Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    No to ja witam w gronie chorych:( Dziś w nocy Marcelinka wlazła na mnie by się przytulić i od razu rzuciło mi się, że jest bardzo gorąca. Temperaturę miała 38,3, więc stwierdziłam, że poczekam, ale do teraz się taka utrzymuje, a dziecko mega marudne i widać, że źle się czuje, więc dałam jej ibum. Ciekawe czy coś się z tego wykluje. Jesteśmy po długiej podróży, wczoraj 12h w drodze praktycznie i nie wiem czy za wiele zarazków na raz i coś złapała. Jak na razie nic więcej jej nie jest.
    Dziś jedziemy też do terapeutki SI, czuję się trochę jak mama panikara, ale stwierdzam, że lepiej sprawdzić czy jest ok, niż później mieć z dzieckiem kłopoty.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Teo, no, to ja z tych mam, które na takie coś by po prostu nie pozwoliły. Rozumiem, że nie chcesz przegrzewać dziecka, ale daleko do tego w sytuacji, gdy dziecko ubierane jest w wersji, którą opisałaś a temp wynosi 5 stopni, i jest wilgotno. Nie musisz zakładać puchowej czapy i kozaków, ale doprawdy, są wersje pośrednie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Ale BROM to nie jest tak, że ja ją specjalnie wyziębiam, rozbieram etc.
    Ale jak ubrałam jej ostatnio kurtkę [taką jesienno zimową] to pól spaceru próbowała ją rozpinać i zdejmować twierdząc, że jej za ciepło i "gojąco".
    No to co, na siłę mam jej wciskać skoro dziecko pingwin ? :wink:
    Nigdy w życiu nie spała przykryta [w pdkolu nawet kołdry nie ma, bo po co], budzi się codziennie rano z zimnymi łapkami i nogami i nigdy w życiu nie usłyszałam od niej słowa, że jej zimno....
    Taki typ widocznie.
    Mąż zresztą podobnie ma.
    Nie mówiąc o moim nieuleczalnym przypadku, który wczoraj chodził w bosych nogach do kozaków i w samej tunice [no, ale mi w ciąży zawsze bardziej gorąco, więc to się nie liczy :cool:]


    Oraz tak jak mówię - dla mnie jedynym i najlepszym wyznacznikiem jest to, że ona nie choruje w czasie, gdy inne ubierane grubo dzieci wychodzą z jednego zapalenia oskrzeli, wchodzą w drugie, przeplatane z zapaleniem ucha i nieustającym katarem.
    Odpowiedź na pytanie "co lepsze" jest chyba w tym przypadku oczywista.
    Przynajmniej dla mnie.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Teo, ale znaczenie ma też to, jakie wzorce dajesz i czego uczysz. Powtarzam, dziecko nie musi wyglądać jak bałwanek, ale wyobrażenie sobie tych gołych nóżek w 5 st. mnie przerasta.
    Gdy pójdziecie na basen zimą też pozwolisz wyjść bez czapki?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Teo, ale odporność dziecka to sprawa indywidualna. Zobacz - nasze dzieci tak samo ubierane i "wychowywane", a Krasnal choruje rzadko (za to na "poważne", zakaźne choroby typu angina czy szkarlatyna), a Gugi od 6 miesiąca choruje non-stop, łapie wszystko jak leci.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Krasnal choruje rzadko


    No jakie rzadko, jak często piszesz, że chory ?
    Dla mnie rzadko to jest tak jak Nina, że ona pierwszy katar miała dopiero teraz, w wieku 3 lat [nie licząc jedno-dwudniowych incydentów z wodą z nosa przy zębach].
    A Krasnal ile razy zakatarzony już był ? Ile razy miał coś z gardłem ?
    Mnie się wydaje, że zdecydowanie częściej niż np moje dziecko.



    brombap: jakie wzorce dajesz i czego uczysz


    Brom no, ale chyba nie sądzisz, że to przez moje wzorce i moje nauczania MIESIĘCZNA Nina darła się dopóty, dopóki jej nie rozebrałam do samego pajaca [bez niczego pod spodem] i nie odkryłam zupełnie, żeby tak mogła cała noc przespać ?
    Że wszystkie kołderki, kocyki i śpiworki jakie dla niej zanabyłam przeleżały w szafach i szufladach zupełnie nieużywane :wink:
    Bo ja rozumiem, że dziecko trzyletnie się patrzy i uczy [chociaż obstawiam, że nie da się nauczyć bycia pingwinem i gdyby jej było zimno to by się po prostu ubrać chciała] ale noworodek drący się , bo mu za gorąco no to wybacz, to chyba musi być po prostu taki typ :wink: :wink:
    No albo ma jakieś zaburzenia w termoregulacji ciała, ale tego się nie dowiem prawdopodobnie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    TEORKA: No jakie rzadko, jak non stop piszesz, że chory ?


