Pieka mnie piersi, tak w srodku przed karmieniem, po karmieniu..taki gorac czuje, cos w rodzaju uczucia po porodzie jak sie cycki do karmienia przygotowuja.brodawki bola na poczatku karmienia. Tak ogolnie wygladaja normalnie w sensie sutek rozowy ale brodawka - otoczka brazowa matowa - czy to jest jakis objaw tej grzybicy czy o co chodzi ? zadnych innych objawow nie mam..macie jakis pomysl co to ?

A chcesz dawac swoje odciagniete czy mm? Ja dawalam mm i trudno bylo przygotowac bezposrednio w butelce od sns bo dziurka waska, jak twoje to latwiej.
Niektore dzieci maja odruch wymiotny zwlaszcza jak wystawisz dren za daleko, jak sie dziecko wierci to latrwo go ukuc w podniebienie, no i u straszych dzieci o tyle trudniej ze chwile jedza chwile gadaja a mleko kapie, no chyba ze blokujesz dreny o chwila. Wiadomo ze i przy piersi kapie. No i mysle ze starsze dzieci beda sie interesowac sama butla.

Wiem ze wiele kobiet dlugo karmi z snsem ale dla mnie latwe to nie bylo co nie zmienia faktu ze przy guciu tez chcialam podjac kolejna probe.

monaliza, ty się tą wagą nie przejmuj i nie sugeruj siatkami.
Nie wiem, czy my tu tak wszystkie wagi pilnujemy - ja raczej piszę informacyjnie, młody jest ważony przy każdej wizycie. Ale nigdy nikt mi o nic głowy nie suszył. Wojtek póki co z tych "tłuściejszych" i lekarka aż się cieszy jak go widzi.
Ale Krysia, mimo że ładnie przybierała po urodzeniu (2240 urodzeniowa), to zawsze była między 3 a 10 centylem. 25 to jest wszystko, na co ją stać. Ale lekarka zawsze nam mówiła, że wszystko jest ok, że jest zdrowa i taka jej uroda.
Myślę, że nie masz się czym martwić.
A co to za plastry na tę macicę? Ja byłam łyżeczkowana w narkozie 2 tyg. po porodzie, ale nikt mi nie dawał żadnych hormonów ani nie mówił nic o zrastaniu macicy? Zabieg miałam po porodzie Krysi.
A jak sam zabieg? Jak rozwiązałaś kwestię karmienia i jak długo cię trzymali?

mi tak Wiki kopnęła i zrobił mi się lekki zastój 2 dni miałam tak 37,5
brałam paracetamol i okładałam kapustą i przeszło

Teorko ja bym ibuprofen wziela na wszelki wypadek.

Spojrzalam w kalendarz to juz tydzien wojuję z kanalikiem, jestem w kontakcie telefonicznym z doradczynia, mam robic oklady cieple
szałwia, siemie lniane, zeby sie oproznil kanalik lub zaartosc wchloneła...hm,...tydzien to juz dlugo
jestem zaniepokojona- goraczki nie mam, ale boli jak jasny gwint!!
juz panikuje i skonsultuje chyba z kims jeszcze
powiem Wam ze mam kryzys i tyle mnie kosztuje wysilku i nerwow to przykladanie i pilnowanie ze pierwszy raz zaczelam myslec o butelce
czy jak dam rade pilnowac jeszcze piersi przy dwojce maluchów

Dorit Ty przebijałaś sama ten zatkany kanalik? kurde ja się bałam i zrobiła mi to doradca laktacyjna, niby to taka błonka tylko, wystarczy podważyć i już ale może coś nie tak poszło u ciebie. A była chociaż chwilowa poprawa? Zjadasz oliwę na "poślizg"? Dasz radę, cycki upilnujesz bo wiesz już żeby nie bagatelizować, trzymam kciuki

Dorit moze jeszcze chmiel dodaj on rozszerza kanaliki.

Dorit,zmieniasz pozycje karmienia?

