Ula, na stanowiskach menedżerskich trochę trudniej zamącić :) Trudno uznać, że likwiduje się stanowisko odpowiedzialne np. za sprzedaż a zrobić nowe odpowiedzialne za kolportaż ;) Mam nadzieję, że się dogadacie. Po tylu latach pracy to miło byłoby się rozstać w przyjaźni :)
obe, mnie raz zwolnili z korpo wlasnie poprzez rzekoma likwidacje stanowiska. zawsze mozna powiedziec, ze personelu jest za duzo i robi sie reorganizacje. zaraz potem zaczeli szukac kogos na moje miejsce. owszem, moglam isc do sadu, ale wiadomo, ze raczej nikt sie targac po sadach nie chce i nie bedzie, raz ze sie zdobywa opinie klotliwego pracownika a dwa - szybciej sie znajdzie nowa prace niz wyrok dostanie. wiec uwazam ze najlatwiej tak kogos zwolnic.
Co do 7/8 to koleżanka mojego męża z pracy wzięła obniżenie etatu właśnie po macierzyńskim (też powiedziano jej że chcą ją zwolnić) i przez rok jej nie ruszono a żeby było śmieszniej to po tym roku jak wróciła na etat wcale finalnie tego wypowiedzenia nie dostała i pracuje nadal - już jakieś 2 lata od końca obniżonego etatu (też ogromna korporacja z likwidacją etatów)
Ul_cia jak będziesz po tej piątkowej rozmowie i okaże się że nie oferują niczego po Twojej myśli to spotkaj się z jakimś prawnikiem spec się w prawie pracy - na pewno wymyśli Ci jakieś rozwiązanie ;) Swoją drogą jeśli po 18 latach nagle chcą Cię zwolnić co dziwnie w czasie zbiega się z okresem Twoich ciąż to pewnie ostatecznie nawet mogłabyś posłać ich do sądu, myślę że przy ew porozumieniu stron oni na pewno będą brać taką opcję pod uwagę. Powodzenia
Hej dziewczyny. Od 1 września będę bezrobotna i chcemy się postarać z mężem o 500+ na pierwsze dziecko. Potrzebujemy złożyć wniosek do ZUSu o obliczenie na nowo składki zdrowotnej. Wiecie może jaki to jest druk? Bo jakoś to chyba inaczej się określa...
Właśnie przybiegłam opowiedziec - na ile moge..... no wiec.... niby spotkanie dotyczyło tylko wypisania urlopu itp.... ale dowiedziałam się, ze wszystko zmierza ku temu aby jak "wrócę" dostać do wyboru dwa papiery - dyscyplinarkę (!!!!) albo wypowiedzneie za porozumieniem.... Ponieważ sprawy dotyczą spraw objetych pewnego rodzaju tajemnica ;-) nie mogę za duzo napisać na ten temat - tzn żeby było jasne :) ja nic nie nabroiłam - ale ponieważ odpowiadałam za cąłą dużą placówke i wszystkich pracowników - to ponosze również odpowiedzialność, za teoretycznie niezawinione sprawy :/ i pomimo, ze sa mocno dyskusyjne - mocno - to wiem jak takie sprawy załatwia sie w takich sytuacjach :/ jak to mój mąż powiedział - dajcie mi człowieka a znajde paragraf na niego.... No wiec po krótkim obrzucaniu błotem i taplaniu sie w g... stwierdziłysmy, ze zasadniczo dzisiejsze spotkanie nie dotyczy tych spraw tylko urlopu, a uprzedzają mnie co bedzie potem własciwie po to abym wiedziała co sie kroi ... No więc z ogromna pustką w głowie - bo przezyłam mocny szok - steierdziłam, ze przeciez jestem wartosciowym pracownikiem, długoletnim, wielokrotnie nagradzanym, doświadczonym, awansujacym itp itd - wiec moze pomoga mi znaleźć w tej organizacji inne miejsce - w zupełnie innej strukturze i innym ośrodku odpowiedzialnosći. W sumie zaskoczone były tym pomysłem, ale spodobał im sie i juz jestem w kontakcie z HR w sprawie konkursów na jakies tam stanowiska .... co nie gwarantuje, że coś sie znajdzie - bo przeciez po pierwsze coś musi byc ciekawego "wolnego", a po drugie jeszcze musze wygrac konkurs ;-) Takze tak to... Nawet nie chce mi sie komentować, poniewaz nigdy w zadnej sytuacji nie stawiałam się w roli ofiary, to jedyne co z tego mogę wynieść - aby w lustro spojrzeć - to doświadczenie, i ewentualnie inne stanowisko. Oraz w razie co negocjowac jakąś odprawę.
