Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJun 29th 2017 zmieniony
     permalink
    A propos starszych pań, przeczytane przed chwilą u sroki :

    "Stoimy z młodym w sklepie. Ja szukam wody. Obok na dziale z pieczywem matka z wózkiem. Dziecię w wózku spacerowym domaga się bułki. Matka do niego
    - Jadłeś obiad przed chwilą, w domu są bułki jak wrócimy to ci dam tą domową. Tej nie kupię. - dziecię głośno protestuje
    Obok starsza baka patrzy na matkę z OBURZENIEM i w końcu wypala
    - Co z Pani za matka, jak Pani dziecku bułki żałuje? Dziecko ma apetyt, to trzeba dziecku kupić co chce.
    Przyznam, że powoli odwracam się na te słowa w kierunku tych kobiet.
    Matka z dzieckiem na szczęście nie zapomniała języka w gębie i mówi
    - Rozumiem, że z Pani lepsza matka by była, bo by pani dawała jeść dziecku non stop takie gówniane buły z głęboko mrożonego ciasta?

    I ja podniosłam jej kciuka, a ona mi mrugnęła porozumiewawczo. "

    Oł je :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeJun 29th 2017
     permalink
    Jaheira - ja z całego serca polecam książkę "Mamo chcę kupę" J. Głowacki. Naprawdę rewelacyjna, mnie mocno ustawiła do pionu. Bo tak naprawdę odpieluchowanie dzieci to nie ich problem, ale nasz - rodziców. Jak nieco się zmieni perspektywę i się człowiek do tego przyłoży (czyt. jest zdeterminowany) to naprawdę błyskawicznie to idzie. Książkę można ściągnąć w postaci ebooka - ja sobie przy usypianiu dzieciaków czytałam. Odpieluchowałam Pawła w ciągu 10 dni. Miał 33m-ce.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 29th 2017
     permalink
    Bett, ja nie zrozumialam Twojego posta. Blyskawicznie, w ciagu 10 dni i to w wieku prawie 3 lat. Ty sie tak zdeterminowalas i to za sprawa jakiejs ksiazki?
    Czy polecasz ja, zeby wlasnie odpuscic nieco w tej kwestii?
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 30th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja też często widzę opatulone do granic możliwości dzieci, przy temp. > 25 'C. Długi rękaw, długa nogawka, skarpety, czapeczka, często kocyk lub chociaż pieluszka. Leży takie w gondoli i się paruje. I drze oczywiście :confused: Ale gryzę się w język, choć żal mi tych dzieci...
    Moi zawsze w samym bodziaku, bez skarpet. Czapki zakładałam przy temp. poniżej 15 'C. Czasami jedna z sąsiadek delikatnie zagaiła, czy Frycowi nie zimno - odpowiadałam i nadal odpowiadam krótko NIE i koniec tematu.
  1.  permalink
    Ja odpieluchowałam w 2 dni, ale to dwa dni cięzkiej pracy...
    -- ❤️Martusia2004 Aniulka2011 Dorotka2013 Marcinek2017❤️
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Moi oboje zimowo rodzeni i czasem wydawało mi się, ze może za ciepło ubierani, choć przy większości dzieci spotykanych na ulicy to i tak było "cienko".
    Zwykle wyznawałam zasadę, żeby ubierać dzieci jak siebie. Jeśli mnie marzła głowa, to dostawali czapkę. Z Krysią miałam większy kłopot, bo maiła dość duże zaburzenia termoregulacji przez kilka m-cy. Ale latem już z kolei z moja matką wojny toczyłam o skarpetki albo o to ile czasu dzieci mogą być w basenie (tak jest do dziś :wink: ). Teraz dzieci są wystarczająco duże, żeby same powiedzieć, czy im zimno czy ciepło.
    A co do starszych pań- moja sąsiadka jest chlubnym wyjątkiem. Ma 90-tke na karku, traktuje moje dzieci jak swoje wnuki/prawnuki i zawsze służy dobrą, życzliwą radą. I nie raz powtarza, że ona piątkę wychowała, to wie, ze łatwo nie jest. Ale nigdy nie krytykowała, nie przypominała o czapeczkach, a jak się na podwórku w zimnej wodzie w fontannie pluskali, to jeszcze mówiła, ze hartować trzeba. Podobnie jak ze spacerami w chorobie.
    Za to mieszkająca obok emerytowana położna ukrzyżowałaby mnie za wszystko, łącznie z tym, ze pozwalam żeby się córka bawiła tam gdzie koty chodzą, że kota w domu mam i że jak złapie toxoplazmozę to będzie bezpłodna, a ja tak beztrosko do tego podchodzę. Kiedyś próbowałam tłumaczyć, teraz zbywam milczeniem...
    --
    •  
      CommentAuthorAgnieszka79r
    • CommentTimeJun 30th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja ubieram na cebulę,zawsze coś można zdjąć.
    .
    Ja nie mogę patrzeć jak przychodzi taka mądra można by rzec ,że z noworodkiem(bo tak wygląda) ubrany w kombinezon do tego kocyk w nosidle i do marketu.Ona rozebrana bo przecież gorąco jak cholera.Dziecina płacze całe czerwona a ta stoi i myśli co chce...Ja nie wytrzymuje i mówię, gorąco muuuu....
    -- ❤️Martusia2004 Aniulka2011 Dorotka2013 Marcinek2017❤️
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    powiedzcie mi, kiedy dziecko je samodzielnie lyzka?
    Samej mi sie cisnie na usta - jak sie nauczy. Ale wiecie, kiedy ta motoryka jest juz taka sensowna.
    moja tam grzebie w talerzu ale ruchy sa jeszcze nieporadne i nie prowadzi ladnie do ust, pytam z ciekawosci (Piotrek to zupelnie inna bajka byla niz Marta, wiec nie mam odniesienia)