    Gugi jest non-stop chory. A Krasnal z zębami tak się buja - katar mu się leje, więc siedzi w domu, ale tego jako choróbsk nie liczę. Ale leków nie bierze oprócz przeciwgorączkowych, antybiotyk w swoim życiu wziął jeden. Za to Gugi cały czas coś, już pięć razy antybiotyki, kilka razy sterydy. Także odporność się chyba po prostu ma albo coś z nią jest nie tak.

    Zresztą co ja tam wiem, immunologiem nie jestem ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    _Fragile_: Zresztą co ja tam wiem, immunologiem nie jestem ;)


    Ja tym bardziej :wink:
    Wiem tylko, że skoro moje dziecko nie choruje będąc wyrozbieranym i się nigdy nie skarży, że jej zimno [a że jej za gojąco słyszę dość często] to znaczy ,że jej krzywdy nie robię i zmieniać tego nie będę, bo obstawiam że gdybym jej jutro kurtkę i czapkę ubrała to wtedy właśnie chora by była [z przegrzania].
    Oraz przywykłam już do takich głosów, jak Brombap.
    Że jak można w marcu dziecko 1,5 roczne bez czapki ?! Toż to skandal !!
    A dlaczego ona w listopadzie w polarze ? Rany boskie !
    Etc. Etc :wink:
    Wniosek taki, że powinniśmy w Norwegii mieszkać :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Teo, no kurcze, jest różnica pomiędzy spaniem w samym pajacyku, a gołymi nogami w 5 st. C.
    I upieram się, że wzorce są ważne. Dlatego mój P. jeździ obecnie na rowerze w kasku - by Marta widziała, ze tata tak robi i tak jest dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    brombap: jest różnica pomiędzy spaniem w samym pajacyku, a gołymi nogami w 5 st. C


    No jak widać, dla naszego dziecka nie ma :wink::wink::wink::wink:
    Oraz nie wyolbrzymiaj, bo ja pisałam o 3 cm gołej łydki a nie całych nogach odsłoniętych :smile: :smile: :smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    TEORKA: Oraz przywykłam już do takich głosów, jak Brombap.Że jak można w marcu dziecko 1,5 roczne bez czapki ?! Toż to skandal !!


    Ale widzisz, z drugiej strony często czytam na forum, że "o patrzcie, październik, a ja dzisiaj dziecko w CZAPCE i grubej kurtce widziałam" ;) Także wiesz, wszystko zależy od punktu siedzenia ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Także wiesz, wszystko zależy od punktu siedzenia ;)


    No raczej :wink:
    Ja też często komentuję [ale w myślach, nigdy bezpośrednio do kogoś tak jak mnie się zdarza usłyszeć] jak widzę w październiku dziecko zwyubierane przy plus 15 stopniach.
    Bo jak zimno to nie zwracam uwagi.
    Tylko często mam wrażenie, że 85 % rodziców nie ubiera swoich dzieci pod kątem pogody, temperatury etc tylko pod kątem miesiąca :tongue:
    Tzn nieważne co by było i jak by było czapka na głowie być musi no "bo przecież to już październik na Boga !", "to dopiero marzec".
    A wg mnie to bezsens milion :wink:
    Oraz najbardziej mnie dziwi widok zwyubieranego na placu zabaw dziecka, kiedy jego mama wyrozbierana, z rumieńcami i komentuje, że "jaki dzisiaj ciepły dzień, aż dziwne bo przecież to pażdziernik" :shocked::tongue:
    Tak, jakby dzieci z kosmosu były i miały inną ciepłotę ciała.

