Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 10th 2017
     permalink
    elfika: Ely, poczekaj jak Ci podrośnie ja tak wizualizuję konsekwencje a Zołza rzuca tekst - trudno, z takim wyjebaniem w tonie i pozamiatane. argumentacja moja się kończy.

    U nas to samo. I jeszcze mi grozi - "to ja nie będę zajmował się Fryderykiem".
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 10th 2017
     permalink
    elfika, jak nie daję jej czegoś za karę to mówi "no i dobrze! ja wcale tego nie potrzebuję" - po czym wybucha płaczem, miękka fryta jeszcze :P ale wiem, że się wyrobi jak podrośnie, wierzę jednak, że wymyślę jakieś inne lepsze myki na nią do tego czasu.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 10th 2017
     permalink
    grożenie to pikuś. moja mi stawia warunki....:shocked:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 10th 2017 zmieniony
     permalink
    elfika: grożenie to pikuś. moja mi stawia warunki....

    Ups, no to u nas podobnie - tylko nie wspomniałam, bo co się "chwalić" będę :tongue:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 10th 2017
     permalink
    marion: jeszcze mi grozi - "to ja nie będę zajmował się Fryderykiem"


    Brawo Henio, mądry chłopczyk :wink:
    Popieram go w 100% gdyż albowiem uważam, że nie ma żadnego obowiązku się nim zajmować :wink: :wink:

    Kiedys na placu zabaw jedna mama kilka razy odrywała starszaka od zabawy, żeby młodszego przyprowadzil, pomógł mu na zjeżdżalni, pobujal na huśtawce etc.
    Po trzeciej czy czwartej prośbie z kolei chłopczyk stanął i grzecznie, acz stanowczo rzekł do zajętej rozmową matki, że to nie jest jego syn i wydaje mu się, że nie musi go pilnować.
    Mina matki bezcenna :cool:
    A ja miałam ochotę podejść i przybic mu piątkę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 10th 2017 zmieniony
     permalink
    TEORKA: to nie jest jego syn i wydaje mu się, że nie musi go pilnować

    Ahahaah, jakbym Henia słyszała - tak samo ostatnio odpowiedział: "to WASZE dziecko!" :crazy:
    Tylko, że ja go nie zmuszam jakoś przesadnie - chodzi o to, że sporadycznie proszę, żeby na niego łaskawie zerknął, bo ja wychodzę z pokoju itp.
  1.  permalink
    No niezly tekst ha ha i tez jestem zdania, ze dzieci sa doroslych a nie obowiazkiem starszych braci czy siostr.. No czasem wiadomo, ze nie ma wyjscia, ale nie mozna przeginac..
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 10th 2017
     permalink
    Jak dziewczyny nie zbierają zabawek i mówię im, że w końcu ktoś z nas się na tym wyłoży, to mówi mi "mamo! to twój obowiązek zapewnić nam bezpieczeństwo!".

