Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorszonik1
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    A może po prostu kupić szersze i większe łóżko?
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeMar 27th 2018 zmieniony
     permalink
    Mariom - moj Maks ma identyko pizame jak Henryk ;)

    Klementyna ja polecam poki co nasze rozwiazanie.. Dla dziecka lozko co namniej 180-190 cm (niewiem jak wysocy jestescie) i powedrowanie jednego z Was w owej polowie nocy do drugiego lozka. U nas to sie sprawdzilo mega dobrze bo spanie z malym tez nie dla nas, kregoslup mi wysiadal a wstaje przed 5 :/

    Kiedys zacznie przeciez sypiac u siebie :)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 27.03.18 12:39</span>
    Czym wstawiacie zdjecia bo mi TinyPic nie dziala?
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    madziik1983: Czym wstawiacie zdjecia bo mi TinyPic nie dziala?

    Ja wrzuciłam pod jakiś stary wykres, skopiowałam link i wkleiłam. Tak najprościej dla mnie.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    No najlepszym wyjściem jest zatem kupienie łóżka 200 x 220 cm.
    Wtedy wszyscy będą szczęśliwi :wink:

    My na naszym 160 x 220 często spalismy z dwójką dzieci i czterema kotami.
    No tylko, że ja mam tak że jak śpię to śpię a nie dumam, czy mi wygodnie czy nie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    TEORKA: No najlepszym wyjściem jest zatem kupienie łóżka 200 x 220 cm.

    Teo, zlituj się. moja sypialnia ma 2x4,5 :devil:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    To akurat na styk wejdzie :devil:
    W sypialni miejsce niepotrzebne, tam się tylko wchodzi i śpi :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeMar 27th 2018
     permalink
    No tylko, że ja mam tak że jak śpię to śpię a nie dumam, czy mi wygodnie czy nie :cool:


    Zazdroszczę. Ja mam trudności z zasypianiem + budzi mnie najmniejszy szelest lub słowa wyszeptane przez sen dochodzące z pokoju obok...
    --
  1.  permalink
    Dziewczyny nie jest źle. Postanowiłam i realizuję.
    Wczoraj młody zasnął bez mojej ręki. Kombinował jak koń pod górkę abym mu tą rękę dała, ale powiedziałam mu, że już jest dużym chłopcem i nie potrzebuje już mamy ręki do spania. Że ma pieska do przytulania (pluszak) i do niego ma się przytulic i spać.
    Oczywiście pluszak po 1 min wyleciał z hukiem z łóżeczka, ale po 30min kręcenia się i wiercenia bez większych histerii zasnął sam.
    W nocy jedna pobudka o 1:00. Wstałam pogłaskałam go po pleckach i po 10min dalej spał i tak już do rana...
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    super! gratulacje ;)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Świetnie.
    A ja dziś w nocy miałam okazję pomyśleć o tej dyskusji, jak Wojtek przyczłapał :wink:
    Od czasów Krysi, kiedy mi z dzieciakami za ciasno, kopia i się rozpychają, biorę poduszkę i układam się w nogach. I chyba nie jestem jedyna, bo jak gadałam z koleżanką, która ma trójkę, to robi to samo.
    Jeśli Krysi się zdarzy do naszego łózka przyczłapać (a zdarzają się złe sny) to wtedy ewakuuję się do jej łózka, na górę. Bywało, że w Wojtkowym 160 też spałam (sama mam 161) ale on ma kołderkę za małą i muszę z kocami kombinować, a nie zawsze mi się chce...
    Wojtek zasypia sam, odkąd nie śpi w dzień, odlatuje moment po przykryciu kołdrą. Musi być tylko lekkie światełko (mają ledową chmurkę i łańcuch ledowy i zapalamy na zmianę).
    W końcu nie muszę go usypiać, nie pije piersi do zaśnięcia (choć wczoraj się awanturował że "nie dostał żadnego mleka!" i nie chciał spać, ale nie uległam i po buziaku jednak odleciał). Zostało nam tylko nocne "podłączanie" do cyca, choć bywają noce że i bez tego się obejdzie). Po woli dorasta :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    To jest jednak fakt.
    Trzeba poskarżyć sie, ponarzekać na dziecko i jego zachowanie. Ono to w nocy przeczyta i zastosuje się do życzeń rodziców :clap:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Mój syn, przez dłuuuugi czas, spał wczepiony we mnie jak małpka. Dosłownie... Jak leżeliśmy w szpitalach to robił furorę. Ja na boku, on wczepiony w moje plecy. Tak se wymyślił. Teraz wsjo mu jedno czy śpimy razem, czy oddzielnie.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    Else: Mój syn, przez dłuuuugi czas, spał wczepiony we mnie jak małpka. Dosłownie...

