Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 7th 2014 zmieniony
     permalink
    A widzisz doti o tym nie pomysllalam, bo ja mam chyba dzieci cyborgi - nigdy zaden nie wymiotowal:shocked::shocked::shocked: coraz bardziej boje sie wrzesnia 2015 (przedszkole!).
    Ale.pewnie to sa te ekstramalne przypadki kiedy mam podac czopka, jak nie ata dziura to ta:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Mnie też się wydaje, że owsiki to tylko w dupce.
    Natomiast glisty i inne syfory to mogą i do mózgu nawet dotrzeć :shocked:
    Albo do oka :confused::confused:
    --
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    No szczerze to nie wiemy co dokładnie miała, jakieś pasożyty. Moja wina, bo z góry założyłam, że to owsiki, ale równie dobrze mogły być to glisty. Mama miała 7 lat, więc nie pamięta, a jej rodziców już nie ma. Ale wspomina to jako traumę, bo tydzień w szpitalu, bez rodziców i ta woda z solą.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    nie, no spoko, moglby byc jakies inne pasozyty, jest tego multum, i niektore dostaja sie nawet przez skore. ale akurat nie owsiki. swoja droga ciekawe ze jedne plyna z krwia do mozgu, inne nie...

    Treść doklejona: 07.11.14 10:37
    tak jeszcze BTW plyniecia z krwia i wdychania - nie wierzycie chyba ze jak sie lyka syrop to on wedruje do pluc?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    ja jako 3 latka miałam glizdę ludzką nie dość że lekarze nie umieli mnie zdiagnozować czym doprowadzili do spastycznych zapaleń oskrzeli do końca liceum psikałam sterydami na rozprężenie oskrzeli przy wysiłku to mama leczenie wręcz na pani doktor wymusiła podpisywała deklarację że leczyć mnie będzie na własną odpowiedzialność bo dostałam jakąś trutkę która mogła uszkodzić narządy i mózg... ale mama była przekonana w 100% że to to i po 30 dawce bo to miesięczna kuracja była mam opowiada że leciało ze mnie i dołem u górą takie nitki z jajeczkami i mówi że było tego multum pewnie ze 2-3 tyg więcej i by mnie nie było.....
    aha i kał do badania mama oddawała chyba 2 tyg dzień w dzień i nic... ale jedną glizdę widziała na kibelku jak siedziałam i dlatego tak uparcie wierzyła w swoją rację
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    kasiakuzniki: leciało ze mnie i dołem u górą takie nitki z jajeczkami i mówi że było tego multum


    Rany boskie :shocked::confused::confused:
    To musiało być straszne.

    Ja takie coś tylko u kotów widziałam naszych [rok temu, jak je adoptowaliśmy].
    Kuweta to się normalnie przesuwała po podłodze w łazience, od robali :confused::confused:
    Wtedy też się wszyscy odrobaczyliśmy, bo Nina miała etap że sobie czasami przyraczkować lubiła, no więc ryzyko ogromne było a jajka mogły się po ziemi walać przecież.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Elyanna a może wymieszaj pedictamol z mała ilością jakiegoś soku? Ja tak robię i młody wypija nie zdając sobie sprawy.

    W tym roku byliśmy na wakacjach pod namiotem i starszak robił kupę do nocnika. Zdarzyło się, że akurat byliśmy zajęci i odstawiliśmy nocnik z zawartością na bok w okolice krzaczków. Po 10 min mój mąż poszedł wyrzucić zawartość i przerażony woła mnie, że są owsiki w kupie. Od razu pomyśleliśmy, że to pewnie z krzaka spadło, ale tak się wkręciliśmy, że jeszcze przez 2 tygodnie sprawdzaliśmy dupkę i kupy:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Frances, ja właśnie pisałam, że mała wymiotuje albo krztusi się i oddaje wszystko tak czy siak, nawet jak na siłę jej wepchnę. Kupiłam ibufen malinowy, moze to jej zasmakuje, z sokiem ewentualnie wymieszam i podam butelką, może się uda. Na razie czekam na rozwój sytuacji bo póki co, udało się zbić, z nadzieją, że gorączka już nie wróci...
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    kasiakuzniki: leciało ze mnie i dołem u górą takie nitki z jajeczkami i mówi że było tego multum pewnie ze 2-3 tyg więcej i by mnie nie było.....
    matko święta :(
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    TEORKA: Rany boskie :shocked::confused::confused:
    To musiało być straszne.

