acia przykro mi:( ale najważniejsze że macie mrozaczki:* . to już rozumiem dlaczego ostatnio w Bocianie takie pustki, po prostu brak kasy, kiedyś to naprawdę tam sie działo, pielęgniarki musiały uwijać się jak w ukropie, aż mi ich było szkoda można powiedzieć że nam się udało w ostatniej chwili:))) inaczej bysmy też pewnie czekali
Eddie Bardzo wam gratuluje i szczerze życzę dotrwania do szczęsliwego rozwiązania :) Ah życzę tego wszystkim staraczkom! Acia tak strasznie mi przykro, ale wciąż mam nadzieję, że ten ostatni mrozaczek zechce z wami pozostać i ten koszmar się skonczy wreszcie :* Buziaki dla Was!
Dziewczynki spiesze doniesc ze w dniu 03.10.2015 o godz.06.27 przyszla na swiat nasza najwieksza Milosc Amelia Maja w chwili porodu wazyla 3318g i otrzymala 9.9 pkt w skali Apgar!!!! Jest cudowna,pomimo calego trudu ktory przeszlismy usmiech nie schodzi mi z twarzytroszke jeszcze nam sie myli noc z dniem stad ta pora o ktorej piszemy!
Monia gratulacje!!! Duzo zdrowia dla Ciebie i Amelki. Niech Wam zdrowo rosnie ;) i wynagradza caly trud i starania. Wszystkiego dobrego :* Ahh az czlowiek nabiera sily i ma ochote walczyc dalej :)
ahh Aniu nawet nie wiesz jak już bym tego chciała... :/ Ale jakoś Małej chyba jest dobrze w brzuszku, jeśli sama nie postanowi wyjść to CC planowane na 15.10 :)
Acia z zarodka 1BB będzie moja córcia. W papierach mam, że zarodek jest 1BC, a przed samym podaniem kolejny raz się podzielił i wskoczył na 1BB. Trzeba wierzyć.
Acia czasem bywa tak ze to te najslabsze wlasnie najbardziej walczą, wiec nie ma reguły. My mamy jeszcze dwa zarodki 3BC i jeden 2CC. A nasz najlepszy 3AA sie nie przyjąl. Wiec musimy wierzyc
dziewczyny, nie wiem czy mnie tutaj ktos jeszcze pamieta, bo tak szybko (niestety) przybywa nowych osób, ale muszę się z Wami podzielić swoim przypadkiem ku pokrzepieniu serc ;) Staraliśmy się z mężem o biologiczne dziecko 5 lat - to był czas maksymalnej waliki: niezliczone inseminacje, badania genetyczne, kilka transferów, szczepienia immunologiczne krwią partnera, terapia immunologiczna, eksperymentalne leczenie, ampułki z viagry bo nie rosło mi endo, ciagle byłam na hormonach - albo stymulacja albo wyciszanie, bo sie jesczcze okazało, że mam adenomiozę.... Przeżywalismy ciąże biochemiczne, poronienie po ivf (bardzo wczesne). No na maksa sie staraliśmy. Nie mówiąc o kasie jaka na to posżła. Przyszedł dzień, że się pogodziliśmy z tym, że nie jest nam dane biologiczne dziecko. Zdecydowaliśmy się na adopcję. Pewnie niektóre z Was kojarzą, że mamy cudnego synusia, który jest z nami od 5 miesięcy:) Po tym całym leczeniu z moimi cyklami było różnie: jedne książkowe, inne baaardzo krótkie i zdażył się taki bezowulacyjny tasiemiec;) byłam u gina około 30 dc, po luteinę na wywołanie @, miałam odczekać jeszcze 10 dni i ją zaaplikowac. Pojechaliśmy na wakacje i zapomniałam jej zabrać. Zapodałam ją sobie