Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    ps. na uczelnię jeździłam z laktatorem, zdarzyło mi sie zalać łazienkę - ścianę, bo chciałam wymienić wkładki i mleko strzeliło dosłownie z piersi na ścianę. Jest co wspominać;)
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Hmmm z tym jedzeniem w czasie karmienia to jest tak, ze chyba juz to zostalo obalone. W innych krajach i kulturach je sie wszystko z naciskiem na powinno. Ja jak maly skonczyl 1,5 miesiaca wcinalam wszystko co chcialam. Z reszta jak to jest, ze kobieta ledwo co je, same super lekko strawne rzeczy a dziecko i tak ma kolke? Matka potem ma poczucie winy, ze to przez nia. Moja kolezanka wygladala juz jak suchar, a mloda dalej miala problemy z bzuszkiem, po czym przychodzila polozna i walila tekstem "Coz znowu pani takiego zjadla?!"


    Mysle, ze sa inne sposoby by dziecko uniknelo kolki, albo przynajmniej ja mniej odczuwalo


    A co do herbatek i preparatow na kolki, tak jak pisze Hydrazine jest tak, ze czasem moga spotegowac dolegliwosc u dziecka
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    ja też jadłam niemal wszystko (poza śmieciowym jakimś totalnie żarciem). Jestem łakomczuchem, łasuchem ;) Gosia nie miała kolek. Jedyne co, to na początku zdarzały jej się zielone brzydkie kupy - nie wiedziałam skąd,w końcu doszłam, ze od herbatki laktacyjnej hipp, którą piłam. Sprawdziłam wielokrotnie - za każdym razem po herbatce miała taką kupę. Szybko herbatkę odstawiłam i nie widziałam, by zmniejszyło to ilośc pokarmu. Podczas kryzysów laktacyjnych (tez je przeszłam - praktycznie kilka kropelek wyciekało tylko), pomogło mi KARMI. Sama w to nie bardzo wierzyłam,a le spróbowałam i pokarmu przybywało b. szybko.Nie wiem czy to ma jakieś naukowe uzasadnienie, ale pomagało
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    no ja wszystko to rozumiem tylko chodzi mi o to, że moja bratowa została potępiona, oskarżona o bycie wyrodną matką itp itd
    mimo, że decyzję podjęła sama, zupełnie świadomie itd
    i nie wstydziła się powiedzieć dlaczego to zrobiła...

    i ja tylko nie mogę zrozumieć czemu spotkała się z tak negatywną oceną swojego postępowania...
    przecież to jest jej sprawa i nikogo innego....
    --
    •  
      CommentAuthorSułka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Trisha, masz rację, tu w UK gdzie aktualnie przebywam nie istnieje coś takiego jak" dieta matki karmiącej". U nas ewidentnie po niektórych pokarmach jest problem. Karko piłaś to Karmi tak normalnie, tzn. piłaś i zaraz potem dawałaś małej pierś? Wiem, że głupie pytanie ale karmi jedak mi się z piwem kojarzy a chciałbym spróbować.
    Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja łysieję :) a czy któraś miała problem z pokrzywką na ciele jako reakcją na oksytocynę?
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    Heh... Jak tak Was czytam to myślę sobie o karmieniu mojego Wojtka... Ja niestety muszę go dokarmiać i to właśnie z powodu- mam mało pokarmu...
    Po czym tak wnioskuję? Ano po tym,że jak Wojtuś był na samej piersi to zdecydowanie za słabo przybierał na wadze... Dopiero jak zaczęłam go dokarmiać to jest trochę lepiej...
    Próbuję wszystkich znanych mi sposobów na zwiększenie ilości pokarmu no i udało się z 50 ml zwiększyć do 70-90 ml z obu piersi... I nie ma się co oszukiwać-szału nie ma. A zjawisko przemoczonych wkładek jest mi kompletnie nieznane...
    I żeby nie było- przystawiam często Wojtusia do piersi, ale mój synek ssie pierś dopóki jej nie opróżni... Potem nie widzi najmniejszej przyjemności ze ssania a ja no cóż na siłę przecież go nie zmuszę do ssania...
    I generalnie ubolewam nad tym bardzo, bo dałabym wszystko,żeby dziecko było tylko na piersi... A najgorsze jest to,że za każdym razem muszę się tłumaczyć z dokarmiania u lekarza...
    Terror laktacyjny funkcjonuje, nawet tu na forum... Tylko co zrobić jak się chce a nie ma możliwości????
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    To jest błędne koło - dokarmiasz, piersi produkują mniej mleka i tak w kółko. Dziecko wypija 50 ml mleka modyfikowanego, to piersi produkują o te 50 ml mniej. Jednocześnie dziecko rośnie, potrzeby się zwiększają - dokarmiasz więcej, a piersi znowu nie dostają impulsu, że trzeba zwiększać produkcję. Tak to niestety działa.

