? Jesteś już długo na 28dni, a ten serwis służy do zwykłej rutynowej samoobserwacji, w tym mierzenia PTC. Wklep swoje pomiary na wykres, bo skok mógł być.
Dalia!!! Trzymamy kciuki dawaj znać! Dorcia nie wiem czy czytalas wczesniejsze posty. Miałam podobną sytuację i u mnie skończyo sie to tak że musiałam mieć wywolywany okres. Mam nadzieję że u Ciebie to jednak co innego :) a najlepiej to idz na bete i wszystko bedziesz wiedzieć :)
Dorcia, ja przygodę z plamieniami mam za każdym razem jak zaczynam intensywnie ćwiczyć, może to ma związek z tym? Może organizm jest jakoś przeciążony, nie wiem, zbyt dużym wysiłkiem fizycznym?
Dalia trzymam kciuki:)Ja jestem po transferze, odpoczywam.Podano mi zarodka klasy B 8 komórkowego, myślicie że to dobra klasa?Drugi taki sam zostaje pod obserwacją.Pozdrawiam
WalkaTrwa dziękuje, mam nadzieję że drugi też da radę:)Dziewczyny miałyście po transferze takie dziwne kłucia? Mnie ciągle coś kuję, takie jakby skurcze...nie wiem czy to jeszcze po punkcjii?Wzięłam nospę na wszelki wypadek.
Poziomka - ja tez miałam takie odczucie ,10 min po podaniu zarodka tak mnie pecherz bolał ze musiałam iść siusiu ,tylko nie opróżniłam całego pęcherza i po 20 znowu do toalety z kroplówka . Tez ma brac 2x3 dziennie magnez i czasami melisę zrobię zaparze . Pierwsza noc nie mogłam jakoś spać ,wiadomo prżezycia i że nasz blastus jest w moim brzuchu
Dziękuje agap, trochę mnie uspokoiłaś:) Mnie od punkcji męczą strasznie zaparcia, wcześniej bolało, a teraz boje się isc do toalety żeby nie wypchać zarodka:( Tyle się naczytałam na necie o tym, że po transferze nie wolno się zginać podnosić, kucać, najlepiej leżeć...Ciężko się dostosować czasami coś zrobię a potem mi się przypomni, że nie wolno.Cała zeschizowana jestem...tłumacze sobie, że to chyba normalne..tyle lat oczekiwania na cud...Mi nie dali żadnych leków tylko fembidon mam jeść..
hej dziewczyny mi lekarz kazał życ normalnie, żadnej nospy nie zalecił, także ja jedyne co odpuściłam sport, a tak to wszystko robię - noszę normalne zakupy (nie jakieś wielkie cięzary), gotuje, sprzątam, chodzę do pracy, spotykam się ze znajomymi itd. Też czuję te ciągnięcia o których piszecie, ale wydaje mi się, że to normalne. Po pierwsze jemy dużo progesteronu, po drugie COS tam się dzieje :)
aa poziomka -- zarodka nie da się wypchnąć, także nie schizuj i się normalnie załatwiaj :) ja trzymam za nas wszystkie kciuki i staram się myśleć pozytywnie :)))))))))))))) nie wychodzi w 100%, ale jak na razie tak w 60%. Zawsze coś jak na zatwardziałą pesymistkę.
Dalia007 strasznie mi przykro:(Wiem jak to jest, też miałam kilka nie udanych insemincjii...masz nadzieję,,apotem ten cios..Trzymaj się Kochana, następnym razem się uda, musisz być silna...musisz walczyć dalej...Walkarwa dzisiaj i jutro poodpoczywam, a potem już normalnie...Chcociaż zwolnienie z pracy mam, bo ja jestem cały czas na nogach i w biegu w pracy, no i mam kontakt z chemicznymi substancjami.
Ach powiem wam ze juz nie wiem co myslec 02.04 mam wizyte u doktor co powie???? Pewnie wrocimy do invitro nie wiem jak to ogarniemy te koszty. Strasznie mi smutno troche liczylam na to ze a moze sie uda, juz sie wyplakalam troche ten zal...... przykre to wszystko dziekuje wam za wsparcie chociaz tu moge sie wyzalic
Dalia tak mi przykro,wiem co czujesz.Ale wiedz ze jeszcze nie wszystko stracone.trzymam za kazda z was mocno kciuki. U mnie po transferze kazali sie ubrać i d domciu.zyc normalnie jedynie nie wysilać sie fizycznie i nie współżyć. Po samym transferze czułam sie dobrze,ani kucia,ani nic. Ale jak widac to nie był nasz czas na dzidziusia. W maju mam nastrona wizytę, i zaczynamy wszystko od początku no chyba ze jutro zobaczę 2 kreski ;) Ale tak jak Tamara napisała pewnie te plamienia to wynik ostrych ćwiczeń i diety.
