Ulcia wielu moich podopiecznych biegło No i wygrali znajomi może tez w przyszłym roku pobiegne, w tym gdzieś koło pudła bym się zakrecila No ale co się odwlecze to...
Hej hej! Pobiegalam dzis. I mi dobrze:) dopiero sie wkrecam mam pytanko jaknsie dobrze rozgrzac przed biegankiem? Bo jak biegne czuje jedno kolano ktore kiedys mialam kotuzjowane, no i nie boli ale czuje cos tam i sie boje zeby nic sie nie stalo. Mysle ze chyba musialabym sie rozgrzewac
Ja się rozgrzewam tylko marszem. Ale w necie znajdziesz bez problemu podstawowe ćwiczenia. Najlepiej rozgrzać wszystkie stawy i mięśnie. Skip -a, skip -c, marsz ze schylaniem się i dotykaniem podłoża rękami naprzemiennie, krążenia stopami, możesz się wspinać na palce, wymachy rąk, delikatne krążenia głowy.
Idziemy idziemy tylko musimy komuś dzieci oddać Magda i Krzysiek to nasi bliscy znajomi i trenerzy na naszym najbliższym obozie który robimy za tydzień Wy też będziecie? To się poznamy
No super. Poznamy się. Mnie łatwo rozpoznać. Kulka z wielkim brzuchem ciebie widziałam na zdjwciach, wiec powinnam rozpoznać. Mam nadzieje, ze Damy rade dotrzeć bo jutro jeszcze na Ekidenie siedzimy
Dziewczyny, doradźcie mi. W niedzielę w Gliwicach jest bieg na 10 km. Zastanawiam się czy wziąć udział. Biegam od września 2014 roku, ostatnio po 6-8 km 2 x w tygodniu, bo jeszcze tańczę i pływam. Dwa razy w ostatnim czasie udało mi się zrobić ok 10 km - tak wynikało z mapy, bo nie mam smartfona, który by to dokładnie policzył. Zajmowało mi to ok 1:30 godziny (jak kiedyś piałam biegam najczęściej z 56 letnią kuzynką i to wolny bieg przemieszany z truchtem). Dziś zrobiłam 8 km sama na bieżni w 50 minut - przerwał mi deszcz. Myślę, że 10 km zrobiłabym w 1:10-1:20. Dotychczas nie biegałam na czas tylko na ilość. Jak sprawdzałam wyniki z takich biegów to bywało, że wszyscy uczestnicy mieścili się w 60 minutach, bywało, że kilka osób miało czas 1:15. Najdłuższy, który znalazłam to 1:30. Nie wiem, kto weźmie udział, ilu będzie uczestników, boję się, że przybiegnę jako ostatnia. Albo, że będę widzieć, że jestem prawie ostatnia i sie poddam. Wystartować czy dać sobie jeszcze z miesiąc czasu na popracowanie nad formą?
dziewczyny, czy po bieganiu bola was miesnie brzucha i zebra?ja od 2 dni robie po godzinie marszobiegu z przewaga biegania i tak mnie boli brzuch wieczorem, tzn miesnie okolozebrowe, jakby mi ktos bejsbolem przejechal. rano mija
Ewasmerf, miałam tak kiedyś po bardzo intensywnych startach. Po prostu biegnąc masz większą wentylacje, klatka piersiowa pracuje i mięśnie miedzyzebrowe mają wycisk
Ewasmerf, mnie tez bola czasami, glownie, gdy robie podbiegi, bo wtedy tez te miesnie pracuja intensywniej. To nic zlego, przyzwyczaisz sie :P Igni, znasz jakies plany na maraton z trzema treningami?
Mi wpadla mi ostatnio w rece ksiazka Herberta Steffny i mnie zachwycila tak, ze chyba wedlug niego bede sie przygotowywac do maratonu. Tylko tam kilometraz 40-50 tygodniowo i cztery treningi w tygodniu, wiec jeszcze sie zastanawiam, czy mi czasu starczy (jak na razie maks 35 tygodniowo w trzech treningach robie, ale lato przede mna i te sobote tez bede mogla pewnie pocisnac). On ma plany 10 tygodniowe, wiec jeszcze mam troche czasu na wprowadzenie.
Spojrzyjcie na moj trening - i tu moja prosba o ewentualne modyfikacje, jesli macie pomysl na polepszenie szybkosci. Na chwile obecna moj trening wyglada tak: wtorek - cwiczenia silowe sroda - 5 km bieg na tempo czwartek - cwiczenia silowe piatek - interwaly (mieszam, raz setki, raz 400metrowki raz 5x1km, w zaleznosci od nastroju), w sumie tak z 7-8 km wyjdzie niedziela - dlugie wybieganie - na razie maks. 23,5 km.
