Ja nad tym luzem dopiero pracuje. Ucze sie tego. Bo wiem, ze inaczej sfiksuje. Przez ponad rok sie buntowalam - ja chce dziecko! I juz! Koniec. Kropka. wszystkie plany dostosowywalam do ciazy. Nawet zrezygnowalam w kwietniu zeszlego roku z awansu na najwyzsze krzeslo - zostalam zastepca szefa a nie szefem. Bo dziecko juz prawie w drodze, a ja w ciazy musze i chce miec spokoj a nie stres i nerwy. Z MM nawet przestalo sie ukladac, bo za duzo zalu i dolkow. Przestalam sie spotykac z kuzynem i jego dziewczyna, bo ona w ciazy. Ba! poklocilam sie z nimi, byle ich tylko nie ogladac! Teraz staram sie odpuscic. Wytlumaczyc sobie, ze to przyjdzie. Za rok, 3 lub 5 pojawi sie w naszym zyciu. Choc chcialabym teraz! I gdy @ przychodzi to mi smutno i zle bardzo, dola lapie za kazdym razem. Ale wiem, ze z moich nerwow nie bedzie nic dobrego. Nad tym wewnetrznym spokojem musimy po prostu same pracowac. I mam wrazenie, ze to jeszcze trudniejsze niz zaciazenie Ale bez tego - spotamy sie Gigus w Gnieznie
Wiesz Giga, kreci mi sie lezka w oku gdy moj szefo pokazuje zdjecia polrocznej wnuczki. Kiedys zapytal po przyjacielsku na kiedy my planujemy. Rozryczalam sie przy tym cholernym biurku. i on mnie juz nie pyta. Jak te zdjecia pokazuje, to mi mowi: na ciebie tez przyjdzie pora. I ja chce w to wierzyc.
Przyjdzie na Ciebie pora,jak sie czegos naprawde chce to w koncu sie to dostaje.Trzeba tylko pozytywnie myslec i nawet nie bedziesz wiedziala kiedy.Musisz mocno wierzyc ze to nastapi.Ja mysle ze te starania na dobre nam wyjda.Tak bardzo pragniemy byc mamusiami ze jak w koncu to nastapi to bedziemy wspanialymi mamami,leprzymi od tych ,tkore sie nie musialy starac i latwo im to wszystko przyszlo.
ja jak sie starałam Skarbie to też poklóciłam sie z dwoma szwagierksmi które były równo w ciąży i dostałam jakiegso dziwnego wstrtu do ciężarnych ,a potem przeszło...
Aga976 dokładnie tak - co tyczy się psychiki - ja ciągle myślałam o dziecku, że byłam już załamana całym tym staraniem ... wkoło mnie wszystkie znajome, kuzynki, sąsiadki zachodziły w ciąże tylko nie JA !! A jak wychodziłam z domu to na ulicy, w sklepie no dosłownie wszędzie widziałam kobiety w ciąży - to mnie prześladowało - tak wtedy czułam. Więc mój M troszkę nakrzyczał na mnie, że zabardzo jestem przewrażliwiona na tym "punkcie" i mam wyluzować a napewno nam się uda. Dziewczyny i miał rację - tak wyluzowaliśmy, że mamy bliźniaki hahaha
P.S. Dodam jeszcze, że w ciąże bliźniaczą zaszłam naturalnie, bez "wspomagania" medycyny. Ale genetycznie uwarunkowania były - mój dziadek był z bliźniaków jednojajowych i moje synalki też są !!
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki - fluidków nie prześlę bo już urodziłam !! NIE PODDAWAJCIE SIĘ KOBIETY !!
Amazonko pewnie dziewczyny tu na forum nie które starają się dłużej, my staraliśmy się od stycznia 2006 a zaszłam w ciąże we wrześniu, ale od sierpnia dopiero zaczęłam robić wykresy i mierzyć tempkę.
Ooooo! Nie zapoznalas sie chyba z wiedza dostepna na wiki! szybciutko siegaj po e-booka! Generalna zasada - tempka rosnie w okolicy owulki, spada przed @.