    ja całe szczęście nie pamiętam nic a nic ale mam opowiada zawsze z takim samym przejęciem widać że musiało być mega straszne
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Ja się nie dziwię że większość dzieci nie chce łykać tych syropów na gorączkę - one takie słodkie że aż szczypie w gardło. U nas z syropem masakra, ale również z czopkami - musimy podawać 210 mg paracetamolu i 140 mg nurofenu co wiąże się z porcjowaniem czopków bo nie ma takich dawek - po 1 dniu podawania ( ostatnio jak wymiotowała) to płakała że dupka boli.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    jeżynka: Ja się nie dziwię że większość dzieci nie chce łykać tych syropów na gorączkę - one takie słodkie że aż szczypie w gardło.

    całe szczęście Milka do leków jest cudowna! czopka nie da sobie włożyć ale syrop wypije jak stoi przed nią kubek wody nie ma z niczym problemu no jedynie antybiotyk ja jest taki mocno zawiesisty że taka mąka zostaje w buzi...
    --
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    hej:)
    ja z pytaniem - mój Kapi od jakiegos tygodnia zakatarzony, a od 3 dni ma kaszel,mokry, ładnie odrywający się, stan podgorączkowy (37,2). Byliśmy u lekarza - osłuchowo czysty. Nic nie dostaliśmy na ten kaszel(UK),chyba,że zacznie pluć krwią, to mamy się zgłosić. I stąd moje pytanie, jaki syrop mogę mu podać, czy czekać, aż samo minie?
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    minie samo prawdopodomnie. ja bym polecila inhalacje z soli. i wystarczy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Dzięki :)Właśnie od wczoraj inhaluję go solą.
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    A to Ely przepraszam, ze krztusi sie zanotowalam, ze wymiotuje juz nie. Widac wybiorczo czytam.
    Dziewczyny, czy Wy w taka pogode jak dzis dajecie dzieciom lody? Bo moj steka, ze " dody" i dody i sama nie wiem. Niby lepiej jesc jak chlodniej na dworze, a jakos boje sie im podac. Pytanie dotyczy i mlodszego i starszego, bo starszak w wieku mlodszego juz jadl, ale wtedy cieplo bylo.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Frances, ja dalam w srode - byl niesamowicie grzeczny w przedszkolu, wiec pojechalismy do CH na lody. jadl je na dworze. teraz lepiej dawac jak latem, bo takiej roznicy temeratur nie ma
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    tylko dodam, że moja mama z tych pedantycznych i w domu zawsze było czysto...
    To moze można je "wdychać?". Chociaż kurka, to połowa społeczeństwa by chyba miała te owsiki w oskrzelach/płucach...


    Zwykle ludzie radzą sobie z pasożytami, bo są odporni, bo jakby tak patrzeć to ile roztoczy wdychamy, brudu.... No śmierć na miejscu ;) Oraz ile wirusów, bakterii, a nie chorujemy non stop...

    aha i kał do badania mama oddawała chyba 2 tyg dzień w dzień i nic...


