Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ja też mam szacunek. Mam ojca lekarza. On życie poświęcił na nauce. Jego praca nie kończyła sie w szpitalu. Wracał do domu i ciągle czytał, czytał...szukał nowości... Doszkalał się. Ale też dla niego ta praca to była wielka pasja.
    Był bardzo poszukiwanym lekarzem. Chcieli go dosłownie wszędzie.

    Teraz jest na emeryturze, sam bardzo chory i leczy się "normalnie" u lekarzy. Myślę, że gdyby ta cała medycyna "tradycyjna" była taka "zakłamana" to on bankowo by to wiedział i nie leczył się w szpitalach tylko u homeopatów. Wiałby od "swoich" dalej niz pieprz rośnie, a on ma zaufanie. Zna to przecież od środka.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Gdyby w szpitalach pracowały same „sługi szatana” i „debile” to mysle, że średnia wieku była zbliżona lub niższa do tej ze średniowiecza oraz ludzkość można by liczyć w milionach a nie miliardach...
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    pracuja ludzie na uslugach koncernow farmaceutycznych, wiec ten
    -- ;
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Co do gorączki Monia to moja pediatra mówi aby czekać do 38,5 ale tez nie za długo. W sensie, jeśli dziecko ma 38,5 i zachowuje sie normalnie, to podajemy lek w granicy rozsądku. A jeśli ma nawet 38 i widac, że choroba je meczy to podajemy.
    Organizm dziecka to jednak nie piec do którego dorzucamy i czekamy kiedy wybuchnie...
    Poza tym dla mnie dziecko to mały człowiek...bardziej o niego trzeba dbać niż o dorosłego, bo jest od Nas zależne...a jeśli Nam dorosłym doskwiera ból, gorączka, złe samopoczucie i sięgamy po leki, to czemu dziecko mamy „dręczyć” w myśl zasady iż „kiedyś to leków nie było i jakoś sobie radzili”?!
    Czytając historie, to sobie średnio radzili...

    Treść doklejona: 15.10.17 11:37
    Ewa, tak wiem.
    Mój kolega internista często marzy zeby odwiedzały go firmy farmaceutyczne i ładowały mu kasę w kieszenie :tongue:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    A mnie po raz kolejny zadziwiają panie pielęgniarki :neutral:
    Huga zawalił mega gesty katar. Więc wczoraj poszłam, że chce mu odciągnąć. Pani mówi, że oczywiście, znalazła końcówkę do katarka, podłączyła pod ten szpitalny ssak, dała Hugowi bo on sam musi. Katar odciagniety, dziecko może oddychac.
    Poszłam przedtem, inna babka. Mówię o co mi chodzi, że wczoraj już robiliśmy a ona z ryjem do mnie, że czemu go nie nauczyłam dmuchać nosa. No nie nauczyłam bo się nie da ja prdl.
    Pytam czy mimo mojej porażki wychowawczej mogłabym katarkiem. Ona nie wie. A jak już to musi to zrobić sama. Hug oczywiście sobie nie dał i siedzi teraz zawalony budyniem aż po uszy.
    Masakra z tymi babami.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    No własnie o tym pisałam Iwonka., że podanie leków p. gorączkowych nie powinno być podawane wg "jakiejś" teorii, tylko wg stanu dziecka. Mi się zdarzyło nie podać leku przy 38.6 bo skoro dzieciak żywotny, na nic się nie skarży, to obserwowałam co dalej. Goraczka po kilku godzinach sama spadła. Ale też zdarzało się, że podawałam przy 38.00, bo dzieciak pokładający, widocznie gołym okiem cierpiał.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Nie znam się na mikrobiologii, ale wydaje mi się, że trzeba zwalczać stan zapalny...wirus musi sie wydostaC z organizmu, ale przez to ze wywołuje stan zapalny czasem dochodzi do nadkażeń bakteryjnych...i trzeba zrobić wszystko by tego stanu zapalnego w organizmie nie było...bo większość chorób jest wirusowych...
    Dlatego mysle, ze na początku infekcji podawanie leków przeciwzapalnych, ma swój sens.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ale też czasami zamiast leku przeciwzapalnego wystarczą suplementy typu rutinoskorbin, witc, jakiś lek do ssania p. zapalny/ odkażający. Nie zawsze musi byc to zaraz ibufen.

