Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    Olenka79: Parę razy udało się go wysadzić na nocnik, ale przeważnie ucieka przed tym jak przed ogniem.


    O to, to, to. U nas dokładnie TAK to wygląda. Ucieka na same hasło: toaleta, nocnik, siusiu, kupa itp. (przepraszam za dokładność) :wink:
    Nie mam pojęcia, co mogłabym zrobić, aby zaczął inaczej do tego podchodzić.
    Czy któraś z Was tez tak miała ze swoją pociechą i dała radę? Pleeeease - poddajcie jeszcze jakieś pomysły ! :bigsmile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Akirciu 2 tyg u Was to trwalo?
    Właśnie wpadam tu , bo u nas po pieknym przebiegu odpieluchowania nastapila blokada na kupke :(
    I taki sam dramat, Ci co mieli to wiedzą... koszmar.
    czasem przez 3h potrafi siadac na nocnik i schodzic... nie pobawi sie nic tez nie mozna zrobic bo jedyny temat od rana to obozeniechcezebykupawyszla....
    oszalec można....

    kupilam dzisiaj laktuloze by troche rozluźnić te kupki by mniej odczuwala wydalanie tylko pytanie na ile to pomoże.. czy jeszcze coś możemy zrobić..
    póki co przybralismy postawe ignorujaca i nie robimy z tego zadnego halo.... jest tak jest w efekcie jak juz nie wytrzymuje to kupa na ziemi laduje tuz przy nocniku...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    spidermanka: Nie mam pojęcia, co mogłabym zrobić, aby zaczął inaczej do tego podchodzić.
    Czy któraś z Was tez tak miała ze swoją pociechą i dała radę? Pleeeease - poddajcie jeszcze jakieś pomysły ! :bigsmile:


    Nasz patent to całkowicie odpuścić temat. W ogóle o tym nie mówić. No bo jak dzieciak cały dzień słyszy w kółko o tym samym, to przestaje w końcu współpracować, zwłaszcza, jeśli nie zawsze mu to wychodzi. U nas tak było z Natalą. Długo się męczyliśmy, a potem nagle od momentu, kiedy przestaliśmy rozmawiać o kibelku, nocniku, kupie, etc., w ciągu dwóch tygodni nauczyła się wszystkiego. Także ode mnie rada brzmi - wyluzować :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Eveke, łączę się w bólu, choć u nas znacznie lepiej na szczęście ostatnio w tym temacie. Niestety mimo, że odpieluchowany od 4 miesięcy (mial 2 lata, 5 miesięcy) to gdy idzie kupa, prosi żeby mu założyć pieluszkę:( czekam cierpliwie, może nastąpi jakaś zmiana. Ja np. nigdy nie sadzałam go na nocniku, nakładce. Po prostu przyszedl taki dzień, kiedy i on postanowił robić siku do kibelka no i tak z dnia na dzień nagle się odpieluchował:wink:

    Treść doklejona: 19.05.15 14:33
    Kiedyś ktoś pytał o zagęszczacze zupek, sosów.
    Nie wiem czy padła taka propozycja ale ja często zagęszczam sosy, zupy - lnem mielonym. Oczywiście, nie daję dużo, bo się glucik zrobi ;)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    U nas też w końcu pomogło odpuszczenie tematu, rok temu po prostu młody nie kumał o co chodzi. W tym roku w kwietniu specjalnie wzięłam dwa tygodnie urlopu na to odpieluchowanie... zdjęłam pieluchę, kupiłam z dwadzieścia par majtek :-] i okazało się że na sikanie wystarczyło mu dwa dni, z kupą trudniej było, ale teraz już woła. W żłobku Panie mnie wspierają na każdym kroku :) Też miałam parcie że pielucha musi już odejść bo od września przedszkole, ale on po prostu musiał dojrzeć i tyle. Niczego nie przyśpieszyłam. Początkowo sikał tylko na siedząco na nocniku, kilka dni temu odkrył o co chodzi w sikaniu na stojąco, nie wiem kto ma większą frajdę przy tym sikaniu Janek czy tatuś ;] Heh moi mężczyźni....
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Spidi u nas ten sam problem, cieszy mnie fakt, że nie jesteśmy sami.
    Dziś drugi dzień bez pampersa, i efekt 3 pary spodni zasikane, a jedne za...ne. Każde słowo typu nocnik, ubikacja, siku powoduje napad histerii. Robi kupe to się chowa, a jak się zapytam czy pójdziemy na nocnik lub ubikację to słyszę : :nieeeeee, idź stąd"...ehh witki mi już opadają...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    U nas z kupą tak jak u Caroline...
    Martynka generalnie odpieluchowana na siusiu już od 10 m-cy, a kupa na początku "szła" w majtki, potem mielismy epizod, ze kilka razy udało się do toalety. Nie msuze mówić jaki szał ciał był z radości ;-) A po kilku razach znowu regres totalny i od świat Wielkanocy (a to już długo przecież) tylko w pieluszke! Sama prosi o założenie pieluszki na kupkę, i nie ma mowy aby posadzić ja na toaletę.
    2 razy ja "na siłe" sadzałam na toaletę, to potem przez 2 dni nie zrobiła kupki, a brzuszek bolał - wiec przestraszyłam się, ze ja zablokuję na amen i odpuściłam temat. Teraz tylko za każdym razem jak mówi, ze chce pieluszkę to pytam, czy może pójdziemy do toalety - NIE - no to nie, zupełnie nie robie z tego sprawy, nie walę jej umornialajacych przemowień ani nie okazuje swojej dezaprobaty... tylko niw wiem czy to dobra droga, no bo kurcze, ile tak można...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Ula no to mamy tak samo. Młody też prosi o założenie pieluszki, a potem po fakcie o umycie pupki i założenie majteczek.
    Przez pewien okres pytałam się go czy może a kibelku nie lepiej tak jak mama, tata itd. ale skąd...;) odpuściłam, bo jego stresuje samo zrobienie kupy, więc wiadomo...od września idzie do przedszkola i no kurcze boję się....niby mam 99,9% pewność, że on tam kupy pewnie nie zrobi ale też nie chcę, żeby wstrzymywał :sad:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    A o której godzinie zazwyczaj robi kupkę?
    Bo Martynia chodzi do żłobka, ale kupka jest zawsze albo po nocnym spaniu (rano przed wyjściem) albo wieczorem jak już na spokojnie w domu jesteśmy - wiec w złobku nawet nie wiedza, ze "mamy problem" z kupką ;-)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    A korzystała któraś z tej książki o kupie?
    Tonący brzytwy sie chyta co nie?
    Może takie luzne czytanie jej cos by zmienilo, oswoilo?
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Ev- u nas to trwało chyba dłużej niż 2 tygodnie, ale na te 2 tygodnie zablokowała się totalnie. Ja poczytałam w necie i kupiłam jej błonnik dla dzieci. O taki.. Czytałam, że laktuloza jest mnie skuteczna i bardziej uzależniająca. Błonnik podawałam jej tydzień w soku pomarańczowym. Piła bez problemu.
    U nas było tak, że ona potrafiła cały dzień wstrzymywać, co jakiś czas miała zrywy, że jej się bardzo chciało, to wtedy nerwy, co chwile mówiła, że chce, siadała i nic. Ja ją nad nocnikiem trzymałam siłą, bo już nie wiedziałam co robić. Masakra to była. Darcie takie, jakby ją wrzątkiem oblewali.
    W końcu jak jej zaczęłam ten błonnik podawać, to stwierdziłam, że odpuszczam. Jak mówiła, ze chce kupę, to ja jej, że stoi nocnik, ma iść i zrobić (bo siku sama idzie, ściąga gatki i robi, potem nawet wylewa sama do kibelka i spuszcza wodę;) I tak cały dzień jej powtarzałam, że ma iść i zrobić. Ona się denerwowała i nie chciała robić. W końcu wieczorami nie wytrzymywała i robiła w majtki. Ja oczywiście robiłam wtedy wielkie święto, że się cieszę, że zrobiła itp. Dostawała w nagrodę naklejki z Peppą i naklejaliśmy na nocnik . Tłumaczyliśmy jej, że każdy robi kupę, kot, pies, mama, tata itp. W końcu któregoś dnia koniecznie chciała się ze mną kąpać, powiedziałam, że jak zrobi kupkę to wejdzie pod prysznic (bo latała po łazience i wciskała). Ja się wreszcie wściekłam, wyszłam z łazienki, ona została tam sama, siadła na nocnik i zrobiła. I to był przełom. Potem przez jeszcze dwa dni, ja musiałam znikać jej z oczu jak jej się chciało, bo inaczej, to tylko jęczała i chyba oczekiwała, że za nią zrobię. A teraz jak chce, to idzie do łazienki, robi i woła.
    Te książki o kupie oglądałam, ale ta "Mała książka o kupie" wg mnie nie na ten wiek, chciałam jak już kupić "O krecie, który chciał wiedzieć kto mu narobił na głowę".
    Jeszcze jak to się wszystko zaczęło, to ja pomyślałam, że jest w tym nasza wina, bo często jak zrobiła w pieluchę, to były komentarze, oo fuj jaka kupa śmierdząca itp. Potem czytałam, że dzieci to odbierają w ten sposób, że rodzice są niezadowoleni, że one robią coś tak brzydkiego i śmierdzącego jak kupka. Więc później były tylko zachwyty:)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Akirko dzięki. Z tego co opisujesz to robimy bardzo podobnie wiec może jeszcze włączę jakies naklejki :)
    Oby u nas nastąpił przełom.

