze smokiem do karmienia? Zakładam, że będę karmić piersią, więc wydawało mi się, że butelka nie potrzebna, ale z drugiej strony czytając Wasze z tym zmagania wiem, że może być różnie. Czy olać na razie butelkę, żeby mnie nie kusiła i żeby na początek z uporem maniaka przystawiać dziecko, aż załapie? Albo raczej aż oboje załapiemy o co w tym wszystkim chodzi?
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Blackberry, ja bym nie kupowała ani laktatora, ani butli ze smokiem (to zwłaszcza!!), chyba że mieszkasz w leśnej głuszy.
    Laktator przydał mi się raz, właśnie na rozkręcenie laktacji w szpitalu, mąż mi go kupił w aptece jak położna poleciła i dowiózł w pół godziny. Teraz nie planuję go nawet pakować do walizy do szpitala, w razie czego znów dowiezie, ale mam nadzieję, że nie będzie potrzeby.
    Dokarmić w razie czego na początku można strzykawką, trochę upierdliwe, ale nie ryzykujesz zaburzenia odruchu ssania. Znów, jeśli się okaże że butla jest niezbędna, to zakup trwa minutę :)
    A jeszcze co do laktatora przy nawale to Boże broń. Co najwyżej ręcznie lekko można upuścić (podobno, bo ja nie umiałam nigdy ręcznie) - schładzałam sobie po prostu piersi po karmieniu i to wystarczyło.
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Dowiedz się czy szpital w którym zamierzasz rodzić wyposażony jest w laktatory. W moim było ich dużo i każda matka mogła bez problemu odciągać pokarm.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    blackberry: Laktator elektryczny, wiadomo, dużo droższy, ale warto kupić, jeśli pokarm odciąga się często i regularnie. Mam nadzieję, że nie będzie mnie to dotyczyć, dlatego na chwilę obecną postanowiłam zacząć od ręcznego. Słusznie?

    Jeśli chodzi akurat o argument "czesto i regularnie", to ja go z łatwością obalam :smile:
    Ze względu na to, ze Mery po porodzie nie widziałam, o dotykania nie wspomnę, musiałam laktację rozkręcić wyłącznie laktatorem i i potem przez następne 3 tygodnie tylko był laktator, nie mogłam przestawić dziecka (nie łapała jako wcześniak). Miałam normalnie nawal w 4 dobie, ściągałam co 3h. I na ręcznym Avencie wyglądało to tak, ze siadalam i 5-10min ściągałam nawet do 80ml. A dziewczyny przy innych inkubatorach na tych elektrycznych dojarkach (sorry, ale to taki dźwięk wydaje), to siedziało po pol godziny.
    .
    Ja teraz tez kupiłam ręczny Aventu, bo chce mieć możliwość wyjścia czasem gdzieś bez dziecka i zamrożenia wcześniej pokarmu. To nie jest jakis wielki wydatek. A daje swobodę mamie w późniejszych miesiącach. No chyba, ze macie inne pomysły ściągania pokarmu do mrożenia.
    Natomiast elektrycznego nie ma co kupować "na wszelki wypadek", bo jest koszmarnie drogi.
    .
    Jak juz kupisz laktator, to on będzie miał butelkę w komplecie (przynajmniej Avent ma taki pojemniczek, do którego pasuje smoczek), wiec sobie tylko odkupiłabym smoka. Ale to w szpitalu raczej nie będzie ci potrzebne.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja zgadzam się z Anetką - laktator absolutnie nie jest potrzebny. Tzn na początku.
    Zawsze można zanabyć jeśli zajdzie potrzeba, nie ma co kupować ma zaś zakładając, że będzie potrzebny :wink:
    Mi laktację rozkręciły małe ssaki (jedno po cc w dodatku) i nie potrzebowałam pomocy laktatora.
    Nawał przeżyłam spuszczając nadmiar mleka ręcznie.
    Więc da się. Te elektryczne medeli są bardzo drogie, więc tym bardziej bym się wstrzymała.

