Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorFullMoon
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Ok dzięki czy jakieś leki po CC przeciwzakrzepowe dostalas? Jak rana ci sie goila? Stosowalas coś specjalnego na nią jakiś krem itp? Chodziło mi o rady typu co robić po CC wiem ze dziwnie to brzmi :)
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Ja dostalam po cc 2 zastrzyki na krzepliwość co 12h. Blizny niczym nie smarowałam, mylam szarym mydlem. W szpitalu bylam 3 doby(ur.we wtorek o 19.39 i w piątek po 19 wychodziłam).Opieka była dobra,jedzenie super(zadnych ograniczen czy diet dla matki karmiącej).
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeSep 19th 2013 zmieniony
     permalink
    Ok dzięki czy jakieś leki po CC przeciwzakrzepowe dostalas? Jak rana ci sie goila? Stosowalas coś specjalnego na nią jakiś krem itp? Chodziło mi o rady typu co robić po CC wiem ze dziwnie to brzmi :)


    Tak dostalam zastrzyki z heparyna (o ile sie nie myle) przez 7 dni po cc. W domu Maz mi je robil w udo. Ja uzywalam contactubexu, ale nieregularnie i mam brzydka blizne, ale moze mam takie sklonnosci - nie wiem.

    43tydzien i 6dni? To ile trzymali po terminie. Już maxymalnie po terminie jest 42tc

    Tak wyszlo, mialam miec wywolywany, bylam w szpitalu, ale chcialam naturalnie i mnie wypuscili. Pozniej polozna mnie wykreslila z listy i musialam sie nadzwonic by mnie jakas zobaczyla. Probowala w koncu jedna zrobic masaz szyjki, juz w 43 tyg i ponoc sie nie dalo, bo szczelnie zamknieta byla. To bylo we wtorek, po tym lekko plamilam (wiec chyba cos to dalo) i w srode okolo poludnia zaczely sie skurcze. Na czwartek 29 listopada mialam juz termin indukcji w szpitalu. Pojechalismy tam w nocy ze srody na czwartek, po ilus tam godzinach skurczy - ja z nadzieja na rozwarcie conajmiej 7cm (jak jak dziewczyny na forum miewaly), a tu klops i zero rozwarcia.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 19th 2013 zmieniony
     permalink
    kakai ja też miałam pierwszą cc i teraz próbuję przekonać gina, żeby mi zrobił kolejną:devil: on namawia na sn, bo ponoć bliznę (tą wewnątrz) mam grubą. Ja mam zwężoną miednicę plus Kuba zaczął tracić tętno w trakcie rutynowego ktg (prawdopodobnie łożysko było niewydolne, albo obwinął się pępowiną). Tętno wróciło do normy, ale na szczęście już nie ryzykowano. Swoją cc wspominam ok. Pamiętam jak żartowałam sobie z anestezjologiem i myślałam tylko o tym, żeby nie patrzeć w te lampy, bo gdzieś tak kiedyś ktoś pisał, że swoje bebechy tam zobaczył:wink:. Spionizowali mnie po 6 godzinach,a od razu (po ok 20 min po cc) przyniesiono mi Kubę do cyca. Pierwsze wstawanie było koszmarne, ale później jak już rozchodziłam to bez problemu dawałam radę opiekować się dzieckiem. Brałam jeszcze paracetamol od czasu do czasu, ale i tak uważam, że przy tym co opisałaś cc to lajt :wink: Aha! Wyszłam 3go dnia.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Kakai mój poród wyglądał prawie identycznie jak Twój i to jak sie czułam po porodzie to był koszmar przez co najmniej miesiąc. Przy drugim porodzie rozważam cesarske.
    Nawet mój lekarz to zaproponował, gdy usłyszał, jak wyglądał poród.
    Drugi poród nie musi byc taki jak pierwszy, może byc zdecydowanie lepszy, więc jeszcze może zmienię zdanie, ale na razie samo wspomnienie o porodzie ( mimo, że jednocześnie to taka szczęśliwa chwila) jest dla mnie traumą i na samą myśl " czuje ból" tam na dole, więc w tej chwili tylko o cesarsce myśle.
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Ja Wam powiem , że cc ogółem wspominam dobrze.
    Nie mam porównania do sn, ale na pewno przy zatrważających historiach o sn, ale takich już skrajnych, długich, męczących porodach to ja już wolę moje cc.
    Ale może dlatego, że ja przeżyłam kiedyś dużo bardziej skomplikowaną i bolesną operację po której w szpitalu leżałam (nie wstając niemal w ogóle) 2 tygodnie a w domu dochodziłam do siebie jeszcze z miesiąc, więc cc to był pikuś.
    Tylko w szpitalu irytowało mnie, że ciężko wstać do dziecka, ale po 3 dniach byliśmy w domu więc mogłam spokojnie odpoczywac a dziecko podawał mi mąż.

