Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeJan 23rd 2016
     permalink
    Nam położna na szkole rodzenia mówiła, że pieczarki mają dużo białka.

    Treść doklejona: 23.01.16 21:18
    Z tym nietrawieniem to nie wiem jak to jest. Nam.dziecko nietrawi marchewki.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthoragat233
    • CommentTimeJan 23rd 2016
     permalink
    No wlasnie moja cora tez nie trawi marchewki. Tylko czy to znaczy ze jej szkodzi?
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJan 23rd 2016
     permalink
    Moja Krysia też nie do końca trawiła marchewkę, niedawno w testach alergicznych wyszło, że może reagować na nią alergicznie. A to jej ulubione warzywo...
    Co do grzybów wiem, ze są ciężkostrawne, że podobno jakiś enzym potrzebny do ich trawienia zaczyna się wytwarzać później (po którymś tam roku życia) i moja siostra żywcem mnie zakopać chciała za to, że moja niespełna pięcioletnia córka zjadła na wigilii u teściowej grzybową zupę... Ale jakoś stwierdziłam, ze miseczka raz do roku nie zaszkodzi jej bardziej, niż karmienie dzieci codziennie fantazją, daniami czy "syropem" malinowym ze sklepu (dieta córek mojej siostry)...
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeJan 24th 2016
     permalink
    Frag ale też umówmy się, że jeśli dziecko je wszystko inne to pieczarki nie są mu niezbędne w diecie i bez przesady z tymi wartościami odżywczymi. Jak kiedyś znajdę czas to poszperam co mi tam o grzybach na studiach wykładali.
    Opisałam reakcję mojej nigdy nierzygającej córki na pieczarki to wszystko. Ja na razie więcej nie podam. Skoro można napisać, że podajcie to ja mogę napisać, że ja nie i to żadne demonizowanie:wink::wink: luz :tongue:

    Treść doklejona: 24.01.16 07:35
    A no i nawet jeśli pieczarki czy inne grzyby mają w sobie coś ekstra to są po prostu ciężkostrawne do "dobranie się" do tych "wartości" jest utrudnione:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Dziewczyny, ja z pytaniem.
    Moja Jaśmina od około miesiąca je warzywka/obiadki te małe- na początku wiadomo dzieliłam jeden na trzy dni, potem na dwa i w końcu zaczęła zjadać całe.
    Mam jednak wrażenie, że od pewnego czasu ten mały słoiczek jej nie wystarcza, bo jak już się skończy, to ona jeszcze buźkę otwiera i patrzy na miskę jakby chciała jeszcze..., tylko czy ona nie jest za mała na większe porcje?
    Boję się rozwalić jej żołądeczek...
    Ona zjada ten mały słoik czegoś i nie je potem ponad cztery godziny, bo je go ok. 11.30, idziemy o 12.00 na spacer, wracamy po 15.00 i ona "nie woła" o jedzenie, dopiero chwilę przed 16.00 je pierś i to też bez szału...
    Spróbować jej dać większy, czy jeszcze się wstrzymać?


    MAŁE

    DUŻE
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeJan 29th 2016 zmieniony
     permalink
    Ja by spróbowała większy i zobaczyła ile chce go zjeść. Wg najnowszych wytycznych dot. żywienia to nie ma już podanych porcji, które dziecko powinno zjadać. Rodzic decyduje co a dziecko ile chce zjeść.
    Ja to nie czekam aż takich przerw między posiłkami. Daję na drugie śniadanie oraz podwieczorek pierś. tak po 2 - 2,5 godz. od posiłku stałego.
    -- ,
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Środa już Cię miałam ochrzaniac, że dajesz Jasmince stałe pokarmy, a tu patrzę, a Pulpecik ma 6 mcy ;)
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    A ja bym dopelnila brzuszek mlekiem a jeśli mała będzie miała chęć zjeść jeszcze coś stałego to można dac np. na podwieczorek trochę owoców. To wtedy brzuszek nie będzie na raz miał do strawienia tyle stałego pokarmu. Ja bym raczej szła szła kierunku podawania częściej małych porcji stałego niż na raz dużo. I ja tak u Adasia robiłam, ze mniej więcej co półtora miesiąca dostawał kolejny stały posiłek. Ale on na początku był dość oporny jeśli chodzi o jedzenie, miesiąc minął zanim zaczął otwierać buzię. A żeby zjadł cały mały słoiczek na obiad to co najmniej dwa miesiące. Przy czym ja napierw dawalam pół małego na obiad, potem dodatkowo pół małego na podwieczorek. Potem zwiekszylam obiad z połówki do całego, potem tak samo z podwieczorkiem. Potem zwiekszylam znów obiad, następnie do podwieczorka dodałam kaszke. Jakis miesiąc temu doszło jeszcze stałe śniadanko. U nas zawsze posiłki stałe są przeplatane piersią. Do tego Adaś zjada w nocy 2-4 razy mleko.
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    jagodalg84: Środa już Cię miałam ochrzaniac, że dajesz Jasmince stałe pokarmy, a tu patrzę, a Pulpecik ma 6 mcy ;)


