pierwsze kilka cykli po poronieniu może być innych nie muszą być jak dawniej tym bardziej, że mogą być bezowulacyjne więc kolejna sprawa że ten cykl może być dłuższy.... 22 dc to stanowczo za późno na dheas, shbg i testosteron je się bada 2-3 dc i powtarza bez testosteronu 7-8 dni po owulacji. Prolaktynę masz wysoką ale pytanie jaka norma i jednostka, progesteron niski nie wskazuje na owulację ale też pytanie jakie jednostki i normy
testosteron, dhea-s, shgb zleciła mi lekarka po zobaczeniu wyników z tsh. co do progesteronu to mówiła, że cykl bez owu. prolaktyna normy przed menopauzą 3,34-26,72 ng/mL wiem, że cykle po stracie moga być inne, ale po pierwszej wszystko było regularnie. wizytę kontrolną mam dopiero w kwietniu.
Abworta, możliwe, że z tą prolaktyną to nie zawsze tak jest. W każdym razie mam teraz nie brać i zrobić badanie. Najwyżej będzie potem Dostinex, bo nic innego brać nie zamierzam.
No niestety :( ale cenowo to i tak lepiej wygląda ja w Krakowie płaciłam 360 za 4 tabletki gdzie jedną miałam na tydzień czyli same leki na hiperprolaktynemię to 360 zł miesięcznie a gdzie reszta leków no ale dobrze, że mogłam sobie na takie leczenie pozwolić, no a tutaj to w ogóle połowa moich chorób uprawnia mnie do wszystkich leków za darmo a to na prawdę wiele ułatwia
BYou Ja jak zaczęłam brać eutyroks to też rozregulowały mi się cykle. Zawsze miałam co 26-27 dni a jak zaczęłam się leczyć na tarczyce to raz miałam cykl 24 dniowy potem 29 itp. Zmieniło się to jak już wszystkie hormonki się uregulowały i nie mam już zwiększanej dawki leku. Teraz biorę eutyrox 75 i cykle miałam znowu 26 dniowe. A do tego szczęśliwie zaszłam w ciąże Więc nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze! Daj trochę czasu swojemu organizmowi.
no ja też poroniłam:( , i prawdopodobnie 1 z przyczyn to niedoczynność tarczycy :( nie mam wypisu, ale lekarz w rozmowie ze mną stwierdził, że teraz jest na granicy nadczynności :( a przecież eutyryrox n 50 cały czas i regularnie..od czego tak może skakać?? czy za szybko zaszłam w ciążę, bo ten lek dopiero miesiąc biorę...
aniu w ciąży rosnące betahcg wpływa na nasze hormony tarczycy i może w ciąży zejść do nadczynności dlatego w ciąży wszystkie trzy hormony tarczycy należy badać co 4 tygodnie i pilnować raz na miesiąc wizyt u endokrynologa
dzięki Paulino.. muszą mi się żyły wyleczyć, bo jak mi wkłuwały welfron to za każdym razem żyły pękały.. mam siniaki i granaty na rękach.. a ty antykardio..coś tam to co się mówi w laboratorium..??ciekawe czy u nas takie będzie można zrobić..
aniu każdy duży lab jak diagnostyka, synevo etc mają to w ofercie musisz poszukać u siebie powinny być poproś o zrobienie przeciwciał antykardiolipinowych lub przeciwciał przeciwko kardiolipinie w klasie Ig G i Ig M ( możesz też powiedzieć, że chodzi Ci o przeciwciała pod kątem zespoły antyfosfolipidowego)
Witam ponownie Niedawno pytałam Was o moje wyniki ( TSH 2.54 [norma 0.27-4.20] ; FT4 48.05% [wynik 1.3, norma (0.93 - 1.7)]; FT3 23.12% [wynik 3, norma (2.57 - 4.43)] ; antyTPO 6.06 [norma 0.00-34.0] ; antyTG 22.27 [norma 0.00-115.0] ). Dzisiaj byłam u endo i wiecie co? powiedziała mi kobitka,że wyniki nie są złe, TSH jest OK, moge sie spokojnie starac o ciąże. A hormony moga sie czasem wahac i nie ma obaw, skoro przeciwciała są w normie. Zapytałam o TSH, czy powinno byc max 1.5, powiedziała ze to raczej dla tych osób,ktore lecza tarczyce, u nich zbija sie do 1.5. A ja jak zajde w ciaze to mam od razu zaczac kontrolowac poziom hormonów (juz skierowanie mam )
tylko czy ja mam problem z tarczycą? no bo po wizycie wywnioskowałam, że nie... nie wiem.. mam do innego endo iść? DOstałam skierowanie na usg tarczycy, wiec moze jesli bedzie ok, to faktycznie te hormony sa ok?
