Hej dziewczyny,to ja zalozylam ten watek, pare lat temu.Wlasnie w wieku 41 lat zostalam po raz drugi mama slicznego chlopaka, urodzilam 12 wrzesnia, zaszlam w ciaze spontanicznie ,nawet nie pomyslalam o drugim dziecku .O pierwsza dziewczynke staralam sie 3 lata... Pozdrawiam...
Oooo miło cię poznać ewa74 :) wypadałoby podziękować i dziękuje za wątek, który założyłas, bo dla mnie był wybawieniem...gratulacje z okazji drugiego dzieciątka ,,fajnie, bo coraz więcej matek po 40 jest przynajmniej tutaj w Irlandii... p.s. Moja mami urodziła mnie jak miała 44 lata...:)) pozdrawiam cię ciepło
Teraz ja sie wtrace, bo nie rozumiem, dlaczego takie wredne komentarze w kierunku Amazonki?:(( kazdy ma sie czym, kim chwalic..bez przesady naprawde, zalosne...
Ja też się wtrące a po cholere Amazonka każe wstawić kobiecie suwczaek z drugim dzieckiem ?Może pani Ewa sobie tego nie życzy nie było jej tu pare lat , wpadła dodac si do walki i otuchy a prywatnie cieszy się dwoma skarbami czy musi upubliczniać ich wiek ?
ewa!!! Miło poznać... gratuluję drugiego dziecka :) zobacz, jak się Twój wątek rozwinął... z jednej striny smutne, ile nas jest, ale z drugiej - TU JEST NAJWIĘKSZE WSPARCIE!
Mam do Was pytanie jestem tutaj "nowa" kilka lat temu sie udzielałam ale po nieudanej IUI sie wycowałam teraz jestem najprawdopodobniej po nieudanym ICSI wczoraj robułam bete w 13dpt i wyszła 2 wiadomo ze ciąży nie ma ale chyba coś sie tam zaczeło dziac i moje ptanie jest co sie zaczeło dziac czy wogle zarodek się zagniezdził aha miałam podane w piatej dobie jedna blastocyste i jedna morule kompaktująca w klasie A. z góry dziekuje za wszelka pomoc
Hej Dziewczynki,my juz 3 dni po terminie a nasza uparta Amelka wcale sie do nas nie wybiera!!!od piatku zaczal mi odchodzic czop i to by bylo na tyletakbym chciala juz utulic swoje malenstwo,ale coz musze uzbroic sie w cierpliwosc! Ewa milo ze do nas zagladlas z takimi dobrymi wiesciami,gratuluje drugiego malenstwa Co nowego u Was dziewczyny?
Moncia - trzymam kciuki. Tosik, Srebrzynka i Aniasss - moje eprzyjaciółki czekające na dniach na rozwiązanie - POWODZENIA :* :* :* Zleciało, jak jasna cholera... ale czas zwolnic brzuszki... :)
Hej dziewczyny. Mam pytanie dotyczące długiego protokolu. Mam za sobą krotki protokol i on byl dla mnie jasny, bo jak naturalny cykl tylko z oidbiciem ilości jajeczek. Ale ten dlugo trochę jestem zakręcona. 22 wzielam ost tabl antykoncepcyjna, 23 w wodę pierwszy zastrzyk z gnapeptylu, w Sb rano tj 26 dostalam okres. Wizyte u lekarza mam wyznaczona po 14 zastrzykach. Na kartce otrzymanej w novum mam napisane by do lekarza dzwonic tylko jeśli nie dostanę okresu albo przeziębienia czy bólów Glowy. Domyślam sie ze nie ma znaczenia kiedy w tym czasie dostalam okres ani to ze rozpoczęcie stymulacji będzie najwcześniej w 12 dc? Widzialam na 28 dni ze dziewczyny dostaja gdzieś po 7 zastrzykach i tak7,8 dc zaczynaja stymulacje. czy ktoras z awas tez tak szybko dostala okres? Czy mam sie martwi czy gonapeptyl uśpi mi pęcherzyki i jak mi punkcja wypadnie 25 dc to normlane? Takie to dziwne wszystko
Cześć dziewczyny :) pamiętacie mnie? Gratuluję wszystkim którym się udało i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązania a za tę które nadal walczą trzymam kciuki!:)
Acia porozmawiaj z lekarzem i nich Ci zwiększy dawkę dupka zamiast tej lutki i ewentualnie dołoży tej pod język..bo niepotrzebnie się meczysz a teraz jakieś bakterie tam nie są wskazane. Ja miałam podrażnienia i przeszłam całkiem na dupka i wystarczył.
