Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Madziik, ale lawka w parku czy gondolka wozka to jednak nie restauracja ;) Ja w gondolce tez zmienialam i to nie raz, ale wychodzilam wtedy z knajpy.

    Belliz, to i ja Cie pociesze - nasz Krasnal w wieku 24 m-cy mowil mama, tata, nie i zlepki w stylu bababa, dadada. Cztery miechy pozniej juz zasuwal ze wszystkim. Jak teraz pojdziesz do logopedy to sprawdzi, czy fizycznie (np.wedzidelko) jest ok. A nam logopedka powiedziala, ze skok mowy powinien wystapic do 27 m-ca, wiec ma dziecie jeszcze duzo, duzo czasu :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    "albo trauma dla dziecka, albo trauma dla otoczenia".


    I tu jest sedno sprawy... Bo ja jako dziecko byłam tak brzydliwa, wrażliwa na zapachy że jakby ktoś mi podczas jedzenia zaczął "wymachiwać" (skrót myślowy) obkupcianą pieluchą... a nie daj Boże bym kontem oka zobaczyła, to zwyczajnie bym wymiotowała...

    I ciekawe czy takiej Winni, która stawia dobro swojego dziecka na plan pierwszy byłoby mnie żal. Pewnie nie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    hydrozagadka: ja w ogóle nie kumam tych wszystkich rodziców, którzy dzieci nago po plaży puszczają. Wybaczcie, taka jakaś jestem

    ja jak bylo dziecko male to puszczalam go na plazy wlasnie bez majtek. i szczerze? nie widzialam w tym nic niewlasciwego. dopiero tu na forum dziwczyny mi uswiadomily, ze sie jakis pedofil czaic moze na plazy. w zyciu bym nie wpadla, ze kogos moze razic czy podniecac widok malego dziecka (choc faktycznie moze tak byc, wrr). ale od tamtej pory zaczelam zakladac kapielowki w miejscach publicznych, raczej ze wzgledu na innych niz na prywatnosc mojego dziecka, chociaz tych ewentualnych pedofili biore pod uwage. mnie osobiscie nie razi, jak male dzieci sa gole, zreszta moj M preferuje FKK, ja tam swojej nagosci sie wcale nie wstydze, moge spokojnie przymierzyc spodnie na srodku sklepu, czy przy kolezankach sie normalnie przebieramy, nawet majty. pewnych rzeczy nie robie po porstu ze wzglad na innych.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    U nas na basenie jest wspólna szatnia/ szafki dla mężczyzn i kobiet, dla rodzin, są przebieralnie ale niejednokrotnie widzieliśmy jak kobiety wcale nie idą do przebieralni tylko do naga się przebierają "w przejściu", przy szafkach, gdzie stoją dzieci, mężczyźni. Nawet mój mąż był tym obrzydzony, mimo, że niejednokrotnie widzieliśmy piękne kobiety i ich ciała :devil: Ale chyba taka kultura jest, albo jej brak.
    W tamtym roku podczas urlopu w Turcji młoda dziewczyna, matka, zgrabna, ładna weszła tylko w majtkach do restauracji w porze obiadu :shocked: (Paradowała tak po całym hotelu). Została wyproszona przez obsługę i jeszcze się kłóciła, bo nie rozumiała dlaczego, co jest złego, że jest tylko w majtkach.
    Tacy ludzie mnie po prostu szokują, tzn. że tacy ludzie istnieją.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    ja jak bylo dziecko male to puszczalam go na plazy wlasnie bez majtek. i szczerze?


    To u nas lepsze "jaja", bo mój syn jak jest upał (nie znosi gorąca) to nim się obejrzę, a już nagi po ogrodzie biega. I sam se to wszystko z dupska ściąga. W minione wakacje jakby było lepiej bo już wyperswadowałam mu ściąganie gaci na plaży ;). W przydomowym ogródku w basen zawsze z gołym tyłkiem "wskakuje", gdyż chyba mu się to z wanną kojarzy. Autyście nie przetłumaczysz, że to taka "mała plaża" ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.01.15 10:28</span>
    U nas na basenie jest wspólna szatnia/ szafki dla mężczyzn i kobiet


    To już nie dla mnie :P... No bym dyskomfort czuła...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    w Niemczech tak jest, i kompletnie mi to nie przeszkadzalo jak tam bylam. wrecz polaka mozna poznac bylo po korzystaniu z szatni, tych zamykanych kanciapek, owijaniu sie w recznik itd itp. widomo, ze sporo osob jest malo apetycznych, no coz zrobic. ja tam odwracalam glowe jak byla jakas stara gruba pomarszczona babka.
    co do wchodzenia do restauracji w samych majtkach to brak kultury. po porstu wymagany jest ubior - zakryty tors u mezczyzn i spodenki (no w turcji nikt nie wymaga gotowania sie w dlugich spodniach), a dla kobiet sukienka, spodenki i bluzka. no tu juz duzy niesmak. no chyba ze jest to bar przy plazy...