    Ostatnio jak przeczytałam pod Twoim postem, że rutinoskorbin podajesz, to też poleciałam do apteki i zaraz kupiłam (ale taki do ssania, bo nie wiem, czy "normalny" by u nas został połknięty) i jak mi Dawidka coś "brało" to własnie 2x dziennie rutinacea, tabletka do ssania z propolisu, lub neoangin i Tyyyyy... Przeszło :). Cud.

    Nie decydowałam sie na ibufen, bo on nawet stanu podgoraczkowego nie miał, więc postawiłam na przeczekanie. A potem nie było już potrzeby.

    Tzn. Mój syn od urodzenia raz dziennie ma skok temperatury do 38, ale samoistnie mija i nie łączę tego z żadnym przeziębieniem. Dopiero jak te gorączki się ciągną godzinami, to tak.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Else: Ostatnio jak przeczytałam pod Twoim postem, że rutinoskorbin podajesz, to też poleciałam do apteki i zaraz kupiłam (ale taki do ssania, bo nie wiem, czy "normalny" by u nas został połknięty) i jak mi Dawidka coś "brało" to własnie 2x dziennie rutinacea, tabletka do ssania z propolisu, lub neoangin i Tyyyyy... Przeszło :). Cud.

    Ekstra!!!
    Tak ostatnio doszłam do wniosku, że Nasze dzieci już są spore. Leki jakie są od 1rż czy od 3rż mogą już być "za słabe". Trzeba próbować, raz się uda a raz nie, ale takie też są infekcje...każda inna i trzeba podchodzić do sytuacji indywidualnie.
    Jak byliśmy w sanatorium to byłam z katarem i krtaniowym kaszlem u pediatry...taki wyluzowany, zawsze uśmiechnięty...nie owijał w bawełnę i zrypał mnie, że z katarem i kaszelkiem przyszłam :shamed: ...ale zrobił to w sposób nieuwłaczający, o nie nie...bo są lekarze [i nie tylko] co to w słowach nie przebierają...
    Ale powiedział znamienną dla mnie rzecz.
    Bo mówię, że zawsze podaję "to to i to" i raz działa a innym razem nie zadziałało :( i dlatego przyszłam od razu żeby się nie rozwinęło...
    A On do mnie, że gdyby za każdym razem działało, to nie potrzebni by byli lekarze, bo człowiek miałby sprawdzony zestaw i pyk...albo rodzic dostałby jeden antybiotyk na cały rok i podawał zawsze to samo...
    Ale każda choroba jest inna, każde dziecko jest inne...każda sytuacja jest inna [to samo dziecko+ta sama choroba+tu można wpisać milion czynników jakie mają wpływ na to, że można a nawet trzeba reagować troszkę inaczej].
    U Nas ten Neoangin, choć w przypadku syna było małe "ała" ze ssaniem, bo tabletka "ostra", uratował Nas od poważniejszej choroby gardła i o dziwo wyszliśmy w 4 dni a nie w 2 tygodnie....

    No i sprawa działania...
    Na jednych działa nic, a na innych wszystko...
    Ostatnio do listy dopisałam sławne - odrobaczanie.
    I co?
    I jajco :devil:
    Właśnie spędziliśmy 2 tygodnie w domu :wink:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    No tak, na mojego jeszcze rok temu nic nie działało. Jak był chory, to ja widziałam, że trza walizki na szpital szykować, bo on żadnej reakcji na leki nie wykazywał.

    Cieszę się, że mamy progres tej odporności, bo szerze... Mam już dość. Ja już bym chciała móc tylko tym autyzmem się zajmować, a nie jeszcze wiecznymi infekcjami, gastrologami, padaczkami...

    A tu priorytetowo musiałam. Żeby on mógł funkcjonować musi iść do ludzi, aby poszedł do ludzi nie może chorować... Więc może choć o połowę będzie lepiej, to o połowę ruszymy z terapią. Obecnie intensywnie go przygotowuje do przyszłego roku, bo szkoła. Czyli ćwiczenie ręki, cierpliwości, koncentracji, systematyczności, obowiązkowości... A z chorym wiecznie dzieckiem, w szpitalach to o kant pupy rozbić.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    u nas dzis poki co bez goraczki. Ostatni ibum podany o 23, teraz mam 14 i goraczki brak. wiec chyba jest ok
    -- ;
  1.  permalink
    Dziewczyny co na bostonke?
    Junior 4 doba gorączki, widać że przerwy coraz większe,ale w buzi mu się porobiło.

