mam nadzieję, że moja Walentynka zostanie ze mną :) miałam podany jeden zarodek 3BA - Tosik nie umknęło Ci bo nie pisałam :) na razie plan, że beta we wtorek a jak wyjdzie to zobaczymy na razie usilnie czekam aż piersi zaczną boleć i trochę urosną - tak miałam przy crio, w którym zarodek się zagnieździł (puste jajo)
Hej dziewczyny W poniedziałek miałam wizytę, wszystko w porządku. Za tydzień sprawdzamy jak rośnie endo. Jeśli wszystko będzie ok, to transfer 3 marca.
Srebrzynka - to, że puste jajo to jakoś między 7 a 8 tygodniem się dowiedziałam ale już wcześniej widziałam po becie że coś nie tak bo z wartości 575 po chyba 9 dniach wzrosła tylko do coś ponad 900
erozp - jestem po wizycie u gina i sporawa tego krwawienia tak wczesnie, to wg gina źle przygotowana śluzówka, to znaczy nie tyle, że była złej jakości, tylko przez stymulacje za szybko, za mocno urosła. Niestety po punkcji endo u mnie nie było sprawdzane, czy, wyszłedłby wtedy problem, nie wiem. Narazie czekamy na reakcje mojego organizmu, bo ja szłam długim proptokołem i decapeptyl nadal moze byc w moim organiżmie, wiec moge nie miec owu i bedziemy obserwowac i działac. A gdyby (odpukac) była konieczność kolejnego IVF, to albo estrogeny będą podawane w drugiej fazie, aby wpłynąc na ENDO, ALBO TRANSFER PRZESUNIĘTY DO NATURALNEGO CYKLU. Ale mam nadzieje, że temat dla Ciebie juz niebawem okaże sie nieaktualny :)
Jutro przyjmuje ostatnie zastrzyki i w sobote mam punkcje.AAAA bym zapomniała z dwóch jajeczek mam tylko jedno ale dorodne wiec bedziemy podchodzic z jednym.Mam pytanie gdyż w dniu punkcji mam na noc do pracy i nie wiem czy mam odpoczywac czy isc do pracy.Zabaradzo nie ma jak wolnego wziąśc.Po transferze mysle dwa trz,y dni wziasc wolnego
Andzik ja też po punkcji nie zamierzałam być na L4 a miała tydzień wycięty z życiorysu (mimo braku transferu). Ale doskonale Cię rozumiem - bo ja z założenia nie chciałam siedzieć w domu.
Może akurat Tobie wystarczy weekend?
U mnie @ Tak obfity jak nigdy - to pewnie po estrofemie i viagrze. Teraz ostatecznie robię miesiąc przerwy, wzmacniamy nasienie, ja się wzmacniam, M się wzmacnia i działamy potem - mam nadzieje -ze z wzmocnioną siłą.
Teraz dla mnie ciężko okres - mam stresujący okres w pracy, dziś zmarła mi babcia, siostra się rozwodzi ... - chyba miesiąc przerwy jest wskazany.
aina32 - dzieki za informacje. Z moim lekarzem to nie da się pogadać, ostatnio zapytałam jak wyniki biopsji endometrium (bo robił mi w 10dc) to powiedział, że to było tylko na potrzeby laboratorium i tak mało istotne, że można do kosza wyrzucić !!! no to po co robić to badanie ??? a pytałaś może o zastrzyki ovitrelle? ja też mam nadzieję, że temat okaże się nieaktualny Ja każdy cykl po ivf miałam wydłużony o co najmniej tydzień i jeżeli chodzi o crio to u mnie zalecają odpuścić jeden miesiąc i dopiero w następnym
Erozp - nie zapytałam o te zastrzyki, ale we wtorek chce wrócic do tematu i np. zapytac, czy gdybyśmy zrobili usg w dniu T to czy byłoby widac po endo, ze nie warto robic T, tak na przyszłośc, choc liczę, ze nie bedzie to juz potrzebne ;) i wtedy zapytam o ovitrelle. Mój gin powiedział, że odnosnie podawania estrogenów po punkcji, to, jak najbardziej, ale u mnie pobudza endometrioze, dlatego nie są wskazane, ale oczywiscie w ostatecznosci podamy. A jak Ty sie czujesz?
Andzik - ja miałam L4 3 tygodnie juz od samej punkcji. Teraz czekam na crio i nie bede brała L4. Generalnie musisz sama wiedziec, czuc, czy... praca Cię stresuje, obciąża, jakie masz warunki wpracy (dźwiganie, itd...). Jeśli wg Ciebie nic Ci w pracy nie zagraża (wazne, czy współpracownicy zdrowi, bo przeziebienie po transferze nie jest wskazane), to max tydzien po transferze mozesz wypocząc co by wspomogło zagnieżdżenie. U mnie, jak widać 3 tyg. L4 nic nie dało :(
Aina ja byłam chora już 5-6 dpt i było to objawem zagnieżdżenia bo obniżyła się moja odporność więc branie wolnego tydzień po transferze to już po ptakach... Implantacja bastocysty następuje ok 4-7dni pt. Natomiast ja miałam zalecone Relanium na 4 dni więc ciężko pracować...