    Z obserwacji otoczenia wiem, że młode mamy bardzo pochopnie decydują się na dokarmianie na bardzo wczesnym etapie, wtedy, kiedy mała ilość mleka to jeszcze norma, a potrzeby dziecka nie są jeszcze bardzo duże. I jeszcze do tego dochodzą błędne sugestie zachowaniem dziecka - na ogół noworodki domagają się ssania ciągle i nieraz kobiety interpretują to jako sygnał, że dziecko jest głodne. A to nieprawda. Ssanie nie służy tylko zaspokojeniu głodu. Kilkudniowe dziecko jeszcze nie przestawiło się na nowy tryb życia, nie zarejestrowało faktu, że jest już trwale oddzielone od osoby, z którą przez 9 miesięcy stanowiło w zasadzie jedność i od której było całkowicie zależne. Wyobraźcie sobie takiego malucha, z niedojrzałym jeszcze układem nerwowym, przychodzi na świat, który jest zimny, jasny, hałaśliwy, a przede wszystkim ogromny. Nietrudno dojść do wniosku, dlaczego chce przebywać stale przy mamie, ssać tak często, jak się da. Ramiona matki to w tym momencie jedyne bezpieczne w jego mniemaniu schronienie, a ssanie dodatkowo to poczucie bezpieczeństwa wzmacnia. "Skutkiem ubocznym" jest rozkręcenie laktacji i utrzymanie jej na odpowiednim poziomie. Każde podanie mm, smoczka uspokajacza ten mechanizm zaburza. Tak, tak, natury nie oszukamy, od tysięcy lat zachowania i potrzeby noworodków się nie zmieniły, to tylko nasze oczekiwania wobec nich są coraz bardziej wygórowane.

    Jeśli do tego dodać jeszcze "złote rady" mam, teściowych i cioć, które same nie karmiły, te naciski na młodą mamę (rozchwianą emocjonalnie przecież krótko po porodzie), żeby koniecznie dokarmiać, wciskanie dziecku smoczka uspokajacza od pierwszych dni życia, to niestety mamy tak, jak mamy. Co druga kobieta mówi, że nie miała mleka. Może i nie miała, ale wynika to w ogromnej większości przypadków z niewiedzy na temat laktacji i popełniania podstawowych błędów w pierwszych dniach po porodzie. Taka jest smutna prawda i naprawdę nie wiem, co to ma wspólnego z terrorem laktacyjnym.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    TEORKA: moja bratowa została potępiona, oskarżona o bycie wyrodną matką itp itdmimo, że decyzję podjęła sama, zupełnie świadomie itdi nie wstydziła się powiedzieć dlaczego to zrobiła...

    No i widzisz, tak to właśnie wygląda - jak któraś karmi piersią, to nagonka, żeby dokarmiać, jak ktoś odważy się przyznać, że nie karmi , bo nie chce (taką postawę akurat szanuję, w końcu to indywidualna decyzja), to też jest źle. Ogólnie zły klimat jest wg mnie wokół całego tematu karmienia.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    hydrazine: Ogólnie zły klimat jest wg mnie wokół całego tematu karmienia.


    no dokładnie
    masz rację zupełną....
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    hydrazine: To jest błędne koło - dokarmiasz, piersi produkują mniej mleka i tak w kółko. Dziecko wypija 50 ml mleka modyfikowanego, to piersi produkują o te 50 ml mniej. Jednocześnie dziecko rośnie, potrzeby się zwiększają - dokarmiasz więcej, a piersi znowu nie dostają impulsu, że trzeba zwiększać produkcję. Tak to niestety działa.


    Hydrazine, ale co z tego,że ja wiem doskonale jak to działa skoro moje dziecko nie bardzo to rozumie? Wojtek ssie tak długo aż opróżni pierś i ani minuty dłużej... To jak mam dać swoim piersiom impuls? Przecież nie zmuszę dziecka, które płacze z głodu do ssania pustej piersi...

    hydrazine: Nietrudno dojść do wniosku, dlaczego chce przebywać stale przy mamie, ssać tak często, jak się da. Ramiona matki to w tym momencie jedyne bezpieczne w jego mniemaniu schronienie, a ssanie dodatkowo to poczucie bezpieczeństwa wzmacnia. "Skutkiem ubocznym" jest rozkręcenie laktacji i utrzymanie jej na odpowiednim poziomie. Każde podanie mm, smoczka uspokajacza ten mechanizm zaburza. Tak, tak, natury nie oszukamy, od tysięcy lat zachowania i potrzeby noworodków się nie zmieniły, to tylko nasze oczekiwania wobec nich są coraz bardziej wygórowane.