szczerze to tsh masz za wysokie do staran bo powinnou zdrowej osoby wynosic 1-1,5 i tu ta lekarka juz walnela blad, druga sprawa rozstrzal miedzy ft3 a ft4. Idz na usg tarczycy ale ja bym tych hormonow tak nie zostawila.
hmmm ... to po usg pojde z wynikiem do innego endo, zobaczymy co powie.. kurcze no, a juz mi ulzyło... ale pocieszam sie, ze skoro anty sa w normie wiec nie bedzie to chyba nic powaznego.. nie?
Podczytuję ten temat juz od dłuższego czasu. Piszę, gdyż potrzebuje porady. W maju 2011r poroniłam. Poronienie było prawdopodobnie spowodowane niedoczynnością tarczycy (utajoną), które zostało zdiagnozowane w grudniu 2011 r. Ostatnie badania tarczycy robiłam pod koniec września: 28 wrzesień 2011 r. (3d.c.) TSH – 1,08 uIU/ml [0,27 – 4,20] FT4 – 1,09 ng/dl [0,93-1,71] LH – 3,2 mIU/ml [2,4 – 12,6] FSH – 5,5 mIU/ml [3,5 – 12,5] Estradiol – 44,4 pg/ml [12,5 – 166] 04.10.2011 r. (8 dc) Prolaktyna – 7,6 ng/ml [4,79 – 23,3] Testosteron – 0,26 ng/ml [0,06 – 0,80]
Od 30 grudnia zażywam Euthyrox N25, zaczynałam od dawki 0,5 tabl. dziennie, teraz zażywam 1,5 tabl.
Jutro, najpóźniej pojutrze rozpocznie sie nowy cykl. Kiedy i jakie badania mam zrobić? Na pewno chce powtórzyć badania TSH, FT4 i FT3. Czy mam jeszcze zrobić badania antyTPO, antyTG? Czy jest sens aby tak póżno po poronieniu przebadać Zespół anty-fosfolipidowy?
kokoszkam niedoczynnosc tarczycy to nie tragedia bierzesz leki i jest ok :-) nie panikuj :-)
lopeziatko na pewno wszystkie hormony (swoja droga powinnas je kontrolowac co 6-12 tygodni na lekach) no i przeciwciala anty-tpo i anty-tg co do zespolu ja mialam badane przeciwciala zeby sprawdzic czy u mnie wystepuje a w ciazy nie bylam wiec zbadac mozesz choc teraz wynik nie powie ci czy to byla przyczyna poronienia ale poinformuje cie o jego ewentualnym wystepowaniu i wskaze ewentualnieloniecznosc leczenia heparyna w ciazy
tylko teraz zbadanie tych przeciwciał nie bedzie do końca wiarygodne jezeli wynik wyjdzie ujemny bo u niektorych kobiet te p/c moga sie uaktywnić w trakcie ciąży. Ale teraz tez oczywiscie mozna sprawdzić cży jest ok
abortaW ja leki dopiero zaczęłam zazywać od stycznia. W przyszłym tygodniu minie 6 tydzień ja zaczęłam brać Euthyrox. A badania to tylko i wyłącznie moja inicjatywa, gdyz lekarz kazał mi zrobic badania dopiero pod koniec kwietnia. Czyli mówicie, że nie ma takiej potrzeby, żeby zbadać zespół anty-fosfolipidowy. To na razie się wstrzymam z tym badaniem. Więczrobię badania hormonów + przeciwciała. A czy badanie musi być w jakimś konkretnym dniu cyklu?