    Nasza Nina ma normalną temp 36,9 - 37,0.
    U mnie norma do 36,5.
    Więc na logikę skoro ona cieplejsza to chyba zimniej jej nie będzie, niż mi co nie ?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Tylko często mam wrażenie, że 85 % rodziców nie ubiera swoich dzieci pod kątem pogody, temperatury etc tylko pod kątem miesiąca


    Albo pod swoim kątem ;) Ja też tak mam, że rano wychodzę, niby 15 stopni, a wiatr zimny jak diabli - za cholerę dziecka wtedy lekko nie ubiorę, bo i ja jestem ubrana cieplej. Za to fakt - sprawdzam co jakiś czas, czy nie jest jednemu czy drugiemu za gorąco i w razie czego warstwę zdejmuję...

    TEORKA: Nasza Nina ma normalną temp 36,9 - 37,0.U mnie norma do 36,5.Więc na logikę skoro ona cieplejsza to chyba zimniej jej nie będzie, niż mi co nie ?


    Heh, ciekawe, u nas obaj mają normalną 36,2, tak samo jak ja z mężem (no ten to 36,5 ma, ciepłokrwisty ;)).

    A tak się pochwalę - jak Krasnal zawsze słabo w dzień spał, to Gugi śpi po 2-4h w ciągu dnia :))) Już 3h, ja zdążyłam poćwiczyć, ugotować, nadrobic forum, a ten śpi jak kamień :D
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    No a dla mnie czym innym jest kilka minut na przejście z samochodu do przedszkola (bo tak mniemam po opisie Teo - na podstawie tych podwiniętych nogawek po wyjściu z fotelika) a co innego spacer. Moja też dziś bez czapki na spacerze (10 stopni, słońce i przede wszystkim nie wieje, bo jakby wiało to bym ubrała), ale moja z tych, co czapkę ma na głowie nawet w domu, bo lubi. Z reszty to spodnie , bluzka z długim i lekka kurtka - dokładnie tak jak ja. Jakbym miała tylko ją gdzieś odstawić czy przejść parę kroków do sklepu, to bym przy pięciu też tak ubrała. Szczególnie, że w samochodzie ciepło.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    _Fragile_: u nas obaj mają normalną 36,2, tak samo jak ja z mężem


    No to takie dzieci - na moją logikę, która nie wiem czy jest słuszna - muszą być zmarzluchami.
    Nie ma innej opcji :wink:

    _Fragile_: Albo pod swoim kątem ;)


    Albo.
    Ja zawsze Ninkę ubieram tak, jak ona lubi.
    A ma trzy lata, więc już zdążyłam poznać co lubi.
    I często mam w torebce jakiś zapasowy sweterek, szalik, opaskę etc.
    Ale nigdy nie zdażyło mi się ich użyć.
    Zazwyczaj się koza jeszcze rozbierać kazała, niż w drugą stronę żeby :wink:

    Treść doklejona: 12.11.14 11:57
    cestmoi89: kilka minut na przejście z samochodu do przedszkola (bo tak mniemam po opisie Teo - na podstawie tych podwiniętych nogawek po wyjściu z fotelika)


    No to jasne, że tylko z auta do przedszkola kawałek :wink:
    Bo jak ja ją odbieram już o 15 to idziemy dłużej, taki w sumie krótki spacer.
    Ale ok 15 to już zdecydowanie jest cieplej niż rano, oraz te nogawki jej się tak nie podnoszą, bo idzie co nie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    u nas różnie Milka czapki też jeszcze na głowie nie miała ale np. do przedszkola zamiast polaru zakładam kurtkę czyli ma podkoszulek i kurteczkę albo tak robię że jak wiem że będzie popołudniu cieplej to kurtkę zabieram a wieszam polarek.. Milka może pingwinem nie jest bo lubi być przykryta w nocy ale biega boso gorąco jej w kapciach i nie chce no i zdarzyło się ze 2x przeziębienie z przegrzania jak miała coś koło roku .... a że potna jest jak ja to po prostu ubieram ją jak siebie.... rajstopy ma zakładane ale jedynie do sukienek tak to tez tylko getry i skarpetki
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    TEORKA: Ja zawsze Ninkę ubieram tak, jak ona lubi.