    Przepraszam, ale dla mnie to właśnie jest taka terrorystyczna postawa... Kurcze, jeśli dziecko dostaje pierś na żądanie, jest przy niej tak długo jak chce a mimo wszystko przybiera bardzo słabo na masie to jak to wytłumaczyć wg. Ciebie?

    Dziecko oprócz potrzeby bliskości ma też potrzebę zaspokajania głodu... Jeśli ja nie mogę jej zaspokoić to co mam zrobić? Siłować się z dzieckiem,żeby dać impuls piersiom i jednocześnie patrzeć jak coraz bardziej się denerwuje i za cholerę nie chce ssać? Czy może dokarmić go na spokojnie bez nerwów?

    To jest przykre jak się czyta czy słucha o naturze,że każda kobieta z natury jest w stanie wykarmić dziecko... Poniekąd to samo słyszałam w szpitalu. Wiedziałam,że na pewno nie mam pokarmu a położne cały czas mnie zapewniały,że takiemu maluchowi wystarczy tylko trochę mleka.Dopiero doradczyni laktacyjna stwierdziła,że naprawdę nie mam pokarmu i dopiero w 3 dobie dostałam zgodę na dokarmianie... Ale,że wcześniej dziecko mi z głodu płakało to tylko ja wiem...
    I żeby uprzedzić- Wojtuś nigdy nie dostał butelki z tradycyjnym smoczkiem. Dokarmiany był albo strzykawką,albo smoczkiem Medeli Calma.

    Teoretycznie wiem sporo nt. laktacji i znam jej mechanizm. Tylko co z tego skoro praktyka jest zgoła inna?
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    A rozmawiałaś z doradcą laktacyjnym? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Talka- recepta wszystkich jest prosta- przystawiaj dziecko często do piersi... Czyli tyle co ja wiem i co próbuję robić, no ale Wojtuś ma swój charakterek... No a tego nie przeskoczę...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Kurcze, jeśli dziecko dostaje pierś na żądanie, jest przy niej tak długo jak chce a mimo wszystko przybiera bardzo słabo na masie to jak to wytłumaczyć wg. Ciebie?

    Złą techniką ssania? Sprawdzał to w ogóle ktoś?
    ----------------------------
    I nadal nie wiem, co nazywasz terrorem? Ja nie odmawiam nikomu mleka modyfikowanego, jak ktoś chce, to nim karmi i tyle. Ja tylko nie zgadzam się na powtarzanie bzdur na temat kp, bo zbyt wiele ich krąży m. in. na tym forum czyniąc wiele szkód. Spójrz, sama im uległaś i je powtarzasz. Tak, nadal utrzymuję, że to normalne, że dziecku na początku nie trzeba wiele mleka (ssie siarę, która jest bardzo mocno skoncentrowana i bogata we wszystko, co na tym etapie potrzebne;nieraz jest jej parę kropel, faktycznie nietrudno zasugerować się tym i stwierdzić "nie mam mleka") i nie jest niczym nadzwyczajnym, że w 3 dobie po porodzie mleko nie sika strumieniami. To normalne! A laktacja, jak ktoś już wyżej napisał, jest w naszej głowie - im więcej kombinujemy, tym gorzej, bardzo łatwo jest dać sobie wmówić, że mleka jest za mało. Wiem coś o tym, bo na własnej skórze się przekonałam. Jak mi neonatolog w szpitalu powiedziała, że będę musiała dokarmiać, to zdołowałam się kompletnie, to się momentalnie odbiło na młodej. Zrobiła się niespokojna i błędne koło zaczęło się kręcić. Jak ja się w końcu uspokoiłam (cudowna położna przyszła mi z pomocą), to i ona zrobiła się spokojniejsza. Więcej wiary w siebie, naprawdę.
  1.  permalink
    Jaheira, a jak dokarmiasz małego?
    Moja córeczka urodziła sie z wagą <2500g (wcześniak), do tego doszła żółtaczka i mała była zbyt słaba, żeby ssać ile trzeba- więc ją dokarmiałam. Ale sondą przy piersi. Potem jak mała miała siłę ssać, ale przez dokarmianie mleka było ciut za mało, to czekałam aż "zessie" pierś i wtedy podpinałam sondę. Więc mimo, że dostawała troszkę dodatkowego mleka (najczęściej jednak mojego), to jak pierś "wysychała", to mała dalej stymulowała produkcję ssaniem.
    Jesli Ci zależy na karmieniu, to może powalcz w ten sposób?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    cerisecerise: Ale sondą przy piersi.


