Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Jestem w szoku. Moja siostra urodzila 3 tygodnie temu. Nikt jej szczepionki nie proponowal, nawet nie bylo o tym mowy, teraz tez jesli bedzie chciała się zaszczepić to tylko wtedy kiedy skonczy karmic piersia.
Ale te śmiertelne historie, w których się chociażby pani Socha specjalizuje...
takiej postawy zupełnie nie rozumiem. I chyba nawet nie chcę rozumieć
Myślisz, że jej śmierć coś zmieniła? Kompletnie nic. Jak wierzyli w bzdury, tak wierzą. Covid to ściema, szczepionki to depopulacja itd. Ciężko uwierzyć, ale tak jest.
Napisałam, że nie rusza mnie to co piszecie o ludziach, którzy się nie szczepią.
Uważasz, że jest to równoznaczne z tym, że nie ruszyło mnie to, że mój tato był w szpitalu (i co z nim tam robili...)?
[/quote][quote=TEORKA]A ja znam kilka osób (w tym logopedka mojego syna) które mimo, że zaszczepione przeszły Covida wcale nie lekko. Logopedka sama mi opowiadała, ze jej mąż (wtedy jeszcze nieszczepiony) przeszedł go dużo lepiej od niej.
Więc niby udowodniono, a jednak życie pokazuje coś innego...
Wiem wiem. Pewnie to wyjątki od reguły bla bla bla ale ja już znam chyba 3 takie osoby. Więc to nie aż tak rzadkie wyjątki jednak.
Szczepienie nie chroni przed zachorowaniem. Tylko przed śmiercią, ciężkim przebiegiem, hospitalizacją i powikłaniami (nie pisze tu tylko o COVID).
Pracownicy oświaty szczepienia byli już dawno. W naszej szkole 90 % kadry a mimo to zdalne wprowadzili.
nawet jeśli my się zdecydujemy to w życiu dzieci zaszczepić tym nie dam
No ale odpowiedz w takim razie na pytanie.
Czego się boi osoba zaszczepiona skoro jak sama piszesz nie umrze, nie będzie leżała w szpitalu i nie będzie miała powikłań
Czemu moi rodzice (oboje po dwóch dawkach) dalej chodzą w maseczkach (na zewnątrz ), boją się panicznie moich dzieci, na działkę jeżdżą samochodem żeby przypadkiem nie spotkać kogoś po drodze a zakupy robią tylko online?
Serio nie wydaje Wam się to głupie i niedorzeczne?
Bo ja uważam, ze to debilizm
I myślę sobie, ze jak ktoś ma psychozę covidową to mu nawet podanie 10 dawek nie pomoże
Mówisz o odporności zbiorowej
Powiedz w takim razie dlaczego 3 lata temu, kiedy w przedszkolu był krztusiec zachorowało sporo dzieci zaszczepionych a mój Hugo niezaszczepiony był zdrowy?
Gdzie ta zbiorowa odpornośc?
Gdzie w ogóle ta odporność po szczepieniu?
Dlaczego znam wiele dzieci które przy rota trafiały do szpitali i leżały pod kroplówkami mimo, że zaszczepione a moja niezaszczepiona Nina zwymiotowała 2 razy i tyle?
Gdzie ta odporność poszczepienna?
Kilka miesięcy temu zaczęłam uzupełniać kalendarz szczepień moich dzieci.
Po pierwszej dawce MMR moja nigdy nie chorująca córka jest już chora piąty raz
Od marca
Nigdy w życiu swoim całym nie miała tyle razy temperatury, kataru i kaszlu co teraz. Zaczęła chorować dokładnie 2 tygodnie po przyjęciu szczepionki i choruje średnio co 2-3 tygodnie
Lekarka mówi, że owszem czasami sie zdarza taki spadek odporności po szczepieniu i że to normalne.
Serio?
Dziecko, które było okazem zdrowia do ukończenia 9,5 roku życia, dostawalo co roku nagrody za 100% frekwencje w szkole teraz jej non stop chore i opuściło w tym półroczu w sumie 25 dni w szkole.
Serio to normalne?