    To ja bym na tym źle wyszła, bo Krasnal zakładałby cały czas ulubioną bluzę z królikiem - nawet w mrozy i w najgorszy upał. Zresztą w lato była z tego powodu histeria - bluza na polarze, 30 stopni, a on MUSI ją założyć. Musi, tak zimno mu i założy :D
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Akirko,jedziecie do Grudziadza? Napisz potem co powiedziała pani terapeutka.
    My tez musimy jechać znowu.
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    A spacery przedszkolne? Przecież tak samo ubrana Nina pójdzie na spacer. I to nie jest kilka kroków. A skarpetki stopki plus leginsy raczej ciągłości nie zapewniają. A na zjeżdżalni podjadą w górę że hej.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Dziewczyny, a powiedzcie, jak już jesteśmy w temacie ubierania i przedszkola - jak ubierac dziecia zimą? No bo w domu to mu pod kombinezon założę rajstopki do wyjscia, a jak wracamy to dostaje "dresiki" do łażenia po domu. A w przedszkolu nikt go tak nie będzie przebierać, a jednak w sali jest o wiele cieplej niż na zewnątrz,a wychodzą na godzinę-dwie. Jak w zimę ubieracie dzieciarnię, zeby to pogodzić?
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Frag, z dziewczynką łatwo - rajstopy i kombinezon, a do przedszkola spódniczka. Z chłopcem rzeczywiście trudniej.
    Przy mrozie pewnie założyłabym pod kombinezon spodenki bawełniane, takie, które nie będą mu tamować ruchów gdy założy kombinezon, a będzie w nich można biegać po przedszkolu
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    brombap: Frag, z dziewczynką łatwo - rajstopy i kombinezon, a do przedszkola spódniczka. Z chłopcem rzeczywiście trudniej.


    Z tego, co zauważyłam, zimą chłopaki w przedszkolu też często po prostu w rajstopkach popylają. No, przynajmniej w maluchach, nie wiem czy starszaki też się chętnie na taką wersję ubioru zgodzą :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    No wlasnie z dziewczynką latwo, a u chłopca odpadają i rajstopki (no bo co, potem bedzie w rajtkach posuwal?) i legginsy... Spodenki mamy takie dresowe, ale nie wejdzie mu już noga do nogawki. Tzn.wejdzie, ale tak na styk, wiec mało wygodnie... Kurka, chyba jakis cieńszych musze poszukać.

    Treść doklejona: 12.11.14 12:13
    hydrozagadka: No, przynajmniej w maluchach, nie wiem czy starszaki też się chętnie na taką wersję ubioru zgodzą


    No właśnie starszak mój nie bardzo, bo mówi, że w rajstopach to dziewczyny i dzidziusie chodzą...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    a moj w maluchach pociskal w kalesonach.
    teraz chyba tez go tak bede puszczac, jak beda mrozy.
    czesc rodzicow tak puszcza, a czesc to katuje dzieci w rzeczach, ktore ja sama bym miala problem zdjac do sikania, a co dopiero takie male smerfy, no ale grunt to wygladac modnie i ladnie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    A co do tego, co pisze Teo, to ja się zgadzam z tym w całej rozciągłości. Warto posłuchać dziecka, ja nie widzę powodu, żeby mu nie wierzyć, jak mówi, że mu za ciepło. Zwłaszcza, że dzieciaki ruszają się jednak więcej od dorosłych. Jak idę z dziewczynami na spacer, to zwykle są lżej ode mnie ubrane, bo ja spaceruję, a one zwykle ganiają, wspinają się na murki, skaczą - wszędzie tam, gdzie to możliwe.

    PS Ja też mam takie zimnolubne dwa modele w domu. Też bez czapek chodzą wtedy, gdy 90% dzieci ma na głowie wcale nie cienkie czapy. I wiecie co? Kiedyś to ja się uparłam, że Hania ma włożyć czapkę (tak, przyznaję, pod wpływem właśnie takich opinii, że "ja bym w życiu dziecka bez czapki w marcu nie puściła na dwór"). Był protest, uparłam się, wygrałam - i co? I tyle osiągnęłam, że mi się dziecko w tej czapie spociło na spacerze, a potem odchorowywało to następny tydzień. Zatem ja wolę jednak posłuchać jej, a nie kalendarza :tongue:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Hydro, ale nie zawsze się "opłaca" słuchac - jak dziecko starsze to może, albo jak wie, że zimno na zewnątrz. Krasnal może jeszcze mało kumaty, ale ostatnio chciał wyjśc w crocsach - przy 2 stopniach. także ten ;)

    Oo, kalesonki! Albo taka odzież termiczna to chyba też jest nieglupia... Krasnal to chodzi w dżinsach lub dresach, ale te do kombinezonu wejdą na styk i wygodnie to mu na pewno nie bedzie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    O rany chociaż jedna mnie rozumie :wink: :wink:

    _Fragile_: Krasnal może jeszcze mało kumaty, ale ostatnio chciał wyjśc w crocsach - przy 2 stopniach. także ten ;)


    No to może od kumatości zależy, bo Nina od dawna wie, że w sandałach i baletkach do gołych nóg już nie chodzimy bo jest jesień.
    I bankowo by się o takie coś, jak Krasnal, nie upierała :wink:

    brombap: A spacery przedszkolne? Przecież tak samo ubrana Nina pójdzie na spacer.