    Judka ja pamiętam Twój poród i aż mi się włos na głowie jeży jak sobie przypomnę dlatego Ci się nie dziwie, a planujecie już kolejne ? :)
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeSep 19th 2013 zmieniony
     permalink
    dzięki dziewczyny, poczytałam, będę rozważać cale 9mcy, chyba, że natura sama za mnie wybierze rozwiązanie, bo tak tez może być, przede wszystkim pogadam z ginka jak on widzi to wszytsko w jakich warunkach bym była w szpitalu i td, wiem że na ginkę mogę liczyć w przypadku problemów mogę dzwonic i pisać smsy, nigdy nie pozostawia bez odpowiedzi

    popytam jeszcze w rodzinie i kumpele co miały cc:cool:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Kakai jak to moja znajoma mi powiedziała przed cc - krocze też ważna rzecz :D
    Moja znajoma rodziła pierwsze dziecko sn, a drugie cc- ułożenie pośladkowe.
    I potwierdza , że najgorsza jest ta niemoc po cc w obsłudze dziecka. Tylko to.
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeSep 19th 2013 zmieniony
     permalink
    eveke: Kakai jak to moja znajoma mi powiedziała przed cc - krocze też ważna rzecz :D


    oo bardzo wazna:bigsmile:
    eveke: najgorsza jest ta niemoc po cc w obsłudze dziecka. Tylko to

    no to to się przetrwa:smile:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Aleto tylko te pierwsze 6 godzin jest niemoc, kiedy trzeba leżeć. Potem jak bardzo boli to coś przeciwbólowego, a jak nie to powolutku, powolutku rozchodzić trzeba;) Mi przez te pierwsze 6 godzin położne przynosiły Kubę, a później już był ze mną. A! Teraz mi się przypomniało, że najcięższe to było schodzenie z łóżka. Czasem wolałam się nie kłaść...ehh...mogli by coś pomyśleć o tych łóżkach po cc;P
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Hanny akurat u mnie w szpitalu musiałyśmy leżeć dobę...
    zarówno ja po narkozie jak i babeczka po znieczuleniu miejscowym, także ten...
    z łóżkami to fakt, aczkolwiek ta rączka nade mną plus taki schodek przy łóżku pomagały, gorzej było sie dzwignąć
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Ja po obu cc, pierwsze w znieczuleniu podpajeczynowkowym spionizowana bylam po 12h i tak samo po drugim porodzie w narkozie tez po 12h pionizacja.
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    eveke: I potwierdza , że najgorsza jest ta niemoc po cc w obsłudze dziecka. Tylko to.


    To chyba zalezy od osoby , przebiegu porodu i nastawiania. Ja po 36godzinnym porodzie naturalnym i po cc, od razu mialam sile by zajmowac sie dzieckiem. Jak pisalam, tu w UK dziecko jest non stop z matka. Nie zabieraja go, dzien i noc. Pierwszego dnia tylko w nocy mi polozne kilka razy synka podaly na karmienie. Odkladalam go sama, karmilam i zmienialam pieluszki. W 2 dobie to juz byl luzik ;) wszystko sama robilam.

    Hanny: Aleto tylko te pierwsze 6 godzin jest niemoc, kiedy trzeba leżeć.
    eveke: Hanny akurat u mnie w szpitalu musiałyśmy leżeć dobę...

