Kermitka82 ja na prenatalne jadę dopiero za niecałe 2 tygodnie, to wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej. Też skierował mnie lekarz z NFZ, chociaż pewnie to zależy raczej od lekarza, który robi badanie. Nie wiem gdzie Ty byłaś, ja jadę do Żor. Kilka dziewczyn, które znam też tam jeździły.
haniask pewnie masz rację. Wszystko zależy od lekarza bo znam takich co przyjmują na NFZ i się starają, a są i tacy co przyjmują jakby za karę. Jakby nie było na połówkowe na pewno wybiorę się prywatnie. Bo jeśli na nFZ to do tego samego lekarza:(
Ja już w ciąży zamiaru nie mam już być, ale z sentymentu tu zaglądam. Ja wszystkie badania prenatalne miałam na NFZ i zawsze byłam zadowolona. Badania robiłam w Genomie w Rudzie Śląskiej. Badała mnie zazwyczaj dr Walaszek-Gruszka. Cudowna kobieta.
Dziewczyny wiem że nie jestem w ciazy po raz pierwszy ale powiedzcie mi proszę sposoby na mdłości sprowadzone które naprawdę pomagają herbata z imbirem nie pomaga
Treść doklejona: 13.07.20 22:44 1. Ulasalog - 07.08.2020 r. (dziewczynka) 2. kasia200kh - 26.10.2020r. (dziewczynka) 3. Domisia0407 - 25.11.2020 r.(dziewczynka) 4. Środa - 29.12.2020 r. 5. Magdalena - 02.01.2021 r. 6. kermitka - 14.01.2021r. 7. Haniask - 02.02.2021 r. 8. karolajnas - 26.02.2021 r.
U mnie pomagało z początku unikanie pustego żołądka. Ale potem jak się porzadnie rozkręciło to nic nie pomagało niestety. Do 15 tc leżałam przykuta do łóżka, bo nawet ruch palcem mi szkodził, nie wspominając o mruganiu. Ale podstawa z tego co mówil mi ginekolog nie dopuścić do pustego żołądka. Nawet bulke miałam przy łóżku, aby po nocy od razu zjeść coś. No i przyznam, że na początku był to strzał w 10.
Gosik, polecam homeopatię. mnie ratowała z każdym razem, aczkolwiek kiedy ją stosowałam miałam mniejszą wiedzę niż obecnie. możesz stosować np sepia 9ch 5 kulek codziennie rano albo nux vomika również 9ch 5 kulek kiedy nadejdą mdłości. mnie osobiście ratował vomitusheel. to są krople na alkoholu etylowym, ale na niego jest prosty sposób - kroplisz zalecaną w ulotce dawkę na łyżeczkę ciepłej wody i chwilę odczekujesz [w tym czasie alko odparowuje]. moje mniejsze dziecko dostawało krople homeo na alko nie mając roku, także ten ;) a zupełnie najlepiej działa akceptacja ciąży ;)
No bez przesady z tą akceptacją. Ja w każdej ciąży się okrutnie wymordowalam z mdlosciami i wymiotami (wlacznie z odwodnieniem i kroplówą), a ciąże wyczekane i dolegliwosci przyjmowane z pokorą ;) Jedyne, co zauważylam przy okazji trzeciej, to że stres znacznie nasila mi objawy takie jak mdłości i bóle głowy. U mnie nic nie działało, homeopatii nie stosowałam, ale generalnie migdaly i inne cuda wszelkie typu imbiry, tabsy, gumy - zerowy efekt. Trzeba przeczekać i tyle. O, i to nalezy rzeczywiscie zaakceptowac
Ok A teraz z innej beczki można pić rumianek w ciazy bo w Internecie są różne opinie raz że tak że dobre na mdłości A raz że nie bo zagrażają plodowi (dziecku)? Którą piła czy może pytała gina czy można wizytę mam w pn napewno zapytam ale może już wiecie na 100%
Cześć. Mam problem z założeniem karty ciąży, ponieważ nie mam możliwości ustawienia daty porodu na 2021 r. Ostatni możliwy do wyboru rok to 2020. Czy któraś z Was też ma taki problem ?
