Z USG jestem tydzien do tyłu, pewnie dlatego jeszcze się kulam. Mam 2 cm rozwarcia i nic więcej. Czekamy cierpliwie. Jest mi już ciężko jak to na końcówce, w dodatku idą tropiki.
Treść doklejona: 25.06.19 15:40 A u mnie dziś jakieś skurcze zaczęły się pojawiać coprawda nieregularne ale było też 7 co 10 minut ... Jutro wizyta ,mam nadzieję że się wyciszy ...
U nas po wizycie bez zmian szyjka miękka,rozwarcie na 1,5cm, główka nisko ,bardzo napiera . Mam ostatnie opakowanie luteiny do wybrania i pozostanie czekać . Jeszcze kilka dni i będę mogła spokojnie rodzić
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych. Ja nie udzielam się na forum, ale tu się chętnie dopiszę. 22 tc termin na 3.11.2019, chłopiec. Druga ciąża po pierwszej straconej w 8 tygodniu i 2.5 rocznych staraniach o kolejną. Udało się po zmianie naprotechnologa i wdrożeniu leczenia :)
U mnie dziś godzina intensywnych,dość bolesnych skurczy ,po rozkurCzowych się rozregulowały a już byłam pewna że ruszy na dobre ... Mam mega parcie na pęcherz i ewidentnie mała zeszła jeszcze niżej może do końca tygodnia będzie po wszystkim ...
Dzisiaj w nocy powtórka ale około 3 przeszło. Zaczęłam czuć się bardzo ociążała, chyba woda mi się zatrzymuje ... Jak się zacznie to napewno będę was informować, niektóre zapewne pamiętają moje relacje 6 lat temu oby teraz też tak dobrze poszło
Zabka to czekamy na rozwój sytuacji oby poszło sprawnie 😘
Treść doklejona: 04.07.19 13:37 Mnie przy oby dwóch ciazach jak wzięło to konkretnie hehe mysle że tym razem też tak będzie hehe ale jeszcze troszkę czasu mamy bo zaczęłam 26tydzien
Ja mam we wtorek wizytę u gina, będzie USG I trymestru, jak dzidzia będzie żyć to będę chyba pisać więcej. Z synem w 14 tc na USG już zauważono, że chłopak, może i teraz by się udało płeć określić?
Trzecia ciąża na tym etapie (13 tc), już mnie porządnie wybrzuszyło!
Wątek podupadł gdzieś w połowie 2016 r. Na przełomie 2015 i 2016 było sporo ciężarnych tutaj i kilka gaduł (w tym ja). Podczas naszej obecności tutaj, jeśli któraś nie śledziła na bieżąco wątku, to już po 1-2-dniowej nieobecności, często musiała nadrabiać 4-5 stron wstecz. Lista miała 30 miejsc, w tym 3 miejsca były podwójne (ta sama data porodu). Urodziłyśmy w lutym, marcu i kwietniu 2016 i wtedy mocno spadła liczba wpisów.
No niestety Damazy swoim działaniem - a własciwie jego brakiem - spierdzielił świetną stronę i społeczność. Duża część osób po prostu nie przedłużała abonamentu i efekt jest, taki kazdy widzi.
Ja urodziłam Adasia w listopadzie 2015 i była wtedy lista na jakieś 40 miejsc.
Ja już tu pisalam, ze pamietam czasy kiedy właśnie na liscie bylo 50 dziewczyn. Codziennie czytalam ten watek liczac, ze kiedyś dane mi bedzie dołączyć. A teraz fakt, ze na forum udziela sie niewielw dziewczyn, nowych kart i wykresow tez nie przybywa tyle co kiedys...
Teraz jestem na 2.miejscu i powoli zaczynam sie chyba stresować :-) nadal nie wiem jak bede rodzila, gin ostatnio mówiła o cc, teraz wspomina o sn..staram sie nie nastawiac na nic ale wolalabym miec jakis plan jednak :-)
Treść doklejona: 05.07.19 14:45 Fakt na forum było kiedyś dużo dużo więcej osób nic na to nie poradzimy jest nas mało ale powinnyśmy się wspierac hehe buziaczki kochane
Tamara u mnie codziennie tysiąc myśli jak to będzie i kiedy ... Boję się porodu , nie wiem czy pójdzie szybciej czy nie , czy czekać w domu czy od razu na szpital ... W nocy się budzę bo często napina się brzuch i sprawdzam czy to już... Tak się obawiali przedwczesnego porodu a jutro jesteśmy donoszone ,boję się że będę chodzić do terminu a z dnia na dzień gorzej się czuje ... Czy to ta pogoda tak na mnie działa czy poród się zbliża? Nie wiem...