Miałam dziś wizytę i tak: od dziś zaczynam znowu zabawę z gonapeptylem, a dodatkowo dostałam Metypred - ma mi wyłączyć odporność, żeby zapobiec odrzuceniu zarodka. Za dwa tygodnie kolejna wizyta i zacznę stymulację. Zapomniałam już, jak nie lubiłam tych zastrzyków No ale cóż, trzeba.
Kalamburka mi lekarz powiedział że lutinus lepiej się wchłania. Ale mówił że jak chcę to luteine mogę brać. Dziewczyny na innym forum niby chwalą, ale u mnie nie było różnicy. Podobno lutinus jest natutalny a luteina sztuczna. Ale kiedyś też mowili ze duphaston jest sztuczny a luteina naturalna. Wydaje mi się że przedstawiciele dobrze" płacą za receptę" :p
Moj gin tez twierdzi ze Lutinus jest lepszy od Luteiny bo jest naturalny,ja stosowalam i jeden i drugi i moge powiedziec tyle ze po Luteinie wystapilo pieczenie i swedzenie wiec zmienilismy na Lutinus i jest ok!
Hej dziewczyny juz się trochę podniosłem bo musze walczyć dalej, jutro mamy wizytę w Gdyni zobaczymy co powie lekarka myślę że znów wracamy do invitro 😦no ale mam nadzieje ze jeszcze nadzieja jest, może jakieś badania zleci dodatkowe ciekawa jestem hmmm zobaczymy co powie
Dziś 8 dzień stymulacji co myślicie o takim wyniku hormonów: Estradiol – 1413 Progesteron – 0,60 zastanawia mnie czy dalej zastrzyki i pikup 7 kwietnia. Czy może udało by się pikup 4 kwietnia ale nie wiem czy nie za małe są te wartości. Przy jakich wartościach tych hormonów miałyście pikup???
Acia20 spojrzalam na swoje wyniki i ostatni jaki mam byl robiony na 2dni przed punkcja i w ten dzien zakonczylam stymulacje i wieczorem podalam sobie ovitrelle.a to moje wyniki: Estradiol-2173,83 Progesteron-0,84 To byl 11 dzien cyklu,10dzien z gonapeptylem(chyba dobrze napisalam)a 8dzien stymulacji gonal f
Czesc jestesmy po wizycie zaczynamy stymulacje, tabletki anty, pozniej gonapeptyl i zobaczymy co dalej bedzie sie dzialo, koszty no coz musimy to dzwignac ale ostatni raz kolejne nie wchodzi w gre. Zaproponowala nam pani doktor badanie genetyczne zarodkow ale koszt to az 8tys!! Dodatkowo do orogramu jeny zastanawiamy sie co zrobic, bo to tyle pieniedzy a z drugiej strony tak pragniemy tej fasolki ze jak mamy wydac tyle pieniedzy a pozniej okaze sie ze to cos z zarodkami ich genami nie tak to przepadnie znow caly program..... ach tyle mam do przemyslenia ale decyzje o badaniu zarodkow mamy podjac do 7.05 na 2tyg przed transferem. Dzis mam pelna glowe milej nocki
Ja mam pytanie do dziewczyn które korzystały z rządowego ivf, jak przygotować się do pierwszej wizyty w klinice tj. czy ja muszę jakieś specjalne badania robić, czy mogą być te które już mam? a druga sprawa jakie są koszty badań do tego ivf, wiem że pewnie u każdej to inaczej wyszło ale tak mniej wiecej jak to było ;)
Ciekawi mnie jedna rzecz, bo już widzę kolejna osobą tu ma stymulacje za stymulacją...lekarze nie chcą Wam przerwy zrobić żeby jajniki odpoczęły i hiperki nie było?
Mi dr powiedział, że dla mnie to bez różnicy czy będę brała lutinus czy luteinę. Jedyna różnica to portfel. Ponadto powiedział też (i potwierdziły to koleżanki), że zarówno można mieć swędzenie po luteinie i po lutinusie. Więc darowałam sobie przepłacanie, bo po co...