    Moje słowa to są, więc pozostaje mi przytaknąć i próbować innych argumentów :angry:
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 21st 2017
     permalink
    .Słuchajcie, czy zapaleniu ucha zawsze towarzyszy gorączka? Moja córka dziś rano zwymiotowała, poza tym nic. Ale ma od dłuższego czasu alergiczne spływanie wydzieliny po scianie gardla, od tego lekki katar, odkrztuszanie. Wieczorem zaczęła się skarżyć na ból głowy nad czołem i za uchem i lekki ból brzucha. No wygląda jak nic na zapalenie ucha srodkowego... ale goraczki nie ma wcale. Jak zwykle w piątek wieczorem muszą się dziać takie rzeczy... cały weekend trzeba przetrwać. Ibuprofen i tyle mogę zrobić...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 21st 2017
     permalink
    Co prawda, ja się nigdy z tym osobiście nie spotkałam (bo u moich dzieci zapalenie ucha zawsze zaczynało się bólem i wysoką gorączką), ale pewnie może tak być. Tak samo, jak angina bez bólu gardła ;)
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 21st 2017
     permalink
    zapytalam na portalu luxmedu pediatre i twierdzi ze to moze byc poczatek infekcji dopiero albo tylko zaostrzenie alergii, ale na zapalenie ucha nie wyglada, bo wlasnie brak goraczki i ostrego bólu. No fakt, tylko lekko ją ćmiło, normalnie się bawiła, jadła itd. No nic, zobaczymy co będzie jutro. Pyknęły jej 2 lata bez choroby to musi się coś zacząć dziać w końcu...
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    Elyanna, moje dziewczynki zawsze przechodzą zapalenie ucha bez gorączki.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    wiecie co, mi sie w ogole wydaje, ze albo ma sie tendencje do zapalen ucha albo nie. pamietacie ostatanio jak moj mlody skarzyl sie na bol ucha. wygladalo tez podejrzanie, a przeszlo po kilku godzinach wlasciwie. nigdy nie mielismy zapalen ucha. ani ja, ani on. mamy chyba budowe taka, ze ciezko zlapac akurat TAM bakterie. bo zapalenia ucha sa od bakterii, nie zawiania.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 22nd 2017 zmieniony
     permalink
    Ewa zapalenia ucha są najczęściej wirusowe. Ewentualnie jak się zaniedba to przechodzi w bakterie. My mamy problemy z uszami i każdy laryngolog mi to powtarzal i u nas na poczatku były wirusowki przez które zaczął powiększać się 3 migdał, zamykać ujście ucha a co za tym idzie w uchu zaczął zbierać się płyn, ciśnienie w uchu za duże i przeszło z stan przewlekły. Także też na poczatku miałyśmy podobnie jak u Ciebie. Ból ucha podczas snu, leżenia, jak wstawala- mijalo, w ruch szedł ibuprom-na drugi dzień dziecko zdrowe. I na początku było tak zawsze. Najczesciej bez gorączki nawet. I nigdy nie miałyśmy wysięku żadnego.

    Treść doklejona: 22.07.17 08:40
    Aha, dodam jeszcze, ze u nas bylo tak, ze jak Misia miała ból ucha to na drugi dzień ja też :) stąd miałyśmy pewność, ze to wirus.
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    dziewczyny, ze tak zmienie temat
    leczyła z was komuś zęby 4 latka pod znieczuleniem miejscowym? tzn,najpierw żel znieczulajacy, a potem zastrzyk i borowanie ząbka? jakie wrażenia wasze? czy bylo coś nie tak?
    moj maly autysta, dopiero niedawno pokazal dentystce co ma w buzi, a ma tragedie
    bylismy u pani ktora miała staż itam pracowala z dziecmi z trudnosciami
    nie wiemy co robic-jak mu zaplombujje zab na siłę, to maly sie zablokuje na amen, ale z 2 str, jasiu nie mowi, a jak go bedzie bolało, tzn ten zepsuty i zostawiony do samoistnego wypadniecia, to jak mowila pani dr zarazi tamte stałe dopiero co wychodzące

    :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    Adda, a skąd Ty jesteś?
    Ja z moim autystą mam tak, że on w życiu by sobie nie dał nic włożyć do buzi (patyk to zuo), a szczególnie igły, czy wiertła...

    No i znalazłam poradnię stomatologiczną dla niepełnosprawnych. Tam ostatecznie leczą zęby w uśpieniu. Nie jest to narkoza tylko takie znieczulenie do krótkich zabiegów.

    Na szczęście Dawidek po przeglądach wszystkie zęby zdrowe, ale wiem, że jest takie miejsce, gdzie w razie "W", poradza sobie.
    U nas nie ma mowy, by na żywca ktoś mu cokolwiek w buzi robił, więc pewnie zdecydowałabym sie na takie rozwiązanie.