Treść doklejona: 31.07.16 21:50 no i jasne jak słońce oczywisćie jest to, ze szukam pracy :p
Kurcze dla mnie to brzmi jak totalna dyskryminacja z powodu ciąży/ urlopu bo rozumiem jakbyś pracowała dla nich rok i zaszła w dwie ciąże "pod rząd" ale po tylu latach nagle stwierdzić że się "niewywiązujesz" jest aż nadto mało wiarygodne :/ Życzę Ci abyś jednak znalazła szybko inną (nawet lepszą od tej) pracę bo nawet jeśli znajdą Ci coś innego w ich szeregach to pewnie jakiś tam niesmak pozostanie :/
Takiemu pracodawcy to już się nie ufa. A nową pracę (jeśli coś znajdą) to się bierze po to, żeby nie zostać na lodzie i szuka się czegoś odpowiedniego gdzie indziej ;) Ula, trochę czasu zostało to pewnie coś znajdziesz - zwłaszcza z doświadczeniem jakie posiadasz. Korporacje, i nie tylko, potrafią zgnoić człowieka :( Bez sentymentów i wyrzutów sumienia :(
Ula, wielki szacun za postawę i zachowanie zimnej krwi...Mnie tez spotkało coś takiego po urodzeniu dziecka, nagle stałam się "niepełnosprawna" i zmieniono mi stanowisko, które z czasem okazało się nie takie złe:) ale wtedy dotknęło mnie to tak bardzo, że zastanawiałam się nad tym, żeby skorzystać z pomocy jakiegoś specjalisty...dziś dziękuję za ta lekcję życia, bo wyleczyła mnie z pracoholizmu...
Bardzo mądre słowa skapula, mnie tez zachowanie mojego byłego pracodawcy wyleczyło z pracoholizmu. Dlatego teraz wychowuje syna, mam ubezpieczenie i w doopie korporacje
Ja co prawda wróciłam do pracy na swoje dawne stanowisko, pokój, biurko, krzesło to samo ale obowiązki jednak inne... Zabrali mi część zadań, tych najbardziej zaawansowanych, rozdali paru innych osobom. Widzę, że czekają tylko aż znów zajdę w kolejną ciążę i zniknę na czas jakiś. Przykre to, irytuje mnie czasem ale co zrobić. Wiem, że zniknęłąm im na l4 nagle i mieli problem ze znalezieniem kogoś kto mnie zastąpi, rozumiem, że potrzebują się zabezpieczyć na przyszłość, ale mimo wszystko czuję się dyskryminowana. Więc doszłam do wniosku, że tak jak mnie traktują tak i ja ich traktować będę ;)
Isia, to na co czekasz z kolejną ciążą? Ja pewnie miałabym problem z podjęciem decyzji o kolejnej ciąży, gdybym wróciła na swoje stanowisko. Wyrzuty sumienia, poczucie obowiązku wobec pracodawcy pewnie by mnie zżarło... i nie ma się co obwiniać, że zostawiłaś pracodawcę na lodzie idąc na niezapowiedziane zwolnienie. Ja pracowałam całą ciążę, nie brałam l4 w trakcie i chciałam wrócić po 6 miesiącach, ale nie miało to już żadnego znaczenia. Jak będę się żegnać ze swoim pracodawcą (a mam bardzo fajnego szefa), to szczerze podziękuje mu za tą lekcję życia. I nawet pogodziłam się z tym, że mając małe dziecko jestem "sprawna" inaczej i nie jest mi z tym źle...dzieci rosną, a ja jeszcze pewnie w życiu się napracuję:)
Nie czekam ;) Staramy sie ale u nas był problem z niepłodnością więc teraz też może to potrwać. Jakby co, to czuję, że płakać za mną nie będą ;) Choć ja bym wcale nie chciała uciekać od razu na l4. Chcę popracować, odpocząć trochę od domu. Przy pierwszej ciąży chciałam pracować ale najpierw się źle czułam a potem ciąża była zagrożona, o czym zresztą w pracy wiedzą. Generalnie z powrotem nikt mi nie robił problemu ale widzę, że się zabezpieczają jak mogą na wypadek drugiej ciąży. Pewnie w innym wypadku wstrzymałabym się ze staraniami ale tak jak jest teraz, to nic mnie nie powstrzymuje.