hEJ:)ja też na razie pasuje...jestem zmęczona...na razie konsultuje się tylko z endokrynologiem...mam do sprzedania zastrzyk dyphereline...kupiłam a nie będzie potrzebny...kosztował ok 320zł, cena do obgadania.pozdrawiam
Acia biorę 3 x lutinus i 2x dupka. Lutinus nic a nic mnie nie uczula. Ale pamiętam, że w ciąży z córcia brałam właśnie luteine podjezykowo do 16 tygodnia. Więc podpytaj lekarza, bo jak masz się tyle miesięcy męczyć :)
Acia - a angina sie nie martw - lekarze czasem nawet mówia ze w momencie implementacji zarodka infekcja w organizmie jest o tyle "wskazana", że organizm zajety jest walka z infekcja i nie ma "glowy" do odrzucenia zarodka :) Co ciekaw - ja za każdym razem jak zaszłam w ciążę byłam przeziębiona :)
Anusia86 nie martw się kochana lekarz napewno wie co robi. Gonapeptyl to taki lek który powstrzymuje Twoje hormony, wiec się nie martw, tylko czekaj spokojnie na wizytę. Każda klinika ma swoje sposoby że się tak wyrażę, a novum jest jedną z najlepszych klinik w Polsce. Powodzenia :-)
Acia, ja też za każdym razem byłam przeziebiona. I przy IV i przy naturalnym. Trzymam za was dziewczyny kciuki! Zaglądam tu z sentymentu. Jestem juz w 3 trymestrze i odliczam dni do końca roku :-)
acia popieram dziewczyny pogadaj z lekarzem nad zmianą luteiny, bo nie dasz z nią rady jeśli już masz problemy, ja jak brałam lutinus wszystko było ok, potem mi się skończył, zmieniłam na luteinę i to był jeden wielki koszmar:( trzymam kciuki za pozytywną betę:*
Tylko że lutinus ma swoją cenę i to sporą bo nie jest refundowany. A wiecej dupka i lutka pod język takich kosztów nie przyniosą a działac będą tak samo:) Ale lutinus też podrażnia..bo wypływa na zewnątrz niestety.
A ja jutro mam drugą wizytę w sprawie ivf. Wizyta kwalifikacyjna. Boję się... Gdzie w Wawie można kupić najtaniej leki które przepisuje lekarz do ivf. Kompletnie nie mam pojęcia.. Jeśli któraś z Was jest w stanie mi pomóc to bardzo proszę. Mam nadzieję że teraz i ja, juz niedługo będę czekać na testowanie po transferze!!!:))
Mamusia22 co do leków to nie wiem. Kupowałam pod klinika i wydawało mi się mimo refundacji mega drogo. Ale w sumie nie szukałam nigdzie taniej. Bo leki były zawsze na juz potrzebne. Akurat mi stymulacja minęła strasznie szybko, najgorsze były te dni pomiędzy punkcja A transferem. Teraz trzymam się myśli, że mój kropek jest ze mną i czekam niecierpliwie, ale i z dużym spokojem wewnętrznym na betę. Czekamy na wieści z wizyty 😊
Witajcie kochane.. Dawno mnie tu nie było.. starałam się wykurować ale coś mnie nie chce puścic. cały czas katar i uciążliwy kaszel, ale lekarz nie kazał się przejmować. Byłam na wizycie w poniedziałek i wszystko ok więc czekam na @ i działamy ponownie. Dziś 26 dc więc lada dzień zaczynamy. Znow od 3 do 7 dc Clostilbegyt i wizyta kontrolna. Jestem już teraz spokojniejsza niż we wcześniejszych cyklach :) Moncia trzymam kciuki! :* Eddie, Dalia a Wy jak się trzymacie? Wszystkie oczekujące baaardzo Wam kibicuje i życzę szczęśliwej bety! :) Acia kciuki zaciśnięte na jutro! :)
Byliśmy dziś w klinice Invimed na wizycie kwalifikacyjnej. Niestety nie udało się póki co zakwalifikować... Doktor powiedział wprost, że widzi że się "nadajemy" do kwalifikacji, jednak program rządowy ma pewne wymagania... Musimy mieć rozpisane na skierowaniu 2 lata leczenia (ile cykli stymulowanych, jakie leki podawane, z jakim skutkiem) Dr powiedział że mąż ma na ten moment za dużo plemników/ ml ejakulatu 16,3 mln(wcześniej mielismy 9 mln) a powinno byc poniżej 15 mln....żeby zakwalifikować nas z powodu czynnika męskiego. Nie interesuje ich w ustawie jakość. Muszę zrobić drożność jajowodów. zdiagnozować i określić czy mam toxoplazmozę czy miałam. Nie dopuszczą mnie do ivf jeśli mam IgG 198,00 a IgM 19,190. Wyniki muszę mieć jasne bo oni nie wiedzą czy choroba się toczy czy jest po. Niestety jeszcze musimy poczekać:(. idę w poniedziałek do mojego doktora... straszny smutek dziewczyny:(
Mamusia..zobaczcie w innej klinice. Wydaje mi się że zaczynają wydziwiać bo ja byłam zakwalifikowana mimo że nie miałam żadnych udokumentowanych stymulacji..mężowi poprawiły się wyniki. Było 6/12 mln w ostatnich wynikach 30 mln i do ivf podeszlismy z zaznaczonym problem po stronie męża. Kliniki nie mają już funduszy i wymagaja dziwnych rzeczy...które wcale nie są potrzebne. Co do dwóch lat starań..nam wystarczyło zaswiadczenie od lekarza kiedy zaczęłam do niego chodzić i jakies stare wyniki badan...nic więcej.