    Treść doklejona: 13.01.15 10:49
    a w turcji to my sie pytalismy w zeszlym roku czy mozna toples. mozna, ale ze wzgledu na innych gosci hotelowych i DZIECI raczej jest to niemile widziane.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    w Niemczech tak jest, i kompletnie mi to nie przeszkadzalo jak tam bylam. wrecz polaka mozna poznac bylo po korzystaniu z szatni,


    heheheheh to mnie byś na bank ino w szatni znalazła :).
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Ewa, a chcialas topless? :DDDD
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Ewa, a chcialas topless? :DDDD


    ja bym chciała :P Ale niestety mam taaakie kompleksy, że noł łej :P
    To chyba też kwestia złego wychowania, w sensie że nagość od dzieciaka wpajana mi była jako wstyd, coś złego wręcz, brzydkiego...

    Ja nawet dłuuuugo nie zdecydowałam się na "pierwszy raz", bo trzeba by się rozebrać... A jak już przeżyłam owy "pierwszy raz" to tydzień miałam moralniaka :P.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    jasne, ze chcialm toples. ladna opalenizna, piersi niczym niespkrepowane. zreszta na palzy latalam toples, ale w takim kaciku, i jak nikogo nie bylo. ja jestem dumna ze swoich piersi. male, jedrne, ksztaltne, stanika nie nosze na codzien.
    ja tez jestem z tych nieskrepowanych swoim cialem i swoja nagoscia. nad jeziorem plywalismy wszyscy nago. no ale tam ludzi nie bylo, a jak byli to tez nago, hłehłe

    Treść doklejona: 13.01.15 11:13
    ale zeby nie bylo. trzymam sie konwenansow i nie latam z gola dupa wszedzie, jak juz mowilam, ze wzgledu na innych. i na plazach gdzie sa obce dzieci tez nie latam z golym cycem. i dupy nie wystawiam, zeby innych nie obrzydzac. bo to ze mi sie podoba nie znaczy ze wszystkim musi
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Ech, jakbym miala male to tez bym chciala :D

    Monia, cos w tym moze byc. Dla mnie nagosc jest naturalna, ale tez w domu rodzinnym nie byl to temat tabu. Jednak jesli juz chodzi o moje dzieci i gola pupe 3latka na plazy to jak jakos dziwnie nieswojo mi sie robi i zakladam mu grzecznie majtasy :))) A pomyslec, ze kiedy sie na plaze dla nudystow chodzilo...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Jednak jesli juz chodzi o moje dzieci i gola pupe 3latka na plazy to jak jakos dziwnie nieswojo mi sie robi


    Tylko wiesz, to jest kwestia tego co wpoisz dzieciom. Jak im tłumaczysz skrywanie nagości, bo jest różnica pomiędzy: "załóż majteczki, bo nie wypada pokazywać pupy wszystkim", a co innego "fuj... goła dupa", "fuj zakryj dupsko, bo śmierdzi", "wstydź się"... Ja na ile to możliwe przy autyzmie po prostu mówię, że to są miejsca intymne, iże nie każdemu wolno pokazywać. Staram się na ile to możliwe przestrzegać przed "złym dotykiem", ale nie wpajam dziecku nagości jako: brzydką, brudną, śmierdzącą...
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    My bylismy w listopadzie na wczasach, to jak przylecieli turysci z Niemiec z dziecmi (chyba byly tam ferie - bo bylo calkiem sporo dzieci w wieku szkolnym). Przy jednym z basenow, tym dla malych dzieci byla rodzina, w ktorej chlopczyk 8-10lat paradowal bez majtek - za kazdym razem jak wychodzil z wody, sciagal je i chodzil i siedzial na lezaku nago. Takze ten ;) wydaje mi sie, ze Niemcy jako narodowosc chyba sa tacy "bezwstydni" ;)
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Uff Ewa nie jestem sama;-);-) moj starszak nago lata po plaży i nie wyobrazam sobie ubrac go w majty gdyz caly czas bylyby mokre. Młody lata do wody, chlapie, kuca, wstaje. W mokrych majtach bylby zaraz chory.

    Moj mąż uwielbia FKK, ja nie, ale topless lubie, tylko że my nad Bałtyk w zasadzie nie jezdzimy. Glownie plazujemy w Hiszpanii lub Chorwacji i tam czuje sie swobodnie. Oczywiście wychodzac z plaży zawsze zakładam ubranie.
    Moje dzieci tez czesto same sie rozbieraja- dla maluchow nagosc jest naturalna.

