Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 11th 2015
     permalink
    KKasia, Krasnal w tym wieku już przesypiał, zaczął po odstawieniu od piersi w wieku 12 m-cy. Gugi przesypia, ale czasem się budzi się na pierś jak go bardzo ząbki bolą. Standardem są jedna-dwie pobudki, ale jak mu ząbek wychodzi to nawet do 10 razy, natomiast to sie zdarza rzadko.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 11th 2015
     permalink
    A Dawciu był w przedszkolu calutkie trzy dni i już katar, chrypa i stan podgorączkowy. czasami kaszle na sucho. Obyśmy nie mieli powtórki sprzed świąt, gdzie to nam się zapalenie płuc, oskrzeli, oczu i uszu ciągnęło w nieskończoność oraz wylądowaliśmy na cały bity tydzień w szpitalu. A teraz czekamy na kolędę. Wieje u nas 90 km/h i oby ksiądz wszedł, a nie wleciał wyrywając nam drzwi :P
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeJan 11th 2015
     permalink
    Hydro to jeśli mamy wymaz z oka to chyba wyjdzie co to za bakteria, bo ja myślałam że przy zatokach to katar jest straszny, a on miał trochę ataru ale teraz jest okey tylko po nocy, bo się robi sucho w pokoju, a tak w dzień kataru nie ma. Może źle kombinuję ale gdyby to były zatoki to katar byłby cały czas, a u nas już kataru nie ma a oczy nadal ropieją, już od soboty poprawa, niebo a ziemia, oczy piękne. Ale teraz będę pamiętać o tym co mówiłaś i jak znów taka sytuacja będzie to od razu poproszę o skierowanie do laryngologa
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 11th 2015
     permalink
    kachaw: Hydro to jeśli mamy wymaz z oka to chyba wyjdzie co to za bakteria


    No jasne. A u nas ten katar pojawiał się i znikał, ale jak już był, to dużo i dłuuugo. No i jeszcze jednym z dodatkowych objawów był brzydki zapach z ust - niezależnie od tego, jak często były myte zęby.
  1.  permalink
    kkasia4: Hej mam pytanie do mam 1,5 roczniaków czy wasze pociechy przesypiają juz całe noce?
    - moj mial 17 miesiecy jak odstawil mleko w nocy a cale noce przesypia tylko jak spi z nami w lozku (czyli jakies 2 miesiace), tak to sie budzi po kilka razy jak jest u siebie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    czytalesycie felieton o kupie
    co sadzicie?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Czytałam, jakiś czas temu. Co myślę? Myślę, że opisane zjawisko jest tak marginalne, że można je uznać za coś na kształt potwora z Loch Ness :devil: Podobnie jak te karmiące publicznie matki, co to ponoć całemu światu gołe piersi pokazują (nie spotkałam, jak żyję, choć sama karmiłam w miejscach publicznych nie raz i nie dwa). Albo te, które kompletnie nie reagują, jak ich pociecha na placu zabaw terroryzuje resztę użytkowników sypiąc piaskiem naokoło (też nie spotkałam, tzn. dzieci takie spotykałam, ale zwykle ich rodzice zwykle jednak podejmowali działania zapobiegające :wink:) itd. itp. :devil:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Urodziłaś, to siedź w domu
    Odpowiedź doświadczonej matki na ten felieton.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Ale wiecie co? Mimo,że sama jestem matką, nie chciałabym,żeby ktoś zmieniał przy moim stoliku pampersa z kupą. O ile kupki małych dzieci, które są karmione mlekiem, nawet pachną, o tyle kupki starszaków mają zapach nie ustępujący dorosłym. No jakoś mnie nie dziwi,że komuś, kto właśnie konsumował swój posiłek mogło to przeszkadzać.
    Gdybym musiała zmienić pieluchę z niespodzianką, zapytałabym obsługę, gdzie mogę to zrobić, żeby nikomu nie przeszkadzać, albo sama znalazłabym ustronne miejsce.
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Jaheira: Ale wiecie co? Mimo,że sama jestem matką, nie chciałabym,żeby ktoś zmieniał przy moim stoliku pampersa z kupą.