Ania, wracając do Twojego wcześniejszego pytania - może być tak, że mimo brania leku to jeszcze było za wcześnie - jak ja zbadałam tarczycę na wszelki wypadek przed staraniami i wyszła mi niedoczynność (miałam wtedy tsh powyżej 4), to endokrynolog zalecała, żeby jednak parę miesięcy odczekać, żeby się poziom hormonów uregulował. Ale tak naprawdę to niekoniecznie musiało być przyczyną i nie masz się co obwiniać - przyczyn pewnie było kilka i u Ciebie się niestety zsumowały Z tarczycą jest tak, że niektóre nawet przy niezbyt dobrych wynikach łatwo zachodzą w ciążę i udaje im się donosić, a niektóre z nas walczą z poziomem hormonów dłuższy czas i dopiero wtedy się udaje. Ja brałam Euthyrox przez ponad 1,5 roku, zanim się udało, ale z tego - z powodu zmian w pracy - starań było ok.10 cykli (8 ciągłych). Mimo, że hormony bardzo szybko się uregulowały i wszystkie inne wyniki były w porządku, jednak okazało się, że trochę to u nas potrwało (choć i tak cieszę się, że nie dłużej!). Ale niektóre moje przyjaciółki z 28 dni brały Euthyrox krótko i są w ciąży, która się prawidłowo rozwija. Mam w realu koleżankę, która o niedoczynności dowiedziała się dopiero w ciąży i też wszystko poszło dobrze, mimo tak późnego włączenia leku Trzeba wierzyć, że wszystko następnym razem pójdzie dobrze i będziecie mieli upragnione dzieciątko, za co trzymam kciuki
Hej, co lekarz, to inna śpiewka. Mnie mój endokrynolog powiedział, że poziom TSH do 2. przy staraniach jest dobry (nie było mowy o sztywnym wyniku 1.5). To jak w końcu z tym jest?
Miałam tu więcej nie pisać, ale jak to czytam to nie mogę pomóc bo niektóre osoby to chyba chcą kobiety do ciąży zniechęcić. KOKOSZKAM słuchaj się lekarza powiedział Ci prawdę gdyby tak nie było to nikt by nie zachodził w ciąże. Masz dobre wyniki, nawet bardzo dobre. Moja bratowa ma tsh 2,5 normalnie i nigdy nie chorowała na tarczycę zrobiła badania hormonów tarczycy tylko dlatego, że jej lekarz ginekolog-endokrynolog jest nadgorliwy i przed ciążą i na początku ciąży wszystkim swoim pacjentkom je zleca. Oczywiście bratowa zaszła w ciąże bez problemów i jest w 6 miesiącu ciąży, która przebiega bez komplikacji. Mój przykład: po ciąży miałam dużą nadczynność tarczycy brałam leki przeciwtarczycowe po 6 miesiącach prawidłowych wyników badań mogłam się starać o drugiego dzidziusia i też zaszłam w ciąże bez problemu (obecnie 27 tydzień) ,moje ATPO powyżej 1300!!! a tsh przed ciążą 0,05 w ciąży tsh na początku spadało a teraz mam idealne około 1 nikt mi nigdy nie mówił, że ma być tyle i tyle procent po to są normy żeby się ich trzymać. NIGDY NIE MIAŁAM FT3 I FT4 po 50 % chodzę do bardzo dobrych specjalistów i nikt mi nie mówił, że tak ma być. Oczywiście jak leczyłam tarczycę lekami to moja dr dążyła do tsh bliskiego 1 ale bywało różnie zmieniało się z miesiąca na miesiąc a mimo to po 6 miesiącach prawidłowego ft3 i ft4 pozwoliła zachodzić w ciąże i się udało.
