Dzieki Ewa :)
Z Maksem mialam od 22 tyg zgage ale wiadomo, ze zle rzeczy sie zapomina he he

Mnie ta ciąża migiem zleciała.
Ostatnio jakaś niespokojna jestem. No i oprócz siku chodzę w nocy jeść. Ssie mnie w żołądku. Wczoraj wstawalam o 1 i o 5 coś zjeść a dziś o 7.

Masakra.

Rzadko sie udzielam jakos ciągle czasu nie ma.. Ale podczytuję Was w miare regularnie :)
My po 3 badaniu prenatalnym. Ogólnie wszystko ok ale lekarz stwierdził w jednej nerce zastój moczu 5,3mm... Powiedzial ze to nic takiego, maly zastój, wody w normie ale martwię sie... Czy u Waszych maleństw tez tak bylo? Wiem ze mogl sie nie wysiusiac i to dlatego.. Bede prosila swoja ginke o sprawdzenie tego ale wizyta dopiero za 3tyg...

u nas znowu choróbsko .... zaraz na IP jadę bo obawiam się ze teraz domowe sposoby sobie nie poradzą ... boli niemiłosiernie krtań czy tchawica bo nie gardło , przy kaszlu to po prostu widzę już gwiazdki, do tego doszła goraczka ... na domiar złego nasza wspaniała pediatra załatwiła mi młodszego synka zaczęło się zwykłym kataraem, dwa razy u niej - byłam w odstępie dwóch dni bo z małym ciągle gorzej - ostatnio wczoraj - a ona że to nic , co z tego że kaszel jakby go uduścić chciało - dziś pojechaliśmy do innego lekarza bo gorączka doszła i co? krtań tchawica i oskrzela ... boję się dziewczyny i o mlodego i o to maleńswtwo ...

A u mnie juz nie potrafia okreslic daty porodu wczoraj w szpitalu w ktorym chce rodzic powiedziano mi ze jednak data 9 Lutego byla poprawna bo bierze sie zawsze termin z pierwszego USG genetycznego poza tym termin porodu wypada na 40 tydz wiec skoro we Wtorek koncze 41tydz znaczy ze jestem juz po terminie. W Poniedzialek kolejne KTG i wizyta zobaczymy co mi powiedza.

Nie zauważyłam specjalnej różnicy miedzy obsługą chłopca i dziewczynki. Obsikiwała mnie częściej Krysia, obsrywała częściej Krysia.
Po kupie łatwiej mi Krysię było czyścić, przy Wojtku notorycznie zapominałam o podniesieniu jajek celem odkupienia :(
Wojtek też był bardziej oszczędny w pieluchach na początku, bo nie robił po każdym karmieniu jak Krysia, no i w ubrankach, bo nie przesikiwał codziennie 3 kompletów :)
Ale być może to jednak wprawa po pierwszym i umiejętność przewidywania niektórych sytuacji zaprocentowała :)
A tak naprawdę to się okaże, jak już się urodzi, bo kazd4e dziecko inne nie tylko z powody plci ale i charakteru :)

ewa, nie wiem co ma dawać luteina na tym etapie ciąży, nie znam się. Ale koleżanka brała jak miała przedwczesne skurcze. Nie pamiętam jak u ciebie.
Po sobie wiem tylko, ze nie odstawia się za szybko magnezu- przy sn miałam zalecenie odstawić w 37. Odstawiłam wcześniej i w 37 urodziłam.

Ewasmerf, fajnie, że masz mozliwość wykonać cc u swojego lekrza prowadzącego.
Ja rodziłam na Chałubińskiego, teraz mój prowadzący tez tam pracuje i dyżuruje, ale raczej nie mam szans, żeby się z nim umówić na ewentualny termin, ponoć tego nie praktykuje..Ja mam jeszcze dużo czasu ale co do Chałubińskiego mam wątpliwości, opieka okołoporodowa ok, ale nie pomogli mi w kp i największy problem to naświetlanie w przypadku żółtaczki w osobnym pomieszczeniu, dodatkowo jeszcze jakieś problemy robili jak chciałam małego zabierać i przystawiać…
ale będę się tym martwic najwcześniej za jakies pół roku, jak z ciążą będzie wszystko ok.