babeczki (te które mówiły o wyluzowaniu) - ja już mam tak zapchany grafik, że już więcej na siebie nie moge włożyć; pracuję, w domu poprawiam prace uczniów, chodzę na aerobik, jeżdżę na działkę i do rodziców i w tych momentach jakos nie myślę o dzieciaczku; ale wystarczy moment, wieczór, gdy M na dyżurze i klapa... ale spoko, jakby co to w Gnieźnie czekają hihi
Melduje się (pierwszy raz) jako starająca się. Bardzo czekam na dzidzię. U mnie problem taki ze owu nie chce przychodzić:( Wykresik na razie mam cały czas ten sam (od kwietnia) Pozdrawiam wszystkich, ewa
Starającym się życzę powodzenia,Fiufiu, aneczka, i inne staraczki A wpadam bo obiecałam się odzywać, no i jeszcze mam pytanie, zadałam je już na czacie i na przyszłych mamusiach, ale tam na razie cisza, może Wy pomożecie? Hej dziewczyny! Jestem tu na dyskusjach nowa, i w ciąży 7 tygodni i 5 dni. Panikuję strasznie, czy któraś mogłaby mi pomóc, wiecie coś o temp. w ciąży? ja boje się że coś złego się dzieje :(wciąż mierzę temperaturę, bo to ponoć bezpieczniej do 3 mies. i linie podstawową miałam na poziomie 36,4 natomiast od jakiegoś czasu jak już jestem w ciąży temperatura mi się waha od 36,7-37,0 bo czasem jest lekko zakłócona bo dospać nie mogę, ale wczoraj prawie zawału dostałam.........rano niestety o 5:25, a potem jeszcze o 5:30 musiałam wstać do wc a normalnie o 6:00 mierzę tempkę....... więc jak wróciłam to doleżałam do tej 6:00 i zmierzyłam a tam 36,4 i brzuch mi sie napinał .......wzięłam luteinę pod język zaraz po sucharku i usiłowałam się nie denerwować i zasnąć ........po godzinie snu było już 37,0........ w ciągu dnia utrzymywało sie 37- 36,9- i znów 37,0........ ale dziś rano półtorej godziny przed mierzeniem musiałam wstać do wc i o 6:00 miałam 36,6 :( .Już wcześniej zdarzało mi się tyle wcześniej wstać i temp. tak wahała się od 36,7-36,9.... luteinę biorę 2 razy dziennie pod język, nie mam plamień.... Czy to możliwe że temp. mi tak spadła a wszystko z dzidzi ok?
kiedts nam sie uda:) ja sie staram ponad 3 lata i nici jade na duphastonie zobaczymy,czuje z ejajniki sie obudziły bo tak mnie wierca na płodne dni ze masakra,a wczesniej straszny problem z mieisaczkami ibrak owoluacji nawet niemiałam jej zcasem po 5 miesiecy ale teraz wraca dioo normy i jajniczki saleja wiec mzoe za jakis zcas sie uda:) ale nie nastawiam sie jak bedzie to bedzie a jak nie to trudno i smutaski pozdrawiam wszytskei starajace sie:)
czesc,wlasciwie naleze do odkladajacych,ale sercrm jestem z wami dziewczyny.15 lat sie leczylam i wkoncu sie udaloczego i wam zycze.U mnie tez nie bylo owulki i bez tabl zero@,ja to nawet i rok jej nie mialam.Pisze t zeby podniesc was na duchu,cuda istnieja!!!!!!
Czesc! jestem nowa na tym forum. I bardzo chętnie przechwycę parę dobrych fluidków od zaciążonych :-))) Staramy się od ponad roku i niestety nic :-( Jak dotąd tylko dwa razy była nadzieja, że jestem w ciąży i bardzo źle przeżyłam jak w końcu przyszła @. Najgorsze jest to, że my bardzo chcemy dziecka ( głównie ja ), a wokół wszyscy, którzy albo deklarują, że nie chcą lub nie mogą mieć dzieci to zachodzą. Cieszę się z tego, że innym się udaje, ale po takiej wiadomości długo nie mogę dojść do siebie. Dlaczego tak trudno jest o tym nie myśleć????? :( A może my też zaczniemy wszystkim mówić, że nie chcemy mieć dzieci to w końcu się uda? I w ogóle od paru dni mam jakiegoś doła. Wsród ludzi to się trzymam, ale jak zostaję sama to właściwie każdy powód jest dobry żeby sobie popłakać Muszę chyba kupić wodoodporną klawiaturę.
maya zrób sobie przerwę, wymyśl sobie że staranka i posiadanie dzidzi nie jest najważniejsze i skup się na sobie, ja tak odpuściłam pół cyklu i czuję się duuużo lepiej kup sobie herbatkę z melisy i wypij wieczorkiem, wtedy gdy zasypiasz nie męczą Cię złe myśli, poza tym kupiłam sobie mnóstwo niepotrzebnych rzeczy ;) najczęściej drobiazgów: kosmetyków, biżuterii, poczułam się sexi i kobieco, no i dostałam od rodzinki ładne ubranka, tak że byłam wniebowzięta i teraz chociaż znów podwinęła mi się noga w postaci choroby i kolejny cykl do bani, jakoś nie rozpaczam i jestem pozytywnie nastawiona do świata życzę powodzenia!! trzymaj się kochana i nie poddawaj!