    :-) ja jestem daleka od ochrzaniania kogokolwiek, bo każdy decyduje sam o sobie i własnym dziecku, ale fakt, dieta i tak rozszerzana za wcześnie... bo od około miesiąca już podawane te słoiczki

    [quote=_Isia_][/quote]

    I w dużej mierze zgadzam się z Isią. Oczywiście to dziecko decyduje ile zje (a rodzic - co dziecku zapropnuje), ale na początku rozszerzania diety to są naprawdę niewielkie ilości, próbowanie, uczenie się, to nadal mleko (mamy lub MM) ma być podstawą diety. I tak w zasadzie do roku co najmniej. Zbyt agresywnie rozszerzana dieta... zastępowanie "posiłków" mlecznych produktami stałymi, a nie uzupełnianie ich jest niewskazane. Przy kp może doprowadzić do odrzucenia piersi (nie należy tego mylić z samoodstawieniem się dziecka), może także (już bez zwiazku z kp), wprowadzić dietę zbyt kaloryczną i zaburzyć delikatny układ trawienny dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 29th 2016 zmieniony
     permalink
    Nie wiem czy to dobry temat, ale mam "problem" z Gajką. Otóż od pewnego czasu przestała mi jeść normalnie. Jak jej coś kładę na tackę krzesełka, to najpierw jest radość, potem zje ze dwa-trzy kęsy i zaczyna rzucać jedzeniem, wypluwać, niezależnie od tego co ma do jedzenia i sposobu karmienia. Za to z podłogi zeżre każdy paproch :-/ Już nie mam do niej siły, zwłaszcza, że jest raczej drobniutka i fajnie, żeby trochę przybrała.
    Próbowałam karmienia w innych miejscach - to samo. Próbowałam przegłodzić - to samo.
    Zęby ma cztery i aktualnie spokój w temacie.
    --
    • CommentAuthorTosik
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    A dlaczego odradzacie rozszerzanie diety w okolicach 6 miesiąca? Ja jestem nowa w temacie dopiero zaczynam się orientować i czytać ale zaintrygowała mnie ta cheć "ochrzaniania".
    Moja Lusia zaraz skończy 4 miesiące i już nie mogę się doczekać żeby jej dać coś innego, żeby poznała nowy smaczek.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Ponieważ najnowsze badania i wytyczne WHO potwierdzają ze dopiero koło 6 miesiąca życia układ pokarmowy jest wystarczajaco rozwinięty zeby zacząć trawić pokarmy stałe. do tego to właśnie w tym czasie tez dziecko zaczyna siadać co pomaga i niweluje możliwość zakrztuszenie.
    Krzywdy nie zrobisz jak zaczniesz rozszerzać koło 4. Ale to ze czegoś nie widać nie znaczy ze tego nie ma. Dziecko Ci pokaże kiedy będzie gotowe na rozszerzenie diety. Moja Amelka zaczęła około 5.5mz bardzo sie interesować jak jedliśmy obok. Zaczęła wyciągać rączki. Wiec po mału zaczęliśmy próbować. Ale 4 miesiące to myśle ze zdecydowanie za wcześnie.
    -- []
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Bo wg zaleceń WHO dzieci powinny być karmione wyłącznie piersią przez pierwszych 6 m-cy zycia, a rozszerzanie dirty powinno się zacząć w 7. Poza tym dziecko powinno siadać, dla bezpieczeństwa, żeby na leżąco się nie zadlawiło.
    Tyle teorii.
    Ja, mimo ze kp, pozwoliłam synowi na rozszerzenie diety przed ukończeńiem 6 m-cy. Przy czym nie byly to posiłki pełne- kromka chleba, z której wymemlał kilka okruchów, kawałek ogórka, kawałek ryby itp. Jakieś "śladowe ilości". Byliśmy na urlopie, do pół roku brakowało mu chyba ze 2 tygodnie. I jedynym sposobem,żebyśmy mogli zjeść posiłek, było zapchanie czymś Wojtka, bo inaczej piszczał tak glośno, że zagłuszał całą stołówkę.
    Ale jeśli nie musisz się spieszyć, nie wracasz do pracy, pozwól brzuszkowi dziecka na "dorośnięcie" do stałego pożywienia. Nie ma się co spieszyć.
    Przy córce się spieszyłam, wierzyłam w karmienie po 4 m-cu, poza tym wracałam do pracy na etat i trzeba ją było czymś karmić. Ale gotowa nie była, jeść nie chciala. Mały słoiczek przez 2 m-ce starczal na 3 posłki i jeszcze zostawało, kaszki zjadala z raptem 30 ml wody/mleka.Po prostu my ją zmusiliśmy, chociaż sama nie wykazala chęci. Przy synu dane mi bylo poczekać, sam wykazał zainteresowanie i gotowość i teraz nie mamy kłopotów z jedzeniem.
    --
    • CommentAuthorasia04108
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Dziewczyny, poradzcie. Moja Klarcia, 14 mies, je normalne posilki, do tego cycy na zadanie w dzien i w nocy oraz przed snem butle z mm i kaszka, ok 150ml. Teraz zaczynam robic jej owsianke na zwyklym mleku (do tej pory robilam platki na wodzie). Zaczynam od mieszania pol na pol mleko z woda. Kiedy moge jej podac juz na samym mleku? I czy takie kaszki nestle albo bobovita ryzowe mozna na krowim robic? I ile tego mleka dziennie Malej dawac, zeby nie bylo za malo? Piersi to juz raczej wiele nie produkuja...
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Tosik: A dlaczego odradzacie rozszerzanie diety w okolicach 6 miesiąca? Ja jestem nowa w temacie dopiero zaczynam się orientować i czytać ale zaintrygowała mnie ta cheć "ochrzaniania".


