Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Dziewczyny a ja blagam o cudowny sposob na nauczenie starszakow dmuchania nosa. Teorie znam, zatkac buzie, jedna dziurke i sru, tylko moje dzieci ni kuta tego nie kumaja, a felek to wpada jeszcze w panike jak mu sie buzie zamyka (na dodatek nie umiem chyba im tak doszczelnic ryjkow by nimi nie dmuchali...
    Blagam o pomysly.
    Juz nawet przeszlo mi przez mysl by im na chwile zakleic buzie tasma i by dmuchali na cos nosem, ale chyba mi sumienie nie pozwala ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 24th 2015 zmieniony
     permalink
    Moja Nina bankowo buzi nie zamyka a ładnie smarka.
    Bo ona właśnie nie umiała tego skumac. Tzn równoczesnego dmuchania i zamykania buzi. I dopiero jak przestałam jej kazać zamykać to się dmuchać nosem naumiała :)
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Mkd, jak odkryjesz ten sposób, to koniecznie się podziel, bo nasz Starszak sie tez zapiera, ze sie nie nauczy.
    Ze względu na problemy z uszami laryngolog poleciła nam otoventy, ale jeszcze nie próbowaliśmy, bo żeby dmuchać te baloniki nosem, to katar musi minąć....
    --
  1.  permalink
    Moj jak ja mu trzymam husteczke i zatykam nos to jest oki. A sam jak dmucha to obiema dziurkami naraz :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 24th 2015 zmieniony
     permalink
    Gocha to może im powiedz, że przy wydechu jak najmocniej "wydechnęli" przez nos, by uwolnić kozy. W sensie nie używaj przy nich słowa smarkać/dmuchać, bo może im już spowszedniało. Tylko oddychać i wydychać. Czyli teraz:na raz zamykamy buzię, na dwa wdychamy powietrze, na trzy szybko i mocno wydychamy nosem !!! No chyba, że już próbowałaś tego to już nie wiem, może ta taśma by pomogła jednak :P

    A tak z ciekawości, to jak to jest z tym "smarkaniem" ? Dlaczego jedne dzieci dmuchaj szybko? Liwka smarka chyba od 8 czy 10 miesiąca życia (przez te cholerne katary, które przywlekała Nadia z przedszkola ?) Jak miała 11 miesięcy to sama w chustkę czy tam papier gile wydmuchiwała. Myślałam, że dzieci smarkają same z siebie... a już czytałam kilka razy, że czasem trzeba dziecia nauczyć i mnie to zaciekawiło :)
    TEORKA: Moja Nina bankowo buzi nie zamyka a ładnie smarka.

    No własnie miałam pisać, że Nadia czasem paszczę ma zamkniętą innym razem otwartą :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Też nie wiem czemu jedne umieją a.inne nie.
    Może te które wcześniej chorują się szybciej uczą?
    Na logikę....

    Moja Nina nauczyła się smarkac rok temu, wraz z pierwszym katarem, a mojego męża siostrzenica smarka pięknie tak, jak Liwka. W sensie tak szybko zaczęła.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    TEORKA: Może te które wcześniej chorują się szybciej uczą?
    Na logikę....

    Kurde nie wiem... Nadia dmuchała od zawsze, nawet na niby bez kataru. Bo prawdziwy katar to dopiero dostała może jak miała 1.5 roku czy nawet dwa lata. Liwka jak teraz sobie przypominam, to nauczyła się marszczyć tak śmiesznie nos i wydmuchiwać powietrze zanim katar dostała. Nauczyła się tak od brata Marcina, bo on takie dziwne miny robił, że nos marszczył, a ona to powtarzała, a do tego dmuchała. Jak potem doszedł katar, to już to wykorzystaliśmy.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 24th 2015 zmieniony
     permalink
    PENNY: Liwka smarka chyba od 8 czy 10 miesiąca życia

    moja od 9mż dmucha, dlatego aż w szoku jestem, że niektóre 3 latki nie potrafią. Ale widocznie ze smarkaniem u dzieci jest tak samo, jak z innymi czynnościami. jedne uczą się szybciej, inne później.
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeNov 24th 2015 zmieniony
     permalink
    Lila zaczęła smarkać sama dopiero po drugim czy trzecim katarze w przedszkolu, tak z pół roku temu. Wcześniej nie chorowała za bardzo, a jak coś tam się działo, to używałam fridy, ale to na takie lajtowe i nie wpadło mi do głowy, żeby ją uczyć dmuchać.
    Mkd a jak sobie radzisz u nich z katarem? Odciągasz, wycierasz to, co leci, czy co?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Może te które wcześniej chorują się szybciej uczą?