    a widzisz ja wlasnie za czasów pieluszki staralam sie nie mówic ze fuj i uczulalam na to męża a i tak jest jak jest...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    U nas też były naklejki. Kibelek za każde siusiu dawał kropkę, a za każdą kupę była gwiazdka. Teraz to już by pewnie nie przeszło, musiałyby być z Zygzakiem albo innym Złomkiem, ale wtedy działały bosko. Spróbuj Ev, nie zaszkodzi, a cholera wie, może pomoże...
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    No u nas też był problem "kupowy" że tak się wyrażę. Sporo to trwało i dużo nerwów kosztowało . Było to w zeszłe wakacje.
    Pomogły : w pierwszej fazie :laktuloza (tak poradził lekarz) , którą dawałam dobry miesiąc w takich dawkach żeby nie mogła wstrzymywać . Dodam, że dieta typu śliwki, kiwi, siemię lniane, owoce, warzywa ,płatki owsiane itp nie pomagała. Potem powoli schodziłam z dawki aż do odstawienia .
    W drugiej fazie pomogło totalne wyluzowanie : robiła jak i gdzie chciała. Czasami musiałam ją trzymać, czasami robiła z piersią w buzi :shocked:
    Potem wpadłam na pomysł, że może ona chce być sama w wc i to było TO. Nie mówiłam że "idziemy do łazienki", "chodź zrobić kupę" itp tylko po prostu "w porze kupy" szłyśmy do wc, sadzałam ją na nakładce (albo na nocniku w pokoju) i dawałam książeczkę. Po kilku minutach wołała, że zrobiła i była mega szczęśliwa. Były brawa, wspólne oglądanie kupy :tongue: i spuszczanie jej w wc. Oczywiście zero komentarzy fuj, ohyda ect :wink: Po kilku miesiącach wołała sama.

    Współczuję nerwów i trzymam za wszystkie dzieciaki kciuki .
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: w złobku nawet nie wiedza, ze "mamy problem" z kupką ;-)


    A ja bym jednak poinformowała.
    W Ninkowym przedszkolu wiedzą, że Ninka ma problem z kupą [właściwie miała, bo już jest dużo lepiej ale czasami się jeszcze zblokuje] i uważam, że powinno się o takich rzeczach informować.
    Bo jak się kiedyś Martynce zachce kupę w dzień to wiesz....
    A kupa nie robot, nie zawsze będzie wychodziła rano albo wieczorem :wink:

    Kurcze z tego co piszecie to by się Twoja teoria potwierdzała Eveke...
    Tzn, że problem z kupą zaczyna się często po odpieluchowaniu.
    Tak sobie próbuję przypomnieć kiedy u nas się co stało i nie jestem w stanie.
    Może też faktycznie wtedy, jak bez pieluchy Nina została ?


    akirka: Ile nerwów mnie to kosztowało, nie macie pojęcia.