    Ja też bym nie chciała być świadkiem takiego zdarzenia :wink: Ale serio, nadal nie wierzę w to, że takie rzeczy naprawdę się zdarzają. Nie podejrzewałabym żadnej ze znanych mi matek małych dzieci o taki pomysł.
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Dziewczyny moja mala od wrzesnia zakatarzona ale ida jej piatki i pewnie z tad katar.Dzisiaj poszla do zlobka i po poludniu dzwonia do mnie ze mala chora.Odebralam ja placzaca ,mowi ze boli ja prawe ucho i ta strona lekko spuchnieta .Oczy tak samo i lekko czerwone .Podalam jej ibum i juz lepiej ,nie boli.Zagladalam w buziaka bo myslalam ze moze gorny zabek idzie ale nic. Nie wiem czy jechac z nia na ip czy poczekac do jutra popoludnia bo dopiero po 14 lekarz przyjmuje. Temperatura 37,8 wiec jakby dopiero cos sie zaczynalo.Panie w zlobku mowily ze do poludnia bylo dobrze,nawet na dworze byla bo u nas prawie wiosna a po obiedzie armagedon sie zaczal.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    hydrozagadka: Nie podejrzewałabym żadnej ze znanych mi matek małych dzieci o taki pomysł.

    Było nie było, Anna Mucha to wszystkim nam znana matka, która ma za sobą epizod zmiany pieluszki na stole w restauracji.

    A już zupełnie na serio...Ja myślę,że to jednak jest możliwe, bo jest grupa osób, która w nadmierny sposób celebruje rodzicielstwo, oczekując od całego świata,że będzie w równym stopniu celebrowal kupke Jasia/Adasia/Zosi.

    Szczerze mówiąc nie dziwi mnie tez to, ze niektórym ludziom mogą przeszkadzać znudzone dzieci w restauracji. Z tego tez powodu omijamy niektóre lokale na rzecz tych kids friendly.
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Jaheira jakie to są lokale kids friendly gdzie one są jakieś przykłady.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: zczerze mówiąc nie dziwi mnie tez to, ze niektórym ludziom mogą przeszkadzać znudzone dzieci w restauracji.


    Mnie też to nie dziwi. Ja też miewam tak, że jak mam iść na imprezę czy właśnie do jakiejś restauracji, a nie mamy z kim dzieci akurat zostawić, to zdarza mi się rezygnować z wyjścia. Po prostu pewne rzeczy są zarezerwowane dla dorosłych i tyle. Ja się w towarzystwie dzieci nie bawię zbyt dobrze, no niestety.

    Jaheira: Było nie było, Anna Mucha to wszystkim nam znana matka, która ma za sobą epizod zmiany pieluszki na stole w restauracji.


    No ok, faktycznie, była taka historia. Z tym, że to nie jest nikt, kogo znam osobiście, tylko jakaś matka-celebrytka z Pudelka, której zresztą nie poważam za bardzo i mam nadzieję, że nie wyznacza jakichś szerszych trendów :devil:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    hydrozagadka: Ale serio, nadal nie wierzę w to, że takie rzeczy naprawdę się zdarzają. Nie podejrzewałabym żadnej ze znanych mi matek małych dzieci o taki pomysł.--

    Cóż, ja mam za sobą taką zmianę pieluchy :devil: Ale to była maleńka restauracyjka nad jeziorem ( choć dość elegancka ) i niestety nie było na to miejsca w łazience....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Dla mnie cała ta dyskusja jest dziwna. To jest kwestia kultury i tyle. Dla mnie zmiana zakupkanej pieluchy przy stoliku w restauracji* to jest kosmos. Jak nie ma przewijaka to można wyjść z wózkiem na zewnątrz, albo wziąć gondolę do wc, postawić na desce i tyle, można zmienić ową pieluszkę w samochodzie. Da się, zawsze się da, ja ostatnio przyciśnięta (bo mróz na zewnątrz, a przewijaka nie było) zmieniałam pieluszkę Gugiemu na moich kolanach w normalnym wc.

    *i nie ma znaczenia, czy to MacD, czy ąę pięciogwiazdkowa.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    _Fragile_: Da się, zawsze się da

