Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 29th 2016
     permalink
    Agata, a te herbatki w jakim celu podajesz? Może mała jest zapchana tymi herbatkami? Skup się może na mleku i ewentualnym dopajaniu wodą.
    Moje dziecko do tej pory nie wypiło ani łyka żadnej herbatki. Nie miałam czegoś takiego w domu i nie zamierzam też podawać. Do picia zawsze tylko i wyłącznie woda.
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 29th 2016
     permalink
    °Agata°: Właśnie sęk w tym ze herbatkę rumiankową czy koperkowa wciąga aż się uszy trzęsą :)

    To masz odpowoedz dlaczego nie cjce mleka..za szybko poznala inne smaki
    Odstaw te herbatki dawaj tylko mleko i ewentualnie wode choc z tym to tez bym uwazala i dawala np male ilosci lyzeczka badz z kubeczka bo woda tez moze sie zapchac i wtedy mleka nie bedzie chciala
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    daga310: To masz odpowoedz dlaczego nie cjce mleka..za szybko poznala inne smaki

    od razu pomyślałam o tym samym. Po co w ogóle te herbatki podajesz takiemu maluchowi? Masz jakiś konkretny w tym cel?
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    A dlaczego nie? Koperkowa dostała właściwie od samego początku bo jej to pomagało przy kolkach wiec dlaczego mam dziecku nie pomagać. Niechęć do mleka zaczęła się dużo później. Poza tym nie przyszłam się tłumaczyć a jedynie szukam pomocy jak zaradzić niechęci do mleka. Wodę również dostaje jeśli już o tym mowa bo jak wiadomo przy mm dziecko trzeba nawadniac dodatkowo. Nie pije ani herbat ani wody literami (parę łyków między karmieniami) wiec to nie jest powód niechęci do mleka.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Agata, ja myslę, że dziewczynom nie chodzi o to byś się tłumaczyła, jedynie piszą, że dziecku herbatki zasmakowały i woli to niz smak mleka. Tak sobie wybrała. Skoro wypija wodę i herbaty, a kręci nosem na mleko, to znaczy, że po prostu woli smak tamtych napoi i "grymasi" gdy podajesz mleko. I tu nie ma znaczenia, że podajesz kilka łyczków i że niby dziecko się tym najada, ale o to, że dziecko odrzucając smak mleka sugeruje "mamo daj herbatkę".

    Mój syn np. kompletnie herbatki odrzucał. Wolał mleko... Każdy, nawet dziecko ma swoje gusta smakowe. Dlatego bezpieczniej dziecku nie podawać tak wcześnie herbatek, bo istnieje ryzyko, że mleczko za wcześnie odrzuci.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Agata, a kupy robi, sika, przybira?
    jak tak to ja bym olala. Na piersi tez dizeci raz jedza mniej raz wiecej. Mysle, ze z mm podobnie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Ewa zero problemów z dzieckiem. Waga od początku na 3 centylu albo między 3 a 10.

    Else może i jej zasmakowaly ale w tym wypadku w ogóle by nie chciała mleka. Je 6 razy i tylko 2x jest z tym większy problem.

    No nic dzięki za rady. Zobaczymy co będzie dalej.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    No to skoro je 6 razy, to chyba nie jest źle...
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    No niby dobrze ale no trzeba o te 2x w dzień powalczyć. Z drugiej strony może też przesadzam i powinnam wyluzować ale mi ostatnio pediatra powiedziała że jej słabo waga przerasta (waga urodzeniowa 2930 i 52 cm a teraz jest 5,7 i prawie 60 cm długa), nie wygląda wg mnie źle, tłuszczyk jest, faldki są a pediatra kazała podtuczyc.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
  1.  permalink
    Agata mi się wydaje ze poprostu niejadek. Ja mam 2 córki jedna 4 lata a druga 10 msc pierwsza wlasnie w okolicach 4/5 msc zaczeła takie cyrki z jedzeniem robic , pozniej rozszezanie diety to jakis koszmar nic nie jadla dopiero jak miała 1,5 roku cos sie zmienilo. druga od poczatku je tylko jak spi. wszystkie badanie ok dziecko pogodne przybiera w dolnych granicach ale jest w normie.
  2.  permalink
    No to moj jak spi to zje za chiny.. ostatnio mialam tak pelnego cyca, ze myslalam, ze mi rozsadzi. Wzielam mlodego juz spiacego do cyca i nic... "glonojada" walil i tyle z jedzenia, musialam recznie upuscic.
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Else: Agata, ja myslę, że dziewczynom nie chodzi o to byś się tłumaczyła, jedynie piszą, że dziecku herbatki zasmakowały i woli to niz smak mleka. Tak sobie wybrała. Skoro wypija wodę i herbaty, a kręci nosem na mleko, to znaczy, że po prostu woli smak tamtych napoi i "grymasi" gdy podajesz mleko. I tu nie ma znaczenia, że podajesz kilka łyczków i że niby dziecko się tym najada, ale o to, że dziecko odrzucając smak mleka sugeruje "mamo daj herbatkę"