    Na basenie, czy po treningu w szatni damskiej tez nie wyobrazam sobie nie umyc sie i wytrzeć. Robie to na golasa i nie widze w tym nic strasznego- mamy wszystkie to samo. Rzadko spotykam dziewczyny, ktore namydlaja sie w kostiumach, ale musi to byc strasznie nieprzyjemne. Po prostu biore prysznic, wycieram sie, owijam recznikem, ide do szatni i ubieram.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: ja tez jestem z tych nieskrepowanych swoim cialem i swoja nagoscia.


    Ja też nie. Ale miejsca publiczne rządzą się swoimi prawami i dzieciom też bym chciała to samo wpoić. I nie ma to absolutnie nic wspólnego z zawstydzaniem czy wpajaniem im, że intymne części ciała są "brzydkie", "złe" itd. Prędzej z zachowaniem pewnych granic. A w domu to co innego. Nagość w domu to żadne tabu, co prawda nie mamy w zwyczaju paradować bez ubrań na co dzień, ale też nie robimy problemu, jak np. któraś z dziewczyn wejdzie przypadkiem do łazienki, jak któreś z nas się kąpię itp. Po prostu kolejna sfera życia, którą traktujemy jako zwyczajną i oczywistą.

    PS A paradowanie z gołym tyłkiem na plaży nie przejdzie także z jeszcze jednego powodu - piach. Jak dla mnie to zerowy komfort, takie plażowanie z piaskiem w tyłku i pipce. No nie powiecie mi, że to jest takie fajne :devil:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    moj starszak nago lata po plaży i nie wyobrazam sobie ubrac go w majty gdyz caly czas bylyby mokre


    Ja zabieram cały zapas majt i przebieram. Z tym, że u nas taka zasada, że np. "pływamy" z 30 - 40 minut ( w zalezności od tego czy nam ciepło czy już nie) i idziemy na koc. Tam wycieranko, przebieranko (tylko młodego, bo ja już się nie przebieram), cos jemy, bawimy się, spacerujemy, etc.

    Moje dzieci tez czesto same sie rozbieraja- dla maluchow nagosc jest naturalna.


    to prawda... Mnie jednak przeraża, że w okół może byc choćby jeden "chory? (no dobra - zboczony) człowiek. Też jak Dawidek miał roczek nago popylał, ale potem jednak się zastanowiłam i stwierdziłam, że to jest w sumie niebezpieczne...

    Rzadko spotykam dziewczyny, ktore namydlaja sie w kostiumach


    ja jestem tą rzadkością :P. No nie obnażę się... Ale to już wyżej uzasadniłam.

    ale musi to byc strasznie nieprzyjemne


    niee, a czemu? Raczej może mniej komfortowe, ale nieprzyjemne na bank nie.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Monia no mój to raczej nie pływa tylko cały czas po kostki/kolana w wodzie i kuca i wstaje.

    Hydro w Chorwacji piachu w zasadzie nie ma no i moje dziecie nie siada tylko kuca.

    My nie robimy rozgraniczen na dom i poza i maluchy same to rozumieją np. W przedszkolu Janek na golasa nie lata:-) a na plaży jakos samo tak wychodzi. Nigdy nie myslalam w kategoriach zboczencow itd. Zazwyczaj tam gdzie jestesmy sa inne rodziny z dziecmi- golasami i mamusiami topless. Jakbym trafila na plaze gdzie wszyscy byliby w pelnych strojach kapielowych to bym sie pewnie przed rozbieraniem najpierw zastanowila.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    My nie robimy rozgraniczen na dom i poza i maluchy same to rozumieją np. W przedszkolu Janek na golasa nie lata:-) a na plaży jakos samo tak wychodzi


    No, cos o tym wiem, bo mój też się rozbierał, ale starałam się oduczyć. A dziecko się rozbiera bo: woda = kąpiel, kąpiel = nagość... Przynajmniej u Dawidka tak funkcjonowało. Ciężko było mu uświadomić, że plaża = miejsce publiczne.

    Nigdy nie myslalam w kategoriach zboczencow itd


    Dlatego, że Ty masz normalne spostrzeganie świata. Dla mnie nagie dziecko to też nie problem. Ale niestety są na świecie "chorzy ludzie". Byc może też nic w życiu tak złego Cię nie spotkało i masz zaufanie do ludzi. Ja byłam ofiarą molestowania (w wieku 10 lat) i już tego zaufania nie mam. Wiem jaka traumę przeszłam, wiem jak ten jeden dzień zaważył na moim całym życiu i o ile to możliwe chciałabym uchronić swoje dziecko.

    też na plaży gdzie chodzimy bywają golaski, ale tłumacze sobie, że to kwestia wyboru, ja nie muszę być jedną z wielu...

    no, ale to tak jak mówię. Życie...
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Monia rozumiem. Dzieki za komentarz
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    hydrozagadka: Z tym, że to jednak wszyscy ludzie mają potrzeby, a nie tylko jedno - moje - dziecko. No ale ja mam dwójkę, to w sumie dość naturalne, że nie dam rady się tylko na jednym skupić maksymalnie....

    cerisecerise: Bo jasne, moje dziecko i jego dobro jest dla mnie priorytetem, ale jak mogę oczekiwać szanowania naszych granic, jeśli otoczenie będę miała w głębokim poważaniu?

