ofc, ze gorsze. ale tylko po BCG jest rok na zgłoszenie NOPa. pamiętaj również o tym, że te statystyki są mocno zaniżone bo lekarze nie wywiązują się ze swoich obowiązków zgłaszania NOP. mało tego, potrafią tego samego dnia, bądź następnego, wycofać zgłoszenie z sanepidu.
Wiem, że zaniżone. Ale jak widać i tak liczba zgłoszeń rośnie.
W nocy córce sąsiadki, która mi Frycem się opiekuje, odeszły wody. Już jej kiedyś wspominałam o szczepieniach, żeby córka trochę sobie poczytała. Wysłałam przed chwilą smsa sąsiadce z radą dla córki, żeby dziecka na BCG nie szczepiła... Ciekawe, jak zdecydują . . W statystykach NOP za 2016 nie ma szczepionki Hiberix (za 2014 i 2015 jest w zestawieniach) - czyżby nie było żadnych NOP lub nie były one zgłoszone ???
Ja właśnie stoję przed wyborem, córka ma rok, teraz chciałam szczepić MMR, przeciwko ospie no i pneumo dawkę przypominającą. Nie na raz, of kors ;] Mam mega mętlik w głowie, mimo, że starsza szczepiona na wszystko j.w. plus meningo. Jest okazem zdrowia, co często tu wspominam, 4latka i 2,5 roku bez chorób (katarki, kaszelki przelotne, ale mijały same), ale nie ma oczywiscie pewnosci, ze to dzieki szczepieniom...
Właśnie...ja od grudnia próbuję zaszczepić przeciwko ospie i ciągle nam nie po drodze...Jak wasze dzieci zniosły tę szczepionkę? Ely MMR szczepiłabym później w końcu to kombo. Skończyłabym pneumo potem ospa.
Treść doklejona: 05.02.18 13:31 Chociaż moje pytanie chyba powinno być w tym drugim szczepionkowym wątku
Moja starsza zniosła szczepienie na ospę dobrze, ale ona wszystko znosiła dobrze... Jak dziecko bardziej wrażliwe to wszystko gorzej znosi. MMR planuję latem, jak minie sezon infekcyjny, teraz najchętniej właśnie ospę i pneumo bym machnęła. Najgorzej, ze ona juz chodzi do żłobka i teraz po chorobie odczekała w domu 1,5 tygodnia, umówiłam się na za tydzień, więc do tego czasu to ona już nową infekcję złapie... trzymajcie kciuki, żeby dała radę ;]
P.S. na moim piętrze u sąsiadki dwóch chłopców właśnie przechodzi ospę... zobaczymy czy wcześniej ten wirus i jej nie dopadnie.
a słyszałyście o akcji w Gorzowie, gdzie szczepionki z nakazem utylizacji z powodu przerwania łańcucha chłodniczego były z premedytacją [bo lekarze wiedzieli o nakazie] podawane dzieciom? nie? to teraz wiecie.
absurdalnego dwugłosu MZ na temat szkodliwości i jednoczesnym jej braku to nawet nie skomentuję.
Słyszeliśmy Elfiko... Szczerze? Moim zdaniem to bardzo częsty proceder... Która przychodnia ma agregaty... W mojej stoi dość wiekowa lodówka oczywiście z listą temp na wejściu i wyjściu pielęgniarek do i z pracy, ale co się dzieje pomiędzy czyli 17-8...Tego nikt nie wie...
Elfika, a ja dzwonilam wczoraj do naszego (gorzowskiego) sanepidu. Pani wyjasnila mi, ze wkrotce ukaze sie oficjalny komunikat w tej sprawie, ale po pierwsze sierie szczepionek, ktore kraza w necie sa bledne, bo drugie dotyczy to tylko i wylacznie szczepionek po tym pazdziernikowym szkwale w zeszlym roku, gdzie faktycznie byly przerwy w dostawie pradu i lodowki dzialaly nieprawidlowo, ale tez dotyczy tylko niemonitorowanych lodowek, a to juz jest rzadkosc. Zgadzam sie, ze nawet jesli to pojedyncze przypadki to jest to barbarzynstwo i winnych tego procederu nalezy slono ukarac. Niemniej, jak z tego moral? A no taki, ze sanepid pracuje. Przeglada monitoringi lodowke, a nie tylko siedzi i pierdzi w stolek, a stopnop nie sa tak rzetelni za jakich sie uwazaja, bo to sa jednak istotne informacje, o ktorych wiedzieli i celowo nie wrzucili na poczatek swojego posta. Celowo, by znow wywolac panike, i zwiekszyc grono tzw "antyszczepionkowcow". Bo co, ze teraz nawet przeprosza. Smrod i niechec do szczepien zostaje.