    Otóż nie! Poszliśmy na kilkukilometrowy spacer z trochę ponad roczniakiem w chuście. Jedyną inną opcją był kibelek ( niezbyt higieniczny ) i Adaś by w życiu na kolanach wtedy nie wyleżał, byłabym w kupie ja, on i może jeszcze mąż :tongue: Bez przesady, trzeba mieć trochę wyrozumiałości, zwłaszcza jeśli się nie zna czyichś intencji i sytuacji. Czasami naprawdę nie ma innego wyjścia :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni, zawsze jest wyjście. Gugi jest torpedą, nagimnastykowałam się tak, że owszem, ja też się musiałam umyć, ale się dało. Powiem Ci tak - jestem mamą dwójki, kocham swoje dzieci nad życie, ale nie uważam, że ktoś przy stoliku obok musi wąchać pieluchę lub patrzeć na zmianę pieluchy mojego dziecka. Dla mnie to jest brak kultury i szacunku dla współbiesiadników.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    oj tam byliście we dwoje i nie dalibyście rady zmienić pieluchy w wc? jedno trzyma dziecko pod paszkami, drugie ściąga pieluchę i wyciera to i owo i wszystko się da przecież :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Gilese, w pojedynkę się da... Ja mam dwie torpedy, zmiana pieluszki to horror, ale się da.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Nie będę serwować dziecku takiego stresu, zwłaszcza, że i będąc na sali można wszystko zasłonić tak aby inni nie musieli patrzeć.
    Frag, eee dałam za to stwierdzenie:
    _Fragile_: Dla mnie to jest brak kultury i szacunku dla współbiesiadników.

    Kulturalnie jest też nie sikać za przystankiem autobusowym. Czy jeśli dziecko informuje że chce siusiu, a Ty nie bardzo masz gdzie iść każesz mu trzymać do domu ( wiedząc, że nie da rady ) żeby było kulturalnie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Winni: Kulturalnie jest też nie sikać za przystankiem autobusowym.


    Odpowiem pytaniem na pytanie - a czy za przystankiem jest stół z posiłkiem, który spożywają inni ludzie?

    Możesz szukać wymówek ale to jest brak kultury, a nie brak opcji.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    gilese: oj tam byliście we dwoje i nie dalibyście rady zmienić pieluchy w wc?

    Nie zamierzałam serwować dziecku tego stresu. Adaś reagował wtedy histerią na każdą zmianę pieluchy w publicznych wc, gdzie były przecież przewijaki ( nie mam pojęcia czemu, u znajomych albo na dworze nie miał tego kłopotu ). Nie zamierzałam narażać go na zmianę pieluchy w małym kibelku, gdzie jak zamkniesz drzwi to prawie dotykasz kolanami do drzwi.

    Treść doklejona: 12.01.15 19:50
    _Fragile_: Możesz szukać wymówek

    O szukaniu wymówek Frag to lepiej nie rozmawiajmy, bo nie raz i ja czytałam wymówki w Twoim wykonaniu. Chcesz to teraz tutaj roztrząsać?
    Nie każdy akceptuje takie same opcje. Coś co dla Ciebie jest opcją, dla mnie może być nieakceptowalne. Dopuszczasz takie różnice odczuć między ludźmi?

    Treść doklejona: 12.01.15 19:51
    _Fragile_: a czy za przystankiem jest stół z posiłkiem, który spożywają inni ludzie?

    Mi się zdarza jeść w drodze, autobusie, na przystanku ( taką mam dietę, że co dwie godziny muszę, czy jestem w kinie na spotkaniu w pracy czy na... przystanku, więc... stołu nie ma, co nie znaczy, że czasami nie stoją tam ludzie, którzy się pożywiają.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Nie zamierzałam serwować dziecku tego stresu


    :crazy:

    I na tym komentarzu poprzestanę.

    Chociaż nie.

    Winni: Coś co dla Ciebie jest opcją, dla mnie może być nieakceptowalne.


    Mówimy o zmienianiu pieluszki z KUPĄ. Przy STOLIKU. W restauracji.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Nie będę serwować dziecku takiego stresu, zwłaszcza, że i będąc na sali można wszystko zasłonić tak aby inni nie musieli patrzeć.

    Eeeeee, ale ja myślę,że jeśli chodzi o kupę, to nie jej widok najbardziej przeszkadza, ale zapach...
    Winni: Nie zamierzałam serwować dziecku tego stresu. Adaś reagował wtedy histerią na każdą zmianę pieluchy w publicznych wc

    Szczerze jestem zażenowana tą wypowiedzią... Chyba każde dziecko ma etap nie-lubię-zmieniania-pieluchy. Rodzice szukają różnych sposobów na obejście tego problemu, normalna kolej rzeczy. Jednak "oszczędzanie dziecku stresu" kosztem innych ludzi świadczy co najmniej o braku szacunku do nich.