    Eeee, nie chyba... Mój ma ponad 4 lat, chorować zaczął wcześnie i do dziś nie smarka...
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Kobitki nurtuje mnie jedna sprawa... Kiedy dzieciaczki przestają zasypiać z ... kimś? Kacper zasypia z mężem albo ze mną w wyjątkowych sytuacjach i tak jest nauczony, że osoba, która go usypia kładzie się koło jego łóżka na podłodze i leży aż on nie zaśnie. Po ciemku i cicho. Nie ma czytania książeczek, czasem jakieś rozmowy, ale ostatnio rzadko. Ale czy jest taki wiek, w którym można próbować zostawiać go samego w pokoju? I jak w ogóle to zrobić?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Ale czy jest taki wiek, w którym można próbować zostawiać go samego w pokoju? I jak w ogóle to zrobić?


    Dii to zalezy od dziecka...

    Jakis czas tak własnie zostawiałam Dawidka, gdy miał rok... Po prostu wychodziłam i on zasypiał wtedy dużo szybciej niż gdy mu towarzyszyłam... Potem coś koło 2 lat się popsuło i musiałam z nim leżeć...
    Potem gdy miał 3 lata zasypiał punkt 20. Sam...
    I tak było do marca (zmiany czasu). I obecnie mamy tak, że mi się rozregulował. Długo zasypia (nawet po 23-ciej)... No o odpusciłam... Ale dziś po dłuższej przerwie znów się koło niego połozyłam i zasnął 20.30. Jutro powtórzę i zobaczę czy znowu tak szybko zasnie...

    Także u nas to róznie bywa z tym samotnym zasypianiem.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Czy radze sobie to nie wiem, wycieram co wpanie, ciesze sie jak kichna z glutem, fel wpomaga sie rekawem, fran probuje dmychac ale zawsze buzia.
    No i juz mnie to denerwuje bo gdyby dmuchali to by nosy byly czyste. Tak mam wrazenie ze to niewielki le zalegajacy katarczasami pidlacza sie pod katarek czasem dam im fenistil na obkurczenie sluzowki..radze sobie jak moge ;(

    Bo ja to sie zastanawiam cz oni w ogole nsem oddychaja.
    --
  2.  permalink
    Dii - u mnie podobnie jak u Moni - jak byl mniejszy zasypial sam, pozniej musial ktos z nim lezec w lozku, obecnie jak padniety to wylanczam wszystko i wychodze a jak mniej zmeczony to 5 minut baja i mlody i tak w 5 minut zasypia, z tym, ze nie leze z nim w lozku bo mi ciasno ;)
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    ach czyli normalka... może warto spróbować w takim razie... Ostatnio Kacper zasypia moment. Mówi tylko (już w łóżku) "ja nie jestem jeszcze śpiący", po czym ziewa i śpi :tongue: ale to dlatego, że w dzień nie śpi...
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Mój Dawidek ma podwójne lóżko wiec bez problemu ktoś sie z nim kladzie (ja czy maz) i zasypia dość szybko, ale mi to usypianie zupelnie nie przeszkadza, wręcz to lubię, takie nasze tulenie sie, będziemy tak zasypiać puki sam zainteresowany mnie nie pogoni.
    Jeszcze Wam powiem ciekawostkę, Dawidkowi wyżyna sie wlasnie ostatnia piatka:shocked: juz stracilam nadzieje ze będzie ja mial, a jednak. W wieku 4lat. Chyba najpóźniej na forum:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 24th 2015
     permalink
    Lecia, mi by też nie przeszkadzało, gdyby nie to, że jak akurat ma kiepski okres, to mogę go tak usypiać 3h... Często gęsto po nocach siedzę by przygotować sie do pracy (dokumenty, zajęcia...)... Więc gdybym się za to zabrała gdy mój syn zaśnie, to nie chodziłabym spać, gdyż wstaję do pracy 4.30.