    a możesz napisać na czym to polega ? :wink::wink:
    --
  2.  permalink
    Gdy moja Hania miała 2 miesiące mój syn miał powazny wypadek. Szpital, narkoza i te wszytskie mało przyjemne tematy. Nie mogłam byc z nim- ze względu na małą. Nie musze wam chyba mówic jaki to był dla mnie stres, ile nocy nie spałam, ile wisiałam z męzem, który był w szpitalu na telefonie. Z resztą te z dziewczyn, które sa tu od poczatku wiedzą to dokładnie.
    Rodzina, kolezanki, znajomi dzwoniąc do mnie pytali tez o to czy z powodu stresu nie zatrzymała mi się laktacja. Moje mysli krazyły wciąz przy tym temacie i z powodu ich troski ( bo wiem,że te pytania nie były powodowane złą wolą) non stop przyglądałam sie mojemu dziecku i doszukiwałam sie objawów głodu i niedozywienia. Z reszta rzeczywiście przez 2 dni miałam puste piersi. Usłyszałam,że niepotrzebnie głodze dziecko i że nie dośc że starsze chore to jeszcze młodsze doprowadzę do choroby.
    Wtedy AniaM bardzo mnie podtrzymywała na duchu i móiła,ze mam WALCZYĆ. W koncu pozbierałam sie do kupy, połozyłam sie z dzieckiem do łózka na cały dzien i unormowało się. Byłam bliska zwątpienia, naprawdę. Przez te "dobre rady".
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    A moze on nie placze z glodu? Dzieci inne potrzeby tez wyrazaja placzem. Ja tez najpierw jakis czas myslalam, ze Filip chce cyca co godzine, ale jesli dziecko sie naje, to potem nie jest glodne przez 2,5-3h a ja zupelnie o tym nie myslalam. On kwekal nie z glodu tylko z innych przyczyn a ja blednie go interpretowalam i do tego tez sie denerwowalam
    --
  3.  permalink
    Teo, są takie cieniutkie sondy, do kupienia w aptece. Do strzykawki naciągasz mleka i podczepiasz sondę. Końcówkę sondy pakujesz razem z piersią maluchowi do dzioba i jak maluch ssie, delikatnie wtłaczasz mleko.
    Aga, wiesz, najmądrzejszą radę jaką dostałam w sprawie karmienia piersią (od mojej babci), to "połóż się z małą do łóżka na cały dzień i nie przejmuj się niczym". Widać ta rada sprawdziła się nie tylko u mnie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    hydrazine: Złą techniką ssania? Sprawdzał to w ogóle ktoś?

    Tak, doradczyni laktacyjna to sprawdziła... Wojtuś ssie bardzo dobrze i nie ma z tym najmniejszego problemu...

    hydrazine: Tak, nadal utrzymuję, że to normalne, że dziecku na początku nie trzeba wiele mleka (ssie siarę, która jest bardzo mocno skoncentrowana i bogata we wszystko, co na tym etapie potrzebne;nieraz jest jej parę kropel, faktycznie nietrudno zasugerować się tym i stwierdzić "nie mam mleka") i nie jest niczym nadzwyczajnym, że w 3 dobie po porodzie mleko nie sika strumieniami.


    To poniekąd jest dla mnie terror... Agael77 pisała gdzieś wyżej,że to naprawdę wiadomo,że się nie ma pokarmu... To zresztą też u mnie zostało sprawdzone i stwierdzone,że pokarmu nie było... I uwierz mi,że nie oczekiwałam fontanny mleka z piersi... Po prostu czekałam,żeby choć te parę kropel zobaczyć.

    Widzisz a u mnie było tak,że Wojtuś zaczął być niespokojny, jeszcze zanim w ogóle przyszła mi do głowy myśl o dokarmianiu... Do tego doszły słabe przyrosty na masie... Wszystko się skończyło odkąd zaczął dostawać dodatkowo MM. A i dodam jeszcze,że decyzja o dokarmianiu zapadła po 3 tygodniach Wojtka tylko na piersi. Wydaje mi się,że to odpowiedni czas na dopasowanie laktacji do dziecka...
    --
  4.  permalink
    W 3 tygodniu zazwyczaj jest pierwszy krysys laktacyjny i wtedy wiele mam decyduje sie na odstawienie dziecka
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    To może ja doprecyzuję. Nie chodziło mi o 3 tydzień życia dziecka tylko o 3 pełne tygodnie karmienia dziecka tylko piersią.