    Mój syn miał raz taka inwazje owsicy, że mu z tyłka ot tak sobie na spacer wyłaziły, pobrałam więc kał do analizy i co? Wynik czysty....
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Wlasnie tak mi sie wydawalo Ewa. No to po obiedzie na lody. Sama mam smaka:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 7th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, postać larwalna glisty wędruje do oskrzeli, co wywołuje kaszel. Larwy podczas kaszlu są wraz z flegma odkrztuszane i połykane, by po dostaniu się do jelit, przekształcić się dopiero w gliste. Dodam, że takie jajo glisty w kupie nie jest inwazyjne. Czyli że jeśli jakimś cudem poklniemy takie jajo po podtarciu dziecku pupy, wydała my je z organizmu i nie ma szans, byśmy glistą się zarazili. Takie wydalone jajo jest nieinwazyjne i musi kilkadziesiąt dni poleżeć w glebie, by dojrzeć i stać się inwazyjnym.
    Edit:
    "Dorosłe samice żyją w jelicie cienkim człowieka. Składają dziennie do 200 tysięcy jaj, które z kałem żywiciela wydostają się na zewnątrz. Po kilku tygodniach w jajach rozwijają się larwy i w takiej postaci czekają na połknięcie przez żywiciela.
    żeby jajo było inwazyjne musi leżeć kilka tygodni w nienasłonecznionej,wilgotnej glebie,w niezawysokiej temperaturze
    Ponieważ glista jest pasożytem monoksenicznym (występują tylko u jednego żywiciela), kolejnym żywicielem jest również człowiek.
    jajo inwazyjne trafia do żołądka,następnie do jelita,gdzie larwy wydostają się z osłon jajowych.
    uwolnione,kilkumilimetrowe larwy przechodzą przez żyłę wrotną wątrobową,następnie przez prawą komorę serca i w końcu trafiają do płuc(Jest to konieczne, ponieważ do dalszego rozwoju potrzebują tlenu. Docierają więc do pęcherzyków płucnych.) w płucach larwa kilkakrotnie(dwukrotnie)linieje
    Po osiągnięciu 2 mm długości zaczynają wędrówkę w górę przez oskrzeliki, oskrzela, tchawicę do krtani(gardła) skąd odruchowo przełknięte(kaszel), dostają się do żołądka i stąd do jelita."
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Po osiągnięciu 2 mm długości zaczynają wędrówkę w górę przez oskrzeliki, oskrzela, tchawicę do krtani(gardła) skąd odruchowo przełknięte(kaszel), dostają się do żołądka i stąd do jelita."


    Aż mnie nastraszyłaś teraz, że może ja nie mam początków astmy tylko glistę??? :P :shocked:

    Od wczoraj leki biorę a nadal chu...o się oddycha. dziś omal nie padłam jak wróciłam z zakupów... A jak zbadać czy się ma czy nie?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 7th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: A jak zbadać czy się ma czy nie?

    kał do badania ale żeby być pewnym, to nawet do 10 próbek należy przebadać, niestety.
    --
  1.  permalink
    Jestem tu rzadko, a tu taki temat. Nawet mi przez myśl nie przeszły takie pasożyty, a dziecko do przedszkola zaczęło chodzić to wszystko możliwe. Ja mogę doradzić w sprawie świerzbu, przyniosłam z pracy ze szpitala. Też tragedia.
    Owsiki właśnie lubią tak wychodzić, więc najlepiej je przy zwieraczu zebrać do badania, najlepiej w nocy jak dziecko dupcie wygrzeje, bo one wtedy ruchliwe się robią.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    sa tekie tasmy ponoc specjalne, zeby dziecku na noc przykleic czy rano przykleic i zebrac jajka, kurcze, nie pamietam, cos czytalam
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Ewasmerf: i zebrac jajka, kurcze,

    przeczytałam:
    i zebrać jajka kurze :devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Basita stanem goraczkowym j dzieci nazywamy wtedy gdy temperatura przekroczy 38 i dopiero wtedy ppdaje siw leki na zbijanie.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Nam pediatra swego czasu kazała okolice odbytu oglądać jakieś 4 godziny po zaśnięciu. I to tez nie tak, żeby zapalać światło, tylko po ciemku, rozchylić lekko pośladki, latarką mignąc i szybko patrzeć, żeby nie zdążyły sie schować. Mówiła, ze badania kału często niewiele dają, a jeżeli są to albo w kupie albo właśnie w nocy na pewno będzie widać.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Nie trzeba żadnej specjalnej taśmy, wystarczy zwykła biurowa, ale PRZEZROCZYSTA. Trzeba do laboru się wybrać po szkiełko, na którym można ją nakleić. Warto zapytać. Najpierw trzeba odebrać szkiełko, a w nocy/nad ranem rozchylić dzieciakowi pośladki, przykleić kawałek taśmy na odbyt, lekko docisnąć, żeby się tam przykleiło co się ma przykleić i na szkiełko później. Bardzo ważne, żeby ta taśma przezroczysta była, bo później laborant ogląda to pod mikroskopem, a ten, jak wiadomo, puszcza wiązkę światła do okularu :wink: takie badanie jest bardziej miarodajne, niż badanie kału w kierunku pasożytów.