    Anula doba gorączki, spada, rośnie ale w buzi trochę ma. może mieć na nogach też? Takie kropki...
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Bostonka to choroba gardła, dłoni i stóp.
    Kropki/pęcherzyki powinny wyjść najpierw w buzi [wychodząc z gardła, później idąc do buzi...] a następnie na spodach dłoni i stóp.
    Ja podawałam Neosine i dzieci strasznie szybko przeszły...za to ja się zaraziłam i przeszłam gehennę...
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    dobra, u mnie caly dzien bez goraaczki. idealna temperatura, dziecko rzezkie, zwawe, wszystko super.
    nastepnym razem to nie bede szla od raazu do lekarza tylko 2 dni poczekam z taa goraczka. Bo widdze ze u nas wszystko ten sam schemat. wirus, 2 dni goraczki, potem jak reka odjal. I pewnie ostatania angina to samo, niepotrzebnie antybiotyk, no ale trudno.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja ci powiem Ewa ze u mojego malego standard... goraczka i kaszel pare dni i oki (daje leki i syropy), albo katar jeden do 2 tygodni... Z katarem to juz nawet nie chodze, a z goraczka ide po 2-3 dniach bo zazwyczaj po 5 mu mija (teraz mial 3 dni).....
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ja nie mam doświadczenia.piotrrk chorował zupełnie inaczej.marta kompletnie inaczej.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Anairda - mój Kuba jak był mały miał te kropki wszędzie. A na 100% bostonka bo w pewnym momencie już spanikowaliśmy jak go całego obsypało. Przez kropki na palcach u stóp zeszło mu kilka paznokci :confused:

    Teo - mojej siostry syn, lat 3,5 od ponad pół roku jest na sterydach wziewnych. Dzięki nim przestał chorować, a było tak źle, że w pewnym momencie co 2 tygodnie lądował w szpitalu.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Wojtek z astmą wczesnodziecięcą, której zdiagnozowanie też poprzedziła seria zapaleń płuc i kaszlu niewiadomego pochodzenia, ciągnącego się w nieskończoność.
    Dotarliśmy do właściwego lekarza, dostaliśmy zalecenia, singular na kilka m-cy. Do tego w końcu zaszczepiliśmy w lipcu pneumokoki. I teraz, odpukać- Wojtek od początku sierpnia nie bierze singularu, od połowy sierpnia nie brał nebudu, od początku września ciągiem chodzi do przedszkola, pojawił się sporadyczny katar i poranne pokasływanie, z którym sobie radzimy bez problemu. Przy okazji po konsultacji z bardziej "zaawansowanym" laryngologiem i odpowiednio dobranym leczeniu, uciekliśmy spod noża chirurga, migdał się obkurczył, Wojtkowi wrócił słuch i poprawiła się mowa. I oby jak najdłużej, bo niestety nikt mi nie gwarantuje, ze jak Wojtka w końcu jakaś infekcja dopadnie, to wszystko nie wróci...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 17th 2017
     permalink
    Wyszliśmy dzisiaj ze szpitala.
    M.in ze skierowaniem do poradni alergologicznej w celu uzyskania diagnozy w kierunku astmy wczesnodzieciecej.
    Dwie godziny wisiałam na telefonie i na 17 udało mi się wbić do bardzo ponoć dobrego pulmonologa i alergologa dziecięcego.
    Wieści po wizycie są następujące.
    Hug jest KLASYCZNYM i KSIĄŻKOWYM przykładem astmy wczesnodziecięcej.
    Są dwie szkoły.
    Jedna mówi, że astmę taką można stwierdzić kiedy w ciągu 12 mscy wystąpią 3-4 zapalenia oskrzeli/płuc.
    Druga szkoła, skandynawska, mówi o nawet jednej infekcji w ciągu 12 mscy, ale z dusznościami.
    No więc łapiemy się w jednej i drugiej szkole i to z nawiązką.
    Astma najprawdopodobniej nie ma podloża alergicznego, bo IgE całkowite z krwi bardzo niskie.
    Ale oczywiście na 100 % wykluczyć nie można, natomiast to nie jest pora na zajmowanie się tym aspektem.