dopiero po powrocie, pojawił się ból piersi , jak to u mnie po luteinie. Lek odstawiłam i czekałam na @, której wcale się nie spieszyło . Dziewczyny pod moim wykresem namawiałay mnie na test, ale dla mnie to była taka abstrakcja, że nawet nie miałam takiego zamiaru! Tym bardziej, że nasze życie intymne znacząco spowolniło po pojawieniu się młodego :P W niedzielę, sama nie wiem dlaczego, po powrocie z koncertu postanowiłam nasikać na test:) I co? mocz nawet nie dopłynął do okienka kontrolnego, jak była już kreska w testowych :) Padliśmy z wrażenia! Pojechałam po kolejne testy, a w głowie miałam ostatni okres: nie oszczędzam się, noszę cały czas Grzesia, wózek, zakupy, biorę gorące kąpiele, piłam nawet czerwone wino!!!!! Zero przeczucia, że może się coś dziać:) Kolejne testy tez pokazały dwie kreski, bHCG 2130, usg pokazało pęcherzyk 9mm. Wczoraj powtórzyłam bHCG i rośnie - jest prawie 3500. Nawet nie wiem dokładnie który to tydzień ciaży, bo ostatni @ zaczęła mi się 27.07!!!!! Lekarka powiedziała, że między 5-6 tygodniem. Nie wiem czy maluch zostanie ze mną, nie nastawiamy się, nie potrafimy się jeszcze cieszyć, ale zobaczcie jaki los jest przewrotny:) jak życie zaskakuje :) Całkowicie naturalna ciąża, bez leków, bez starań, normalna wpadka :)
Jak dobrze pójdzie, to w przeciągu roku dwa razy zostanę mamą :) 19.10 idziemy na usg i zobaczymy czy jest serduszko. Nawet jak się nie uda, to i tak jestem dowodem na to, że cuda się zdarzają :) Trzymajcie za nas kciuki
p.s dla dziewczyn, które mają problem z endo dodam, że moje nie ma nawet 7mm!!!
Flowka, ja również pamiętam :) I pamiętam, jak płakałam gdy pojawił się w Waszej rodzinie Grześ :) Życzę Ci spokojnej ciąży, niech serduszko mocno bije :)
Flowka czytałam Twoja historię kiedy staraliście się o małego. Łezka w oku się kręci. Cały ten trud te łzy rozpaczy zostały Wam wynagrodzone. Teraz płyną Łzy Szczęścia:)
Wierz kochana jesteś żywym przykładem dla nasz Wszystkich ,że warto walczyć i cuda się zdarzają. Odpuściliście na maksa. Dostałaś od losu to czego pragnęłaś Grzesia i teraz nosisz pod swoim serduszkiem kolejne dziecko. Trzymam za Was kciuki.
Jestem po wizycie kontrolnej :) Wszystko idzie w dobrym kierunku. Choć nie zalezy nam na pęcherzykach to wyprodukowałam az 3:) po pół tabl Clostilbegyt :) w 8 dc miały juz po 13-14 mm Wczoraj i jutro zastrzyk Fostimon- nigdy nie słyszałam tej nazwy, ale ponoć podobny do Gonalu :) ma powodować wzrost endometrium :) W poniedziałek kontrola i jak dobrze pójdzie to pod koniec tyg lub na początku następnego Transfer :) Miłego Weekendu dziewczyny :*
Flowka, baaardzo się cieszę, ja również obserwowałam Twoje zmagania. I również w tym czasie co Ty, zaczęłam myśleć o adopcji. Ale nas życie zaskoczyło wcześniej. Życzę Ci zatem takiego samego cudu, jakiego i my doświadczyliśmy. Skoro kruszynka sama wybrała sobie Ciebie to już przy Was zostanie.
