Asiula :worship: i tak zrobilas wiele zeby karmic i chwala Ci za to!!! nie dziwie sie jednak ze Twoja rodzina chce zebys zaprzestala karmienia. Organizm jest wycienczony i ogolnie widac ze zyjesz w niezlym stresie a wiadomo nerwy udzielaja sie malej i mocno znowu chwyta denerwuje sie ciebie boli i kolko sie zamyka...
Izunia u mnie wszyscy chcą żebym odstawiła od piersi, mój M czyta o tabletkach na zatrzymanie laktacji, a konsultant mówi że szkoda zatrzymywac taką ładną laktację, mam dużo mleka i dlatego robi się zapalenie, dodatkowo mała nie umie ssać, i to moja wina aga zgadzam się z tobą że większość problemów jesto przez brak wiedzy, tylko dlaczego nikt w szpitalu nikt nie chciał odpowiedzieć na moje pytania i pokazać jak dostawiać małą, mam dość, nie wiem kogo sluchać co innego mówi doradca laktacyjny co innego lekarz w szpitalu ten żeby karmić też żeby nie karmić tylko odciągać, ten ciepłe okłady ten zimne, ten daje ibuprofen ten pyralgine, poddaje się...
Asiula no faktycznie z ta rozbieznoscia w uzyskiwaniu info to kozsmar. ja mialam to szczescie ze po obydwu porodach doradca laktacyjny od razu pojawil sie na oddziale a polozne przy Gabrysi to wrecz przychodzily i kazaly pokazac jak sie dziecko przystawia. Bardzo istotne jest wepchniecie maluchowi jak najwiekszej ilosci otoczki do buzi no i warto wykjorzystywac chwile kiedy malec nie jest glodny i zezloszczony bo wtedy moze lepiej uda sie uchwycic we wlasciwy sposob
a co do podawania ibuprofenu i pyralginy to mi powiedzieli ze na goraczke jesli cos to koniecznie pyralginum brac a na wszelkie inne silne dolegliwosci ibuprofen lub nurofen
Ja akurat rodziłam w świetnym szpitalu, w którym połozne laktacyjne były na każde zawołanie potrzebujących. Wszystkim dziewczynom z Warszawy bardzo polecam szpital św. Zofii
No proszę a ja rodziłam w takim wielkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki i wielka kicha - żadnych porad, informacji i pomocy. Znowu przyznaję, że jesteście szczęściary co niektóre
Izunia w Centrum Zdrowia Dziecka gdzie sie nie rodzi i gdzie nie ma doradcow laktacyjnych przychodzila pediatra i rozmawiala z nami na temat odciagania pokarmu (ja mialam szczescie bo tylko 11dni utrzymywalam ale inne dziewcyzny i po 3tygodnie musialy podtrzymac laktacje!!) a jak juz pozwolili dostawic dziecko do piersi to pod okiem pielegniarki i lekarki pierwsze przystawienie sie odbywalo czy aby dobrze maluchowi idzie. duzo jednak zalezy od szpitala i personelu
Dokładnie AniuM, masz rację. Jak byłam na OITN, gdzie leżały maluchy to neonatolog mówiła abym choć troszkę poodciągała, bo liczy się każda kropelka maminego mleka tym bardziej dla wcześniaków ... Ja walczyłam co 3 godziny z laktatorem i efekty były marne Wiesz tylko jednego nie rozumiem, w 3 dobie po cc miałam takie duże nabrzmiałe piersi, wydawało mi się, że pełne mleka i nawet pobolewały mnie, poszłam więc do położnej z zapytaniem co mam robić [bo przecież nowicjuszką byłam a nawet mama mi mówiła i ostrzegała przed zapaleniem piersi) ... to ta franca zaczęła ugniatać mi piersi i powiedziała, że mam nie odciągać bo jak się zacznie odciągać to potem dopiero jest problem i takie tam ble ble ... Strasznie żałuję, że nie posłuchałam swojego serca, może teraz przystawiałabym maluchy do piersi ... Hmmm nie ma nad czym się rozczulać - ważne, że nic im nie brakuje na dzień dzisiejszy i są zdrowe - to mnie cieszy, jak każdą mamę
Izunia ja też w szpitalu na 3 dobę miałam nawał i myslałam, ze takie nabrzmiałe bolące piersi sa normalką. Dopiero jak mały nie dał rady sie już przyssać i zaczął rzeraźliwie płakać (a było to w nocy) przyszła pielęgniarka powiedziała co to jest i pomogła mi odciągnąć trochę mleka. A piersi były juz tak pełne, że mleko nie chciało wypływać - męczyłam się do rana. I pewnie, że najważniejsze, że dzieciaczki są zdrowe