Mój mąż wyleczył sie z pracoholizmu w podobny sposób, ale na krótko. U niego siła rzeczy nie ciąża, ale zmiany personalne na samej gorze i wtedy wymiana ludzi na "swoich". A mój m. wtedy należał do obozu zwolnionego prezesa. Ale 3 lata zachowywał sie normalnie po czym w tej pracy teraz znów ma ponad 90 dni zaległego urlopu.... To chyba siedzi w głowie głęboko.... Ja po urodzeniu Maksia wróciłam do pracy po 8 mcach i okazało sie, ze sie nie wyrabiam z praca w ciagu 8 godzin!!!!! No jak to Pani juz wychodzi, a księgowanie nie skonczone!!!! No i znów zaczęłam zostawać, bo przecież obowiązkowa jestem..... No to sie wzięłam i zwolniłam z pracy - to dopiero obraza szefowej była, ze ona dla mnie miejsce trzymała a ja po 2 mcach po powrocie złożyłam wypowiedzenie. I poszłam na swoje, teraz to dopiero jestem pracoholiczką hehehe. Do 2 w nocy pracuje. Ale z dziećmi przynajmniej jestem wtedy kiedy chce.
Ja w styczniu jak się okazało ze zatrudnili na moje miejsce dziewczynę po studiach pojechałam rozmawiać z zarządem to wypytywania były co zrobię z młodsza córka czy mam opiekę, czy mój mąż będzie w domu (często go nie ma). A że znamy się dość długo to wiedzieli jak wygląda moja sytuacja. Poczułam się dyskryminowana, serio miałam powiedzieć ze zamknę dzieci w piwnicy na 8 godzin. A najlepsze ze po pierwszym macierzynskim zrobiłam 130 % budżetu i oczywiście premia mnie już ominęła bo mnie nie było. Zdecydowałam się na drugą ciążę ze względu na bezpieczeństwo zatrudnienia no i okazało się że nie ma czegos takiego.
czu moze orientujecie sie czy stajac na komisje orzekajaca o stopniu niepelnosprawnosic (osoba juz z takim zaswiadczeniem od wielu lat, stopien przyznany, w pracy papiery zlozone) nalezy sie dzien wolny czy jednak trzeba z tego tytulu dzien urlopu wybrac? Właściwie to nawet dwa bo wezwanie jest raz na badane a raz na komisje. niestety nie ma mozliwosci "wyjscia" z pracy bo komisja jest w ciagu dnia a praca w innej miejscowosci
Dziewczyny, stoję przed wizją przeprowadzki i pójścia na urlop wychowawczy na młodsze dziecko. Mam pytanie- czy jeśli pójdęna ten urlop, to dostanę w pracy zaświadczenie o zatrudnieniu, gdybym chciała puścić starszaczkę do przedszkola w nowym miejscu?
Ja tez mam szybkie pytanie: Jestem na urlopie wypoczynkowym, wlasnie czekam pod gabinetem lekarza chora jak sto bandziorów - jak wezmę L4 to: A) przerwę urlop wypoczynkowy B) co potem - w sensie po L4 - musze wypisywać następny urlop czy dalej jestem na urlopie bez wypisywania żadnych kwitków?
Jakie konsekwencje prawne (i nie tylko jeżeli takie są) niesie za sobą rozpoczęcie pracy przebywajac jednocześnie na L4 w innej pracy? Praca na etat - tu i tu.
"Biorąc pod uwagę linię orzeczniczą Sądu Najwyższego stwierdzić należy, że podjęcie pracy w trakcie zwolnienia lekarskiego może zostać uznane w konkretnych przypadkach, przy spełnieniu jeszcze dodatkowych przesłanek, za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych i stanowić nawet przyczynę zwolnienia dyscyplinarnego z art. 52 Kodeksu pracy [wyrok z dnia 1 lipca 1999r. I PKN 136/99]. Wynika to przede wszystkim z tego, że pracownik podejmujący czynności, które wpływają na przedłużenie się jego niezdolności do pracy działa ze szkodą dla pracodawcy i narusza szereg swoich obowiązków, m. in. obowiązek lojalności wobec pracodawcy.
