A ja z pytankiem o fotelik rowerowy...macie doświadczenie z takim, który można zamontować na ramie pomiędzy kierownicą a siodełkiem? Co z głową dziecka jak zaśnie? Mąż zobaczył na mieście i się napalił

Znalazłam takie coś .....można nawet zapiąć stopy? To bezpieczne?

A te z szybą też widziałam, praktyczne to to? a jak się miewa głowa dziecka jak uśnie? Podoba mi się to w tych fotelikach, że właśnie dziecko nie jest za rodzicem. A jak komfort jazdy dorosłego?w sensie jak tak ramionami trzeba otoczyć dziecko, wygodnie jest?

My mamy taki http://myweeride.pl/index.php?id=101.
Jak na razie dobrze się nam sprawdza. Toska jak zaśnie to kładzie sobie głowę na tym z przodu.

Judka - A Ty masz fotelik na rower dla Filipka montowany z tyłu - za Tobą - czy z przodu - pomiędzy Tobą a kierownicą?
Małżonek dojrzał do roweru i "pretekstem" do zakupu jest to, że z Martynka bedzie jeździł….

doti_p: Oj coś czuję, że do triathlonu zaraz się będzie szykował :)

też tak myślę - choć jak dożyje, ze wejdzie do wody/basenu - to znaczy, że czas umierać ;-)))))))

O Acia - dziękuje!
A mogę zapytać skad Twój mąż ma ten ubiór - znana mi firma - dlatego pytam ;-) moze mamy wspólnych znajomych ;-)))

Dziewczyny, ja wrócę jeszcze do rowerków biegowych. Przeczytałam całą dyskusję, ale nie zauważyłam poruszenia jednej kwestii - a mianowicie rodzaju opon. Lepsze piankowe czy pompowane? Puku maja i takie. Piankowe - LR M i pompowane LR 1L.
Nie mam pojęcia jakie lepsze. Maks też jest wysokim dzieckiem - pół roku temu miał 91 cm. No i nie wiem w ogóle na jakie rowerki patrzeć przy takim wzroście. Bo wszystkie pisałyście o zaletach rowerów, bo są niskie. A ja nie wiem czy dla Maksa mam patrzeć na te najniższe, czy właśnie już nie.

Dziewczyny. Kupilismy Karolkowi rowerek na poczatku miesiaca. Polecam calym sercem. Na Puky od kolegi Leo bal sie jezdzic. A na ten wsiadl i pojechal. Od razu zalapal, lapie rownowage i nozki podnosi ladnie do gory. Juz pierwszego dnia tak robil (wtedy na kilka sekund) i uciekal Tacie na nim ;) Teraz ja za nim biegam. Rowerek ma siedzisko na 29,5cm najnizej.(Karol mial ze dwa miesiace temu 98cm wzrostu, teraz pewnie ma cos kolo metra;)). Rowerek ma rowniez blokade kierownicy. Kolka pompowane (mozna na stacji dopompowac), jest lekki - wazy 3.25kg i dzieciom na placu zabaw bardzo sie podoba (kazdy by chcial na nim jezdzic, nawet dziewczynki). Karol niechetnie oddaje, hulajnoga poszla w odstawke. Zaluje, ze juz na wiosne mu nie kupilismy.
Karol wniebowziety! My rowniez jestesmy bardzo zadowoleni z zakupu.
Rowerek Early Rider Lite - tutaj link do angielskiego sklepu, ale wiem, ze w Polsce tez sa.

Treść doklejona: 01.08.15 17:39

Caro_line: MICRO coś wyjątkowego cechuje :)
Może ktoś ma jakieś doświadczenia.
Zastanawiam się też czy balansowo skrętna (D. tego nie załapał jeszcze) jest lepsza od takiej skręca normalnie.

Karolek ma Mini Micro - dokladnie taka , od wrzesnia 2014 (tylko ma turkusowa). Od razu zalapal jak na niej jezdzic. Teraz poszla w odstawke odkad jest rowerek - jezdzi nia sporadycznie po mieszkaniu. Teraz jest faza na rower.
Jakbym teraz kupowala hulajnoge kupilabym ta wieksza- Maxi Micro (niby jest od 5 lat, ale wedlug mnie 2 latek bez problemu by na niej smigal), kolega Karolka ma i nie mial problemu z jezdzeniem na niej w zeszlym roku jak dostal swoja (wymieniali sie na placu zabaw).
Mini jest do 20kg, Maxi do 50kg. Jakosc hulajnogi Micro jest super, nasza wyglada swietnie. Ta Maxi na dluzej by starczyla.