Akusia, ja miałam przerwy między stymulacjami... 3 miesiące :) Znam dziewczyny, które same koniecznie chciały wcześniej, ale lekarz je wstrzymał. Co do Twego pytania o badania, to ja się nie wypowiem, bo ja podchodzę do rządowego IVF w "swojej" klinice, więc wszystko miałam... ;)
Dalia, a Ty poprzednio miałaś kriotransfer czy świeży transfer? (chodzi mi o to kiedy miałaś stymulację) Oczywiście mocno zaciskam kciuki!!!
Akusia na 1 wizycie do rzadowego wszystko Ci powiedzą. Zależy z jakiego okresu masz badania. Cytologia i usg piersi ważne są przez rok reszta chyba pół roku. Na pewno będziesz musiala powtórzyć czesc badań. Nie wszystkie są refundowane w ramach programu. Na wymazy nie są. Musicie mieć tez obydwoje oryginały grup krwi i partner musi mieć badania nasienia - to na pewno są badania poza refundacją. Nie martw w klinice wszystko Ci powiedzą. A teraz dopiero bedzie wizyta kwalifikacyjna czy już jestescie zakwalifikowani? Co do stymulacji to wiem że powinno być min 3 mce przerwy między jedną a druga.
Akusia przed wizytą kwalifikacyjną zapisaliśmy się na wizytę płatną przedkwalifikacyjną, żeby wiedzieć, czy mamy już wszystkie badania i papiery (sporo mieliśmy, bo uzbierało się tego trochę w trakcie wcześniejszego leczenia) Dodatkowo zrobiłam AMH, żeby nie tracić czasu. Na stronie programu są podane badania, których wymagają do kwalifikacji. Pozostałe badania robiliśmy już po zakwalifikowaniu się do programu bezpłatnie. . U mnie przerwa pomiędzy jedną stymulacją, a drugą to 4 miesiące.
Ja już pochodziłam do in vitro ale na zasadzie takiej że byłam dawca komórek i za to całość miałam za darmo. Teraz dopiero zbieram się w sobie żeby iść w końcu do kliniki i przystąpić do ivf rządowego, poza tym i tak nas pewnie przerzuca w czasie bo męża wyniki beda w czerwcu dopiero miały dwa lata, chociaż nie wiem jak to wygląda może szybciej pójdzie:)
Mrs_k tak mialam kriotransfer a stymulacje w listopadzie i teraz znow zaczynamy biore antki i Pani doktor powiedziala ze jak wszystko bedzie oki to obstawia ok 11.05 ale wszystko zalezy jak bede reagowac na leki zobaczymy
Akusia to powinnaś mieć te wszystkie badania. Nie wiem, jak dawno to robiłaś, ale przynajmniej AMH jest jedno i nie trzeba będzie powtarzać. Do czerwca niby nie daleko, ale jak da radę wcześniej, to pewnie, że nie ma co odkładać.
Dalia, to być może będziemy w podobnym czasie. Ja obstawiam na 04 maja - moje urodziny hehehehe
Bacha84 ja mialam zawsze problem z estradiolem, a co się z tym wiąże z endometriummm...mi Pani doktor mówiła, ze bez sensu dawać estrofen jak i tak komórki będą wtedy kiepskiej jakości, czyli puste...Podobno poziom esradiolu świadczy o ilości dobrych komórek, czyli takich które mają ciałko żółte...ale mój miał wtedy ok33 w 7dniu stymulacji np...Ona mi tłumaczyła, ze jak jest dobra ilosć leków do stymulacji to powinien sam rosnąć..to tyle ja wiem na ten tydz...Akusia Amh jest na 100%potrzebne do kwalifikacjii, tak samo fsh bez tego Was w ogóle nie zakwalifikują, wiem bo mi tego brakowało. Ja to robiłam w innych ośrodkach i na pierwszą wizytę już szłam z wynikami, zeby zaoszczędzić czasu(a i tak mi brakowało amh) wiem, że potrzebne były wymazy, grupa krwi, żółtaczka, hiv, wirusowe zapalenie wątroby...nasienie męża no i udokumentowany rok leczenia.najlepiej zadzw sobie do kliniki i popytaj to wszystko Ci powiedzą. Ja mam dzisiaj 3db po transferze, jestem w miarę spokojna, staram się być, mam nadzieję, że się uda tym bardziej, że został mi jeden zarodek i po świętach się dowiem czy rozwinął się na tyle by go zamrozić...Nie chce myśleć co będzie jeżeli znowu się nie uda...nie wiem czy znajdę siły żeby podchodzić kolejny raz