    Tosik, dziewczyny już właściwie napisały. Ja mogę Ci podrzucić do poczytania:
    http://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/ - autorka jest dietetyczką, specjalizuje sie w diecie dzieci, matek karmiących i kobiet w ciąży, polecam cały jej blog oraz profil na FB.

    asia04108: Moja Klarcia, 14 mies, je normalne posilki, do tego cycy na zadanie w dzien i w nocy oraz przed snem butle z mm i kaszka, ok 150ml

    asia04108: Piersi to juz raczej wiele nie produkuja...


    Asia, po pierwsze, Twoja córka je bardzo dużo mleczka, a skoro jest na piersi to zupełnie zbędne jest podawanie MM, zaburza jedynie florę bakteryjną dziecka kp. Nie wiem od jak dawna karmisz - metodą mieszaną - ale po 1 roku zupełnie zbędna jest ta dodatkowa porcja mleka w formie MM. Tu nawiążę od razu do Twojego ostatniego stwierdzenia.... Piersi naprodukują tyle ile będzie potrzeba. Laktacja jest unormowana i nie będziesz raczej czuła obrzmiałych, piersi pełnych mleka, ale ono jest, a właściwie pierś działa jak fabryka, a nie magazyn... jak dziecko pije, potrzebuje to mleczka będzie pod dostatkiem.
    Możesz robić kaszki na mleku krowim jeśli je stosujecie w swoim jadłospisie, ale zastanów się nad nestle i bobovita... taniej, lepiej, zdrowiej wyjdą, zwykłe kasze (różne, owsiane, jaglane, jęczmienne, nawet manna) czy płatki które robi się błyskawicznie (tu tak samo, jaglane, owsiane itp...) Te gotowce to głównie cukier pod wieloma postaciami, jeśli są smakowe to przeważnie aromatyzowane sztucznie, a owoców tam raczej nie uświadczysz (max kilka procent jakiejś suszonki).... Jeśli już bardzo chcesz błyskawiczne to wybierz zdrowe kaszki takie jak: Holle, Sun Baby, Nominal itp.
    Do kaszki/płatków możesz dorzucić owoce (sezonowe), a jeśli już bardzo chcesz żeby było słodkie, to odrobinę miodu, syropu klonowego, będzie zdecydowanie lepsze.