    Ja po cesarce od razu bylam posadzona - jeszcze na sali operacyjnej - do pozycji polezacej i tak przez caly dzien siedzialam :) Polozylam sie dopiero na noc, synus urodzil sie cc o 3:42 nad ranem :)
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    dobrze czytac wasze relacje:) układam sobie w głowie powoli
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    No to ja miałam cc o 9.30 w poniedziałek i nie mogłam wstać praktycznie dobę, we wtorek koło 6 rano przyszła pielęgniarka, wtedy się pionizowałyśmy i szłyśmy z nią pod prysznic.
    No, ale ja nie leżałam na płaściutko, miałam oparcie tak właśnie na wpół leżąco, ale wstawać nie pozwalali...
    no i fakt jest taki, zacisnąć zęby i powolutku chodzić tyle ile się uda

    madzia u nas też dziecko jest cały czas z mamą, jedynie właśnie po cc ze względu na brak pionizacji przez dobę , dziecko zabierają na pierwszą noc...
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Eveke - to nie wiedzialam, ze jest z Mama :) Myslalam, ze wlasnie zabieraja po porodzie i na noc. Moze co szpital to obyczaj :)
    Jednak ja wole cc w UK, bo tu Maz mogl byc ze mna. Bez niego nie wyobrazam sobie jakby to mialo wygladac. Razem razniej ;)

    Szkoda, ze w Polsce nie mozna miec osoby towarzyszacej podczas cc. Ciekawe dlaczego? I ciekawe jak to jest w innych krajach, moze ktoras z Was wie?
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Madziu tutaj w Austrii tez moze maz byc przy cc ale ja nie chcialam bo wiedzialam jak moj M wrazliwy jest na takie sprawy.Mialam bardzo fajna anestezjolog ktora ciagle ze mna rozmawiala i zartowala.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Właśnie, że niby sala operacyjna itp... no, ale skoro w Uk można to jak widać można
    w moim przypadku w narkozie i tak nic by to nie zmieniło, ja mu tylko po cc kazałam pilnować żeby nam nie podmienili czy coś :devil:

    Mi przywieźli malutką 2h po cc, ale dlatego , że musiałam się wybudzić, bo ocknięta niby byłam , ale tak śnięta i nawet siły w rękach nie miałam...
    ale dzidzia cały czas ze mną, na pierwszą noc wzięły, ale to głównie dlatego żeby nie latać co chwila pewnie do nas, ale w drugą noc z babeczką w sali też poprosiłyśmy bo ledwo zipałyśmy i wzięły nam na 5h
    inna bajka , że "wezmą , ale nie na całą noc, no bo przecież karmienie", a moja mała jak przyjechała do mnie rano to jej się żywcem ulewało mleko... no , ale to już nie ten temat
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeSep 19th 2013
     permalink
    Po porodzie sn tez na poczatku jest ciezko z obsluga dziecka, przynajmniej ja tak mialam, bo usiasc na tylku nie moglam, a sikalam, jak facet na stojaco :/ o ile porod wspominam wspaniale to dochodzenie do siebie po masakrycznie :/
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeSep 20th 2013
     permalink
    Hanny: Aleto tylko te pierwsze 6 godzin jest niemoc