    I jak widać ja się nie poddaję bo za bardzo mi zależy na naturalnym karmieniu. Po prostu trudno czasem tłumaczyć dlaczego muszę dokarmiać dziecko...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    CERISE aha czyli tak mniej więcej chodzi o to, że dokarmiamy dziecko ale równocześnie próbujemy "je oszukać" że je z piersi tak ? :wink::wink:
    czy źle rozumiem ? :wink:

    a mam takie pytanie jeszcze
    czysto teoretyczne tzn na przykładzie mojej bratowej...
    miała tak dużo pokarmu, że między karmieniami musiała odciągać laktatorem bo piersi twardniały, zaczynały się robić ciepłe i boleć a Iwko spał po 3 godziny bo był najedzony...
    no i ona z tym laktatorem siedziała bo jej położne kazały odciągać żeby nie doszło do zapalenia piersi...
    i moje pytanie brzmi - czy taką sytuację też da się opanować i unormować ?
    w sensie, żeby piersi produkowały nie za dużo tylko odpowiednią ilość ? [czyli sytuacja odwrotna bo przeważnie kobietki mają za mało i muszą laktację pobudzić...]
    bo o ile w dzień można tak robić to w nocy kiedy dziecko smacznie śpi a kobieta siedzi i ściąga mleko nieprzytomna ze zmęczenia to słabo trochę...
    i czy to nie było błędne koło, że ona ściagając nadmiar laktatorem pobudzała piersi do produkcji i dalej było by to samo ? :wink:
    --
  5.  permalink
    Teorka- w zasadzie tak- tzreba malucha trochę "oszukac". Gdy ssie pierś z sondą, to pobudza laktację- w przeciwieństwie to podawania mm z butelki.
    Bratowa nie powinna odciągac pokarmu opróżniając całe piersi. Wystarczy tylko tyle,zeby sobie ulzyc. Wtedy produkcja dostosuje sie do potrzeb
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    aga1976: Bratowa nie powinna odciągac pokarmu opróżniając całe piersi. Wystarczy tylko tyle,zeby sobie ulzyc. Wtedy produkcja dostosuje sie do potrzeb


    no ale ulgę przynosiło jej odciągnięcie po 80 - 100 ml z każdej piersi.....
    a za godzinę one znowu były pełne i twarde ale wtedy się Iwo budził więc tego...
    na prawdę ona tyle tego mleka miała, że w szpitalu położne nie do końca wiedziały co poradzić
    był nawet dzień, kiedy jej zaproponowały karmienie innych noworodków [tych, których matki nie miały pokarmu wcale bo jeszcze nie nadszedł po porodzie...] :shocked::shocked::shocked:

    sam fakt, że jak zaczęła brać tabletki na zatrzymanie laktacji to nie dość, że dawkę musiała jak dla konia [mniejsze nie dawały rady] to jeszcze przez ok 2-3 tygodnie miała w piersiach pokarm....