mamusia ja też myślę że powinnaś spróbować gdzie indziej, nie wiem czy masz możliwość spróbować w klinice Bocian (Warszawa lub Białystok) my zakwalifikowaliśmy się bez żadnego problemu, jeśli dobrze pamiętam to kami87 też:) tylko u nich podobno stymulacja jest w Warszawie a punkcja i transfer w Białymstoku, my robiliśmy wszystko w Białymstoku
Cześć dziewczyny pisałam na tym forum kilka razy. Melduje , ze jestem mama 2 tygodniowej Olivii. Po 6 latach starań takie szczęście!! Trzymam kciuki za wszystkie staraczki! Good luck ❤️
Hej Zuzkaa pewnie lekarz ma rAcje: tego typu przeziebieniowe choróbska przechodzą same, nie trzeba sie martwić, bo przy pozytywniejszym nastawieniu i choroba szybciej nas zostawia a i samo przeziebionsko albo cos w tym stylu nie generalnie nie stanie jako takie na drodze ku dzidzi.... Oby tym razem wyszło Zuzia!!! :) dzieki ze pytasz u nas jest bardzo dobrze, az trudno uwierzyć po wszystkim co jeszcze niedawno sie u nas działo...ja czuje sie fantastycznie zwlaszcza ostatnio, przezdrowa, przesczesliwa i przespokojna... Sa chwile kiedy patrze na swoj brzuch i nie moge sie nadziwic, ze w koncu sie to dzieje...:)) moj maz ostatnio ukradkiem mnie obserwowal jak krzatalam sie po kuchni, podszedl do mnie, przytulil I z uroniona lezka rzekl, ze tez az mu trudno uwierzyc, ze po tym wszystkim jestesmy w ciazy I dzidzia jest w drodze... Mam nadzieje I przesylam wam nadzieje, ze bedzie tak I u was dziewczyny...pozdrawiam
Acia przytulam Cie mocno Tak sindrela ja w bocianie. Ale dziś właśnie dostałam info od forumowe przyjaciółki, że nie ma już w Bocianie kasy na kolejne procedury. Więc nowych kwalifikacji tez robić nie mogą. Żart, że mimo iż jesteśmy w programie nie można przejść kolejnych stymulacji, bo funduszy brak!
Bo kliniki źle rozporządzaja pieniedzmi. W momencie jak przystepujesz do programu klinika powinna dla Ciebie odłożyć pieniądze na wszystkie trzy podejścia..a kliniki idą na ilość i później dla tych którzy są już dawno w programie nie ma pieniędzy. U mnie w klinice właśnie tak robią i dzięki temu każda para spokojnie podchodzi trzy razy. Acia przykro mi...dobrze że są mrozaczki:)
Popieram Agatę. Tak powinno być... a że w wielu klinikach nie jest... ech.
Kami, ja byłam po receptę w Bocianie 3 tygodnie temu i już pieniędzy nie mieli (usłyszałam jak położna rozmawiała z pacjentami przez telefon)... A najlepsze, że dostali kasy naprawdę dużo! Ale też młyn mieli konkretny... Za dużo pacjentów przyjęli :/ Normalnie pamiętam co się działo...
Za wszystkie babeczki ściskam mega mocno kciuki!!!
Jejku to w ostatniej chwili w Bocianie się dostałam. Mam świadomość, że gdyby byli fair i odłozyli te pieniadze na nastepne stymulacje dla zakwalifikowanych pacjentek, to mnie by nie przyjeli. Ale też bylam przekonana, ze będę miała trzy podejścia zagwarantowane, a tak to niepotrzebny stres. Chociaż wolę myśleć, ze kolejne stymulacjie nie będą potrzebne :)