    Winni oczywiście bez urazy, ale Dziewczyny chyba napisały to co nam się wszystkim ciśnie na usta ... Szczególnie zdanie Cerise o tych granicach. Nie masz czasem wrażenia, że jesteś tak zapatrzona w potrzeby Adasia, że przestajesz myśleć o potrzebach innych ludzi i tych małych i dużych ?
    Ja mam dwójkę dzieci i jakbym miała tak żyć na co dzień, to nie wiem, czy bym dała radę. Czasem muszę wysłuchać jak jedno płacze, bo jest głodne, a drugie w tym czasie robi kupę na kibelku i ... nie umiem się rozdwoić. Liwka nie raz musiała zaczekać, szczególnie za noworodkowych czasów i Nadia również, wiadomo, że nie trwało to długo i generalnie rzadko nam się takie sytuacje zdarzały, ale jednak. Ja nie wiem... mnie się wydaje, że emocje takie jak stres czy strach, też są w życiu w jakiś sposób potrzebne, bo jeśli nie, to po co nam adrenalina w ciele ? Nie chodzi mi o to, że dziecko powinno ciągle i często płakać czy bać się, ale te emocje też ważne są, by nauczyć się sobie z nimi radzić. A rodzic jest od tego, by pomógł w trudnej sytuacji, ale nie w ten sposób, że ucieka od niej. Mam wrażenie, że Ty właśnie nic nie robisz, tylko wciąż uciekasz od tego, nie pozwalasz na nic Adasiowi oprócz jego dobrego samopoczucia, tak jakby inne emocje nie istniały, tylko sama wesołość i bezpieczeństwo. A jak Adaś pójdzie do szkoły i coś się przykrego wydarzy, a wydarzy kiedyś na pewno albo na jakiejś kolonii, a Ciebie nie będzie ? Chodzi mi o to, że wtedy nie będziesz mieć możliwości stworzenia warunków "idealnych", bo przecież nie usuniesz kolegi, który go będzie popychał, nie usuniesz ludzi, sytuacji trudnych, tylko po to by stres go nie zjadał. Stres/strach jest nieodłączną naturą ludzi/zwierząt. Tak to biologia wymyśliła, po to byśmy przetrwali. Patrzyłaś kiedyś na to z tej strony ?

    Ceri, Winni jeszcze tak odnośnie tego stresu w kibelku, to faktycznie nie pomyślałam, że może to być jakaś antyzajawka kibelkowa, no ale wytłumaczyłyście mi i już ogarnęłam. Nie zmienia to faktu, że ja bym zwyczajnie wyszła na zewnątrz i przewinęła dziecko pod chmurką, co nieraz robiłam :) Nie ma takiej sytuacji w której byłoby tylko jedno wyjście, przynajmniej ja tak uważam.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Boze, Penny, juz raz mowilam, ale sie powtorze - madra babka z Ciebie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Liwka nie raz musiała zaczekać, szczególnie za noworodkowych czasów i Nadia również,


    To jest magia posiadania rodzeństwa. Bardzo ubolewam, że mam jedynaka. Choćbym nie wiem jak zdrowo chciała go wychować, to jednak jedynak ma i tak "wygodniej" niż dzieciaki z większych rodzin...

    Ale postanowiłam od najmłodszych lat wdrażać go do tego, że każdy jest tak samo ważny. NIGDY nie rzucałam wszystkiego (gdy byłam zajęta), bo mój syn coś ode mnie chciał (nie mam na myśli rzeczy turbo ważnych, oczywiście jak ból, kupka, siku, ale te lajtowe mama podaj, przynieś... Albo jak on chciał bajkę oglądać na komputerze, a ja dokumenty do pracy pisałam). Mówiłam: "poczekaj, mama dokończy i przyjdzie, wpuści". I wiecie co? To była dobra decyzja, bo Dawidek w przedszkolu jako jedyny z jedynaków potrafi czekać na swoja kolej (wiadomo nie zawsze, bo jak coś atrakcyjnego w kosmos, to kto by się nie pchał :P) i nie czuje się z tego tytułu pokrzywdzony.

    Teraz nawet sam gdy widzi, że myję zęby, kapie się, pracuję, odkurzam, to podchodzi i mówi "poczekam" ;). Dla mnie to znak "aha, ma do mnie biznes" :P
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Tam mądra zaraz :P Ile ja z Was czerpię, to nawet nie wiecie ...