Dziekuje za slowa otuchy. Chyba wiadomosć o kolejnej ciąży w rodzinie mnie tak rozstroila (i to u osoby, ktora ma juz 2letnigo synka i caly czas powtarzali, że na razie nie chą drugiego). łzy same mi lecą, od rana tyle ich już wylałam, że zupę można by ugotować Jestem sama w domu, bo przyszly mąż w pracy, więc nawet się nie pytają czy mogą
wiem co czujesz, też troszkę przeżyłam bo właśnie moja szwagierka urodziła córeczkę, i w przyszły weekend jedziemy ją obejrzeć, teraz to już tylko się cieszę bo to takie słodkie dzidzi, ale miałam chwile że było mi smutno bo szwagierka 8 lat brała piguły i jak odstawiła bo ginekolog powiedział im że już czas na dziecko to i bach zaraz była w ciąży, to takie niesprawiedliwe!
no, to juz mi trochę lepiej, dziękuję za zrozumienie. Od rana nie mogę sie wziąć w garść. Może to dlatego, że pogoda się zepsuła, zrobiło się zimno (15 stopni) i pochmurno, a ja jestem raczek i lubię słoneczko i ciepełko.
Czy możesz mi pomóc, bo nie wiem w jaki sposób wkleić "mój cykl" ? i jak mam wpisac dane, które się pokazują po kliknięciu na nick? Dlaczego nie moge wkleić suwaczka?
na górze masz zakładkę profil, tam w informacjach osobistych możesz wpisać swoje dane, a co do sygnaturki "mój cykl" ja zrobiłam tak: "[url=http://28dni.pl/.../wykresy/2007-05-18]mój_cykl[/url]" gdzie http://28dni.pl/... to jest Twój aktualny cykl, adres stronki skopiowałam z "moje 28 dni" i aktualny udostępniony cykl :)
witam Was kochane. pewnie Was nie zaskocze jak powiem że też staramysię z mężem o dzidziusia tabletki antyko. odstawiłam w lipcu zeszłego roku i po 3 m-ach zaczelismy sie starać o maleństwo. no i oczywiście jak pech to pech, zaczęłam bardzo neregularnie miesiaczkowac. dostawałam zaszczyk na wywołanie 2 m-ce było ok, oprócz tego ze niewychodziło nam a potem znów brak okresu. wkoncu dostałam duphaston, biore go po 15 dniach od pierwszego dnia okresu przez 10 dni mam nadzieje ze teraz to zadziała. ale wiemy doskonale wszystkie że im bardziej sie staramy tym nic nie wychodzi.
maya80 - jak juz Giga pisala - jestes zupelnie normalna. W naszym rozumieniu Kazda z nas przechodzi okrutne doly (zwlaszcza gdy podla @ znowu przychodzi) Ale na szczescie jestesmy tu razem Dobrze, ze do nas trafilas
Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i miłe przyjęcie Dobrze jest czasami podzielić się swoimi myślami i rozterkami z kimś kto bardzo dobrze to rozumie. I cieszę się, że jestem normalna, hihihihihihi
Tak, zapraszam pod mój pierwszy wykresik Blask_gwiazdy tłumaczyla mi jak mam wstawic sygnaturke "mój cykl", ale wstyd się przyznać nie wiem jak mam to zrobić
[url=http://28dni.pl/maya80/wykresy/2007-05-13]mój_cykl[/url] wklej powyższy link w swoim Profilu (Profil masz na górze po prawej stronie) w linijce sygnaturki
Ja zakupiłam olej z wiesiołka i salfazin.Znów mam nadzieje ,choć wiem że tak trzy miesiące trzeba by brać by były efekty.Za to poprawił mi się nastrój i mam sporo nadzieji....
giga25 nie wiem czy mnie pamiętasz ale wcześniej odwiedzałyśmy swoje wykresy, w maju podchodziłam do 1 IUI niestety nieudanej, dziś podchodze do następnej i mam ogromną nadzieję, że tym razem się uda. A jak u Was????? Zdecydowaliście się na IUI???
Hej dziewczynki od czasu do czasu do was zaglądam i podczytuję, mimo ze juz prawie połowa ciąży to w dalszym ciągu pamiętam te doły jakie sie łapało jak @ przychodził, Giguś tak do końca wyluzowac sie nie da, nie da sie nie mysleć, bo wszędzie kobiety cięzarne i dzieci, chyba do samej siebie trzeba nabrac dystansu choc czy to cos da sama nie wiem Przesyłam Wam multum fluidków i mam nadzieję ze juz niedługo wam tez sie uda
hej, wpadam na chwilkę - choć jestem odkładajaca ale może ...coś się wykluje, bo w 50 % odpuściłam sobie w fazie płodnego śluzu, i do czwartku sie okaże , choć marzę po cichutku by @ nie przyszła. Tak cięzko mi się zdecydować, niech los zdecyduje.