    Dokładnie tak się to nazywa: Poradnia Stomatologiczna dla Dzieci i Dorosłych Specjalnej Troski - adres: ul. Szpitalna 19 85-826 Bydgoszcz w
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    ja tez bym radzila w narkozie. zorientuj sie jak to jest, bo osobom niepelnosprawnym przysluguja dodatkowe swiadczenia medyczne stomatologiczne
    katka, moze i wirusowe, nie wiem. ale jakos malo prawdopodobne mi sie wydaje, choc nie niemozliwe, zebym ja teraz dostala zapalenia ucha. chyba ze po kapieli w jakims stawie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    Ewa, ja jeszcze w wakacje rok temu też tak mówiłam :) nigdy nie chorowalam na uszy. W ogóle nigdy goraczki nie miewam, nie chorowalam. A we wrześniu miałam ze 2 infekcje ucha :) także wierz mi, nigdy nie ma pewności :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    Napisalam-niw niemożliwe ale mało prawdopodobne
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    No mnie niedawno dopadło zapalenie ucha. W dzieciństwie miałam raz czy dwa... Potem taki szmat czasu spokój, a ostatnio jak mnie wzięło to i krew i ropa i głuchota... Podobno jak ktoś ma problem z zatokami, z przegroda w nosie to tez może byc podatniejszy i to niestety na bakteryjne infekcje... . Ja mam i jedno i drugie....
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    ja lapie zawsze albo angine albo zapalenie oskrzeli.
    zapalenie zatok mialam raz jedyny, i choc mowia, ze lubi sie odnawiac odpukac jakos nie wrocilo.
    a zapalen ucha nie kojarze, chyba ze we wczesnym dziecinstwie, pamietam ze mama mi wkladala wacik nasaczony kamfora, ja nie wiem jakie keidys te metody dziwaczne byly. w czym to niby mialo pomoc? w wygrzaniu ucha. jakis nonsens wg mnie
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    na szczescie dzis wszystko ok, córcia jedynie czasem mówi, ze lekko nadal brzuch ją pobolewa, glowa, uszy nie, ale harcuje caly dzien na dworze.

    Tez sobie nie wyobrazam, odnosnie dentysty, zeby 4latka na zywo borować... obym nie musiala miec takich problemow. Poki co jest ok. Choc dziadkowie tak ją szprycują słodyczami i pączkami, że marne szanse na zdrowe zęby...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 22nd 2017 zmieniony
     permalink
    Moja michasia w wieku 3,5 lat miala 2 zabki borowane na zywo, bez znieczulenia, zadnego smarowania zelem. Dala rade choc przy drugim juz prostowala nozki z bolu, natomiast wiedziała, ze sprawę trzeba załatwić, bo miała tłumaczone wcześniej. Ale to zależy od dziecka wszystko. Od wrażliwości, od progu bólu... jak z dorosłymi z resztą.
    --
  2.  permalink
    Dokladnie... zalezy od dziecka.. Kolezanka z synem 8 letnim miala wielki problem u dentysty i zadne przekupstwo nie dawalo rady. Chyba narkoze mial ale juz nie jestem pewna.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 22nd 2017
     permalink
    Ale. Ze zdrowym dzieckiem to tez jest inaczej. Moje dziecko tez jest uświadamiane. Wie że pewne rzeczy trzeba... Niestety zaburzenia autystyczne blokuja mu przełozenie teorii na praktyke. To jest panika, lęk potworny, fobia wręcz. Także tu nie ma nawet co porownywac...
    --
  3.  permalink
    Else: To jest panika, lęk potworny, fobia wręcz. Także tu nie ma nawet co porownywac...
    - uwazasz ze "zdrowe" dziecko moze nie miec takich odczuc? Ze tylko dziecko autystyczne sie boi dentysty?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Ja jestem zdrowa (chyba) i do tej pory walczę z panika i lękiem jak mam iść do dentysty :) znam wiele zdrowych dzieci, które też tak czują.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Pewnie że może. Ale u autysty ten problem wygląda zupełnie inaczej niż u zdrowej osoby choćby dlatego że do pewnego wieku ma problem z komunikacja. Mozemy ograniczyc sie tylko do wlasnego tlumaczenia. Dziecko autystyczne (szczegolnie male) najczesciej nie potrafi zadawcac pytan wiec nie dopowiemy mu. Ma tez liczne nadwraźliwiści dotykowe, słuchowe... oraz zaburzenia społeczne i zaburzenia zachowania.... oczywiście każsy autysta w innym stopniu. Natomiast fobia sama w sobie dopiec potrafi. Mona kuzynka ma 33 lata i do dentysty nie wejdzie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Monia ja jak najbardziej rozumiem. Wierzę, ze u autysty działa to zupełnie inaczej.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Katka tylko jest taka sprawa że człowiek zdrowy potrafi waczyć z fobiami. Jak nie sam to terapeuta. Oczywiście że z dziećmi to różnie z opanowywaniem fobii. Czasami człowiek kupę lat się uczy by do czegoś sie przekonać lub idzie do terapeuty lub olewa. Z autystą ze względu na liczne zaburzenia to jest temat bardziej skomplikowany.