    No i tak chodzi.
    Ale spacery są zwykle ok godziny 11, wtedy już się robi cieplej zazwyczaj i wtedy - moim zdaniem - jest ubrana odpowiednio.
    Zresztą panie się już nauczyły, żeby nie dzwonić do mnie przed spacerem "bo wie pani, pani Asiu nie możemy znaleźć Ninki czapki.....", gdyż czapki tejże nie znajdą i biorą całą grupę zaczapkowaną oraz jedną Ninę z gołą łepetynką.
    Nikt nie robi z tego problemu. Moje dziecko, więc ja decyduję o tym jak je ubieram.
    Kiedyś się Was zresztą tu o to pytałam i same mówiłyście, że panie ubiorą ją w to, co ja zostawię.
    No to tak robię :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Montenia, tak do Grudziądza jedziemy.

    Co do ubierania, to my właśnie wróciliśmy z UK, gdzie niemowlęta w samych skarpetach i leginsach oraz krótkich rękawach w wózku były wożone. A pogoda taka jak u nas:) Także podwinięte nogawki Ninki Teo, to pikuś ;) No, ale u nich 15 st. to istny upał:)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    sa takie czy to z tchibo, czy takie legginsy dziwczece, tyle, ze czarne badz granatowe.
    ja tam mojemu tlumacze, ze prawdziwy chlopak rozowego sie nie boi ani kalesonow;-P
    ostatanio kazal sobie nawet na czole rozowy plaster naklejac.
    do przedszkola to wiadomo, ze nie narazilabym go, bo wlasnie przedszkole jest taka wylegarnia stereotypow.
    ale dzinsy do przedszkola? chyba ze takie na gumie, co nie?
    ja jestem w ogole oredowniczka wygody. widze czasem dziwczynki w takich spodniach dzinsowych 3/4, do tego getry, jakies tuniki. sory, ale jak one sobie tam radza przy rozbieraniu w ubikacji, czy wlasnie na zjezdzalniach w takich ubrankach to nie wiem. wszystko wylazi, wszystko uwiera. zreszta u nas panie zwracaly uwage, zeby te dzieci wygodnie ubierac i z tego co wdze czesc rodzicow przebiera dzieci do sali na dresy, nawet jak maja dzinsy.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Krasnal może jeszcze mało kumaty, ale ostatnio chciał wyjśc w crocsach - przy 2 stopniach. także ten ;)


    Nie no, jasne, wiadomo, że bez skrajności. Moje też takie wyskoki miewały, ale zwykle udawało się sprawę załatwić tłumaczeniem, czasem otwarciem okna i zademonstrowaniem zimnego podmuchu :wink: Ja mam na myśli raczej to dziwaczne wg mnie upieranie się, że rodzic na pewno wie lepiej, kiedy dziecku jest ciepło, a kiedy nie. Natalia na przykład rozkopuje się często w nocy i śpi tak do rana. I też już słyszałam milion razy od mojej mamy, że to "niedopuszczalne", że powinnam ją przykrywać, bo przecież jej "nie może być za ciepło". Tylko, że przykrycie jej w nocy w 100% kończy się obudzeniem i rykiem, że "ciepło!". To co, kogo mam lepiej posłuchać? Mamy, bo dziecko nie jest dorosłe, to nie wie, co dla niego dobre? Bez sensu.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Tylko, że przykrycie jej w nocy w 100% kończy się obudzeniem i rykiem, że "ciepło!"


    U nas każda próba nocnego przykrycia [choćby ich było tysiące] kończy się wyciągnięciem nóg spod kołdry z odgłosem mega marudzącego lwa :wink:
    Więc ja już nawet nie próbuję, nawet jak dotknę ją przypadkiem i czuję, że jest lodowata.