    Przykład: moje dziecko jak je to lubi pogryzione jedzenie wypluwać z powrotem na talerz i czasem nim rzucać na około. Bardzo się denerwuje, gdy zwracam mu uwagę. Faktycznie jest problem w reaturacji, bo nie ma innego wyjścia jak pozwolić mu na to rzucanie,żeby tylko nie było stresu i histerii. Nie, no z każdego problemu jest wyjście, niech inni goście zasłaniają się menu, żeby przypadkiemr nic nie widzieli i nie dostali rykoszetem. :confused::confused::confused:

    Rozumiem, że nic na siłę z dzieckiem, okazywanie mu szacunku itd., ale NIGDY nie powinno to się odbywac kosztem innych ludzi.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Winni: Nie będę serwować dziecku takiego stresu, zwłaszcza, że i będąc na sali można wszystko zasłonić tak aby inni nie musieli patrzeć.


    Właśnie tu się rozchodzi o smród, a nie widok... bo nawet jeśli i dużo by było widac to ludzie z kulturą raczej nie beda sie perfidnie czaic by dojrzec kawałek siusiaka...
    ale kurcze przebieranie śmierdzacego kupska stoilik obok mnie, kiedy spożywam obiad w restauracji, no ludzie...


    opcji na pewno jest wiele, jeśli nie małe i ciasne wc, to pytam obsługi, pewnie mają jakis magazynek, zaplecze, cokolwiek...
    my najczesciej jestesmy autem wiec poszła bym po prostu do własnego auta...

    i jako matka małego dziecka jestem naprawde wyrozumiała w wielu kwestiach , ale w takim wypadku chyba bym pawia puściła i zaniosła owy talerz na stolik obok i postawiła im obok tej kupy
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Jaheira: ja myślę,że jeśli chodzi o kupę, to nie jej widok najbardziej przeszkadza, ale zapach...

    zeby czuc zapach to nawet nie trzeba tej pieluchy zmieniac. wystarczy jak dziecko w nia narobi. ja pamietam ze wyczuwalam kupe samym nosem, nie musialam nawet zagladac w pieluche. po porstu smierdzialo na odleglosc;-P
    ja wkleilam ten artykul bo mnie ogolnie ten felieton zaszokowal, nawet nie wiem co bardziej, czy samo stanowisko redaktorki, czy przewijanie dziecka na sofie, fotelu, stole. ja sie z tym nie spotkalam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Rozumiem, że nic na siłę z dzieckiem, okazywanie mu szacunku itd., ale NIGDY nie powinno to się odbywac kosztem innych ludzi.


    Jaheira: Chyba każde dziecko ma etap nie-lubię-zmieniania-pieluchy. Rodzice szukają różnych sposobów na obejście tego problemu, normalna kolej rzeczy. Jednak "oszczędzanie dziecku stresu" kosztem innych ludzi świadczy co najmniej o braku szacunku do nich.


    Na szczęście każdy ma prawo postępować tak jak uważa za słuszne :tongue: Wam leży na sercu dobro gości, mnie bardziej dobro dziecka, cóż jak to powtarzałam już nie raz... każdy sobie sam wybiera priorytety... :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Ja tez nigdy nie przewinęłam mojego syna w miejscu publicznym, a zawsze z nim sama byłam/ jestem... Również to dzieciak - tajfun. Musze go ciągnąc ze sobą w różne miejsca i wiadomo, że mały dzieciak nie powstrzyma fizjologii. Ale nawet do głowy mi nie przyszło w miejscu publicznym go przewijać, podcierać... No dla mnie miejsce kupy i siku jest w toalecie, serio przewijałam w ciasnotach takich, że nachylić się nie mogłam, bo tyłkiem drzwi wyważałam...
    I poważnie, ale nawet się nie zastanawiałam, czy może wygodniej byłoby na stole. Od razu kierunek łazienka... Ale w domu w sumie też na stole nie przewijałam nigdy, to dlaczego niby mam w restauracji tak czynić?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Winni, ja tak ciekawa jestem, ze wzgledu na Twoje poglady na temat bezstresowego wychowania - nie boisz sie czasem, ze wychowasz potwora? skupionego na sobie?
    nie bierz tego osobiscie, ostatanio jestem na etapie poradnikow i sporo rozmyslam nad tym, jakie dzialania do czego prowadza.
    ostatanio bardzo sobie przemysliwuje wlasny styl wychowania, jakze nieidealny..niech to bedzie nie jako krytyka tylko jako wstep do konstruktywnej dyskusji...
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Ale w domu w sumie też na stole nie przewijałam nigdy, to dlaczego niby mam w restauracji tak czynić?

