Dla uzależnionych od gg: - Kochanie, to nieprawda, że interesuję się Tobą dopiero od momentu, kiedy przesłałaś mi swoje zdjęcie, a wcześniej Cię olewałem. Jak możesz tak pisać? Fascynuje mnie w Tobie przede wszystkim Twa inteligencja, uwielbiam nasze wspólne rozmowy, jesteś błyskotliwa, dowcipna, wrażliwa i bardzo czuła. Chyba zakochałem się w Tobie, masz cudowny charakter... - pOwaShNiE pIsZeSz MuJ sŁoTki MiSiAcZku?
Jasiek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Syn zobaczył, jak matka na nią patrzy i kiedy byli sami powiedział: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka: - Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki: "Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć".
Odpowiedź przyszła parę dni później. "Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje: gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, mama"
Z nowych artykułów medycznych (po polsku - co autor miał na myśli:
Odpowiedzialność spoczywa na... Responsibility has a rest on...
szereg innych problemów row of other problems
w przypadku in chances
zagrożeń dla pracowników zakładów pracy of threats for workers of the works of the work
W pracy przedstawiono analizę przypadków takich zagrożeń. On the job one introduced the analysis of chances of such threats.
dochodziło do nieszczęśliwych wypadków. it arrived at fatalities.
Relacje lekarz – przedstawiciel firmy farmaceutycznej Accounts between the doctor and the representative of the pharmaceutical concern
jeżeli mogłoby to podważyć zaufanie do lekarzy. if would be able to this to lever the confidence to doctors
lekarz nie może angażować się w działania promocyjne firmy farmaceutycznej, the doctor cannot launch out into actings promotive the pharmaceutical firm
Zarówno broń pneumatyczna jak i broń palna gazowa Both the pneumatic weapons how and the gas- fire-arm
Noted are chances of deaths after the use of such weapons. Notowane są przypadki zgonów po użyciu takiej broni.
Może tak być w przypadku, gdy doszło do samouszkodzenia z posiadanej nielegalnie broni. He can so be in the chance, when arrived at self-mutilations from possessed illegally the weapons.
Wykrywanie obecności i zabezpieczanie nasienia ludzkiego jako praktyczna umiejętność lekarza rodzinnego The detection of the presence and the safing of the human sperm as practical the competence of the family doctor
Przy podejrzeniu użycia środków farmakologicznych należy bezzwłocznie pobrać krew do dalszych badań toksykologicznych. At spying of the use of pharmacological resources one ought without delay to receive blood to further toxicologic research.
AniuM no to ja pojde sfocic ogloszenie na sklepie tutaj, jak dorwę - angol jakiś robil ogloszenie ze ma mieszkanie do wynajęcia. na koncu oczywiscie sie pisze po ang. PLEASE CALL pod nr XXXXXX translator przetlumaczył: zrobic przyjemnosc zadzwonic pod nr XXXXXX
Joe died. His will provided $30,000 for an elaborate funeral. As the last guests departed the affair, his wife, Helen, turned to her oldest friend.
'Well, I'm sure Joe would be pleased,' she said. 'I'm sure you're right,' replied Jody, who lowered her voice and leaned in close. 'How much did this really cost?' 'All of it,' said Helen. 'Thirty thousand.' 'No!' Jody exclaimed. 'I mean, it was very nice, but $30,000?' Helen answered, 'The funeral was $6,500. I donated $500 to the church. The wake, food and drinks were another $500. The rest went for the memorial stone.' Jody computed quickly. '$22,500 for a memorial stone? My God, how big is it?!' 'Two and a half carats.'
Wczoraj w książeczce z dowcipami mojej teściowej przeczytałam taki oto kawał (pewnie z brodą, ale mnie rozbawił)
Prokurator zwraca się do oskarżonego o zabójstwo: - Mam dla pana dobrą i złą wiadomość, od której mam zacząć? - Od złej. - Już wiemy, że to pan zabił, krew z miejsca zbrodni należy do pana. - A ta dobra? - Ma pan niski poziom cholesterolu.