    właśnie 6h niemocy którą i tak przespałam przetelepałam i toczyłam walkę z ciśnieniem mąż przyjechał rano i od razu przywiózł mi Milkę choć byłam tak zestresowana czy jej nic nie jest że zostawiałam ją u pielęgniarek i łaziłam tam co 10 min więc rozchodzona byłam ekstra na łóżko nie miałam siły wejść więc siedziałam i szybciej mogłam reagować:) w ogóle po CC wzięłam chyba z 4 paracetamole..... dziewczyny patrzyły na mnie jak na wariatkę bo one ketonal w kroplówce brały:D ale wiadomo każdy ma inny próg bólu:) aha my tez po 3 dobach od cc byłyśmy już w domku:) a jak leżałam na patologii to była mamy drugich dzieci i powiedziały żebym nie miała wyrzutów sumienia że pielęgniarki się dobrze zajmą małą żebym odpoczywała one tak robiły i w sumie miały rację przy drugim "może" już tak spinać się nie będę:D
    --
    • CommentAuthorewer
    • CommentTimeSep 20th 2013
     permalink
    Ja po 20 h porodu naturalnego, doszłam do rozwarcia 9 cm, ale Młody nie wstawiał sie w kanał. Do dzis tak naprawde nie wiem co sklonilo lekarza do cc, bo z tego co pamietam, a na końcówce byłam juz tak wyczerpana( bez jedzenia, spania )że mam to wszytsko jak przez mgłę. W pewnym momencie po badaniu połozenej przyszedl lekarz, zbadal, polała sie krew, powiedział czekamy 15 min jeśli sie nic nie zmieni to cc. Po m10 połozna poszła do niego , znów zbadał i decyzja ze cc. Ja naprawde byłam tak umordowana ze myślałam tylko kiedy to sie skończy. Sama dzis sie przyznaje ze byłam troche egoistka bo w sumie bardziej o sobie myslałam niż o Młodym- może dlatego ze niby wszystko z nim było ok.

    Po cesarce( byla to moja pierwsza operacja w życiu) bardzo ciężko do siebie dochodziłam. Pionizacja po 10 h, mdlałam jak wstawałam, drgawki. nie dałam rady. Przez pierwsze 28 h sikałam w basen - nie dałam rady wstać.Ale to może dlatego że 2 doby przed porodem nie spałam i prawie nic nie jadlam
    Małego mi przynosili ale żadko bo miał antybiotyki , mega zółtaczke i cały czas praktycznie na oddziale.

    Z perspektywy czasu myśle ze za bardzo sie nad soba użalałm, tak jak dziewczyny pisza trzeba zmuszać sie do jak najszybszej pionizacji, wtedy to jakoś szybciej idzie.
    Ogólnie po cc miałam paciorkowca ktorym zarazili mnie na stole, przez miesiac rana sie nie goiła, ciagle rozchodziła, ropiała, czyszczenie co 2 dni. Całe 30 dni w szlafroku w domu!!!!Zszyta jestem z zakładka, choc sama blizna jak niteczka cienka i biała. Po CC smarowałam maścią z cebula.

    Kolejna ciążę mam zamiar zakończyc porodem SN. Dzis mysle ze bóle były do zniesienia, choć podczas porodu myslałam ze umieram :)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeSep 20th 2013
     permalink
    ewer: Przez pierwsze 28 h sikałam w basen - nie dałam rady wstać.Ale to może dlatego że 2 doby przed porodem nie spałam i prawie nic nie jadlam
    Małego mi przynosili ale żadko bo miał antybiotyki , mega zółtaczke i cały czas praktycznie na oddziale.