    Winni ja nie chcę Cię urazić i rozumiem Twoje działanie, to znaczy przyczynę, dla której robisz tak czy inaczej. My też siedzimy w rodzicielstwie bliskości. Żadna matka, żadna z nas tutaj, nie lubi gdy jej dziecko płacze, boi się, stresuje. Każda z nas by tego chciała uniknąć albo chociaż zminimalizować takie sytuacje, ale czasem się po prostu nie da. No nie da i koniec, nie da się czasem rozmawiać długo, to wszystko może i działa gdy ma się jedno dziecko. Ale co gdy do kochania i zaspokajania potrzeb są już dwa Serca ? Czy któreś jest ważniejsze ? I jeśli tak to w imię czego ? Model rodziny jednodzietnej to znak dzisiejszych czasów. Kiedyś rodzina podstawowa liczyła więcej osób, plus jeszcze wiele rodzin tworzyło związki, grupy. Było nas razem więcej. Nie sądzę, wręcz nie wierzę w to, że dałoby się wszystkie problemy rozwiązać tak jak robisz to Ty. To fizycznie niemożliwe. Uważam, że takie "czekanie" jednego dziecka na drugie było poniekąd naturalne, nawet jeśli czasem było okraszone płaczem. Inne dzieci opiekowały się tymi młodszymi, były śmiech i łzy i czas mijał... Dziś trochę się to pokitrasiło, cywilizacyjnie zjedliśmy część naszej natury, bo żyjemy w zamknięciu. Każda rodzina osobno, gdzieś ta naturalność się ulotniła, to matka musi sobie SAMA ze wszystkim radzić, ale biologicznie i ewolucyjnie to było inaczej rozwiązane i gdzieś ten stres i strach i to co "złe" jest wpisane w nasze geny. Strach przed dzikimi zwierzętami, przed bólem, stratą, kropką na ścianie, głodem. Przynajmniej ja sobie to tak tłumaczę na chłopski rozum. Działka rodzica jest taka, by nauczyć dziecko sobie z tym stresem radzić, a nie unikać go za wszelką cenę. Wiem, ze trochę poleciałam z tematu, ale tak jako wyszło :)

    Monia jeszcze Dawidek będzie miał rodzeństwo, czego życzę :) Życie jest pełne niespodzianek :):):)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Nie dosc tego, ja jeszcze do Penny dopisze - jak nauczymy dziecko chociazby tego poszanowania granic innych, czy kultury (Boze, ile dzieci nie mowi dzien dobry, poprosze, czy przepraszam), czy nawet nauczymy frustracji zwiazanej z tym, ze musi zaczekac, czegos nie dostanie, chociaz bardzo chce, czy nawet ten przyklad ze zmienianiem pieluszki to taki mlody czlowiek naprawde fajnie funkcjonuje. I uczy sie, ze czasem robimy cos wbrew jego checiom, ale to nie koniec swiata.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Monia jeszcze Dawidek będzie miał rodzeństwo, czego życzę :) Życie jest pełne niespodzianek :):):)


    Dziękuję i OBY!!!! ;)
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    PENNY dziękuję Ci za te słowa! :whorship:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    ekspertki od inhalacji, help!!!
    maly ma zapalenie oskrzeli, dostal dzis antybiotyk. i mam inhalacje z mucosolvanu - 1 ml z sola fizjo - ile tej soli dolac??? pol ampulki??? zapomnialam dopytac. to samo pulmicort - 0,250 z sola. ile soli???
    BTW pulmicort znow jest refundowany?? zaplacilam dzis jakies 20 zl. kilka lat temu placilam 1 zl, w zeszlym roku 100 zl. wiecie o co chodzi?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Ewasmerf: BTW pulmicort znow jest refundowany?? zaplacilam dzis jakies 20 zl. kilka lat temu placilam 1 zl, w zeszlym roku 100 zl. wiecie o co chodzi?

    Kilka tygodni temu płaciłam 5,2zł, a soli daj 1ml.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    dzieki

    Treść doklejona: 13.01.15 14:45
    bladykot: Kilka tygodni temu płaciłam 5,2zł,

    to dopiero ciekawe, nie? ja mialam na recepcie R i zaplacilam 22,81 dokladnie. a na paczce jest 77,38. ale w zeszlym roku prawie 100 zl kosztowal, tego jestem pewna.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    maly ma zapalenie oskrzeli, dostal dzis antybiotyk. i mam inhalacje z mucosolvanu - 1 ml z sola fizjo - ile tej soli dolac??? pol ampulki???