Treść doklejona: 01.08.15 17:45

Caro_line: Jeździł już niejedną i właściwie nie widziałam różnicy pomiędzy micro, a jakąś podobną niemarkową i zastanawiam się czy faktycznie MICRO coś wyjątkowego cechuje :)

Wydaje mi sie, ze jakosc materialow z jakich zostala wykonana. Ciezar. Kolezanka Karolka ma taka hulajnoge bezfirmowa - wyglada jak Micro. Ale ma plastikowe kolka, jest ciezsza i czesto widze, ze Natalka nie chce na niej jechac i chce by ja ciagnieto. Karolek smigal i nigdy nie chcial by ktos go ciagnal. Zawsze uciekal, szalal, zjezdzal z gorki, podjezdzal. ;) Teraz jak pisalam hulajnoga stoi i rower jest numerem jeden. Ciekawa jestem czy do niej wroci.. bo na razie sie na to nie zapowiada ;)

Dzięki za opinie:)
Cena trochę straszy, może uda się na fajną używkę trafić w takim razie:)

Dziewczyny jak ktoś chętny to mam do sprzedania rowerek biegowy PUKY - sprzedane

Ja gdzieś widziałam takie z gąbki, duuuże hantle były, a leciutkie :) I sztangę też taką widziałam.

Ooo dzięki!!!

Madzia, mój Dominik dostał 14 i nie żałuję, ma 100 cm wzrostu, dotyka normlanie nóżkami podłoża, załapał od razu, śmiga już tak, że ledwo za nim nadążam.
Boczne kółeczka oczywiście jeszcze ma ale myślę, że to kwestia czasu, wydaję mi się, że już je dam nieco wyżej... i tak stopniowo aż zlikwidujemy.
Mąż kupił mu rower w UK o taki i jestem bardzo zadowolona, tzn Dominik:)
rower

Madziauk, mój Jaś w wieku Karola jeździł na 14. Teraz ma prawie 5 lat i dostał 16 i w zeszłym roku zdecydowanie nie dałby rady na 16. Na 4 kolkach może do ziemi nie dosięgać, ale jak będziesz chciała zdejmować boczne kolka to Nauka jest o wiele łatwiejsza jak dotyka do ziemi.
Mój mocno szaleje na rowerze (nogi do góry i na kierownice😄, ostre skręty) i bez dotykania nogami do ziemi cieżko by było.
14 mamy btwin, a 16 kellys

madziauk: A jak z waga - 9,8kg, Dominik sobie radzi?

W ogóle jej nie odczuwa, nie wydaje się być ciężki, małemu bardzo dobrze się jeździ.
Tak jak mówię, ja za nim już nie nadążam :)

Słuchajcie, jak też mam zagwozdkę z rowerkiem.
Gosia ma biegowy puky - ten najmniejszy z kołami 10cali i delikatnie mówiąc śmiesznie już na nim wygląda, poza tym - ten rowerek nie ma hamulców i już kilka par butów załatwiła hamowaniem nóżkami (pomijam, że czasami to już niebezpieczne, bo śmiga dość szybko na nim).
Jak zobaczyłam dziewczynki Doti, to chciałam kupować normalny rowerek z pedałami, ale Gosia jak tylko usłyszała to płacz, że ona nie chce, jest malutka i nie potrafi itd. Więc myślę o większej biegówce - takiej, żeby hamulce miała - tylko nie wiem, czy 12 czy 14 cali koła? Coś podpowiecie? czy Wasze 4-latki mają jakieś biegówki?

Madzinka83, moja Lusia miała też tego małego pukiego, miesiąc temu kupiłam używany puky 12 cali na pompowanych kołach, te wersję bez hamulca. Zastanawiałam się nad lżejsze biegówką, ale stwierdziłam, że najatwiej się przesiadzie na taki sam rower tylko rozmiar większy. Dodatkowym argumentem za używką była perspektywa rowerka z pedałami, ale to chyba dopiero za rok.
Lusia dużo lepiej jeździ na tym większym i szybciej ;)

Ja mam jedno pytanie do Was - po co po rowerku biegowym, na którym dzieci utrzymują równowagę i świetnie sobie radzą chcecie kupować rowerki z bocznymi kółkami, to jest cofanie dziecka w jego postępach w utrzymywaniu równowagi przecież.
Moja mała dostała rowerek biegowy gdy miała roczek - wtedy g nie używala bo nie umiała. Zaczęła mniej więcej jak miała 1,5 roku i przez rok go ujeżdżała a potem wsiadła na mały rowerek na dwóch kółkach i pojechała( nie miała 3 lat) Trzymałam jej z tyłu do utrzymania równowagi kijem ale w powrotnej drodze wracała już sama....
więc dziewczyny więcej wiary we własne dzieci, one dadzą radę - a jak już świetnie śmigają na rowerku biegowym to można spokojnie zmieniać -oczywiście jeśli samo dziecko chce

