Dziewczęta, trzeba dorzucić witaminę C przy suplementacji żelaza. Powiem Wam, że przez rok nie moglam podnieść żelaza tabletkami. Ostatnie pół roku brałam tabletki, wit c, sok z pokrzywy I właśnie zrobiłam badania żelaza i ferrytyny- żelazo w górnej granicy, ferrytyna w połowie więc polecam. Można, można 😂
Ja mam sok z pokrzywy zakupiony w Gemini - firma "altermedia" . Zapomnialam, że jeszcze przez miesiąc stosowałam "Floradix żelazo I witaminy w plynie" ale to skończyłam i dopiero po 3-4 tyg znowu zamówiłam w Gemini. Poczytaj sobie o nim. Smak dobry, stosowałam dwa razy dziennie. Teraz po badaniach chwilowo nie bedę nic brała poza Wit c. Za jakiś czas powtórzę i może profilaktycznie ten Floradix raz na jakiś czas skoro mam całą 0,5l butelkę 😁
Tyle jedzenia...a u nas zupa mleczna, inka i kromka chleba. Czytałam ostatnio jakiś artykuł odnośnie jedzenia w szpitalach i wychodzi na to że ludzie gloduja. I czasem zamiast zbierać siły do walki z chorobą to slabna jeszcze bardziej. Smutna prawda
Agata, nie trzeba czytać... wystarczy wspomnieć co było po porodzie... szok, nie jedzenie, przynajmniej u nas. Jadłam swoje, przynoszone przez rodzinę, bo wciąż byłam głodna (kolacja o 17-stej, 2 kromki chleba + łyżka białego sera i do rana nic).
No dokladnie! Mnie po porodzie przynieśli jakieś resztki bo mała miseczka zupy mlecznej i pół kubka inki. Postawili jak psu i masz jedz. Właśnie najciekawsze są kolacje o 17...jak ten biedny człowiek ma do 8 wytrzymać na 2 kromkach chleba, kawałku masła i plasterku wedliny? Dla mnie to straszne u faktycznie jak rodzina nie dokarmianie to jest ciezko.
U mnie przy II porodzie było tak samo - a może i gorzej, bo przed porodem dostawałam ochłapy, ze względu na cukrzycę ciążową. Po porodzie jakby lepiej (choć oczywiście bez szału, jak to w polskich szpitalach) - porcje niby duże i ładnie wyglądające, ale smaku zero nic! No kurde, ani grama soli czy pieprzu - jałowe wszystko jak papier było! Kiedyś Gesslerowa w jednym z odcinków Kuchennych Rewolucji podsumowała menu jakiejś restauracji: "wygląd jest, ilość jest , smaku nie ma"....
Ja lezalam przez miesiac na patologii ciazy w szpitalu klinicznym w Lublinie i musze szczerze przyznac, ze sniadania i kolacje standardowe chyba jak wszedzie za to obiad naprawde spory i pyszny. Zawsze tez byla jakas surowka czy warzywa to byl rok 2016. Natomiast rodzilam w Pro Familii w Rzeszowie. Kazdy posilek pieknie podany, smaczny i sporò. Mozna nawet rzec, ze podobnie jak na w/w zdjeciach. Po prostu jak z jednej z najlepszych restauracji. Po porodzie a byla jakas 2-ga nad ranem polozna jak tylko zawiozla mnie na sale to przyleciala z jedzeniem. Mi nie w glowie bylo jedzenie alé nalegala, ze musze zjesc zebym po wysilku nie zemdlala gdybym chciala skorzystac z toalety.
Kurczę takie jedzenie to można pomarzyć w naszych szpitalach!!! Mnie rodzice i mąż dokarmiali i na patologii ciąży i po porodach bo tak to chyba bym tam mdlala z głodu bo tego czegoś co oni dają na prawdę nie da się jeść!!!! I jeszcze te miski i kubki w których jedzenie podają!!! Ja dla psa mam już lepsza miske :-(
Treść doklejona: 10.05.18 10:54 Chociaż swego psa bardzo kocham j dbam o niego a państwo o pacjentów i o przyszłe czy świeże matki nie dbają :-(
Witam i melduje sie nadal w dwupaku, wprawdzie zagladam tu zadko ale regularnie podczytuje. Mam juz ustalny termin cc na 18 maja wiec jeszcze tydzien i bede miec swoja dzidzie przy sobie, chyba ze sie wczesniej rozkreci. Co do posilkow w szpitalu to ja mieszkam za granica i u nas to przychodzi Pani z kuchni i przynosi menu. Rano zamawiasz sobie sama sniadania, lunch i obiad. Do wyboru do koloru. Jak w restauracji. Obiad zawsze z dwoch dan czyli jakas zupa i tu zalezy od nas makaron, mieso, ryba itp sniadania jakie tylko chcesz czy na slodko czy standardowo. Wiec pod tym wzgledem ogromny plus!