Nie ma na to chyba reguły... bo jeśli weżmiemy wolne na tydzień, test wyjdzie pozytywny wrócimy do pracy i stracimy wczesną ciąże to człowiek ma pretensje do siebie, nie weźmie wolnego też pretensje bo może by się zagnieździło, weźmie l4 a się nie uda też źle bo stracony czas i tak w kółko...
Hej dziewczyneczki kochane.Mam nadzieje ze u was wszystko dobrze... Ja musze was sie wypytac o rade:od zeszlego tyg mam problemy ze snem i to wielkie, nic nie moge zasnac a jak zasne to budze sie okolo 3 lub 4 w nocy i znowu nie moge spac...Tak naprawde mialam tego typu probl od zeszlych wakacji i tak w miesiacu zawsz pare nocek ucieklo, ale przez ostatnich 10 dni spalam 5... Nawet jak wczoraj o 11 wzielam prawdziwa nasenna(zirpine)to sie wybudzilam przed 4 w nocy i juz nie zasnelam... Nie chce brac tych tabletek bo wcale nie pomagaja....Czy wam staraczkom tez doskwiera czasem bezsennosc? P.s. W nastepna srode zapisalam sie na akupunkture, wiec moze to cos pomoze... Jutro tez maz zapisal mnie do jakiejs pani psycholog, co moze ona pomoze...Czy ktos tez tak mial i jak sobie pomoglyscie? :) Pozdr
aina - czuję się normalnie, dziś lekko ćmi w krzyżu (tak jak przed @), piersi jak nie bolały i nie urosły tak nadal to samo :( nadal jestem trochę przeziębiona ale już jest lepiej oby do wtorku :)
eddie, ja tak mam za każdym razem, kiedy żyję w stresie. Tak na mnie działa, że potem spać nie mogę i się wybudzam. Może i rozmowa z psychologiem to dobry pomysł.
Eddie a moze jakis porzadny wysilek fizyczny by pomog np. bieganie. Mi osobiscie pomagaly zajecia rowerowe czyli spinning. Babciny sposob na spokojny sen to kubek cieplego mleka
Dzieki dziewczyny.W sobote o 9 musze byc w klinice a o 9:30 mam punkcje.Dzis ostatni zastrzyk o 21:30 o czopki oraz tabletki 2x1.Transfer prawdopodobnie w poniedziałek.Na punkcje wolnego nie brałam bo mam tylko jedna komórke i lekarz mowił zeby normalnie życ i sie nie rozczulac nad sobą tak samo przy transferze.Ale po transferze wziełam sobie 3 dni wolnego,tak dla samej siebie.Trzymajcie kciuki za ta moja jedyna komoreczke;-))
Dziewczyny co polecicie mi na lekki katar i kaszel ? Od wczoraj walczę domowymi sposobami ale dużej poprawy nie ma :/ Ktoś mi sprzedał przeziębienie w takim ważnym momencie :-(
Srebrzynka na katar fajny jest mietowy czy eukaliptusowy sztyf do nosa (bez psikania) wdychasz go wkladajac do nosa. A na przeziebienie mi pomagala ostatnio gorąca lemoniada - wycisnac cala cytryne do kubka, zalac wrzatkiem i dodac ze 2 lyzeczki miodu.
Dziewczyny, czy sa tu osoby, które miały długi protokół (np. z decapeptylem, czy gonapeptylem) i pierwszy transfer sie nie udał? Chaiałbym wiedziec, jak długo działał na organizm zastrzyk na wyciszenie jejników. Kiedy wraca płodnośc, kiedy mozna liczyc na CRIO?
Aina ja miałam długi protokół i transfer jednego zarodka był nieudany od razu w następnym cyklu podchodziłam do crio, endo było ładne, na jajnikach nie było śladu, nie było torbieli nie było p/wskazań
A dlatego że mam tylko jedna komórke,bo jak ma sie wiecej to puźniej jest transfer.Ja zakwalifikowana jestem do programu in vitro i własnie z niego korzystam.Endo jest dobre,komorka dojrzała,wielkościa taka jak powinna,wiec......działamy;-)
kochana u mnie do crio nie doszło bo transfer został odwołany, nie było zarodków, natomiast odnośnie owu to ja mam co cykl i był tam chyba jeden pęcherzyk ale doktor w ogóle na to nie patrzył patrzył tylko na Endo które ładnie rosło i było gotowe.