    Ewasmerf: ja jestem w ogole oredowniczka wygody


    To tak, jak ja :wink:
    Ninka codziennie ma na sobie wygodne legginsy/dresy i tshirt.
    Żadnych jeansów, rajstop, spódniczek, sukienek, bluzeczek na guziki etc.
    Nawet jak pasowanie miała to dałam ciuchy na przebranie i poprosiłam panie, żeby jej pomogły się z sukienki wydostać, bo ona po pierwsze sukienek nie znosi [plątają jej się między nogami, jak siada to sobie często przysiądzie kieckę i problem etc] a po drugie musiałaby mieć pomoc w WC, bo nie umie podnieść kiecki, zdjąć rajstop i potem się jeszcze wysikać tak, żeby mokra nie była.
    Więc ona generalnie sukienki to tylko na jakieś imprezy ma zakładane :wink:
    W niedzielę byliśmy na chrzcinach, Ninka miała sukienkę i jak zaczęli się z dzieciakami pod stołem na czworaka bawić w chowanego to przyszła i poprosiła, żebym jej sukienkę zdjęła "bo pseskadza".
    No tom zdjęła i w samych rajtach popylała.
    Nie będę dodawać, że rajty białe do kosza poszły w niedzielny wieczór, bo chyba 8 opakowań Vanisha by nie dało rady :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    no co do sukieneczek to "uwielbiam" w lecie na placu zabaw wystrojone dziwczynki w kiecki ze cala dupa na wierzchu. jak dla mnie MASAKRA
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    U nas też królują dresy, legginsy itp. Hania z jednej strony jest już w takim wieku, że ją interesują sukienki, spódnice, z drugiej strony wygodniej jej ganiać w prostszych strojach. Jak się kiedyś wystroiła do przedszkola w spódnicę, to potem po południu mi powiedziała: "ale wiesz, jutro to ja w spodniach z dresu idę, bo w spódnicy to się nie da zjeżdżać na zjeżdżalni" :devil:
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    A moja MArta uwielbia i uwielbiała sukienki/spódniczki, latem gdy nie jest upalnie nosi je do legginsów takich do kolan - wilk syty i owca cała. Plus taki, że przy licznych upadkach kolana uchowane.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    brombap: A moja MArta uwielbia i uwielbiała sukienki/spódniczki


    No i znowu mamy potwierdzenie tezy, że co dziecko to inaczej, co innego lubi, czego innego nie lubi :wink:
    Tak samo jak z tymi czapkami etc :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Ewasmerf: ale dzinsy do przedszkola? chyba ze takie na gumie, co nie?


    Nie, no pewnie, że na gumie, przeca "zapinanych" by sobie nie odpiął/zapiął.

    hydrozagadka: bo dziecko nie jest dorosłe, to nie wie, co dla niego dobre?


    No na pewno trzeba i dziecka słuchac, ale to zależy od sytuacji - kiedy mogę sobie na to pozwolić to słucham, a ja nie (własnie sytuacja z crocsami, czy bluzą polarową w środku lata) to nie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    _Fragile_: Nie, no pewnie, że na gumie, przeca "zapinanych" by sobie nie odpiął/zapiął.

    i tu stoimy przed problemem motoryki malej;-P ostatnio logopeda mi powiedziala, zebym malemu kupila buty wiazane na sznurowki, yhy, uhu, suuuper. raz, ze ciezko takowe dostac, a dwa - juz widze jak sie meczy biedny w przedszkolu i panie zlozecza. radzila bluzki na guziki - yhm, mamy tylko koszule, sama mam problem je zapiac. nawet swoje wkladam tak, ze przez glowe;-P
    co do spodni dziececych na guziki - jak ja sie musze sama nameczyc zeby to ustrojstwo zapiac, rozpiac, zapiac ten 2 cm zamek.
    a lgopeda zmierzala do tego, ze nasze pokolenie nie mialo problemow z pisaniem, no nie mialo, ubieralo sie co bylo, a teraz to jak sie człek uprze to przez cale zycie moze w butach na rzepy chodzic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Też Cię Teo rozumiem. U mnie sytuacja taka, że ja adoptowana/przez kukułkę podrzucona chyba :smile: Wychodzimy w niedzielę razem całą rodziną, ja, brat, rodzice, jakieś 2 tygodnie temu. Moja mama- tunika z długim rękawem i cienkie rajstopy, tata w koszuli z długim, mój brat krótki rękaw+bluza, a ja... Spodnie dżinsy z tych grubszych, bluzka, na to żakiet i do tego kurtka ZIMOWA :bigsmile: Pod szyją jeszcze apaszka taka na 3 owinięcia. Patrzą na mnie jak na kosmitkę, pytają, czy kożuszek do tego przynieść etc... Zresztą, jak z moim K. wychodzę to też zawsze on ma jedną, czasem i dwie warstwy mniej ode mnie. Nieraz już było tak, że on w krótkim rękawku i spodenkach, a ja jeszcze w płaszczyku (wiosną).
    Gdyby mi ktoś kazał się przebrać, bo przecież mrozów jeszcze nie ma, to bym się trzęsła jak osika. Albo gdybym mojej mamie kazała kurtkę założyć, bo przecież pizga jak sto dwa, to by się w czoło popukała :tongue:
    I od dziecka tak miałam, że jednak polarki, kurteczki, kombinezoniki lubiłam, a mój brat już nie aż tak. Na szczęście rodzicie sie do tego dostosowali. Jedyne, co było wymagane, to czapka na głowę, gdy wiało, ale nie przy 15 stopniach np.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Ewasmerf: i tu stoimy przed problemem motoryki malej;-