Ja w pierwszej ciąży miałam clexane, utrogestan i acard.
Utrogestan odstawiony w 12 tygodniu, clexane po 3miesiacu a acard w 7.

Ja magnez odstawilam na początku 36 tyg może nawet kilka dni wcześniej za 3 dni kończę 41tydz i wciąż cisza choć skurcze łydek dają się we znaki.

po piątkowym usg małą waży już 530g :D niestety mam nadal niefajne wyniki moczu znacie jakies naturalne sposoby ??? jutro ide do gina ciekawe czy znowu antybiotyk :/ troszke sie zmartwiłam :/

madziik1983: Ja zdycham na zgage, no niesamowite jak to potrafi palic:/

Ja żuję bezcukrowe gumy miętowe. Jak dopada mnie mega zgaga, to biorę Gaviscon do ssania (można w w ciąży).
.
.
.
I jeszcze na momencik wrócę do tematu sprzed awarii, bo nie zdążyłam skomentować - temat siusiaków, pipuszek, stanów zapalnych itp.

TEORKA: No i ten napletek nieszczęsny i wiecznie niewiadoma kwestia nt odciagania.
Jedni żeby nie ruszać, inni żeby ruszać.

U nas pediatra nie kazała ruszać do 4 r.ż. A po bilansie 4-latka okazało się, że napletek nie schodzi. Dostaliśmy maść i jest o wiele lepiej. Teraz przy każdej kąpieli ściągamy.
Dla mnie to normalna sprawa - trzeba tego przypilnować, ale jakiejś mega roboty z tym nie ma.

TEORKA: Drugi bratanek (5,5 roku) ma ogromnego pindola i co rano wzwod milion

Henryk to rówieśnik Iwka - u niego też co rano pindol stoi. No tak już jest i będzie

Ewasmerf: penny, nosz kurde, na tym forum nawet akcje byly z wygrzebywaniem kupy, z jakimis dziwnej tresci wydzielinami z pochwy. tez bym w zyciu na to nie wpadla!!! Moze laski zmyslalay, hę?

Mi się też w oczy gdzieś obiło na forum o takich akcjach, więc tu bronię Ewy, że nie zmyśla.

Ewasmerf: Ja znam jedna tutaj z forum, ktora ciagle cos z nerkami miala, a zaczelo sie chyba od podlapania na basenie jakiejs bakterii.
A druga w realu - tez na basen nie moze bo od razu cos z ukladem moczowym.

Ja jestem tego żywym przykładem.
Basenów nie lubię, bo pływać nie potrafię. Ale w ciągu ostatnich jakichś 6-8 lat zdarzyło mi się być 3 razy (siedziałam głównie w jacuzzi) i za każdym razem po wizycie miałam grzyba w pipce.

Co do ZUM natomiast, to jestem mega podatna.
W zimie tylko i wyłącznie kurtki/płaszcze do kolan - bo przy krótszych marzną mi nery i zapalenie gotowe. Poza tym nie ma opcji, żebym po mieszkaniu chodziła na boso lub ewentualnie w skarpetach - nawet latem jest to nie do pomyślenia, bo od razu boli pęcherz.
No i kwestia współżycia, to u mnie cały rytuał i spontany są bardzo rzadko - mąż musi umyć przed pindola (po tylu latach sam już o tym pamięta), a ja zaraz po lecę na siku i następnie podmywam się (nie ma więc długiego leżenia i przytulania). Jak całej procedury nie ma, to infekcja gotowa.
A te zapalenia to nie byle co, że mi żurawina na to pomoże. Bo u mnie od razu z grubej rury - ból pęcherza, mega parcie na pęcherz, a jednocześnie niemoc w oddawaniu moczu (więc dyskomfort okropny) oraz krwiomocz. Dawniej męczyłam się z ZUMem kilka razy w roku, ale odkąd się pilnuję, to jest spokój (odpukać, tfu tfu).

PaulinaMała1983: niestety mam nadal niefajne wyniki moczu znacie jakies naturalne sposoby ???

Dużó pić i łykaż jakieś preparatu ziołowo-żurawinowe.