    wiesz co to zależny od organizmu u manie akcja trwała 26 bez jedzenia spania i ja błagałam o cesarkę a na stole chyba z 3 razy zasnęłam zmuszałam się do trzeźwości żeby Milkę zobaczyć... w sumie z CC pamiętam tylko to czy przeżyję bo wymiotowałam(dali mi na ciśnienie lek z 30 min wcześniej) i ciśnienie raz skakało raz spadało i anestezjolog miał co robić..dlatego teraz idę na umówioną i tyle.... odkąd mnie od cewnikowali to sama latałam siku
    --
    •  
      CommentAuthorwyder
    • CommentTimeSep 20th 2013
     permalink
    ja 32 godziny porodu dwie noce nie przespane i przeklete 4 cm rozdarcia przy których zaczęłam czuć parte!!! ostatecznie małemu spadało gwałtownie ciśnienie i mimo że miałam już epidriul (wzięłam po 28 h) miałam cc w pełnej narkozie. m dostał małego zaraz po potem ja go dostałam i już nie puscilam ;-) 6 h po wstalam wyjęli mi cewnik od początku byłam tylko na paracetamolu :-) i smigalam już pierwszego dnia drugiego wyszłam ;-) rodzilam w bolton royal hospital położne były wspaniałe tak samo pielęgniarki po bardzo pomocne :-)
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeSep 21st 2013
     permalink
    Madziauk, ze mną na sali operacyjnej była mama, bo luby nie dojechal na czas. Czytałam w cenniku szpitala, że osoba towarzysząca przy cc kosztuje chyba stówkę czy dwie. Moja mama akurat po znajomości nie płaciła, bo tam pracuje :)
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeSep 21st 2013
     permalink
    Isiula - myslisz, ze w kazdym szpitalu tak mozna?
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeSep 23rd 2013
     permalink
    Nie wiem, ale pewnie nie w każdym.
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    isiula: ale pewnie nie w każdym.
    no u mnie (opolszczyzna) nie wpuszczają nawet na sale pooperacyjną,tym bardziej na operacyjną
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    Ja też myślę, że to zależy od organizmu. Ja cc chciałam mieć. Ale wcześniej odeszły mi wody i miałam cc o godz. 21. Przez całą noc jak odchodziło znieczulenie, a podana w kroplówce okzy zaczęła działać, to się po prostu modliłam, żeby wytrzymać ten ból. Przez pierwszych 12 godz. nie pozwalali nawet głowy przekręcać, tylko leżeć. Pionizację miałam o 14, czyli po 17 godz. Dla mnie było to coś strasznego. Nie było mowy o tym, żeby do łazienki dojść. Wstałam i tylko łóżka mogłam się trzymać, zrobiłam dwa kroki trzymając się położnej i to był koniec. Po 2 godz. już sama wstałam. Ale było strasznie ciężko. TYlko przeczytałam tutaj właśnie rady, aby zacisnąć zęby i wstawać. Jeszcze w domu miałam problemy ze wstawaniem.
    Ja podziwiam dziewczyny, które miały przy sobie dzidzię cały czas. Ja bym nie dała rady. Mi go zabrali na pierwszą noc i cieszę się z tego, bo nie wyobrażam sobie jak to byłoby z nim. Rano przyjechał mąż i wtedy mi przywieźli Maksia. Ja go tylko karmiłam, a mąż go mi podawał i oporządzał. Na drugą noc sama poprosiłam, żeby jeszcze go zabrali. Cały drugi dzień też mąż był z nami.
    Miałam po prostu czas na dojście do siebie po cc - i cieszę się z tego, bo trzecia noc, która była pierwszą z Maksiem nie była łatwa.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    dżasti: Ja cc chciałam mieć. Ale wcześniej odeszły mi wody i miałam cc o godz. 21. Przez całą noc jak odchodziło znieczulenie, a podana w kroplówce okzy zaczęła działać, to się po prostu modliłam, żeby wytrzymać ten ból. Przez pierwszych 12 godz. nie pozwalali nawet głowy przekręcać, tylko leżeć. Pionizację miałam o 14, czyli po 17 godz.

    u mnie było identyko!całą noc gryzłam swoje dłonie z bólu...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    uś: całą noc gryzłam swoje dłonie z bólu...