Dziewczyny ten kryzys 6tydz to jest w 6tygodniu czy po 6tyg? Zastanawiam sie czy u nas sie juz zaczal. Oli dzis skonczyl 5tyg i częściej je, wlasnie ciagnie drugi cycek. Wogole to zjada jeden i pol karmilam go rano i teraz dokonczyl tamten i zabral sie za drugi. Do tej pory starczal mu jeden. Czy to moze wina skoku i kryzys jeszcze przed nami? Oliś urodzony 2 przed terminem

Treść doklejona: 20.04.15 16:27
Chyba to jednak kryzys bo dziecko non stop do cyca doczepione a Dawidek taki smutny chodzi bo ja nic czasu dzisiaj nie mam. Ja tam mogę Oliego nosic non stop, ale ten nic tylko jesc i jesc...

LECIU, u nas jest bardzo podobnie i to już trwa 2 tygodnie więc nie sądze, ze to kryzys, tylko po prostu Misio mniej śpi, więcej czuwa i bardziej jest głodny. Często widze, ze nie je, tylko sobie popija, jakby gasił pragnienie (wtedy jest te pół cyca ;). Tak więc może i u was to nie kryzys, tylko po prostu zmiana na dłużej.
No ine licząc dzisiejszego dnia, bo jak czytam, jest non stop cyc.

Dziewczyny bardzo was proszę o radę. Moja córcia ma 5,5 miesiąca. Karmię ją piersią bez dokarmiania czy dopajania. Od ok 2 tygodni ssie pierś bardzo krótko. Jest to ok 2-3 minuty !!! Myślałam, że to ten słynny kryzys laktacyjny, ale moja córcia nie wisi mi na cycku, tylko właśnie zje te 2, 3 minuty i wystrcza jej to na 1,5 godziny !!! Czy to nie za krótko ? Jak chcę ją przystawić do drugiej piersi to już nie chce. Podnosi się, tozgląda, odwraca głowę. Cycki mam jak flaki, boję się, że jak tak dalej będzie jadła to stracę pokarm do reszty. Pomóżcie !!!

2 tyg. temu na szczepieniu ważyła 6500 g. Dodam, że urodziła sie z wagą 2970g. Lekarz powiedział, że ok. Ale wtedy jadła dłużej. Takie jedzenie 2 minutowe trwa od 2 tyg. właśnie. Może pójdę dziś i ją zważę i wtedy zobaczę. Pieluszki mokre, dzidziuś zazwyczaj zadowolony hehe - pomiędzy marudzeniem.

montenia: Nana,bedzie ,będzie :).

Wiesz, że ja zainteresowana czekam na wieści?!
Sssssuuuuper!

Pytałaś na tym profilu, co się robi w takiej sytuacji?

Amazonka: Pytałaś na tym profilu, co się robi w takiej sytuacji?

Tak.
Suplementuje się cynk i magnez. Dopytałam i mi odpisano, że matka suplementuje, tzn do diety wprowadza produkty o wysokiej zawartości cynku i magnezu.
Ale kurcze dziwne, bo nawet położna mi mówiła, że dziecko może na piersi tak rzadko kupę robić i to nie jest nic złego.
A teraz czytam, że to mit.

A ja to się zastanawiam jak to wszystko się ma do teorii, że dieta matki nie ma wpływu na pokarm - w sensie, ze nie ma "diety mamy karmiącej"...
Bo ja faktycznie jadłam wszystko i podeszłam do tego "nowocześnie" , że nie ma czegoś takiego ja dieta matki karmiącej - mogłam sobie tak podejść, bo dziecko nie miało kolek i tylko czasem problemy brzuszkowe. Teraz tak czytam, przygotowuje się ponownie do tematu i zamiast rozjasniac mi się w głowie to wszystko mi sie już miesza....

Ul_cia: dieta matki nie ma wpływu na pokarm - w sensie, ze nie ma "diety mamy karmiącej"...