    Ja na stole też nie przewijałam, ani w domu ani w restauracji. Przewijałam na ławie ( nie było krzeseł tylko ławy ).

    Treść doklejona: 12.01.15 20:47
    Ewasmerf: Winni, ja tak ciekawa jestem, ze wzgledu na Twoje poglady na temat bezstresowego wychowania - nie boisz sie czasem, ze wychowasz potwora? skupionego na sobie?

    Wcale a wcale się nie boję. Wręcz przeciwnie, uważam, że wychowam osobę empatyczną, odpowiedzialną i samodzielnie myślącą.
    Z tym że nie wiem czy dziś akurat podyskutuję jakoś mocno bo Adaś ma ponad 39 stopni ( bez widocznego powodu ) i ciągle się budzi, więc jeśli nie odpowiem, to nie pomyśl że zignorowałam :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Ehm...dla mnie priorytetem w tym wypadku jest wychowanie człowieka przystosowanego do życia w społeczeństwie, w którym jak by nie było-żyć musi. Wolę ją sama uczyć, niż czekać aż ją "życie" nauczy, bo to będzie dużo bardziej brutalna nauka, tym bardziej, jeśli wcześniej przyzwyczai się do czegoś innego. Dobro dziecka to nie jest usuwanie mu z drogi wszelkich przeszkód i "przykrości".
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    kurna, ze tak temat zmienie, maly ma ciagle kaszel, jak nie suchy, to mokry. bylam w czwartek u pediatry, czysto, dzis lekki katar znowu, woda z nosa, kaszle dalej, ok 19 juz jakis ledwie zywy byl, poczytalam mu i momentalnie zasnal i mi teraz przez sen steka, tak "spiewa". kurdeeee. juz sie martwie;-( nic, zadnych innych objawow. chyba ze dzis nadmiar wrazen byl, bo mieli bal przebierancow i dyskoteke. moze tylko zmeczony...

    Treść doklejona: 12.01.15 20:55
    spoko Winni, zdrowka dla Adasia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    azniee: Ehm...dla mnie priorytetem w tym wypadku jest wychowanie człowieka przystosowanego do życia w społeczeństwie, w którym jak by nie było-żyć musi. Wolę ją sama uczyć, niż czekać aż ją "życie" nauczy, bo to będzie dużo bardziej brutalna nauka, tym bardziej, jeśli wcześniej przyzwyczai się do czegoś innego. Dobro dziecka to nie jest usuwanie mu z drogi wszelkich przeszkód i "przykrości".

    Roczniak ma jeszcze czas na taką naukę. Zwłaszcza jeśli to są rzeczy, które zdarzają się raz lub ewentualnie kilka razy w ciągu bardzo długiego czasu...

    Treść doklejona: 12.01.15 20:57
    Ewasmerf: moze tylko zmeczony...

    Ewa, no życzę Ci tego, u nas zazwyczaj niestety takie "zmęczenie" źle wróży... :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    O matko i córko ....mama dwoje dzieci i ani razu nie zmieniam pieluchy w knajpie przy ludziach.... a bywamy w różnych knajpach od jedno po pięcio gwiazdkowe...nawet jak Franio był noworodkiem szlam z nim do łazienki. Niewyobrażalne jak dla mnie inaczej....
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Nie martw sie na zapas, Ewa. Dzieciaki na zabawach/ dyskotekach potrafią niezle zaszaleć, wiec może rzeczywiście zmęczony. Jutro sie przekonasz, czy nie rozwinie sie z tego coś więcej.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    czerwinka: Niewyobrażalne jak dla mnie inaczej....

    No każdy ma inne granice, no nie?
    Tak samo jak jedne mamy nie wyobrażają sobie karmić piersią na placu zabaw, a innym to nie przeszkadza. Ludzie postronni patrzą i jednym to przeszkadza, innym nie.
    Dal mnie to to samo. Skoro według mnie nie ma alternatywy, to przewijam na ławeczce przy stole, trudno. Jeśli dla kogoś ciasna, niezbyt czysta łazienka i wrzeszczące wniebogłosy, wyrywające się dziecko jest opcją - spoko, niech sobie korzysta na zdrowie.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Winni, mi po prostu słów brak. Autentycznie nie wiem, co bym zrobiła gdybys te kupę przewijała w pobliżu mojego stolika w restauracji. I możesz sie obrazić, ale uważam ze w tym przypadku poprzez stwierdzenie, ze oszczędzasz dziecku stresu zasłaniasz własne lenistwo. Najzwyczajniej nie chciało ci sie w małym kibelku miotać z ta kupa w pieluszce.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Winnie, Ty cały czas mylisz pojęcia - nie mówimy o tym, że komuś może się dziwnie zrobić patrząc na kobietę karmiącą dziecko. Mówimy o ekskrementach podczas jedzenia. Smrodzie (tak - kupa nawet najpiękniejszego niemowlaka śmierdzi). Pełnej pieluszce. Naprawdę dziwi mnie to, że my Ci tłumaczymy jedno, a Ty z uporem maniaka twierdzisz, że kupa przy stoliku to to samo co pierś kobiety i karmienie dziecka :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    A i dla mnie to nawet nie jest brak szacunku dla innych ludzi. To prostactwo, ładnie zapakowane w "bezstresowe wychowanie".
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Peppermill: oszczędzasz dziecku stresu zasłaniasz własne lenistwo