    Dawidek miał 2ml muco plus 1 ml soli 2x dziennie
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    No ja kompletnie nie wyobrażam sobie sytuacji, bym przebierała dziecko z kupy w jakimkolwiek publicznym miejscu (chodzi mi o pomieszczenia, bo wiadomo, że na dworze można gdzieś się schować i luz). Pamiętam jak byłam któregoś razu z Michaliną na rehabilitacji i walnęła kupsztala podczas ćwiczeń. Pan Wojtek (fizjoterapeuta, znaliśmy się już dobrych parę miesięcy) zaproponował od razu, bym przebrała w sali, że nie ma problemu itp, itd. No ale dla mnie nie ma takiej opcji :) Zawinęłam niemowlę w pieluchę i czmychnęłam przez korytarz budynku na jego koniec, gdzie była toaleta (daleko jej do idealnej). Nie wyobrażam sobie, no po prostu sobie nie wyobrażam, by obca osoba musiała wdychać smród kupy mojego dziecka. Dla mnie to wstyd totalny byłby, ale może ja jakaś inna jestem. I poprzez szacunek do danej osoby, inna opcja nie przejdzie.
    Winni, ja szanuję Twoje przekonania ale na serio nic nie mówi Tobie opinia większości? Ja cały czas w Twoim postępowaniu widzę moją ciocię, która do tej pory tak bardzo chroni syna przed stresem. Niestety syn w wieku dojrzewania pokazał takie rogi, że ciotka nie raz go za kaucją z aresztu wyciągała :/ Ale i tak wszyscy naokoło byli winni, a nie on - wg ciotki. Teraz, ciężko mu stworzyć jakąkolwiek relację z kobietą, bo matka tak chłopaka rozpieściła, że nie daj Boże nie zgódź się na jego widzimisię, to awantura murowana. No katastrofa jednym słowem.
    --
    •  
      CommentAuthorkermitka82
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Dziewczyny tak na szybko potrzebna mi porada. M ma 39 st gorączki pół godz temu podałam jej ibum w syropie i teraz zwymiotowala podać paracetamol w czopku czy poczekać....
    Oprócz gorączki innych objawów brak
    -- •••
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    igni: Hydro w Chorwacji piachu w zasadzie nie ma no i moje dziecie nie siada tylko kuca.


    No moje aż takie zachowawcze nie są, dla nich plaża = pełna swoboda, więc nieraz się turlają w piachu :bigsmile:

    igni: My nie robimy rozgraniczen na dom i poza i maluchy same to rozumieją


    Wyobraź sobie, że moje też jakoś same załapały, że dom, to dom, a miejsca publiczne to miejsca publiczne. Nie musiałam ich do tego przymuszać.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    M ma 39 st gorączki pół godz temu podałam jej ibum w syropie i teraz zwymiotowala poda


    My nie raz mieliśmy podobną sytuację będąc w szpitalu. lekarz kazał nic nie "dodawać" bo 30 minut już wystarczy by lek sie przyjął...
    --
    •  
      CommentAuthorkermitka82
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Dzięki Monia

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 13.01.15 15:18</span>
    I teraz nie wiem czy to gardło czy poprostu ten ibum jej podraznil żołądek bo jest mega słodki..
    -- •••
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    PENNY: Nie masz czasem wrażenia, że jesteś tak zapatrzona w potrzeby Adasia, że przestajesz myśleć o potrzebach innych ludzi i tych małych i dużych ?

    Nie, nigdy nie mam takiego wrażenia, bo tak nie jest, i wiecie co? Pisuję nie tylko tutaj i mam takie bardzo ciekawe spostrzeżenie: TYLKO tutaj jestem tak odbierana. I wiem dlaczego, ale rozpisywać się nie będę, bo jak ktoś nie chce czegoś zobaczyć to nie zobaczy....

    Treść doklejona: 13.01.15 15:26
    PENNY: Mam wrażenie, że Ty właśnie nic nie robisz, tylko wciąż uciekasz od tego, nie pozwalasz na nic Adasiowi oprócz jego dobrego samopoczucia, tak jakby inne emocje nie istniały, tylko sama wesołość i bezpieczeństwo

    Masz bardzo złe wrażenie i szczerze Penny akurat po Tobie nie spodziewałam się oceniania kogoś na podstawie jednej, jedynej sytuacji, której Adaś nie pamięta :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Kermitko, o ile dziecko przy gorączce nie ma zimnych stóp i dłoni to polecam założyć skarpetki zamoczone w wodzie z octem jabłkowym albo sokiem c cytryny. Basia miała kiedyś przez 3 dni gorączkę bez objawów, podałam dwa razy ibuprofen, ale wracała po 3h. Skarpetki dawały radę i obyło się już bez chemii.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Nie musicie się martwić o Adasia :-)
    Wiecie na czym polega WASZ! problem? Oceniacie na podstawie jednej bądź kilku sytuacji, o których tu przeczytałyście. Kilku sytuacjach wyjątkowych zazwyczaj, bo akurat nie mam w zwyczaju opisywania każdego naszego dnia, ani pod wykresem ani tym bardziej tutaj. W związku z tym nie macie okazji poczytać o wielu różnych sytuacjach, frustracjach i smutkach, które Adaś przeżywa każdego niemal dnia. I wydawałoby się że inteligentne z Was babki, powinnyście wiedzieć że życie toczy się głównie poza forum, ale nie, jednak oceniacie Adasia po kilku wpisach. Po niektórych z Was się tego nie spodziewałam... Wiecie, w naszym życiu dzieje się o wiele, wiele więcej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    mysmy mieli w nocy goraczke taka ze czolo chlodne, a stopy, rece i brzuch gorace jak kaloryfer. nad ranem mial 38. powiem wam ze w szoku jestem. ze czolo bylo chlodne, a reszta ciala nagrzana.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    katka_81: ale na serio nic nie mówi Tobie opinia większości? J