    Co do ilości mleka w diecie dziecka powyżej roku... można to przeliczyć jak lubisz trzymać się wytycznych. Jeśli jesteś zainteresowana napisz do mnie, podpowiem jak.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Mój Wojtek odkąd skończył rok dostawał posiłki na krowim mleku. Kaszki rozcieńczam wodą albo bez mleka zupełnie, bo na wodzie widzę, ze mu bardziej smakują. Ale jak budyń gotuję to dla obojga taki sam- na pełnym krowim mleku i nic się nie dzieje. MM nie dostał nigdy, uznałam, że to niepotrzebne. Moja siostra za to swoje corki po 5 m-cu przestawiala na mm, a po roku już tylko na krowie i dawała nierozcieńczane w butli do picia i kaszki tez na czystym krowim robiła.
    Moja córka za t była niebutelkowa i niemleczna. Piła cyc rano ,po południu i w nocy. Mleka ani mm nie chciała. Ale pediatra powiedziała, ze jak po roku dostaje sery, twarogi i jogurty to mawystarczającą porcję nabiału i mleka pić nie musi.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeJan 31st 2016
     permalink
    Asia - ja dla Maksia zaczęłam gotować płatki na mleku krowim tak odkąd skończył 16 mcy, przy czym On miał alergię na mleko krowie. Gdyby jej nie miał, to bym mu już wcześniej na mleku gotowała. I polecam - tak jak Anka napisała - gotować zwykłe płatki. Tańsze, smaczniejsze i zdrowsze. Ja gotuję błyskawiczne - owsiane, jaglane i ryżowe. Maksiowi na mleku a Aleksiowi na wodzie i dodaję owoce. I nie słodzę nigdy niczym. Dziś chłopcy jedli płatki ryżowe (obydwoje na wodzie) z malinami. A jak chcę, żeby było coś słodszego to dodaję banana lub słodką gruszkę. Kaszka jest wtedy tak słodka, jakby cukrem posłodzona była. A jak nie mam czasu, albo mi się nie chce gotować, to mam zrobione musli - płatki kukurydziane ekologiczne z radixu (be żadnych dodatków) i takie same z ryżu brązowego (takie chrupiące bez gotowania) do tego płatki jaglane i owsiane błyskawiczne, amarantus ekspendowany, siemię lniane oraz rodzynki. Daję do tego jeszcze banana. Maks to uwielbia po prostu. I tak już zaczęłam mu to dawać jak zaczęłam mleko krowie podawać.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Kiedy można do diety dziecka wprowadzić jakiś jogurt naturalny, np. z jakimś owocem, np. z bananem?

    W 8-mym, w 9-tym m-cu życia czy później?
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Środa: Kiedy można do diety dziecka wprowadzić jakiś jogurt naturalny, np. z jakimś owocem, np. z bananem?