    i czy możliwe, że taki ogrom pokarmu został spowodowany oksytocyną ?
    bo bratowa miała poród wywoływany ale nie reagowała na oksy i dopiero po CZWARTEJ kroplówce "poszło"
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Może Wam się to wyda dziwne (wspominałam już, ze próbowałam WSZYSTKIEGO), ale ja przez jakiś czas przystawiałam nawet córkę mojej siostry, która potrafiła ssać( zresztą, moje dziecko tez miało bardzo dobrze opanowaną technikę ssania). Niestety- nawet ta mała nie dała rady...
    Kryzys laktacyjny w trzecim tygodniu? Hmm...kryzys dotyczy sytuacji, gdy mleko wcześniej było. U mnie nie można mówić o kryzysie, bo nie było najpierw dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    A ja wspomne moja historie!
    Bedac juz w ciazy caly czas wmawialam sobie ze bede karmic piersia-nastwienie jest bardzo wazne,nie po to ze potem mozna sie rozczarowac,wiele dziewczyn tutaj o tym wspomnialo,mleko jest w glowie;
    Na poczatku bylo strasznie,opamietam moje najgorsze 3 tygodnie,bol,placz przy karmieniu,Maly byl nerwowy,oboje sie meczylismy,ale...............nie ustapilam,wiedzialam ze daje mojego dziecku to co najlepsze i moge przezwyziezyc bol,bo byl okropny-popekane sutki;
    w 4-tym m-cu wrocilam czesciowo do pracy,dopadl mnie kryzys laktacyjny-siedzialam na kompie i pytalam sie wszystkich wokol co zrobic,i dzieki wlasnie wirtualnym kolezanka przezwyciezylam kryzys i teraz mam duzo mleka;
    liczy sie to czy my naprwade chcemy karmic-nie jakies mity tylko nasze nastwienie,ja wiem to po sobie,gdybym przestala myslec o tym ze chce karmic piersia,pewnie by juz mleko nie wrocilo,ale walczylam i jestem z siebie dumna!
    ostatnio kolezanka mi powiedziala: " lubie w Tobie to ze jak masz jakis problem z laktacja od razu szukasz w necie co jest grane,jak mozna wyjsc z tego kryzysu i mimo to ze pracujesz dajesz rade karmic Malego piersia a moja kolezanka ma 2 m-czne dziecko,siedzi w domu i ostatnio stwierdzila ze ma wodniste mleko i przestawi sie na butle,choc tego mleka ma duzo i dziecko ladnie przybiera na wadze" a dlaczego? bo nie wie ,nikt jej tego nie powiedzial,nie doczytala ze w I fazie zawsze mleko jest wodniste,tak samo latem, ot i takie jej nastawienie;
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Przy zbyt dużej ilości pokarmu błędem jest odciąganie między karmieniami, bo właśnie to sprawia, że pokarmu jest coraz więcej. Prawidłowym postępowaniem jest odciągnięcie 5-10 ml przed karmieniem, tak aby dziecku łatwiej było uchwycić brodawkę. U mnie po drugim porodzie nawał trwał 3 tygodnie i często w ten sposób postępowałam.

    Jaheira, jak dużo Wojtus przybierał wtedy, gdy był tylko na piersi? Wiesz, jakie są normy dla dzieci karmionych piersią? Minimum 120 g na tydzień.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    dudzianka: liczy sie to czy my naprwade chcemy karmic


    a wg mnie taka opinia jest troszkę krzywdząca i nie na miejscu...
    bo co ? wychodzi na to, że AGAEL czy JAHERKA karmić nie chcą/nie chciały ? :confused:
    mi się wydaje, że obie chciały bardzo, Jaherka chce nadal i takimi tekstami można sprawić im oraz osobom w podobnej sytuacji dużą przykrość.....
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Josaris: Przy zbyt dużej ilości pokarmu błędem jest odciąganie między karmieniami, bo właśnie to sprawia, że pokarmu jest coraz więcej.


    no ale jak ją piersi bolały, robiły się gorące i twarde jak kamienie to co miała czekać 1,5 - 2 godziny do kolejnego karmienia ?
    zwłaszcza, ze położne jej kazały odciągać, masować itp.....
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Teo, dzięki!
    Też odniosłam wrażenie, że sugeruje mi się niechęć do karmienia i stąd brak pokarmu.
    Nie wiem, czemu nikt nie chce przyjąć, że może zdarzyć się sytuacja, gdy kobieta naprawdę nie może karmić.
    --
  6.  permalink
    Agael, pewno, że może być taka sytuacja. I wierzę, że kobieta czuje, że nie ma pokarmu- ja sama czułam jak mała ssała na pusto, bo zdarzało nam się to na początku.
    Nasze dobre rady, o tym, że karmienie w głowie, itp itd, odnosiły się raczej do przyszłych mamuś, które wyrażały wątpliwość, czy uda im się karmić naturalnie. No bo skoro jeszcze nie urodziły, nie zaczęły karmić, to po co zakładać, że się nie uda i trzeba będzie kupować butelkę.
    --
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    TEORKA nie uwazam ze krzywdzace,mysle ze duzy wplyw ma tez otoczenie i wsparcie najbizszym,mi tez pomogla mama;
    gdybym na poczatku sluchala swojej szwagierki to pewnie bym juz dawno nie karmila:
    " po co sie meczyc i tak pokarmisz tydzien albo dwa i mleko zaniknie"
    "po co kupywac nowy stanik jak i tak za chwile nie bedziesz karmic"
    a kazda jej wizyta zaczynala sie od pytania "jeszcze karmisz?"
    uwazam ze jezeli ma sie dobre wsparcie mozna wszystko przezwyciezyc,znam osoby ktore nie mialy mleka ale przetrwaly i karmia nadal;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    agael77: Też odniosłam wrażenie, że sugeruje mi się niechęć do karmienia i stąd brak pokarmu.