    No niestety, ale mamy :tongue:
    U Was to były tylko dwa tygodnie, u nas ponad 1,5 roku.
    Kupa robiona co 7-9 dni z krzykiem, piskiem, w pozycji czworaczej, w wannie pełnej ciepłej wody, białka oczu z wysiłku całe w krwawych wybroczynach, jedno omdlenie już po wszystkim, krwawiący odbyt, mega bóle brzucha po laktulozie a efekt żaden, czopki wkładane do pupki też bez efektu etc etc.
    Mogłabym tak dalej opowiadać, ale mnie aż wzdryga na samo wspomnienie :neutral::neutral::neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Nie, nie - taka przenośnia to była ;) chodziło mi o to, ze po prostu w żłobku Martynka kupki nie robi, a jak zrobiła kilka razy to do toalety ... A tak to mówiłam ciotkom, ze w domu nie ma mowy o toalecie :cry: to w szoku były :cool: zreszta jak mowię, ze prżez cały weekend Martynka jest w stanie zjeść dwa jajka i serek waniliowy to tez mi nie wierzą skoro w żłobku je normalnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    A no widzisz Teo. Coś w tym jest...

    mamoKasi to ja gratuluje jak Wam udało sie odpieluchowac rok temu, super!!!
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Eveke, chyba się nie zrozumiałyśmy. Ja pisałam tylko o kupie :wink:
    Odpieluchowanie zaczęłam 2 tygodnie temu i to już zupełnie inna historia :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    Marcelinka też najczęściej robiła w majtki jak zostawała sama. Czasem specjalnie ją zostawiałam np. w ogrodzie w piaskownicy, albo jak była zajęta zabawą a cisnęła cały dzień. Za chwilę faktycznie wołała, że "pupcia" w majtkach;)
    --
  2.  permalink
    Moj maly dzisiaj na tekst dziadka "ze bys robil siku do nocnika a nie do pampersa", polecial do lazienki, rozebral pamkpa, usiadl na nocniku (ja wtedy siedzialam na tronie obok), wyrwal mi gazete (hihi) i zrobil siku... Niewiem ile w tym bylo przypadku a ile swiadomego czynu. Nie sygnalizuje narazie wogole kupy a siku.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeMay 19th 2015
     permalink
    MamoKasi to ja w sumie nie rozumiem? :)

    To ona wtedy chodzila w pampersie a wyrywkowo kupa na wc? A siku do pieluchy?
    Czy to może był po prostu bardziej problem zwyklych zaparc a nie tych "psychicznych"?

    A widzicie moja Nina nie zrobi w majtki :(
    Ściska, cuduje... i przeciez bawi sie nie raz sama... w wc zostawiam ją lub na nocniku... nie i już... dopiero kiedy nie wytrzyma albo zdąży dobiec na nocnik albo wyladuje na podlodze tuz przed...
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, przepraszam że znowu wpadam z zapytaniem.... (czytam Was codziennie, tyle że ja z tych nie udzielających się za wiele). To wygląda jak przepuklina? Bo mlody podrażnienia ma-dzis ściągane szwy były ale jakiś mocno wystający ten pępek. Trochę był zawsze....



    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeMay 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny piszę bo możej którejś z Was się przyda, pisałyście kilka dni temu o sytuacji załatwiania potrzeb fizj poza domem. Moja Ninka miała z tym problem tnz na placu zabaw jak chciała siku to nie potrafiła tego zrobić jak ją wysadzałam tak jkaby na krzesełko a jeszcze na kucanego była za mała, tak samo kupa np jadąc samochodem i kupiłam wtedy taki nosnik podróżny, ma on nózki i można rozłożyć, założyć worek foliowy, są specjalne wkłady, dziecko robi kupkę np na parkanigu, wywalamy woreczek, nocnik składamy i do specjalnego woreczka chowamy, tak samo rozkłada się nóżki i pasuje na ubikację, mieści się do większej torby. Ja to brałam i na zakupy i na wyjazdy do rodziny, gdzie Ninka bała się sikać czy robić kupkę do toalety bez nakładki a na tym robiła bez problemu. Nocnik czeka schowany w szafie na Dominika, u nas się super sprawdził
    Nocnik turystyczny
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 20th 2015
     permalink
    Potette jest super, ale do torebki się nie zmieści, my mamy... Te Trony są lepsze, bo po prostu mniejsze.
    .
    WPGosia, nigdy nie widziałam przepuliny, ale chyba bym się do lekarza przeszła, bo czerwony bardzo...
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 20th 2015
     permalink
    Dziś już blady, podrażnienie pewnie od ściągania szwów było. Tylko, że on taki wystający. Kurde, zobaczę w ciągu dnia jeszcze bo może ciut się wchłania... Później oczywiście usunę zdjęcia.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeMay 20th 2015
     permalink
    eveke: A widzicie moja Nina nie zrobi w majtki :