    U nas "pozycja na wczepioną małpę" jest grana codziennie. Kocham!
  2.  permalink
    No u nas raczej lezymy obok siebie chociaz jak maly mnie z rana widzi to na brzuchu nawet chce lezec na mnie :)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Klementynaa tak jak to spanie razem mogę zrozumieć, bo synek kopie, tak tej odmowy trzymania za rączkę zrozumieć nie mogę. Nie moje dziecko a jak to czytam, to łzy mi w oczach stają. Moja córka ma 5 lat i do tej pory, jesli potrzebuje, zasypia trzymajac moją dłoń. Nawet teraz, kiedy jestem w ciąży a moje zmęczenie sięga zenitu. Zaden pluszak nie daje jej tyle szczęścia i poczucia bezpieczeństwa. Śpimy osobno ale jeśli potrzebuje, jestem. Przytulam, trzymam za dłoń, śpię obok, glaszczę dopóki jeszcze mogę. Kiedyś to się skończy przecież. A to tylko parę krótkich lat. Niezwykle ważnych zresztą do budowania pewnych wartości w dziecku a nic tak ich nie buduje, jak bliskość.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    katka_81: Moja córka ma 5 lat i do tej pory, jesli potrzebuje, zasypia trzymajac moją dłoń.

    Mój Heniu też jeszcze w tym wieku (5 lat) zasypiał trzymając mnie/męża za dłoń. No tak miał i koniec. I dawaliśmy. Po prostu.
  3.  permalink
    Dziewczyny każdy z nas robi jak uważa.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Ech Klementynaa... rozumiem, ze mąż, kiedy potrzebujesz się przytulić w nocy czy wieczorem, również Tobie tłumaczy, ze jesteś już dorosłą dziewczynką?
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Klementyna. Zgadza się. I ja myślę, że tu raczej nikt nie krytykuje czy nie chce dobić. Ale zwyczajnie nie rozumie. Tak jak część dziewczyn nie rozumie, że można się meczyć spiąć z dzieckiem i nie chcieć tego zmienić...
    Ja na przykład totalnie nie rozumiałam systemu "odłóż do łóżeczka, niech płacze" i "wydłużaj czas między wizytami u płaczącego dziecka" w systemie nauki zasypiania. Dla mnie to barbarzyństwo, moja siostra sobie chwali...
    I wiele innych - coś co dla mnie jest oczywiste niezrozumiałe jest dla innych i na odwrót.
    A my tu chyba po to jesteśmy, żeby się dzielić wiedzą i spostrzeżeniami, a nie słodzić sobie nawzajem?
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    Ja patrzę na to tak.
    Skoro dziecko potrzebuje bliskości, to się jej domaga, a ja mu ją daję.

    Moi nigdy nie radzili sobie z samodzielnym zasypianiem - i ja nie radziłam sobie ze swoimi emocjami, że muszę zrobić wszystko, byle tylko sami zasypiali i sami spali. Próbowałam z Heniem (bo gdzieś tam dostałam przytyk, że "jak to sam nie zasypia i sam też nie śpi?!"), ale szybko odpuściłam - nie dawałam rady patrzeć i słuchać, płaczów, stękania, błagalnego wzroku. Z Fryckiem już nawet nie robiłam podejść do tematu.

