Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Dlatego nie ogarniam jak można sobie CC na życzenie zamawiać. Co innego jeśli jest konieczność, zagrożenie życia czy tam coś. Ale dla kaprysu, ze strachu itp to nigdy nie zrozumiem [oczywiście nie oceniam bo co mnie to, tylko mówię, że nie rozumiem].
bo tak samo mogę napisać odwrotnie skąd wiesz czy byś TEORKA przy sn nie miała gorszych przeżyć, nie wiesz tego ...





Ja przeżyłam sn i na razie sobie odpuszczam, bo dla mnie był to cięzki poród... Tak samo Teorka przeżyła ciężki poród cc i już takiego nie chcę, rozumiecie...
), żeby nie wywoływać dyskusji i nie czuć się w centrum rozmów, żeby nie napisać "nie być atakowanym". Ale zaraz zdania zostaną wyrwane z kontekstu i zacznie się pisanie do mnie :) Że przecież nikt nikogo nie atakuje, pisze swoje zdanie i swoje przeżycia, bo przecież od tego jest forum 



A ja, podobnie jak Asiula, do dzisiaj nie mogę się pogodzić z tym, że magia porodu mnie ominęła.
A już na pewno nie czuję się gorszą matką.
nie czulam tez sie gorsza
Ale uważam, że o porodach w kontekście porównywania magii i cudu narodzin tak naprawdę mogą mówić dziewczyny, które przeżyły jedno i drugie i mają porównanie.

M. była na brzuszku, taka malutka kochana, Mąż płakał a ja nie czułam żadnej specjalnej euforii bo najzwyczajniej w świecie przysypiałam.
To tak jakbyśmy wspólnie weszli na Mount Everest


kazala przyjechac K po tabletki ktore dostalam w czwartek -przeciw bolowe i na sen. K pojechal. Wrocil. bylo po 1 w nocy.Wzielam tabletki, po pol godzinie jakos zasnelam... o 3 obudzily mnie znow bolesne skurcze - tak dla przypomnienia NIEREGULARNE OCZYWISCIE
, nie daly spac, wiec zadzwonilam do szpitala. Kazali przyjechac.
ohhh jak mi bylo dobrze.. Patrzalam na K i wkrecilam sobie chory film ze sie na mnie obrazil ze musial w nocy jechac ze mna do szpitala i co chwile pytalam sie : JESTES NA MNIE ZLY? az w koncu zasnelam 
i do domu. Musialam sie odswiezyc, bo w razie co gdyby chcialabym zaczac rodzic jako pachnaca ciezarna 
bylam przerazona.. i nagle chlup i ciepla woda poleciala mi po nogach... pani wlozyla mi super wielka podpaske w ksztalcie pieluchy i gatki z siatki.. K dalej nie bylo..
. Udalo sie UF, Julka dalej na miejscu... 
: JESTES NA MNIE ZLY? az w koncu zasnelam
Padłam :)
przed ciaza 64kg 175 cm, wiec olbrzymem jakims nie jestem , tak mi sie wydajeto znaczy nie bylam, bo w ciazy przytylam 30 kg. 14 juz poszlo, a 16 kg czekolady zostalo
,
A jeszcze mam takie pytanie, bardziej z ciekawości - zauważyłam, że dziewczyny po cc napisały (dwie chyba), że jak usłyszały pierwszy krzyk - no właśnie, jak to jest?
Bo prawdę mówiąc przy obu porodach jak wyskoczyli ze mnie Krasnal i Skrzat to nie krzyczeli. Po prostu położyli mi takie sapiąco/odkasłujące maluchy na brzuchu.

Czyli coś w tym jest. Właśnie się dziwiłam, że położna pozwoliła nam dotykać pępowiny, a mąż przeciął ją (pępowinę, nie położną) po naprawdę sporym odstępie czasu...
Dziecko urodzone spokojnie, w warunkach ciszy i przygaszonych świateł, położone od razu na brzuchu mamy rzadko zaczyna krzyczeć. Najczęściej lekko kwili, bierze powoli kilka coraz głębszych oddechów, z buzi wypluwa resztki wód płodowych. Maluch, pomimo że nie krzyczy, jest w dobrym stanie. Pępowina tętni coraz słabiej, a łożysko stopniowo przestaje pracować. Zajmuje to różną ilość czasu – kilka minut do ponad pół godziny.
Tym razem bym wybrała jeszcze lepszy szpital i zrobiła porządny plan porodu
Ostatnio miałam niestety za dużą niepewność własnego zdrowia, mało przez to nie wylądowałam na Wołoskiej, być może mnie przed tym uratował poród przed czasem...Z drugiej strony- zabrakło mi czasu i hm...spokoju na myślenie o innych rzeczach. Nawet nie poszliśmy na SR
Dwa razy dziennie podłączali nas pod KTG sprawdzali tętno małej i czystość wód. Za każdym razem gdy pytałam co dalej zbywali mnie ah jaka ja wtedy byłam wściekła miałam ochotę roznieść cały oddział.
postanowił więc przebić pęcherz okazało się że wody są zielone byłam przerażona bałam się o małą oczywiście od razu pojawiły się skurczę co 1-3 min. a ja musiałam leżeć przykuta do łóżka pod KTG zwijając się z bólu po 2,5 godz. skurczy okazało się że rozwarcie stoi w miejscu myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok, gin stwierdził że nie ma co dużo czekać i spytał czy godzę się na cc moje przerażenie było ogromne bo tego obawiałam się najbardziej.Zjawiła się bardzo miła pani anestaziolog i zaczęła tłumaczyć o znieczuleniu podpisywaniu zgody - podpisałam.