    Treść doklejona: 07.11.14 14:01
    No i dodam, że pasożyty mają swoje czasy na wyrzut jaj. Nawet, jeśli pasożyt jest a nie wydala jaj, a my taki kał pobierzemy, to on będzie czysty. Po prostu trzeba trafić, zanosząc próbkę do badania co kilka dni przez jakieś 2 tygodnie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Ale za pomoca taśmy i szkiełka to tylko chyba owsiki wykluczyć/potwierdzić można co ?
    Bo inne pasożyty to nie wiem czy wychodzą.
    My rok temu jeśli coś.od kotów złapaliśmy (a pewności oczywiście nie mam) to bankowo nie była to owsica, bo Buffonowi z tylka wychodzily glisty długie na 7/8 cm :confused: :neutral:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Tak, tylko owsiki.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    właśnie w nocy na pewno będzie widać.


    No własnie, że nie na pewno!!!!
    Ja - weteranka co nie???? Jednego dnia zaglądałam małemu w odbyt i nic nie wylazło w nocy, a nazajutrz po kąpieli syn pierdnał i "wyrzucił" larwę. Potem zajrzałam na drugi dzień tez w nocy i nic, ani jeden.... Potem w kupce zauważyłm....
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Dziewczyny ja zmienię temat w środę moja Ninka była jakąś nieswoja, bolała ją głową trochę brzuch i po południu wyszła gorączka 38,2 zadziałałam nurofenem dałam na noc lipomal, bo mówiła że jej zimno, na drugi dzień już okey tylko w buzi wyrosło coś, nie wiem czy afta ale raczej nie, bo to nie ranka, ale też nie pęcherzyk, no nie wiem czy to w ogóle wiązać z tą chorobą czy może czymś się uraziła, dziś już z buzią lepiej, poszła do przedszkola. Za to pora na młodego, po drzemce wstał z temperaturą 38,1 dałam nurofen ładnie zeszło, był radosny, pełen sił, ładnie je i pije wodę, ale pod wieczór znów wzrosła do 38,4 znów dałam nurofen i teraz po jakim czasie gdyby gorączka nie spadała dać pół czopka paracetamolu, bo wiem że o ty pisałyście, przeglądałam kilka stron wstecz ale nie mogę znaleźć. Widocznie jakiś wirus się przypałętał i jeszcze jedno jak oddycha to tak robi ehh jak by wdychał, nie wiem czy to od gorączki, nie słyszę by coś świstało jak oddycha, tylko to wzdychanie, martwię się, akurat jak na złość jutro sobota. Dodam że nie kaszle, nie ma kataru, no oko zaczęło mu ropieć, to na które ma mieć zabieg w grudniu,
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    kachaw, no moje dziecko to bardzo czesto wzdycha w nocy, w zyciu bym tego nie zwiazala z choroba.
    wyglada u was na wirus.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    kachaw, mnie tez nie pasuje zblizajacy sie weekend, od 2 dni mamy nawet wyzsza temperature, po leku jest fajnie ok 3 godziny a potem znow wraca, wiec za godzine mamy wizyte, cholernie późno, trzeba bedzie małą wybudzać... ale wolę mojego zaufanego lekarza teraz niż w weekend na IP wyprawę robić.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Też obstawiam wirusa, a to wzdychanie to jakoś tak inaczej, to się słyszy, że dziecko inaczej oddycha, jeśli twoje tak wzdycha regularnie przez sen to dla ciebie nic nowego a u nas dziś pierwszy raz tak przed drzemką zaczął robić, więc od razu rzuciło mi się w uszy, za pół godziny idę znów badać tempkę a gdyby nie spadła to kiedy mogę dać paracetamol jeśli o 19 dostał nurofen ??
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Kachaw ja podawałam lek dopiero przy ok. 38,5.
    Natomiast my mieliśmy zalecenie by podawać ibuprofen z paracetamolem naprzemiennie co 4h minimum. Jeśli tempka poniżej 38,5 to poczekać, niech organizm powalczy sam, jak wzrośnie to wtedy podać.