    Dokladnie o to mi chodzilo..
    Ale skoro piszesz ze je 6 razy ladnie to chyba nie ma w tym nic zlego ze przy tych dwoch razach wydziwia..
    Moze juz tyle mm nie potrzebuje, z wiekiem czasami ilosci karmien sie zmniejszaja
    --
  3.  permalink
    Moj potrafi od okolo 3 rano do 7-8 robic sobie przerwe, moze Twoja tez ma takie przerwy.
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Mała ma przerwę od 20 do 2 w nocy i w dzień tez jej się zdarza ale bardzo rzadko.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    kurcze, laski, a moja na piersi ma przerwy 3 godzinne. po poludniu zazwyczaj. czasem i 4 h wytrzyma. nie to ze nie proponuje, proponowalam dzis 2 razy, no ale swiat dokola ciekawszy to co ja zrobie. a potem jak jej sie juz chce jesc to nie zawsze jest jak nakarmic, bo przykladowo tramwajem jade.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    Agata, najlepiej, najzdrowiej podawać dziecku do picia wodę. W tej sposób uczysz je dobrych nawyków na przyszłość. Ty już wprowadzilas małej nawyk nie picia wody tylko herbatki. Miałaś wcześniej powód aby podać herbatkę a teraz go masz? Jeśli nie, to odstaw je. im szybciej tym latwiej Wam pojdzie.
    Swoją drogą, ja tak bardzo nie cierpię ziół, od zapachu rumianku mam odruch wymiotny, ze w życiu bym nie podała swojemu dziecku tego obrzydlistwa ;) Po prostu sobie tego nie wyobrażam. Fuj ;)
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeAug 30th 2016
     permalink
    No co Ty rumianek ma cudowny zapach...mi się dzieciństwo przypomina jak go czuję :D wodę pije więc nie jest tak źle jak piszesz. Owszem mogę spróbować i odstawić herbatki i podawać samą wodę. Ciekawa jestem czy coś to zmieni.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
  4.  permalink
    No ewa - skad ja to znam... chcemy gdzies wyjsc to niechce a potem w polowie drogi sie drze jak opetany.... A ze spaniem to juz wogole, zawsze, wrecz ZAWSZE jak mamy gdzies umowiona wizyte, to mlody wali drzemke 2-3 h, a jak mam czas to 20 minut i po spaniu :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 31st 2016
     permalink
    madziik, ale to chyba super ze drzemka 2-3 godziny jak chcesz wyjsc? wtedy przynajmniej spokoj. ja ostatanio bylam z mala na usg, spala ladnie, przed gabinetem sie obudzila. no i co? darla sie podczas usg, ehh, mowie wam. u nas najczesciej tak jest ze na dworze spi jak zabita, w tramwajach grzecznie lezy i patrzy w sufit a w poieszczeniach drze sie jak opetana w wozku, bo na rekach cisza jak makiem zasial. no ale nos.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeAug 31st 2016 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: madziik, ale to chyba super ze drzemka 2-3 godziny jak chcesz wyjsc?
    - nie nie.... mamy np umowiona wizyte u kogos np na 16. Maly zasypia 14.30 i mysle "fajnie, drzemnie sie i bedzie super"... mija 15, 15.30, 16... i sie budzi np 16.30 i jeszcze musze karmic i jestesmy grubo po 17 :P A ja tak bardzo nie lubie sie spozniac jak sie umowie na "oficjalna impreze" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 31st 2016
     permalink
    Madzik... Mój jak tak zaspał, to go budziłam, lub na śpiocha ubierałam... Nigdy się nie spóźniałam. Młody albo zasnął dalej, albo się rozbudził...
    --
  5.  permalink
    No ja nie... doceniam kazda minute jego snu - toz to wolnosc dla mnie :D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 31st 2016
     permalink