    Ev, ja też tak mówiłam, ale ona robiła w majtki zawsze wieczorem, po całym dniu wstrzymywania, jak juz po prostu nie dała rady utrzymać tej kupki. Może jak po tej laktulozie zrobią się luźniejsze, to łatwiej jej będzie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 20th 2015 zmieniony
     permalink
    Gosia, a gdzie dziecko mialo te szwy?
    Szczerze mowiac wyglada jak klasyczna przepuklina, widzialam ostatnio w TV, babka jakas miala, kwalifikowalo sie do zabiegu chirurgicznego. Ale nie wiem co mialo Twoje dziecko operowane, i skoro mialo dzis sciagane szwy to chyba ktos to widzial?
    -- ;
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeMay 20th 2015
     permalink
    Eveke, wysadzalam ja na nocnik kilka razy dziennie . Kupa zawsze była do nocnika ale siusiu 50% w pieluchę 😄. Problem zaparć zaczął się gdy któregoś dnia miała zatwardzenie i ja bolało jak robiła . Potem juz miała uraz i bała się zrobić . Chociaż nie wiem właściwie od czego było to zatwardzenie skoro dieta była ok. Stawiam na borówki amerykańskie które uwielbiała i mogła zjeść pół opakowania 😉
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 20th 2015
     permalink
    Ewo, szwy były w środku pępka jakby. Ale juz bylam u lekarza. Mówi że wdarł sie po zdjęci szwów stan zapalny, dala miejscowo maść, octanisept w dalszym ciągu plus receptę na antybiotyk, jeśli będzie rano bez zmian mam włączyć antybola
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Ja nie kupuję ;)
    Nie dlatego, że to przesada, bo jak kogoś stać, albo ma taka wizje ubierania dziecka to mi nie przeszkadza... ja natomiast stawiam na wygodę mojego syna. Takie ubranko poplamic, zniszczyc (wiadomo jak to dziecko) to jednak ból pupy :P, a tańsze zawsze człowiek "przełknie"... Moje dziecko ubierane głównie w lumpeksie, gdzie za całą pakę fajnych ciuszków płacę 24-26 zł... Jasne, że czasami trafi się takie cacko, że modlę się by nie zniszczył, ale jednak nawet jesli coś się wydarzy, to chociaż tanim kosztem ;)...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Monia, to troll. A raczej spamer.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Domyślam się ;)... Ale też w tym sklepie nie kupię gdyż jak powyżej uzasadniłam...
    Swoja droga przejżałam te lumpki tam i dam se łeb uciąć, że w lumpeksie wisiała taka bluzeczka/ tishercik... No identiko ta zółta z samochodem :P... Czyli w sumie jak ktoś "ma szczęście" to kurdę kupi luksusowy łaszek :P... Tylko nie za 150-300 a za grosze. Ja jestem jakas nie w temacie, bo ja nigdy metek, firmówek... nie przeglądałam. Nie interesowało mnie to... Jedyne co znam to H@M hie hie hie... Reszta to jakas obca historia dla mnie ;)
    --
  3.  permalink
    Ja czesto kupuje w pepco ;)
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    My tez troche pepco, lidl, i lumpki tez a reszta spadek po kimś 😊 Generalnie żal mi ogólnie kasy na ciuchy, dla siebie tez i męża. Jak go wyciągnęłam kiedys do lumpa i zobaczył marynarki (firmowe) po 3zl to padl. I w aucie mowi- no to po co kupować w sklepach skoro tu metki nawet są, guziki w woreczkach zapasowe itd. 😁