Jako ze caly czas na diecie low-carb, to czasy chwilowo kiepskie, choc daje z siebie wszystko (kilometrowki na plaskim po 5:15-5:40, i nie wiem czy dalabym rade 10km w godzine, paliwa brak). Za dwa i pol tygodnia mam start w polmaratonie i planuje w ostatnim tygodniu ladowac sie weglowodanami. Mam nadzieje, ze to cos da.
Ja trenuję 4 razy w tygodniu. W pozostałe dni staram się przynajmniej kilkanaście kilometrów na rowerze robić. Dodatkowo ćwiczę 1-2 razy w tygodniu siłę biegową lub ogólnorozwojową. Z dnia na dzień mam lepszą kondycję.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Ja dzieci nie mam a ciężko mi znaleźć czas by robić te 10 km 2 razy w tygodniu. Chodzę jeszcze poza tym na basen, ale 1-2 godziny 4-5 razy w tygodniu to max. co mogę poświęcić na sport...
YPolly, 8 - 9 - 6 - 15 km tak średnio, w tym 8 - tempówka, 9 - interwały, 6 - spokojny wolny bieg i 15 różnie (zazwyczaj w zmiennym tempie - np. 2 km 6:10; 4 km 6:00; 4 km 5:45; 4 km 5:35 i 1 km 6:20).
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
A za mną dzisiaj pierwsze 5km (co prawda w ramach planu treningowego więc przeplatane marszem 1min marszu/7min biegu) ale i tak cieszy
Treść doklejona: 10.06.15 16:45 A dzisiaj udało się przebiec 5 bez odpoczynku...tylko czas lichy więc chwalić się nie ma czym ;) W planach 15.08 start w miejscowych zawodach na 5km (taki dodatek do półmaratonu) a 29.08 na 10...mam nadzieję że się wyrobię :)
Mkd nie mogę wejść w ten link z telefonu. Jeśli chodzi o bieganie wwedług tętna to ja stosuję tylko zakresy wyznaczone na podstawie progu anaerobowego, a w tym programie pewnie jest według hrmax. U osób wycwiczonych ( a z tego co się orientuje ty taka jestes) zakresy według hrmax mogą być błędne.
Ok będę ci wdzięczna jak napiszesz co myslisz. Tam napisali ze wzięli poprawkę na częste przeklamania wg tętna maksymalnego. Ja z tętnem 80-82 to mogę biec do usranj śmierci ale przy wyższy juz sie turbo szybko męczę. Nigdy nie udalo mi sie wejść na tętno wiecej niż na 87%.,oczuwiscie mowie o zakresach podawanych przez pulso a te pewnie tez troche przekłamują.
Coś mi się dziwnego dzieje z tętnem. Spoczynkowe mam niskie, ostatnio było na poziomie 39. OK, ale jak zaczynam biec, to nagle skacze mi do 200. Nie biegam szybko, na początku to takie tylko rozgrzewkowe truchtanie w tempie 6:00 - 6:15. Po 1-2 km nagle tętno spada do około 130 i mogę biec dużo szybciej, a tętno mam stale na tym poziomie. Niepokoi mnie ten początkowy skok - wcześniej nigdy tak nie miałam, od kilku dni zauważyłam coś takiego. Czy to oznacza, że moje serce nie wie jak zaadoptować się do wysiłku, ale jak już to zrobi, to się uspokaja? A może po prostu pulsometr mi się popsuł, albo baterię czas wymienić?
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Jaca, ja nigdy tak nie mialam, choc malo biegam z pulsometrem, tylko czasami. Z reguly dlugo trwa, zanim dojdzie do poziomu, w ktorym chce biec.
Mamy takie same tetno spoczynkowe. Nic, tylko do grobu sie klasc (stwierdzil moj maz ).
Treść doklejona: 18.06.15 11:04 A jeszcze widze dyskusje na temat HR Max. Pytanie do Igni - znasz jakas dobra funkcjonujaca metode wyznaczenia HR Max w domowych warunkach?
Dziewczyny wracam :) W sobote zrobiłam pierwszy 3km marszobieg z zawrotna predkoscia 9:30/km
Zobaczymy co się uda dzisiaj zrobić.
YPolly njlepiej przebiec na maxa 1500m. Tetno na mecie powinno być bardzo zblizone do hrmax, ale samemu to trudno się zmusić do takiego wysiłku. Mkd, sory, ale jeszcze nie spojrzałam na ten plan, postaram się dzisiaj.