    Treść doklejona: 23.07.17 08:57
    Dodam że ja sama mam fobię związaną z dentystą. Ale wiem że muszę. Siedze na tym fotelu z pazurami wbitymi w fotel. Tlumaczę dentyście że chyba mam zawał 😈. Ale jakoś przełamuję. Moja kuzynka nie potrafi przełamać. Także na pewno zawsze to kwestia indywidualna.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Monia, dlatego napisałam, ze rozumiem :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Pisalysmy w tym samym czasie 😁

    Treść doklejona: 23.07.17 09:10
    A a pro po fobii... Zą takie zele znieczulanące miejscowe, do iniekcji. Nie wiecie czy mozns je dostac bez recepty?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Ja też mam fobie ale u mnie zwiazana jest ona z tym że za dzieciaka mialam leczonego zęba kanalowo (czyszczenie kanałów) na żywca :/ coś okropnego.

    Treść doklejona: 23.07.17 09:13
    Monia, można chyba bez recepty
    --
  4.  permalink
    Else: człowiek zdrowy potrafi waczyć z fobiami
    - no ja za chiny ludowe i za milion dolarow nie dotkne golebia a wrecz jestem przekonana ze zejde na zawal przez nie :P
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 23rd 2017 zmieniony
     permalink
    Madzik, ale podejrzewam, że nie korzystałaś z terapii... A umiejętność radzenia sobie z fobiami, jeżeli nie samemu to też podjęcie decyzji o korzystaniu z usług specjalisty... gdyby to była jakaś wielka fobia, która utrudniała by Ci życie, to pewnie na ile to możliwe zwalaczałabys ją. Ostatecznie gabinet psychoterapeuty stałby Ci otworem.

    Ja z takich moich fobii, to nie wejdę do samolotu :P. Raz, że puszka, dwa, że w razie gdyby coś, to w locie wyjść nie można... Fobia milion...
    Czy umiałabym sobie sama poradzić, tego nie wiem. Nawet nie próbowałam, bo nie miałam potrzeby latać :P. Nie utrudnia mi to tez znacząco życia :P.

    A i jeszcze dodam, że Twoim problemem w tej chwili to tylko fobia do gołębia. Myślę, że gdy chodzi koło Ciebie gołąb to potrafisz się zachować, opanować emocje i nie wbiegniesz pod samochód, bo akurat gołąb leci... A z autysta to już problem, bo nie pohamuje pewnych zachowań... To taka zasadnicza różnica.
    --
  5.  permalink
    Else: Myślę, że gdy chodzi koło Ciebie gołąb to potrafisz się zachować, opanować emocje i nie wbiegniesz pod samochód, bo akurat gołąb leci
    - nie to, juz w zarcie bylo ale ci powiem ze jak jechalam rowerem i mi golab wyskoczyl przed to prawie spadlam z niego, a jak jade autem to potrafie sie zatrzymac na jezdni bo nie przejade skurczybyka.... A co do chodzenia golebi kolo mnie to potrafie przejsc na druga strone ulicy i isc okrezna droga byle nie przejsc obok i nawet Maks wie, ze nie wolno ich przeganiac jak jestem obok..... :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 23rd 2017
     permalink
    Moja siostra jak widzi osę to się drze :P
    Jestem zatem level lepsza, bo na widok samolotu raczej nikt mnie nie usłyszy heheh.