    Jeśli już ktoś chce (żeby np odciągnąć pokarm i wyjść tak, jak pisze Magda) to lepiej zwykły, ręczny.
    A najlepiej pożyczyć i sprawdzic, bo ja raz jedyny przy Nince próbowałam i się moje cycki totalnie laktatoodporne okazały. W pół godziny uciągnęłam 10 ml a cycki niemal nie odpadły :wink:

    Większe dziecko (w sensie nie noworodek) wytrzyma te 2-3 godziny bez jedzenia a na dłuższe wyprawy ja po prostu Ninę zabierałam. A teraz będe zabierać Huga.
    Życie :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: Większe dziecko (w sensie nie noworodek) wytrzyma te 2-3 godziny bez jedzenia a na dłuższe wyprawy ja po prostu Ninę zabierałam. A teraz będe zabierać Huga.

    Hehe, to ja jestem po prostu wyrodną matką :wink: bo na wieczór z koleżankami albo romantico kolacje z mężem cycozwisa porzucalam :wink:
    W kazdym razie, Black, ja bym nie kupowała w pierwszej kolejności, jeśli w szpitalu maja.
    A potem, jak uznasz, ze potrzebne, to ci w dwa dni przyjdzie z Allegro.
    W nawale można spokojnie ręcyma ściągać :wink:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Nie jesteś wyrodną :wink:
    To raczej ja byłam matką kwoką uważającą, że nikt sobie z moim dzieckiem nie da rady lepiej ode mnie :confused: :shamed:
    Toteż wyjścia mnie nie kręciły żadne.
    Teraz jest inaczej, ale z kolei nie mamy na kogo liczyć, więc romantiko kolację sobie możemy w domu jedynie zrobić :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ja nie wiem czy zalozenie, ze dzicko od razu zalapie i bedzie chetnie ssalo, jest nazbyt optymistyczne. To jest natura, wiec nie jest to syzyfowa praca. Raczej zakladanie, ze moze byc z tym problem jest pesymistycznym podejsciem. Ponadto zakladajac, ze moze byc problem, dopuszcza sie w glowie taka mozliwosc, a nastawienie w rozkrecaniu laktacji jest bardzo wazne.
    Moja sasiadka z lozka miala ze soba laktator i po pierwszym dniu karmia juz swoja corcie butelka. Bo ja piersi bolaly, bo dziecko nie ssalo, bo plakalo itp. Ja laktatora nie mialam i jakos musialam dac sobie rade. I z przystawianiem do piersi (ktore po cesarce latwe nie jest, bo pozycje ograniczone) i z nawalem w 3 dobie, ktory roznosil mi piersi.
    Lepiej nie zakladac najgorszego, a laktator, butelki to mozna zawsze w 15 min dokupic.
    -- ,
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    A ja kupiłam w pierwszej ciąży i laktator (elektryczny medeli) i butelki. Tak jak z butelki moje dziecko nigdy nie nauczyło się pić (mimo kłopotów z dostawianiem małej przez pierwszy miesiąc do głowy mi nie przyszło podać butlę albo założyć kapturki, bo tak byłam zafiksowana na kp) i na pierwsze wyjścia do fryzjera czy gdzieś tam zabierałam w bezpiecznej odległości męża z dzieckiem (żeby np. nakarmić z farbą na głowie:wink:), tak z laktatora byłam bardzo zadowolona przy nawale, kiedy nie miałam zielonego pojęcia, jak odciągać pokarm ręcznie, a moja córka nie potrafiła takiego nabrzmiałego cyca schwycić. Potem przydał się raz jeszcze, po dwóch latach karmienia, gdy zrobił mi się mały zastój.
    Także mnie obecność laktatora uspokajała, bo wiedziałam, że jakby co, to mam, a zawsze mogę sprzedać (medele akurat zawsze są w cenie na allegro:wink:). Aczkolwiek żeby był niezbędny, to nie powiem.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ja tez wychodzilam na 2-3 godz. a romantico robilismy sobie z mezem w domku, jak Maksiu spal hehehehe. Ja mojego cycozwisa nie podrzucalam, bo tak jak Teo chyba zbyt kwokowa bylam. Kiedys gdzies uslyszalam, jak ktos mowil, ze to jest instykt suczy:tooth:
    Generalnie, w wprawce ominelam wszyskie te pierdolki i okazalo sie, ze i dobrze, bo mi niczego nie zabraklo. Kupilam tylko niepotrzebnie butelke z dwoma smoczkami, ktora przydala sie dopiero jak Maks zaczal pic mm (ponad rok mial) i w butelce mleko mieszalam. A smoczek wywalilam. Drugi lezy nieodpakowany.
    -- ,
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: To raczej ja byłam matką kwoką uważającą, że nikt sobie z moim dzieckiem nie da rady lepiej ode mnie :confused: :shamed:
    Heh, dokładnie to samo miałam :D
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    No to teraz już mam całkiem namieszane w głowie :tongue: Ale nie no, żeby nie było, bardzo dziękuję za odzew :-)
    Jakoś cały czas miałam wizję, że laktator lepiej mieć niż nie mieć. I to nie dlatego, że zakładam pesymistyczny scenariusz, raczej nastawiam się właśnie bardzo optymistycznie, bo mi mleczarnia zaczęła działać gdzieś koło 20 tygodnia i siarą sika :wink: Wiem, wiem, że to nie reguła, że wcale nie musi w ciąży się pojawić, że i bez tego samo wszystko ładnie się rozkręca. Ale skoro jest, to mi na psychę raczej optymistycznie działa.
    Więc o tym laktatorze to myślałam raczej na zasadzie przezorny zawsze ubezpieczony, ale może jestem przewrażliwiona z powodu pierwszej ciąży.
    I w sumie racja, w dwa dni dojdzie jak okaże się, że potrzebuję, a te dwa dni jakoś przecież przeżyjemy.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Hehe, no tak to jest jak sie zapyta o cos na forum :wink:
    Ja tam nie dopuszczam, ze mógłby być problem z laktacja, ale laktator ręczny i kapturki mam. Kto bogatemu zabroni :wink:
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ja jestem nastawiona, że problemu z karmieniem nie będę miała, tak jak i za pierwszym razem, ale laktator już kupiłam, bo akurat była przecena o połowe ;) Mam medele harmony i woreczki do mrożenia pokarmu pump&save. I wiem, że mi sie to przyda, chociażby wtedy, jak bede szła zarejestrować malucha, albo jak będę miała wizyte u lekarza.
    Według mnie lepiej kupić wcześniej, upatrzyć promocje w sklepie, czy fajna oferte na ebayu. A jak coś to zawsze można sprzedać, bo na laktatory jest mega popyt:wink:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Woreczkami do mrożenia mleczka to teraz Maksiu się bawi. Zamroziłam dwie porcje, które ostatnio wywaliłam, bo robiła porządek w zamrażalniku. Także ten..... Nie no spoko, ja też uważam, że przezorny zawsze ubezpieczony, tylko laktator to nie tania zabawka. I pomyślała, że lepiej przepłacić 20 zł i kupic w sklepie stacjonarnym, jak będzie potrzeba, niż wydać 60 zł (bo okazja) a się w ogóle nie przyda.
    To tak jak z bodziakami było. Przed porodem chodziłam, wybierałam, dopasowywałam kolorystycznie. Patrzyłam na cenę, czy nie za drogie itp. W H&M stałam i wybierałam czy zielone czy białe, zielone czy białe? No wybrałam zielone. Fajne, z boczku zapinane, na dł. rękaw, pakowanie po 2 szt, rozm. 56. No kosztowało to 40 zł, więc uważałam że dużo. I jak się okazało, że Maksiu był mały (3100, dł. 54) i ulewał jak wariat, to męża w te pędy pognałam do sklepu, żeby dokupił jeszcze bodziaków. I oczywiście do H&M, bo wiedziałam, że tam takie są jak chcę (na dł. rękaw, zapinane z boku). Już było obojętne, czy kosztują 40 zł, jaki kolor, aby były. I jakoś nie bolał mnie fakt, że musiałam tak przepłacić ( w moim wcześniejszym odczuciu). Ale jakbym kupiła więcej w rozm. 56 i bym mu nie założyła (bo byłby większy), to by mnie to wkurzyło.
    -- ,
    •  
      CommentAuthormisinka28
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ja też jestem z tych przezornych i będę kupować laktator ale ręczny żeby nie przepłacać a kapturki obowiązkowo, bo mam dość wklęsła sutki więc może być ciężko bez nich.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    ja bez laktatora sobie swojego maciezyństwa nie wyobrażam, bo nie KP tylko podawałam ściągnięte
    ale dopiero po ponad miesiącu normalnego karmienia z którym teoretycznie problemu nie było
    teraz laktatora nie kupuję przed porodem jak coś mam stary co prawda niezbyt sprawny :P do szpitala nie zamierzam go brać. bo zakładam, że tym razem też dam radę
    jak będzie tragicznie ciężko wtedy mąż dowiezie a jak powtórzy się akcja jaką miałam przy Łucji wtedy zakupię nowy wypasiony jakiś najlepiej na dwie piersi
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    flavia: po ponad miesiącu normalnego karmienia z którym teoretycznie problemu nie było