    mnie tak szczerze mówiąc bardziej bolały sutki, bo niezahartowane jeszcze były...przy tym ręce gryzłam;P
    --
    • CommentAuthoranutka99
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    u mnie wody mi odeszly o 7 rano, zero skurczow o 11 oksy porod mial byc SN i gdyby dziecko weszlo w kanal to porod bylbybardzo szybki a 15.30 zdecydowali ze bedzie cesarka. znieczulenie od pasa w dol co za ulga byla:) tego samego dnia przywiezli mi dziecko i kazali przystawiac do piersi i zero ruszania sie. Na noc zabrali mi mala, wstalam o 11 zanim zeszlam z lozka chwile to trwalo, prysznic i az lepiej sie zrobilo. I na jeszcze jedna noc zabrali mi dziecko a potem byla ze mna caly czas nawet w nocy, mimo ze ciezko mi sie bylo ruszac i chodzilam w pol zgieta. A polozne od noworodkow to byly.......... chyba z 4 byly ok a reszta poprostu robily na zlosc zamiast pomoc. I przez nie niejedna miala depresje i plakala ale to juz inna bajka
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    Hanny: mnie tak szczerze mówiąc bardziej bolały sutki, bo niezahartowane jeszcze były...przy tym ręce gryzłam;P
    no ja chłopców niewiele karmiłam więc nie znam tego bólu :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    Ja rodziłam w szpitalu przyjaznym dziecku. Od razu po cc dostałam małego na cyca. Na sali pooperacyjnej leżałam 12h, normalnie można było przyjmować gości. Wyganiali ich tylko jak któraś pacjentka była badana, myta lub pionizowana. Pionizacja była tragiczna, myślałam, że mi wypadną bebechy. Przewieźli mnie na wózku na 3 osobową salę i całą noc byłam na niej sama z dzieckiem. Mały płakał, bo mu wody płodowe zalegały, a ja płakałam razem z nim. Dzwoniłam po położną to przez 1,5h nie przychodziła. To jedyny zarzut dla szpitala. Później już do końca pobytu byłam na jednoosobowej sali i nawet na chwilę nie chciałam mojej mamy wypuścić. Generalnie rooming-in jest fajną ideą, ale tylko wtedy gdy ktoś jest non stop z nami, poda dziecko, zmieni pieluchę itp. Ja sobie nie wyobrażam przez pierwszą dobę czy nawet dwie nie widzieć mojego dziecka. Moja znajoma tak miała i znacznie dłużej dochodziła do siebie po cc.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 29th 2013
     permalink
    Może kogoś też zainteresuje ten artykuł
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 29th 2013
     permalink
    ze mną na sali była dziewczyna która urodziła właśnie drugie dziecko przez sn, a pierwszy poród miała cc (niestety nie wiem dokładnie z jakiego powodu)
    mimo wszystko zdecydowała się próbować sn, poszło jej spokojnie i szybko a jak rozmawiała przez tel z rodziną , znajomymi to była taka szczęśliwa, podniecona , zachwycona jak to opowiadała... na pewno to inne, większe przeżycie...
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeSep 30th 2013 zmieniony
     permalink
    eveke: ze mną na sali była dziewczyna która urodziła właśnie drugie dziecko przez sn, a pierwszy poród miała cc (niestety nie wiem dokładnie z jakiego powodu)
    mimo wszystko zdecydowała się próbować sn, poszło jej spokojnie i szybko a jak rozmawiała przez tel z rodziną , znajomymi to była taka szczęśliwa, podniecona , zachwycona jak to opowiadała... na pewno to inne, większe przeżycie...

    Moje marzenie!
    Też miałam zamiar rodzić sn, bo czułam psychicznie, że dam radę i chcę to przeżyć. Mimo to o drugiej cesarce zdecydowały względy medyczne i zdrowy rozsądek. Do tej pory żałuję :cry:
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Czytalam kiedyś artykul,ze nawet po 2 cc jest możliwy porod sn. Dla mnie to bylaby nadzieja. Chcialabym kiedyś jeszcze mieć jedno dziecko,ale nie chce rodzic cc :sad:
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Mónikha ja też się ciągle zastanawiam jak by to było...
    ale już dawno wytłumaczyłam sobie, że przecież liczyło się moje dobro , a co za tym idzie dobro dziecka, bo przecież ono potrzebuje matki jak nikogo innego więc cieszę się , że obie jesteśmy całe i zdrowe.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    montenia: Czytalam kiedyś artykul,ze nawet po 2 cc jest możliwy porod sn