    Oprócz tego doktor zdiagnozował mu nadreaktywność oskrzelową oraz - UWAGA ! - znaczny przerost migdałów !
    O tych migdałach też mi w szpitalu mówili i pytali, czy o tym wiem.
    Oczywiście ni chu chu pojęcia nie miałam :neutral::neutral:
    A teraz się zastanawiam, czy może stąd takie problemy z mową ?

    W każdym razie powiem Wam, że po tym wszystkim co dzisiaj nam ten lekarz powiedział i po tym wszystkim co powiedział nam doktor w szpitalu i taka jeszcze jedna młoda lekarka , która nas dzisiaj wypisywała stwierdzam, że mi „nasza cudowna” pediatra jednak oczy zamydliła swoim tiutianiem nad Hugiem i k@#$$#%a już dawno powinna mi dziecko inaczej zdiagnozować i wszyscy są w szoku, że przez 3 lata na to nie wpadła….
    Wszyscy w sensie lekarze i specjalnie nie kryją tego zdziwienia.
    I zobaczcie lekarz, któremu ufałam, któremu wierzyłam i zawsze stosowałam się do zaleceń w myśl zasady nie lecz dziecka sam, masz od tego specjalistę i co ?
    I się okazało, że mogła mi dziecko do grobu wpędzić.
    Używam mocnych słów, wiem.
    Ale w piątek nie chciałybyście widzieć ledwo dychającego Huga z sino fioletowymi wargami kiedy mu dożylnie adrenalinę podawali na SOR-ze :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 17th 2017
     permalink
    Teo, mój syn własnie na podstawie pierwszej grupy miał stwierdzoną astmę wczesnodziecięcą. Tylko nie wiem czy on do końca ta astme miał, gdyż potem na jaw wyszły zaburzenia odporności. Nie wiem czy to się ze soba może łączyć. U nas pulmonolodzy przy tej wczesnodzieciecej te globuliny badają. Może i Wam chociaż to zrobią. Fajnie jeśli ktoś pomyślałby o dopełniaczach.

    Pocieszę Cię, że mój syn wyrósł z tej 'astmy". Na płuca już mi z dobry rok czy półtorej nie zachorował. Czasami krtań daje znać, ale juz nie oskrzela i nie płuca. Nadreaktywność tez odeszła.

    Co do migdałków, to one mogą mieć wpływ na mowę, ale raczej na wady wymowy niż blokadę. Ale na 100% będziesz wiedziała gdy np. zleca resekcję i po zabiegu poobserwujesz.
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 17th 2017
     permalink
    Moja Lena miała stwierdzoną astmę jakoś ponad rok temu, ale testów żadnych nie miała. Stwierdzili to po jej ksiagłych kaszlach trwających tygodniami, mimo czystej klatki. Dostała dwa inhalatory i tyle. Od kilku miesięcy ich nie używamy, bo kaszlu nie ma (tfu tfu).
    Ale mam skierowanie na celiakie i ciekawe, czy coś jej wyjdzie.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 17th 2017
     permalink
    Teo u mnie Gajka też klasyczny przykład astmy ale zróbcie jeszcze Iga krztuśca bo Miki też wyglądał na astmatyka a okazało się że to nadreaktywność oskrzeli od krztuśca i teraz z każdej infekcji wylizuje się raz dwa...za to Gajka brak infekcji a skurcz oskrzeli :/ właśnie jesteśmy na etapie miliona inhalacji etc i chociaż dziecko wygląda jak okazało zdrowia to kaszel ma okropny :/
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 17th 2017
     permalink
    Teo, to moja rada odnośnie migdałów- laryngolog i badanie słuchu. U Wojtka wyszło, że jedno ucho migdał blokował niemal całkowicie i młody nie słyszał prawie, dlatego tak niewyraźnie mówił. Już nas na stół szykowali, ale dobra pani doktor z Matki Polki z miasta łodzi tak mu leki dobrała, ze się ucho odblokowało, słuch poprawił i syn mi się rozgaduje. I póki co bez poważniejszych infekcji. Pytanie tylko co będzie z uchem, jak go wreszcie jednak jakaś choroba dopadnie? :sad:
    Jak będziesz chciała to pisz na priv, jeśli ci jakieś pytania do głowy przyjdą. Albo na fb.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 18th 2017
     permalink
    Masakra brak słów 😔
    Ważne że macie nadana drogę teraz szukać jak mu pomóc może w końcu będzie lepiej
    Trzymajcie się
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Ja tylko wpadam poinformować, że Frycuch dał się przekonać do inhalatora - wprawdzie inhalujemy się tylko i wyłącznie przy bajkach w tv, ale siedzi grzecznie i wdycha :bigsmile:
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    A nie mówiłam? :bigsmile:
    My musimy wyciągnąć nasz, bo wczoraj go przydusiło na dworze, na leżakowaniu też pokasływał. W domu w dzień i w nocy ok,ale rano po wstaniu znów kaszel.
    Także musimy się z aparaturą przeprosić...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    A podpowiedzcie jeszcze - bo inhalator ma końcówkę do ust, czyli zapewne do wdychania leków przy infekcjach gardła. Mój mąż często łapie anginy - co może wdychać?
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Przy anginie nigdy nie spotkałam sie z nebulizacjami a to ze względu na fakt, że gardło jest podrażnione a do nebulizacji używa się soli fizjologicznej, która chyba podrażni gardło.
    Aczkolwiek nie mam pojecia na 100% bo nigdy sie nie spotkałam z takim sposobem na anginę.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Z drugiej strony... Sól fizjo działa przeciwbakteryjnie, więc na chłopski rozum miałoby to sens.