I jeszcze może dopiszę co radziła mi ta pielęgniarka na nawał (a była naprawdę super i bardzo mi pomogła): trzeba opuszkami palców obstukiwać pierś od zewnątrz do wewnątrz (nie masować) i wyciskać mleko naciskając trochę poniżej brodawki (nie samą brodawkę). A najlepiej przystawić dziecko do piersi (tyle, że Maksiu zupełnie nie chciał wtedy ssać )
Izunia życze ci, żebys jeszcze kiedyś miała i żebyś mogła poczuć na własne skórze jak cudownie jest karmic maluszka. Napewno przy następnym dzidziusiu będzie łatwiej
Izunia ja tez sie przylaczam do zyczen abys poznala kraine mlekiem plynaca ;)
A u mnie dzisiaj znowu mlekotok... mysle ze moze to troche dlatego ze ja bardzo duzo pije, w ciazy 3-4 butelki a teraz przynajmniej 2 to norma na 1 dzien... maz sie smieje ze moja woda to bankructwo ale wole pic wode niz karmi, taniej i dietetyczniej hehehe
Aga dzieki za odpowiedz. Ja jednak obawiam sie, ze moge nie miec takiego szczescia a jak czytam Wasze historie to troche mnie przerazenie bierze... Asiula twarda z Ciebie kobita. Podziwiam i wszystkiego dobrego zycze. Trzymam kciuki
asiula , chyle czoła przed Tobą ja miałam trochę więcej szczęscia w gojeniu brodawek i stanu zapalnego prawej piersi , ale ja od razu jak mi cyc skamieniał to włożyłam go do gorącej wody i potem odciągałam a potem mrożone liscie z kapusty. Mi pomogło . pozdrawiam
Fiufiu tak widzialam i czytalam Twoj przepis na hartowanie. Jest on troche skomplikowany dla mnie, to znaczy chodzi o te masowania np, boje sie zebym nie masowala jakos zle i wymyslilam, ze moze wystarczy masowanie piersi szorstka myjka pod prysznicem...stad moje pytanie o "hartowanie na skroty"... ze tak powiem. Ja na razie to robie tak ostroznie, to znaczy nie codziennie, tylko tak co 3 dni. Wprawdzie piersi mnie juz niewiele bola ale nie chce narobic sobie jakis komplikacji z nadgorliwosci.
Ciekawe na ile te moje zabiegi przyniosa efekt? To dorzuce jeszcze chodzenie bez stanika , hehe M bedzie zadowolony
Tesciowa ostatnio mnie "zastrzelila pytaniem" przy obiedzie rodzinnym...wszyscy sobie smacznie jedza a tu tesciowa nagle z pytaniem do mnie " czy mam dobre sutki? Haha, to bylo niezle, wszyscy prawie sie pokrztusili z wrazenia. Nie chcialam kontunowac tematu przy wszystkich a teraz to pytanie nie daje mi spokoju. Co to znaczy : czy sa dobre sutki? Dziewczyny powiedzcie. Ja wizyte u ginki mam dopiero 08.11 to wtedy powiem, zeby mi moje sprawdzila...
Fiufiu hehe, no M prawie spadl z fotela... No moja tesciowa to kobieta juz leciwa wiec czasem pojawiaja sie rozne pytania...ale takich to jeszcze nie bylo.
Asiula, podziwiam Cię Nie wiem, co Ci doradzić przy skrajnych opiniach. Już tyle wycierpiałaś
Ja miałam za sobą chwile zwątpienia (pewnie jak każda karmiąca mama), gdy Bastek pokaleczył mi brodawki aż do krwi. Krew, strupy, ból i ciągłe karmienie powodowały zniechęcenie, płacz i drażliwość. Zagryzałam wargi i dalej przystawiałam małego do piersi. Mąż chwilami już nie mógł na to patrzeć, na moje łzy i proponował przejście na butelkę, ale ja nie dawałam za wygraną. Korzystałam przez krótki okres z nakładek AVENTu, ale to niewiele pomagało. Zresztą musiałabym w nich chodzić prawie non stop, bo mały jadł co kilka minut. Z czasem sytuacja zaczęła się normować. Teraz Bastek je już w większych odstępach czasu. Co prawda chwilami kaleczy mi nadal brodawki, ale da się to wytrzymać. Czasami miałam wrażenie, że On się nie najada, bo bywało, że brał po 2-3 dokładki przed zaśnięciem, ale taki Jego urok (ładnie przybiera na wadze, więc mogę być spokojna, bo na pewno Go nie głodzę). Przed snem lubi sobie pocyckać i niestety to ja jestem tym smoczkiem. Nie daję Mu drugiej piersi, bo wiem, że On nie marudzi z głodu tylko z chęci cmokania i tulenia się. Dostaje wówczas tą samą pierś i przy niej usypia.