Generalnie Ama podziwiam Cię... dzisiaj po raz pierwszy czytałam forum pontonu... Takiego nagromadzenia debilizmu nie ma nigdzie w internecie... Naprawdę, komentarze na pokacycki są na wyższym poziomie, załamałam się i nie mam siły...
Wlodeczek, masz dostęp do ocenzurowanej wersji. Wątki, w których edukatorzy wykazują się wyjątkowym zacięciem ideologicznym i niewiedzą, zostały usunięte. Usunięto watek o szkodliwości anty, działaniach ubocznych i ze zwróceniem im uwagi, że udzielają niepełnej, a zatem nieprawdziwej informacji.
Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy.
Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?
Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią - powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wystawiła za drzwi...
REKTOR Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy Jest szybszy od pocisku Chodzi po wodzie Rozmawia z Bogiem
PROREKTOR Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy parowej Czasami dogania pocisk Chodzi po wodzie gdy morze jest spokojne Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie
DZIEKAN Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa Potrafi strzelać z pistoletu Chodzi po wodzie na krytym basenie Czasami Bóg zwraca się do niego
PRODZIEKAN Ledwo przeskakuje budkę portiera Przegrywa z lokomotywą Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie Bardzo dobrze pływa Rozmawia ze zwierzętami
PROFESOR Odbija się na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek Może zostać przejechany przez lokomotywę Nie dostaje amunicji Pływa pieskiem Mówi do ścian
DOKTOR Wbiega do budynków Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy Moczy się pistoletem na wodę Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej Bełkocze do siebie
PANI Z DZIEKANATU Podnosi budynki i przechodzi pod nimi Zwala lokomotywę z torów Łapie pocisk zębami i go rozgryza Zamraża wodę jednym spojrzeniem... ...Jest Bogiem
Żona pyta męża: Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł? Mąż na to znudzonym głosem: Nie. To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł. Po chwili znowu pyta męża: Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł? Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż. To popatrz na to.. - mówi żona i gniecie banknot 200 zł. Następnie pyta: A widziałeś pogięte 100 tys. zł? Mąż na to zaciekawionym głosem odpowiada: Nie. To sobie zobacz, stoi w garażu...
Jedzie pani windą, otwierają się drzwi i wpada zamaskowany koleś z bronią i mówi do niej: - Na ostatnie piętro naciskaj! Kobieta nacisnęła, na co on dalej: - Na kolana i rób mi "loda"! Przerażona kobieta robi, co karze. Drzwi się otwierają na ostatnim piętrze, on zdejmuje maskę i mówi: - No i co kochanie, dało się?!
Dwoch facetowe chcialo wiewiorke przez granice przewiesc i mysla co tu by zrobic zeby nikt nie zauwarzyl.jeden w koncu wsadzil se ja w gacie.przeszli przez granice a ten wyciaga ta wiewiorke i skacze po niej i depcze a ten drugi mowi - co robisz tyle sie meczylismy zeby ja przewiesc a ty chcesz ja zabic??a ten mu odpowiada -nie dosc ze z mojego fiuta zrobila galazke to jeszcze malo - to ze z jader zrobila orzeszki tez wytrzymalem -to ze z dupy zrobila dziuple tez ledwo wytrzymalem ale nie moglem wytrzymac jak chciala orzeszki wsadzic do dziupli:)
Leci samolot przez pasmo górskie. Dwupłatowiec, pilot kręci ewolucje w powietrzu. To beczka to obrót itd...W pewnym momencie zahaczył skrzydłem o szczyt góry. Samolot zaczął płonąć i tracił wysokość. Pilot zdecydował się katapultować. Opuścił samolot po czym szybując w powietrzu na odpowiedniej wysokości ciągnie rączkę od spadochronu. PACH !!!! urwała się, no cóż zestresował się chłop ale myśli mam drugi spadochron zapasowy. Leci, leci nabiera prędkości do ziemi coraz bliżej. Ciągnie drugą PACH !!! urwana. No więc oczy jak złotówki strach go obleciał, złożył ręce do pacierza i modli się: Panie Boże uratuj mi życie bardzo proszę, nie będę już bił żony, nie będę pił, będę chodził do kościoła itd... Miłościwy Bóg uratował mu życie a chłop wpadł w duży stóg siana. suwa się na pół przytomny zsuwa się pomału z tego siana, stanął na ziemi popatrzył w niebo i mówi do siebie:
W stresie to człowiek takie głupoty pierd oli ....