    Dobrej jakości jogurt można po 6 miesiącu.
    Nie wiem jak rozszerzasz dietę, ale przy BLW nie ma określonych tabelek, co i kiedy, są tylko produkty oznaczone, których nie powinno się wprowadzać do diety małych dzieci (np. grzyby, miód - po 1 roku życia itp)
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    A jak przy BLW podaje sie jogurt? Tak po prostu w miseczce i dzidzia ma sobie palce oblizywac? Albo jak to jest z zupami? :bigsmile::confused:
    -- []
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Z Zupami to ja daję tzw. "zupka". Czyli kroję warzywa na większe kawałki i potem daję je na tacce, aby Aleksio brał je do rączki, a wywar daję w kubeczku do picia.
    Jogurt naturalny można dawać łyżeczką, ale w ten sposób, by dziecko samo tą łyżeczkę wkładało do buzi a my tylko przytrzymujemy, żeby jogurt nie wyleciał.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Dokładnie tak jak napisała dżasti, gęste z zupki na talerzyku, rzadka część do kubeczka.
    Jogurt czy bielucha podawałam z łyżeczką, ale na początku to było głównie jednak maczanie palców i oblizywanie :-) ale też dawało radę!
    --
  1.  permalink
    dżasti a jak to jest jak dziecko pakuję np makaron jeden za drugim, bo moje dziecko jak się dorwie to tak robi ;) U nas na razie oszukane BLW :P
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Słuchajcie - bo ja już ni w ząb nie pamiętam - od czego NIE powinno sie rozpoczynać rozszerzania diety?
    Zbliżamy sie do skończenia 6 m-cy i coś trzeba by zacząć kombinować w temacie rozszerzania diety....
    Mnie z kolei w ogóle nie spieszy się do tego (leń wychodzi - bo cycuś to taka wygoda ;-), a poza tym jakoś nie widze wyraźnych oznak chęci u Gabinelli) i tu kolejne pytanie: Kiedy najpóźniej rozpocząć rozszerzanie ? W sensie czy nie przegapie jakiegoś momentu, ze alergie, że cos tam, bo za późno się za to wzięłam?
    Rozumiem, że na pierwszy rzut danie do ćlamania, lizania kromki chlebka/skórki - to nie najlepszy pomysl? (gluten)... Czy nie ma to znaczenia? Jezeli tak, to kiedy ten gluten?
    Bossszze - drugie dziecko, a ja pytania jak dziewica zadaję ;-) ale serio - nie pamietam..
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Haha Ulcia jeśli mowa o leniach, to chyba ja mogę się zgłosić. Dopiero od kilku dni Zosia dostaje rzetelnie jeść :shamed: bo widać że chce, jak tylko przyuważy że ktoś coś je, to leci za delikwentem i mlaska tak sugestywnie, że nie da się udawać że nie wiadomo o co kaman.
    A tak do tej pory to co kilka dni czasem jej coś dawałam skubnąć przy obiedzie, ale po prostu nie była zainteresowana, więc olewaliśmy temat (gluten też). Dopiero niedawno nastąpił przełom przy ogórku kiszonym, Zosia je pokochała.
    Ja się starałam nie zaczynać od owoców, tylko od warzyw. W sumie dopiero wczoraj dostała awokado (wcześniej próbowałam z bananem i jabłkiem, ale nie chciała), kilka dni temu też pierwszy raz dałam kurczaka (również przegrał z ogórkiem kiszonym). Za to zupy wchodzą elegancko.

    Podsumowując - ja tam uważam, że dziecko się samo upomni o rozszerzanie diety. Ale też nie ukrywam, że żal mi było po prostu kończyć wyłączne karmienie piersią, bo to i wygoda, i absolutnie wyjątkowy czas. No ale już trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zacząć dziecko żywić "normalnie" :smoking:
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Ul_cia: trzeba by zacząć kombinować w temacie rozszerzania diety.

    Ulcia, polecam poczytać te artykuły i ten oraz ten na dobry początek :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Livia: Ulcia, polecam poczytać


    Livia, dokładnie to samo chciałam podrzucić... :-)

    Nie ma się co spieszyć, ja uważam, że zrobiłam to za wcześnie...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 1st 2016
     permalink
    Anka80: Nie ma się co spieszyć

    Dokładnie...
    Ja też zaczęłam tuż po 6 m-cu, ale Gaja załapała dopiero gdzieś jak miała 8-9 m-cy.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Dzięki dziewczyny. Dzisiaj poczytam :)
    Tak tez sądze, że nie ma się co spoeszyć, tylko bałam się, ze coś "przegapie" - czyli przegnę w druga stronę :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Ula witaj w klubie! Wpradzie Seba interesował się naszym jedzeniem, ale mi nie chciało się zacząć gotować zdrowiej, tak by on tez mógł z nami jeść.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Ulcia, ja tam zaczęłam os skórek chleba, bo zęby i od kukurydzianej chrupki, bo się dobrze w łapce trzymała i łatwo było do buzi trafić. Przy Krysi się bawiłam w ekspozycję na gluten, ale nawet pełnego miesiaca nie wytrzymałam. Przy Wojtku poszło "naturalnie" :)
    --
    • CommentAuthorasia04108
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Dziewczyny, czy dziecku 14 mies mozna dodac do zupki czosnek? Taki surowy normalny, zabek w kosteczke
    •  
      CommentAuthorOlenka79
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Ja czosnek i cebulę juz teraz dodaję Natalce do zupek. Ale gotuję, nie podaję surowych.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    jagodalg84: dżasti a jak to jest jak dziecko pakuję np makaron jeden za drugim, bo moje dziecko jak się dorwie to tak robi ;)


