Jedzie dwóch informatyków samochodem, nagle auto się psuje i zatrzymuje. Chwila refleksji i jeden mówi do drugiego: - Nie wiem, stary, co się dzieje, ale może spróbujmy wysiąść i wsiąść?
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga: - Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto! W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga: - Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?! Znowu wygrywa jakiś inny gość. - Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto! Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga: - Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
Wypadł facet z 10 piętra. Leci na dół i prosi Boga: -Boże proszę Cię jeśli przeżyję, będę przykładnym ojcem, nie będę pił, palił, będę co tydzień chodził do kościoła Wpadł do kontenera na śmieci i przeżył. Wychodzi ze śmietnika, otrzepuje pył z kolan i mówi: -człowiek w stresie takie pierdoły opowiada.
(…) na dachu stał niedoszły samobójca, a na dole zebrał się cały tłum i w tym (…) stała taka babcia i patrzyła na tego samobójcę, i nagle zawołała: „Boże, jak on zaraz nie skoczy, to ja się spóźnię na autobus!” Alosza Awdiejew
Stoją dwie blondynki w zoo przed wybiegem żyraf. Patrzą i patrzą i nie mogą się napatrzeć. Po dłuższej chwili jedna mówi do drugiej: - Wiesz co, chodźmy stąd już. Nie wierzę, że są takie zwierzęta.
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
INSTALLING SUMMER..... ███████████████░░░░░░░░░░░░░░ 44% DONE. Installation failed. 404 error: Season not found. "Summer" cannot be located. The season you are looking for might have been removed, had its name changed, or is temporarily unavailable. Please try again later
Bóg stworzył osła i powiedział do niego. - Ty jesteś osłem. Będziesz nieprzerwanie od rana do wieczora pracował i na swoich plecach ciężkie przedmioty nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.
Na to osioł. - 50 lat tak żyć? To za dużo. Daj mi proszę nie więcej jak 30 lat.
I tak się stało
Następnie Bóg stworzył psa i tak powiedział do niego. -Ty jesteś psem. Będziesz pilnował ludzkiego dobytku i ludzkim przyjacielem będziesz. Będziesz jadł to, co Ci człowiek zostawi. Będziesz tak 25 lat żył.
Pies na to. - Boże tak żyć i to przez 25 lat to za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Następnie Bóg stworzył małpę i tak powiedział. - Ty jesteś małpa. Będziesz z drzewa na drzewo skakała i się jak ****** zachowywała. Ty musisz być zabawna i tak przez 20 lat żyć.
Małpa na to odpowiedziała. - Boże przez 20 lat żyć jak światowy błazen to za dużo. Proszę daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Ostatecznie Bóg stworzył mężczyznę i przemówił do niego. - Ty jesteś mężczyzna. Jedyna racjonalna istota żywa, która opanuje ziemię. Będziesz swojej inteligencji używał do podporządkowania sobie innych stworzeń. Będziesz panował na ziemi i 20 lat żył.
Na to odpowiedział mężczyzna - Mężczyzną być przez 20 lat to za mało. Proszę daj mi 20 lat, które osioł odrzucił, 15 lat psa i 10 lat małpy.
I tak postarał się Bóg, żeby mężczyzna żył jako mężczyzna przez 20 lat. Potem się ożenił i następne 20 lat żył jak osioł, który od rana do wieczora pracuje i ciężary dźwiga. Potem przez 15 lat żył jak pies. Pilnował domu i jadł to, co mu rodzina pozostawi, a potem na stare lata żył 10 lat jak małpa. Zachowywał się jak ****** i zabawiał wnuki.
Mój szef dał mi dzisiaj do wypełnienia ankietę o nim i powiedział,że jest anonimowa. Pracuję w dużej korporacji więc postanowiłem nie owijać w bawełnę i napisać mu zupełnie szczerze co o nim myślę korzystając z tego, że nigdy się nie dowie kto to napisał. Podczas przerwy na lunch zapytałem paru kolegów co napisali w ankiecie - wszyscy zgodnie zapytali:"Jakiej ankiecie?"
Dzisiaj wróciłam do domu z moim chłopakiem. Byliśmy przekonani, że dom jest pusty, więc zaczęliśmy się do siebie dobierać. Jak zaczęło się robić przyjemnie zadzwoniła komórka. SMS od mojej mamy: "Bądź ciszej! Nawet Twój ojciec słyszy, że udajesz"
Przez 3h siedziałem na GG. Prawie nikt z mojej listy nie był dostępny. Gdy przełączyłem status na niewidoczny, pojawiło się nagle 14 osób z mojej klasy. 3 z nich miały opis "Już poszedł". Chyba mnie nie lubią....