    Treść doklejona: 21.05.15 12:34
    Metki w sensie nówki bo to czy firmowe to nam nie zalezy, byle jakościowo w miare.
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Ja polecam ciuchy Lidlowskie ,mala w bluzkach caly rok smigala i nic a nic sie nie powyciagaly a susze ciuchy w suszarce zima .Mysle ze nie ma roznicy miedzy Austria a Polska jesli chodzi o jakosc.Buty tez czesto w Lidlu kupujemy bo szczerze to szkoda mi kupowac drogie firmowe jak ona i tak dlugo w tym nie pochodzi bo szybko wyrasta .
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    W Lidlu zaopatrzam synka w te spodnie dresowe. Zwykle są w dwupakach i koszt 24.90 (o ile dobrze pamiętam). Jakość i wytrzymałość mnie zadowala... Zawsze biorę dwa opakowania, bo to naprawdę tanio. Mam 4 pary spodni za 50 zł...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    No u nas niektóre bluzki z lidla wyciągają się wszerz bardzo, niestety. Robią się takie szerokie, że mojemu szczuplakowi to ja już tego nie ubiorę.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    katka_81: No u nas niektóre bluzki z lidla wyciągają się wszerz bardzo, niestety


    U nas się forma po praniu zmienia. Rękawy ciężko uprasować, bo odkształcają się.
    Dlatego po bluzki pędzę do cicholandu.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Dla mnie ubranka z lidla byly fajne te niemowlece. Teraz bluzeczki sa szerokie z dlufasnymi rekawami a krotkie jakies. Spodenki tez plytkie jakies.
    A ten temat zostal przeniesiony z jakigos innego watku? Bi tak ni z gruszki ni z pietruszki?
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    no wlasnie ja tez nie lapie skad temat ubran. podejrzewam ze ktos napisal post reklamujacy cos i zostal zgloszony do moderatora. a reszta sobie pisze;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 21st 2015 zmieniony
     permalink
    To ja zmienię temat. Wrócił u nas problem ze spaniem. Natalia znowu zaczęła się budzić w nocy. Z tym, że poprzednio chodziło jej tylko o to, żeby móc przyjść spać do naszego łóżka. Nie robiliśmy sprawy, znudziło jej się i zaczęła z powrotem spać w swoim łóżku. Za to teraz jest jakiś kosmos. Ona sobie po prostu ubzdurała, że nie chce spać, nie chce, żeby była noc itd. Zasypia wieczorem normalnie, bo jest zmęczona. Ale potem jak tylko się przebudzi, to przychodzi do nas i żąda, żebyśmy wstali, zapalili światło, bawili się z nią. O co chodzi? :shocked: Nic nie dociera do niej. Jak rano tłumaczymy, co i jak, to oczywiście wszystko rozumie i zgadza się z nami. Kolejnej nocy historia się powtarza - młoda zaczyna się drzeć, że już dość nocy, że chce się bawić, że nie będzie spać. I jest w pełni świadoma, nie żeby lunatykowała czy coś. Nie wiem, skąd jej się to wzięło, ale krew mnie już zalewa, bo od paru tygodni nie śpimy dobrze przez te cyrki. Co robić? Przestaliśmy jej puszczać bajki w tv, codziennie maksimum czasu spędza na dworze, robale ostatnio wytępione. Jedyne co, to niedługo mamy wizytę u laryngologa, bo jest podejrzenie, że trzeci migdał jest nieco przerośnięty, ale żeby to ją budziło? :shocked: I jeszcze ten dziki bunt, zero zrozumienia, że noc, że ciemno, że wszyscy śpią. No masakra po prostu... :sad: A pisałam ostatnio, że trzylatki to takie kumate istoty, a tymczasem mam wrażenie, że jest gorzej niż rok temu.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    hydro, pewnie jakas faza. podejrzewam ze jedyne co ci zostaje to przeczekac. nie wiem jakie macie warunki mieszkaniowe, i czy chodzi do przedszkola, ale jak chce niech sie bawi, ale sama;-P nie budzac nikogo
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Hydro, zdziwiłabyś się - może być migdał, właśnie dzisiaj przyjaciółka mi mówiła, że jej synek budził się w nocy, miał koszmary, nie chciał spać, w dzień był osowiały. Wycięli migdał (bo miał zapalenia uszu nawracające) - dziecko totalnie inne, śpi, nie budzi się, w dzień wesoły (bo i wyspany)...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    U Mikiego po wycięciu migdała (migdałów właściwie) też totalna zmiana - aktywności, zachowania, jedzenia, spania...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    A to może mój tez taki kiepski w spaniu przez ten migdał...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: jak chce niech sie bawi, ale sama;-P nie budzac nikogo


    Nie ma szans. Nie chce sama. Żąda towarzystwa, bardzo stanowczo. Czekam, kiedy jakiś sąsiad zapuka z pytaniem, co się u nas nocami ostatnio dzieje :devil:

    _Fragile_: przyjaciółka mi mówiła, że jej synek budził się w nocy, miał koszmary, nie chciał spać, w dzień był osowiały. Wycięli migdał (bo miał zapalenia uszu nawracające) - dziecko totalnie inne, śpi, nie budzi się, w dzień wesoły (bo i wyspany)...