    no ja też tak właśnie czuje czytając wypowiedzi w stylu Dudzianki...
    ona jest "lepsza" bo chciała i dała radę a Wy jesteście gorsze i nie chcecie....
    kurcze kobiety przecież solidarność jajników jest, spróbujcie siebie nawzajem zrozumieć a nie wpędzać w poczucie winy :wink:

    ja już teraz się zaczynam bać co to będzie jak mi się nie uda karmić piersią..
    już widzę te wszystkie opinie, oskarżenia itd
    a uwierzcie mi, że chciałabym karmić i to bardzo !!
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    TEORKA: no ale jak ją piersi bolały, robiły się gorące i twarde jak kamienie to co miała czekać 1,5 - 2 godziny do kolejnego karmienia ?
    zwłaszcza, ze położne jej kazały odciągać, masować itp.....


    Wiadomo, nie warto doprowadzać do zastoju czy zapalenia, ale nie można też przesadzać z odciąganiem. Można "na śpiocha" przystawić malucha i wtedy to się nazywa karmienie na żądanie matki :wink:. Masaż piersi to bardzo niedobry pomysł, chyba że chodzi o delikatne głaskanie piersi w trakcie karmienia w kierunku brodawki, by ułatwić wypływ pokarmu. Świetnie sprawdzają się też ciepłe okłady przed karmieniem i zimne po. Kapusta też czyni cuda.
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    ja nikogo tu nie osadzam , krytykuje i nie krzywdze,wyrazam tylko swoja opinie;
    wiemi znam tylko osobiscie osoby ktore maja fatalne podejcie do karmienia piersia bo nic o tym nie wiedza,nikt im nie pomogl;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    dudzianka: ktore maja fatalne podejcie do karmienia piersia bo nic o tym nie wiedza,nikt im nie pomogl;


    no ok
    co innego niewiedza czy brak pomocy
    a co innego NIECHĘĆ o której napisałaś w pierwszym poście :wink:
    wg mnie nie można tego do jednego worka wrzucać i pisać, że aby karmić trzeba bardzo chcieć...
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    znalazłam fajny blog, zwłaszcza dla przyszłych mam http://www.blog.przedporodem.pl/category/karmienie-piersia/
    --
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    nie uwazam ze jestem "lepsza" jestem tylko z siebie dumna ze dalam rade!
    no coz ale nie raz sie tu juz spotakalam z krytykom;
    kazdy w koncu moze tu wyrazic swoja opinie,w zadnym poscie nie wymienilam nikogo kogo bym mogla obrazic!
    wydaje mi sie ze forum jest po to zeby sobie pomagac ale widocznie jest inaczej;
    ostatni przyklad:
    poprosilam o przepisy na ciasto a zostalam podsumowana ze jestem leniwa i beznadziejna matka;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Dudzianka ale nie oburzaj się bo ja przecież nic do Ciebie nie mam, spokojnie :wink:
    fajnie, że Ci się udało, fajnie że przezwyciężyłaś kryzys i karmisz nadal
    tylko pogratulować :wink:

    nie spodobało mi się tylko użyte przez Ciebie sformułowanie "liczy sie to czy my naprwade chcemy karmic" i dlatego napisałam...
    bo mnie osobiście by takie zdanie uraziło [gdybym np miała maleńkie dziecko , którego już nie karmię...]
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    dudzianka - nie Ty jedna jesteś z siebie dumna, że się nie poddałaś. Przecież wyżej Aga pisała o tym samym :wink:
    --
  7.  permalink
    Dudzianka, taka specyfika forum i wygłaszania na nim opinii- raz się ktoś z Tobą zgodzi, a raz będzie miał odmienne zdanie. Wyluzuj :wink:
    --
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    no tak tylko ze na razie to tutaj przwaznie spotykam sie z krytykom;
    czlowiek nawet nie moze byc z siebie dumny,tylko ze niby uwazam sie za "lepsza"
    •  
      CommentAuthordudzianka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    a tak do tematu to mysle ze stres tez nie pomaga przy laktacji i dlatego ktos moze miec problem z mlekiem
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Josaris: Wiadomo, nie warto doprowadzać do zastoju czy zapalenia, ale nie można też przesadzać z odciąganiem. Można "na śpiocha" przystawić malucha i wtedy to się nazywa karmienie na żądanie matki :wink:. Masaż piersi to bardzo niedobry pomysł, chyba że chodzi o delikatne głaskanie piersi w trakcie karmienia w kierunku brodawki, by ułatwić wypływ pokarmu. Świetnie sprawdzają się też ciepłe okłady przed karmieniem i zimne po. Kapusta też czyni cuda.