Margaretka piszesz z perspektywy własnego dziecka, a niestety z tym jest różnie. Mój Dominik nie potrafił w ogóle pedałować, nawet na takim większym traktorze z pedałami, pedałowanie to była dla niego abstrakcja. Zatem nie wiem jak miałby wsiąść na rower z pedałami bez bocznych kółek i pojechać, zwlaszcza, że był tym zniechęcony. Teraz już smiga, a boczne kołka daje coraz wyżej. Pewnie zaniedługo całkiem się ich pozbędziemy, bo już są w miarę wysoko. Takze na każde dziecko jest inny sposób. U nas się sprawdziło.
Dodam, że dzieciaki z mojego przedszkola mają w ogóle problem z pedałowaniem, po rowerku biegowym i to niestety potwierdza wiele mam i tatusiów. Kwestia czasu i przyzwyczajenia na pewno ale nie sądzę, że większość dzieci od razu załapie jazdę na dwóch kółkach.
Ja też myslalam, że młody obcykany w biegowym , raz dwa załapie normalny, ale niestety...tak nie było. Próbując na siłę pewnie by tylko się zraził....no ale jak miałam nawet próbować skoro on pedałować nie potrafił a kijek to wg mnie gorsze zlo nie wspominajac juz o reakcji mlodego.

Madzinka my wzięliśmy ten 12 calowy z Decathlonu za 199 zł z hamulcem. Franko nie ma siły pedałować jeszcze ale on z wagi i wzrostu przepiórczego ;) wiec po zmierzaniu rowerków uznaliśmy ze na ten rok jeszcze biegówka.

Moja Lusia tez szczypior 101 cm i 13,5 kg. Na mniejszym pukim jeździła niechętnie, dopiero tej zimy jak była chora to z nudów zaczęła śmigać na hulajnodze (2 kółka z przodu) w domu i załapała dopiero równowagę i poszło. A tak to było 5 kroków i rzut na ziemię rowerkiem.

czerwinka: Madzinka my wzięliśmy ten 12 calowy z Decathlonu za 199 zł z hamulcem.

Te z decathlonu sa strasznie toporne, wiec pewnie dlatego mu ciezko pedalowac. Ja bylam z Karolem w dacathlonie u nas, i mu tez ciezko szlo. Probowalam rekoma mu krecic i masakra, ciezko bylo. Pozniej w niedziele sprobowalam pokrecic pedalami u kolegi Karolka w rowerze (14tce), rower lekki, aluminiowa rama, pedaly chodza leciutko i nie dziwne, ze kolega latwo przesiadl sie z biegowki na ten rower. Zajelo mu to ponoc 30min. I pojechal :)

Treść doklejona: 10.05.16 23:28

Dorit: U nas podobnie Aga bardzo ruchliwa a nie chce się zaprzjaźnić z pukym, ktory kupiłam w zeszlym roku, używkę, najmniejszy, bo ona malutka ok 90 cm i 10 kg wagi.
mam wrazenie ze na wysokość jest ok ale rowerek za ciężki.

A ile wazy? Ja dlatego szukam kolejnego rowerka, rowniez lekkiego - ponizej 6kg. Choc moj Karol wazy 16kg i mierzyl w marcu 103cm (teraz go nie mierzylam, pediatra go w marcu mierzyla jak bylismy na wizycie).

Moj Karol srednio sprawny - np. na placu zabaw. A rowerek biegowy zalapal pierwszego dnia. To samo z hulajnoga (mamy micro mini na 3 kolkach). Smiga az milo.

Treść doklejona: 10.05.16 23:30
A! I Karol jezdzi zawsze w kasku. Jak wy robicie ze swoimi pociechami? Pytam bo ostatnio podczas pobytu w Polsce duzo dzieci mijalo nas a to na rowerku a to na hulajnodze bez kasku (spora wiekszosc) - i moj synek zaczal sie dopytywac dlaczego oni moga, a on musi w kasku.

U nas też wszyscy w kaskach - na rolkach, na rowerach... ostatnio miałam akcje, która potwierdziła jak bardzo jest potrzebny - Krasnal wjechał w płot, młody spadł do tyłu i gruchnal z całej siły głową w chodnik - aż huknelo. Gdyby nie kask... ech, lepiej nawet o tym nie myśleć.

czerwinka: na sile nie będę go przesadzać bo juz trzeba, bo ma juz prawie 4 lata, bo inni juz jeżdżą . To jemu mam być komfortowo i ma sie tym bawić

mkd: Fran naa bocznych kolach zapomnial o równowadze a i fel sobie srednio radzi

To samo u nas było, także po dwóch tygodniach kupiliśmy używany biegowy, największy jaki znalazłam, a tamten poszedł do "serwisu" i czeka aż Krasnal będzie gotowy, może za rok.