Własnie sprawdziłam w książce o kp Nehring - Gugulskiej i nie ma ani słowa o za lub przeci kp w ciąży, a wymienia różne sytuacje, gdzie jest niewskazane.
Eveke, pokarm zmienia w czasie jednego karmienie. Mleko 1 fazy:wodniste i słodkie Mleko 2 fazy z duza zawaqrtoscia tluszczu,ktore pojawia się po kilku minutach ssania. Zawartosc tłuszczy w pokarmie zmienia się w ciągu doby,zalezy od stopnia opróżniania piersi(im silniej tym więcej),od odstępu miedzy karmieniami i uczucia przepełniania(im dluzszy odstep,tym więcej pokarmu gromadzi się w piersi,matak ma uczucie przepełnienia, a w pokarmie jest mniej tłuszczu). Na podstawie książki M.Nehring-Gugulskiej
Dzięki. Pytam, bo ostatnio kupiłam, a na opakowaniu "Przeciwwskazanie- karmienie piersią". Ciekawa jestem zatem, jaka dawka zawartej w nim witaminy D jest dopuszczalna, aby dziecku nie przedawkować.
co do tranu... wybierajcie dziewczyny ten z dorsza bo to ryba i tak odławiana do konsumpcji, masowa w morzach wiec pozyskowanie od niej tranu, jest niejako efektem ubocznym, natomiast masowe mordowanie rekinów czy wielorybów w celu uzyskania wątrób już jest nie bardzo halo...
Eveke, jeden gin mówi "można karmić", drugi, że nie. Którego lekarza posłuchasz? w ciąży najpierw są zaspokajane potrzeby maleństwa, później wytwarzane mleko, a to co zostanie to dla mamy. Jeśli nie ma plamień, kobieta nie urodziła wcześniaka, nie ma spadku wagi gwałtownego, to można karmić. Około połowy ciąży mleko zmienia smak, przystosowuje się dla młodszego ssaka, starsze często się wtedy odstawia. Czasem jest tak,że matka wytwarza mniej mleka, tak nas stworzyła natura.
Ja też chciałam łykać tran ale w aptece farmaceutka powiedziała, że jak dziecko dostaje wit D to ja już nie powinnam , no i nie wzięłam, myślę, żę warto się zapytać lekarza
Na opakowaniu bodajże Juvit D napisane jest, że "Jednoczesna suplementacja wit. D u matki karmiącej w dawce poniżej 50ug (2000j.m.) na dobę nie wpływa na dawkowanie witaminy u dziecka". (info od znajomej) Więc może wystarczy wybrać takie kapsułki, których dobowa dawka nie przekracza 50ug?
W tranie Mollers jest w 5ml 400j.m(czyli 10ug). Ja biore,moze nie caly czas, a okresowo(od wrzenia do marca -kwietnia staram się) i dzieci tez. Latem nie suplementuje w ogole wit. D.
a ja z innej beczki. wlasnie wrocilam z wizyty szczepiennej. Mala (4,5 m-ca) od dzis ma raz dziennie dostawac 1 lyzeczke kaszki (czyli slynna ekspozycja na gluten, zeby zapobiec celiakii). Na pytanie jakiej kaszki i z czym dostalam odpowiedz, ze manna na WODZIE. No way... dostanie kaszke pszenna holle ale na MOIM MLEKU. Chyba dzis sprobujemy
Jestem po 2 wizycie położnej (wizyty się przesunęły bo nie szczepiłam Młodej i sama w przychodni zgłaszam Młodą dobre 5 dni po porodzie...) i jestem zażenowana poziomem jej wiedzy o kp. Nie jestem ekspertem ale to co ona do mnie mówi to jakiś kosmos nawet dla mnie....i jak tu się dziwić młodym mamom, że tak szybko rezygnują.... Ta Pani "po miękkości" moich piersi ocenia ile mam mleka i czy Młoda może się tym najadać, czy nie, każe ściagać żeby "sprawdzić" ile mam mleka w jednej piersi!! A wiadomo, że laktator to nie wyznacznik ilości mleka, na jedno karmienie tylko jedna pierś-co by dziecko ją do końca opróżniło. A co jak mam głodomora i będzie chciało z drugiej ale tylko do połowy?? Na temat diety też miała parę rad: nie mogę jeść chleba z ziarnami, najlepiej białe pieczywo (jakie to ma wartości??), z owoców zostaje mi tylko jabłko, soków absolutnie żadnych...wędlin żadnych, żółty ser podobnie....generalnie, gotowane mięso i warzywa. O szczepieniach też miała swoje do powiedzenia... Czeka mnie jeszcze jej jedna wizyta....jak żyć Premierze, jak żyć? Jak się w czymś mylę to piszcie bo jak mówię ekspertem nie jestem
No rady fajne. Poziom 0. Wszystko można jesc,owoce najlepiej z danej strefy klimatycznej czyli u nas jabłka(choć często uczulają),gruszki,sliwki. Potem dopiero owoce typu banany itp. Sery normalnie,wedliny także, (chyba,ze nietolerancja jest lub skaza bialkowa), z sokami ostrożnie na początku,najlepiej pol na pol z woda. Bananowiec ,Ty jesteś po cc? Bo wtedy powinna być dieta lekkostrawna,duzo zup,owoce i warzywa gotowane,ale tylko po to aby jelita spokojnie wrocily do normy(porażone były podczas operacji).