    wiem, że okłady były
    i kapusta też
    ale chyba nie pomogło

    nie było przystawiania śpiącego dziecka ale czy to nie działa podobnie jak laktator ?

    no nieważne w sumie, to było rok temu więc dawno i nieprawda :wink:

    a pytam bo pierwszy raz się spotkałam, że równie dużym problemem co mało pokarmu może być jego nadmierna ilość :wink:



    DUDZIANKA
    użyłam słowa lepsza biorąc je w cudzysłów...
    więc nie wiem czemu bierzesz to tak do siebie :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Dziewczyny, dajcie już spokój:peace:
    Skupcie się na wspieraniu tych, które będą mogły karmić i będą szukać pomocy w kryzysach (kto wie, może uda mi się przy drugim dziecku, będę się znów mocno starała:whorship:), przestańcie wymyślać, kto jest bardziej dumny, a kto lepszy.
    Ja wierzę, że jestem najlepsza mamą dla swojego Synka i jestem dumna z innych rzeczy dotyczących opieki nad nim i wychowania. :heartsabove:
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    Pięknie to ujęłaś Agael!! :kissing:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    agael77: Ja wierzę, że jestem najlepsza mamą dla swojego Synka i jestem dumna z innych rzeczy dotyczących opieki nad nim i wychowania. :heartsabove:


    :clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::clap::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup:
    --
    •  
      CommentAuthorJosaris
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    Dlaczego Norweżki polecają karmienie piersią?

    Dziś 98 proc. kobiet w Norwegii karmi piersią swoje dzieci po porodzie, 90 proc. w wieku 3 miesięcy, 80 proc. w wieku 6 miesięcy, a 46 proc. w wieku 12 miesięcy. 90 proc. norweskich noworodków przychodzi na świat w szpitalach, które mają tytuł "Przyjazny dziecku".

    Na norweskich oddziałach położniczych jest zakaz dokarmiania dzieci sztucznymi mieszankami przez kilka dni po porodzie. Nawet jeśli maluch z przyczyn medycznych jest odseparowany od mamy, przynosi się go na karmienie. Wiedza i przygotowanie personelu medycznego są imponujące - każdy problem laktacyjny można rozwiązać. Jeśli dziecko nie chce ssać, wspiera się mamę tak długo, aż oboje znajdą dla siebie najodpowiedniejszą pozycję, a karmienie piersią będzie przebiegać bez problemu.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 15th 2011
     permalink
    a z tego co mi bratowa opowiadała [mieszkała 5 lat w UK] wśród Angielek bardzo popularne jest branie leków tuż przed porodem..
    leków, które mają sprawić, że pokarm w ogóle sie nie pojawi...

    także jak widać co kraj to inaczej....
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 15th 2011 zmieniony
     permalink
    agael77: Też odniosłam wrażenie, że sugeruje mi się niechęć do karmienia i stąd brak pokarmu.


    Ja natomiast odnoszę wrażenie (bez obrazy, naprawdę), że te dziewczyny, którym z jakimś powodów nie wyszło z karmieniem, mocno nadinterpretują słowa innych i doszukują się ukrytych znaczeń tam, gdzie ich nie ma. Wszystko, co tutaj napisałam, było z myślą o przyszłych mamach, które po lekturze 10 z rzędu postu z cyklu "a ja też nie miałam mleka" i o wszechobecnym "terrorze laktacyjnym" (którym wg Jaheiry okazało się moje stwierdzenie, że dziecku po urodzeniu wystarczy parę kropel mleka - doprawdy niezła przesada, biorąc pod uwagę, co naprawdę oznacza słowo "terror"), po prostu zakodują sobie, że karmienie = problemy. No cóż, nikt nie powiedział, że to bułka z masłem, ale bez przesady. Straszycie tylko młode mamy i tyle, a to nikomu nie pomoże.

    I to tyle z mojej strony. Nie krytykuję nikogo z osobna za to, jak i czym karmi, nie moja sprawa. Nigdy nie czułam się w żaden sposób lepsza, "bo mnie się udało". Nie mogę za to nie reagować na powtarzane w kółko mity na ten temat. Pozdrawiam i spadam w końcu, bo nadszedł mój zasłużony urlop i zamierzam odpocząć :smile:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.