    Opinie nieprawdziwe, oparte na maleńkim, malusieńkim wycinku z naszego życia nie są dla mnie istotne.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Ale Winni, naprawdę sądzisz, że dziewczyny tutaj żyją w wirtualnym świecie? :confused: Forma przekazu, jakiej używasz, jest taka, a nie inna i podejrzewam, że stąd taki negatywny odbiór. Widzisz, mnie rb jest bardzo bliskie, a też mi nieraz zgrzytają twoje teksty. Nie wiem, dlaczego, wydają się nieraz pisane z jakąś taką... wyższością (?). A rb to przecież nie tylko bycie bardziej "ludzkim" dla dziecka, dla mnie to działa tylko wtedy, kiedy tak samo życzliwi jesteśmy dla świata. No i dlatego dziecka przede wszystkim, bo ono w ten sposób uczy się w nim funkcjonować.
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Nie no hydro nie mowie o przymuszaniu i o to bym cie nie posadzala. Widać, ze nasze szkraby po prostu rozumiieja wiecej niz nam sie wydaje:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Nie wiem której z Was mam podziękować za to, że czytając wczorajszą dyskusję po 22 nie sięgnęłam po niezdrowe przekąski:crazy: po prostu mi się odechciało:tooth: zdrowiej dla mnie:)

    Penny lubię Cię czytać, wiesz?:))))

    Ja mam problem z młodym, kiedy nie wstanie czy to rano czy popołudniu jest ryk, że słuchać go chyba w drugim bloku.....i nikt nie wie o co mu chodzi. Rozmawiam, chcę przytulić ale on nic nie chcę tylko wyć po kilkunastu minutach wycia, wyciera oczy i jak gdyby nic wraca dawny uśmiechnięty Dominik...no ja już nie mam na to sił. Powiedzcie, że to taki etap....:neutral:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Każdy ma prawo być sobą Hydro. I jak już pisałam: tylko tu jestem tak odbierana, w innych miejscach jakoś nikomu mój sposób przekazu nie przeszkadza, a nawet spotyka się ze zrozumieniem.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni, jesli te inne miejsca to miejsca z osobami podobnymi Tobie, gdzie "moje dziecko to pępek swiata. Liczy sie tylko oni, kosztem potrzeb innych ludzi", to jakos mnie nie dziwi, ze jestes tam rozumiana.

    Ja sie z Toba zgadzam, na forum babki żyją w wirtualnym świecie, lekko wyimaginowanym. Realny swiat jest gorszy i mysle, ze w nim dopiero mozesz odczuć jak nieprzychylni Twojej postawie moga byc inni ludzie.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Odgryzłam sobie palce ale jednak przyszyłam i muszę :devil::devil::

    1. Z przewijaniem kupy w restauracji gdzie są inni ludzie i potem przychodzą inni ludzie ... czy myśl zasady " Po co trzymać bąka w dupie niech se lata po chałupie" Ty siedząc w knajpce też sobie ulżysz ??? czy jednak wyjdziesz??? Tak w tej chwili będę miała obawy czy na stole, ławce na której siedzę nie było przewijane dziecko .... FUJ!!!!
    2.
    Winni: Oceniacie na podstawie jednej bądź kilku sytuacji, o których tu przeczytałyście.
    to czemu Ty oceniasz innych ??? Nie będę tu wracała w jakich sytuacjach bo osoby zainteresowane same sie wypowiedzą jeśli będą chciały.
    3. Tak żyjemy w świecie nie realnym, wirtualnym (mam chwile w pracy tak wolną chwilę od godziny 8 rano ;) i jeszcze posiedzę w pracy te 2 h... więc pijąc mój pierwszy ciepły napój od rana poczytam chętnie co na 28 dni sie dzieje ...
    4. To jeśli :
    Winni: I jak już pisałam: tylko tu jestem tak odbierana, w innych miejscach jakoś nikomu mój sposób przekazu nie przeszkadza, a nawet spotyka się ze zrozumieniem.
    to po co zaczynasz z nami dyskusję ? jeśli nie potrafimy zrozumieć ?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    czerwinka: to czemu Ty oceniasz innych ???