    Ale toż on się jeszcze wyśpi, a Ty wypoczniesz :P Wszystko przed nami ;). Jednak ta punktualność to ważna, bo sie robi bałagan w przychodni czy innych takich miejscach. Kiedyś mój mały w przychodni się niecierpliwił, a ja musiałam wpuszczać spóźniona matkę. No wnerwiłam się, bo żeby chociaż wtedy zechciała poczekać... Nie, bo ona miała godzinę temu, ale się spóźniła. A z kolei jak by weszła na końcu to też czyimś kosztem, bo ten lekarz musi czekać. Niech tak się spóźni 10 matek i jest godzinna obsuwa... Jednak trzeba troszkę czas innych też szanować ;(.
    --
  6.  permalink
    Else - ale mi w sumie glownie chodzilo o to, ze mlody ma wlasnie w takich monetach takie wyczucie, bo tak to spi 20 minut ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 31st 2016
     permalink
    Wiem, wiem o co Ci chodziło. Mój tez zwykle najlepiej spał, gdy akurat nie było to na rękę. A on rzadko spał nawet w nocy :P. Ale jakoś tak mam we krwi, że w umówione miejsca stawiam się punktualnie, bo jednak szanuje czas innych osób. Tak z domu po prostu wyniosłam. Ja tez nie bardzo lubię się z kimś umówić i potem siedzieć Bóg wie do której, a w przedszkolu niestety często rodzice przychodzą z poślizgiem na konsultacje (na które sami się umawiają i sami wyznaczają pasującą im godzinę). Także jednak budziłam dziecko i szłam. No, ale wiadomo. Każdy ma inaczej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 31st 2016
     permalink
    my ostatanio szlismy z mala do laryngologa, mialam super obcyrklowane, na 11:30, mala zasnela, mialam ja obudzic i nakarmic jeszcze, przyjechalam specjalnie ok 11. a babka nas przyjela 11:05 i musialam mala na spiocha wyciagac z wozka, hyhy. ale byla tak nieprzytomna ze lekarka ja zbadaa bez problemu.
    -- ;
  7.  permalink
    No do lekarza do inaczej, wiadomo. Moj dzisiaj wstal 5 rano:/
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    moja spala od 9-7, nie wiem ile razy karmilam, moze ze 2
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    Madzik, bo 1 wrzesnia. Koniec lab :P hihihihihi
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2016 zmieniony
     permalink
    Z tym spaniem to ja wiem o co Magdzie chodzi.
    Bo mój dziad dzień w dzień od 12 do 16 musi.
    No musi bo inaczej się udusi :wink:
    I weź coś zaplanuj, umawiaj się do lekarza czy coś.
    Zwłaszcza, że w wózku spał nie będzie (tak samo jak siostra kiedy mała była) a spać musi bo inaczej marud milion.
    Natomiast byłam wczoraj u koleżanki której trzymiesieczny syn sypia kilka razy dziennie po 15 (!!!) minut a pozostały czas spędza na rękach bo tak wrzeszczy.
    Więc zdecydowanie wolę to co mi Hug serwuje :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeSep 1st 2016 zmieniony
     permalink
    A ja wiem o czym pisze Else ;) Moja siostra jest takim mistrzem w czekaniu aż dziecko wstanie z drzemki. Właściwie każdy obiad u rodziców kończy się jej godzinnym spóźnieniem. Ona do rodziców jedzie 10 minut, ja godzinę. Mój Adaś ze spaniem ma różnie. Raz się położy spać o 10, innym razem o 11 ale jak jestem gdzieś umówiona, to budzę i jadę. Moja siostra za to czeka na pobudkę. My wtedy czekamy u rodziców żeby zacząć obiad no bo przecież obiad miał być rodzinny i mieli być wszyscy. Wówczas dziecko moje dziecko marudzi coraz bardziej. Kiedy zjawia się wreszcie siostra, na kompletnym luzaku, my walczymy ze zmęczonym Adasiem. Obiad zaczyna się bez nas (bo usypiamy Adasia), my źli (bo my czekaliśmy), siostra nie rozumie o co w ogóle chodzi (bo przecież nie musieliśmy czekać) :devil: no i ogólnie jest wesoło. Także ten, cieszcie się snem swoich dzieci ale myślcie też o innych :wink:

    Poza tym Adaś potrafi zasnąć i w foteliku, w wózku (nawet w hipermarkecie), w gościach, w nie swoim łóżku. Potrzebuje tylko kawałka czegoś, żeby się położyć. Ale umie zasypiać w różnych miejscach bo, jak sądzę, był w porze drzemki zabierany w różne miejsca, i się po prostu nauczył.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2016 zmieniony
     permalink
    Isia ale zobacz - ja np jak obudzę Huga, a nie że on sam się obudzi, to jest ARMAGEDON i ryk o wszystko do wieczora już.
    Także tak.
    To w dwie strony działa :wink:
    Natomiast staram się nie umawiać w godzinach kiedy on śpi, żeby właśnie innym nie robić problemów takich, jak Twoja siostra.
    Bo czemu ktoś ma mieć z tego tytułu nieprzyjemności, że mój syn turbo śpioch i nie da się go obudzić jeśli on nie czuję że już wyspany :tooth:

    Oraz od maleńkosci Hug sypial wszędzie.
    W wózku, foteliku etc.
    Teraz musi mieć łóżko, podusię i kocyk. I żadnego ruchu, bujania, kołysania etc.
    Nie dość tego zasypia TYLKO na brzuchu. W innej pozycji nie ma szans.
    Toteż odpada zasypianie w samochodzie.
    Nawet jak bardzo zmęczony, a droga kilkugodzinna.
    Ryczał będzie ale nie zaśnie i nie ma siły która by go zmusiła.
    Nina miała identycznie,więc to jakaś taka chyba genetyczna wada moich dzieci :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    Pewnie, że w dwie strony, bo mój nie dość, że w nocy nie spał, w dzień nie spał, to wreszcie spał jak akurat mieliśmy lekarza, czy inna wizytę... Po przebudzeniu wrzask i histerie... No, ale jednak szłam na umówione spotkania, bo jednak co ktoś może, że mi się chce spokoju. Dlaczego mam mu "system" rozwalać, kolejki przesuwać, być przyczyna poślizgu... Byc może ten ktoś tez ma rodzinę i zwyczajnie chciałby "raz" przyjść do domu o czasie... Tak to motywuje, żeby się zmobilizować i na czas zebrać :P.

    Inna sprawa, że może u mnie bierze się to stąd, że wpajano mi jak ważna jest punktualność. Może mam to we krwi po prostu. Nie wiem :P...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2016 zmieniony
     permalink
    No więc dlatego ja się umawiam w godzinach kiedy Hug nie śpi.
    Np do lekarza czy do znajomych.
    I zawsze jestem punktualnie na czas.
    A jak ktoś chce między 12 a 16 to zapraszam do siebie bo jak on śpi to go nawet stado dzieci nie obudzi :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    Teo, no bo właśnie chodzi o to, żeby się umawiać tak, ażeby innym nie utrudniać życia. Sis moja najpierw mówi, że termin ok, potem i tak robi po swojemu :wink:
    Natomiast jak przychodzą takie pospóźniane mamcie do lekarza, to nie wpuszczam i tyle. No chyba, że lekarz zmienia kolejkę.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    No u Was to jak w zegarku ;) Hug ma stałe pory ;). Mój to był mistrz jeśli o to chodzi :P. Spanie największy wróg mojego dziecka... Chyba, że mi jego sen nie pasował, to akurat nagle uwielbiał spać ;). Teraz ma 5 lat, to jakby lepiej ale... szału ni ma :P.

    Treść doklejona: 01.09.16 11:15
    Isia, u nas w przychodni wizyty są na godzinę i jak spóźniona "mamcia" się zjawia, to pielęgniarka ją wpuszcza, bo nie wiadomo w końcu kiedy ona ma wejść. Na końcu? czy gdzie ja wcisnąć?... Tak źle i tak niedobrze...
    --
  8.  permalink
    U nas niby zapisy na godziny a kazdy wchodzi jak przyszedl, czyli normalna, stara, polska kolejka...
    No ja nie mam takich planowanych wizyt czesto, wiec to nie codziennosc, po prostu ostatnio tak mi sie zdarzylo pare razy, nie byly to umowione obiady czy cos, zwykly grill czy kawa. Zawsze pisalam, ze sie ciut spoznie, nie bylo probemow, grill sie rozplil i bawili sie bez nas ;) Bo jakbym miala jechac na jakis slub, chrzciny, czy faktycznie do lekarza na godzine to bym go wybudzila, sie wie ;)