Ulcia, ja to rozumiem tak, że dieta matki, nawet uboga, nie wpływa na tworzenie pokarmu czy jego ilość. No bo karmią i kobiety w Afryce, które się raczej nie przejadają.
Ale wiadomo, że to co jemy ma wpływ na brzuszek małego ssaka, więc składniki naszego pożywienia muszą do pokarmu przechodzić. Pewnie jak ze wszystkim - nie u każdego działa to tak samo. Stąd uniwersalna dieta mamy karmiącej to po prostu dieta prawidłowo zbilansowana, zgodna z piramidą żywienia. Ale są przypadki, że trzeba przecież eliminować alergeny, bo maluszka coś tam uczula.
To takie moje teoretyzowanie

ilona__: Czyli niecałe 5 kg na miesiąc

Rozumiem, że zgubiłaś zero
Tak w wieku 5,5 msca to norma wystarczająca.
Zobacz co znalazłam:


Tuż po narodzinach zdrowe dziecko traci 5–7 proc. swojej wagi, ale szybko nadrabia straty.
W pierwszych 4 miesiącach życia przybiera średnio 120–225 g na tydzień.
W kolejnych miesiącach już tylko 90–150 g na tydzień.
Półroczne niemowlę przybiera jeszcze mniej – 50–80 g na tydzień.


Tutaj źródło.

Więc nie masz się czym martwić

ilona__: Ps. I podziwiam Cię, że próbowałaś kapusty i GRZYBÓW !!!!

Nie próbowałam, ja to normalnie jem
Od samego początku pochłaniam kotlety smażone, potrawy z kapustą [też surową, np w kebabie], grzybami, grochem, cytrusy również, czekoladę, no wszystko wsio.
Nawet w szpitalu po porodzie dostałam schabowego z zasmażaną kapustą i zjadłam, ku przerażeniu mej współpołożnicy która dzwoniła do męża żeby jej rosołu przywiózł
Czasami Huga brzuch bolał [teraz już prawie na nic nie reaguje, chyba mu jelitka dojrzały] no to mu dawałam jakiś Espumisan czy tam coś i po kilku godzinach było po sprawie

Dzieki dziewczyny za odzew, pisalam juz dwa razy i kasowało mi sie
bylam na konsultacji u lekarki od lektacji na Zelaznej
i jest hipoteza ze to nie kanalik ale gruczoł Montgomerego przytkany ( taka kulka na otoczce, mam tego multum) jest juz lepiej zmniejsza sie
za to zaczerwienienie na obrzerzach otoczki bez zmian i na to dostałam biseptol
co 12h w zwiazku z moimi "przygodami"
zmieniam pozycje do karmienia....ochladzam po, juz nie rozgrzewam teraz
spod pachy mam watpliwosc teraz bo brodka akurat celuje w to czerwone miejsce- wiec soie daruje
kryzys laktacyjny chyba mamy, po piersi mniej napelnione i synek duzo chce jesc i robi to łapczywie
w czw mam podjechac do szpitala na konsultacje
milo ze mnie ta lekarka z marszu przyjela mimo braku miejsc

Gaja też w dzień ssie po 2-3 minuty, a potem ciumka. Chyba, że jest akurat śpiąca, to przysysa się na dłużej, ale raczej mało efektywnie.
No ale waży około 6 kg (spadkowa 2460), więc się nie martwię.

TEORKA: Nie próbowałam, ja to normalnie jem

No dokładnie - ja też jem wszystko (poza czystym mlekiem krowim, bo Gaja miała po nim zielone kupy) i nie zauważyłam, żeby coś powodowało ból brzucha u mojego dziecka.
Ale to też zależy od tego, czy rodzice alergicy - bo wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko też będzie.

Monti a Ty się orientujesz może o co chodzi w tym bezresztkowym trawieniu ?
Tzn czy to mit, czy prawda ?

Teorka, możesz podeslac mi linka do tych informacji?

Monti to na fejsbuku była rozmowa/wpisy.
To nie wiem czy da się to jakoś zalinkować.

Nano dziękuję:*
Monti właśnie u mnie to dwie niezależne sprawy
jedno to zatkany gr.Montg.na godz.6 I z nim lepiej. Właśnie dla niego karmiłam spod pachy
a drugi kłopot który pojawił się wtórnie to od niedawna zaczerwienienie na styku otoczki z piersia od godz 9 do 5.w5.wuec tam gdzie broda pracowała:(
Na razie nic lepiej. ..kryzys laktacyjny. Mały ciągnie nerwowo i wykreca mi sutki. AuĆ.