    Kiedyś, kiedyś, jedna z użytkowniczek, porównała spanie z dziećmi do spania zwierząt ze swoimi potomkami. Niby człowiek najbardziej rozumny, a świadomie odsuwa od siebie dziecko, nie chce go tulić, chronić - odkłada niemowlaka do osobnego łóżka, ba! do osobnego pokoju. A zwierzęta instynktownie i z poświęceniem spędzają wiele czasu z potomstwem - w gnieździe/gawrze/norze. I dopiero kiedy młode są gotowe, SAME opuszczają bezpieczne miejsce przy rodzicach.
    Jestem świadoma, że nie każdy myśli podobnie, ale do mnie to trafia bardzo.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    A nie sądzicie, że usilne próby nauki samodzielnego zasypiania i samodzielnego spania (koniecznie bez pobudek!) nie służą dziecku, a jedynie nam, dorosłym? Dla naszej wygody?
    Bo jakby nie patrzeć, ta chęć przytulenia się do rodzica i zaśnięcia w ramionach, które są (powinny być) dla dziecka synonimem bezpieczeństwa i spokoju, oraz wszelkie pobudki nocne, są w pisane w dzieciństwo i rodzicielstwo. No taka kolej rzeczy. Ale kiedyś to minie - bo mija. I zostaniemy sami - i bankowo tęsknić będziemy.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    Marion dla mnie jasna sprawa, ze dla wygody rodziców. Dzieci mają, tak samo jak my, dorośli, jakieś potrzeby. O ile my, dorośli, potrafimy w miarę możliwości swoje potrzeby zaspokoić, wytłumaczyc, tak dziecko potrzebuje do tego nas, dorosłych. Jeśli domaga się bliskości, oznacza to, ze nie jest jeszcze gotowe na zmiany. Gdzie ono ma szukać zaspokojenia potrzeby bliskosci, jak nie u mamy, taty? Przepraszam, w pluszaku??? Bo jest juz duże??? Dla mnie rok i 9 miesiecy to jieszcze maleństwo, które całkowicie jest zależne od rodziców.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    A nie przesadzacie aby z tym wzajemnym zrozumieniem, co? ;) Tylko napisać, że ktoś coś robi inaczej niż większość udzielających się tu dziewczyn, to zaraz trzeba ustawić do pionu i wskazać jedyna słuszna droge ;)

    Ja jestem zdeklarowana przeciwniczka spania z dziećmi. Moje dzieci jako polroczniaki wędrowały do swojego pokoju. Zupełnie im to nie przeszkadzało. Ja i mąż czuliśmy ulgę, że odzyskujemy jakaś niewielka przestrzeń w domu tylko dla siebie. Kocham moje dzieci ale czasem musze od nich odpocząć. Ilekroć zaplacza w nocy to do nich idę ale dążymy do tego aby każdy spał we własnym łóżku, we własnym pokoju.
    Ja rozumiem też argument ze wstawaniem o 5 rano. Tez tak wstawalam do pracy. I tez musiałam jakoś w pracy myśleć a nie podsypiac. W domu z dziećmi dużo łatwiej być "niewyspana" niż w pracy. Jak ktoś do pracy nie chodzi to w ogóle w innej bajce żyje, w innym świecie.

    Klementyna, na moje dziecko pluszaki nie działają. Ale ma swój kocyk i to z nim się przytula przed snem. Ma jeszcze pudełko smerfow i warzyw z lidla i tym się bawi zasypiajac. Jakby jednak ten pluszak nie działal to może zapytaj się małego z czym by chciał zasypiać. Niech wybierze jakaś zabawkę sam. Albo inna rzecz.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Isia, warto zauważyć: Twoim dzieciom, jak piszesz, to "zupełnie nie przeszkadzalo". Ale są dzieci, które tego potrzebują, które dojrzewają w swoim czasie. I my tu, teraz, do takiej sytuacji się odnosimy. Nie naklaniamy, by ktoś na siłę spał z dzieckiem, kiedy ono lubi spać samo. Widzisz różnicę?
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    katka_81: Nie naklaniamy, by ktoś na siłę spał z dzieckiem, kiedy ono lubi spać samo.