Ustawodawca sankcjonuje podejmowanie pracy zarobkowej w trakcie orzeczonej niezdolności do pracy poprzez utratę prawa do zasiłku. W art. 17 ustawy wskazane zostały dwie, niezależne od siebie przesłanki utraty prawa do zasiłku: wykonywanie pracy zarobkowej w okresie orzeczonej niezdolności do pracy oraz wykorzystywanie zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z jego celem. Niezależnie od długości podjętej pracy, pracownik traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia, w trakcie którego praca była świadczona"
MrsHyde- urlop dla niepelnoetatowca wyliczany oraz rozliczany jest godzinowo. Jeżeli ktoś wymiar urlopu 26 dni, to na pół etatu jest to 13 dni x 8 godzin czyli 104 godziny. I jeżeli był sporządzony grafik pracy i było wpisane np 6 godz. pracy i.ktoś bierze wolne w tym dniu to wtedy odlicza mu się od urlopu 6 godzin urlopu. Ale jeżeli grafiku nie było, tylko był zaplanowany urlop a ktoś pracuje na pół etatu, to odlicza mu się z urlopu 4 godziny. Przy czym łączna ilość dni urlopu nie może przekroczyc 20 lub 26 dni. Tylko tego.ostatniego nie miałam okazji sprawdzić w praktyce w sensie - nikomu ta fizyczna ilość dni nie przekraczała limitu, ale na szkoleniu w Pip inspektor wyraźnie to zaznaczal. ( u mnie wszyscy są po 4 godziny dziennie)
Mam pytanie: Pracuję razem mężem w jednej szkole i mam pytanie co byłoby gdyby on został dyrektorem - czy to miałoby dla mnie jakieś konsekwencje prawne? Czy ja dalej mogę pracować w tej placówce czy jest jakiś przepis który reguluje to? Nurtuje mnie to bo kilka razy już słyszałam, że podobno nie mogłabym pracować w tej samej szkole???? Jak ktoś coś wie?
u mnie w miescie sa szkoly w ktorych sa rozne koligacje rodzinne, mysle ze jak pracujecie teraz razem to potem nie powinno byc najmniejszego problemu (no moze poza ludzkim gadaniem przy przydziale godzin czy dodatku motywacyjnego ale to i bez takich koligacji sie zdarza) u siebie w miescie mam szkoly w nastepujacych "relacjach" zona dyrektor, on nauczyciel on dyrektor zona nauczyciel matka dyrektor syn nauczyciel ojciec dyrektor corka nauczyciel i co najmniej 3 sytuacje gdzie dyrektor z nauczycielem sa rodzenstwem w przypadku relacji rodzic-dziecko zatrudnienia byly na bank juz po objeciu stanowiska dyrektorskiego, w innych awans byl w trakcie wspolnej pracy
W sumie znalazłam coś w necie : W gminach czy w jednostkach powiatowych może pracować małżeństwo albo matka i córka czy rodzeństwo, gdy nie ma między nimi bezpośredniej podległości służbowej. Zakaz pozostawania w tego typu relacjach rodzinno-zawodowych wynika z art. 6 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=163435]ustawy z 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych (tekst jedn. DzU z 2001 r. nr 142, poz. 1593 ze zm.)[/link], a od 1 stycznia 2009 r. z art. 26 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (tekst ustawy przekazany do podpisu prezydenta). Z dala od krewnego Przepisy te zabraniają takiego bezpośredniego związku między małżonkami, osobami pozostającymi w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie (dziadkowie, rodzice, dzieci, wnuki, rodzeństwo, kuzyni) lub w stosunku powinowactwa pierwszego stopnia, przysposobienia, opieki lub kurateli. Ponieważ zakaz ma charakter bezwzględny, trzeba go przestrzegać na każdym etapie, gdyż działa bez względu na rodzaj spraw załatwianych przez zatrudnionego. Nie pozwala również na powstanie, choćby okresowej, bezpośredniej podległości służbowej między wskazanymi osobami. Potwierdził to [b]Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 8 maja 1992 r. (II SA 403/92)[/b]. Jest zatem wykluczona zależność służbowa wskutek: - nawiązania nowego stosunku pracy, - kontynuowania istniejącego stosunku pracy, np. po przeniesieniu jednego z małżonków na drugie stanowisko (uzasadnienie [b]wyroku Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2001 r., I PKN 578/00[/b]).