    Else: Madzik, bo 1 wrzesnia. Koniec lab :P hihihihihi
    - no ale Blazej jeszcze 3 lata laby, wiec moglby spac :P
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2016
     permalink
    To Twoja wizja, że ma jeszcze trzy lata laby :P. On już ćwiczy ;).
    --
  9.  permalink
    Dziewczyny, czy maluch moze miec juz chorobe lokomocyjna?? Co jedziemy autem to ZAWSZE zrobi kupe, ostatnio nawet potrafi mu sie ulac a wcale nie jedziemy po posilku, czesto marudzi i ryczy zanim usnie.. Starszak pieknie znosil jazdy.
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Z tego co mi pediatra mówiła, to nie. Dziecko do domu życia nie ma jeszcze wykształconego błędnika.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    moja martucha ma katar. dzis rano obudzila sie z lekko zaropialymi oczami. odciagam katarkiem, kropie, oczyszczam. katar przeszedl z mlodego, dostalam go ja, mlodemu juz przeszlo na kaszel, bezgoraczkowy, jakis wirus. martwie sie, bo moja nic nie je innego niz piers i jakby trezba bylo antybiotyk podac to chyba tylko szpital;-(( trzymajcie kciuki zeby sama z tego kataru wyszla
    -- ;
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeSep 5th 2016 zmieniony
     permalink
    madziik a ja mysle, ze moze bo ja ponoc wymiotowałam w aucie od 3 tygodnia zycia. A chorowałam do 15 roku zycia. Moja Marta dzis 12 letnia tez ma i ona strasznie sie darła w aucie a wymiotowac zaczeła jak miała ok 7-8 mcy
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Ewa a inhalacje robisz? Polecam bo mi Marysie z choroby wyciągnęły jak miała 2,5 tyg.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeSep 5th 2016 zmieniony
     permalink
    Dziekuje Monia. Ja mam chorobe lokomycyjna (jako jedyna na cala rodzine wzdluz i wszesz:P) mega.... potrafie 30 minut jechac i jak jest duzo zakretow czy postojow (swiatla np) to zaraz mi nie dobrze. Oby mu przeszlo, bo juz mu wsolczuje :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Madzik jeszcze Ci nie przeszło? Ja z choroby lokomocyjnej wyrosłam :P. Zdarza sie jeszcze czasami... ale bardzo rzadko.
    --
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeSep 5th 2016 zmieniony
     permalink
    Else: Madzik jeszcze Ci nie przeszło?
    - absolutnie...Rok temu wracalismy z wakacji, 8h autem, 3 razy wymiotowalam po drodze, bylo mi mega nie dobrze, na koniec pod domem jeszcze pawia puscilam a nastepny dzien caly mialam do kitu bo tak mi bylo niedobrze. Ja sie nawet krecic na karuzeli nie moge :( Wzielam w sobote Blazejka i na kolanach trzymajac usiadlam na karuzele. Krecilam sie w zolwim tempie a i tak po chwili w glowie mi sie krecilo. W wesolych masteczkach odpuszczam wszystkie krecace sie atrakcje a rolecostery to moze zalicze 2. Ze mna zadna zabawa, ale Maks rosnie i bedzie szalal z tatusiem na tych "najgorszych" :D
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    mnie tez czasem bierze, i w aucie, i w autobusie, na karuzelach wszelkich to sie w ogole nie krece. nie wiem od czego to zalezy. do tej pory zdarza mi sie choroba lokomocyjna, moze nie na tyle zeby wymiotowac, ale na tyle zeby czuc sie mega zle, dlugo nawet po wyjsciu z auta. odpukac piter raczej czuje sie dobrze w aucie.
    jako dziecko bralam awiomarin i przyznam szczerze, ze wspominam to koszmarnie. cala droge spalam a i dlugo po dotarciu na miejsce bylam nieprzytomna choc juz wybudzona.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Jezu, aviomarin to mój koszmar. Też spała... Jak zabita. Normalnie ścinało jak po narkozie. Potem się czułam oszołomiona jakbym dzwonem w łeb dostała. Potem weszły te Locomotivi i inne, ale kompletnie na mnie nie działały.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Mnie też wszyscy od dawna mówili, że małe dziecko choroby lokomocyjnej mieć nie może. Stanowczo się nie zgadzam bo Nina do 3-4-go roku życia pawiowała w samochodzie aż miło.
    Po kilku minutach jazdy zielono niebieska, ból głowy i paw.
    Dopiero od niedawna daje radę, chociaż jak bardzo długo jedziemy i po okropnych zakrętach to szału nie ma....
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeSep 5th 2016
     permalink
    Madzik moja Oliwia też za każdym razem robi kupe w samochodzie . Śmiejemy się z tego z mężem, ile razy spóźniliśmy się przez to na uroczystości rodzinne ostatnio nawet na pogrzeb bo standardowo narobiła w dordze ;-)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.