    Ja znam przypadki, kiedy 2-3 letnie dziecko samo zadecydowało i wyprowadzało się do własnego łóżka we własnym pokoju. I nikt wtedy na siłę nie próbował go zatrzymać, by nadal spało z rodzicami lub obok nich w niemowlęcym łóżeczku. Osobiście nie widzę więc powodu, by zmuszać dzieci potrzebujące bliskości do wyprowadzki.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Trzylatek jest w stanie zauważyć, że nagle zmieniasz mu otoczenie a polroczniak jest tym przez chwile zdezorientowany. Cała tajemnica. Tak samo jak od małego dziecko śpi w swoim łóżeczku to nie ciągnie na sile do łóżka rodziców. To nie jest kwestia żadnej gotowości ale przyzwyczajenia. I myślę także, że dostrzeżenia potrzeb i dziecka i rodzica.
    Czy naprawdę dobra matka to tylko taka która karmi dziecko piersią do samoodstwienia, choćby i do osiemnastki, śpi z dzieckiem aż do jego wyjazdu na studia, koniecznie nosi w chuście (choćby miała zwyrodnienie kręgosłupa), karmi tylko metoda blw, nie kupuje w marketach tylko od gospodarza, używa wielorazowych pieluch, rzuca prace bo dziecko nie może iść do żłobka i generalnie zapomina o wszelkich swoich potrzebach bo liczy się tylko aktualna potrzeba dziecka. Naprawdę? Bo jak tak się czyta forum to trochę taki obraz się wyłania. I nikt nie ma odwagi napisać, że coś robi inaczej albo chce robić inaczej bo zaraz właśnie taka o dyskusja powstaje.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    _Isia_: I nikt nie ma odwagi napisać, że coś robi inaczej albo chce robić inaczej

    - starszy na MM, młodszy sam się odstawił po 10 miesiącach KP (MM nawet nie powąchał)
    - nigdy żadnego w chuście nie nosiłam
    - nie karmiłam żadnego BLW
    - kupuję w marketach (na produkty bio eko sreko mnie nie stać)
    - używam jednorazowych pieluch Dada (nigdy nie miałam wielorazówek)
    - do pracy wracałam dwa razy zaraz po macierzyńskim

    Jeden podpunkt jest na TAK - spanie z dziećmi. Jaki więc obraz mnie jako matki z powyższego opisu się wyłania?
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Marion, no proszę Cię ;) Nie chce aby ktoś mnie oceniał i tak samo nie oceniam innych. Nie odnos wszystkiego, co ktoś napisze zaraz bezpośrednio do siebie. Pisze tutaj tylko o tym co już od jakiegoś czasu widać. Że niby deklarujemy jakąś tam otwartość na różne metody wychowania dzieci ale zupełnie jej na tym forum nie ma. O czym dobitnie świadczy powyższa dyskusja. Kto tego nie widzi, to trudno. Myślę, że czasem warto ugryźć się w język i pomyśleć, że to co mi pasuje i co ja akceptuje u swojego dziecka i w swoim domu, komuś innemu może nie pasować. Bo nie jestem Panem Bogiem i innych ludzi nie stworzyli na mój obraz i podobieństwo.