No to czemu, kurcze, mój doktor chciał zaczekac teraz...???? Dlaczego... :( i ja czuje, że nie ma owu, czyli jajniki jeszcze spią po decapeptylu depot... a wizyta mam w 12 dc i zrozumiałam, ze jeśli nic nie bedzie to ten cykl odpuszczamy... Wiem, ze przez endometrioze u mnie podanie estrogenów na wzrost endo to ostatecznosc, ale tez wiem, ze bez pęcherzyka endo nie bedzie dobrze przygotowane ()bez podawania hormonów oczywiscie). Torchę się boje, bo czytałam, ze po decapeptylu dziewczyny na @ to i ponad 70 dni czekaja... chyba we wtorek pogadam juz o wywoływaniu @, tzn, zeby brac luteine tak, aby ten teraz cykl trwał około 30 dni, a nie... 70 i w nowym czy chce, czy nie chce ruszyć z estrofemem.
aina32 ja tak właśnie miałam. Szłam długim protokołem, ICSI się nie udało, jeden cykl przerwy i podchodzimy do crio. Ten cykl był bez owulacji i po 30 dniach zaczęłam brać luteinę na wywołanie @.
Kingoskie, czyli pewnie skonczy sie na wywoływaniu @, a powiedz mi, jak dalej był z CRIO, była juz w tym kolejnym cyklu owu? U mnie póki co @ trwa juz 9 dzień :/
Cykl z crio mam teraz, ale na razie to trochę za wcześnie mówić o owu, bo dziś jest mój 7dc. @ po nieudanym ICSI też trwała u mnie dłużej niż normalnie, a ostatnia po wywołaniu luteiną trwała zaledwie 3 dni.
Ogólnie to chyba mam jakieś gorsze dni, bo tracę wiarę, że to się kiedyś uda. Nie rezygnuję z dalszych podejść, co to, to nie. Ale zaczynam podchodzić do tego z nastawieniem, że robię wszystko, żebym mogła sobie to później powiedzieć. Ale przestaję wierzyć w powodzenie. Nie wiem, może to chwilowy kryzys, ale już mi się nie chce nawet o tym gadać z kimkolwiek.
obe rozszyfruj skróty, bo nie rozumiem. W pierwszym chodzi Ci chyba o adopcję zarodka? Jeśli tak, to nie bierzemy tego pod uwagę, bo my mamy swoje zarodki. Ale KD, to nie wiem co to mogłoby być Już wiem, komórki dawcy, tak? To też nie, miałam swoje, raczej sama się zastanawiałam, czy nadmiaru nie oddać komuś ;) Ale w końcu nadmiaru nie było, bo się nie wszystkie nadawały. monisiunia, wiem że musimy walczyć i walczymy, tylko jakoś tak już wiary w sens tego wszystkiego brak. Ale to pewnie chwilowe. Pewnie za jakiś czas znowu wróci optymizm i nadzieja. Chwilowo zwątpienie mnie dopadło po prostu.
Hejka. Jak by mi ktoś przypomniał jak to jest. Długi protokół Od drugiego dnia cyklu ovulastan a potem między którymi dnia cyklu trzeba zgłosić się na wizytę. Bo mi się coś zapamiętało że 15 dnia miesiączki. A M mówi że jest jakiś przedział czasowy tylko nie pamięta od którego dnia do którego.
Kingoskie ja to teraz mam drugie podejście ale juz nie podchodzę aż z takim entuzjazmem i wiarą. Z tym że ja teraz staram się wierzyć bo mamy większe szanse bo mam mieć podane 2 zarodki o ile będą.
Kingoskie - ja tez miałam dopiero co kryzys po nieudanym ICSI... niestety zaczęłam się obawiac, ze nawet TO sie nie uda (tfu, tfu), do tego teraz ten cykl - jedna, wielka niewaidoma, @ już 10 dzień :/ fatalne samopoczucie po hormonach (bóle głowy, bezsenności), miałam mega doline, ale juz chyba zaczyna być ze mną lepiej. Trzymaj sie kochana i pamiętaj, że walczymy do konca, a gorsze chwile miewa każdy :)
Hej dziewczynecZki kochane chcialam wam zyczyc duuuzo szczescia w staraniach o malenstwo... Ja teraz mam przerwe po ciazy chem I pierwszym nieudanym ivf. Zaczelam wizyty z pania psycholog, bo niestety bezsennosc nie daje mi zyc. Psycholozka zakazala mi udzielac sie na naszym forum I pozegnac na pare m-cy :( przynajmniej na czas, w ktorym I tak odpuszczam sobie z mezem tzn. Okolo kolejne 3 cykle: ona twierdzi po wywiadzie, ze moj mozg jest obsesyjnie nastawiony na myslenie o ciazy, co jest przyczyna tego, ze mozg uniemozliwia mi relaksacje, niby stara sie pomoc przez wlaczanie mojej ulubionej jego zdaniem mysli( starania o ciaze)w kazdym momencie nawet gdy powinnam spokojnie spac, odpoczywac. W poniedz mam wizyty z nia, wtorki joga a srody akupunktura. Nawet polowy wam nie pisze jak bardzo nie potrafie od oderwac mysli od myslenia o tym czy kiedys sie uda w kazdej sekundzie. A wiec, zdecydowalam sluchac tej babki I zegnam sie az do maja. Zycze wam wszystkim powodzenia: moncia, monisiunia, aina, Bacha,tosik, Kingoskie,srebrzynka, Rybka, rybenka, afrykanera, hania I cala reszta.. Bede tesknic, trzymajcie sie, oby wam wszystkim wyszlo...:*