A odnośnie nudności ... u mnie tym razem jest tragedia. Naprawdę. Wyjątkowo źle się czuję, próbowałam różnych sposobów, migdały, mięta itp. Nic nie pomaga. Zauważyłam, że jeśli zadbam o nawodnienie to kolejnego dnia czuję się ciut lepiej, ale u mnie woda nie wchodzi w grę, nawet taka z różnymi dodatkami. Obecnie piję taką mega, mega słabiutką herbatę z cytryną. To jedyny napój, który mnie nie gna do toalety. Wczoraj bardzo pilnowałam picia i dziś jest naprawdę lepiej. Byłam w stanie wstać z łóżka. Niezmiernie się cieszę, że mogę pracować z domu, bo nie wyobrażam sobie w tym stanie chodzić do biura.
Stwórz kartę i ustaw datę porodu na ostatni dzień 2020 a później edytuj kartę i zmień na tą odpowiednią. Damazy ma gdzieś ta stronę internetową więc od niego nic się nie dowiesz.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.07.20 15:06</span> Pierwsze USG prenatalne - lekarz, do którego mam ogromne zaufanie akurat idzie na urlop na dwa tygodnie. I tutaj moje pytanie, lepiej iść na początku 11. tygodnia czy pod koniec 13.ego ? Tylko takie mam opcje jeśli chodzi o wizytę u niego.
Dziewczyny wyszły mi w moczu fosforany bezpostaciowe w moczu. Co to?? W necie przeczytałam, że może być od słodkich napojów gazowanych. Fakt ostatnio piłam colę ale nie w bardzo dużych ilościach może wyszło 0,33 na dzień...
W ciąży i bez słodkich napojów fosforany wyjść mogą. Mi non stop wychodziły. Mogą to być też kamyczji/ piasek nerkowy. Ale jeśli nie masz objawów żadnych to olać :)
Nie mam żadnych objawów. Właśnie popatrzyłam na wyniki sprzed miesiąca i tam też są. Skoro lekarz na to nie zwrócił uwagi to tak jak piszesz nie zabieram sobie do głowy.
Wpadam zwolnić listę :-) 21.07, czyli w 37w4d urodziłam dziewczynkę :-) Przez cały dzień bolało mnie w krzyżu, a wieczorem jak weszłam do wanny, to przestało a zaczął brzuch. O 3:10 byłam na izbie, gdzie okazało się, że mam 8 cm rozwarcia. O 4:45 mała była już na świecie :-)
°Agata°: to teraz musicie jakieś imię wybrać żeby pasowało do starszych sióstr :)
Jeśli znów ma być kwiatowo-owocowo-roślinne imię, to podrzucam listę (moje faworytki pogrubione):
Arnika Dalia Flora/Florentyna Hiacynta Hortensja Jagoda Klementyna Lilia/Liliana Lukrecja Malina (Rada Języka Polskiego ma wątpliwości dotyczące nadawania tego imienia ludziom) Melisa Rozalia Róża
Cześć wszystkim, to i ja się dopiszę do listy :) Maleństwo kończy 4 miesiąc. Może w przyszłym tygodniu dowiemy się jaka płeć, o ile na badaniu znowu nie obróci się dupką do góry
1. kasia200kh - 26.10.2020r. (dziewczynka) 2. Domisia0407 - 25.11.2020 r.(dziewczynka) 3. Środa - 29.12.2020 r. (dziewczynka) 4. Magdalena - 02.01.2021 r. (chłopiec) 5. kermitka - 14.01.2021r. 6. am-71 - 17.01.2021 r. 7. Haniask - 02.02.2021 r. 8. karolajnas - 26.02.2021 r. 9. gosik88j - 6.03.2021r
Dziewczyny, mam do Was pytanie, z powodu plamień (bezowe brudzenie widoczne tylko na papierze po skorzystaniu z toalety) od czwartku jestem na dopochwowej Luteinie, 2 tabl. na noc. Dziś poniedziałek, bezowy śluz jest wciąż widoczny, nie mam żadnych bóli w podbrzuszu itp. Pech polega na tym, że moja ginekolog jest na urlopie, zostaje mi tylko opcja, żeby podjechać na Izbę Przyjęć. Czy uważacie, że powinnam ? Czy może panikuję ? Czy któraś z Was borykała się z podobnym problemem ? Martwi mnie to, że pomimo leków nie widzę zmiany. Dopada mnie z tego powodu ogromny stres.
A jakiś prywatny gabinet ginekologiczny? Bo nie wiem jak u Was, ale za każdym razem jak plamiłam i decydowałam się na IP, kładli mnie do szpitala. Chyba wolałabym podejść gdzieś na "przegląd" i jeśli wszystko byłoby dobrze to o ile lekarz nie zdecydowałby inaczej, wróciłabym do domu z zaleceniami.