    Tak więc u nas to usypianie zależne jest od.... "okresu" mego Dawidka :P
    --
  3.  permalink
    No Monia - ale jak by trwalo ok 15 minut to by bylo gites ;)
    Bo u mnie w zasadzie to nigdy dluzej nie trwa :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    ale jak by trwalo ok 15 minut to by bylo gites ;)


    a nawet 30 minut :P.... Ale 3h to nie na moje możliwości czasowe ;)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    wiecie co Milka długo chciał żebyy się z nią spało nawet łaziła o nocy Adi spał na ziemi u niej z 3 miesiące
    ale u nas się nasiliło jak pojawiła się Wiki
    ta maa kluseczka od początku potrzebowała mojej bliskości i spała ze mną od niemal pierwszego dnia wiadomo nie całe noce ale brałam i już nie odkładałam
    Milce w końcu przeszło tzn jakieś 3 tyg temu z nią rozmailiśmy na ten temat nawet nie pamiętam co ze do niej trafiło
    i nie dość że zasypia sama co nigdy nie miało miejsca to jeszcze nie wędruje...
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    3godziny to i ja bym nie zniesla:bigsmile: u nas trwa to 15minut wiec dopuki Dawid sam nie zdecyduje to będziemy sie tak usypiać. Wiecej ja lubię z nim spac od czasu do czasu, przytulic sie do tego malego cialka:heartsabove: z Oliwerkiem śpię co noc i Dawidzia mi czasem brakuje. Wiec na weekendach jak jest maz to idę do D kolo 5-6 rano i dosypiamy do 9:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Martynka pięknie smarkała nosek jak miała rok, półtora... a potem przestała umieć smarkać :/ i teraz ni cholery zakumać nie może, a ponieważ ma katar , który nazywam "przedszkolnym" to ją męczyłam o to dmuchanie - i już ma schizę na tym punkcie i do nosa nie da się dotknąć :/
    Już jej mówiłam, żeby jak słoń trąbą dmucha, żeby świeczki nosem zdmuchiwała, żeby kichała nosem, oddychała mocno - no ni cholery! wciąga aż miło!
    A umiała!
    zepsuła się :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Nasza Nina (w sumie chyba odkąd się Hug pojawił) też nie zasnie sama. Musi się do kogoś przytulić, ktoś ją musi pogłaskać albo podrapac :tooth:
    Najczęściej usypia razem z Hugim (ten zaś bez niej ma problem i się rzuca jak ryba w kałuży) i ze mną albo tatusiem. Trwa to moment i nam zupełnie nie przeszkadza, bo to takie słodkie w sumie. Jak już usnie to ją przenosimy do jej pokoju.

    Ej dziewczyny a czy Waszym dzieciom rano brzydko pachnie z buziek?
    Bo Nince strasznie.
    Ząbki ma wyleczone, chora nie jest (z resztą ten nieładny zapach to już dość długo się utrzymuje), co wieczór długo myje zeby (oraz język), nic potem już nie je i nie pije, a mimo to rano jest masakra jakaś. Od czego to może być?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Teo, Hania miała z powodu przewlekłego stanu zapalnego zatok co rano taki straszny zapach z ust. Ale miała też inne objawy dodatkowo, ropiejące oczy, zielony glut w nosie na okrągło.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    No to ona innych żadnych objawów nie ma hmmm.
    Tak sobie jeszcze myślę, bo ona dość rzadko robi kupę no ale to chyba nie ma związku co nie?
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Teo może ma... ja jestem totalny lajkonik w sprawach zdrowotnych - ale pamiętam, że jak byłam dzieckiem to często słyszałam jak ciocia mówiła, że mojej siostrze ciotecznej brzydko pachnie z ust OD ŻOŁĄDKA...
    no to teraz poprosimy aby któraś znajaca sie na rzeczy przetłumaczyła z "naszego" na polski :) możliwe to?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Ulcia, bakteria - heliobacter pylori czy coś takiego. Tylko czy dzieci mogą ją mieć?
    --
  4.  permalink
    No mojemu tez czasem nie pachnie za fajnie.. I tez kiedys slyszalam, ze to od zoladka. Kolazanka jak miala heliobacter czy helicobater to miala takie problemy :(
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Majce też brzydko pachnie. Rano jak mi chuchnie to o reeety:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Misi też rano fiołkami nie pachnie, także ten ;) Powala chuchem normalnie :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Ej dziewczyny a czy Waszym dzieciom rano brzydko pachnie z buziek?
    Bo Nince strasznie.


    Ja tu kiedys pisałam, że Dawidkowi tak "jechało"... Problem się skończył po usunięciu migdała. lekarz mówił, że strasznie duzo jedzenia mu za migdałem się gromadziło i rozkładało...

    heliobacter pylori czy coś takiego. Tylko czy dzieci mogą ją mieć?