"Noszony był tylko przez 5 miesięcy, po czym pinde przyłapałem na zdradzie. Zdzira straszna była jak się później okazało.Chwała bogu, że tak to sie skończyło.
Jest on w bardzo dobrym stanie.Widocznie częściej go zdejmowała niż nosiła.
Czyszczony był miesiąc temu.
Żadna kobieta sie nie zorientuje, że był używany."
Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Młody mówi z podziwem: - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie? - Nie synu, w dupie...
Pani Kowalska pyta dzieci w klasie: - Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba? Zuzia podnosi rękę i mówi: - Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba. - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz? - Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba. - Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz? - Stopy. - Dlaczego stopy? - dziwi się pani. - Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!
moc ZUSu Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota : - Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość. Karol drapie się w głowę i mówi do Heli: - Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie? - Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem. - A za telefony ? - Też zapłaciłam najdroższy. Karol myśli, myśli, myśli... - A ZUSy nasze popłaciłaś ? - O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę! Karol całuję ją tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat: - Przeżyjemy!!! Znajdą nas!!! Te skurwysyny znajdą nas, nawet na końcu świata!!!!
Nie wiem czy dowcip nowy, czy stary, ale ja go niedawno pierwszy raz usłyszałam i nieźle się uśmiłam:)
Wnuczek do dziadka: -Dziadek,wy to z babcią mieliście przekichane!Za waszych czasów ,to nic nie było! Ani internetu, ani czatów, ani gadu-gadu, ani nawet komórek... Na co dziadek: -Co ty opowiadasz! Przecież babcia jak była młoda to mieszkała w internecie, ja stałem pod oknem na czatach, jak wyszła to robiliśmy gadu-gadu, a jakby nie komórka to ani ciebie, ani twoich rodziców na świecie by nie było!
"Ostatnio stwierdzono u mnie Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/. - Przejawia się on następująco:
- Decyduję się na podlanie ogrodu. - Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i stwierdzam, że wymaga umycia.
- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.
- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.
- Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny.
- Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.
- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem.
- Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.
- Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem.
- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.
- Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na parapecie wymagają podlania.
- Odstawiam Coca Colę na parapet i ... K..... odkrywam leżące tam moje okulary, których szukałem od samego rana.
- Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko, ale najpierw podleję kwiaty.
- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym.
- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę, że jest na stole kuchennym.
- Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tam gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.
- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę.
-Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.
- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić.
Pod koniec dnia: - Ogród jest nie podlany - Samochód jest nie umyty - Rachunki są nie zapłacone - Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku - Kwiaty są suche - Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej - Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego - Nie mogę znaleźć moich okularów - I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu
A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętam komu ją już opowiadałem.
Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi !
Budzi się Adam po ciężkiej popijawie i czuje, że coś jest cholernie nie tak. Maca się po całym ciele, nagle przerażony woła: - Gdzie są moje żebra?! Na co głos z góry: - A kto wczoraj panienki zamawiał, a?
- Synu! Czego uczyłem cię wczoraj?! - Uczyłeś mnie tato, jak upijać się z godnością. - I co zapamiętałeś? - Nic... - W takim razie dzisiaj powtórka.
W domu Pabla Picassa było włamanie. Włamywacz został nakryty na gorącym uczynku przez artystę, ale szczęśliwie dla niego udało mu się uciec. Picasso wezwał paryską policję. Po wstępnych ustaleniach zaproponował policjantom, że sporządzi portret pamięciowy włamywacza. Następnego dnia rano paryska policja aresztowała matkę przełożoną z katedry Notre-Dam, ministra finansów, wieżę Eiffla, dwie pralki i aparat do mierzenia ciśnienia...
Wchodzi krowa do przychodni lekarskiej. - Czy jest może dr. Creutzfeld? - Niestety nie ma. - A może dr. Jacob? - Również nie ma. - No to ładnie. Chyba się wścieknę.
- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie. - Wziąłem go za sarnę. - A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę? - Kiedy sarna odpowiedziała ogniem...