Przestańcie słuchać wyroczni tego forum tylko słuchajcie swoich lekarzy i wierzcie, że uda się zajść w ciąże a to bardzo pomaga. No ale zapomniałam tylko abortaW chodzi do najznakomitszych lekarzy i czyta stosy książek medycznych, więc na pewno wie najlepiej.
ach teraz będzie Was straszyć tak jak mnie straszyła, że co z tego, że zajdziecie w ciąże PRZY TAKICH ZŁYCH wynikach możecie ją poronić. Znam kilka osób z Hashimoto matek, które zachodziły w ciąże bez problemu i ciąże przebiegały bez komplikacji, więc tego dziewczyny się trzymać. Naprawdę nie macie takich złych wyników. Gdybym ja miała czekać na tsh 1 i FT3, FT4 po 50% to bym chyba nigdy nie była w ciąży!!!
Grolsh, ale są tez przykłady kobiet - w tym ja - gdzie złe wyniki miały decydujący wpływ na poronienie. Zgadzam się, że trzeba się słuchać swojego lekarza, ale tylko DOBRYCH lekarzy. Każda endo (przeszłam w ciągu kilku lat przez szereg lekarzy, w tym profesorów) mi tłumaczyła, że norma TSH do 4 jest prawidłowa do zajścia. Aż trafiłam na endo od niepłodności, która mi powiedziała, że te normy są podane dla ZDROWYCH, zwykłych ludzi. Natomiast normy dla staraczek są nieco inne. Tak samo jak w ciąży w każdym trymestrze normy ulegają zmianie - pomimo, że na kartce z lab mam cały czas podane te same normy.
Tak jak kiedyś napisałam - każda decyduje o tym, czy ryzyko podjąć, czy nie. Ja już wiem, że drugi raz bym nie zaryzykowała z gorszymi wynikami. I o dziwo moje wyniki nie były aż tak podwyższone, a poroniłam. Zdarza się, pewnie, ale ja bym już nie ryzykowała. Jednak każda z nas tę decyzję musi podjąć sama.
tylko, że przyczyn poronienia jest wiele, sama poroniłam kilka lat temu, też robiłam badania tarczycy- wtedy jeszcze idealne do tej pory nie wiem dlaczego poroniłam. Byłam kilka lat młodsza, nie miałam problemów z tarczycą. Zawsze jest ryzyko przy złych wynikach, ale u Kokoszkam ryzyko jest takie same jak u innych kobiet.
Grolsh, u mnie to niestety była jedyna - cała reszta piękna. Dopiero jak mi się udało doprowadzić wyniki do takich "stałych" to po kilku miesiącach dostałam od endo zielone światło...
Tak jak mówię - każda z nas podejmuje tę decyzję sama, ale lekarz tez spełnia ważną rolę :D Ja tam swojej jestem wdzięczna...
Nie mam na myśli tego żeby każda zachodziła w ciążę nawet przy złych wynikach, tylko o to że uzyskanie 50% FT3 i FT4 oraz tsh bliskiego 1 jest trudne( u mnie chyba niemożliwe) Tak oczywiście wiem, że tsh się w ciąży zmienia tylko ja od 10 tygodni tsh mam 1 a przed ciąża bywało różnie, nie wiem ile musiałabym czekać na te wspaniałe 50% Mi lekarka prowadząca ciąże powiedziała " każda ciąża to ryzyko" nie miała na myśli mojej tarczycy tylko w ogóle, że zawsze może coś być nie tak i zawsze możemy w ciąży dowiedzieć się o jakieś chorobie o której wcześniej nie wiedzieliśmy. Przecież większość planujących ciąże nawet nie robi żadnych badań, wiele problemów wychodzi w trakcie. Znam kilka kobiet, które były zdrowe a mimo wszystko straciły ciąże. Znam też kilka chorych przewlekle, które urodziły zdrowe dzieci, być może dlatego, że w ciąży musiały wykonywać więcej badań.
swoją drogą The fragile ciekawa jestem twoich wyników po poronieniu bo raczej nie były takie jak u kokoszkam. Mnie też lekarka nie pozwoliła starać się przez około rok, najpierw 0,5 roku leczenia a później 0,5 roku "stałych wyników" ale nie były to normy o których pisze abortaW.