Aina dziekujemy. A Wy kiedy walczycie? Mi juz tak szczerze powoli zaczynalo "brakowac" tych wizyt.. Ta bezczynnosc byla okropna. Teraz wreszcie czuje, ze cos się dzieje i lekarz ma mnie pod kontrolą.. Nie tak jak przy pierwszym transferze kiedy niestety trafilam na czas urlopo. Jestem spokojniejsza :) i zaczynam szukac ananasa :P
Flowka - czytam to forum od 2011r, rzadko się udzielam ale przeżywam wszystkie wzloty i upadki ze wszystkimi forumowiczkami i oczywiście Ciebie też doskonale pamiętam. Śledziłam Waszą drogę do adopcji Grzesia:) i łezka spłynęła jak w końcu dostaliście maluszka. Sama jestem już o krok od adopcji. Został nam jeden zarodek. Życzę Ci z całego serca żeby Grześ miał wkrótce rodzeństwo :)
Na ostatniej wizycie kialam chyba 7 i dostalam właśnie ten fostimon zeby ładnie uroslo :) ale z tego co kojarze mialam zwykle naturalnie ok 9 mm.. A widzisz Tobie sie udalo teraz calkiem naturalnie bez wspomagaczy :) nie ma reguly. Ale teraz naprawde czuje sie psychicznie lepiej pod konkretnym okiem profesora :) zobaczymy jaki sie okaze progesteron :)
Flowka!!!!!!!!!!!!!! ja CIebie pamietam, walczylysmy razem na innym watku. Poplynely mi lzy jak przeczytalam Twoj post. Bardzo sie ciesze, rosnijcie zdrowo Kochana :*
Hej dziewczyny my ostatnio zapytaliśmy na usg o płeć dzieciątka i okazało sie, ze tym walecznym, silnym maleństwem, które walczyło o miejsce w brzuszku tak mocno na poczatku zagrożonej ciazy jest dziewczynka:))) A wiec dziewczyny jak widzicie jestesmy baaaardzo silne: niech doda wam to jeszcze więcej siły w staraniach.. Pozdrawiam ciepło
dziewczyny Wy chcecie grube endometrium a ja bym chciała cieńsze!dzis miałam pierwsze usg (7 dc stymulacji długi protokół) i mam 18 większych pęcherzyków (tak od 10-16 mm), wysoki etsradiol, niski progesteron 1,0 ale za to endometrium 14 mm!!! i położna mnie nastraszyła, że może nie bo progesteron jest niski) ale jak jest takie endometrium to nie będzie można zrobić transferu tylko zamrozić dzieciaczki a ja ostatnio mialam transfer w 3 dobie a pozostałe 5 zarodków w 3 dobie po rozmrozeniu zostawiono do 5 dobie i żaden się nie rozwinął!:((( lekarz odstawił mi gonal 7 (brałam 112,5 j) i zostawił sam menopur 150 j (wczesniej mialam 75j), i gonapeptyl oczywiscie nadal bo pecherzyki za szybko rosna i jest ryzyko ze moze nie byc dojrzałych komórek ja generalnie mam dobre endometrium, clo mi go nawet nie niszczyło, niestety dwa razy miałam drobne polipy do 5mm ale tak wczesnie to jeszcze nie miałam takiego (ostatnio w dniu transferu po krotkim protokole na samym menopurze mialo 13 mm) myslicie ze to sprawka gonalu i ze odstawienie pomoze? mam nadzieje ze ono juz osiagnelo swoja grubosc i juz do samej punkcji nie bedzie rosnąc. miała tak któraś z Was?
W środę wizyta i bad progesteronu, wynik 2,2 ale pęcherzyki na swoich miejscach.. czwartek powtórka: progesteron 3.5 i początek owulacji? Ustalony termin Criotransferu na 20.10.2015 :) Wtorek :) Luteina 2x100mg od wczoraj i dodatkowo wit D3 ;) Acia ja chyba bym się nie naświetlała... Eddie mówiłam, że to będzie dziewczynka! Super! gratulacje :*
A u mnie dziewczyny nie jest dobrze :( dzisiaj według moich obliczeń 6t6d lub 7t0d i nie ma zarodka :( Pęcherzyk ma 15,5 mm. Mam czekać tydzień, jak diagnoza pustego pęcherzyka ciążowego się potwierdzi to zabieg :(
Flowka moja Marta pokazała się dopiero w w 9 tygodniu. A tak to był sam pęcherzyk w dodatku spłaszczony i nie bardzo chciał rosnąć. Wiec spokojnie nie panikuj :*