Ty tak serio??? No Sorry ale dla mnie to słabe strasznie i smutne skądinąd :( każdy dzień w brzuchu mamy jest dla dziecka ważny, nawet jak juz ciąża donoszona, po coś matka matura „zaprogramowała” ciąże na te 40-41tyg
Serio,Serio Hyde ... Dla mnie chodzenie do terminu wiąże się z CC a przy endometrioze to dla mnie najgorsze co może być... Nie każdy w terminie może urodzić 3kg dziecko.
To po co zachodzilas w ciążę mając świadomość, że nie możesz rodzić sn, powyżej jakiejś wagi i nie możesz mieć cc, na co i tak nie masz wpływu niezależnie od wagi dziecka 🙄 Cc przy endometriozie były, są i będą. Są przypadki, że nic się nie dzieje, są zakładane specjalne siatki czy jak to tam się nazywa, a są przypadki, że endo robi się po. Ja mając świadomość jakie mam mamnograniczenia zrezygnowałam z 3 dziecka 🤷♀️
Slabe ta sa jak zwykle Wasze komentarze pozbawione empatii, w ktorych Wy same jestescie wlasciwym punktem odniesienia. Chodzace wyrocznie. Jakos mnie nie dziwi ze jest coraz mniej osob na forum bo przeciez tu jest coraz mniej rad, za to pole do popisu dla krytyki
jakaka: Slabe ta sa jak zwykle Wasze komentarze pozbawione empatii,
A sądzisz ze powinno sie przyklaskiwać takim sytuacjom? Forum tylko dobre jak po głowie pogłaskać? Zejdźmy na ziemie. No i proszę, Wytłumacz takie podejście dziewczynom, które rodzą przedwcześnie lub walczą o każdy dzień dziecka w brzuchu Sorry ale urodziłam wcześniaka z wada wrodzona gdzie każdy dzień był na wagę złota i dla mnie takie podejście ze im wcześniej tym lepiej to zakrawa na lekkomyślność Miałam tez w poerwszej ciąży gina który stwirrdzil żebym przyjechała na oddział i rozwiążemy problem (miałam mega problemy z układ moczowym i rwę kulszowa) czyli chciał wywołać ciążę ponad 2tyg wcześniej a mała i tak sie urodziła z cechami wczesnaiczymi; Ot miałabym wtedy niezły baras a i tak sie ponad rok po lekarzach wszelakich bujać musiałam. I cóż, często sie nie zgadzam z elfika ale tu popieram, przy endometriozę były i bedą cięcia, nawet wielokrotne i z powodzeniem. na kwestie cc często nie am sie najmniejszego wpływu nie tylko ze wzgl na wagę dziecka ale tez ułożenie i masę innych aspektów i w każdej ciąży (a właściwie juz przed nią) takowa opcje trzeba brać pod uwagę
Każda ciąża to inny przypadek . Akurat Hyde ja walczyłam o każdy dzień zarówno w 1 jak i drugiej ciąży.. Druga ciąża i to samo szpital ,sterydy,rozwarcie itd więc mi tu nie wyjeżdżaj z jakąś nieodpowiedzialnoscią czy tym że ktoś urodził wcześniaka bo sama się martwiła dniami i nocami czy ja w takiej sytuacji nie będę .. Poza tym nie wiem czy widzisz ale właśnie donosiłam ciążę i mogę rodzić co nie oznacza że urodze dziś czy jutro , piszesz tak jakbym wywolywała poród w 30 tygodniu... Gdybym pierwszą córkę donosiła do terminu to nie wiem jakby to się skończyło bo przy przyjeciu do szpitala nikt wagi dziecka nie sprawdzał a w 37tc przy wadze 3750 urodziła się już sina także są różne historie. Jest w pełni zdrowa i od początku jeszcze odbiega umiejętnościami od rówieśników więc nie rób ze mnie nieodpowiedzialnej osoby bo sama wiesz po sobie że choćby się chciało to porodu się nie przyśpieszy (nawet jak się gania po schodach - tego nie pamiętasz? Czy to było odpowiedzialne?? Bo coś kojarzę że mogłaś nieźle zaszkodzić dziecku)
Wiem ,że na cc nie mam wpływu i jak będzie trzeba to zrobią,trudno. Jeśli ktoś nie wie jak wygląda życie z tą chorobą to niech się nie wypowiada bo to dłuższy temat i wiem doskonale o tym że jak te kilkadziesiąt gram wagi dziecka może przełożyć się na dalsze moje życie i ewentualne operację +dodatkowy ból... Powiem wam tak poród to Pikuś w porównaniu do tych "atrakcji" które już posiadam przy miesiączkach. Bez sensu totalnie jest to co piszecie bo tak samo wiele porodów zakończonych po terminie lub w terminie SN kończy się tragediami właśnie przez wagę dziecka i nieuwagę lekarzy. Dzieci się klinują,duszą,odkleja się łożysko itd itd . Można wymieniać tych przypadków tysiące i tak nigdy nie wiemy co nas czeka ...