Jemma pociesze cie ze Krzys tak samo robi po prostu dziasla swedza wiec musi sobie pozagryzac. wazne jest aby zabierac piers jak maluch tak robi. Przy Gabrysi zagryzanie skonczylo sie po ok tygodniu. Pozniej nawet majac zeby mnie nie gryzla (2 razy jej sie zdazylo i to przez sen) a karmilam przeciez 18miesiecy
po prostu musisz konsekwentnie mu zabierac piers po kazdym takim numerze... Krzys czasami jak mu za duzo leci a on chce sie wtulic zeby zasnac to tez tak robi ale juz co raz rzadziej
Aniu po tych granulkach zaczełam popijac Hippa , i herbatki ziołowe .łapie się czego moge bo warto jak najdłużej karmic piersią chociaż by mała miała dostac tylko pare łyków mleczka ,dlatego na nic nie patrze tylko zawsze przystawiam 2 cyce a potem jak widze że jeszcze jej mało to podaje butle . Teraz z 2 cyców mam 60-80ml a mała dopija jeszcze nie raz z butli 60-90ml także jest teraz 50/50 i bardzo się z tego ciesze będe się starac tak ją karmic piersią jak najdłużej a mleczko na pewno będe miała bo latacja jest pobudzana co 3 godz w dzień i co 5 w nocy:)
Zibi przy tych granulkach nie wolno pic herbatek mlekopednych, tylko wode mineralna. a co do sciagania mleka to ja laktatorem nawet 80 z dwoch nie odciagnie a maly sie najada wiec to nie ma reguly
Aniu wiem że przy granulkach się pije tylko wode bo mi o tym już wczesniej pisałas , a ja umiem słuchac , napisałam że pije herbatki ponieważ już skończyłam z granulkami jakieś 2 tyg.temu po zjedzeniu 4 opakowań postanowiłam zrobic tydz. przerwy i spróbowac jeszcze czegoś innego.A co do odciągania to masz racje z tym że jeśli Twój syn się najada mimo iż odciągasz tylko 80ml z 2 cyców to moja Oli niestety się nie najada bo jesli nadal szuka cyca i płacze jak jej nic nie leci a jak podam butle to wtrąbi jeszcze 60ml więc logiczne że się nie najada. Ja nie odciągam pokarmu cały czas tylko raz w tyg.sprawdzam ile mi przybyło , a tak to przystawiam małą do piersi, gdyby się najadała to by nie płakała. Co dziecko to inny apetyt
Zibi no mi sie nie udaje odciagnac laktatorem ale jak juz kiedys pisalam podczas karmienia z jednej piersi z drugiej mi po prostu do buteleczki 50-70ml nakapuje. to samo bylo przy Gabrysi - laktatoroodpornosc :)
Jemma ja mam tak samo. I co śmieszniejsze - przy kubie i Gabi z lewej niewiele mogłam ściągnąć a z prawej mnóstwo teraz jest na odwrót - z prawej max 40 a z lewej ponad 100 (w nocy lub nad ranem). rzadko kiedy mi kapie z 2 piersi kiedy karmię Glizdusia, ale w nocy zalewam i wkładki i pół jaśka (śpię na brzuchu z jaśkiem przytulonym do siebie)
mnie zalewa przy kazdym karmieniu dlatego jak karmie malego w domu to przykladam sobie na X razy zlozona tetrowke. po nocy moja pizama/koszula jest do prania czasami i zmiana poscieli obowiazkowa
a co do spania na brzuchu to tez uwielbiam ale z moimi olbrzymimi cyckami jest ona niewykonalna, poza tym gdzies czytalam ze spanie na brzuchu hamuje laktacje ale nie wiem ile w tym prawdy
Aniu nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze tego mlekotoku , starszą córke karmiłam do 6 mca tylko cycem a na noc cyca miała do 9mca ,a teraz dupa!!!! no może dlatego że wtedy miałam 20lat a teraz 32 ??? a może to przez depresje poporodową która mnie dopadła po cc albo przez te zgryzione , bolące cyce się zablokowałam na karmienie ?? sama już nie wiem .......komuś może się to wydac dziwne , wiem moja siostra ma 4 dzieci i żadnego nie karmiła cycem bo nie miała na to ochoty i zabierało jej to czas i dzieciaki jak się to mówi żyją ..................no ale dla mnie karmienie cycem było priorytetowe i co mi z tego wyszło.....fuck.....
dziewczyny mam taki problem!!Wczoraj masowalam piersi i gdy zacislam sutek to wycieklo mi kilka kropelek przypuszczam ze to tzw.siara ale wygladalo normalnie jak woda!czy to normalne w tym okresie ciąży!Czy pokarm moze pojawic sie wczesniej??