    Mogą... Bakteria to bakteria...
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Mojej nie pachnie brzydko, ale smarkać nosa nie potrafi. Dostałam nawet ochrzan od laryngologa, że mam dziecko nauczyć. Na moje pytanie "jak" nie dostałam odpowiedzi. I podobnie jak Martynka Ulci już się złości, jak mówię, żeby dmuchała, od razu foch, że nie umie i koniec. Metody różne były grane, nic nie pomogło.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 25th 2015
     permalink
    Hmmmm widzę, że nie tylko u nas ten problem. Może to jednak normalne?
    Wiadomo, nikomu rano chyba z ust lawenda się nie wydobywa bo i rozkład śliny i te inne (zawsze mnie śmieszy w filmach jak się ktoś o poranku zaczyna całować :tongue:) ale myślałam, że dzieci to nie dotyczy.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeNov 26th 2015 zmieniony
     permalink
    A ja się zastanawiałam kiedy dzieciom zaczyna śmierdzieć z ust :D bo na serio mojemu młodemu nawet rano nie śmierdzi.
    Nawet u dzieci w przedszkolu z tym różnie. :wink:
    Smarkać mój potrafi ale mu się nie chce. Zresztą my chyba mamy dziwne nosy, bo ja nawet jak mam katar i smarkam to prawie nic się nie wydobywa :/ nie wiem czy to przez krzywą przegrodę nosową czy co :/
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    nie wiem czy to przez krzywą przegrodę nosową czy co :/


    Ja mam krzywą i to mocno, ale z czyszczeniem nosa u mnie problemu nie ma. Przynajmniej z tej drożniejszej dziurki. Ale mój syn, który dmuchać nosa nie potrafi, też chyba z tych do czyszczenia oporniejszych, bo używając katarka - coś - cokolwiek mu wyciągnąć graniczy z cudem.

    Tak jak tu dziewczyny opisywały (dawno temu polecając mi katarek - gdy Dawidek był malutki), że ściągają tej wydzieliny dużo i że dzieci mają po tym udrozniony nos, tak u nas szału nie ma... Więc pewnie z wydmuchaniem też specjalnej ulgi by nie poczuł...

    Nawet u dzieci w przedszkolu z tym różnie.


    Oj, to prawda ;). Borykam się z tym codziennie. I naprawdę czasami chuch powala dokumentnie... A są dzieci bezwonne :P.

    A a pro po wydmuchiwania... Własnie chyba coś mi syna rozkłada...
    Pochodził 3 tyg do przedszkola (co i tak jest sukcesem) i ewidentnie spływa mu cos po gardle. Nos czysty, ale słychać, że coś mu tam "przeszkadza"... Nawet dziś pochrapywał (co odkąd ma wycięty migdał się nie zdarzało)... i w ogóle oddychał tak jakby mu migdałek odrósł ;(...

    Zobaczymy czy się wybroni czy rozłoży....

    Dziś pójdę powiedzieć babkom, żeby mi go przy oknie nie sadzały (bo wietrzą i nie patrzą, że akurat dziecko je śniadanie pod oknem)... Dawidek ma krzesełko akurat pod samiuśkim oknem...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    Czy są tu mamy pięciolatków? Mam dylemat, czy posłać moją Wikunię w przyszłym roku do szkoły, czy zostawić w przedszkolu. Za jednym i za drugim przemawiają różne argumenty. Serio - nie mam pojęcia. A niedługo już będę musiała się zdeklarować :confused:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    Jaca, moja jest obecnie w szkolnej zerówce. na dzień dzisiejszy będzie szła w przyszłym roku do I klasy. m.in. dlatego, że robiłaby zerówkę po raz trzeci a to by ją uwsteczniło, oraz dlatego, że wychowawczynie zgłaszają mi, że Bianka jest dojrzałą dziewczynką jak na swój wiek i ma dużo lepszą koncentrację od rówieśników. mimo to będę ją konsultowała w PPP aby mieć pewność, że to dobra droga.
    gdyby tak nie było bankowo bym ją odroczyła, co z resztą miałam w planach.
    myślę, że najlepiej będziesz wiedziała co jest dobre dla Twojej córki, nie zaszkodzi też diagnoza. na razie rozpisz sobie plusy i minusy i zobacz co Ci z tego wyjdzie :smile:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    ja sie wahalam czy poslac czy nie, bo tyle samo ZA jak i PRZECIW, ale skoro PiS podjal za mnie decyzje i ma wprowadzic obowiazek 7-latkow to Piotrek pojdzie jeszcze rok do zerowki. u nas wiekszosc rodzicow dziecko w takim wypadku zostawi w przedszkolu. dzieci sie nie uwstecznia, bo mimo ze program bedzie ten sam to beda pracowac na zupelnie innych kartach pracy, robic inne prace plastyczne, miec inne wycieczki itd itp.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    dzieci sie nie uwstecznia, bo mimo ze program bedzie ten sam to beda pracowac na zupelnie innych kartach pracy, robic inne prace plastyczne, miec inne wycieczki itd itp.