    Treść doklejona: 30.06.17 09:19
    a, i o zupe rzadka mi chodzilo. nie, ze jakies buraczki czy cos, ktore oblepiaja lyzke same
    -- ;
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewa, moja Laura zaczynała od lepkiej owsianki, teraz od kilku miesięcy (nie pamiętam dokładnie) je zupę łyżką i daje radę, ale daję jej dużą zwykłą łyżkę, żeby coś na niej zostało zanim do buzi trafi. Widelec dostała jak miała rok, taki zwykły metalowy, bo tymi dziecięcymi nic nie da się dziabnąć :)
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewasmerf: powiedzcie mi, kiedy dziecko je samodzielnie lyzka?

    Ja właśnie nie pamiętam za chiny ludowe, kiedy mi Henryk zaczął jeść łyżeczką. Ale późno raczej, bo pamiętam, że długo wylewał. Za to widelcem (od razu normalnym, nie plastikowym) zaczął w wieku 1,5 roku. I nigdy nie zrobił sobie żadnej krzywdy, w sensie do oka włożył itp. Nie przewiduję jednak tego samego u harpagana Fryca - nauczy się pewnie później i nie raz dziabnie po twarzy :tooth:
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Chyba żłobkowe dzieci szybciej zalapuja. Moj zupy nie zje, próbuje ale narozlewa. Dużo się nim zajmują babcie no i wiadomo, we wszystkim wyreczaja.
    Ja daje Adasiowi do samodzielnego jedzenie widelczyk do ciasta albo mała łyżeczkę. Ma krótszy trzonek i łatwiej mu manewrowac. Są jeszcze specjalne sztucce dla dzieci z metalowym końcem i szerokim antypoślizgowym trzonkiem. Skip hop chyba takie ma.
    •  
      CommentAuthorkalfasek
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Moja ma 2 latka i 2mc i je sama łyżka i widelcem oczywiście ze tez trochę narozlewa ale zje ale ona złobkowa wiec tu trochę pomogły ciocie
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    sie wlasnie zastnawiam, bo moja do zlobka idzie od poniedzialku i pytalam pani to mowila, ze pomagaja dzieciom, ale stawiaja na to, zeby dzieci staraly sie jesc same. W sumie brzmi rozsadnie, ale sie martwie o mojego obzartucha, bo stale to ona tam powinna zjesc rekami sama, ale z ta zupa to sobie sama nie poradzi i mam nadzieje, ze ja nakarmia, zeby sie nie darla. Wiem, glupia ja, ale co zrobic, ze sie martwie na zapas
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewa, ja myślę że nad nowym dzieckiem panie bardziej czuwają. Wiadomo, że taki dzieciak musi się zaadaptować, poznać nowe miejsce, zasady. Ja miałam praktyki w żłobku i jak dziecko mocno nieporadne to się pomagało. Wśród rówieśników maluchy szybko się usamodzielniały w jedzeniu.