Zibi moze to faktycznie blokada psychiczna jakas?? jesli idzie o depresje to czytalam ze moze spowodowac wlasnie problemy z pokarmem. Mam nadzieje ze sie wszystko u was unormuje.
Marta500 to zaden problem to po prostu siara. u mnie pojawila sie znacznie wczesniej. tylko sie cieszyc ze cos sie juz produkuje chociaz jak to mowil moj gin to nie ma reguly ze jak jest wczesniej siara to wiecej mleka bedzie. taka naturalna kolej rzeczy ze tak powiem
Zibi - jak to mówią - laktacja jest w głowie a nie w cyckach, więc uszy do góry - najwazniejsze, zebys teraz wyszła z dołka.Po wypadku mojego synka miałam puste piersi i wiem, ze słuchanie płaczu malucha jest dla matki przerazające.Mi udało się pokonać kryzys, moze i Ty zwyciężysz? Poza tym nie Ty jedna dokarmiasz butlą - super, ze Oliwka dostaje choc kilka kropli Twojego mleka. Z pewnoscią wyrosnie na zdrową i silną dziewczynkę :)
dzięki dziewczyny za wsparcie psychiczne ,aga ma racje laktacja jest w głowie a nie w cycach obecnie po baby blusie już nie ma u mnie śladu ale widac wpłynął mi na mleko. marta u mnie też tak siara wczesnie się pojawiła i widzisz nie reguła z tym karmieniem:(
wypilam dzisiaj mnie wody niz zwykle i zauwazylam ze i cyc jakis taki mniej mleczny... 2 butelki mineralnej plus inka i zupa to norma a przy 3 butelkach mineralnej prawdziwy mlekotok. niestety przy 1 butelce czuje braki
Cześć dziewczyny, powróciłam I niestety poniosłam porażkę jeśli chodzi o karmienie piersią... Jestem po operacji usunięcia ropnia z piersi, mam pierś przebitą na wylot (dziura u góry- wylot na dole:( masakra, włożyli mi tam rurkę (sączek) i przez 5 dni w szpitalu wypływała ropa:( najgorsze było rozstanie z małą, przez te dni była na mleku sztucznym i butli, a ja mimo bólu odciągałam mleko w szpitalu co 2 godziny i miałam nadzieję że jeszcze wrócę do kamienia po tym wszyskim, niestety nie udało się Wycięty wcześniej guzek i naruszone kanały mleczne nie pozwoliły mi nacieszyć się karmieniem, te 3 stany zapalne a ostatecznie ropień to najgorszy ból który kiedykolwiek czułam i wolałabym rodzić raz na miesiąc niż to przechodzić, nawet największemu wrogowi tego nie życzę:( jestem już w domu, powoli dochodzę do siebie, nie mogę jeszcze małej nosić bo cyc strasznie boli i jeźdżę na płukanie rany i zmianę opatrunku codziennie (szczykawką wlewają wodę utlenioną w jedna dziurę i patrzą czy leci drugą, wrrr) mała przybrała na wadze tak ładnie że myślałam że jej nie poznam jak wróciłam ze szpitala, poranione brodawki i stany zapalne spowodowały że córcia miała nie lada problem żeby ściągnąć mleko i najeść się z moich cyców:( teraz mam przepisane leki na hamowanie laktacji, po których czuję się fatalnie, mała pije mleko sztuczne, jest bardziej rozdrażniona i trzeba ją więcej przytulać. A ja gdy przychodzi pora karmienia i mała płacze, a zrobienie butli mleka, studzenie trwa, ryczę razem z nią, bo tak bardzo bym chciała jej dać cyca i przytulić ale nic to ważne że wszystko jest na dobrej drodze i wreszcie się nią cieszę i stroję i kupuję zabawki, muszę nadrobić te 1,5 miesiąca kiedy praktycznie nie byłam w stanie się nią zająć:(
Asiula i tak bylas mega dzielna, wytrzymalas wiecej niz by sie wydawalo ze mozna najwazniejsze ze juz jestes ok i nic ci nie grozi! teraz postarwaj sie o wszystkim zapomniec i ciesz sie macierzynstwem i Amelka