    Tymczasem oficjalnie żegnam się z wątkiem bo dziś trzecie urodziny mojego syna!
    Wrócę za parę miesięcy z córką ;)
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Isia,czy Ty uważasz, że dzieci nie posiadają potrzeb? Bo mam wrazenie, ze tak sprytnie sobie zmienilas nazwe "potrzeba" na "przyzwyczajenie" i tym wszystko jesteś w stanie wytłumaczyć, uzasadnić, usprawiedliwić. Rozumiem, ze dziecko nie ma potrzeby bliskości, bezpieczeństwa, czy choćby potrzeby ssania, i innych? Ono jest po prostu przyzywyczajone do dobrego i trzeba je odzwyczaic? Brawo.
    --
    • CommentAuthorszonik1
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Potrzeby dziecka wiadomo,ale i potrzeby rodziców- trudno zaspokajać potrzeby dziecka samemu odczuwając znaczne niedobory emocjonalne,czasowe, brak snu, czasu dla siebie itp. Ale skapic dziecku ręki, gdy tego potrzebuje...sorry.... nikt nie pisze o kp do 18 i innych ekstremach. Rozchodzi się o RĘKĘ matki przy zasypianiu dla niespełna 2-latka...
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    _Isia_: Tak samo jak od małego dziecko śpi w swoim łóżeczku to nie ciągnie na sile do łóżka rodziców.


    A wcale nieprawda :wink:
    Moja Nina od samego początku śpiąca w swoim łóżeczku, w swoim pokoju (kompletnie jej to nie przeszkadzało) po pojawieniu się brata stała się totalnie mamusiowa i spała że mną aż do momentu, kiedy dwa tygodnie temu dostali łóżko piętrowe.
    Także jak widać zasada się nie zawsze sprawdza :wink:


    Najlepszego dla Adasia :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Wiesz co katka, słów mi zabrakło. Nie wiem co tu napisać. Z głupimi argumentami nie będę polemizować bo szkoda mi czasu.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    O tą rękę się rozchodzi. Dla mnie dramat.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.03.18 13:22</span>
    Isia, i vice versa. A wiedzę o owych przyzwyczajeniach, nie wiem skąd czerpiesz.
    --
  4.  permalink
    Dziewczyny bo widzę, że wywiązała się rozmowa.
    Młody od początku spał w swoim łóżeczku. Konsekwentnie odkładałam go po karmieniu do łóżeczka i zawsze spał sam.
    Mniej więcej w okolicach roku wynieśliśmy go do swojego pokoju.
    Jak już pisałam wcześniej od jakiegoś czasu wstaje w nocy i przychodzi do nas no i strasznie nas kopie. I baaardzo nam to przeszkadza. Oboje potem na siebie warczymy a mnie z przemęczenia zaczyna brakować cierpliwości do mojego rozrabiającego syna. W dużej mierze to moja wina, bo tak mi było wygodniej. Ale teraz wygoda się skończyła, więc wracam do poprzednich metod.
    Ktoś wcześniej pisał, że przyczyną może być nieumiejętność samodzielnego zasypiania. Dlatego podjęłam próbę, aby zabrać tą rękę, przy czym nie zostawiam go samego w pokoju. I to nie jest tak, że on płakał czy lamentował, bo prostu zrobił sobie z mojej ręki maskotkę. Jak zasypiał leżałam dosłownie obok łóżeczka, mógł się wychylić z łóżeczka dotknąć mnie, poczuć moją bliskość, po prostu nie dostał ręki. Nie dla mnie metoda 3-5-7 aby dać się dziecku wypłakać, bo nie potrafię tego dziecku zrobić. Chcę go powoli metodą stopniowej separacji nauczyć zasypiać samemu. Nawet jeśli miało by to trwać 2-3 miesiące, mnie konsekwencji nie brakuje.
    Dziewczyny ja wiem, że on tej bliskości potrzebuje, ale ja też mam swoje potrzeby. I jeśli się nie uda aby zasypiał sam w pokoju, to trudno, ale przynajmniej nie będę uwiązana do łóżeczka z jedną ręka w środku, bo młody nie potrafi zasnąć jak jej nie miętosi.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    O tym karmieniu to pewnie o mnie :wink:

    Widzę, że co niektóre z nas chyba za bardzo biorą pewne uwagi do siebie :wink:

    Teo, Krysia też konsekwentnie usypiania w łóżeczku, spała sama. Do czasu, kiedy nie wróciłam do pracy. u niej po każdym karmieniu "odbijanie" trwało tyle, że rano chodziłam jak neptyk... A ulewała długo. Więc wolałam ją wziąć "na siebie", najwyżej mnie obrzyga, ale ja mogłam spać (że na półsiedząco, to nie ważne, ale spać :bigsmile: ) I tak została do czasu odstawienia od piersi. Potem dostała swoje łóżko, ale i tak przychodziła do nas. I tak było jeszcze długo po urodzeniu Wojtka.
    Ale to był nasz wybór, bo też co rusz słyszałam rady, ze powinna spać sama.
    Wojtek już nie sypiał w łóżeczku, "parzyło" go w plecy. Ale znów- to mój wybór (i męża, żeby nie było, że tylko ja sama o wszystkim decyduję i narzucam innym w domu).
    I rozumiem tych, którym to przeszkadza.

    Krysi zrobiłam "krzywdę" bo zabrałam jej pierś. Ale ja już nie mogłam dłużej robić za nocny smoczek. Przełknęła w 2 dni. Teraz mam wyrzuty, bo Wojtek nadal czasem popija, i chociaż nie wierzyłam w samoodstawienie to być może jednak go zaznam. Ale i Wojtek miał inny system "jedzenia" nie wykańczał mnie jak Krysia. I tak, to też robiłam dla mojego komfortu.
    Podobnie jak nie usypianie Wojtka leżąc z nim w łóżku. Bo jak się z nim kładłam, to nie było opcji żeby się do piersi nie dobrał, a też mu chciałam już ograniczyć. Drugim problemem był fakt, ze najzwyczajniej w świecie odlatywałam razem z nim i nie miałam wieczoru. Budziłam się połamana, rozdrażniona i nie nadawałam się do niczego.
    Jak już dzieci do nas przyjdą to albo śpią z nami do rana, albo jak chcemy z mężem "zostać sami" to ich po prostu odnosimy i już.
    I chyba nikomu krzywda się nie dzieje.

    Ale, ale, ja z tych nawiedzonych- stara mi się kłaść obok moich śpiących dzieci, jak za długo nie przychodzą. Żeby je poprzytulać. Podobnie jak Krysia czasem prosi, żebym się z nią położyła, bo nie umie zasnąć. Ale nie dzieje się to często- zwykle oboje zasypiają szybko.

    Klementyna, w tej całej dyskusji wszystkie zapomniałyśmy o jednym- że większość dzieci w okolicy 2 lat miewa problemy ze snem. Przebudzają się, płaczą, jęczą (Wojtkowi do tej pory się zdarza). Krysia nam się wybudzała z krzykiem, nie można jej było uspokoić- niby nie spała ale jednak spała. Być może i u Czarka nastał ten etap. To zwykle mija.
    I nie piszę tu tego, żeby cię nakłonić do rezygnacji z planu :bigsmile:, tylko żeby uświadomić, ze ci się dziecko nie zepsuło, ze to najpewniej naturalny element rozwoju emocjonalnego. I że na pewno będzie lepiej.
    Co nie zmienia faktu, ze my, matki, do śmierci już chyba niewyspane chodzić będziemy, bo co chwila znajdzie się jakis powód do pobudek w nocy (ja na przykład co najmniej raz muszę iśc na siku :tongue: ).
    --
  5.  permalink
    Moj Franik miał bardzo podobnie, wczesnie dosyć zastąpilismy łożeczko łożkiem,w nim spał a le do zasypiania potrzebował trzymac moja rękę i tylko moją. I pamietam jak byłam w ciązy z Hanią, 8 miesiąc ja na podłodze leże przy tym łóżku, ręka wyciągnieta, dretwiejąca, nie było wygodnie ale no nie mogłabym go tak zostawić. I nagle mu samo przeszło, ja z tym nie wlaczyłam w żadne sposób choc sobie myslałam, ciekawe ile to bedzie trwac ale zauważyłam jedną przypadłośc u moich dzieci im bardzij próbowałam z nimi wlaczyć tym mnie to na dobre wychodziło. A jak odpuszczałam to nagle nie to dziecko :) I do tej pory Franio i Hania cżesto wędrują do mnie do sypialni ale że lozko małe to njaczęsciej ich ładnie odporwadzam ale kłade się z jednym albo drugim na łozku i leże tak dopoki nie zasną :) Kiedyś przestną tak robić i będe żałowała że o ten jeden raz za mło się przutuliłam.
    -- // //
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    No tak, dwójkę dzieci mam, skrajnie różnych, ale co ja tam mogę wiedzieć o dzieciach ;)
    Miłego dnia dziewczyny! Idę świętować ze swoimi dziećmi.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    No to ja tez muszę napisać, żę mój syn od zawsze spał ze mną. Przyczyny znacie. Ale nigdy nie było tak, że jak potrzebowałam odpocząć, pójść spać chociaż jedną,dwie, trzy noce sama, żeby on to jakoś przeżył, walczył bym wracała do niego... Ma spać sam to spi sam i tyle :P. Także to też nie zawsze jest tak, że dziecko się przyzwyczai... Ja po prostu nim go połozyłam, tłumaczyłam, że muszę iśc spać sama, bo np. jestem chora i nie chcę go zarazić, albo bo mocno zmęczona, etc... A bałam się, bo po 5 latach "samotności" układam sobie życie. Gdy partner śpi u nas, to dziecko śpi osobno. Każdy mi mówił "i co teraz?". A no teraz to mój syn bez problemu śpi u siebie. Rano przychodzi do nas :P. O dziwo nie kładzie się przy mamusi (od której podobno się uzależnił), a obok mojego partnera i se gadają:P.