    Na poczatku panie na pewno nie zostawia jej samej sobie. Pokarmia pewien czas, pouczą co z ta łyżeczka. Z resztą w żłobkach zwykle zupki nie są rzadkie. Zawsze tych warzyw natrą, czy krem zrobią, czy kaszy dosypią i ona taka płynna wcale nie jest ;).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    w ogole akcja w tym zlobku, bo pani mnie oprowadzila wczoraj i mowi do mnie - to prosze ja na 9 przyprowadzic, po sniadaniu, godzine pani z nia posiedzi, a ja yyyyy, eeee, co??? No ale kurde no, ja pracuje, pojdzie na 8 godzin, trudno. Martwie sie, no ale co mam zrobic, wyszlo jak wyszlo.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkalfasek
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Nie martw się parę dni pewnie będzie potrebowala żeby się przyzwyczaić do nowej sytuacji a potem będzie dobrze zobaczysz. Ja mojej przez 1 rok nigdy z nikim nie zostawiam am ewentualnie z mężem i to bardzo rzadko i potrzebowała 2 dni dosłownie. W pierwszym dniu płakała jak ja odbierałam ja chyba bardziej niż ona a w drugim jak ja zostawiam am w 3 juz nawet zrobiła mi pa pa i chodzi już rok i nie płacze chętnie do dzieci śmiga.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ja strasznie przeżywałam ten żłobek, dlatego poszłam z papierami na długo nim wracałam do pracy. Chciałam miec czas na adaptację syna (i swoją :P). Ja bym nie wyrobiła tak nagle odcinając pępowinę na tyle godzin :P. Moje dziecko akurat łatwiej takie "akcje" znosiło...

    W przedszkolu Dawidka z kolei adaptacja była "przymusowa" i trwała miesiąc łącznie... Dopiero po tym miesiący dzieci szły na pełny wymiar godzin...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    laski, czy ja moge juz odrobaczyc marte zentelem???
    znalazlam przed chwila w kupie kawalek bialego robaka, kurwa no
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 30th 2017 zmieniony
     permalink
    Bankowo robak ?
    Może zjadła coś ?
    Jak nie masz pewności że robak jedź do weta jakiegoś, niech kuknie pod mikroskopem.

    Nam pediatra pozwoliła warunkowo odrobaczyć Ninę jak miała dwa miesiące więcej od Twojej Martusi.
    Warunkowo, bo zasadniczo od drugiego roku wolno.
    Ale pamiętam, że jedną dawkę 20 ml musiałam podzielić na pół, podać w jeden dzień i chyba po tygodniu drugą połowę.
    Jakoś tak.

    Byliśmy w przychodni.
    Pan doktor powiedział, że na 99 % to nie ospa.
    Nie ma powiększonych węzłów chłonnych, nie miała ani nie ma żadnego stanu podgorączkowego etc.
    Ale znowu ja czytałam, że jak się drugi raz przechodzi to może być nietypowo.
    W każdym bądź razie uznaję jego słowa za pewnik, normalnie wychodzimy, bierzemy udział w imprezach rodzinnych etc.
    On twierdzi, że to jakieś coś uczuleniowe.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewa, ja bym podała. raz, że zawiesina, dwa wchłanialność na poziomie 5%, trzy, w ulotce nie ma słowa na temat 'nie podawać dzieciom' [mowa tylko o ciężarnych].
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewa - do odpieluchowania Pawła zabierałam się wcześniej dwa razy i bez rezultatu. Było chyba za mało konsekwencji i determinacji. No i szablonowe błędy - odpuszczanie momentami, inne obowiązki etc. Postanowiłam więc temat odpuścić na jakiś czas i przewietrzyć głowę.No i wtedy wpadła mi w ręce ta książka (chyba na jakimś blogu parentingowym o niej czytałam). Do mnie przemówiła. I jednocześnie uznałam, że to ja dałam plamę przy wcześniejszych próbach odpieluchowania, a nie moje dziecko. I naprawdę - w ciągu 10 dni Pawła odpieluchowaliśmy. Potem jeszcze prze dwa tygodnie miał zakładaną pieluchę na noc, ale i z tego szybko zrezygnowaliśmy. W książce jest napisane, że najlepiej odpieluchować dziecko między 20, a 30 miesiącem życia - wcześniej i później mogą być problemy, ale jest też pomoc w ich rozwiązaniu. Nam się udało. Basia ma teraz 15m-cy, poczekam do 20-22 i będę z nią też działaś w oparciu o ten sam system co z Pawłem.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Rozumiem. tez jestem za tym, ze musi byc odpowiedni moment. ja robilam chyba 2 czy 3 podejscia, ale nie uwazam, ze to wina rodzica i ze odpuszczalam, tylko, ze dziecko ma byc gotowe. ak jest gotowe to odpieluchowanie trwa 2 dni. Moj Piotrek odpieluchowal sie jak mial 2 lata i 2 miesiace jakos, po porstu byl gotowy. Wczesniejsze proby konczyly sie laniem pod siebie i suchym nocnikiem.
    Wrocilam wlasnie z diagnostyki, zawiozlam kal z tym robakiem do badania. wg mnie to robak jak nic, bo jak ze sloika szpatulka przelozylam to sie zgial w pol. Pytanie co to za robak. Oby to tylko owsica. TYle, ze na necie owsiki wygladaja inaczej, bo przysiegam ze widzialam segmenty, i sie kuzwa boje czy to nie tasiemiec jakis.
    Moooniaaa, na pomoc.