    Livia: U Mikiego po wycięciu migdała (migdałów właściwie) też totalna zmiana - aktywności, zachowania, jedzenia, spania...


    Serio? No to dałyście mi nadzieję, że może i u nas to "tylko" migdał. Mówię wam, to jest jakiś koszmar ostatnio. Nie da się tak funkcjonować. Wczoraj w nocy to normalnie miałam ochotę wyjść z domu i nie wracać. Czekam na tego laryngologa w takim razie.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    _hydro_:
    Nie ma szans. Nie chce sama. Żąda towarzystwa, bardzo stanowczo.


    Mój tez żądał. Ale udawałam że śpię ;)... Nie obudziły mnie nawet dzikie skoki po mym ciele :P... Nie było innej rady, by on w końcu nauczył się, że noc to noc, a w nocy się spi... Teraz też się budzi, ale leży, pije i zasypia...

    _hydro_: o. Nie da się tak funkcjonować. Wczoraj w nocy to normalnie miałam ochotę wyjść z domu i nie wracać. Czekam na tego laryngologa w takim razie.


    ja tak miałam dobre 2 lata. A nawet gorzej. Budził się 23, a zasypiał 6 rano, a ja do pracy... Nadal mam pobudki, ale jest o niebo lepiej... A no i u nas kołderka obciążeniowa pomogła... Czasami zaburzenia snu są wynikiem zaburzeń SI...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMay 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: no i u nas kołderka obciążeniowa pomogła

    U nas ostatnio też, bo po tej operacji listopadowej okazało się, że Miki ma problem z "wyhamowaniem" po całym dniu.
    Hydro, może faktycznie warto pójść do jakiegoś terapeuty od SI i sprawdzić, czy to nie to?
    No i współczuję Wam tych nocek...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Hydro, a ja wlasnie ostatnio o Tobie myslalam, ze mowilas ze trzylatki to takie cudowne i jesze dwa tygodnie temu nie wierzylam (albo myslalam, ze mi sie taki delikwent trafil:wink:) a normalnie az nie wierze, ale od dnia.urodzin jakis wyrozumialy, mozna z nim na ugode pojsc (tzn, ze on moze:wink:) Miskowi wszystko tlumaczy, pokazuje, bawi suw z nim i znosi jego nauke pokazywania gdzie oko.itp na sobie:shocked:albo nie to dziecko z dworu wzielam (czasem wraca tak brudny, ze jest taka opcja), albo czary mary...ale tak ewidentnie od dnia urodzin:shocked: za to mloddszy nadrabi:devil:zaczal sie bunt dwulatka, a teraz ma jesczze faze mama i wiszenie na mnie z cyckiem.w buzi. Wystarczy, ze pojde do wc, znikne z jego oczu na sekund 5 a.juz slysze ryk. Czekam do 28 listopada 2016! (Trzecie urodziny):wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 21st 2015
     permalink
    Livia: Hydro, może faktycznie warto pójść do jakiegoś terapeuty od SI i sprawdzić, czy to nie to?


    Zielona jestem w tym temacie całkowicie - ale tak sobie myślę, że jak do tej pory nie było z nią żadnych większych problemów, to może jednak nie to?

    Frances: Hydro, a ja wlasnie ostatnio o Tobie myslalam, ze mowilas ze trzylatki to takie cudowne i jesze dwa tygodnie temu nie wierzylam (albo myslalam, ze mi sie taki delikwent trafil:wink:) a normalnie az nie wierze, ale od dnia.urodzin jakis wyrozumialy, mozna z nim na ugode pojsc (tzn, ze on moze:wink:) Miskowi wszystko tlumaczy, pokazuje, bawi suw z nim i znosi jego nauke pokazywania gdzie oko.itp na sobie:shocked:


    U nas pierworodna tak magicznie od piątych urodzin stała się dojrzałym spokojnym dzieciakiem. Do teraz jestem w szoku, że taka zmiana jest możliwa :wink:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.