    Swoją drogą, ja dopiero teraz widzę jak bardzo mu brakowało takich "męskich" relacji.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Else, trzymam kciuki bo jak żadna mama potrzebujesz wsparcia! I ze się nie pochwaliłas nic, no wiesz co ;)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Isia, nie pochwaliłam się, bo ja tak jakoś jeszcze nie do końca wierzę, że poznałam "normalnego" faceta hehehe. Cały czas powtarzam, żę jeśli za pół roku, rok nadal będzie dobrze, to połowicznie odczuje ulgę. potem z każdym rokiem będzie mi łatwiej... Boję się po swoich przeżyciach, że czar pryśnie. Panikuję... Oczywiście bez obarczania tym swojego partnera, co by go nie spłoszyć... No, ale raczej nie "chwalę" się/ nie zapeszam :)

    Kciuki przydadzą się :)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Night i pisze to kobieta ciężarna z dwójką dzieci :) Można? Można. Szacun :)
    Klementyna, piszesz, ze "metoda stopniowej separacji"? A minie się wydaje ze nic z tej stopniowosci nie ma bo zarowno wyprowadzilas dziecko z łóżka, jak i ograniczylas bliskość w postaci ręki. Generalnie w chwilach, kiedy dziecko tej mamy najbardziej potrzebuje, zabralas mu całą siebie. To nazywasz stopniową separacją?
    Poraża mnie rozumowanie typu "zrobił sobie maskotkę z mojej reki".
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Ja przeleżałam prawie całą druga ciążę. Choćby nie wiem jak moje dziecko chciało to bym z nim siedzieć przy łóżku nie mogła. Naprawdę nie zawsze można. Otwórz szerzej oczy na innych. Serio.