Ja w poprzednie ani obecnej ciąży żadnych problemów z moczem i nie miałam i mam. Nawet na siku w nocy nie wstaję

Wszwdzie gdzie nam sie Zachce z malym cycozwisem??gratuluje optymizmu;-p

Ojej.a gin cona to bialko?

Ewasmerf ja w pierwszej ciąży luteinę miałam odstawioną ok. 36tc i nic się nie działo, acard w tym samym czasie a clexane brałam do końca, bo młody w pewnym momencie stwierdził, że nie chce przybierać na wadze. Teraz luteinę biorę nadal, mam mieć odstawioną w 20tc i tak samo clexane odstawione o ile malutka będzie rosła prawidłowo. Acard coś wspominał ok. 34tc.

Właśnie co do siusiaków, mój młody miał tzw. stulejkę ściąganą od razu po porodzie przez położną, która przychodziła do nas po porodzie. Mówiła mi, że rzadko która położna wykonuje ten mikro zabieg, jednak ona woli takie maleństwo narazić na ból niż tak jak mówicie 4 latka. Nie zawsze pomagają maści i musi być wykonany zabieg chirurgiczny podcinania, co wiadomo wiąże się z mocnymi przeżyciami owego 4 latka

Paulina ja miałam taka sytuację jak Ty...brałam leki w tym 3 różne antybiotyki i nic bakterii nie wybiło a z badania na badanie było tylko gorzej...dopiero w szpitalu jak dostałam kroplowke z antybiotykiem to się ich pozbyłam i do teraz wyniki super.

anairda1986: U mnie na poród się nie zapowiada póki co. Kurza stopa szyjka długa,tylko to rozwarcie wewnętrzne i zewnętrzne.

Nie wiem, jak było u Ciebie, u mnie przy ciągłych skurczach szyjka się skracała. Żadne leki nie starczały, by je wyciszyć. Dopiero przy mechanicznym wzmocnieniu szyjki w postaci krążka skurcze się nieco uspokoiły. Od razu po założeniu czułam różnicę. Po zdjęciu zatem również :)
Powodzenia!

ja juz laski dogorywam, ze tak powiem. nie mam sily, nie mam nerowo, wszystko mnie boli, mecze sie niemilosiernie. z dnia na dzien coraz gorzej z wydolnoscia fizyczna. nie wiem jak dotrwam do 24.02;-((( juz sie nawet nie skarze, bo i w kolko bym musiala to samo pisac tylko z wiekszym natezeniem;-(((

PaulinaMala ja brałam Urosept i na pół dnia włożyłam sobie tampona namoczonego srebrem koloidalnym po 2 dniach przeszło

Juz oficjalnie potwierdzam....
Fabianek urodzil sie 11.02. Waga 2950 g, 45 cm ,otrzymal 9 /10 /10 punktow.Porod sn.
Tym samym zwalniam liste i zegnam sie z watkiem .

wczesniaczek? czy hipotrofik? malusienki strasznie

Nawet nie zdążyłam sie zadomowić, już zegnam sie z wątkiem. Moja historia skończyła się niestety usunięciem lewego jajowodu wraz ciążą w nim się rozwijającą :(

w środę przyjęcie do szpitala, w czwatek operacja laparoskopii, w sobotę wyjście do domu. Fizycznie czuję się naprawdę dobrze, ogólnie operacje zniosłam dobrze.

Powyjsciu do domu Adi chory, gorączkuje , ja słaba- masakra jakaś. A okazałao się dziś że ma chyba grypę, po mojej operacji nawet nie chę myślęć że mogę się zarazić i czym to dla mnie grozi- nie mogę znaleśc info w necie.

Ogólnie załamana i przygnębiona tym co w domu, Adi płacze ze nie może ze mną spać. Wczoraj pękałam, i przeraża mnie myśl że to juz 3 ciąża zakończona niepowodzeniem, zaczynam normalnie martwić sie o swoje zdrowie. Ale oczywiści niczego bardziej nie pragnę niż kolejnego dzidziusia,

Małgosia gratulacje fajnie ze masz synka już przy sobie.

Treść doklejona: 14.02.16 19:41
Ewer współczuję nie wyobrażam sobie nawet co czujesz :(

ewer przykro mi