Pytania, których nie należy zadawać podczas rozmowy kwalifikacyjnej 10 pytań gwarantujących pozostanie bezrobotnym
Zawsze spotykając się z Rekruterami, pytam ich o najgorsze pytania, które zadały im osoby ubiegające się o pracę. Wciąż jestem zaskakiwany, jakie pytania potrafią zadawać kandydaci, wierząc, iż leży to w ich dobrym interesie. Poniżej prezentuję 10 najgorszych pytań zadanych przez kandydatów oraz komentarze (zazwyczaj zaskakujące) Rekruterów:
1. Ile ostrzeżeń otrzymuje pracownik zanim zostanie zwolniony?
Lepiej zadać takie pytanie: Ile szans otrzymuje kandydat, zanim zostanie zatrudniony. Tylko jedna.
2. Czy istnieje możliwość dzielenia pracy?
Możliwe, ale czy to oznacza, iż Pan (i) nie może pracować dla nas w pełnym wymiarze godzin?
3. Czy rozważali Państwo korzyści płynące z pracy na tym stanowisku w systemie “telepraca”?
Dlaczego chce Pan (i) pracować poza biurem, jeśli jeszcze nawet nie był (a) Pan (i) w biurze?
4. Czy konieczna jest przeprowadzka, aby pracować na tym stanowisku?
Pytanie to wzbudziło moje wątpliwości dotyczące chęci zmiany miejsca zamieszkania. Nawet, jeśli praca na tym stanowisku nie wymaga przeprowadzki zastanowiło mnie, czy kandydat będzie również negatywnie nastawiony do innych kwestii.
5. Rozumiem, że wynagrodzenie przelewane jest na rachunek bankowy. Czy mogę jednak otrzymywać je w gotówce?
Tak od razu prosisz o odstępstwa od reguły. Co będzie następne? Czy obawiasz się nowoczesnych technologii?
6. Nie chcę pracować z osobami o niższym wykształceniu od mojego. Czy będę musiał (a)?
Postaramy się o taką możliwość, ale dlaczego powinniśmy zaryzykować? Czy nie masz przypadkiem innych problemów interpersonalnych?
7. Czy mogę zobaczyć pokój służbowy?
Oczywiście, jest on po drodze do wyjścia.
8. Jaka jest w Państwa przypadku maksymalna liczba nieobecności w pracy?
Już na początku informujesz nasz, że często jesteś nieobecny (a) w pracy.
9. Jaki jest znak zodiaku szefa?
Nie jestem pewny, ale na pewno inny niż Pana (i). To nie ma związku.
10. Czy łatwo jest uciekać od problemów?
Byłoby trudno, nawet z Pana (i) doświadczeniem. Co za szkoda, nigdy się o tym nie przekonamy.
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała: - Kwiaty? - Ojej, skąd pani wie? Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała: - Czekoladki? - Tak. Jak pani zgadła? Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała: - Wino? - Nie... Polizała jeszcze raz. - Koniaczek? - Nie... Świnka morska.
Skąd się biorą awantury domowe ?
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu. Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec tego kupiłem jej wagę. I wtedy zaczęła się awantura.
********************************************************************** Żona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa... - Powinnaś, najdroższa, pójsć jeszcze raz na ten spektakl... I wtedy zaczęła się awantura
******************************************************** Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca. Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową. I wtedy zaczęła się awantura.
********************************************************************** Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedzialem panience w okinku, że wrócę później. Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę. Gdy to zrobiłem, panienka powiedziala: Te siwe wlosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację. Gdy opowiedzialem o tym żonie, ona powiedziala: Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką. I wtedy zaczęła się awantura. ********************************************************************** Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoly, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: Kto to jest? Odpowiedzialem: To moja była sympatia. Słyszalem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa. Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo? I wtedy zaczęła się awantura. ********************************************************************* Żona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej: Chyba ty. I wtedy zaczęła się awantura.
********************************************************************** Żona przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła. - O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga. Żona szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki... Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce zobaczyć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam, stary, wierny klient. I wtedy zaczęła się awantura.
Żona przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła. - O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga. Żona szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki... Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce zobaczyć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę: - O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam, stary, wierny klient. Padłam!
Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed drzwiami komendy policji leży rozjechany pies. Ksiądz zdegustowany brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi: - Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony! Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi: - Ja myślałem, że to wy jesteście od pogrzebów. Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem: - Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę
Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu 200 złotych i mówi: - Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńska oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry... Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie staniał przed ołtarzem i wszystko szło dobrze do momentu składania przysięgi małżeńskiej. Ksiądz zapytał bowiem: - Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inna kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie? Pan młody, ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał: - Ta... ta... tak... Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć. Ksiądz oddaje mu 200 złotych i odpowiada spokojnie: - Po prostu przebiła twoja ofertę.
W aptece stoi nieśmiały młody chłopak... Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta: - Co, pewnie pierwsza randka? - Gorzej - odpowiada chłopak - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny. - Rozumiem - mówi aptekarz - Masz tu kondoma. Chłopak ucieszony ale mówi. - Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna dupa. Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka: - Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię. - A gdybym ja wiedział, że Twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do Was nie przyszedł.