    A przecież w wytycznych PTG jest to zabronione :shocked: Na Madalińskiego 2 cc to z automatu trzecia cesarka. Nie wiem, czy zdanie matki może mieć tu znaczenie? Przecież to już jest ścisłe wskazanie medyczne. Nie wiem, który lekarz podjąłby się takiego ryzyka.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    No ryzyko jest na pewno. ale ja bym nie chciala 3 cc :neutral:
    •  
      CommentAuthorwyder
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    każda z nas czuje trochę takie rozczarowanie przez to cc ja nawet nie usłyszałam pierwszego krzyku czego nie umiem od zalowac...
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    ew3ame: ja nawet nie usłyszałam pierwszego krzyku czego nie umiem od zalowac...
    ja mimo CC go usłyszałam
    tu juz decyduje sytuacja i podane znieczulenie
    cc nie zawsze oznacza najbardziej przykra opcję
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Moja cc była bardzo wzruszająca, pierwszy krzyk, pokazali mi Gałgana, jak przytulili go do mojego policzka to przestał płakać. Za to ja ryczałam jak jakaś kretynka, zanosiłam się płaczem ze szczęścia jeszcze jak mnie szyli :) ostatnio oglądałam jakiś program o porodach i porody sn nie robiły na mnie większego wrażenia, za to jak przy cc wyjmowali dziecko z brzucha od razu napłynęły mi do oczu łzy wzruszenia :)
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeSep 30th 2013 zmieniony
     permalink
    ew3ame: każda z nas czuje trochę takie rozczarowanie przez to cc ja nawet nie usłyszałam pierwszego krzyku czego nie umiem od zalowac...


    Nie kazda z nas czuje rozczarowanie. Ja nie czuje, i nie czulam ani przez chwile. Nie czuje sie tez lepsza czy gorsza, bo mialam cc. Tak musialo byc i tak bylo dla nas najlepiej. Synus jest zdrowy i to najwazniejsze.
    Poza tym ja przy kolejnym dziecku na pewno wybiore cc, nad porodem sn nawet nie bede sie zastanawiala.

    W ogole moze to co napisze, wyda Wam sie kontrowersyjne. Ale uwazam, ze kobieta w ciazy powinna miec wybor i jak boi sie/nie chce rodzic sn. To cc powinno byc dla nie dostepne za darmo. Tak samo jak w kazdym szpitalu powinny byc do dyspozycji rozne srodki znieczulajace i kobieta powinna miec wybor (oczywiscie swiadomy, po rozmowie z lekarzem) jak chce rodzic, i jakie srodki przyjmowac (jakie moga byc tego nastepstwa itd).

    Jeszcze chcialam napisac, ze ja dobrze wspominam moj dlugi porod sn (proby) i cc. Podczas operacji (cc) Maz byl ze mna i to bardzo duzo znaczy. Mysle, ze taka mozliwosc powinna rowniez byc w Polsce, by przy cc miec osobe towarzyszaca. Rozmawialismy non stop i glaskal mnie po glowie :) Razem uslyszelismy pierwszy krzyk synka (jak w przypadku sn), bo nie zawsze cc = narkoza. A wrecz to chyba rzadkosc, z tego co dziewczyny na forum pisaly (statystycznie).
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Podpisuję się pod tym co napisała madziuk. Ja też własnie próbuję znaleźć sposób na drugie cc, bo póki co lekarz namawia mnie na próbę sn. No może spróbuję jak nadarzy się okazja, ale bardzo chciałabym cc. Mam ku temu zresztą predyspozycje (zwężona miednica), więc może się uda. Choć nie zwężona miednica a zły zapis ktg był przyczyną poprzedniego cc. Ogólnie nie jest jakoś bardzo zwężona (decyzja była, że dziecko do 3kg mogę rodzić sn, a powyżej cc), ale jednak może oznaczać komplikacje w trakcie porodu. I również słyszałam krzyk dziecka i go przytulałam i po 20 min miałam na cycu i nawet mi do głowy nie przyszło, żeby coś sobie wyrzucać, wręcz przeciwnie, wiem, że dla każdej matki najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka, a cc mi to zagwarantowało;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    madziauk: W ogole moze to co napisze, wyda Wam sie kontrowersyjne. Ale uwazam, ze kobieta w ciazy powinna miec wybor i jak boi sie/nie chce rodzic sn.