Bananowiec niestety położne środowiskowe często mają właśnie taką wiedzę o kp, którą uzyskały 30 lat temu i powtarzają stare mity. Najbardziej mnke rozwala ten, że nie można owoców pestkowych. Ciekawe który owoc nie ma pestek; ) u mnie niestety dalszy ciąg zastoju, tym razem już bolesny; ( zrobiła mi się ranka na sutku (dosłownie mała dziurka) po tym jak odpadł strupek po kąpieli. Mam nadzieję że żadne zapalenie się z tego nie zrobi..
Elyanna, ale co złego jest w kaszce mannie na wodzie? Z pewnością jest to bardziej naturalne, od kaszki dziecięcej, jakakolwiek by nie była (z cukrem czy bez). A na wodzie, bo przecież mleka "z piersi" nie będziesz gotować, a jak inaczej zrobić mannę (chyba że na krowim, co raczej w tym wypadku odpada)? Więc sądzę, że rada wcale nie była zła.
Brombap - ja podawałam manne na swoim mleku. Wg zalecenia doradczyni wystraczy wycisnąć mleczko na łyżeczkę i dać mannę lub dodać do innej kaszki rozrobionej na mleku kobiecym. Ja akurat dodawałam do kaszki ryżowej holle.
Treść doklejona: 21.02.14 17:20 Z tym, że ja podawałam od 6 miesiąca.
Akirko, a ja wolałabym ją jednak rozgotować, ewentualnie potem zamieszać z mleczkiem mamy. I w sumie nie wiem, po co do ekspozycji dodawać do tego inną kaszkę, zwłaszcza "pudełkową".
Ja robiłam obydwu corkom ekspozcyje na gluten kaszka manna sante. Gotowalam lyzeczke manny na wodzie i dodawałam do warzywka ,owocka lub mleka mojego. Zaczynalismy po 6 m-cu.
Ja robiłam obydwu corkom ekspozcyje na gluten kaszka manna sante. Gotowalam lyzeczke manny na wodzie i dodawałam do warzywka ,owocka lub mleka mojego. Zaczynalismy po 6 m-cu.
no i ja tak robię ze swoim mlekiem i od skończonego 6 miesiąca, ale o ile mała mieli wszystko inne (BLW) tak do tej manny jakoś nie ma przekonania
hehe kaszka tu, kaszka tam, ja te kaszki wszystkie zbiorę i po 6 mcu mojej Dominice dam! ram tam tam! :))) my z Dominiką musimy poprawić trochę statystyki odnośnie wyłącznego karmienia piersią ;p i już niedługo do Was dołączamy hurra!
Dziewczyny poradzcie co zrobic z nadgryzionym sutkiem? Dzis moje dziecie ugryzlo mnie do krwi. Boli okrutnie. Dzis juz z tej piersi nie dam rady karmic, jutro pewnie tez nie. Czym moge potraktowac sutek by sie szybko zagoilo?