    Kurde a ja musze sie wyżalić :(
    Kiedy dziecko zaczyna w końcu rozumieć słowo "nie" czy "nie wolno"?
    Bo dziś to i skoki na główkę z sofy miałam i bunt na spacerze i w każdej dziedzinie i na każdym kroku w zasadzie testowanie, kurna no cały czas, włacznie z zabawą kablami i wkładaniem palców do kontaktów i wspinaniem na kominek. Nie mam też tyle siły na zabawę z nią fizyczną by się zmęczyła porządnie. Nie wspominając, że przy napadzie szału jak Jej zabraniam Mała wali głową o ziemię, ścianę i wszystko co wokół, więc jeszcze się z nią szarpię fizycznie bo próbuję ją przytrzymać/przytulić itd.
    Dziś to wszystko ma na odwrót i szczerze jestem już na skraju wytrzymałości, a o 19 odliczałam sekundy do przyjazdu M któryjak na złość i tak się spóźnił pół godziny. I nie powiem jakie myśli miałam, modliłam się tylko o cierpliwość, której chyba w tej ciąży mi brakuje, a już na pewno w piątek po południu. W takich momentach żałuję, że się tak szybko zdecydowaliśmy na drugie dziecko.

    Frances jak Ty dawałaś radę w ciąży z takim jeszcze słabo kumającym kilkunastomiesięczniakiem? A może coś ze mną nie tak, że sobie słabo z tą sytuacją radzę.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    mangaa, jak dla mnie totalna normalka. i to z wiekiem nie mija.

    Treść doklejona: 07.11.14 20:40
    tzn cos mija, a przychodzi cos innego. ale dziecko na kazdym etapie ma jakies swoje Macken
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Manga dzięki za to info z tym paracetamolem, nam lekarz powiedział, że jak tempka przekroczy 38 i po dziecku widać że się męczy to podać lek by zbić, do 38 nie podawać tylko obserwować niech organizm walczy. Ja po historii z moim bratem mam schizę na temat gorączki, bo mój brat jak był mały miał właśnie roczek przy wysokiej gorączce dostał drgawek i leciał przez ręce,w pewnym momencie stracił przytomność i moja mama z nim na rękach biegała od sąsiada do sąsiada by dzwonili po pogotowie, bo wtedy telefony mieli nieliczni. Od tej pory miała nakaz by nie dopuścić do wysokiej gorączki u brata, był przez kilka lat pod opieką neurologa, nie miał padaczki tylko te drgawki przy gorączce, miał robione też eeg, coś tam wykazało, brał leki, nie mógł uprawiać sportów kontaktowych typu piłka nożna, wyrósł z tego.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Mangaa jak dziecko zaczyna rozumiec nie i nie wolno to zaraz potem zaczyna sie bunt dwulatka (kolo 18 mcy) Twoja pewnie juz zaczyna:devil: aha i ja naiwnie myslalam, ze to mija. Taaa, potem jest bunt 3 latka, 4 itp. Az na studia nie poalesz:devil:
    Mangaa, wszystko z Toba ok. Dzieci potrafia wyprowadzic z rownowagi to fakt. Alw pomyal, ze to tylko oznaka, ze prawidlowo sie rozwija, jest zdrowa. Ja w ciazy akurat mialam wiecej cierpliwosci niz mam teraz (albi raczej jedno dziecko na stanie mniej;), ale coz. Pozostaje wierzyc, ze jutro bedzie lepiej...albo za 3 lata jak juz sie beda dziewczyny bawic razem (mnie tez tu tak dziewczyny wspieraja jak mam maksa;).
    rob sobie meliske i pomysl, ze ludzie maja wieksze.problemy, ze to pikus;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    pomysl sobie (moze troche brutalne i nie fair), ale sa ludzie, ktorzy maja lezace dzieci, pod respiratorami, z MPD, itd itp i zycie by oddali zeby miec takiego niesfornego łobuza. ja czasem jak mnie nerw chwyta i maly jest wszedzie, prawie wisi na zyrandolu to sobie o tym staram sie myslec.
    -- ;
  2.  permalink
    Mangaa - moj nadal nie kuma, na slowo "nie, nie wolno", robi bieg szalency i wali rekami w najdalsza napotkana rzecz, czyt. komoda, drzwi, szafa, sciana ;) I nie tylko Ty masz dosc... ja to znow odliczam do 19 bo wtedy sie zaczyna kapanie, mleko, usypianie i te inne "bajery" i pozniej "wolnosc":D
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Kachaw,ale dziecko musi być podatne na drgawki i z reguly reaguje tak przy nagłym wzroście temperatury.jak mieszysz i ma np.38 i za godzine ma nadal 38 to spokojnie. gdyby miał 37 i po pol godziny już ponad 38 to trzeba reagować.bo to nagle wzrosty i opadanie temperatury jest najbardziej powodujące drgawki. wiem,bo przezylam z mlodsza corka,przy temperaturze 38.6,dziecko nieprzytomne,sine (potem się okazało,ze jezyk zapadl się i dlawila się jezykiem),koszmar. przez dlugi czas mielismy nakaz zbijania już gdy przekroczy 37.5. teraz pozwalam rosna do 38.5 lub ciut więcej i zbijam wtedy. starsza corka np. nawet przy goraczce 39.7nie reaguje drgawkami(i nie reagowala wcześniej,oprocz po szczepieniu mmr )
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Ja też uważam że lek przeciwgoraczkowy dopiero po 38, 5. Dzieci mają inną tolerancję. Sama wysoka temperatura nie jest zła, tylko fakt, że rośnie za szybko lub jest bardzo wysoka. Tak mi tłumaczył lekarz. Sama jestem panikara, ale Kasia nie dostaje nic poniżej 38, 5 i to tylko wtedy gdy rośnie i nie da się zbić kąpielą.