    Ale Ty się tych gołębi brzydzisz, czy wywołują jakiś lęk? Bo ja samolotów to tej zamkniętej przestrzeni się boję. Że jesto to jaka pułapka bez wyjścia na pewnej wysokości :). Czyli lęk u mnie ewidentny.
    --
  6.  permalink
    Else: Ale Ty się tych gołębi brzydzisz, czy wywołują jakiś lęk?
    - sama niewiem... o ile jeszcze jak ida to dam rade przejsc obok ale jak leca to porazka totalna, mam ochote sie skulic i nie patrzec (mimo, ze obsraly mnie juz kilka razy). Na gospodarstow tez nie wejde bo te kury i kaczki... brrrrr, niedajborze zatrzepocza skrzydlami, no katastrofa.... Lecimy do kolezanki co ma papuge, biedna chyba bedzie tydzien w klatce bo nie strzymie jak ja wypuszcza.... Ogolna fobia do pierzastych...

    Treść doklejona: 24.07.17 07:57
    Else: Że jesto to jaka pułapka bez wyjścia na pewnej wysokości :
    - procent spadanych samolotow do wypadkow samochodowych jest duuuzo mniejszy. ;) No i slyszalam ze jak juz zle w samolocie to usypiaja by paniki nie bylo wiec nawet nie zaskoczysz ze cos nie teges :P
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 24th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja z golebiami mam tak samo ;) Przeraza mnie ten trzepot skrzydeł kiedy się zrywają do lotu. Takie lazace tez mnie stresuja bo w każdej chwili mogą się poderwać do lotu.
    No różne są fobie. Nie ruszają mnie w ogóle pająki a strasznie się brzydze małych plastikowych elementów. Najbardziej skuwek od długopisów; )

    A wracając do tematu borowania to ja bym jednak zawsze dziecku fundowala znieczulenie. A takiemu, które nie usiedzi spokojnie to właśnie ten krótki sen. Przy głupim drobnym ruchu można przecież język uszkodzić, do krwotoku doprowadzić.
    Ja bym poszukala poradni sromatologicznej przy szpitalach dziecięcych. Zwykle mają tam możliwość krótkiego znieczulenia w śnie i doświadczenie z pacjentami z różnymi schorzeniami..
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    No to już rozumiem, skąd Hitchcock wziął pomysł na swój horror. Nie wpadłabym na to.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Niepotrzebnie "Ptaki" Alfreda Hitchcocka oglądałyście :P :P :P
    Nieee, no co Ty nie usypiają :P. Przecież potem na czarnych skrzynkach słychać te piski i wrzaski i bum :P. No i własnie to mnie przeraża, że ze spadającego samolotu nie ma gdzie spieprzyć :P. Ale myślę, że jeśli musiałabym gdzieś lecieć, aby np. leczyć swoje dziecko to mimo fobii bym się zmusiła.


    Co do borowania, to ja też wolałabym w krótkim "uśpieniu", bo jednak wyrywające się, wrzeszczące dziecko i wiertło to hard core...