Dzieki montenia. Nie wiem czy dam rade cos z tej piersi wycisna, ale sprobuje. Matko, juz zapomnialam jak to jest miec poranione sutki, a przeciez nie tak dawno bo rok temu zaciskalam zeby aby jeszcze miesiac pokarmic
No właśnie ja nie dbam nie smaruję niczym, słyszałam że dobre są balsamy palmersa, ale je trzeba zmywać przed karmieniem i boję się że zapomnę czy coś, ale przymierzam się do kupna, nawet dziś o tym myślałam, bo ta skóra nie za fajna
[quote=moly123][/quote] Nie no to oczywiste, tylko ze ze zdrowej piersi nie bylo juz czego wycisnac bo byla wycyckana. Niestety u nas zabkowanie rowna sie wiszeniem na cycu! W kazdym badz razie dzis pogryziony sutek ma sie lepiej i juz nadaje sie do karmienia, choc jeszcze troche boli.
A co do pielegnacji skory to stosowal rozne preparaty i powiem szczerze...duzej roznicy nie zauwazylam. Chyba bardziej niz kosmetyki przydalyby sie regularne cwiczenia na wzmocnienie i ujedrnienie, ale mnie akurat ciezko sie do tego zabrac
Czy któraś z Was ma dostęp do wersji elektronicznej książki: "Karmienie piersią w teorii i praktyce" 2012 r. Podręcznik dla doradców i konsultantów laktacyjnych oraz położnych, pielęgniarek i lekarzy *?*
Dziewczyny, czy to możliwe, żeby kminek spowodował nawrót kolek? Skrzacikowi zaczęły mijać miesiąc temu, zdarzał się krótki atak, sporadycznie, raz na kilka dni. Tydzień temu zaczęłam jeść łyżeczkę kminku dziennie i kolki wróciły! Jedynie to zmieniałam, nic innego nie uległo zmianie. Od dwóch dni jem tylko jaglaną z marchewką i indykiem, nic innego, a kolki jak były tak są. Możliwe, żeby winowajcą był kminek? Dzisiaj go odstawiam, tak na wszelki wypadek.
Kurcze.. Poważnie z tym kminkiem? My Karolkowi chyba od 3tyg. podawalismy do mleka napar z kminku. A poradziła nam to położna bo maly miał właśnie dolegliwości brzuszkowo-kolkowe. Paradoksalnie widzieliśmy po tym wyraźną różnicę...
Frag masz mono dietę ?? jak pisałaś na wątku wracamy do formy po porodzie, to masz urozmaiconą dietę nabiał, warzywa, ryby chyba że co pokićkałam i cię z kimś pomyliłam, bo jak czytałam to ci nawet zazdrościłam bo ja połowy tego co ty jesz nie mogę
Frag, musisz wrocic do normalnego jedzenia (mozez jesc gotowane lub pieczone kazde mieso-chyba,ze ma alergie na nabial,to wtedy odstawiamy wolowine i cielecine.). Odstaw koniecznie koper czy inne ostre przyprawy. Potem można je wprowadzać po trochu. A lyzeczka kopru to dość sporo. I rumianek,meliske pic to uspokaja ukl.pokarmowy. Mysle,ze jak już odstawilas,to już powinno być lepiej. U nas było lepiej od razu(3 dni pilam herbate koperkowa,mala się darla, mnie myslalam ze rozerwie,takie wzdęcia miałam!). Odstawilam i przeszlo.
Właśnie...a omijanie brodawek i otoczki nic nie da? Może głupie pytanie ale tak sobie myślę...
A teraz pytanie za 100 pkt - jak odciągać pokarm (potrzebuję zostawić Małą z tatą) kiedy dziecko nie omija karmień i jak nie nabawić się nadprodukcji ???
Czy karmiąc piersią, mogę zażywać jakiś syrop wykrztuśny? Jeśli tak, wiecie może, jaki?Jestem tak zaflegmiona, że szok. Najchętniej wzięłabym tabletki , ale ich to chyba nie można...
katka_81: Chyba nie ma nic gorszego, jak chora mama karmiąca :/
Gorsze jest to, że w dodatku Starszy też kaszle i smarka, a Młodszy ząbkuje... -- A przez to, że nie mogę wziąć nic konkretnego, ciągnie mi się to wszystko i wraca jak bumerang...
sushka: Gorsze jest to, że w dodatku Starszy też kaszle i smarka, a Młodszy ząbkuje... -- A przez to, że nie mogę wziąć nic konkretnego, ciągnie mi się to wszystko i wraca jak bumerang...
współczuję tym bardziej. U lekarza byłaś? Nie przepisał nic?