Ja co prawda pracuję w służbie zdrowia ale u nas taka podległość nie jest możliwa. Zawsze się robi jakieś przesunięcie do innego działu czy podpina się kogoś pod innego kierownika.
W moim byłym gimnazjum od początku jego powstania pracują mąż z żoną. Mąż - dyrektor, żona - nauczyciel. Co prawda nie ma całego etatu, bo uczy tylko dwie klasy, ale jednak.
czy pracodawca organizujacy szkolenia piatek - sobota (sobota w tej firmie jest dniem wolnym) ma obowiazek oddania dnia wolnego za sobote? szkolenia sa dosc czesto bo minimum raz w miesiacu a jesieia maja byc dwukrotnie; jesli jest jakis przepis to prosilabym oo podanie na co mozna sie powolac dzieki
u nas były takie szkolenia, ale nazywały się szkoleniowo-integracyjne, więc chyba nie podchodzą, w weekendy, bo nie było czasu na szkolenia w tygodniu i oczywiście nie oddawali.
Znam parę, gdzie mąż nauczycielki został dyrektorem. Do dzis nikt z nich nie zmienił miejsca pracy. Ona w pracy odzywa sie do męża służbowo "panie dyrektorze"... Nikt nigdy nie zgłaszał "problemu"...
Cześć Dziewczyny,mam pytanie odnośnie becikowego. Aby je otrzymać nie wolno przekroczyć określonej kwoty,liczą sie zarobki czy ogólny dochód? Jesli w danym roku dostałam dofinansowanie do zakupu mieszkania to mops bedzie to liczył jako mój dochód i becikowego odmowia?
mops bierze dochod sam z US wiec jesli dofinansowanie bylo opodatkowane to tak, liczy sie do becikowego. Mozesz poczekac do pazdziernika bodajze, albo do wrzesnia, nie wiem dokladnie, wtedy bedzie sie bralo dochod za 2015. Ja dokladnie nie wiem jak to jest, sama sie teraz uzeram z MOPSem, zlozylam odwolanie do SKO i czekam na rozprawe.
No wlasnie ja tez problem z tym 500+, mlody ma przyznane do 30 sierpnia bodajrze bo tak ma orzeczenie. Jak mu przedluza orzeczenie do dostanie z automatu dalej czy musze od nowa skladac papiery na 500+?
Hyde, spór w doktrynie jest ;) Jedni twierdzą, że się nic nie należy za takie szkolenie a inni, że wynagrodzenie i nadgodziny. Nigdzie nie jest to uregulowane ale zwyczajowo się przyjmuje, że jeśli to pracodawca kieruje na szkolenie to tak, wlicza się ten czas do Twojego czasu pracy i powinnaś mieć wypłacone wynagrodzenie i nadgodziny. Ale weź to udowodnij ;) Są jakieś orzeczenia SN. Poszukaj, może coś wygrzebiesz :)
Co do tych szkoleń weekendowych, to jakiś czas temu na szkoleniu w PIP inspektor mówił, że tylko szkolenie BHP jest szkoleniem w godzinach pracy. Inne szkolenia mogą być organizowane po godzinach pracy i nie należy się za to pracownikowi ani dzień wolny ani nadgodziny. Nawet jeżeli na szkolenie wysyła pracodawca, to jest to szkolenie podnoszące kwalifikacje itp., więc jest z korzyścią dla pracownika. W żadnej z firm, gdzie pracują moi znajomi to pracodawcy (i nie mówię o moich klientach tylko o korpo czy innych firmach) nie oddają dni wolnych za szkolenia w sobotę.
Dziewczyny mam pytanie, od 1 września przeszłam z pół etatu na 3/4.... i jak bedzie teraz wyglądało jak w ten sam miesiąc pójdę na L4 ciążowe? jakie bedzie wypłacane chorobowe? z 1/2 etatu czy z 3/4 etatu? pomożcie proszę
Wracam z pytaniami :)))) Likwidacja stanowiska - czego moge oczekiwac? Ico potem? Tzn do jakiegos urzedu pracy sie zapisac? Cos mi sie wtedy nalezy? Cholera, jakie to nowe dla mnie :)