Nie, no zdecydowanie nie jak u Kokoszkam, teraz zobaczyłam jej post. Moje były ciut ponad normę, niewiele, ale przekraczały... Wiadomo, że każda ciąża niesie za sobą ryzyko poronienia, ale z kiepskimi wynikami (nie takimi jak u Kokoszkam) po prostu bałabym się, żeby nie dowalać kolejnej "belki"...
Grolsh, a teraz jesteś w ciąży? Ja jestem zdziwiona, bo w czasie ciąży wyniki mam nagle książkowe... Mam nadzieję, że po się nie rozjadą...
a ja mam nieco inne pytanie. Dlaczego labo maja rozne normy ? Wydaje mi sie, ze wszedzie powinny byc takie same. U mnie w labo norma tsh jest do 5, z kolei wczesniej robilam badania w innym , i jest do 4. od czego to zalezy ? dlaczego normy nie sa ujednolicone, skoro to sa "normy" ?
P.S ja mam Tsh 3,7 i lekarz powiedzial mi ,ze wynik jest jak najbardziej w porzadku i nie nadaje sie do leczenia. Na wszelki wypadek podpytalam innego lekarza,ale uslyszalam to samo.
Tak jestem teraz w ciąży u mnie 27 tydzień a widzę, że u Ciebie końcówka, trochę Ci zazdroszczę ja już nie mogę się doczekać drugiego malucha. Ja też z kiepskimi wynikami bym nie ryzykowała, słuchałam lekarza i nadal słucham:) ale idealnych wyników to od poprzedniej ciąży nie miałam. U mnie też wyniki w ciąży są super (z wyjątkiem przeciwciał), ale jak będzie po porodzie to zobaczymy. W poprzedniej ciąży źle się czułam, miałam już wtedy objawy nadczynności a po ciąży jeszcze się nasiliło, dopiero pół roku po porodzie zrobiłam badania na tarczycę i wszyło szydło z worka. Na szczęście córa urodziła się zdrowa.
To i ja dorzucę swoje 3 grosze, bo również uważam, że z tym uzyskiwaniem ileś i ileś tam procent to lekka przesada;) Mnie endo mówił zawsze, że to są hormony i one zawsze będą skakać i już 5 minut po pobraniu krwi ich poziom w ciele jest inny;) Zatem chodzi o to, żeby były w normach, żeby w ryzach je trzymać;) Zawsze też dodawał, że osoba, która nigdy nie leczyła tarczycy może (do starań!) mieć TSH po prostu w normie, ale też trzeba mieć na uwadze np porę roku, bo zimą zapotrzebowanie na hormony tarczycy jest większe niż latem, więc i nasze TSH będzie wyższe! Jeśli już leczymy tarczycę, przyjmujemy jakieś leki to nie ma co pytać o interpretację na forum tylko w 100% oddać się godnemu zaufania lekarzowi, bo on dodatkowo zrobi np usg i będzie wiedział czy nie ma guzków, dziurek itp. Moje TSH w ciąży skakało już od 0,7 do nawet 2,5 i co? I endo uparcie twierdzi, że jest ok, a dodam że leczę tarczycę;) Mało tego była tu kiedyś Lily26 z 15 stron wstecz;) Hashimotka, za sobą miała poronienia i co? I za cholerę zajść w ciążę nie mogła przy TSH koło 1. Gdy zaszła w ciążę jej TSH wynosiło (jeśli dobrze pamiętam 3,5) i we wrześniu zeszłego roku urodziła zdrowiutkiego chłopca. Także jak widać każdy przypadek jest inny, więc dziewczyny podpytać na forum można, ale nie bierzcie tego do siebie. Tylko lekarz może decydować czy włączyć leki, jakie i kiedy. Swoją drogą wyniki Kokoszkam są piękne:)
Chyba macie racje, nie można dać się zwariować... kazdy organizm jest inny, to nie komputery i wahania hormonów mogą sie zdarzyć. Ja po usg, jak bedzie ok, to przestane sie martwić. A po pozytywnym teście bede kontrolowac hormonki :)
A propo norm - nie wiem czemu są rózne w laboratoriach. Przykład moich wyników, badania w różnych laboratoriach:
Normy na TSH i FT4 sa wlaściwie takie same w obu laboratoriach, natomiast na FT3 są nieco inne. Zobaczcie, ze ilość pmol/l FT4,FT3 we krwi pomiędzy badaniami właściwie niewiele sie zmieniła, natomiast inne normy powodują,że mam 23% FT3 (wg norm z drugiego lab.miłabym około 40%) . Tylko TSH wyraznie różne, ale to po poronieniu jest zaniżone pewnie, bo w ciąży spada poziom tsh.
