A ja kończę pierwszy z 2-3, cykl bez starań / starań zawieszonych i powiem Wam dziewczyny że czasem warto zrobić sobie przerwę. U mnie akurat przymuszona, ale psychicznie przez ten miesiąc odżyłam jak nigdy ! Teraz @ nadchodzi a ja mam to gdzieś :) Jak dobrze czasem odetchnąć, nabrać sił do "walki", przemyśleć pewne sprawy, spojrzeć dookoła siebie, docenić to co się ma. Czasami warto wcisnąć pauzę. Będę o tym pamiętać kiedy następnym razem będę fiksować :) A same wiecie że różnie bywa
Witam Was po weekendowo :) dawno mnie tu nie było i chyba nie nadrobię :) więc wszystkim dziewczynom, które ujrzały plusika składam serdeczne gratulacje a tym, które będą testowały w najbliższym czasie życzę powodzenia :) Miłego dnia!
Witam U mnie czar prysl temp spadła, lekkie plemienia więc nici z Walentynkowego + Ale ja tak łatwo sie nie poddaje nie,nie,nie !!! Pozdrawiam Was poniedziałkowo i dziękuje Wszystkim za kibicowanie
Fanta- masz całkowita rację, czasami taka pauza bardzo pomaga!!!Trzymam kciuki, żeby sie w końcu udało!!! U mnie dzis 23 dc i jak na narazie tempka. nie spada a co z tego bedzie, to sie okaże za tydzień.
Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe, znam sporo osób które naprawde nie chciały fasolek a je mają a my tutaj - co miesiąc czekamy, aż temperatura nie spadnie. Jakby nie mogło nam się wszystkim po prostu udać w końcu
nom niestety, też się przekonałam wiele razy o tym, że nasze życie nie jest za grosz sprawiedliwe ;( no ale nic, trzeba w takim razie walczyć o swoje ;)
Witam dziewczyny. Mam do was pytanie i proszę w miarę szybko o odpowiedź. Ostatnio miałam dni płodne, zdaję mi się że miałam też owulację zaraz po tym, ale nie jestem pewna. Bolał mnie lewy jajnik (podkreślam, że wiedziałam że będę miała owulację z lewego jajnika bo wcześniej byłam u ginekologa i powiedział mi to), więc zakładam że to był ten dzień. Było to w sobotę, a w poniedziałek kochałam się z moim chłopakiem, dwa razy, bez zabezpieczenia i skończył we mnie. Czy to może być możliwe, że zaszłam w ciąże? Czekam właśnie na miesiączkę, którą powinnam mieć za jakieś dwa/trzy dni... I narazie nic. Podkreślam też, że jestem po łyżeczkowaniu, niedawno miną miesiąc i po tym zabiegu jak narazie nie doczekałam się pierwszej miesiączki... Boję się teraz bo ginekolog stanowczo kazał mi odczekać 3 miesiące. Ale ja po utracie pierwszego maleństwa nie potrafię już myśleć o niczym innym i jedynę czego pragnę to dzidzia :) Wyczytałam na internecie na paru stronach, że duże prawdopodobieństwo zajścia w ciążę istnieje parę dni przed owulacją i parę dni po, nie wiem na ile w tym jest prawdy... I że po poronieniu i łyżeczkowaniu kobieta ma zwiększoną płodność w pierwszych miesiącach, ale też nie wiem na ile w tym jest prawdy. Proszę pomóżcie!
Testowałam się w niedziele niestety nic;((((((((((((.. ale @ mam dostać dopiero 21-22 czwartek- piątek. Oczywiście niewytrzymałam i zatestowałam wcześniej. Jak myślicie jest jeszcze jakaś szansa???????????. Temp mam od owu 37-37,2
Witam wszystkie dziewczynki.....gratuluje wszystkim którym się udało ujrzeć +.....i jestem z tymi które nadal się starają.... Dziś idę na monitoring...boję się że znowu nic z tego :( wydaję mi się że im bardziej pragnę tego maleństwa, żeby się udało, to tym bardziej nie mogę zajść.... i wszystko układa się na minus i to duży! :(
Właśnie wróciłam z monitoringu. Jest jeden pęcherzyk 17mm..... w środę mam iść drugi raz sprawdzić..... teraz to nie wiem czy mam się cieszyć czy nie.... bo przez 6 miesięcy nic a tu taki szok, mały kroczek do przodu..... co teraz?? czy któraś z Was była w takiej sytuacji??
Kinia - nie próżnowaliście i żadne góry ani doliny wam nie przeszkodzą ;) Faktycznie dziwnie to troszkę wygląda ale nasze organizmy cuda potrafią więc kto wie ;) Ja tam trzymam kciuki, a ty możesz się nie nastawiać bo czasem tak lepiej.