Dziewczynki, czy znacie przypadek zakażenia toksoplazmozą w 1 trymestrze, zakończony szczęśliwym urodzeniem zdrowego dzidziusia? Kumpela jest właśnie w Łodzi na specjalistycznych badaniach i się okazało, ze zakażenie świeże, w ciągu ostatnich 4 miesięcy - ona obecnie jest koło 16tc. Dostanie antybiotyk do konca ciazy. Znacie jakieś pozytywne zakończenia takich historii? Sama poprosiła, bym Was zapytała.
katka, moja dobra znajoma jest przykładem :) też zaraziła się toxo na samym początku ciąży, dziecko ma teraz 6 miesięcy, wszystko jest zupełnie ok, choć połowę ciąży przepłakała, drugą połowę już na spokojnie, co ma być to będzie. Oczywiście dużo dodatkowych badań przed i po urodzeniu dziecka (np. specjalistyczne okulistyczne badania dziecka), ale synek widzi, słyszy, jest spokojny, niechorowity i mega uśmiechnięty :)
U mnie Floradix tez podniósł zelazo i hemoglobinę. Taryferon itp tylko wzmagały zaparcia. Mam wrażenie ze im starsza ciaza tym problem ten sie nasila niestety. Kiwi, sok z jabłek, jogurty i jest troche lepiej. W razie konieczności czopek Evaq- ponoć nie rozleniwia, u mnie sie zgadza.
powiedz kolezance zeby martwiac się i załamując tylko szkodzi dziecku, niech bedzie pełna nadziei, jest duza szansa, ze wszystko bedzie ok, nic nie jest przesadzone. Nic przeciez nie pomoze jej martwienie się. Wiem, łatwo powiedzieć gdy ktoś tego nie przeżył, ale racjonalnie niech stara się podchodzić. Emocje nie wyjdą nikomu na dobre.
A ja nie powiem bym w szpitalu byla jakos zle karmiona - wiadomo, ze nie restauracja, ale glodem nie przymieralam i z domu mialam jedynie "przekaski" bo to mi wystarczalo... No ale ja wiekszosc zycia jadlam wlasnie tak bo za "bajtla" i jeszcze pare lat po u nas sie z kasa nie przelewalo i moze dlatego dla mnie to nie jest jakos bardzo zle jedzenia. Teraz od paru lat jest ciut lepiej (gdy kazdy narzeka ze zle ja uwazam ze duuuuzo lepiej niz w latach 1990 - 2005) ale ja jakos sie nie przestawilam wewnetrznie ;)
katka- jesli toxo stwierdzone szybko i zostało włączone leczenie, to zwykle kończy się szczęśliwie. Ważne jak długo trwa zakażenie i jak szybko wdrożono leczenie. Takze nie ma co się załamywać- nikt nie da pełnej gwarancji ale nie ma co się martwić na zapas (wiem, łatwo się mówi). Trzeba wierzyć że leczenie będzie skuteczne. Moja kuzynka koło 5 m-ca się dowiedziała ze ma toxo (nie pamiętam jak "świeże" było zakażenie) ale przeszła kurację antybiotykiem i Kuba w grudniu 18 wyprawiać będzie.
Mojej siostry znajoma miała toxo i niedawno urodziła tyle, że u niej urodziła się przed 30 tc nie pamiętam który był 28-29 tc coś takiego. Dziewczynka na szczęście silna, ale pewnie trochę poleza
Hej. Mnie można wypisać z listy. Dziś o 17 przyszedł na świat nasz trzeci synek. Poród wręcz ekspresowy. Do kliniki dotarłam z rozwarcie 6 cm. Pół godziny później maly był na świecie. Nie zdążyli mi założyć zzo....Pozdrawiamy!
Dziewczyny z innej beczki czy wasze suwaki się zaczynają??? Ja już miałam kilka i ciągle m8 się zaczynają. Jeden nawet cofnął o kilka miesięcy :-/ nie wiem o co chodzi
pictbridge6: Dziewczyny z innej beczki czy wasze suwaki się zaczynają??? Ja już miałam kilka i ciągle m8 się zaczynają. Jeden nawet cofnął o kilka miesięcy :-/ nie wiem o co chodzi
Czy się zacinają? Czasem się zdarzyło, ale chyba teraz nic takiego się nie działo...
Czekam z niecierpliwoscia o 15 mam zglosic sie do szpitala, jak wszystkoc dobrze pojdzie dwie godziny pozniej cc..., czuje soe dobrze zadnych oznak porodu. Wiec cc bedzie na sucho, myslalm ze zacznie sie samo jak poprzednio. Jak juz bedzie po wszystkim dam znac. Tzymajcie kciuki!
Zabciu, prawda? Kiedy byłam w ciąży z Michasią, było masz 60 na liście :)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 20.05.18 11:07</span> Dziewczyny, katar. 23tc. Czym mogę psikac? Spac w nocy nie moge, bo nos zatkany a ja nie potrafie oddychac przez buzie. Nasivin mogę? I jeśli tak, to który, dla dzieci czy dorosłych?