    No i jeśli nauczyciel dostrzeże potencjał, to nie tyle materiał będzie utrwalał, co także poszerzał...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    Ewasmerf: dzieci sie nie uwstecznia, bo mimo ze program bedzie ten sam to beda pracowac na zupelnie innych kartach pracy, robic inne prace plastyczne, miec inne wycieczki itd itp.
    --

    co z tego, że karty inne jak materiał ten sam? ile razy można powtarzać alfabet?
    inne prace plastyczne to Bianka robi na świetlicy dzięki starszym dzieciom, z którymi jest jej ewidentnie lepiej jak z rówieśnikami.
    dziś byli w muzeum. co usłyszałam? mama ja już tam byłam!


    Else: No i jeśli nauczyciel dostrzeże potencjał, to nie tyle materiał będzie utrwalał, co także poszerzał...

    nierealne.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    Dzisiaj byłam na zebraniu w przedszkolu i pani mówiła, że ma być od nowego roku inna podstawa programowa i teraz nasze pięciolatki mają naukę składania głosek i sylab, a w przyszłym roku uczyłyby się w przedszkolu (zerówce) czytać i pisać krótkie teksty. Mam tyle samo za i przeciw. W szkole uczyłaby ją najlepsza nauczycielka nauczania początkowego, bo właśnie kończy trzecią klasę. Dzieci ją uwielbiają... No ale w przedszkolu byłoby jej łatwiej. I też zostałaby ze swoimi paniami. Jest bardzo samodzielna i odważna, wygadana i rozgarnięta, ale emocjonalnie sobie nie radzi. Jak jej coś nie wyjdzie - to jest histeria. No i nie zna alfabetu :D
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 26th 2015
     permalink
    nierealne.


    Realne. U nas się to odbywa ;)

    Jest tak, że muszę popracować indywidualnie z dziećmi, które nie ogarniają materiału oraz posiedzieć i wspierać dzieci zdolne poszerzając ich wiedzę... I dajemy radę ;).
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeNov 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaca jeszcze masz pol roku na decyzje. Jednak dla mnie ta strona emocjonalna w tym wypadku ma przeważające znaczenie i jesli do lata sie nic nie zmieni, to zostawiłabym w przedszkolu. Ale zróbcie konsultacje psychołgiczno- pedagogiczna wiosna czy bliżej lata. Jeszcze sporo czasu, nie podejmuj na razie zadnych decyzji.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 27th 2015
     permalink
    Ale powiedzcie mi, czy dokonanie tego przewrotu w mniej niż rok jest w ogóle realne? Bo ja najbardziej się boję takich zmian wprowadzanych na szybko, pisanych na kolanie. Naprawdę nie wiem, co mam o tym myśleć.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 27th 2015
     permalink
    Hydro, jak się chce... niestety jak przypadku poprzednich zmian ustawa sobie, jej realizacja sobie... bo wszystko będzie zależało od nauczycieli i ich dobrej woli, tak naprawdę...
    mi się wydaje, że łatwiej jest wrócić do tego co było i przez większość jest znane. łatwiej odświeżyć i zaktualizować stare podręczniki niż pisać nowe. doszlifować to co my mieliśmy. mogliby się pokusić o wzorowanie na modeli fińskim [jak na razie najlepszym], a nie niemieckim jak do tej pory...
    jak wyjdzie to się okaże. oby tym razem czynnik ludzki dał radę...
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeNov 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Z całą pewnością podręczniki i podstawa programowa będą pisane na szybko i będą zawierały błędy, które potem kilkanaście razy będą zmieniane i naprawiane. Tak się działo zawsze, nigdy ta pierwsza podstawa nie jest idealna, w praktyce wychodzi jakie są błędy i zostaje to korygowane. Na edukacji wczesnoszkolnej analizowaliśmy podręczniki, które były w obiegu kilka lat i zawierały błędy, nieścisłości, albo zadania źle skoordynowane z podstawą pr., dlatego tutaj odgrywa dużą rolę nauczyciel (mam na myśli- kreatywny nauczyciel).
    Ale czy to będzie miało jakiś bardzo znaczący wpływ na 1- klasistów? Wydaje mi się, że nie. Na pewno będą później jakieś szczegóły dopracowywane, ale to wszystko będzie się i tak w głównym stopniu opierało na poprzednich podstawach. Poza tym nauczyciele zostają Ci sami, jakiegoś ogromnego przewrotu raczej nie będzie, jeśli chodzi o pierwsze klasy. Może dzieci będą się czegoś więcej a czegoś mniej uczyły, może nie będą liczyły w zakresie 10 a 20 (na przykład). Ja myślę, że nauczyciele sobie z tym poradzą i dzieci też.
    Kwestia emocjonalności, czyli czy dziecko jest gotowe do szkoły, do innego budynku, do dużej szkoły, do tłumów, do ponoszenia porażek itd, to wydaje mi się znaczące.
    Przedszkola będą musiały wprowadzić zmiany. Jeszcze jak ja pracowałam to był oficjalny zakaz, żadnych literek, nic co związane ze szkołą u 5-6latków. Teraz może się to zmieni.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 27th 2015
     permalink
    Jeszcze jak ja pracowałam to był oficjalny zakaz, żadnych literek,