    Treść doklejona: 30.06.17 17:28
    do poniedzialku mam nadzieje bede miala wynik i pognam z mloda do pediatry, nosz mowie wam, plakac mi sie chce z tego wszystkiego
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Ewa, z tego co opisujesz to to może być tasiemiec. Ja właśnie też myślałam, że to owsik, a teraz juz wiem, że nie. Mój miał równocześnie i owsiki i tasiemca.

    Tylko teraz modlić sie, aby nie odwalili maniany i dobrze ten kał zbadali, bo ja zaniosłam kał z owsikiem i odebrałam wynik "obecności pasożytów brak". No i tyle sie dowiedziałam.... A zarobaczony był mocno...


    Natomiast tasiemca też wyleczysz zentelem, bo u mnie ostatecznie na wszystko poskutkowało.
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeJun 30th 2017
     permalink
    Dziewczyny czy któraś z was miała problem z kupka u dziecka przy odpieluchowaniu? Moja Oliwia 20miesiecy nie korzysta z pieluszek ponad 2tygodnie ,wola i siada na nocnik/ubikacje. Zauważyłam ze jak chce druga opcję to zanim zrobi wola aa i siada na nocnik z 20razy ,często piplakuje i się trzęsie,zaciska pośladki. Kupa jest normalnej konsystencji nie jest twarda. Próbowaliśmy ja przestawić na kupę w pieluche ale nie chcę. Wcześniej z kupą nie było problemów-robila w pieluszke kucajac w kącie. Szukac rady u specjalisty czy przeczekać?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    sporo dzieci przy odpieluchowaniu ma problem z kupką.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    laski, wiem, ze to mega glupie, ale czy mozliwe jest, ze mloda zjadla czeresnie z robakiem i ten robak wylazl z tej czeresni? Czeresnie w kupie sa w calosci niemal, tak jak zjadla, bez pestek wiadomo, i ten robak bialy to mi tak przypominal wlasnie takiego robaka jak z owocow. nie owsika. ale wydawaloby sie, ze strawiony powinien byc, a nie z czeresni wylesc, co nie? nie smiejscie sie z glupiej matki;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Nie wiem czy tak się może dziać, ale z tego co piszesz to jest bardzo prawdopodobne...zważywszy na fakt że czereśnie niestrawione "przeleciały" przez układ pokarmowy...
    Poza tym tasiemiec jest płaski, a ten robal w kupie był fragmentaryczny ale obły?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017 zmieniony
     permalink
    ten robak wlasnie wygladal tak jak z owocow, bilay, poprzecznie prazkowany.
    owsiki i glista to oblence, z tego co na necie to nie maja poprzecznych prazkow. owsiki ponoc w ogole takie jakby przezroczyste troche sa.
    tasiemiec znow ma takie segmenty. zreszta no kurde no, cm kawalek tasiemca ktory sie rusza? ze plaskie to nie wiedzialam. tasiemiec w ogole ma takie jakby kwadratowe segmenty, a to byl robak poprzecznie prazkowany, taki jak larwa. no ale kurde, nie znam sie. biologia tyle co w szkole i drgoogle
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017 zmieniony
     permalink
    Ashtar, moja córka tez miała taki problem. Nie umiała się odnaleźć kiedy chciało się kupkę...u Nas pomogła intymność...nie robiłam z tej kupki "problemu ani tragedii" tylko dawałam nocnik i prosiłam zeby zrobiła tam gdzie chce, w samotności.