    Mam podobne zdanie :) tylko....uważam, że taka osoba powinna być dokładnie poinformowana o ryzykach jakie niesie poród SN jak i CC. Po prostu o wszystkim ale obiektywnie...:) i choć ja osobiście uważam, że poród SN jest lepszy dla matki i dziecka ma więcej korzyści (w końcu każdy z nas ma jakieś zdanie na ten temat;)) , to lekarze nie powinni bazować na własnych poglądach no chyba, że ewentualna zainteresowana chcę o nich się dowiedzieć.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    A moim zdanie duza czesc cesarek w ogole nie bylaby potrzeban, gdyby lekarze dali matce i dziecku czas na porod i gdyby nie przyepieszali go farmakologicznie. U mnie oba porody rozpoczely się same od odejścia wod. I dzięki cudownej oksytocynie musieli w obu przypadkach wynoywac cc. Przy drugim porodzie ledwo uratowali mala.
    I ja do dzisiaj przezywam,ze nie udało mi się urodzić naturalnie,bo marzyłam o tym. Wiem,ze dzięki cc moje dzieci zyja...ale może nie byłoby ono potrzebne gdyby nie to,ze na sile przyspieszali porod,ze nie dali mi rodzic w swoim tempie. mam o to zal do lekarzy.
    Nigdy tez bym nie wybrala cc dla swojego widzimisię,bo to jednak operacja. Wiadomo pozostawiajaca slad w postaci zrostow wewnetrznych(już w drugiej ciąży,pod koniec dawaly o sobie znac, a teraz po drugiej cc daja jeszcze bardziej.)
    • CommentAuthorateneaa8
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    A dla mnie cesarskie ciecie bylo najgorszym wydarzeniem w zyciu...mialam narkoze ogolna i nie moglam sie z niej wybudzic. Oczywiscie nie chcialabym tutaj nikogo straszyc. Przy kolejnym cc na pewno zdecydowalabym sie na znieczulenie miejscowe.
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeSep 30th 2013 zmieniony
     permalink
    ew3ame ja też nie słyszałam pierwszego krzyku, miałam masakryczny poród, który zakończył się cesarką w narkozie. Więcej, jak przynieśli mi dziecko, to nie miałam siły się nawet uśmiechnąć, byłam wyczerpana, zresztą obie prawie zeszłyśmy z tego świata, także ten.
    Ale... wracając do Ciebie - daj sobie czas. Z czasem być może przestanie być to aż takie ważne, ten pierwszy krzyk. Dla mnie przestało.

    Treść doklejona: 30.09.13 14:37
    ewer, myślę, że niektórym ludziom przydarza się dojść do takiej granicy cierpienia, kiedy nie da się myśleć o innych, kiedy człowiek chce, żeby się po porostu skończyło. Ty doszłaś do takiej granicy, ja też.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 30th 2013
     permalink
    Madziauk generalnie nie stosuje się z marszu narkozy. W końcu ona bardziej obciąża oragnizm, narkoza jest chyba w bardzo nagłych przypadkach bądź ze wskazań medycznych (jak u mnie), chociaż przyznam ,że lekarz powiedział mi , że może próbować się wkłuć, przeważyło to , że jednak ja nie chciałam żeby próbował, ale już nie będę tu robić wywodu co i dlaczego.
    Aczkolwiek zdziwiona byłam kiedy moja kuzynka miała zagrożenie życia dziecka, ciężki poród, bóle z krzyża a dziecko na świat wyjść nie chciało w ostatnich chwilach kiedy zaczęło ginąć tętno zdecydowali o cc , ale szykowali się do wkłucia tyle , że dosłownie w ostatnim momencie wyparła dziecko na stole do cc...

    Dziewczyny cc ze znieczuleniem miejscowym , a jeszcze jak u Madzi- mąż na sali... to jednak jest nie do porównania do cc w narkozie gdzie naprawdę ani nie widziałam dziecka jak wyjęli, ani nie słyszałam jak płacze... jedynie wybudzona wjeżdzałam do sali i tylko zapytałam czy z małą ok a zobaczyłam ją po 2h- ten czas akurat był mi obojętny wtedy , bo po narkozie to byłam prawie nieprzytomna...

    Ale tak jak mowię, są rzeczy ważne i ważniejsze, ja się cieszę , że mogłam szczęśliwie być w ciąży i ją donosić, że ja i mała jesteśmy w dobrej kondycji zdrowotnej i staram się nie myśleć o tym co mogło być lepiej...
    W zasadzie przecież porody sn bywają tak masakryczne , że kobieta nie ma sił cieszyć się , że właśnie wyjęli jej dziecko na brzuch...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.