    Wiem Ewa, sama to przerabiam, ale wolę mu dać guziki albo inne rzeczy do łapki ot tak, bo wiesz, my się cały czas z odpieluchowaniem chrzanimy, wiec nie ma opcji, żeby mu utrudniać jeszcze ;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Frag ja po prostu będę mu ściągać rajtuzki i ubierać go w dresiki po żłobku ;)

    Ja myślę, że gdyby mój młody jeszcze nie poszedł do żłobka to też nie pewnie by nie chorował..a już na pewno nie tak często...
    Zresztą zobaczymy...bo stwierdziliśmy, że jak ma ciągle łapać coś ze żłobka to pewnie rezygnujemy i aż we wrześniu pójdzie do przedszkola.
    Ciesze się jeszcze tylko, że jak zachoruje to nie aż tak gwałtownie i szybko mu przechodzi...nigdy nie miał antybiotyku jeszcze na szczęście...zawsze udaje nam się szybko wyzdrowieć.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    hope, i zas we wrezsniu bedziesz miala to samo.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Teo odpowiadam. Duzy, zupelnie jak Ninka. Bez czapki, wiatrowka i tez polbuty czyli lydka na wierzchi, bo na rowerze. Malemu dwa razy udalo mi sie zalozyc czapke, ale musialam mu dac cis ciekawego, zeby rece zajal, by nie zdjac jej. Ale zakladam mu lekka. I jakczytam o tych wszystkich chorujacych dzieciach to jeszcze barziej utwierdzam sie, ze dzieci trzeba hartowac;) no jeszcE zobaczymy jak pojda do prEdszkola, ale jak widac u Was sie sprawdza. Wole przyciagac spojrzenia i miec zdrowe dzieci niz je zagrzewac, by chorowaly;)
    --
  1.  permalink
    Ewasmerf: widze czasem dziwczynki w takich spodniach dzinsowych 3/4, do tego getry, jakies tuniki. sory, ale jak one sobie tam radza przy rozbieraniu w ubikacji

    Obstawiam, że nie najgorzej :wink:
    Nawet trzyletni Krzyś w temacie toaletowym jest samoobsługowy, ściąga sam spodnie, sam je z powrotem naciąga, a nie ma opcji, żeby w dres dał się ubrać- zawsze jeansy/sztruksy. I nie moje widzimisie, tylko jego wybór. On musi mieć właśnie jeansy czy sztruksy i do tego obowiązkowo koszula, był okres, że koszula obowiązkowo musiała być "biała, czyściutka i wyplasowana" :cool:
    Ewunia b.lubi sukienki- większość ma zapięcie na plecak (suwak, albo guzik) i spokojnie sama się ubiera i rozbiera.
    Dzieciaki rano same szykują sobie ciuchy i same się ubierają, więc mniemam, że wybierają to, co lubią i to w czym im wygodnie :smile:

    A co do ubierania stosownie do pogody- jak ja mam na sobie kurtkę/cienki płaszcz i chustkę na szyi, to Krzyś biega w samej koszuli. Bo jemu jest tak ciepło. Ja szczękam zębami jak na niego patrzę :cool: Ale nauczyłam się mieć do nich zaufanie- oni lepiej wiedzą czy im za zimno/za ciepło niż ja. Mamy zupełnie, ale to zupełnie inne odczuwanie temperatury.