    A przypomnij czemu zaczęłas ściągać ?
    Bo nie pamiętam....
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja w poprzedniej ciąży kupiłam ręczny laktator - jakiś z mothercare. Nie potrafiłam nim nic wycisnąć, juz lepiej szlo mi wyciskanie palcami (krotko mowiąc doilam się, co było okropne). A mleko miałam - po prostu ręczny laktator na mnie nie działał.
    A potrzebny był mi czasami w awaryjnych sytuacjach, kiedy chciałam po paru miesiącach nie rozstawania się z dzieckiem np. wyjsc do kina, albo pojechac cos zalatwic nie stresując się, że utknę w korku a w domu dziecko z babcią będzie płakać z głodu, wizja głodnego dziecka to było najgorsze co moglam sobie wtedy wyobrazić...
    Teraz kupię elektryczny
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    bo się wstydziłam karmić nawet przy mamie mojej :shamed: to raz a dwa Łucja nie lubiła być dotykana w trakcie karmienia i musiałam wisieć nad nią na łokciu by broń boże nie dotknąć bo się rozpraszała i był ryk
    także w miejscu publicznym bym musiała się kłaść na chodniku :D

    teraz może dojrzałam do Karmienia i może Kosma będzie chętniejszy do przytulania :)
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ja to szczerze do tej pory nie wiem jak sie przez kapturki karmi. Bo mialam je zakupione (tez mialam wklesle sutki) ale Maks zalapal. Chcialam je uzyc jak mialam poranione sutki, ale Maks kompletnie nie umial przez nie ssac. Mnie to wkurzalo wiec je odlozylam a maz niechcacy wywalil i tak to sie skonczylo
    -- ,
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    mojego męża siostra od 6 miesięcy karmi przez kapturki bo inaczej Nela ssać nie chciała, bardzo sobie chwali
    oczywiście bez świadomie młoda nie chce ssać
    ale raz jej się zsunął w nocy na śpiocha się zagapiła i potrafi ;)
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Flavia a wiesz, oprócz jednej sytuacji w szpitalu, jak mama mnie odwiedziła a ja akurat kończyłam karmić, to nigdy potem przy niej nie karmiłam. Zresztą nie karmiłam przy nikim prócz męża. Tak miałam, źle się czułam z tym i już - wychodziłam do innego pokoju, jak szłam gdzieś z małą, to najpierw ją karmiłam w samochodzie, żeby nie musieć w miejscu publicznym - wszystko miałam opracowane :D Teraz też mi się raczej nie odmieni w tej kwestii, bo nie lubię karmić przy ludziach.
    Fajnie że chcesz spróbować karmić bez laktatora :) Trzymam kciuki, żeby Wam było z tym po drodze.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    flavia: także w miejscu publicznym bym musiała się kłaść na chodniku :D


    Oplułam monitor ze śmiechu jak sobie to wyimaginowałam :smile:
    No różnie różne osoby mają. Też znam dziewczyny co się krępują karmić przy kimś. Moja znajoma jak do mnie przyjechała to do innego pokoju wychodziła karmić a byłyśmy samiuteńkie.
    No widocznie nie czuła się komfortowo i ok..

    Ja to wręcz odwrotnie, jak ekshibicjonistka jakaś :shocked:
    Ojciec, teść, szwagier, kuzyn, wsio mi jedno. Wyciągam cycka i karmię.
    Może dlatego, że nie traktuję cycka obecnie jako część ciała o erotycznym wydźwięku.
    Ot podajnik pokarmu. Nic poza tym :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    O matko, gdzie ja nie karmiłam!:) najlepsze chyba bylo zdziwienie panów harleyowców kiedy karmiłam w salonie motocyklowym :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Nie to ja z tych krepujacych sie karmic publicznie. Tzn. karmilam i na lawce w parku, ale zawsze pieluszka bylam przykryta, ze nawet nie wiqdomo bylo co robie. Przy mamie i siostrze karmilam ale bez wywalania cycka na wierzch. Ale przy zadnym mezczyznie, oprocz meza, nie karmilam i karmic nie bede(zeby piers bylo widac). Przy obcych kobietach tez zreszta nie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    a_net_a: Blackberry, ja bym nie kupowała ani laktatora, ani butli ze smokiem (to zwłaszcza!!), chyba że mieszkasz w leśnej głuszy.