Ja wczoraj złamałam 30 min/5km (dokładnie 29min28sek)...wiem, że tyłka nie urywa ale poprawiłam swój czas o ok 2 min w niecały mc :) oczywiście popełniłam typowe dla początkujących błędy, czyli pierwsze 3,5km przebiegałm szybko a później ledwo co dyszałam...także czeka mnie praca nad trzymaniem tempa :) Od następnego tyg zaczynam plan treningowy z metody Gallowaya (10km w 59min)...zobaczymy czy uda się tak pobiec 29.08 :)
Dwa dni temu zrobiłam 4km ze średnią 7:30, dzisiaj był już odlot i 5km w 29min pierwszy kilometr po 6:10a później juz po 5:40/5:45. Ale się cieszę, zaczynam się rozkręcać.
Sardynka a zerknij sobie na Danielsa. Gallowey ma w planach sporo kilometrow, a Daniels bardzo fajnie przygotowuje pod 5 i10km
Ja dzis zrobilam sobie test na hrmax i pobieglam z -jak na mnie- zawrotna szybkoscia, 1600 metrow zrobilam w srednim tempie 4:00-4:30, dokladnie jeszcze nie przeanalizowalam danych, ale dalam z siebie wszystko Ale serducho pokazalo mi tylko 184 uderzenia, a na zawodach na podbiegach mialam w kwietniu wiecej, bo 190. Czy moge uznac, ze test byl za slaby i te 190 to moje hrmax czy jak?
Dziewczyny biegacie? Ja dzisiaj 6km z miedzyczasami 5:59/5:30/5:33/5:29/5:30/5:14 Ale było fajnie. Szukam sobie jakiegos biegu na 5km na przyszły weekend.
Mkd program wygląda fajnie, tylko nie wiem jak z tym tetnem bedzie, bo ono jest na podstawie hrmax.
Sardynka przypomniałam sobie, że jakoś w zeszłym roku pisałam artykuł do Biegania papierowego z programem przygotowującym do 10km. Ogólnie ludzie mówili, że porobili zakładane czasy, więc program raczej działa :) Mąż mi mówi, że powinien być też w wersji elektronicznej na magazynbieganie.pl, tylko nie pamiętam jakie czasy docelowe tam były. Na pewno 40min i chyba 50min i jeszcze coś, może to było 60min. Musze sprawdzić. Może by Ci podpasował ten program.
A ja już takie ładne osiągnięcia miałam - 10 km potrafiłam przebiec - i ortopeda mi zakazał. Już 2 tyg. nie biegałam. I zaraz spadek formy. Nordic to jednak nie to samo:(
Zakazał w ogóle. Podobno mam rozwalony cały kręgosłup, kolana, stopy. Kazał sobie przywieźć skierowanie do poradni państwowej (bo byłam prywatnie), to jak weszłam to powiedział: "o idzie ta co ma wszystko zepsute" - taki żartowniś z niego, ale hasło najlepiej oddaje mój stan.
Igni poszukam :) (a są oparte na tętnie czy czasie, bo ja nie mam pulsometru więc wybieram te "czasowo-kilometrażowe"
Wczoraj po raz pierwszy przebiegłam 10 (z wplatanym marszem) :) czas 1h7min więc nawet nie tak źle jak na pierwszy raz ;) (myślę że do 29.08 uda się zejść poniżej 1h)
We wtorek zrobiłam pierwsze interwaly 5*1000 m w temp 4:55-5:00, przerwy w marszu około 2,5min. Ciezko, ale dało rade
w sobotę planuje pierwszy start, nietypowy bo to bieg po schodach na Pałac Kultury. Juz widzę jak będę cierpieć wczoraj zrobiłam 15 pięter i mam zakwasy, a co dopiero będzie po 30
Zakladam, że będę w zasadzie całość podchodzic, siłę przynajmniej zrobie, no i znajomi zaopiekuja się Basia podczas startu ( chłopaki jada z dziadkiem i tata nad morze).
igni patrzyłam ale tam dla takich cieniasów jak ja (czyli na złamanie godziny) planów nie ma ;)
Ja robiłam interwały we wtorek ( 10 razy po 400m w tempie ok 4:50-5:00 i szczególnie po dwóch pierwszych myślałam, że umrę...później jakoś poszło ;) ) we wtorek czeka mnie 11 powtórzeń i jeśli pogoda będzie taka jak teraz to umrę na bank
Czyli źle mi się wydawalo, że na 60 min tez coś tam było
Super był dzisiejszy bieg po schodach. Byłam szesnasta kobieta, 30pieter w 5 minut i 55 sekund. To był też dobry wybór na taki upałbo w Palacu nie było goraco