Mnie wkurzył jeszcze komentarz MZ. Że nawet jeśli były źle przechowywane to nie szkodzą... Ja zawsze miałam wątpliwości czy w mojej lodówce są odpowiednie warunki, a teraz słyszę że to nieistotne??
Nikt nic nie powie oficjalnie. Ja różne rzeczy na spotkaniach z kierownikami labów wyciągam, ale to niemalże prywatne rozmowy. Hitem jest dla mnie bardzo decyzyjna osoba w bakteriologii w wojewódzkim sanepidzie, która leczy się homeopatycznie. Skutecznie.
Dla mnie homeopatia to bardzo drogie cukiereczki, które nic nie wnoszą do mojego organizmu poza kaloriami :) (Próbowałam nie raz na rożne schorzenia, na dzieciach już nie wypróbuje, choć stosowałam Euphorbium, ale tez nie działa...)
Jak uwazasz, to zawsze glos na glos. Jednak dalej bede uwazac, ze stop nop nie sa tak rzetelni, za jakich sie uwazaja. Czy chociaz raz podawli info o tym, ze zmarlo dziecko nieszczepione np na blonniece? A gdyby bylo to szczepione dziecko to wrzucili by na tapete Czy chociaz raz poinformowali, ze taki np turkuc podjadek, owad zyjacy w Polsce stosunkowo czesto przenosi tezec? Generalnie wzielabym na tapete krwiopijcow. I ze jednak ta szczepionka niewiedziec czemu ale dziala? A sanepid mowil z sensem, ze chodzi o konkretne wydarzenie, konkretna sytuacje itd. No nie wiem w czym tu sie doszukiwac niescislosci. Za to stopnop jak widac pomineli istotne fakty
yyy tylko, że to nie stop nop robiło kontrolę wiec nie wiem po cholerę ich wyciągasz? a o tym dziecku co zmrlo na blonice to masz na myśli hiszpański przypadek?
Chodzi o to, ze medialnie naglosnil to stopnop, tylko niedopowiedzieli kilku faktow, by znowu wywolac niechec do szczepien. I zeby nie bylo, uwazam, ze robia kupe swietnej roboty, ale ta ich informacja, ze rzetelnie o szczepieniach...to tak juz nie bardzi
Szczepienia muszą być stosowane z głową. Dlatego należy zachować odstępy między dawkami. Nie ma co popadać ze skrajności w skrajność. Ja zamierzam moją córeczkę zaszczepić wszystkimi zalecanymi. Mam natomiast pytanie odnośnie pneumokoków - którą szczepionke wybrac, Synflorix czy Prevenar? Z gory dzieki!!
Maggie, musisz wziąć ulotki, poczytać i dostosować do swojego dziecka. My Twojego dziecka przecież nie znamy. Szczepiąc swoje dziecko Ty podejmujesz decyzję, którą szczepionkę wybrać. My możemy tu polecić wg nas "najlepszą", ale czy ona jest najlepsza dla "Was"?.
Trzeba usiąść i poczytać jakie ma przeciwskazania i czy twoje dziecko nie należny do tych grup. Poczytac skład, czy nie ma córka alergii, etc...
Else, ostatnio o Tobie myślałam. Czy badałas może u synka krew na mutację genu mtfhr? Pytam,bo moja corka miała robione badanie krwi na te mutacje i wyszło,ze ma mutację heterozygotyczą w genie c677t. Ponad 80% dzieci autystycznych,czy z ZA ma te mutację. Mozna wspomóc dziecko podając mu zmetylowane witaminy. Kwas foliowy tylko naturalny (syntetyczny szkodzi ). Ta mutacja odpowiada za brak detoksykacji (a co za tym idzie częstsze nopy). U nas nopy były głownym powodem badania tej mutacji.
U syna nie. U siebie i muszę wynik odebrać, a przez to, że terapie mamy teraz od rana do 19-20, to zawsze zapomnę zadzwonić i się umówić. Miesiąc juz zwlekam. Robiłyście w Juraszu? Masz może numer, bo gdzies zapodziałam, a tam chyba trzeba najpierw pod jeden, potem pod drugi dzwonić.
Mojemu dziecku macierze pani doktor bada na razie. Pewnie jeśli moje wyjdą dodatnie, to zleci tez Dawciowi te mthfr.
Ja właśnie wczoraj dotarłam do mutacji genu mtfhr w moim poszukiwaniu przyczyn trudnego zachowania u Łucji. Jestem po rozmowie z terapeutką SI Łucji, wcześniej Elfika wrzuciła mi ten temat w kontekście wyniku lekko ponad górą granicę wit.B12 u Łucji. Właśnie przyzwyczajam się do myśli o kolejnych wydatkach na badania... Montenia, ile płaciłaś w Alabie za to badanie?