    Wypraszam sobie, mieszkam w leśnej głuszy i ani jednego laktatora ni butli nie miałam :tongue: wychodzę z założenia, że te kilkadziesiąt kilometrów mógłby Marcin przejechać w razie potrzeby :) Zwyczajnie mi było szkoda kasy na tego typu rzeczy. To znaczy jakby była potrzeba to jak najbardziej, ale na szczęście nie było. Koleżanka mi kiedyś laktator pożyczyła z dobrej chęci. Podała go przez mojego Marcina, bez uprzedzania mnie :shocked: I leżał u nas chyba z pół roku. Raz wyciągnęłam, popróbowałam i nic a nic nie byłam w stanie nim wyciągnąć z piersi...Różnie jest :)

    A co do publicznego karmienia, to jakoś nie mogę.. nawet u teściów zawsze wychodziłam do innego pokoju. Raz, że mnie to krępowało, dwa że może ich też ? A trzy, że takiemu noworodkowi to wsio ryba, ale już taki 3 miesięczniak jest ciekawy świata i sutka wykręca razem z głową na prawo i lewo, a mleko sika aż miło, także no ja wolałam w zacisznym miejscu :) A jeśli już byłam na przykład w mieście, to też zawsze starałam się kocykiem przykrywać, tetrą i tak siadać by nikt niczego nie widział.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    PENNY: 3 miesięczniak jest ciekawy świata i sutka wykręca razem z głową na prawo i lewo, a mleko sika aż miło

    O w mordę, jak pięknie ubrałaś w słowa mój aktualny problem :tooth::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    flavia: mojego męża siostra od 6 miesięcy karmi przez kapturki bo inaczej Nela ssać nie chciała,


    Ja ciągle tak karmię...no ale brodawki płaskie...a jak młoda trochę podrosła to na włożonego gołego cyca reagowała odruchem wymiotnym :shamed::shocked::shocked: Teraz się ze mnie śmieje jak podaję jej gołą pierś :devil::wink:

    Dla mnie więc kapturki to niezbędny element wyprawki był, a laktator....mąż na cito leciał go kupić, żeby pomóc przy nawale bo Ola nie nadążała....Ale miałam już wybrany i obcykany gdzie mamy kupić i tą metodę polecam. Czy elektryczny czy ręczny...to na prawdę indywidualna sprawa..
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Livia: O w mordę, jak pięknie ubrałaś w słowa mój aktualny problem

    No strzelanie z "wentyla" pod ciśnieniem płynącego mleka jest "super" sprawą :devil::tooth: Mnie dopiero teraz zaworki trzymają dobrze - tylko co mi po tym, jak mi się dziecię w dzień jakiś czas temu praktycznie odstawiło od piersi :(

    A co do nożyczek, to ja jestem fanką tych z canpola :) lubię je, nie za zaokrąglone końcówki, tylko za to, że dobrze tną i są cieniutkie, także ja polecam szczerze :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    PENNY: Raz, że mnie to krępowało, dwa że może ich też ?


    Hmmmm teraz tak sobie pomyślałam, że ja nigdy o tym nie pomyślałam.
    A może powinnam kurde :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: A może powinnam kurde:wink:

    :tongue: mnie pierwsze co tknęło, to to, że im może nie być do końca okej z tym. To jednak starsi ludzie z jakimiś tam swoimi przekonaniami, wartościami, których ja już nie zmienię i nie chcę zmieniać :) wygodniej dla mnie i dla nich było i jest, gdy się gdzieś schowam :smile:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 23rd 2015
     permalink
    Ale mówisz o teściach tak ?
    Bo mój akurat to włazi i na bezczelu cycki obczaja :shocked:
    Już wiem po kim Mateo ma to cyckowe zboczenie :devil::devil:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.