    Co do rozumienia słowa nie to niestety dupa. Kasia już rozumie ale mamy fazę buntu wiec dalej mnie krew zalewa. Też mam słabe nerwy. Trzeba tylko pamiętać że dzieci nie robią rzeczy złośliwie. Mi zdarza się zapominać.
    Polecam : stosowanie słowa nie wyjątkowo, bo się wyświechta ;) tzn ja próbuję inaczej to powiedzieć np będzie ała, spadniesz, nie lubię jak tak robisz. Nie działa na dzieci jak płachta na byka. Swoją drogą nie wiem czemu.
    Ale bardziej działa jak mówię że np jest mi przykro gdy tak robisz, mama tego nie lubi.
    Napad szału u nas przechodzi szybciej gdy nie utrzymuje kontaktu fizycznego tylko np proponuje przytulenie albo zrobienie czegoś innego. W akcie desperacji proponuję cycusia ;)
    Jak się rzuca na ulicy to mówię że idziemy gdzieś tam i idę. W 99 % sytuacji wstaje i idzie.

    Bywa ciężko, zdarza się krzyknąć, ale wszyscy jesteśmy ludźmi.
    Nie wyobrażam sobie matek z dwójką dzieci. Wielki, wielki szacunek ! !
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Frances: Ja w ciazy akurat mialam wiecej cierpliwosci niz mam teraz (albi raczej jedno dziecko na stanie mniej;), ale coz.

    Jaką ja matką będę jak mam mieć mniej cierpliwości jeszcze po porodzie niż mam teraz.:(
    Ale może będzie inaczej. Z Milką w ciąży też byłam takim kłębkiem nerwów, a po tym jak przyszła na świat błogi spokój mnie ogarnął. Tylko mam wątpliwości czy tego spokoju wystarczy na dwie. :confused: Szczerze w to wątpię.

    To co mówicie, żeby sobie tłumaczyć sytuacją innych... no to tak, to działa ale ja teraz pod koniec tygodnia chyba nie myślę racjonalnie i nic do mnie nie dociera, również jak sobie powtarzam, że to tylko dziecko przecież i to normalne, ma prawo, itd to już pod koniec dnia mówię do Małej przez zaciśnięte zęby albo nic nie mówię.
    I zastanawiam się wtedy co Ona sobie o mnie myśli.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    jeszcze się z nią szarpię fizycznie bo próbuję ją przytrzymać/przytulić itd.


