U nas w domu tez były bajki puszczane z płyt (tych czarnych, analogowych oczywiście) "Balbina", "Czerwony Kapturek", "Śpiaca Królewna" - uwielbiałam to, a jak wyobraźnię rozbudowywało .....

A póżniej zmiana rzeczywiśtości i pocżtek lat 90....
Pamiętam,że w Warszawie na Chmielnej otworzyli pierwszą ( którą ja widziałam) pralnię, która miała inny standard niz poprzednie. Wiecie- ciuchy wyprasowane, w workach foliowych, powieszone na okrągłych wieszakach, w środku wystrojona pani ekspedientka i kanapa dla klientów...
No więc podeszłąm do owego wieszaka, pooglądałam płaszczyki wybrałam sobie jeden i pytam ,czy moge przymierzyć.
Boszsz- myslałam,że się zapadnę pod ziemię ze wstydu, gdy paniusia z wyższością mi wyjasniła co to za przybytek

mooniia: ja pamietam atari 65xE gdzie gry wgrywalo sie z magnetofonu kasetowego i zawzse je wywaliło pod koniec godzinnego wgrywania

I Bulderdash (czy jak to tam się pisze) gra o zbieraniu diamencików - chodziłam na wagary do kolegi i cały dzień w to grałam - i tez sie ciagle wywalało przy wgrywaniu

moja mama zawzse wspomina jak pojechała ze mna 5 latka (81 rok tuz przed stanem wojennym) do swojej siostry do niemiec (Bremen) i weszłysmy do sklepu. Ja stanelam zaniemowiłam i wołam - mamo patrz jakie piekne zdjecia!!! . Nie mogła mi ponoc wytłumaczyc , ze to prawdziwe jest ;)

Licho: a ja nie miałam komputera ... i żyłam hehe

ja miałam na spółe z kuzynami - 4 rodziny sie na niego zbierały :) i co tydzien był u kogo innego :)

Monia- wcale się nie dziwię ...
Ja kiedyś opowiadałam mojemu synowi,że jak byłam mała to w sklepach byuły puste półki i tylko ocet mozna było kupić
a on mi w powiątpiewaniem mówi
- Oj mama... no co Ty... w całym tesco tylko ocet?

Licho: w którymś momencie na korytarzach zakazali nie pamiętam dlaczego

Bo sie przewrócić mozna było

Licho: a grałyście w gumę w domu? z krzesłami?

No oczywiście. Krzesła się nie awanturowały, gdy skusiłam i nie chciałam stać

gra w gume i w tzw. kabla.... oj skakalo sie wtedy po ulicach i nie patrzylo czy jakies auto jedzie :P

hahahha Szczypta

Treść doklejona: 10.07.12 14:22

_sushi_: No oczywiście. Krzesła się nie awanturowały, gdy skusiłam i nie chciałam stać

tylko słabo naprężały

Wracając do tematu rzutników do tych bajek na rolce - ponoć można je jeszcze kupić na allegro :)

a miałyście takie piękne coś? i zabierałyście na dłuższe wyjścia herbatkę lub wodę z sokiem?

Monia - pewnie, że były bazy :)
Teatrzyki, przedstawienia... sznurek powieszony przez cały pokój z przewieszonym kocem i robiło się przedstawienie z lalkami, misiami itd....

Mam taki rzutnik i bajki.

Ja rzutnik tez miałam, do niedawna.
Niestety, moje dziecu nie chciały tych bajek oglądac.
Tzn kilka minut tak- ale nie wiedziały czym ja się tak podniecam.

A ja z butów to czeszki lubiłam :D

No i woda z saturatora, Vibovit i Visolvit (oczywiście bez wody, prosto na jęzor) :D

A prażynki nadal są w niektórych sklepach, ale już tak nie smakują...

Jakie ja głupoty wypisywałam w tych książkach życzeń i zażaleń... I bałam się, że mnie złapią - bo glut straszny byłam ;)))

Lich - no baaa, jak padało i rodzice nie pozwolli mi wyjść, to krzesła mnie ratowały :))) Liiicho - i te bidony!!!!! :)))

Qeka, ale wątek, aż mi się ooo wyczerpały!!!

:))

Pewnie, że plastelinki pamiętamy :))
-
odznakę też miałam

ja też miałam taka odznakę

A "Złote Myśli", które ze złotymi myślami niewiele miały wspólnego?
Wpisywało się odpowiedzi na zadane pytania.
A ponieważ raz chciałam zabłysnąć, a w dodatku pokazać, że na niektóre pytania nie udzielę odpowiedzi, wpisałam w kilka punktów "sprawa imitywna"

Licho: a czy swoim czeszkom lub innym białym tenisówkom przywracałyście biel kredą?

ja nie, ale za to farbowałam sobie gumy do żucia...rysikami z kredek

szczypta_chilli: z kim z klasy chciałbyś chodzić?

U nas to pytanie nie miało sensu- wiadomo było, że na 15 dziewcząt 14 chciałoby z niejakim Grzegorzem K.
Czy muszę dodawać, kim była ta piętnasta, niechcąca?

A zbierałyście takie karteczki z różnymi postaciami z bajek? Kupowało się je w takich bloczkach - ala notatniki - niektóre z nich pachniały!! Wkładało sie je do albumu na zdjęcia i wymieniało się z koleżankami...

ja na karteczki już byłam "za stara" :)