    Ale to nie był zakaz... Zakaz był uczenia na "siłę"... Taki brak obowiązku nauczania liter. Jeśli jednak nauczyciel miał grupe dzieci "zdolnych", to w ramach pracy z dzieckiem zdolnym litery mógł wprowadzać...
    Był u nas nawet ktoś z oświaty i nam to tak tłumaczył... To nie był zakaz na zasadzie "nie ucz liter, bo usuniemy Cię z pracy", tylko "nie masz obowiązku uczyc liter"...

    U nas było tak, że jak juz brałam te grupkę dzieci zdolnych do literek, to te "słabsze" też się interesowały i nawet nie wiedzieć kiedy spora część dorównała tym "zdolniejszym"...

    Z reszta teraz sporo dzieci juz z domu przychodzi ze znajomością liter. Teraz te komputery, bajki z literami....
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeNov 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Else być może tak było jak mówisz.
    Ja pracowałam z 3 latkami (5 lat temu), więc szczegółowo nie wnikałam w to, jednak pamiętam, że dyrektorka podkreślała, sprawdzała żeby absolutnie nie uczyć, na ścianach nie mogło być literek (takich pomocy)itd. Mieliśmy nawet pod tym kątem kontrole z kuratorium, dzienniki były sprawdzane też (oczywiście to co w życiu, to często nie w dzienniku).

    Ale...
    pamiętam ze studiów dyskusję na temat tych zakazów i nasza profesorka mówiła wyraźnie, że jest zakaz, że dzieci są zdolne, chcą coś więcej a nauczyciel ma zawiązane ręce, bo nie może nic zrobić, nic oficjalnie, co by zostało udokumentowane . Dyskutowaliśmy o tym, co wtedy zrobić. Odpowiedź była nieoficjalna- uczyć ale żeby nikt z kuratorium się o tym nie dowiedział, materiały musiały być schowane itd. Więc coś w tym zakazie jednak jest. Może mówimy o innych latach kiedy to obowiązywało.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 27th 2015
     permalink
    sprawdzała żeby absolutnie nie uczyć,


    Bo często brak czegoś w podstawie programowej odbierane jest jako "nie rób"...
    Ale to się kłóci z tym co było w wymogach MENU - o dzieciach zdolnych...
    Skoro możemy rozwijać zainteresowania o dinozaurach (takiego chłopca mieliśmy, co w małym paluszku ma dosłownie każdego dinozaura: nazwę, wygląd, tryb życia, budowa, etc...)... to czemu nie zdolności czytelnicze...



    Mieliśmy nawet pod tym kątem kontrole z kuratorium, dzienniki były sprawdzane też


    Bo to się nie wpisywało w ten "zwykły" dziennik tylko w ten od pracy indywidualnej (to ten gdzie sie zapisuje pracę z dzieckiem zdolnym (piszesz tez pod niego indywidualny program) i z dzieckiem o specjalnych potrzebach edukacyjnych (i też piszesz pod niego program)...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeNov 27th 2015
     permalink
    A ja się zastanawiam co zrobią z rocznikiem 2010 (w tym i moim synkiem), jak od "już" zlikwidują obowiązek szkolny dla 6-latków? W tej chwili Miki chodzi do zerówki w przedszkolu, a w przyszłym roku już tam miejsca nie będzie...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.