A dla mnie postawa Zabki jest godna podziwu... Podjecie decyzji o dziecku zdajac sobie sprawe z mozliwych komplikacji zdrowotnych wymagalo duzej odwagi... A dziecko to nie jest torebka ktora moge miec albo z niej zrezygnowac - to jest milosc ktora napedza nasze zycie... Rozumiem tez Zabke... Przeciez jej ciaza mogla byc bez problemow, dziecko moglo byc male, a porod sn lekki... A to ze teraz boi sie o siebie i o dziecko - to normalne - czemu to krytykujecie... Nie jest prawda ze im dluzej dziecko w brzuchu tym lepiej - wystarczy kilka minut zbyt dlugiego przebywania w brzuchu by dziecko urodzilo sie martwe...
Tutaj dziewczynom chyba bardziej chodzi o to że ciąża donoszona nie świadczy o gotowości i dojrzałości maluszka. Ja miałam teraz wywoływany poród w 37w2d według neonatologów był to 36w6d, mały miał objawy wcześniacze pomimo że byłam przekonana że ciąża donoszona to dziecko dojrzałe, a wcale tak nie jest. Z tym że u mnie nie można było czekać z porodem z powodu łożyska A na dodatek wyszedł jeszcze ten węzeł prawdziwy. Także dajmy dziecku dojrzeć jak najdłużej w brzuszku jeżeli jest taka możliwość. Ja teraz mam pełno wizyt lekarskich. Na usg wyszło że w główce są jeszcze zmiany wcześniacze, więc za miesiąc kontrola ma być. Ponadto dużo wizyt i konsultacji. Jakbym miała wybór to wolałabym zaczekać do zakończonego 39 tygodnia wtedy większość maluszków już jest dojrzała.
Żabko coś chyba przeinaczasz bo ja po schodach latalam tylko w dół a taka opcje zalecała No choluj w swojej książce a i my poszliśmy na schody nie tyle co za wiedza co nawet sugestia położnych (winda w gore schody w dół); No i ja juz była po terminie plus faktycznie chodzenie nakręciło skurcze wiec helloooo coś sie ci pokręciło baaa w trakcie porodu na skurczach połozne tez schody zaproponowały ale zapadła decyzja o przebiciu pęcherza i juz nie zdążyłam
I chodzi mi o to co pisze Anecia - musiała rodzic bo nie było wyjścia bo juz dziecko było zagrożone ale teraz sama sie przekonuje ile rzeczy sie komplikuje i gdy nie ma ewidentnych przesłanek nie ma co za wszelka cenę przyspieszać. Wielu lekarzy i położnych tez jest zdania ze dzisiaj matki bywają bezrefleksyjne i sa gotowe w 38tc nawet ciąże wywoływać a ten 37-38tc o niczym jeszcze nie świadczy;
Z tym że ja porodu nie wywołuje i to jest ogromna różnica. Nie bez powodu ciążę donoszoną uznaje się w 37+0, są też przypadki jak u Aneci,że dziecko wykazuje wcześniactwo , choć u Ciebie były stwierdzone nieprawidłowości łożyska zapewne stąd te cechy wcześnuactwa . Niektóre dzieci urodzone w 34 czy 35tc mają się świetnie i ważą po 3 kg inne zaś nie oddychają samodzielnie i spędzają miesiąc w szpitalu. Temat rzeka ...