Ja przy pierwszej i drugiej ciąży przy krwawieniach i plamieniach jeździłam na sor ginekologiczny. Nigdy mnie nie zistawiali w szpitalu bo nie było do tego wskazań. Szyjka trzymała mocno. Jeśli masz krwiaka to plamić będziesz dopóki nie zniknie. Ale dla swojego spokoju zbadaj sobie poziom progesteronu. I tej luteiny bym więcej brała ona nie zaszkodzi. Brązowe czy beżowe plamienie nie jest złe bo to oznacza stara krew. Gorzej jakby była jasna i w dużej ilości.
Mi się zdarzały bardzo niewielkie ilości brązowego śluzu w pierwszym trymetrze, nawet to nie był plamienia. Jak poszłam z tym na IP to mnie zbadali, pomarudzili, że z takimi rzeczami to do własnego lekarza a nie do nich (no chyba, że jest krwawienie), ale że się zgłosiłam to mnie położyli.
U nas jak plamienie czy krwawienie to zaraz kładą. Specjalnie nawet nie badają przed decyzją o oddziale. Dopiero po przyjęciu na oddział usg, morfologia, mocz, czasem beta hcg. Potem standardowo leżeć, brac luteinę... Ewentualnie kroplówka jeśli boli brzuch.
A mnie się wydaje że to zależy od szpitala ja jak przypuszczałam ze mi wody odchodzą do tego różowy podbarwiony sluz mialam poszłam na IP zrobiono mi usg sprawdzono czy wody się nie Sącza wszystko okazało się w porządku i kazali iść do domu. I jeśli by się coś działo mam przyjść z nowu. Ja bym jednak poszła bo ja panikara jestem nawet jak by mnie mieli położyć
W szpitalu, w którym planuję rodzić byłam z plamieniem w 7 tc. Zrobiono mi USG, konsultację z ginekologiem i wrocilam do domku. Nie zatrzymują na oddziale, tylko przy wyraźnych wskazaniach. Udało mi się skonsultować z moją panią doktor przez telefon, powiedziała, że mogłam zrobić sobie krzywdę aplikatorem od luteiny i coś w tym jest, bo faktycznie kilka dni temu wyraźnie mnie zabolało w trakcie aplikacji. Od wczoraj nie korzystam z niego, zresztą w ulotce wyraźnie napisane, aby ciężarne aplikowany luteinę bez użycia aplikatora. Tylko ja nigdy nie czytam, aż tak uważnie ulotek. Być może to jeszcze pozostałości po krwiaki, który miałam zdiagnozowany 2,5 tygodnia temu.
W każdym razie na razie mam odpoczywać, nie zmieniła mi dawki, jutro badanie moczu i progesteronu. Gdyby pojawiły się jakiekolwiek boleści, wtedy mam podjechać na IP. Wieczorem i rano było czysto. Pani doktor powiedziała, że sama luteina też może podrażnić szyjkę, jeśli jest zbyt głęboko zaaplikowana. Wiadomo, że w ciąży wszystko jest o wiele mocniej ukrwione. Piersi wciąż bolą, nudności są, doszła kilka dni temu zgaga i wyraźnie zaczyna być widoczny brzuch ... Za 1,5 tygodnia mam USG prenatalne. Mam ogromną nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Ja miałam w obu ciazach plemienia brązowe do prawie połowy ciąży :) do tej pory nie wiadomo, od czego :) wszystko z ciązami było dobrze. Mnie lekarka zawsze mówiła, że z plamieniem brązowym nie panikowac, jeśli będzie żywa krew, to od razu IP.
Dziękuję Katko, no właśnie one u mnie też pojawiają się i znikają. Zawsze w kolorze kawa z mlekiem, nigdy nic ciemniejszego. Nigdy nie miałam żywej krwi. Z ich powodu to dopiero 10 tydzień, a ja już miałam 5 razy USG. Co jakiś czas wracają, moja ginekolog dała mi Luteinę przy ostatnim epizodzie i z powodu tego, że wyjechała na 2-tygodniowy urlop. Badania progesteronu nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Także ta Luteina jest jej zdaniem tak na wszelki wypadek ... Jak na razie nie zmieniła nic. Zobaczymy.