Magdzik - a przez 6 mieisęcy nei miałaś większych pęcherzyków ? Bo nie zrozumiałam dokładnie o jaką sytuację Ci chodzi :/
no przez 6 miesięcy nie było nic;/ ogóle to w sumie chodzi mi o to czy to oznacza że na 99% mogę tym razem zajść w ciąże?? że tym razem się uda?? z tym jednym pęcherzykiem
Magdzik a który to dzień cyklu? Jest prawdopodobieństwo że moze sie udać, ale najpierw musi dojść do pęknięcia tego pęcherzyka i uwolnienia komórki, a niestety nie zawsze to się zdarza...
12 dc i jest 17 mm.... w środę idę drugi raz sprawdzić i mam dostać jakieś tabletki, jak będzie dobrze.... no i w czwartek i w piątek mamy próbować bzyku bzyku :P nie napalam się zbytnio bo wiem że to pierwszy raz kiedy cokolwiek zaczyna się dziać w moim organizmie,< dopiero po laparoskopii>....i wiem że może coś pójść nie tak...
No to daj znać w środę jak pęchęrzyk urósł :) powinien miec 19-20mm :) No i trzymam kciuki :) bądź dobrej myśli. P.S. Szkoda że tu nie prowadzisz wykresu
Jestem zdania Asiulki - nie traćcie czasu tylko już zaczynajcie. Ja w piątek miałam 14mm a dzisiaj już 22mm więc nigdy nie wiadomo jak szybko urośnie i ikiedy pęknie więc zaczynajcie już teraz ;) No i oby się udało ;) A wykresik polecam założyć. Ja się też stresowałam, ale jak już go prowadzę to poznaję siebie i dużo od dziewczyn pomocy dostaję w interpretacji i dużo się uczę o sobie. A chyba warto ;) Ale jak nie masz ochoty to oczywiście możesz poprostu pisać na forum a dziwczyny są bardzo miłe tutaj i na pewno jak tylko będa mogły to zawsze pomogą ;) Ja dzisiaj też mam staranka serduchowe więc też trzymajcie kciuki bo mam wrażenie że zaraz znowu się pokłócimy i nic z tego nie będzie ! Eh Ci faceci !
Podczytywałam troszkę, aż w końcu sama założyłam konto :-) Widzę, że tworzycie fajne grono może wkupię się w łaski i pomożecie mi zanalizować mój wykres?
Dodam, że biorę duphaston - teoretycznie od 16-25dc - tak brałam baardzo długo, aby wywołać w ogóle miesiączki, ale teraz pojawił się również inny cel :)) doczytałam, by lepiej brać go po owulacji, ale mój cykl jest całkowicie zwariowany, nieprzewidywalny i rozregulowany - w tym cyklu wyszło, że pierwszą tabletkę wzięłam w 22dc (dzień wcześniej byłam u lekarza - w dniu spadku temp i lekarz nie stwierdził ani że owu była ani że będzie... - czy możliwe, że pęcherzyk dopiero dorósł? bo na jajnikach wyszły mi pęcherzyki - nie pco - ale żaden duży, dominujący - tym czasem temp. wydaje się dość obiecująca - chyba, bo za bardzo się jeszcze na tym nie znam :))
Auril, witaj! Cieszę się, że do nas dołączyłaś :) życzę oczywiście, żebyś długo tu nie została ;) Agrafko, trzymam mocno kciuki i po cichu gratuluję :*
Chodzi mi o to, że przed owulacją miałam płodny śluz, a to też są dni płodne bo śluz pomaga plemnikom przetrwać w drogach rodnych kobiety co umożliwia im "poczekanie" na jajeczko i zapłodnienie, jak dobrze pamiętam plemniki mogą przeżyć w taki sposób nawet do 5 dni więc to też się uznaje za dni płodne. No, ale nic mi nie pozostaje jak zrobić test ciążowy jak za parę dni nie dostanę miesiączki i zobaczymy. Znam dobrego ginekologa, do którego chodzę i to nie jest relacja tylko pacjent/lekarz (żebyście mnie źle nie zrozumiały, jest to rodzina mojej siostry męża), po łyżeczkowaniu to on mi doradził stanowczo odczekać 3 miesiące od zabiegu i powiedział wyraźnie, nie współżyć jak narazie z partnerem zaraz przed owulacją i zaraz po owulacji. Poczytałam trochę o tym i wyczytałam na paru stronach, że można zajść w ciążę 2/3 dni po owulacji, a u osób które mają nieregularne cykle jest to częsty przypadek. Po prostu napisałam tu żeby przekonać się czy któraś z was miała taki przypadek:)
Powiedzcie mi kiedy w ciągu dnia zrobić test owulacyjny?? gdzieś wyczytałam że z porannego pierwszego moczu a na ulotce pisze żeby nigdy nie robić z porannego pierwszego moczu bo za mocny czy coś w ten deseń...
No pewnie też zrobię koło 18 albo 19 bo pewnie wtedy wrócę do domu... Tzn lekarz mi powiedział że owulacja może być w czwartek albo piątek ale mogę sobie testy robić do piątku, a w środę drugi raz na monitoring