    Ja nic z tym nie robiłam. Napakował całą buzię kilka razy aż mu oczy wylazły na wierz i wszystko wypluł. Kilka razy aż z odruchem wymiotnym . Teraz już wkłada pojedynczo. Moja mama próbuje mu przytrzymywać, wydzielać, ale to takie dla mnie trochę nie bardzo. Ja zaufałam instynktowi Aleksia.
    -- ,
    • CommentAuthorasia04108
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Moja Mala tak samo robi. Dwa razy dalam jej kilka kawalkow czegos do samodzielnego zjedzenia i wpakowala wszystko do buzi i polknela. Oczywiscie stanelo gdzies w gardelku. Oczy jak pieciozlotowki. Zycie mi przelecialo przed oczami. Na szczescie poszlo jakos, nic sie nie stalo. Dwa razy tak sie zdarzylo i teraz juz dawkuje Malej gryzy. Ona by calego banana do buzi wepchala i polknela bez gryzienia. Chyba jej instynkt jeszxze spi ;-)
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Asia to u mnie z Amelka podobnie. Niby gryzie i skubie, ale jak zostaje koncowka to ja cala do buzi i wtedy tez wielkie oczy. 2razy sie zdarzylo ze poszedl paw jak ta lala:sad:
    Wiec tez musze ja bardziej pilnowac i kroic mniejsze kawalki. Bo uwielbia jesc sama, ale...

    A co do zup w BLW... No to nie moja bajka, zupa to zupa i powinna byc w calosci na talerzu a nie na dwoch:bigsmile: Jogurt moze i bym jeszcze przebolala, ale nie moglby tego widziec moj zacny malzonek:devil:
    -- []
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    Olenka01: Jogurt moze i bym jeszcze przebolala, ale nie moglby tego widziec moj zacny malzonek:devil:

    No jakbym o swoim czytała... :-) wzdrygał się za każdym razem jak widział, że Emilia jest cała w jogurcie, zupie czy czymkolwiek.
    U nas też to mimo wszystko inaczej wyglądało, bo ja szłam na całość z BLW, ale przy tatusiu kombinowałam posiłki jak najmniej inwazyjne :D, ale córka często jest u babć i one raczej niestety preferowały pomaganie jej w jedzeniu, więc bardziej to wyglądało tak, że babcia nabiera na łyżeczkę, a Emilka sama chwytała i brała do buzi (bądź nie :-) ) Owszem starały się bardzo, ale dla nich BLW to czarna magia i swoje 5 groszy dorzucały... no a dodatkowo moja mama jeszcze z obsesją krztuszeniową... więc też kombinowała takie jedzenie, żeby nie musieć się bać
    Ale Emilia ma teraz 18 miesięcy i chyba wyrosła ok, ładnie sama je, niewiele rozrzuca, opanowała łyżeczkę i widelec, uczy się noża... teraz jest na etapie fascynacji jedzenia dwoma sztućcami "jak dorosły". My jemy nożem i widelcem, a ona wybiera widelec i łyżkę jednak, naśladuje nasze ruchy i w zależności na co nabierze, czy na łyżkę przy pomocy widelca, czy na widelec przy pomocy łyżki... tak wsuwa :-)
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeFeb 2nd 2016 zmieniony
     permalink
    Anka80: dodatkowo moja mama jeszcze z obsesją krztuszeniową...

    Hehe, jak moja teściowa :smile:
    Jak pierwszy raz zobaczyła, że podaję Oli wodę z kubeczka (Doidy), a ona go sama łapie w rączki i pije, to mało zawału nie dostała, że przecież dziecko się zakrztusi. Mała miała wtedy koło 7 miesięcy.
    Drugi prawie-zawał zaliczyła, jak dałam jej do rączki kawałek kalafiora ze swojego talerza, (wtedy mała jeszcze na słoiczkach była).

    U nas też dokładnie się sprawdziło to, co dżasti pisze - zaufanie instynktowi dziecka. Często są próby, ile naraz się zmieści do buzi. Zdarza się, że wypluwa, zdarzyło się, że zwymiotowała. Ale się uczy i coraz rzadziej pakuje duże kawałki czy kilka kawałków naraz.