Ja mialam doczynienia z wieloma lekarzami i endo i ginekologami i ginekologami-andrologami i kazdy z nich mowil, ze przy staraniach o dziecko tsh powinno wynosic wlasnie ok.1-1.5. I niestety znam tez takich dla ktorych norma labu jest wyrocznia. Jasne, ze moze sie udac zajsc i utrzymac ciaze przy wiekszych wartosciach, ale czy warto ryzykowac?
Różnice w normach zależą od a) aparatu wykonującego badania, b) metody, c) odczynnika, d) rodzaju materiału do badania. Coś co w jednym laborze ma wartość 2, w innym laborze przy innych metodach wykonywania może mieć wartość 4.
I dlatego właśnie mi endo stanowczo kazała wybrać sobie jedno laboratorium (wygodne dla mnie) i tylko tam badać tarczycę, bo nawet mimo takich samych norm wyniki mogą się różnić właśnie ze względu na rodzaj wykonania, a wtedy trudno takie wyniki między sobą porównywać - nie wiadomo np. czy to poziom tsh skoczył, czy wynik inny tylko przez zmianę laboratorium.
basia_87: Coś co w jednym laborze ma wartość 2, w innym laborze przy innych metodach wykonywania może mieć wartość 4.
basia ale to chyba wtedy, kiedy tą samą wielkość wyrażamy w różnych jednostkach? No bo moge sobie pomierzyć odległość od mojego domu do kiosku a) dalmierzem, b) linijką, c) krokami. I będzie to np. 350 [m] albo 350000 [mm] albo 0.3 [km] albo 70 [kroków]. Wartości mam różne ,ale ciągle to ta sama odległość. Druga sprawa to dokładność pomiaru.
Jeśli znasz się na tym, to napisz ,czy dobrze rozumuje: W labie badają mi przykładowo ilość czasteczek ft4 pływających we krwi, no i w jednym wyrażą to np w ng/dl , w innym w pmol/l a w innym jeszcze jakies inne jednostki zastosują. Prawidłowa iość tych cząsteczek jest określona od-do w normach. Na mój rozum to jeśli zestawie sobie na przykład ilość ft4 w [ pmol/l ] z jednego i drugiego labu, to te wielkości powinny dać się porównać. No bo ilość pmol/l to ilość pmol/l , i właśnie te ileś pmol/l pływa mi we krwi. Te same jednostki, to samo mierzone ( ft4) .
Ale jeśli nie moge sobie tak porównać, to znaczy, że badania są niemiarodajne. No bo jednego dnia moge sobie pójść do jednego labu i za godzine do drugiego, i otrzymam 2 różne wyniki (przykładowo w jednym tsh bede miała 1.5 uU/ml , a w drugim 2.0 uU/ml ), poniewaz w tych labach zastosowali różne metody,aparatury itp. I co z takimi wynikami?