    Else, kciuki kciuki! :)
  6.  permalink
    katka nie zrozumiemy się.
    Ty masz takie podejścia a ja mam inne i nie wypominam Ci tego, więc proszę daj już sobie spokój.
    Jeśli będę widziała, że moje dziecko z tego powodu cierpi to zmienię podejście, ale widzę, że nie jest to dla niego większym problemem bo zasypia i nie marudzi.
    I możesz myśleć że jestem wyrodną matką i pisać co Ci się tylko podoba ale to moje dziecko i moja decyzja.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Isia, no właśnie otwieram oczy na wszystkich. Nie tylko na dorosłych ale i na dzieci i ich potrzeby. Oczekujesz ode mnie zrozumienia czyichś potrzeb podczas, gdy potrzeby dziecka tłumaczysz przyzwyczajeniem i generalnie kiepsko je respektujesz. Może Tobie przydałoby się otworzyć szerzej oczy, co? Dziecko to też człowiek mający takie same potrzeby, a nawet wieksze , jak my, dorośli.
    Klementynaa, to prawda, to Twoje dzieci i Twoje decyzje.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Wiesz co, troszkę przesadziłaś. Albo może nawet jak wiecej niż troszkę. Nie znasz mnie, nie znasz moich dzieci ani mojej rodziny. Nie waż się pisać ani słowa na temat tego w jaki sposób respektuję potrzeby moich dzieci i jak o nie dbam bo gucio o tym wiesz. Nie życzę sobie.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Katka, daj innym żyć i nie brnij juz dalej...
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    No cóż, idąc tym tokiem rozumowania to też nie rozumiałam Krysi potrzeby i z dnia na dzień zabrałam jej pierś....
    Myślę, że wszystko trzeba wypośrodkować, i tak jak Klementyna pisze, obserwować dziecko. Krysia pierwszej nocy histeryzowała i rozpaczała. Mój błąd, bo nie dałam jej się 'pożegnać"... W końcu uległam i pozwoliłam się napić, tłumacząc, że to ostatni raz. Następnego wieczora (piła tylko do zaśnięcia i całą noc memłała) było pewnie z pół godziny (no może mniej) wrzasku o mleko, ale takiego "wymuszającego", innego niż poprzedniej nocy. W końcu się uspokoiła, zapytała czy mleka już nie będzie, a po usłyszeniu odpowiedzi po prostu odwróciła się i zasnęła. Kolejnego wieczoru po prostu poszła spać.
    Byłam dumna z niej, wiedziałam że jednak była gotowa na koniec karmienia. Cieszyłam się z decyzji.
    A mimo to, w przypadku Wojtka nie zdecydowałam się na ten "drastyczny" krok, co z kolei powodowało u mnie wyrzuty sumienia, że Krysi ten rytuał zabrałam szybciej...
    I choć karmienie każdego z nich wyglądało inaczej i czasu już nie cofnę, to w takim poczuciu winy tkwię dalej...
    Tak czy siak życzę powodzenia Klementynie i Czarkowi. Wierzę, że znajdą dobre wyjście z sytuacji i dla żadnego z nich traumą się nie skończy.
    Isia, sto lat i dużo zdrowia dla synka!
    Else, kciuki za was wszystkich (nie wiem ile was tam będzie razem ze zwierzyńcem? :wink: ).
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 28th 2018
     permalink
    Dziękuję za Wasze kciuki. Docelowo trochę nas będzie :). Mój partner ma dwie córki. Nastolatki.
    Aaa, no i sto lat dla Adasia. Rosną nam dzieci ;).
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 28th 2018 zmieniony
     permalink
    Isia, wuzuj trochę, co? Nie pisałam o Twoich dzieciach a o dzieciach ogólnie i o Twoim zdaniu na temat ich "przyzwyczajeń". Nic mi do Twojej rodziny, więc nie wypowiadam się i nigdzie o Twojej rodzinie nie pisałam. Z calym szacunkiem ale nawet nie wiem czy masz dzieci a jesli nawet,to ile. Chyba Cię trochę nerwy poniosły niepotrzebnie.
    --
    •  
      CommentAuthorKlementynaaa
    • CommentTimeMar 29th 2018 zmieniony
     permalink
    Czaruś wczoraj zasnął jednak głaskany przeze mnie, bo widziałam, że tego potrzebował. Zasypiał 15min więc bardzo ładnie i szybko zasnął. No i spał całą noc u siebie. Obudził się dosłownie 5min przed budzikiem :)
    Podejrzewam, że muszę konsekwentnie odnosić go do łóżeczka w nocy i powinno być lepiej.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.