    A próbowałaś olać? Bo ja im wiecej przytrzymywałam, przytulałan, próbowałam przemawiać do rozumu tym bardziej się umordowaliśmy, gdyż histeria trwała i trwała (łącznie z waleniem głowa w co sie da). A jak wychodziłam z pokoju tak cyrk sie kończył.

    jak troszkę podrósł, to zaczał za mna łazić i dalej "przedstawienie", wiec ja udawałam, że nie widzę. Odwracałam się, nic nie mówiłam... i wychodziłam do następnego pokoju.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    No tak ale jeśli młody wstał i miał 38,2 to ja nie czekałam godziny by się przekonać czy nagle nie wzrośnie do 39 tylko podałam lek, bałam się, że w nocy zasnę a jemy np wzrośnie tempka do 39, w dzień mogę to na bieżąco kontrolować, chociaż mogę sobie budzik nastawić i sprawdzać co parę godzin jak tam temperatura
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 7th 2014 zmieniony
     permalink
    Mangaa klasyczny bunt dwulatka...przywykniesz ;) Misiek też w napadach histerii wali głową o podłogę ale zauważyłam, że im mniej na to reaguję tym szybciej przestaje...no i on to robi mimo wszystko dość ostrożnie co by krzywdy sobie nie wyrządzić :p

    Treść doklejona: 07.11.14 21:25
    A przy dwójce to w ogóle jest wesoło... ja na codzień mam do pomocy nianię więc w sumie luz, ale teraz jest chora i dzisiaj myślałam już o ucieczce z domu...o dziwo Misiek był nawet grzeczny ale dla odmiany jego siostra mega marudna (od 6 do 20 spała 3 razy po 30 min z czego dwukrotnie w chuście a raz na rękach po godzinnym ryku)...dodam tylko że to taki typ niemowlaka, który nie wyleży sam ani sekundy, więc cały dzień albo w chuście albo na rękach....a zmienianie pampka starszakowi z młodszym w chuście to już w ogóle wyższa szkoła jazdy :p
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Dzięki za cenne rady. :)
    No właśnie nie wiem czy za dużo "nie" nie używałam i straciło na znaczeniu. Bo wcześniej wydawało mi się, że kuma czaczę już.
    mamakasi: Jak się rzuca na ulicy to mówię że idziemy gdzieś tam i idę. W 99 % sytuacji wstaje i idzie.

    To u nas nie zadziałało dziś. Mówiłam, że idę do dziadzia i idę, a ona z uśmiechem dyla w przeciwną i do rowu.
    No więc się wróciłam by mi coś w rowie dziecka nie zjadło. :wink:
    To nie chciała wstać. Nie chciało jej się iść ale jechać też nie i tak siedziała i patrzyła na mnie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    mangaa, taki klasyk. ja mam czasem wrazenie ze na moje to juz zadne kary i nagrody nie dzialaja, ale powiem ci na pocieszenie ze gdzies w tej malej lepetynie sie to zapisuje.
    ostatnio pisalam, jaki moj maly jest okropny i co? dziecko mi ktos znowu podmienil.
    pani go chwali w przedszkolu, ze grzeczny a w domu dzis to cud miod i malina. po porstu jakby aniol w niego wstapil. mamo, przepraszam ze ci przeszkadzam!!! wrecz takie cuda
    -- ;
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeNov 7th 2014
     permalink
    Monia502: A próbowałaś olać?

    Robiłam tak kilka razy że jak na rękach mi zaczęła wywijać lub np zaczęła mnie szczypać albo dostałam czymś po twarzy to położyłam ją na dywanie delikatnie i wyszłam do kuchni mówiąc że jestem smutna bo robi mi ziazi i nie będę się z nią bawić teraz.
    Mina odpowiednia. To faktycznie powściekała się i przyszła mnie rozśmieszać.
    Ale tak ogólnie to boję się ją zostawić jak się tak rzuca, bo ona nie patrzy gdzie co i jak tylko siup. Już nieraz tak się uderzyła, że lecę zawsze jak widzę, że zaczyna się wściekać i asekuruję ją.

    Sardynko ile godzin dziennie masz nianię? Ja myślę, że i u nas będzie konieczna.
    Zwłaszcza, że tata coraz więcej opieki wymaga (z tym że tu będziemy mieć w razie W pomoc pielęgniarską).
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.