    Oł jea...

    Mnie tylko dziwi jedno, jeśli dziesięć (ba, nawet pięć wystarczy) matek powiedziałoby mi, że jestem niewychowana albo zachowałam się niekulturalnie to nie odwracałabym kota ogonem, nie szukała wymówek tylko powiedziała "no faktycznie, niefajnie". Ale to ja ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkermitka82
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Azniee dzięki wypróbuję...
    -- •••
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 13th 2015
     permalink
    Winni: Masz bardzo złe wrażenie i szczerze Penny akurat po Tobie nie spodziewałam się oceniania kogoś na podstawie jednej, jedynej sytuacji, której Adaś nie pamięta
    Winni: Po niektórych z Was się tego nie spodziewałam... Wiecie, w naszym życiu dzieje się o wiele, wiele więcej...

    Kurde Winni to ja się produkuję, piszę wręcz prosto, że nie chcę Ciebie obrazić, że nie to jest moim celem, a tu takie coś ? To znaczy czego się nie spodziewałaś ? Tego że mam inne/odmienne zdanie od Twojego mimo, że wychowujemy obie dzieci nasze mocno w duchu RB ? I ja Ciebie nie oceniam Winni, daleka jestem od tego, napisałam wyraźnie, że mam jakieś wrażenie, to jest tylko wrażenie, nie ocena. Zadałam Ci kilka pytań po prostu i jednocześnie pokazałam mój punkt widzenia.. chyba mogę mieć wątpliwości jakieś prawda ? Skoro mam czasem wątpliwości w stosunku do tego co ja sama robię, to tym bardziej mogę mieć w stosunku do kogoś innego.

    Kurcze Winni, nawet fajne jest to, że tak mocno jesteś przekonana o swojej słusznej racji, trzymasz się kurczowo jednej obranej drogi wierząc, że wszystko co robisz jest ok. Mnie tylko zastanawia, że niczego innego nie dostrzegasz, tak jak tylko Ty byś miała rację, a cała reszta świata jest dziwna ? ... Pamiętam ostatnio dyskusje na tym wątku z Teorką o jej Nince, która jakoby była od zawsze leniuszkiem, dzieckiem niechętnym do skakania, biegania czy tańczenia. W zaparte nam tu opisywała, że Nina taka jest, bo i ona sama taka była i koniec dyskusji. My w zaparte tłumaczyłyśmy, że jeśli dziecko w tym wieku nie skacze obunożnie, to chyba coś jest nie tak. Po jakimś tygodniu (?) wpada tutaj Teo z wieściami, że jej Mateo wziął się za Ninę, która tak teraz tańcuje, że aż się poci. I że nam dziękuje za te uwagi, że sobie wzięli to do serca, bo okazuje się, że ich córka nie będzie taka z wf jak jej mama. A wystarczyło trochę popatrzeć na własne dziecko pod innym kątem, wziąć pod uwagę czyjeś zdanie, nawet jeśli się było przekonanym maksymalnie o słuszności własnego... I Teorka to zrobiła, nie obraziła się na nas, zwyczajnie przeanalizowała to co napisałyśmy, pomyślała i spróbowała. Żadna to ujma przecież wziąć pod uwagę czyjąś opinię czy zdanie.
    Winni: Opinie nieprawdziwe, oparte na maleńkim, malusieńkim wycinku z naszego życia nie są dla mnie istotne.

    No ale jakieś tam zdanie o każdej z nas każda z nas sobie tu wyrabia. Ja lubię to forum za to, że się tu trzymamy razem już latami, wiemy coś o sobie, może niewiele, ale jednak coś.. pomagamy, gdy potrzebujemy pomocy, śmiejemy z głupot i gadamy czasem wieczorami o seksie (choć tego dawno akurat nie było, a szkoda :P). Więc jakoś tam się zżyłyśmy forumowo. Nie rozumiem tej złośliwości, że
    Winni: wydawałoby się że inteligentne z Was babki, powinnyście wiedzieć że życie toczy się głównie poza forum, ale nie, jednak oceniacie Adasia po kilku wpisach.

    Dla mnie chwyt poniżej pasa :( rozumiem, że ja jestem głupią babą, która nie wie, gdzie jej prawdziwe życie jest ? Tak mam to Winni rozumieć ? I gdzie ja oceniłam Adasia, w którym miejscu ?
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 13th 2015 zmieniony
     permalink
    Przede wszystkim, nie wyobrażam sobie, jak ktokolwiek mógłby tutaj oceniać Adasia. Jeśli cokolwiek oceniamy czy komentujemy, to zachowanie/podejście, ale mamy, nie dziecka.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.