    A co do ustnika, to koleżanki syn uzywa go w astmie. Jak zaczyna się dusić, to ma włączone inhalacje i przez ustnik ma sie mocno zaciagać, co by porządnie do tych oskrzeli leciało. Nosem aż tak się wciągnąć nie da.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Kiedyś był [i jest ale w Czechach - bez recepty] Bioparox. U mnie działał rewelacyjnie na gardło, nieważne co się działo. Jak tylko zaczynało boleć, tak fest to używałam.
    W PL został wycofany dlatego, że będąc antybiotykiem na gardło, tak na prawdę był lekiem na skórę :D
    Aczkolwiek miał swoich zwolenników :)
    Na mnie rewelacyjnie działał w ciąży, a chorowałam miesiąc w miesiąc i dzięki niemu nie stosowałam co rusz Duomoxu.
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Generalnie ustnik jest polecany dla dzieci powyżej 5-6 roku życia. Ale moja Krysia nadal nie bardzo skoordynować tego oddychania ustami... Ustnik skuteczniejszy w podaży leku niż maseczka...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 24th 2017
     permalink
    Moj syn nadal korzysta z maseczki bo ustnik wywoluje odruch wymiotny.
    --
  2.  permalink
    MY maseczke tez uzywamy.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 25th 2017
     permalink
    My po wizycie u pediatry ('budyń' z nosa i gorączka).
    Fryciucha zawalony katarem, migdały powiększone oraz ropne gardło. Bactrim dostał.
    Byle do wiosny...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Dziewczyny nie wiem gdzie zapytać, wiec wrzucę tutaj.
    Powiedzcie czy pożyczanie komuś inhalatora jest bezpieczne ? Higieniczne ?
    Jeśli pożyczam dziecku z silnym ostrym zapaleniem gardła, a potem wyparzam we wrzątku maseczkę i inhaluję Huga to czy jest jakaś opcja że on mi się zarazi ?
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Myślę, że nic nie będzie. Jak wyparzona. Komorę też dobrze wymyłaś? Moją nawet gotować można...
    Ale na przyszłość- pożyczasz machinę, a maseczkę i komorę mogą sobie nabyć uniwersalną, w aptece. Na tej samej zasadzie co w szpitalu dają- jedna dla jednego dziecka.