    A co myślicie o tych laserowych (czy tam na podczerwień) formach leczenia??? Próbowała któraś?. Fakt, że to z kolei koszt duzo wyższy jest. No i jednak dziecko musiałoby otworzyć buzię, a to różnie...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    dobra Laski, to temat teraz dzieciowy :P
    czy spotkałyście się z rozwojem choroby lokomocyjnej w wieku 7+??? bo mi Biana zaczęła rzygać w trasie a wcześniej takiego problemu nie było :(
    przy ostatniej wycieczce zanabyłam aviomarin i chyba działa [albo na jej psyche?] tylko zastanawiam się jak z jedzeniem przed wyjazdem. bo ona z reguły nie jada śniadań [musi minąć nawet do 2h od pobudki] i tego raczej nie zmienię więc może paluszki i cola na drogę?
    pytam gdyż albowiem czeka mnie hard core w postaci sierpniowego turnusu Klarkowego.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    W każdym momencie może wyjść choroba lokomocyjna. Ja tez mam nie od malenkosci mam.
    Paluszki, krakersy to dobry pomysł. Cola może być tylko częściowo odgazowana.
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Absolutnie nie dawaj jesc na drogę ani w drodze. Paluszki mogą byc bo nie obciąża żołądka. Mowię to ja, hafciarka od dziecka (nawet na pięknej lodzi na Teneryfie blee). Juz wiem,ze nie mogę nic jesc i muszę patrzeć na drogę (siedzieć z przodu lub na środku z tylu). Picie małymi łyczkami. Aviomarin mnie usypia
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Gabcia_I: Aviomarin mnie usypia

    to akurat zaje opcja :devil:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Aviomarin to syf...i w ulotce jest od 12 rż.
    Kup córce opaski na nadgarstki, dostępne są dwa rodzaje. Jedne TransWay czyli plasterki jednokrotnego użytku, choć można mieć przyklejone przez cały czas trwania podróży, lub wielorazowe - ja kupiłam w Auchan na stoisku z "lekami" Avioband.
    Co do preparatów to tabletki z imbirem, lokomotiv to bardziej przyjazne dla dzieci niż syfiasty avio...
    U mojej córki jest tak, że je około 1h przed podróżą ale tylko stałe rzeczy, np kanapkę. Żadne płatki czy słodkie śniadanie nie wchodzi w grę, tak samo gdy wracamy do domu...obiad 2h przed.
    Z tymi opaskami i w długiej podróży, jemy na postojach.
    Wcześniej przy samym lokomotiv...zgroza...męczarnia dla dziecka :(
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Gabcia_I: Juz wiem,ze nie mogę nic jesc i muszę patrzeć na drogę (siedzieć z przodu lub na środku z tylu).

    Dokładnie!
    U Henryka podobnie - mdłości z tyłu, z przodu git. Lekkie śniadanie przed wyjazdem, lub podróż na pusty żołądek.
    Ale co jeszcze zauważyłam - mdłości wywołuje lub potęguje granie na tablecie/smartfonie. U mnie też :confused:
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    Dla mnie zawsze uciążliwe było słońce, wiec warto usadzic dziecko z tej strony auta, z której nie świeci. Klimatyzacja, wiadomo, nie może być za gorąco. No i co najgorsze - kiepski lub gwałtowny kierowca, który nie umie płynnie hamować.
    Ja w czasie podróży mogę coś przegryzac. Głód to najgorsze co może być.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    No na mnie nigdy nic nie działało oprócz aviomarinu, ale faktycznie bardzo źle się po nim czułam. To, że przespałam cała podróż to nic... ja potem czułam się jakbym dzwonem w łeb dostała. No, ale jak nic nie skutkuje to już wolałam to niż zerzygac sie przy całej klasie w autobusie :P.

    I u mnie też wzmagała się choroba w upale, w słońcu, gdy kierowca zbyt gwałtownie hamował na światłach, pasach... Także ważne, aby kierowca był delikatny w tych czynnościach... Pomagały mi za to tic tacki te pomarańczowe. Mozna tez postoje robić częstsze...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeJul 24th 2017
     permalink
    u nas nie ma opcji przesadzenia bo z przodu by była za blisko, z tyły rwf zamontowany na stałe. niedługo szyby będziemy przyciemniać [jest szansa, że przed turnusem], klima chodzi. ja jeżdżę płynnie poza momentami kiedy jakiś baran wyjedzie...
    no nic. będą grane paluszki z colą, reklamówki, będziemy improwizować jak coś.
    -- [/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.