    Treść doklejona: 01.07.17 07:54
    Tak, tasiemiec cechuje się fragmentami i z tego co pamietam to jakby kazdy ten fragment/segment żyje własnym życiem. Poza tym cecha charakterystyczna jest to, że jest płaski a kazdy fragment przypomina kwadrat.
    Obleńce to wiadomo, maja ciało obłe, obślizgłe i niefragmentaryczne. Poza tym z tego co pamietam to w przypadku chyba glisty, występuje dymorfizm płciowy i samica jest większa od samca albo odwrotnie, już nie jestem pewna.
    Ale jeśli wiesz, córka zrobiła kupę np 5min po zjedzeniu czereśni i do tego wyszły niestrawione to dla mnie laika w temacie, jest to możliwe...w sensie, że to robak z owocu.
    To zupełnie noe jest szkodliwe dla człowieka, bo to same "proteiny" ale rozumiem Twój lęk...bo to jednak niecodzienne...
    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Chyba jest różnica pomiędzy wielkością tasiemca a robaka z owocu? Widoczna gołym okiem, czy nie?
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    to plaskie nie bylo. i na pewno nie kwadratowe. uff, to nie tiemiec na bank. no nic, czekam na analize z diag
    no po 5 minutach to moze nie, po kilku godzinach, ale i tak w szoku jestem, ze te czeresnie w ogole nie strawione. marta w ogole nie gryzie, mimo, ze ma kompet zebow tylko je poyka, no masakra jakas
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Mysle, że gdybym zobaczyła tasiemca to raczej wiedziałabym że to "on", ale nie mam bladego pojecia jaki jest "wielkościowo" w sensie długi w całości moze być na kilka metrów, ale te fragmenty mogą się urywać w dowolnym miejscu oraz zapewne nie od razu jest wielki. Z biologii pamietam preparaty z tasiemcami, ale to już takie fest były osobniki...i nie wiem jakie są np "na szerokość" bo na długość to zależy ile fragmentów się oderwie...
    .
    Ewa, wiesz...czereśnia słodziutka, śliska wiec nie trzeba gryźć, łatwo się połyka :bigsmile:
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    O rany, Ewa, co ja czytam!:shocked::confused: Aż mnie zmroziło.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    biolog by sie jaki przydal, czy to mozliwe w ogole.
    ja juz sama nie wiem co myslec, no nic, dalam tego robaka, mam nadzieje, ze w labo maja pojecie.
    Objawow robaczycy brk, apetyt duzy, spi spokojnie, zebami nie zgrzyt, oczy nie podkrazone, zdrowa jak rydz, no ale higiena to wiadomo jak jest z malymi dziecmi, grzebie sie w piachu w koncu
    -- ;
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    ewa ale ten robak był płaski czy obły? taki wałeczek?? długi czy krótki?? tasiemiec jest bardzo charakterystyczny bo jest zupełnie płaski, taki kwadratowy i może być zupełnie różnej długości od kilku mm do znacznie dłuższych odcinków ( ale metry pupa nie wychodzą ;) )
    teoretycznie możliwe jest aby robak z czereśni wyszedł zywy druga strona - zależy jak mocnos zedł opakowany. czeresnie sa ciężkostrawne wiec mógł być dobrze chroniony w momencie największego działania enzymów i kwasów.

    Treść doklejona: 01.07.17 09:00
    nie przejmuj się, jak wyjdą jakieś nicienie to po prostu ja odrobaczysz, ja swoje odrobaczam po pierwszych wakacjach w których skończyły rok. Jak to jest dopiero co rok to pyrantelum jak jest powyżej 1,5 roku to normalnie zentelem
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    byl o przekroju (choc nie cieam) okrglym, z jednej strony węższy, z drugiej grubzy, bialy/krem, i akby poprzecznie prazkowany.
    plaski na bank nie byl. Nie wygladal jak makaron tagliatelle, tylko raczej jak owsik, z tym ze te owsiki na necie to pkazuja jako lekko przezroczyste jakby i bez prazkow

    Treść doklejona: 01.07.17 09:02
    dzieki monia.
    mloda i tak bede odrobaczac jak cos z pediatra, sama sie dygam, mimo, ze sasiadka mi recepty wypisze

    Treść doklejona: 01.07.17 09:03
    i robak mial dlugosci jakis cm niecaly, a grubosc - srednica moze 1-1,5 mm