    Miałam to na końcu języka ale się powstrzymałam. Ale skoro zostało już napisane to tylko dam "ooo".
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    dziewczyny, a co myslicie o wysadzaniu dziecka na trawnik? autorka felietonu spytala matke, czy dziecko nie moze zalatwic sie w swojej wlasnej toalecie....
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Frag, żeby można było porównać te sytuacje, to kobieta na ławce w parku musiałaby zamiast piersi wystawić dupsko.:devil::confused:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni: Na szczęście każdy ma prawo postępować tak jak uważa za słuszne :tongue: Wam leży na sercu dobro gości, mnie bardziej dobro dziecka, cóż jak to powtarzałam już nie raz... każdy sobie sam wybiera priorytety... :tongue:

    Zapewniam Cię, że mi na sercu leży przede wszystkim dobro moich dzieci. Między innymi dlatego chcę je wychować tak, żeby umiały żyć w danej społeczności, w której obowiązują pewne normy zwyczajowe.
    Winni: Wręcz przeciwnie, uważam, że wychowam osobę empatyczną, odpowiedzialną i samodzielnie myślącą.

    Trudno mi uwierzyć w to,że ktoś, kto całe życie miał oszczędzany stres, nawet kosztem innych ludzi, wyrośnie na empatyczną osobę.
    Inna sprawa,że zazwyczaj rodzice podobni Tobie są zaskoczeni w szkołach, gdy są informowani o występkach swoich pociech, bo to przecież "takie grzeczne i spokojne dziecko".

    Nie żyjemy na bezludnej wyspie, gdzie możemy sobie do woli wprowadzać w życie nasze przekonania bez szkody dla innych ludzi.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Ewasmerf: dziewczyny, a co myslicie o wysadzaniu dziecka na trawnik?

    Nie wyobrażam sobie zostawienia kupy mojego dziecka na trawniku. Kupa, to kupa...
    Jeśli można sprzątać po psie, to czemu nie po dziecku?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewa, ja bym szukała jakiegoś sklepiku/restauracji gdzie możemy wejść. Ostatnio w sklepiku osiedlowym pani nas do siebie wpuściła, bo byśmy nie zdążyli dojść do domu... Ja ze sobą noszę torebki foliowe (tak, jestem wredna i wręczam je osobom, które nie sprzątają po swoich psach, bo "ojej, zapomniałam/łem torebki" ;)), więc pewnie jakby młodego przycisnęło to by siusiał do torebki ;) Ale to chłopak, więc ma łatwiej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    nie no, ja nie o kupie. amy tam sikamy na trawniki. teraz juz baaaardzo rzadko, bo maly ma 4 lata i zazwyczaj udaje sie dobiec do domu i zaplanowac "sikanie" ogolnie. ale jak mial 2,5 roku to wysadzalam pod drzewami.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Ewa, wiadomo, ze w pewnym wieku dzieciom trudno przytrzymać kupę, ale wysadzanie na trawniku uważam za ostateczność, kiedy do domu daleko, żadnej toalety w pobliżu, a kupa tuż tuż... Szczerze powiedziawszy nigdy mi sie dotąd nie zdarzyło wysadzać dziecka " na kupę" na dworze, bo chyba kupę łatwiej donieść do domu niż siku. Ale prawdę powiedziawszy kupkę po dziecku powinno sie zabrać z trawnika tak jak po psie, bo wolałabym nie wdepnąć.
    --
    •  
      CommentAuthorsuszka_
    • CommentTimeJan 12th 2015
     permalink
    Szczerze mówiąc, tez sobie nie wyobrażam sikania do woreczka:devil:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.