    No i ja tam nie jestem specjalnie "ortodoksyjna" - kaszkę czy jogurt daję Oli łyżeczką. Do tego jej namawiać nie trzeba, uwielbia, mam wrażenie, że zjadłaby każdą ilość :wink: Wkurza się, gdy się skończy w miseczce.
    Ale obiadki od niedawna mamy wszystkie samodzielnie jedzone rączkami. Świetnie sobie radzi i frajdę ma niesamowitą.
    Oraz akurat na obiad zjada dużo więcej niż zjadała będąc karmiona przeze mnie.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    No my tez mieszanie karmimy. I tez mi sie wydaje ze jak je sama to więcej potrafi zjeść. Ale kasze na kolacje uwielbia i tu zdecydowanie ja ja karmie. Ale muszę zacząć chyba próbować po mału dawać jej łyżeczkę. Bo szczerze to nawet nie próbowałam. Ciekawe jak jej pójdzie.
    -- []
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    My też niestety mieszamy sposoby karmienia. Bo na kolację kaszka też zazwyczaj łyżeczką. Czasem obiad podaję mu łyżeczką ale to wtedy jk jemy takie danie, które no ni w ząb nie idzie dać mu do rączki. A obiady gotuję dla wszystkich te same. Ale a to muszę wtedy miseczkę z zupą na środku stołu trzymać i Aleksia na kolanach, bo inaczej na bank się do niej dorwie i wyleje. Raz tak było, że się odwróciłam (Aleks siedział w krzesełku) do Maksia, w tym czasie Aleks wylał zupę. Ja się schyliłam, żeby posprzątać (miseczkę zostawiłam w zasięgu ręki Aleksia) i tylko czuję jak mi leci zupa po gowie:devil:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 2nd 2016
     permalink
    dżasti: Ja się schyliłam, żeby posprzątać (miseczkę zostawiłam w zasięgu ręki Aleksia) i tylko czuję jak mi leci zupa po gowie:devil:

    Ja mam tak z jogurtem ostatnio :-) Emilia już nie wylewa specjalnie żeby sprawdzić itp, za to upodobała sobie brudne ręce i buzię i dzieli się swoim szczęściem ze mną. Najczęściej mam jogurty i serki we włosach. Tłumaczę sobie, że jogurt to na pewno zdrowa maseczka na włosy :D
    --
  2.  permalink
    My padaliśmy ostatnio ze śmiechu jak Alicja karmiła tatusia parówką.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeMar 11th 2016
     permalink
    Dawno nas tu nie było, to wkleję małe co nieco dla odświeżenia

    KLIK
    -- []
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Île razy w tygodniu dajecie swoim dzieciom jajko?
    Mój synek bardzo lubi i bardzo często się domaga, a nie chcę też przesadzić.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Ja nawet codziennie, bo Gajka nie przepada za mięsem. Czasem jajecznicę, czasem samo żółtko z Bieluchem i awokado, a czasem w naleśnikach czy innych plackach.
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Można codziennie jajko... nie zaszkodzi. Moja córka też bezmięsna (z wyboru :-) ) dostaje jajko pod różną postacią 3-4 razy w tygodniu
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Dzięki dziewczyny, bo ja to mam zakodowane w głowie że max 2/3 razy w tygodniu.
    A jajecznica to w sumie jedyne danie które zjada ze smakiem. Sam mi pokazuje w lodówce na jajka. ..
    super ze można więcej :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    A to można dziecko jakoś "przejajkowac" ?
    Bo Hug jak rano nie zje jajecznicy z trzech (!!!!) jajek to nie funkcjonuje :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Ja też na to uwagi nie zwróciłam - u nas idą 2-3 jajka dziennie, bo Gugi "jajeczny", omlety, jajecznice, na twardo - no każde.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    U nas też raczej więcej jajek niż mniej. Moja mama prawie codziennie robi Aleksowi jajecznicę. Maks to jajecznicy to nie za bardzo. Ale jemy pasty jajeczne, placuszki, naleśniki, omlety, muffiny jajeczne oraz gofry. Gofry zresztą to jest szał ciał. Dziś na kolację były. Cała rodzina (łącznie z m.) siedzi jak na szpilkach i tylko czekają aż się kolejny upiecze. A ja jadę na dwie gofrownice, bo jedna nie nadążałaby :tongue:
    -- ,
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.