    Więc- moje dzieci nauczyły mnie, żeby niczemu się nie dziwić. Nie ruszają mnie żadne dziecięce ubiory, nie rusza mnie "zbyt" cienkie/grube ubieranie (poza ewidentnie widocznym dyskomfortem dziecka ofc).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    ale to sie nic nie sprawdza;-P
    moj tez chodzi lekko ubrany, relatywnie oczywiscie, czapke rano zakladam, bo nie wyobrazam sobie przed 7 rano gdzie jest 5 stopni bez czapki pociskac. po poludniu to zalezy ile stopni i czy wiatr jest, ale dosc czseto wraca do domu bez czapki.
    ale bakcyle fruwaja w powietrzu i podejrzewam ze u niejednego zahartowanego dziecka kilka przejazdow zatloczonymi srodkami komunikacji publicznej, gdzie kazdy prycha i kicha i ciekawe jak bedzie z ta odpornoscia;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    A apropos golych nog to mi wczoraj kolega pisal, ze Bawarzycy zima w ktotkich spodniach chodza, by sie hartowac (na gorze kurtka) i ja swoim z kolei taki wzorzec chcr dac, bo jak widac dziala;) liczy sie efekt, ze nie choruja;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Ewasmerf: hope, i zas we wrezsniu bedziesz miala to samo.


    No pewnie tak aczkolwiek będzie już trochę większy i na tą chwilę jeśli mogę sobie pozwolić na to by jeszcze został w domu i nie chorował to to po prostu zrobię...:wink:
    Poza tym może być różnie. Koleżanka mamy zabrała synka ze złobka po tym jak chorował..poszedł kilka miesięcy później do przedszkola i był okazem zdrowia. Także zobaczymy...
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    Adaś tez bez czapkowy i preferuje zimno, bo próbuje się rozbierać non stop i na 2.5 msc w żłobku raz miał antybiotyk ale to w związku z tym.orzechem, a tak to tylko Katar z 2 razy ale zawsze czysto osluchowo.
    Ciocia w żłobku tez się przyzwyczaiła i nir Dzwoni ze kurtki nir ma Adasia czy czapki. Bo jest w polarku. A inne dzieci to od września czapki niemal zimowe :o
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: ale to sie nic nie sprawdza;-P


    Właśnie, że u nas [póki co] się sprawdza.
    2,5 msca w przedszkolu, co chwilę jakaś epidemia, co drugi tydzień dzieciaków ośmioro chodzi [na 25] a Nina tylko jedna choroba, wyleczona jednym syropem.
    Żadnych innych katarów, antybiotyków itp
    Więc póki co [z tego co tu czytam] to u nas jest praktycznie bajka.


    Frances: Duzy, zupelnie jak Ninka. Bez czapki, wiatrowka i tez polbuty czyli lydka na wierzchi, bo na rowerze.


    Na Ciebie zawsze "można liczyć" :wink::wink::wink::wink:
    Jak już starszego zaczapkujesz to daj koniecznie znać, bo ja mogę i do grudnia o tym zapomnieć :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 12th 2014
     permalink
    TEORKA: bo ja mogę i do grudnia o tym zapomnieć :cool:

    Asia do grudnia już nie daleko jak dalej będzie taka pogoda to czemu nie:D:D:D
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 12th 2014 zmieniony
     permalink
    Dzięki za odpowiedzi w sprawie tego mizernego picia. Zapytam pediatrzycy przy następnej okazji.
    Póki co rzadko tam bywamy (odpukać) i od odstawienia od piersi nie byliśmy więc nie miałam kiedy zapytać. :)

    Moje dziecię też z tych raczej "wyrozbieranych", przed wczoraj mi taka znajoma rodziców zwróciła uwagę, że czapki dziecko nie ma. No się uśmiałam bo piekne słońce, zero wiatru i ponad 10 stopni. Sama teraz czapki nie noszę, Milka nie lubi za bardzo, muszę jej zawiązywać by nie zdjęła więc póki co stosujemy tylko jak jest zimny halny np, lub tempka spada do tych kilku stopni a my idziemy na spacer.
    My z M z tych zimnolubnych, Milka ma to po nas, najczęściej śpi w temperaturze 19-20 stopni max i zwykle odkryta. W dzień temperatura nigdy nie przekracza w domu 21 stopni, bo nie znosimy jak jest cieplej.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.