    Treść doklejona: 01.07.17 09:09
    z tym cm przesadzilam, raczej jakies pol cm

    Treść doklejona: 01.07.17 09:31
    Moonia, powiedz mi jesszcze - tasiemiec potrzebuje zywiciela posredniego, prawda? Czyli, zeby ie zarazic trzebaa zesc niedogotowane mieso. Czy mozna zarazic sie jezac brudne owoce? Piach z piaskownicy?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017 zmieniony
     permalink
    Po opisie wg mnie na 100% to robak z czereśni.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Ewa, właśnie mi przypomniałaś czemu mam nie kupować czereśni:tongue:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    ale zdrowe sa, no. ze on tez taki bialy wylaz, sokiem z czereni sie nie upapral, no nie wiem sama
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Nie martw się na zapas. Wynik będzie kiedy? W poniedziałek? Czy moze być już dziś online?
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    robak wychodzący z czereśni tez jest biały ;) one sa odporne ;)
    nie wszystkie tasiemce potrzebują żywiciela pośredniego, dwa mogło być niedogotowane mieso itd., ale tez piach z piaskownicy do której maja dostep koty. Ale to nie wygląda na tasiemca z opisu. Tez stawiam na czereśniowego chłopaka, może jakiś tegoryjec tez.
    Ewa na przyszłośc - jesteś z Wrocka , masz tam uczelnie z katedra parazytologii ( weterynaryjna bo medycy ludzcy nie maja o tym pojęcia) i Andrzejem Połozowskim - chyba najlepszym parazytologiem w Polsce. Tam zanoś na badanie :) Im żaden robak nie jest obcy :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    dzieki, nawet od pn do pt do 14 mozna probki przynosic. dzieki
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Ewa a jak długo na wynik będziesz czekać? Ja dawałam do diagnostyki i wynik był tego samego dnia...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    nie wiem, bo u nas cos mieszaja teraz, nie jest na weigla, tylko na opolskiej, nie wiem czy ktos sie w kupie przez weekend bedzie grzebal
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    U Nas też diagnostyka robi ekspresem. Ostatnio robiłam CA 125 i wynik był po 2h, a kał mój mąż oddawał na pasożyty bo do kardiologa musiał mieć wynik na JUŻ i też wyniki tego samego dnia...
    Fajne jest tez podglądanie wyników online. W przychodni tez mam taką opcje, ale Panie nie potrafią czasem renderować wyników i "idą" dłużej na internet niż w wersji papierowej :/
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    U nas fajnie. jakiś czas temu już myślałam, że wyniku nie będzie, a wrzucili o 20 w piątek (no niby nie weekend, ale wieczór przed weekendem). Ale jak to się robak z czereśni okaże, to serio... Całe życie się człowiek uczy, gdyż takiego zjawiska bym sie nie spodziewała. Nooo, może że robak wyjdzie niestrawiony to tak, ale, że żywy... Teraz już zupełnie z ciekawości umieram :).
    --
    •  
      CommentAuthoragat233
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Ewasmerf ja jestem biologiem i choc parazytogie mialam lata juz temu na pierwszym roku to Ci powiem oczywiscie nie na 100% bo nie widzialam jesli ten "robaczek" mial drobne te prazki to nie byl to tasiemiec. Natomiast tasiemcow jest wiele gatunkow i nie wszystkie maja takie ladne czlony jak te ktore pamietamy z pogladowego rysunku ze szkoly. Czlony oderwane rzeczywiscie moga sie ruszac troche i z reguly sa kremowo biale. Szkoda ze nie zrobilas zdjecia bo pracuje w sanepidzie i sa u nas osoby co pasjonuja sie parazytologia. Mam nadzieje ze w diagnostyce cos stwierdza ale ja za bardzo bym na to nie patrzyla bo watpie czy maja rzeczywiscie specjalistow parazytogow. To ciezki temat wymagajacy duzej praktyki. Ale oby. Napisz co stwierdzili.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 1st 2017
     permalink
    Może dlatego jeszcze nie ma wyniku, bo patrzą co to za cudo :P. Może nie wpadli, że to z czereśni jest :P heheheheh
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 1st 2017 zmieniony
     permalink
    nie zrobilam zdjecia bo nie mam czym. musialabym miec naprawde dobry sprzet do czegos tak malego.
    wlaze ciagle na strone diagnostyki ale chyba kupa marty przelezy do poniedzialku a robak juz dawno zdechnie;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 1st 2017 zmieniony
     permalink
    Ewa, a może wejdź na dr Google i wpisz (wybierając grafikę) - tasiemiec, robak z czereśni i np nicienie...może to troszkę rozjaśni Ci sprawę?
    Choć pewnie już tak robiłaś...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.