Na stronie testdna macie to badanie za 330 za 6 genow. Trombofilia to sie nazywa. Wysylaja do domu patyczki, pobierasz wymaz z policzka, przysylaja kuriera po odbior o juz. Oni specjalizuja sie w badaniach dna.mojemu starszemu synowi wyszly nieprawidliwe 5 genow z 6! Mlodszemu 3 z 6. Starszemu oba mthfr. Z tym, ze "tylko" w heterozygocie. Czyli dostali wadliwe geny od jednego z nas. Najprawdopodobniej od meza, bo I on I jego ojciec maja zakrzepowe zapalenie zyl. Witamin na razie im nie podaje, bo zrobilam wszystkie niezbedne badania I wyszlo wszystko w normach. Jedyne co to wspieram procesy oczyszczania organizmu po.przez kapiele w soli epsom I saune na podczerwien.
Aha, zapomnialam napisac, ze moi synowie mieli bardzo wiele zewnetrznych objawow tej mutacji, wiec nie spodziewalam sie innego wyniku. Starszy mial: naczyniaka z tylu glowy (tzw storke bite), niebieska zylke na nosie, dziurkie nad pupa, przykrotkie wedzidelko pod jezykiem no I to zachowanie tzw typowy high need babies. Mlodszy prawie to samo. I jeszcze Else, to ze nawet Tobie wyjda te geny ok nie znaczy wcale, ze Dawidek nie ma tej mutacji, gdyz moo miec wlasnie heterozygote po tacie, zwlaszcza, ze to ojciec mial objawy ZA.
Frances - Łucja ma też wszystkie te cechy, tylko ona nie była nigdy high need baby jako niemowlę. U nas chyba duży wpływ może mieć dieta na zachowanie. Wprowadzę chyba jakąś detoksykację... dieta - aż mnie strach ogarnia - nabiał mamy ograniczony, cukier jedzą powiedzmy mniej niż przeciętne dzieci, ale gluten...
A tego naczyniaka z tyłu głowy to nie wszystkie dzieci mają czasem? Moje oba miały (Hugowi jeszcze nie zeszło całkiem), od mojego brata dwójka, od sąsiadki.... Myślałam, że to taki standard
U nas też naczyniak z tyłu u M. ale nie jest high need baby.
Natomiast kwestię tej mutacji poznawałam w związku z chorobą mojego taty i przez jakiś czas ładowaliśmy w niego spore dawki metylcobalaminy w zastrzykach.
homocystena moze byc w normie,mimo mutacji. inne witaminy z gr.B moga byc zaburzone. np. z duzo kwasu foliowego
Treść doklejona: 14.02.18 13:23 ja robilam tylko mlodszaj narazie. ze wzgledu na nopy po kazdym szczepieniu. ma niebieska zylke na nosi, naczyniaka i dziurke nad pupą. do tego dziecko typowo hnb
my co prawda tylko z naczyniakami i żyłkami ale wada Klary jest głównym powodem do zrobienia badania. tyle, że my będziemy robić rozszerzone bo mamy jeszcze kilka obciążeń.
Moja mama nie pamięta byśmy z bratem cokolwiek mieli z tych cech mthrowych. Ja byłam nieco żywsza do 10 roku życia, ale brat mega flegmatyk. Nie chorowaliśmy za bardzo.
Treść doklejona: 14.02.18 15:49 Serriatia, z dietą to chyba najgorzej jak o niej myślisz. Moi mają dość restrykcyjna dietę (zero cukru, ograniczony glluten) i mają się świetnie. Ja przyznam szczerze, że dopiero teraz wiem czym jest uzależnienie od cukrów. Nie jem cukrów już od 3 miesięcy i teraz wuem, że go nie potrzebuje. Mdli mnie po herbacie z miodem. Na samą myśl o batonie mi niedobrze.
Hmmm, to mnie teraz zaszokowaliście, moja M. na oku też miała. A Sonia na czole i w oku naczyniaka + żyłkę na nosie pomiędzy oczami wyraźną i ona jest w sumie dość wymagająca..
A jak to jest z tym badaniem genetycznym, czy wystarczy jak zrobi się jednemu dziecku - jak nic nie wyjdzie to znaczy że jest OK, czy jak jedno rodziców ma mutację to na pewno przekazuje ją dziecku?
Frances, ja od cukru jestem mega uzależniona. Będzie ciężko. Nic odkładam kasę na badania. Moje obie mają żyłki na nosie i te uszczypnięcia. Łucja ma dodatkowo to wgłębienie i palce u nóg małe tak jakby wyżej zrośnięte. I to z nią są problemy, ale absolutnie nie była hnb w niemowlęctwie.