    Treść doklejona: 26.10.17 09:30
    Choć jak widzę, wcale nie tak łatwo dostać uniwersalny zestaw... Myślałam, że to łatwiej dostępne...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    karolciat: pożyczasz machinę, a maseczkę i komorę mogą sobie nabyć uniwersalną--


    To znaczy ja myślę, że ostatni raz im w ogóle to pożyczam, bo na litość boską!
    To moja sąsiadka, ma dwoje dzieci, jedno w przedszkolu non stop choruje i co chwilę przychodzi "Asia pożycz" bo chytrzy są i nie pójdą, żeby kupić a z jakiej racji ja mam być wypożyczalnią do ch.. wafla :confused:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 26th 2017 zmieniony
     permalink
    Ok, myślę raczej o sytuacji "na już". Jak mi np. teściową złożyło i potrzebowała, to czemu nie, skoro dzieci aktualnie zdrowe... Choć też z duszą na ramieniu, bo teściowa z tych niedbających o nic.
    Ale jak ktoś ma dzieci, to faktycznie można raz w życiu te 100 zł odżałować... Mój mniej więcej tyle kosztował, działa często i długo i od ponad 5 lat nic mi nie dolega...

    Treść doklejona: 26.10.17 09:36
    Swoja drogą widząc, że taki zestaw Uniwersal można za 8 zeta wyrwać, to nie wiem czy nie nabędę na okoliczności choroby teściowej...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Ja bym sam sprzęt pożyczyła, ale maseczkę z nebulizatorem już nie. Nawet jak na turnusie jesteśmy, to każdy ma swoją maseczkę i nebulizator. Sprzęt "wspólny".

    Także miło by było jakby osoba pożyczająca kupiła sobie zwój zestaw (maseczka, nebu), lub chociaż odkupiła Ci nowy.

    Ja tez pożyczałam przyjaciółce, ale ona sobie kupiła maskę, wężyk i nebulizator.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Else: lub chociaż odkupiła Ci nowy


    Taaaaaaaa :tongue:
    Laski to jest dziewczyna, która przychodzi pożyczać dosłownie wszystko.
    Depilator laserowy, zestaw do hybryd, samochód etc.
    Oczywiście takich rzeczy jej nie daję, wiadomo.
    Inhalator jej pożyczyłam raz i teraz co wraca od lekarza to na pewniaka wykupuje w aptece leki wiedząc, że jej dam.
    Ja jestem taka, że ludziom nie żałuję ale kurcze teraz codziennie muszę rano i wieczorem Huga inhalować, więc słabo, bo jeszcze np wczoraj wieczorem sama musiałam iść zapukać, bo mi zapomniala oddać.
    No i się mój Stary delikatnie mówiąc wk@#$@ł :wink:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Cóż- teraz to już masz wymówkę na 100%- młody ma astmę i inhalator musisz mieć ciągle w domu, bo nie wiadomo kiedy mu będzie trzeba leki podać. I sorry...
    I kłamać nie będziesz a i ona zrozumieć będzie musiała... A jak nie to kij jej w oko...

    Treść doklejona: 26.10.17 09:53
    A u nas sama sól już chyba za mało- Wojtek w dzień i w nocy spokojny, ale rano jak się budzi i pionizuje to kaszle. Pectodrill poszedł w ruch, po przedszkolu inhalacje z zabłockiej, ale nie wiem czy się już nie czas z nebbudem przeprosić. Za tydzień jedziemy w góry na imprezę- nie może się rozłożyć. Z drugiej strony- gory mu z pewnością pomogą...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    O Jessu jak ja takich ludzi nie lubię...
    Ja też nigdy nie odmawiam, ale są pewne granice. Przyjaciółce pożyczałam, bo była w dołku finansowym, deklarowała, że planuje kupić swój. Tak tez było, wyleczyła syna, sprzęt oddała, niedługo potem miała swój inhalator.

    Teraz z kolei do mnie po walizki przychodzi :P. Oczywiście moja mama mnie po głowie puka, że "niech se kupi swoje"... No, ale mam to pożyczam, co maja się w szafie kurzyć :P. Ja troszkę tych waliz mam bo uwielbiam walizki hehehe, więc w razie szpital czy coś, to i tak mam się w co zapakować :).

    Tylko, że jedno trzeba Kamili oddać. Ona pożyczy i oddaje natychmiast jak przestaje byc potrzebne. Czasami aż za jestem, bo mnie się np. nie spieszy, a ta dzwoni, że za 5 minut z walizka będzie, a my akurat zasiadamy do obiadu i chciało by się zjeść w spokoju :).

    Nooo, ale maseczki to bankowo bym od inhalatora nie pozyczyła :P.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    karolciat: w dzień i w nocy spokojny, ale rano jak się budzi i pionizuje to kaszle


    A nie od kaloryferów ?
    Bo w ostatnich dniach mocno ciepłe, przynajmniej u nas.
    Ninka codziennie rano kilka razy kicha i chrząka, ale zdrowa zupełnie więc obstawiam że od suchego powietrza.

    Else: ale są pewne granice


    No o to to to.
    Bo ja absolutnie chytra nie jestem.
    Natomiast teksty, że "macie trzy samochody, jeden stoi nieużywany to może moglibyśmy na jakiś czas pożyczyć?", albo - słowa jej córki - "mama nie ugotowała obiadu, bo powiedziała że i tak nam ciociu dasz" sprawiły, że mi cała sympatia do niej minęła.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    To niezła jest. Patrz jak to ludzie potrafią się urządzić elegancko :)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Teo, suche powietrze chyba nie, bo dzieciaki mają kaloryfer zakręcony, okna porozszczelniane a higrometr coś koło 60 % pokazywał przy deszczach. Ja myślę, że u nas to kwestia wydzieliny która się produkuje (kozy zaschnięte w nosie się znajdą) i jak rano wstanie, to mu gdzieś spływa. Bo to w pierwszym momencie suchy kaszel jest, ale za chwilę się odrywa. Wojtek mówi, że w przedszkolu też kasłał, ale tam akurat rozgrzanie właśnie biorę pod uwagę, bo w salach raczej ciepło. A nauczycielki tylko raz zgłaszały kaszel, podczas leżakowania, jak go w kołdrę zapakowały. Cóż, takie uroki okresu jesień zima u moich dzieci. Ale odkąd wiem co i jak to trochę mi łatwiej, nie panikuję od razu tylko zaczynam sama działać, a w przychodni to niedługo zapomną jak wyglądamy (gdyby nie to, że mnie ostatnio połamało, to pewnie by już zapomnieli :bigsmile: ). Ale coś czuję, że niedługo znów się zaczniemy z ciociami i dr Hanią widywać :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 26th 2017 zmieniony
     permalink
    Najgorsze w takich ludziach TEO jest to, że początkowo Cię wyczuwają, sprawiają wrażenie cudownych przyjaciół a za chwile proszą o paznokieć, pózniej palec i nim sie obejrzysz bedą Ci jeść z garnka bo przecież nie odmówisz...
    A teraz ukróć „pożyczki” a będziesz wrogiem publicznym numer jeden :/
    Ludzie bluszcze...
    Bo o ile można pożyczyć cukier, jajko czy tabletkę od bólu głowy, tak wchodzenie do lodówki, garażu czy szafy, to już nie moja bajka...
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Teo maseczki bym nie pozyczyla to doslownie 10-15 zl. Wiem bo sama dokupowalam dla nas "starych"-przy moich zatokach to jak znalazl i nie raz ulge przynosi.
    U nas to nawet kazda z dziewczyn ma swoja bo Natala musi codziennie a mala tylko jak chora (no i u niej jest tylko sol bez sterydow).

    Jak nie wie gdzie kupic to powiedz jej, ze w sklepie medycznym- dostepne od reki.
    Masakra co za ludzie 0_0 !
    Nie dziwie sie ze Mateo wkurzony
    -- ,
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Ja w aptece Ziko po 30zł kupiłam komplety do nebulizatora Microlife. Była tam rurka, maseczka, nebulizator i filtry.
    Każdy ma swój zestaw.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    Ja do mikrolife w aptece 18 zł dałam. Także serio nie żaden majątek.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 26th 2017
     permalink
    No ja czasami pożyczałam inhalator od sąsiadki (kiedy Miki z naszym wyjeżdżał do dziadków) ale oczywiście samo urządzenie, wszystko dalej (z gumową rurkà włącznie) mam podwójne więc własne...pomimo że jesteśmy blisko ze sobą i akurat u niej inhalator używany sporadycznie to nawet nie wpadłabym na to żeby zaproponować jej aby pożyczyła mi wszystko ;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.